LALUNA Posted July 6, 2007 Share Posted July 6, 2007 [quote name='kwasek']Obejrzałam filmiki i niewiele mi rozjaśniły :roll: Border z piłeczką wielokrotnie przynosi piłkę i kładzie na ziemi przed przewodnikiem, a mówicie, że ma oddawać do ręki :niewiem: A na koniec szarpania piłeczka jest odbierana psu przytrzymywanemu za obrożę? Szarpanie cienkim gryzaczkiem z raczkami ;) jest trochę bardziej przejrzyste, ale to co innego, bo tym się nie rzuca, nagrodą jest samo szarpanie (Z tym nie mamy problemu, bo to jest nagroda niejako przywiązana do przewodnika...) i jak widzę - pies puszcza gryzak na komendę, tak???[/quote] Pytanie było Twoje takie [QUOTE]Pytanie do nagradzania tą nieszczęsną piłką, jak powinno to wyglądać, żeby przewodnik nie był wyrzutnią piłek? Chodzi mi o nagradzanie, nie o "formalny aport". Rzucam piłkę, pies przynosi, przeciągamy się wspólnie? I co z oddawaniem piłki w takim momencie? Komenda "Puść"? Wyszarpnięcie z pyska?[/QUOTE] Jezeli masz psa na poczatkowym etapie, a nie wiem jaki jest. To aby nie wypluwał i aby przyniesienie piłeczki nie było końcem pzryjemnosci włączasz szarpanie. Aby pies mógł nacieszyc sie swoja zdobycza to po szarpanie oddajesz mu ją aby biegał za Toba. W dalszym etapie mozesz ewoulować w zabawach i urozmaicac. Border ma już za soba etap biegania z łupem, dlatego tam go nie ma, bo pies wraca do przewodnika i czeka na zabawe. I wcale tej piłeczki nie rzuca przed przewodnikiem. Trzyma ja w pysku, tylko ze na leżąco. Puszcza na komende pusć, ale kiedy nie ma dalej trzyma i sie szarpie. Poniewaz ta piłeczka jest tak olbrzymim dla niego łupem, zdobycznym wiec nie zawsze ja jeszcze puszcza. Stad był przytrzymany za obroze, ale piłka nie była w tym czasie wyszarpywana. Zanim sie nauczy komende pusć najpierw tzreba nauczyc aby pies trzymał i nosił. Potem dopiero wprowadzam komende pusć. Na gryzaku juz było widać zarówno komende pozwalajaca na złapanie jak i komende pusc. Ale tez kazda nagroda była za cos, tak samo jak piłeczka. To nie było wybieganie psa, to była jego praca. Kiedy juz pies jest nauczony takiej pracy, przechodze do nauki aportowania, czyli podawania aportu. Aby mi podał siedzac, zaczynam od nauki trzymania podanej rzeczy tak długo dopóki nie powiem aby puscił. Całe szkolenie jest podzielona na wiele etapów potem to wszystko sie łączy w całość. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shangri_la Posted July 6, 2007 Share Posted July 6, 2007 [quote name='ayshe']uczysz psa przez wsadzienie sobie nagrody pod kciuk lewej dloni,robisz z reki taki daszek i pies czynnie ciuka to nagrode,potem klikasz slowem i pies moze sobie wybrac nagrode np wyskakujac do reki.jesli cie to interesuje dokladnei tak samo pracowal Manhart na seminarium ktore bylo pod warszawa w zeszlym roku.chodzi o nieprzerwany kontakt z lewa reka,potem przechodzisz na plucie jak pies jest gotowy.albo na pilke pod lewa pacha czy gdzie tam musisz miec pilki/gryzaki podcas pracy z psem.albo po prostu konczysz na pluciu a dynamike robisz na lup.zalezy od psa. praca Manharta -final [URL]http://www.youtube.com/watch?v=iSdtPR6YVa0[/URL][/quote] o matko ja durna.. przeciez ja wlasnie od tego zaczynalam :evil_lol: teraz probuje juz plucia bo patrzy na mnie i czeka az plune smakołykiem i