Jump to content
Dogomania

Adopcja psa z fundacji


ivetta

Recommended Posts

  • Replies 118
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jak to nierzadko bywa w zyciu, wszystko jest dość skomplikowane... Przykro mi, że Cie spotkały takie rzeczy.
Ropomacicze potrafi zaatakowac w ciądu doslownie godzin, więc to prawda, że w fundacji mogli nie miec pojecia o tym, że sunia zachoruje zaraz po przyjeździe do Was. Co do agresji, też mogła być wynikiem połączenia stresu i choroby, być może dla obolałej i zamroczonej gorączką suczki dzieci i małe psy były zbyt nieprzewidywalne, żeby je tolerować...
Dobrze, ze fundacja zabrała psa, żle, że się "obraża". Bez wzgledu na wszystko zawsze lepiej zachować zasady dyplomacji, bo tak jest lepiej dla zwierząt w potrzebie, ale cóż, jesteśmy tylko ludźmi. Odpuść im, ivetta, szkoda nerwów, miejmy nadzieję, że to była przestroga dla nich, żeby lepiej monitorować adopcje, a w razie problemów nie stroić "focha", tylko brać odpowiedzialność.

Jeśli to nie musi być koniecznie rotek, to "mam" dla Was sunieczkę idealną do domu z innymi zwierzętami i dziećmi... :-) Może sie zaineresujesz? Myślę, że dla dzieci byloby lepiej, żeby po tamtych przeżyciach od razu miały pozytywne doświadczenia, wtedy zapomną szybko i nie nabawia sie uprzedzeń.

Link to comment
Share on other sites

Po zamieszczeniu opisu zachowania psa . Pani Prezes napisała , że nie wierzy w tą agresje i że sie wybiela po czym zablokowała jej konto na forum. Takie zachowanie jest dla mnie niezrozumiałe. Co do agresji psa ataki zaczeły sie w momencie gdy Sunia poczuła sie lepiej , a ropomaciczne zostało zaleczone, a atak na psa nie był jedynie oznaką agresji tylko atakiem na jej życie. A dzieci nie są takie małe , żeby móc być jakimkolwiek zagrożeniem dla psa. Starszy ma 17 młodszy 12 lat. Jedynie dawali jeść Suni i czasem delikatnie ją pogłaskali po główce.

Link to comment
Share on other sites

a pani prezes uwierzy w zdjęcia ran szarpanych i odpis z karty ze szpitala czy będzie utrzymywała, ze to nie pies pogryzł?o.O dla mnie to paranoja. trudno, pies wykazał agresję i trzeba coś z tym zrobić, a nie umywać ręce i czekać, aż stanie się tragedia.
a jakie są losy tej suczki? skąd jest, czemu została bezdomna?

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][COLOR=#000000]Bez wzgledu na wszystko zawsze lepiej zachować zasady dyplomacji, bo tak jest lepiej dla zwierząt w potrzebie, ale cóż, jesteśmy tylko ludźmi. Odpuść im, ivetta, szkoda nerwów, miejmy nadzieję, że to była przestroga dla nich, żeby lepiej monitorować adopcje, a w razie problemów nie stroić "focha", tylko brać odpowiedzialność.[/COLOR][/QUOTE]

odpuść?? żeby wyadoptowali psa może tym razem do 5latka??

Dyplomacja? tu aż cieknie od dyplomacji do tej pory nie padło jedno złe słowo na fundacje ciągle nadzieja że to tylko pomyłka a fundacja robi dużo dobrego. Nie podano żądnych danych by nakierować na fundację ile więcej dyplomacji potrzeba? A potem się dziwić, że ludzie jak slyszą "adopcja" to uciekają w popłochu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ivetta']Witam serdecznie ;

Niestety fundacja zachowuje się skandalicznie, na swoim forum na którym jest poruszany temat Suni Pani Prezes pisze posty, które nie są do końca prawdziwe, a rodzina po zamieszczeniu sprostowania, opisie prawdziwej historii jest atakowana, gdy chce odpowiedzieć na ataki nagle okazuje się, że została wyrzucona z forum - blokowane IP. Czy takie zachowanie jest poprawne??? No raczej nie.
[B]Pani A.[/B] jeśli sie kogoś atakuje , warto dać mu możliwość odpowiedzi. A jedyną osobą jaka sie wybiela w tej sytuacji jest Pani. Poza tym warto by czytać uważnie i ze zrozumieniem. Moja bratowa w poście zamieściła informację , że pies nie wykazywał się agresją w stosunku do dorosłych.
Proszę mi wierzyć , że blokowanie IP niczego nie da , a świadczy jedynie źle o Pani i daje do myślenia...

pozdrawiam
Iwona
cdn.[/QUOTE]

Czy Pani A. z Twojego postu to szefowa fundacji, a jej imię zaczyna się na A???

