Jump to content
Dogomania

Jak to jest być hodową?


Coffee&Nera

Recommended Posts

Piszę tę temat ponieważ chciałabym sie dowiedziec... Wiem ze narazie ja to nic niewiem w porównaniu do was o psach z grupy IV ale może w przyszłosci coś wiecej zaiskrzy... Proszę wypowiedzcie sie jak to jest... (z góry przepraszam jeżeli taki temat już jest) Na czym polega, pod jakim kątem wybieracie reproduktorów, z jakiej hodowli pierwszy szczeniak itd. itp.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam inną grupę ale chyba to nie problem :cool3:.
Znalezienie odpowiedniego reproduktora to wbrew pozorom wcale nie takie łatwe. Ja zwracam uwagę min na:
-wygląd - porównuje go do suki i patrzę co mógłby mojej suce "poprawić". Jeśli moja suka jest drobna to nie mogę pokryć jej równie drobnym psem z słabym kośćcem. Pies musi mieć to coś na pierwszy rzut oka. W Katowicach było kilka psów ale żaden nie spodobał mi się na tyle aby nim kryć.
- charakter - jest równie ważny. Nie powinno sie kryć psem agresywnym i tchórzliwym. Moja suka ma temperamencik i muszę go trochę udobruchać :lol:.
- rodowód - sprawdzam po jakich pies jest rodzicach, szukam zdjęć i informacji na ich temat. Warto zobaczyć potomstwo psa którym zamierzamy kryć.
- tytuły - dobrze jest jak pies ma jakiś tytuł ale nie jest to najważniejsze.

Swoja pierwszą sukę kupiłam nie myśląc o wystawach. Potem to się jakoś wszystko zaczęło. Zrobiła bez problemu sukę hodowlaną a teraz kończy Championat Polski :loveu:. Mimo że jest drobną suką (co zawdzięcza swoim węgierskim przodkom) jest zwarta, ma ładną głowę, krótką kufę i bardzo ładny kolor. Do szczęścia potrzebny jest jej pies potężny o mocnej kości.

Gdy wybierałam psa do swojej hodowli wiedziałam jakiego psa potrzebuje. Sprawdziłam jego przodków. Ojca widziałam na wystawie i zrobił na mnie duże wrażenie. Jego matkę widziałam dopiero gdy go odbierałam ale widziałam potomstwo tej suki. Sułtan bardzo ładnie się zapowiada. Ma 7 miesięcy, jest potężny i ma mocną kość a takiego psa potrzebowałam.

Link to comment
Share on other sites

Co prawda suki nie mam, ale mam zamiar mieć. Psa wybierałabym po pierwsze patrząc na jego rodowód, zdrowie i charakter. Dla mnie wystawy nie są najważniejsze, tylko poprawna budowa. Dlatego też szukam szczeniaka w hodowlach, gdzie pies jest dobierany nie pod względem eksterieru (jak wiadomo nawet piękny pies może dawać słabe potomstwo, i właśnie tutaj rodowód ogrywa ogromną rolę) tylko pochodzenia, zdrowia, charakteru.

Link to comment
Share on other sites

Z jakiej hodowli szczenię.... hmm.. no napewno z dobrej :cool3: Dobry hodowca to taki, który bardzo dobrze zna hodowaną przez siebie rasę i poświęca czas, żeby opowiedzieć nabywcy o jej zaletach, wadach, o problemach zdrowotnych, udziela rad i wskazówek dotyczących żywienia, pielęgnacji, wystawiania. Chętnie rozmawia i odpowiada na pytania. Pokazuje matkę, ojca (jeśli jest na miejscu), miejsce odchowu no i wszelkie dokumenty jak metryki, rodowody rodziców itd. Powinien zainteresować się warunkami, jakie nabywca może zapewnić psu. Dobry hodowca zawsze dba o odpowiednią socjalizacje szczeniąt, szczepi i odrobacza je, pomoże w wyborze szczenięcia z miotu. Orientuje się we wszystkich wystawowych skrótach.