tak sobie pare kroczków robimy... najgorzej idzie zakret w prawo bo wtedy za bardzo odchodzi od nogi, wiec chyba to jeszcze poćwicze z tym "daszkiem" :lol: pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karilka Posted July 6, 2007 Share Posted July 6, 2007 Hej. Mam 3 letniego dobermana, od 6 mies. To pies, który wiele przeszedł w życiu i myślę, że nigdy nie miał indywidualnie kontaktu z człowiekiem...Przyszedł do mnie z wieloma głupimi nawykami, które bardzo ciężko było mi wyeliminować (m.in. wymuszanie zabawy poprzez skakanie i gryzienie, kradzieże, ucieczki itp). Dopiero teraz zaczęliśmy sie dogadywać - Dolar zaufał mi, pokochał... ale jeszcze nie do końca. Chciałabym zrobić z niego fajnego psa. Od czego zacząć? Ile czasu dziennie trzeba poświęcić na szkolenie? Jak dotąd moje doświadczenia ze szkoleniem to układanie sznaucerka miniaturki... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LALUNA Posted July 7, 2007 Share Posted July 7, 2007 [QUOTE]Chciałabym zrobić z niego fajnego psa. Od czego zacząć? Ile czasu dziennie trzeba poświęcić na szkolenie? [/QUOTE] NAjpierw cos wiecej opwiedz o psie, o jego zachowaniach, opisz sytuacje i czy pies lubi bawić sie piłeczka. Co to znaczy ze gryzie? Musisz wiecej opisac. Napisz to co chcesz wyeliminowac, napisz o jego zaletach i wadach w zachowaniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mch Posted July 7, 2007 Share Posted July 7, 2007 [quote name='Vella']Takiego czegoś na początku o ile wiem nie było. Ani żadnego spotkania przed szkoleniem. Na "naszych" zajęciach nie stosuje się smakołyków, jedyną nagroda ma być pochwała, ale trener podkreśla, że „tak żebym widział, że pies się z pochwały cieszy, a nie poklepać po głowie od niechcenia” ;) No właśnie problem był. Bo pies, który na spacerze (w przeciwieństwie do zachowania w domu) nie zwraca uwagi na Człowieka, nie reaguje na wołanie, o komendach nie wspominając, stanowi zagrożenie. A jako, że to ratlerek to głównie zagrożenie dla siebie. Spuścić ze smyczy nie można, a strach pomyśleć co będzie jak obroża puści, albo z szelek się wyplącze... krawężnik nie jest przecież przeszkodą nawet dla mikrusa... Dlatego każdy sposób będzie dobry, byle skuteczny. I oczywiście bezpieczny. W wychowanie bezstresowe ani psów ani dzieci nie wierzę ;) ale i krzywdy zrobić nie pozwolę. :mad: No cóż, wprawdzie nie spodziewałam się, że jakikolwiek trener mógłby sobie zażyczyć ubrania mikrusa w kolczatkę, ale i nie miałam pojęcia, ze kolce nie zawsze muszą być ostre, że są i takie specjalne, małe, z zaślepkami. Teraz nie boję się, że sama kolczatka zrobi psu krzywdę fizyczną, nawet zdrowiej wychodzi bo z mniejszą siła trzeba działać smyczą. Ale poważnie się zastanawiam co zrobić, żeby było dobrze, a kolczatka okazała się być pomocą, a nie krzywdą. Czytam, że to pomoc już z wyższej szkoły jazdy, szkolenie sportowe, tylko przyspieszenie wykonania, a nie nauka podstawowych komend. Z jednej strony muszę zaufać trenerowi, a z drugiej chcę to wszystko zweryfikować. Primum non nocere. :roll:[/quote] no wlasnie kojarze ,ty pisalas o tej ,przyjaznej" kolczatce :) , to absurd , zeby spełniala swą role musi byc nieprzyjazna . bo piszemy tu o szkoleniu mającym wyegzekwowac posłuszenstwo codzienne . wybralas szkoleniowca