Link to comment
Share on other sites

Witam wszystkich :)
Hermiona trafiła do nas ze schroniska w Zielonej Górze
cała historia wraz z fotkami ze spacerów kontaktów u nas z kotem i innymi psami w watku
[url]http://forumrottweiler.vot.pl/viewtopic.php?t=3805&postdays=0&postorder=asc&start=0[/url]
Pani Kasia S była zalogowana na naszym Forum co można naocznie sprawdzić ( były tam informacje o chorobie suki)i śledziła losy suki.
Wiek suki określił weterynarz a nie Fundacja. W Fundacji suka nie wykazywała agresji, wiemy ze zachowanie psa czasami zmienia się w nowym domu ,poniewaz pies przyjechał po operacji ze schroniska w trakcie cieczki nie było mozliwośći sterylizacji, zgodziłam sie na wydanie suki na warunku sterylizacji. Podczas adopcji nie było mnie w Polsce. Jak tylko dowiedziałąm sie o problemach zdrowotnych byłą z Panią Kasa w kontakcie sa na to maile i bilingi.
Pani Kasia telefonicznie zapytałą czy pokryjemy 50 % kosztów leczenia na co w mailu się zgodziłam. Owszem czasem nie odebrałam telefonu ale zawsze tego samego dnia oddzwanialam Pani Kasia byłą takze w kontakcie z osoba która wydwala psa.
Winą Fundacji jest brak dołączenie do umowy adopcyjnej wszystkich dokumentów ktore potem doslano mailem Pani Kasi. Adopcja była w sobotę 1 marca z tego co wiem choroba ujawniła się w niedziele 3 marca , jak wiemy czasami ropomacicze objawia się( pies pokazuje objawy) w ciagu kilku godzin , u nas suka nie wygladala na chora tym bardziej ze bylo to ropomacicze zamknięte. Przez cały okres Pani Kasia była z nami w kontakcie, 12 marca zrzekla się suki zostawiając ja w lecznicy wet Telvet. Klinika wet potwierdzila ze suka nie wykazuje agresji.
Jesli chodzi o ataki psa na dzieci i suczkę nie mamy żadnego potwierdzenia, oprócz słów Pani Kasi
Niestety moje doświadczenie często mówi ze nie zawsze adoptujacy i oddajacy psy mówią prawdę.
Koszty które dzisiaj pokryła Fundacja .
Witam!
Oto zestawienie kosztów pobytu psa HERMIONA w lecznicy:
Pies, suka w typie rottweiler, wiek około 6 lat
- hospitalizacja 300 PLN
- zabieg 450 PLN
- ubranko pooperacyjne na brzuch 39 PLN
- badanie krwi pełne 65 PLN
- USG jamy brzusznej 60 PLN
- R. C. convalescence 4x12 PLN 60 PLN
- dieta weterynaryjna 60 PLN
- hotelowanie 320 PLN

SUMA: 1354 PLN
Faktura oraz historia choroby do odebrania będzie razem z psem w umówionym terminie (23-24.03.13r).
Koszty hotelowania wyliczone są do 24.03, w przypadku wydłużenia pobytu zostaną doliczone dodatkowe opłaty.
Dane do przelewu:
Szymon Teliński
ul. Bałtycka 65/5
75-330 Koszalin

Jutro Hermiona przyjedzie do Warszawy na dalsze leczenie do Kliniki całodobowej Redline w Łazach k/Warszawy

Mam nadzieje ze zaspokoiłam ciekawość wszystkich
Agnieszka Pawlicka-Fundacja Rottka , [url]www.rottka.org[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']to czemu autorka wątku pisała, ze nie miała z wami kontaktu?[/QUOTE]

billing wezme pod koniec miesiaca i chetnie go tu wkleje:)

maile dla zainteresowanych do potwierdzenie:)
10.02- 2 maile
13.02-2 maile
17.02 -1 mail
18.02 -2 maile
19.02-3 maile
20.02-8 maili
21.02-1 mail
26.02.- 3 maile