Link to comment
Share on other sites

Hodowcy z prawdziwego zdarzenia hoduja psy, kierując się miłością i checią ulepszania rasy...W rozmowie z Tobą omówią wady i zalety hodowanej rasy. Jeśli sa zdania że dana rasa jest nie dla Ciebie - powiedzą Ci to wprost!
Niestety niektóre hodowle maja o sobie wysokie mniemanie pomimo że sa nie najwyższej klasy...:roll:
Aby poznać dobrego hodowce można zaząć od zadawania pytań, na które nie da sie odpowiedzieć ''tak'' lub''nie'':cool3:. Np. ,,Jakie cechy pan/i chce wykształcić u swoich psów?", ,,na czym polegaja wady tej rasy?" i słuchaj co ma Ci do powiedzenia;). Dobry hodowca powinien przez lata służyć Ci dobra rada i udzielac informacji o Twoim psie.[LIST]
[*]dobry hodowca zadaje Ci więcej pytań niż Ty jemu
[*]ma najwyżej 5 miotów rocznie
[*]wymaga podpisania umowy o kastracje gdy dostajesz psa niehodowlanego lub poprostu nie chcesz go użyc do hodowli
[*]nie unika rozmów o kłopotach z hodowlą
[*]pozwoli Ci obejrzec rodziców i rodzeństwo szczeniaka
[*]utrzymuje pomieszczenia w czystości
[*]zechce wziąć szczenie z powrotem jeśli nie będzie mogło z Tobą zostać
[*]przez część dnia trzyma psy w domu
[*]pracuje z psami, socjalizuje, wyrabia kondycję
[*][LEFT]chce poznać Twoją rodzine przed sprzedaniem cennego szczeniaczka[/LEFT]
[/LIST]Mało który hodowca spełni wszystkie oczekiwania, jednak dobry spełni przynajmniej połowę warunków. Warto poświęcić czas i znaleźć takiego hodowcę. Będzie Ci on służył radą nie tylko za zycia psa ale i po jego odejściu...

To skrócony fragment książki ''Mój pies swiadczy o mnie''

Link to comment
Share on other sites

Pierwszy pies był prawie z przypadku :roll:
To znaczy u koleżanki była rodowodowa pudliczka Kizi. Ponieważ od zawsze marzyłam o psie to podjęłam z koleżanką wojnę podjazdową typu szczeniaczek po Kizi. W końcu po 3 latach się udało :)
Rodzice Agi pojechali specjalnie do najładniejszego psa wtedy w Polsce i urodziła sie ta jedna sunia - Gemma.
No i się zaczęło :lol:
W wieku 3 lat Gemma urodziła z importowanym psem z Niemiec 3 maluszki z czego Pantherka podbiła nas od pierwszego dnia - no i została .

Byłam wtedy początkujacym hodowcą i miałam chyba więcej szczęścia niż rozumu ale udało mi sie trafić na bdb materiał genetyczny . Patrząc dziś nie wybrałabym na ojca Pantherki NICA - ale był to przypadkiem strzał w dziesiątkę ;)
Następne mioty aranżowałam z coraz wnikliwszym sprawdzaniem papierów, pochodzenia , pscyhiki - ale powiedzmy sobie szczerze, trzeba czasem zawierzyć intuicji - w genetyce nie wszystko da sie przewidzieć :shake:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Nie jestem hodowcą, ale dopiero się do tego przymierzam :roll: Hodowca, od którego mam mojego psiaka odpowiada zawsze na moje pytania, nawet te, które wydają się błahe, wiem że mogę zadzwonić do niego z problemem o każdej porze dnia i nocy i mogę liczyć na jego wsparcie! Hodowca interesuje się losem swoich szczeniaków.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zakla']Co prawda suki nie mam, ale mam zamiar mieć. Psa wybierałabym po pierwsze patrząc na jego rodowód, zdrowie i charakter.[/quote]
Ja bym jeszcze dodała - patrząc na to, co on przekazuje. A więc na jego potomstwo. To oczywiście w sporym stopniu wiąże się z rodowodem, ale są psy, które teoretycznie powinny pewną cechę przekazywać (można by się tego spodziewać patrząc w rodowód), a jednak tego nie robią.