wlasnie takiego tradycyjnego mocno. co to proponuje kolczatke rasom wszelakim ,nie proponując psom nic w zamian,zadnej nagrody,wybacz ale dobre słowo nie zawsze wystarcza psom. czym innym jest umiejetne uzycie kolczatki ,w konkretnym celu ,a czym innym dodam nieumiejetne ciąganie na niej psów którym biednym nie bardzo ktos pokazal o co chodzi . ja tam ostatnio musialam kupic lepsza kolczatke dla swego psa ,wlasnie na obrone ,ale i klikier tyż . jedno nie wyklucza drugiego ,tylko trzeba wiedziec co do czego i kiedy uzyc . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mch Posted July 7, 2007 Share Posted July 7, 2007 [quote name='Vella']Czyli bez łapówek jednak się nie obejdzie ;)[/quote] koniecznie :) , a poza tym ty płacisz a nie tobie płaca za udzial w tych zajeciach . wykorzystaj to ze cwiczycie w grupie psów , ze czasem ktos spojrzy z boku na waszą prace wiec moze miec sensowne uwagi. ironiczny usmiech na widok smaczków czy piłeczek niech cie nie wzrusza :) . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karilka Posted July 7, 2007 Share Posted July 7, 2007 Hmm... to skakanie i gryzienie już zostało wyeliminowane - teraz chciałabym uzyskać jakieś wskazówki co do szkolenia, np. używać smakołyków, klikera, zabawki czy czego? Pies lubi piłeczki ale woli jedzenie, jednak jest tak nakrecony na to że cały czas by podążał za nim. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LALUNA Posted July 8, 2007 Share Posted July 8, 2007 Jezeli woli jedzenie, to na jedzenie.;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kwasek Posted July 8, 2007 Share Posted July 8, 2007 [b]Karilka[/b] wszystkiego po trochu. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vella Posted July 8, 2007 Share Posted July 8, 2007 [quote name='mch']no wlasnie kojarze ,ty pisalas o tej ,przyjaznej" kolczatce :) , to absens , zeby spełniala swą role musi byc nieprzyjazna . bo piszemy tu o szkoleniu mającym wyegzekwowac posłuszenstwo codzienne . wybralas szkoleniowca wlasnie takiego betona co to proponuje kolczake rasom wszelakim ,nieproponując psom nic w zamian,zadnej nagrody,wybacz ale dobre słowo nie zawsze wystarcza psom. czym innym jest umiejetne uzycie kolczatki ,w konkretnym celu ,a czym innym dodam nieumiejetne ciąganie na niej psów którym biednym nie bardzo ktos pokazal o co chodzi . ja tam ostatnio musialam kupic lepsza kolczatke dla swego psa ,wlasnie na obrone ,ale i klikier tyż . jedno nie wyklucza drugiego ,tylko trzeba wiedziec co do czego i kiedy uzyc .[/quote] Nie "przyjaznej" tylko "bezpiecznej". Biega o to, ze kolczatka ma kolce zaokrąglone, zabezpieczone plastikiem, nie ma niebezpieczeństwa, że takie kolce wbiją się w ciało (co wcześniej widziałam oczyma wyobraźni...), że zrobi psu krzywdę. Znasz pana Dunikowskiego? Dlaczego piszesz o nim "beton"? (tutaj mi się nasuwa parę słów o tobie, ale zmilczę). Zaproponował kolczatkę i już po tym uznajesz go za "betona"? Cokolwiek to słowo w twoim słowniku znaczy... (a propos słownika: Co to jest "absens"?) Jak już mówiłam, trener powtarza, ze pies ma zostać pochwalony, i ma czuć tę pochwałę. Nie wiem czy to "nic". Może... No ale dla kogoś, kto uważa, że pies bez żarła nie kiwnie uchem, jest to takie oczywiste... I co, uważasz, że tylko ty jedyny na