2.03- 3 maile
4.03-2 maile
5.03-1 mail
6.03-1 mail
10.03 - 3 maile
11.03-1 mail
12.03-3 maile

Link to comment
Share on other sites

Pani [B]Agnieszko[/B], czy suczka była sprawdzana jak zachowa się w stosunku do dzieci? 5-8 letnich? W różnych sytuacjach? Klinika potwierdziła brak zachowań agresywnych w stosunku do ludzi (prawdopodobnie ogólnie dorosłych). Ale czy sprawdzano zachowanie suczki w stosunku do dzieci? To dosyć ważna informacja. Adoptująca pisała, że suczka była ciepła i serdeczna. Do dorosłych. Do dzieci - nie zawsze. Jeżeli piesek nie lubi dzieci, należy poszukać mu domu, gdzie nie ma dzieci. Pozdrawiam :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='N&N']Pani [B]Agnieszko[/B], czy suczka była sprawdzana jak zachowa się w stosunku do dzieci? 5-8 letnich? W różnych sytuacjach? Klinika potwierdziła brak zachowań agresywnych w stosunku do ludzi (prawdopodobnie ogólnie dorosłych). Ale czy sprawdzano zachowanie suczki w stosunku do dzieci? To dosyć ważna informacja. Adoptująca pisała, że suczka była ciepła i serdeczna. Do dorosłych. Do dzieci - nie zawsze. Jeżeli piesek nie lubi dzieci, należy poszukać mu domu, gdzie nie ma dzieci. Pozdrawiam :-)[/QUOTE]

W domu tymczasowym w którym mieszkala sa dzieci 4 lata i 10 lat. Sunia tam mieszkala za zewnątrz ale miala kontakt z dziecmi.
Dzieci Pani Kasiu sa starsze maja chyba 17 i 13 czy 12 lat

Link to comment
Share on other sites

Kontak ze mną pani K również miała. ! Raz nie odebrałem telefonu w dniu 11.03.2013r o godz 21.24 ( skan do wglądu ) . O chorobie Hermionki Pani K mnie poinformowała telefonicznie i mi również zadała pytanie czy w związku z zaistniałą sytuacją pokryjemy koszty 50/50. Agnieszce przekazałem tą informację. Okazało się że niemalże równolegle Agnieszka ustaliła to z panią K. Co do agresji wobec dzieci to jakieś nieporozumienie. Hermionko była u mnie około 1mc . Codziennie podczas pory karmienia i podczas prac porządkowych moje dzieci (córka 10L i syn 4L) towarzyszą mi i do części psów bez problemowo wchodzą. Do takich psów zaliczała się Hermiona. Co najważniejsze była i nadal jest ulubienicą moje córki . Hermionka przez czas pobytu u mnie była karmiona przez moją córkę. Dopieszczana i miziana codziennie prez moją córę i synka . Przez cały pobyt u mnie ani razu nie wykazała choć odrobiny agresji wobec człowieka małego czy dużego ani do innych psów co widać również na zdjęciach ze spacerów fundacyjnych i wizyty u Rudolfa psa adoptowanego od nas. Równiwz brak agresji moga potwierdzić nasi przyjaciele przyjeżdżający na Fundacyjne spacery.
Dokumentacja medyczna która była dosłana w niedzielę 3 marca o godz 18.51 drogą elektroniczną. Zresztą była taka umowa między mną i panią K że doślę resztę dokumentów pocztą . Dokumentacja zawierała opis i leczenie zabiegu usunięcia gruczołu śliniankowego który odbył się 21.01.2013 i opis zabiegu usunięcia guza z pochwy w dniu 20.11.2012 oraz opis leczenia klinicznego po zabiegowego i kartę schroniskową . Informacje na temat stanu zdrowia suni są również dostępne w wątku Hermionki na naszym forum a pani K przed adopcją zapoznała się z treścią wielokrotnie . Natomiast wiek suni był określony nie przez nas a przez weta w schronisku. Dla zainteresowanych prześlę kartę schroniskową i dokumentację medyczną. Błedem moim było nie wydanie od razu dokumentów medycznych w formie papierowej. Moim zdaniem wersja elektroniczna jest tak samo ważna jak i papier więc w tym względzie nie widzę problemu tym bardziej że pani K znała historię Hermionki i jej zabiegów .
Wracając do kontaktu z panią K również mogę przedstawić zainteresowanym historię połaczeń i rejestr sms jak i mail.

