ivetta Posted March 11, 2013 Share Posted March 11, 2013 Witam , Nie wiem czy w dobrym miejscu pisze do was to zapytanie ; mam nadzieje , że tak :) Mam problem w ostatnim czasie moja rodzina adoptowała psa z fundacji , wg papierów adopcyjnych pies był zdrowy, przed decyzją o adopcji dopytywaliśmy sie czy pies jest łagodny jak reaguje na inne psy , ludzi . dzieci. Informacje jakie otrzymaliśmy w zaden sposób nie pokrywały sie z rzeczywistością. 2 dni po przywiezieniu psa zauwazylismy ze pies jest osowiały , ciężko oddycha, wiec trzeciego dnia zabralismy psa do weterynarza okazało sie , że to ropomaciczne , a ponieważ pies jest w kiepskim stanie ogólnym ze względu na złe traktowanie przez poprzedniego właściciela, wet uznał , że nie będzie jej operował bo nie przeżyje narkozy , tak wiec zaczeła sie cała batalia i walka o utrzymanie psa przy życiu i doprowadzenie go do stanu który będzie pozwalał na operacje. Żeby tego było mało pies który jak twierdzono jest łagodny i dogaduje sie z innymi psami zaatakował naszego drugie mniejszego psa od tak bez żadnego powodu, dodam że nie był to byle jaki atak , pies chwycił mniejszego za gardło i nie chciał za nic puścić , na szczęście w końcu puścił. Na obecną chwile psy są trzymane w odosobnieniu , ale pies zaczyna być agresywny w stosunku do domowników. Fundacja została o tym poinformowana, a także poproszona o znalezienie innego domu. Na obecną chwile nie odpisuje na maile, nie odbiera telefonów. A my nie wiemy co mamy i możemy zrobić, dzieci boją sie przebywać w domu gdy jest pies a nie mamy innego miejsca aby móc psa trzymać jednocześnie zapewniając mu odpowiednie warunki do jego obecnego stanu - ropomaciczne. Czy macie może jakieś rady ? Z góry dziękuje za jakiekolwiek sugestie pozdrawiam Iwona Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Joven Posted March 11, 2013 Share Posted March 11, 2013 Co to za fundacja? Proszę podać nazwę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ivetta Posted March 12, 2013 Author Share Posted March 12, 2013 [quote name='Joven']Co to za fundacja? Proszę podać nazwę.[/QUOTE] Wolałabym nie podawać nazwy fundacji, ale dodam , że pies jest rasy Rottweiler. Wszelkie dane dokładne czyli nazwa fundacji oraz imiona i nazwiska osób które w moim mniemaniu zatuszowały przed nami prawdę podam w późniejszym czasie jak tylko będę miała 100% pewność , że to wszystko było celowe , pomimo wszystkiego uważam , że fundacja robi wiele dobrego i nie chciałabym jej zaszkodzić , bo może sie okazać , że to wina jednej osoby . Jeśli w ciągu najbliższych kilku dni nie dostane żadnej informacji zwrotnej od Fundacji , podam wszelkie dane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beatrx Posted March 12, 2013 Share Posted March 12, 2013 fundacja pomagająca rottkom w potrzebie? ja bym próbowała kontaktować się z osobą, z którą załatwiałam adopcję, a jeśli to by nie pomogło to niestety ale psa bym im odprowadziła tam skąd go wzięłam, bo bym nie ryzykowała zdrowia i życia dzieci. może jej agresja wynika z choroby, ale to osoba odpowiedzialna za adopcję powinna wam pomagać, a nie milczeć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ivetta Posted March 12, 2013 Author Share Posted March 12, 2013 Tak. Odwiezienie psa jest logiczne, ale na obecną chwile nie stać nas na to :( koszt paliwa to ok 500 zł, a niestety wydaliśmy już ponad 600 zł na jej leczenie + 500 zł gdy po nią jechaliśmy. I na obecną chwile nie mamy takich pieniędzy zwłaszcza ,że pies nadal wymaga leczenia :( A przecież ona nie jest niczemu winna i nie chcemy , żeby brak leczenia doprowadził do jej śmierci. Pani z Fundacji obiecała , że znajdzie dom tymczasowy w okolicy, zdajemy sobie sprawe , że to może potrwać ale telefon powinna odbierać. Osoba która nam wydawała sunie