świecie potrafisz z kolczatki zrobić "umiejętny" użytek, a "beton" będzie tylko ciągał na niej psa? I moja biedna mama oczywiście też ograniczy się do ciągania biednego psa bo tak jej "beton" kazał? :angryy: Uprzejmie dziękuję za poradę, mch, proszę, nie doradzaj mi więcej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nathaniel Posted July 8, 2007 Share Posted July 8, 2007 Wiesz mi by się uczyć w szkole nie chciało, gdyby nauczciel tylko mnie chwalił... obiecywał 5 ,a do dziennika ich nie wpisywał.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mch Posted July 11, 2007 Share Posted July 11, 2007 [quote name='Vella']Nie "przyjaznej" tylko "bezpiecznej". Biega o to, ze kolczatka ma kolce zaokrąglone, zabezpieczone plastikiem, nie ma niebezpieczeństwa, że takie kolce wbiją się w ciało (co wcześniej widziałam oczyma wyobraźni...), że zrobi psu krzywdę. Znasz pana Dunikowskiego? Dlaczego piszesz o nim "beton"? (tutaj mi się nasuwa parę słów o tobie, ale zmilczę). Zaproponował kolczatkę i już po tym uznajesz go za "betona"? Cokolwiek to słowo w twoim słowniku znaczy... (a propos słownika: Co to jest "absens"?) Jak już mówiłam, trener powtarza, ze pies ma zostać pochwalony, i ma czuć tę pochwałę. Nie wiem czy to "nic". Może... No ale dla kogoś, kto uważa, że pies bez żarła nie kiwnie uchem, jest to takie oczywiste... I co, uważasz, że tylko ty jedyny na świecie potrafisz z kolczatki zrobić "umiejętny" użytek, a "beton" będzie tylko ciągał na niej psa? I moja biedna mama oczywiście też ograniczy się do ciągania biednego psa bo tak jej "beton" kazał? :angryy: Uprzejmie dziękuję za poradę, mch, proszę, nie doradzaj mi więcej.[/quote] sorry , miało byc chyba absurd a napisało mi sie ,,absens" .nie doradzam , to forum , kazdy moze pisac , sformulowanie ,,beton" nie okreslało człowieka tylko jego metody szkoleniowe . nie wiem co robi twoja mama, i co jej kto kazal zrobic . moje obserwacje dotyczą tego co tam widzialam ,nie co ktos mi opowiedzial . widzialam miekkie biedne mlode psy które zamiast cierpliwosci i pokazania po raz wtóry o co chodzi , zamiast motywowania dostawały razy kolczatką , wiesz to malo miły widok gdy pies płaszczy sie ze strachu. sa psy które przejdą przez to bez konsekwencji , sa takie które ucierpią o ile w pore wlasciciel nie zrezygnuje . wybralyscie te szkole z powodów fiansowych i łatwosci dojazdu (i rozumiem doskonale ze są to wazne powody) , a teraz starasz sie wmówic sobie ze wybór najlepszy i to ok, ale nie oczekuj ze wszyscy w to uwierzą . nasuwają ci sie jakies slowa na moj temat ? hmmm chyba takie ze oceniam cos mając porownanie. i zeby byc szczera napisze ze ja tez kiedys przeszlam etap fascynacji tą szkolą :evil_lol:, wiec jakos tam cię rozumiem . nie wiem skąd w tobie taka wrogosc i agresja . ja musze powiedziec ze od kiedy mam psa jestem o wiele cierpliwsza, spokojniejsza ,nie ma wybuchów agresji . tobie tez tego życzę :lol: . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mch Posted July 11, 2007 Share Posted July 11, 2007 [quote name='nathaniel']Wiesz mi by się uczyć w szkole nie chciało, gdyby nauczciel tylko mnie chwalił... obiecywał 5 ,a do dziennika ich nie wpisywał....