Edited by Miastonocą
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnieszka P']billing wezme pod koniec miesiaca i chetnie go tu wkleje:)

maile dla zainteresowanych do potwierdzenie:)
10.02- 2 maile
13.02-2 maile
17.02 -1 mail
18.02 -2 maile
19.02-3 maile
20.02-8 maili
21.02-1 mail
26.02.- 3 maile

2.03- 3 maile
4.03-2 maile
5.03-1 mail
6.03-1 mail
10.03 - 3 maile
11.03-1 mail
12.03-3 maile[/QUOT

Rozumiem, ze te wszystkie maile to Pani pisała do Kasi?

Link to comment
Share on other sites

Chcemy przekazać coś bardzo ważnego. Pisalismy na forum fundacji ale niestety trwało to krótko gdyż nasze wpisy zostały usunięte a wątek zamknięty, otworzyliśmy kolejny ale również został zablokowany przez administratora. Na FB wpisy znajomych również usunięto. Byliśmy ostrzeżeni przed takim zachowaniem ale woleliśmy się upewnić. Oficjanie napisaliśmy, że zapraszamy na Dogomanię i stało się. Przez jakiś czas musieliśmy odciąć się od tego. Po stracie kochanej rottki nie chcieliśmy szczeniaka postanowiliśmy pomóc, cóż nie wyszło bywa nie my pierwsi i nie ostatni ale w zamian za to spotkaliśmy się z kłamstwami i oszczerstwami. Mamy nadzieję, że komus to pomoże START!
Witamy, jesteśmy domem który adoptował Hermionę z fundacji. 28.02ok. 19 dotarłyśmy (koleżanka brała inną sunię) do placówki,która podlega pod daną fundację i raczej nie można nazwać tego domem tymczasowym ( o tym później) raczej przytuliskiem (ogólnie masakra). Suczka była przeraźliwie chuda mimo iż przebywała poza schronem juz od m-ca . Z umową adopcyjną otrzymałam kartę potwierdzającą szczepienie, niestety bez książeczki zdrowia zwierzęcia nie wspominając o jakim kolwiek dokumencie potwierdzajacym badanie psa potwierdzajacym zdolnośc do adopcji i transporcie (ok.600 km). Pan M. powiedział, że księżeczkę prześlę poczta, gdyz wet. się pomylił i wystawił 2 książeczki na jednego psa) a co do dok. ze schronu to musi zrobić kopię gdyz oryginały mają zostać na miejscu wszystko się zgadza ale mieli na to tydzień. Sunię przywiozłam do naszego domu wieczorem 01.03. (piątek). W sobotę szczegówe rozpoznanie terenu, kontakt z rodzina itd. zauważyliśmy, że ma problemy z siadaniem więc wiadome było, że w poniedziałek udajemy się do weta bo chyba duży problem ze stawami. W niedzielę obserwacja z obu stron :) i spacer. Sunia była b.wyciszona, dziwnie mróżyła oczy i często lizała się w kroczu. A wieczorem po powrocie z ogrodu zaczęła krwawić (cieczka odpadała bo była od ponad tygodnia po cieczce a wydzielina była brudna z ropą). Akcja, tel. do weta i do placówki że na cito potrzebuję całą dokumentację Mony gdyz jest problem. Lekarz czytał scany z mojej skrzynki. USG wykazało ogromne b.zaawansowane ropomacicze, które wg. weta nie rozwijało się (jak sugerują niektórzy) od 2,3,4 ani 5 dni. Macica była tak duża, że nie można było jej tknąć ze wzgl. na pęknięcie ale oprócz tego o czym nie chwali się druga strona stan suni (zaznaczam 2 dni po adopcji!!!) nie pozwalał na operację gdyż była wychudzona ważyła 30 kilo i była odwodniona. Przy odbiorze było widać żebra, kręgosłup, miednicę no ale to sunia po przejściach (tylko że nam wystarczyło 9 dni żeby wyglądała lepiej) Podczas zakladania karty u weta juz padły wątpliwości co do wieku. Powiedzieliśmy że na stronie jako 2 latka (podobno w tym przypadku jak z książeczką wet się pomylił, bo jak powiedziała Pani A. wet. nie zna sie na psach) tak naprawdę około 3-4 lat. Jakby na zawołanie bo zgłaszając sie po sunię do adopcji zaznaczyłam że chcemy do 4 lat. Ale co do wieku to w dalszych wpisach.
Po pierwsztym wpisie przez Ivetta ( chrzesna mogeo dziecka , więc proszę się nie dziwić reakcji), były wpisy , żeby to zostawić jak i również , że należy to poruszyć. Zdaniem moim i przyjaciół o takich przypadkach powinno się pisać , mając na celu dobro psów i rodzin adopcyjnych.
pozdrawiam c.d.n.