i podpisywała sie pod papierami adopcyjnymi nie odbiera od nas telefonu od kilku dni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beatrx Posted March 12, 2013 Share Posted March 12, 2013 ta osoba powinna odebrać telefon i albo znaleźć DT w pobliżu, albo zorganizować suce transport. olanie was w tym momencie jest chamskie, a wy na dobrą sprawę to nie możecie nic zrobić, bo przecież psa nie wyrzucicie;/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ivetta Posted March 12, 2013 Author Share Posted March 12, 2013 Odstawienie Psa byłoby logiczne , ale niestety pies ject chory i podróż mogłaby psu zaszkodzić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beatrx Posted March 12, 2013 Share Posted March 12, 2013 a może suka przed przyjazdem do was nie wykazywała oznak chorobowych i dopiero stres przyczynił się do ujawnienia choroby? nie wiem, nie znam się i jedynie gdybam na ten temat. ale to wraz powinien być jakiś kontakt z ich strony i chęć współpracy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martasekret Posted March 12, 2013 Share Posted March 12, 2013 jeśli to fundacja, o której myślę, to niestety nie jest to pierwszy tego typu przypadek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ivetta Posted March 12, 2013 Author Share Posted March 12, 2013 Oczywiście tak jak piszesz sunia mogła nie wykazywać , żadnych oznak choroby, dlatego też nie napisałam nazwy fundacji ani Imion i nazwisk osób które brały udział w tej adopcji, bo mam nadzieje ,że tak własnie było a oczernianie fudnacji która robi tyle dobrego byłoby nie na miejscu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ivetta Posted March 12, 2013 Author Share Posted March 12, 2013 (edited) Chciałabym dodać , że nie jest to Pomorska Fundacja Rottka , taką prośbę otrzymałam od jednej z wolontariuszek w tej fundacji, więc ją spełniam :) Edited March 12, 2013 by ivetta Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ivetta Posted March 12, 2013 Author Share Posted March 12, 2013 [quote name='martasekret']jeśli to fundacja, o której myślę, to niestety nie jest to pierwszy tego typu przypadek.[/QUOTE] Czy mogłabym prosić o kontakt na prive ? Jeśli rzeczywiście jest to ta sama fundacja to może warto by sprawdzić co sie dzieje , że takie sytuacje zdarzają sie częściej ?! pozdrawiam Iwona Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xxxx52 Posted March 12, 2013 Share Posted March 12, 2013 Nie wiem jaka podpisalas umowe ,ale o ile wyadoptowali chora suczke powinni oplacic wszystkie koszty leczenia i operacji no i umiescic ja w zapasowym DT.Nalezy oznajmic jaka to jest organizacja i zwrocic sie pisemnie do tej organizacji ,robiac sobie kopie listu.Nalezy podpiac kopie zaswiadczenia wet z diagnoza i rachunki za leczenie.Nalezy wyslac poleconym listem. Czy pies byl w DT? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ivetta Posted March 12, 2013 Author Share Posted March 12, 2013 Miło mi poinformować , że fundacja sie odezwała.I umożliwiła pobyt suni pod bardzo dobrą opieką a także jednocześnie odseparowanie suni dla dobra jej i rodziny. Pies jest w obecnej chwili pod bardzo dobrą fachową opieką weterynarza od którego Fundacja ma ją zabrać. Pies na obecną chwile wygląda owiele lepiej niż wcześniej , przybrała na wadze, sierść także dużo lepiej wygląda. Mam nadzieję ,że pies trafi do dobrego domu. Pies jest naprawde tego wart. Wierze , że fundacja zrobi wszystko co w jej mocy aby odpowiednio się nią zaopiekować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martasekret Posted March 13, 2013 Share Posted March 13, 2013 coś szybko uporaliście się z problemem......... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beatrx Posted March 13, 2013 Share Posted March 13, 2013 mi też się wydaje to podejrzane. w ciągu dnia psu się sierść poprawiła i na wadze przybrał? i już został zabrany do weterynarza na tymczas? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martasekret Posted March 13, 2013 Share Posted March 13, 2013 wielka szkoda. Bo właśnie dzięki takim podmiotom ludzie boją się adoptować psy będące pod opieką Fundacji czy Stowarzyszeń, ponieważ mają wątpliwości co do uczciwości ich zamiarów. A tracą na tym także te naprawdę rzetelne Fundacje, które nie zatajają faktów, nie mataczą i solidnie podchodzą do tematu adopcji, a nie na zasadzie "najważniejsze, żeby psa się pozbyć". W głowie mi się nie mieści, jak można tak nieodpowiedzialnie podejść do tematu! Przecież tu chodzi o życie żywych istot - zwierząt i ludzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ivetta Posted March 13, 2013 Author Share Posted March 13, 2013 No cóż , może moja reakacja na brak kontaku z fundacją była przesadzona i zbyt szybka. Ale prosze zrozumieć jeśli bylibyście w podobnej sytuacji, dzieci w domu boją sie siedzieć, Fundacja obiecała , że zadzwoni wieczorem nie dzwoni do tego nie odbiera telefonów. Zadzwoniła na drugi dzień , po umieszczeniu posta. Pisząc , że pies wygląda lepiej przybrał na wadze i nawet sierść lepiej wygląda , porównując do dnia w którym do nas trafił. Sunie przez poprzedniego właściciela była głodzona, więc doprowadzenie jej do dobrego stanu jest czasochłonne, gdy pies trafił do fundacji widać mu było wszystkie żebra, była okropnie wychudzona, gdy była z fundacji zabierana wyglądała dużo lepiej ale jeszcze nie tak jak powinien rottek , dzięki opiece rodziny i dobrego weterynarza podawaniu przez tydzień antybiotyków . leków wzmacniających pies przybrał na wadze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beatrx Posted March 13, 2013 Share Posted March 13, 2013 [quote name='ivetta']No cóż , może moja reakacja na brak kontaku z fundacją była przesadzona i zbyt szybka.[/QUOTE] dla mnie nie. jakby ja komuś adoptowała psa to miałabym z tą osobą kontakt cały czas. jak nie odebrałabym telefonu bo np. w pracy bym była to wcześniej, przy przekazaniu psa prosiłabym o kontakt sms i chociaż w ten sposób dawałabym znać nowemu właścicielowi, ze pamiętam i nie jest zostawiony sam sobie. zwłaszcza przy aż takich problemach, jak poważna choroba i agresja, zarówno w stosunku do zwierząt jak i ludzi... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ivetta Posted March 13, 2013 Author Share Posted March 13, 2013 [quote name='martasekret']wielka szkoda. Bo właśnie dzięki takim podmiotom ludzie boją się adoptować psy będące pod opieką Fundacji czy Stowarzyszeń, ponieważ mają wątpliwości co do uczciwości ich zamiarów. A tracą na tym także te naprawdę rzetelne Fundacje, które nie zatajają faktów, nie mataczą i solidnie podchodzą do tematu adopcji, a nie na zasadzie "najważniejsze, żeby psa się pozbyć". W głowie mi się nie mieści, jak można tak nieodpowiedzialnie podejść do tematu! Przecież tu chodzi o życie żywych istot - zwierząt i ludzi.[/QUOTE] Od samego początku pisałam , że fundacja mogła nie wiedzieć o chorobie,proszę przeczytak mój post z wczoraj z godziny 17:07 i tak jak pisałam jeszcze wcześniej nie chcąc podać nazwy fundacji, że dopóki nie będe miała dowodów , że zawiniła fundacja nie podam jej nazwy ponieważ robi wiele dobrego dla tylu psów ratuje wielu życie. Więc jeśli ktoś czytając ten wątek tak pomyśli mam nadzieje , że doczyta do końca. Jest wiele adopcji które są udane, i właśnie z tej fundacji. Więc nie można sie zniechęcać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ivetta Posted March 13, 2013 Author Share Posted March 13, 2013 Dlatego właśnie tak szybko zareagowałam , zwłaszcza ze fundacja obiecała zadzwonić wieczorem i nie zadzwoniła, troche sie przeraziłam , że sie od rodziny odwróci , że zostawi samych z tym problemem. Naszczęscie sie myliłam . Może z opóźnieniem ale sie odezwała, i pomogła zarówno Suniu jak i nam . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beatrx Posted March 13, 2013 Share Posted March 13, 2013 no cóż, oby suńka jak zostanie wyleczona znalazła odpowiedni domek, może taki bez dzieci, bez innych psów skoro z tym jest problem? nie wiem, mam nadzieję, ze nie zraziliście się do adopcji i jeszcze jakąś bidę uratujecie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martasekret Posted March 13, 2013 Share Posted March 13, 2013 [quote name='ivetta']Od samego początku pisałam , że fundacja mogła nie wiedzieć o chorobie,proszę przeczytak mój post z wczoraj z godziny 17:07 i tak jak pisałam jeszcze wcześniej nie chcąc podać nazwy fundacji, że dopóki nie będe miała dowodów , że zawiniła fundacja nie podam jej nazwy ponieważ robi wiele dobrego dla tylu psów ratuje wielu życie. Więc jeśli ktoś czytając ten wątek tak pomyśli mam nadzieje , że doczyta do końca. Jest wiele adopcji które są udane, i właśnie z tej fundacji. Więc nie można sie zniechęcać.[/QUOTE] ja nie piszę o tym, że Fundacja celowo zatajała informacje o jej chorobie. Mogła nie wiedzieć. Natomiast nie chce mi się wierzyć, że Fundacja nie wiedziała o tym, że suka nie toleruje innych zwierząt i że może wykazywać agresywne zachowania w stosunku do ludzi. Suka została skrzywdzona i takie zachowanie jest wynikiem jej wcześniejszych doświadczeń, ale nie można przemilczeć takich faktów przy adopcji. Znam przypadek, w którym do domu z małym dzieckiem został wyadoptowany pies, który nie lubił dzieci i wykazywał wobec nich agresywne zachowania. Skończyło się tragedią. Niedopuszczalny jest również utrudniony kontakt z Fundacją lub jego brak. Kiedy do domu idzie któryś z "moich" podopiecznych, dzwonię jeszcze tego samego dnia. W ciągu pierwszego tygodnia napiszę jakiegoś smsa lub wykonam kolejny telefon. Poza tym zawsze odbieram telefony od nowych właścicieli, a jeśli nie mam takiej możliwości, to oddzwaniam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ivetta Posted March 13, 2013 Author Share Posted March 13, 2013 Oczywiście , że sie nie zraziliśmy , na obecną chwilę rodzina musi ochłonąć. Jeśli nie weźmiemy żadnego psa w najbliższym czasie to na pewno będziemy wspierać różne fundacje :) zbiórki karmy , koce itd. Bo przecież te wszystkie pieski mają tylko nas ludzi :) i ich los zależy od nas, niektóre zaznały tyle złego od naszej "rasy" więc ci co psy kochają muszą i powinny im to teraz jakoś wynagradzać :) Jestem także pewna , że sunia znajdzie dobry dom , jest wspaniała. Po prostu potrzebuje domu gdzie nie będzie dzieci i psów aby nowy właściciel mógł ją ułożyć. Względem ludzi dorosłych wykazuje duże zaufanie i wiele czułości. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ivetta Posted March 17, 2013 Author Share Posted March 17, 2013 Witam serdecznie ; Niestety fundacja zachowuje się skandalicznie, na swoim forum na którym jest poruszany temat Suni Pani Prezes pisze posty, które nie są do końca prawdziwe, a rodzina po zamieszczeniu sprostowania, opisie prawdziwej historii jest atakowana, gdy chce odpowiedzieć na ataki nagle okazuje się, że została wyrzucona z forum - blokowane IP. Czy takie zachowanie jest poprawne??? No raczej nie. Pani A. jeśli sie kogoś atakuje , warto dać mu możliwość odpowiedzi. A jedyną osobą jaka sie wybiela w tej sytuacji jest Pani. Poza tym warto by czytać uważnie i ze zrozumieniem. Moja bratowa w poście zamieściła informację , że pies nie wykazywał się agresją w stosunku do dorosłych. Proszę mi wierzyć , że blokowanie IP niczego nie da , a świadczy jedynie źle o Pani i daje do myślenia... pozdrawiam Iwona cdn. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.