[/quote] no a chciałoby gdybys tylko dostawala kary a nagród żadnych ? male dzieci tez dostają za byle co plusiki ,sloneczka dla zmotywowania . potem system oceniania i nagradzania jest surowszy .stąd na poczatku szkolenia nagródki sowitsze ,badziej wymierne (pileczka,smakołyk) , a z czasem tylko ich obietnice ,rzadziej , miej entuzjastyczne . mysle ze kazdy wybiera sobie bądź daje narzucic taki system szkolenia jaki sobie chce . ale nie mozna mowic ze jest idealny na podstawie kilku zajec i bez mozliwosci porownania z innymi . widzialam pierwsze lekcje w innych szkolach niz ta o której pisze vella . w tej na początek jest mowa o nabyciu kolczatek , w tamtych na pierwszych zajeciach juz mają pieleczki i smakołyki bo to im nakazano ,kolczatki tez sie wprowadza ale później i w konkretnych celach . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nathaniel Posted July 11, 2007 Share Posted July 11, 2007 [quote name='mch']no a chciałoby gdybys tylko dostawala kary a nagród żadnych ? male dzieci tez dostają za byle co plusiki ,sloneczka dla zmotywowania . potem system oceniania i nagradzania jest surowszy .stąd na poczatku szkolenia nagródki sowitsze ,badziej wymierne (pileczka,smakołyk) , a z czasem tylko ich obietnice ,rzadziej , miej entuzjastyczne . mysle ze kazdy wybiera sobie bądź daje narzucic taki system szkolenia jaki sobie chce . ale nie mozna mowic ze jest idealny na podstawie kilku zajec i bez mozliwosci porownania z innymi . widzialam pierwsze lekcje w innych szkolach niz ta o której pisze vella . w tej na początek jest mowa o nabyciu kolczatek , w tamtych na pierwszych zajeciach juz mają pieleczki i smakołyki bo to im nakazano ,kolczatki tez sie wprowadza ale później i w konkretnych celach .[/quote] Jasne, ja jestem typem człowieka, którego najpierw trzeba do czegoś zachęcić, a potem przycisnąć bacikiem, bo inaczej oleje sprawę. Wiem ,że są takie psy ;) Ile psów tyle metod ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnisia =) Posted September 26, 2007 Share Posted September 26, 2007 Jeden z najciekawszych tematów na dogo! Dlaczego dyskusja się urwała? Ja np. bardzo bym chciała poznac rózne metody szkoleniowe. Szkolenie psów, zwłaszcza do sportów, to moja ogromna pasja. Niestety ludzi znających się na rzeczy w okolicy nie mam. Może kiedys jak sie przeprowadzę... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
viverna Posted November 4, 2008 Share Posted November 4, 2008 jakie książki na temat szkolenia psów są godne uwagi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiska Posted March 21, 2009 Share Posted March 21, 2009 np Pat Miller-moja ulubiona ;) sluchajcie ta szkola dla psow podana na poczatku tematu ([url=http://www.wesolalapka.pl/]Wesoła Łapka - szkoła przyjaciół psów[/url]) jest jakas dziwna. Proponuje jakies "kursy trenerskie wesolej lapki" i "zawody wesolej lapki" ktore nie daja na dobra sparawe zadnych uprawnien trenerskich(w pojeciu ZK).Przypomina mi to troche te "rodowody"wystawiane przez pseudohodowcow tworzacych te swoje "klube ras"(ale nie te prawdziwe kluby)...Oczywiscie ja jestem przewrazliwiona,ale....jakies dziwne to. Czy ktos mial stycznosc z tym "klubem" na zawodach?:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