Link to comment
Share on other sites

Internetowo ciężko stanąć, po którejś ze stron, ale intuicyjnie czuje, że Gabrysia ma racje.
By ją udowodnić wstaw rozpoznanie od weta, które stwierdza, że suka miała smptomy ropomacicza przed adopcją.

Fundacjo, skoro da się sprawdzić połączenia wychodzące z Fundacji do DA i maile, to prosimy o linki/zdjęcia, wszystko będzie jasne. Usuwanie wpisów na forum fundacji jest żenujące i świadczy o braku pewności co do swoich racji. Jeśli bylibyście co do nich przekonani, każdy zarzut, odpychalibyśce popierając go dowodami i sprawa bylaby jasna, a tak to tylko puste słowa...
Wysyłanie do mieszkania z dziećmi POD JEDNYM DACHEM, psa niesprawdzonego! Bo dla mnie pies, który mieszkał w kojcu przez miesiąc w DT i miał kontakt OD CZASU DO CZASU z dziećmi, ba cały czas pod kontrolą dorosłego to dla mnie żadne sprawdzenie reakcji na dzieci, to jest cholernie nieodpowiedzialne!

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze raz napiszę to co powyżej !! HERMIONA BYŁA 1mc U MNIE I KARMIONA BYŁA PRZEZ MOJĄ 10 letnią córkę i bawiła się z moim 4 letnim synem . Nigdy ale to przenigdy nie wykazała jakiejkolwiek agresji wobec człowieka. Dokumentacja medyczna nie miała nic wspólnego z ropomaciczem suni. A forma elektroniczną niczym się nie różni od oryginału gdyż i on jest tylko kopią dokumentów ze schroniska. Wiek został określony w schronisku na 2 lata a nie przez nas !! Sunia trafiając do mnie była w bardzo złym stanie fizycznym . Zagłodzona i wycieńczona po chorobach. Proszę poczytać o Hermionce tu [url]http://forumrottweiler.vot.pl/viewtopic.php?t=3805[/url] i porównać ze słowami Pani K która zasłaniała się niewiedzą że sunia na temat suni. Wracając do samej choroby to proszę się zapoznać z specyfiką tego schorzenia i przebiegu oraz wykrywalności oraz czasu rozwoju !! . Pani K była w czwartek i w piątek u mnie a sunia nie wykazywała żadnych objawów chorobowych. Dla znających tematu polecam [url]http://www.vetopedia.pl/article86-1-Ropomacicze.html[/url] i tu [url]http://twojezwierze.pl/psy/choroby-psow/artykuly/zobacz/ropomacicze-czy-to-grozne.html[/url] i tu [url]http://www.psy24.pl/1963-Ropomacicze-u-psow.html[/url]

A oto skan który dostała Pani K . Dokumenty miałem wysłać pocztą to chyba dobrze że wysłałem elektronicznie bo by dotarły jeszcze później ! O kurcze jaki on nie czytelny

[IMG][URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/3806/3d4ef5206aac5179.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/3806/e372111cd5be0b89.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/3806/dbe0fb6498ce2bdb.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/3806/55a00c8b6b0d96a5.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/3806/4369fe603b118f25.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/3806/766be59282fcc67a.jpg[/IMG][/URL]

Ile jeszcze oskarżeń Pani K wysunie wobec Fundacji ? Adoptowała Pani Hermionkę 01.03.2013r a o ropomaciczu poinformowała Pani 03.03.2013r i tego dnia wysłałem dokumenty emailem o godz 18.51 . A fakt że fundacja pokryła wszystkie koszty leczenia suni dlaczego pani przemilczała? Dlaczego Pani kłamie że to my żebraliśmy o układ finansowy 50/50 skoro i mi i Agnieszce to właśnie Pani zaproponowała podział na który my się od razu zgodziliśmy ? A sprawa kontaktów a raczej jego brak przecież telefony i poczta ma pamięć nie znikają dane połączeń i ich czasy . Jaki ma Pani cel w tym aby tak kłamać ?