FigabaS Posted March 21, 2009 Share Posted March 21, 2009 Co złego/dziwnego widzisz w kursach trenerskich Wesołej Łapki czy w organizowaniu zawodów przez tę szkołę? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brezyl Posted March 22, 2009 Share Posted March 22, 2009 [quote name='Agnisia =)'] Niestety ludzi znających się na rzeczy w okolicy nie mam. Może kiedys jak sie przeprowadzę...[/quote] Wiesz jest tyle seminariów, szkoleń dla początkujących prowadzonych przez fachowców nawet z zagranicy, ostatnie najciekawsze seminaria [URL="http://psisport.com/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=0&Itemid=66"]PsiSport.com - Seminaria[/URL] kursy wakacyjne tzw. obozy z psem - niemal we wszystkich dyscyplinach, tak więc dla chcącego nic trudnego. Wiele rzeczy można podpatrzeć i poczytać w internecie, do startu w zerówkach obi czy agility mozna przygotować się samemu i na własnych błędach pouczyć się (albo zorganizowac w swojej miejscowości grupkę zapaleńców i robić to razem). P.S. Można mieszkać w ośrodku, gdzie pełno dobrych trenerów i nie mieć do tego zdolności, wyczucia, "serca", czy jak to nazwiemy i nigdy nie być w pracy z psem dobrym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tico Posted March 22, 2009 Share Posted March 22, 2009 a ja widze i cos zlego i cos dziwnego krotko mowiac jak sie nie ma osiagniec w sporcie lub szkoleniu dla sluzb to mozna takie swiadectwo ukonczenia kursu powiesic po lewej stronie muszli klozetowej w szalecie miejskim i dalej biegac sobie z pieskiem i byc szczesliwym ze piesek siada i merda ogonkiem przy tym i nazywac to jednoczesnie metodami pozytwnymi .........czy jakos tam inaczej mowiac jak nie potrafisz nie pchaj sie na afisz Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shin Posted March 22, 2009 Share Posted March 22, 2009 [quote name='tico']a ja widze i cos zlego i cos dziwnego krotko mowiac jak sie nie ma osiagniec w sporcie lub szkoleniu dla sluzb to mozna takie swiadectwo ukonczenia kursu powiesic po lewej stronie muszli klozetowej w szalecie miejskim i dalej biegac sobie z pieskiem i byc szczesliwym ze piesek siada i merda ogonkiem przy tym i nazywac to jednoczesnie metodami pozytwnymi .........czy jakos tam inaczej mowiac jak nie potrafisz nie pchaj sie na afisz[/quote] [quote name='wiska']sluchajcie ta szkola dla psow podana na poczatku tematu ([URL="http://www.wesolalapka.pl/"]Wesoła Łapka - szkoła przyjaciół psów[/URL]) jest jakas dziwna. Proponuje jakies "kursy trenerskie wesolej lapki" i "zawody wesolej lapki" ktore nie daja na dobra sparawe zadnych uprawnien trenerskich(w pojeciu ZK).Przypomina mi to troche te "rodowody"wystawiane przez pseudohodowcow tworzacych te swoje "klube ras"(ale nie te prawdziwe kluby)...Oczywiscie ja jestem przewrazliwiona,ale....jakies dziwne to. Czy ktos mial stycznosc z tym "klubem" na zawodach?:)[/quote] Moze poczytacie troche i dwa razy sie zastanowicie, zanim pojedziecie po szkole tak dobrego szkoleniowca jak Jacek Galuszka? [quote]Jako zwolennik metod opartych na pozytywnym wzmocnieniu, opracował własną metodę szkolenia CLICK & VOICE (C&V), umożliwiającą bardzo szybkie uczenie psa podstawowych umiejętności. Jest również behawiorystą i wykładowcą na brytyjskim kursie dyplomowym COAPE, prowadzi także wykłady i warsztaty dla ratowników, dogoterapeutów, wolontariuszy pracujących w schroniskach oraz kursy dla trenerów. Założył szkołę [URL="http://www.wesolalapka.pl/"]Wesoła Łapka[/URL] z oddziałami w całej Polsce. Jest również autorem pierwszego w naszym kraju interaktywnego kursu szkolenia psów: "Pies, Twój Przyjaciel" oraz pionierskiego programu "LIRA" przeznaczonego dla psów schroniskowych.