Edited by Miastonocą
Link to comment
Share on other sites

a oto zdjęcia mojego telefonu na którym widać jak na dłoni jak to się niby nie kontaktowałem z Panią K.

[IMG][URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/3806/384ca21e7d144546.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/3806/3a2f4a026a8d1df7.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/3806/6d16369cab45367d.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/3806/227129afd8a063c8.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/3806/049959ab83d4b1c8.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/3806/5abb38846a412763.jpg[/IMG][/URL][/IMG]


i fotki rozmowy sms z Panią K


[IMG][URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/3806/402405d1c6218188.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/3806/377427065e973829.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/3806/fb6f832e5df3272c.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/3806/590d9ab12fce60d3.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/3806/0f592291d30b3973.jpg[/IMG][/URL][/IMG

Link to comment
Share on other sites

Przytulisko ? Może i tak bo bardzo często przytulamy nasze kochane piesy a może dla tego że przytulamy bezdoniaki To dla Pani jest masaką ? Co Pani wygaduje ? Nie znających nas bardzo prosze o zapoznanie się ze zdjęciami na naszym forum jakie są warunki u mnie [url]http://forumrottweiler.vot.pl/index.php[/url]. Przyjechały Pani podczas roztopów a boksy są gruntowe . Co za tym idzie podczas roztopów grunt jest luny i niestety jest błotko Dotarły do mnie również Pani teksty na temat wiader z wodą . Dla Pani informacji w okresie zimowym i wczesno wiosennym do wody dodawany jest olej roślinny aby jak najwolniej zamarzała a wymieniamy 2 razy na dobę !! A może nie podobała się Pani słoma w budach i przed budami . Jak Pani nie wie to panią uświadomię że słoma jest najlepszym izolatorem i nie wchłania wilgoci tak jak koce czy inne materiały i jest stosowana powszechnie . A może sam fakt boksów Pani nie pasuje ? Obok Herminki mieszkał Pączek piesek z urazem neurologicznym. Jest to pies nadpobudliwy a jednym z objawów jest ciągłe bieganie co powoduje totalne zniszczenie gruntu.
Widocznie nie spełniamy Pani norm estetycznych . Dla Psa ważniejsze jest to że ma spokoju i czuje się bezpiecznie. Ma zawsze świerzą wodę i pod dostatkiem karmy. Ma indywidualną opiekę i ogromną iloś naszej miłości, Spacery i kontakt z ludzmi . Ale skoro i to według PAni jest masakra no cóż Jesteśmy biedną Fundacją a mimo to ciągle poprawiamy warunki naszych podopiecznych . Każdy dzień jest trudną walką o byt i zdrowie naszych podopiecznych a PAni tylko potrafi krytykować i okłamywać forumowiczów . A co Pani zrobiła dla Hermionki aby była szczęśliwa ? odpowiem Pani co. Oddała Pani ją jak zepsutą zabawkę tylko dlatego że nie spełniła Pani oczekiwań a do tego zachorowała. Czy ktoś kto mówi ze kocha zwierzęta porzuca psa w lecznicy . Agresja jaką Pani straszy ludzi to wyssane z palca bzdury. Sunia od przyjazdu do nas jest w klinice gdzie ma fantastyczną opiekę. W tej klinice wolontariuszami są dzieciaki ze szkoły . Zapytaliśmy wielokrotnie jak z agresją i co i nas wyśmiano . Spokojna grzeczna bez jakiejkolwiek agresji ani do dzieci ani do dorosłych. Do innych zwierząt totalne zero. Ciśnie się na usta pytanie co się stało ze tak Pani jej metkę przypięła. Sunia przez tą sytuację jest w tragicznym stanie psychicznym. Jak Pani śmie nadal pisać na temat Hermionki . TO NIE MY HERMIONĘ PORZUCILIŚMY !!!

Edited by Miastonocą
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kyu']Internetowo ciężko stanąć, po którejś ze stron, ale intuicyjnie czuje, że Gabrysia ma racje.
By ją udowodnić wstaw rozpoznanie od weta, które stwierdza, że suka miała smptomy ropomacicza przed adopcją.

Fundacjo, skoro da się sprawdzić połączenia wychodzące z Fundacji do DA i maile, to prosimy o linki/zdjęcia, wszystko będzie jasne. Usuwanie wpisów na forum fundacji jest żenujące i świadczy o braku pewności co do swoich racji. Jeśli bylibyście co do nich przekonani, każdy zarzut, odpychalibyśce popierając go dowodami i sprawa bylaby jasna, a tak to tylko puste słowa...
Wysyłanie do mieszkania z dziećmi POD JEDNYM DACHEM, psa niesprawdzonego! Bo dla mnie pies, który mieszkał w kojcu przez miesiąc w DT i miał kontakt OD CZASU DO CZASU z dziećmi, ba cały czas pod kontrolą dorosłego to dla mnie żadne sprawdzenie reakcji na dzieci, to jest cholernie nieodpowiedzialne![/QUOTE]


A jak ty sobie Kyu wyobrażasz inaczej sprawdzić agresję w stosunku do kogokolwiek ? Może powinienem swoje dzieci zamknąć w jednym pomieszczeniu z sunią i poczekać na efekty . Nie znasz mnie ani tego jak postępuję z podopiecznymi . Karmienie psów o nieznanej przeszłości i tak jest bardzo ryzykowne nawet pod kontrolą dorosłego i jest tak naprawdę finałem testu. Wiedzą o tym ludzie zajmujący się piesami J. Psy u mnie mają wiele kontaktu ze mną i moją rodziną . Większość podopiecznych jest puszczana luzem po całym terenie na długie spacerki a te które nie mogą ze względu na swój charakter obcować z innymi psami wyprowadzane są na spacery. Na które często wyprowadza wraz ze mną moja córka ( 10lat)
Może podpowiesz mi jak ma jeszcze sprawdzać czy psy są agresywne ?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Kyu miał raczej na myśli ocene specjalisty jakim jest behawiorysta. :) Polecam. To Pana dzieci, ale gratuluję odwagi. Najsmutniejsze w tym całym zajściu jest sposób traktowania domu adopcyjnego. Kłamstawa wypisywane pod naszym adresem nawet na główniej stronie fundacji pod zdjęciem Hermiony( starym zresztą - Panie M przeciez te szelki zakładał Pan Julce a i sama Sunia wyglądała o wiele lepiej jak ją zabieraliście) napi że pies wrócił z depresją i długiem ..... i że obiecałam zapłacić 50 % kosztów. Kłamstwo to fundacja ma mi zwrócić pieniądze za leczenie ropomacicza. R-ek na kwotę 620 zł + kserokopie paragonów + opis leczenia i opis stanu suni w jaki do nas trafiła (ale tym się nikt chwalić nie będzie) wysłałam do p. Agnieszki i to ja czekam na pieniądze zresztą Pani Agnieszka pisała wcześniej, że zgodzili się partycypować w kosztach. Na paragonach są daty od 03.03.do 07.03. więc proszę nie rozsiewac plotek, że nie zapłaciliśmy. Na dodatek na forum rottweilera pojawił się zapis, że to wet potwierdził.KŁAMSTWO! Zapis, że ropomacicze wywiązało się w ciągu 2 czy 3 dni. KŁAMSTWO! Wystawiliście sobie drodzy Państwo pięną opinię o sobie. Każdy, który oddał Wam psa z tego co słyszałam był publicznie linczowany. NIEŁADNIE. To nam oddano psa chorego i o wiele starszego niż chcieliśmy. To u nas w domu dziły się niedobre rzeczy a gdy musieliśmy zrezygnować z adopcji zostaliśmy zlinczowani publicznie. Nikomu nie rzyczę. Może należy się skupić na psach i pomocy a nie na wypisywaniu bzdur i oczernianiu. Posiadam maile, od Pani Agnieszki w którym wyraźnie jest napisane o zaniedbaniu ze strony Pana M, Jestem w kontakcie z innymi fundacjami i wiem, że można inaczej. Nie trzeba usuwać wpisów na forach i FB, bo wpłaywa to brak wiarygodności. No ale cóż bywa. Załącze oczywiście opis i paragony na dowód. Mam nadzieję drodzy forumowicze, że niedługo będę mogła podzielić się weselszymi wydarzeniami. Kończąc temat Mony , która mam nadzieje znajdzie nowy dom, zamiast oszczerstw przesyłam dowody dla zainteresowanych wątkiem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...