[/quote]Wystarczy za referencje? Chcialbym tez zauwazyc, ze kazdy gdzies musial zaczac, nikt sie nie urodzil z napisanymi i wydanymi 15 ksiazkami i skonczonymi 20 kursami zagranicznymi, a kurs pod okiem sprawdzonych szkoleniowcow jest dobrym pomyslem na start. Btw, uprawnienia trenerskie ZK to mozna sobie tez powiesic przy kiblu, jak sie patrzy na niektorych tych 'renomowanych trenerow z ZK'. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brezyl Posted March 22, 2009 Share Posted March 22, 2009 [quote name='tico']a ja widze i cos zlego i cos dziwnego krotko mowiac jak sie nie ma osiagniec w sporcie lub szkoleniu dla sluzb to mozna takie swiadectwo ukonczenia kursu powiesic po lewej stronie muszli klozetowej w szalecie miejskim i dalej biegac sobie z pieskiem i byc szczesliwym ze piesek siada i merda ogonkiem przy tym i nazywac to jednoczesnie metodami pozytwnymi [/quote] Tico, ale nie każdy chce startować w zawodach, czy szkolić psa do sportów obronnych. Większość ludzi chce aby pies przychodził na zawołanie, ładnie chodził na smyczy, znał parę sztuczek. Tacy trenerzy też są potrzebni. I lepiej tacy po "wesołej łapce" niż pracujący metodami sprzed 50 lat, nie widzący różnicy między ON-kiem, beaglem a owczarkiem belgijskim. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shin Posted March 22, 2009 Share Posted March 22, 2009 [quote name='Brezyl']I lepiej tacy po "wesołej łapce" niż pracujący metodami sprzed 50 lat, nie widzący różnicy między ON-kiem, beaglem a owczarkiem belgijskim.[/quote]Za to trenujacy psa kolcami i pala... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puli Posted March 31, 2009 Share Posted March 31, 2009 [quote name='tico']a ja widze i cos zlego i cos dziwnego krotko mowiac jak sie nie ma osiagniec w sporcie lub szkoleniu dla sluzb to mozna takie swiadectwo ukonczenia kursu powiesic po lewej stronie muszli klozetowej w szalecie miejskim i dalej biegac sobie z pieskiem i byc szczesliwym ze piesek siada i merda ogonkiem przy tym i nazywac to jednoczesnie metodami pozytwnymi .........czy jakos tam inaczej mowiac jak nie potrafisz nie pchaj sie na afisz[/QUOTE] Cóz.... Żeby zdobyc uprawnienia zwiazkowe trzeba sie troche wysilić... Wlasnego psa jako tako wyszkolic, odbyc min. dwuletni staż przy szkoleniach róznego typu, seminarium zaliczyc, regulaminy szkoleniowe i sportowe wykuć, zdac 2 egzaminy przed miedzynarodowymi sedziami i lekarzem weterynarii... A tu mozna zostac trenerem w tydzien. Co prawda trzeba troche zapłacic za ten ekspresowy kursik ale szybko mozna zaczac zgarniac profity za pozytywne uczenie pieski siadu i machania ogonkiem... Dobry PR to podstawa :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiska Posted April 13, 2009 Share Posted April 13, 2009 [B]puli[/B] dokladnie odnioslam takie samo wrazenie ;) A i co do J.G, to tez uwazam go za dobrego fachowca ,ale to nie znaczy ,ze WŁ jest dobra szkola. :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.