Ale poza tym, podpisuję się pod Twoim postem :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Karilka'][LIST]
[*]wymaga podpisania umowy o kastracje gdy dostajesz psa niehodowlanego lub poprostu nie chcesz go użyc do hodowli[/LIST][/quote]

Na ten punkt nie zwracałabym uwagi. Poglądy na kastrację/sterylizację są dość zróżnicowane, też wśród hodowców. Stawianie znaku równości [I]dobry hodowca = zwolennik kastracji[/I] jest nieuzasadnione. Zawsze można zastrzec w umowie sprzedaży psa (oraz wpisem w metryce), ze psiak jest niehodowlany. Jeżeli nabywca będzie chciał postanowienia takiej czy innej umowy złamać, to i tak to zrobi. Nie ważne, czy to będzie dotyczyć zabiegu kastracji, czy rozmnożenia.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli hodzi o dobrą hodowle z polski to polecam [URL="http://www.alhambra.republika.pl"]www.alhambra.republika.pl[/URL] hodowca odpowie na wszystkie nurtujace pytania.;) Ja ja bedę zakładać hodowle to tylko bedę brać psy i suki zza granicy.:p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sonia']Na ten punkt nie zwracałabym uwagi. Poglądy na kastrację/sterylizację są dość zróżnicowane, też wśród hodowców. Stawianie znaku równości [I]dobry hodowca = zwolennik kastracji[/I] jest nieuzasadnione. Zawsze można zastrzec w umowie sprzedaży psa (oraz wpisem w metryce), ze psiak jest niehodowlany. [U]Jeżeli nabywca będzie chciał postanowienia takiej czy innej umowy złamać, to i tak to zrobi[/U]. Nie ważne, czy to będzie dotyczyć zabiegu kastracji, czy rozmnożenia.[/quote]

no i po to zeby jednak tego nie robil sa klauzule dotyczace kastracji/sterylizacji.

Ale czemu my sie tak czepiamy tych hodowców - ze dobry hodowca to to a nie dobry hodowca to tamto.
Nie bylo by calego tego bolu gdyby bylo wiecej odpowiedzialnych "nabywcow". O ile nalezy egzaminowac hodowce o tyle hodowca ma prawo egzaminowac "nabywce"
nie mozna zakladac ze kazdy z nas bedzie idealnym nabywca danej rasy.
Jako nabywcy musimy miec w sobie nieco pokory i dopiero dobry hodowca + dobry nabywca = sukces

Link to comment
Share on other sites

My również braliśmy Shojo nie myśląc o wystawach, o hodowli itd. chcieliśmy miec psa, przyjaciela rodziny i trochę stróża. A potem jakoś tak się zaczęło, żona kiedyś tak niby od niechcenia spytała a może pojechalibyśmy z Shojo na wystawę. Ja bardzo marzę o hodowli ale mam świadomość odpowiedzialności jaką trzeba się wtedy wykazać, odpowiedzialności pod wieloma aspektami. Dlatego postanowiliśmy, że niezależnie od naszej ostatecznej decyzji, czy kryć w przyszłości Shojo czy nie to na razie aby sobie ewentualnie nie zamknąc drogi spróbujemy zdobyć uprawnienia hodowlane. Ale to jest tylko jeden aspekt.

Jest coś co prócz odpowiedzialności hodowcy w kwestii rozwoju ukochanej rasy nurtuje mnie na równi. Otóż obawy właśnie o przyszłych nabywców. Cały czas się nad tym zastanawiam, czy jeżeli kiedyś się zdecydujemy na krycie Shojo to czy będę potrafił znaleźć odpowiednich nabywców. Co znaczy odpowiednich ?? ... to już oddzielna kwestia na temat której można by założyć zupełnie samodzielny wątek.

Czasami gdy słucham rozmów pewnych "hodowców" to współczuję im i jednocześnie zazdroszczę. Współczuję bo traktują swoje psy (suki) dośc przedmiotowo a zazdroszczę - w pewnym sensie - tego "spokoju": krycie, szczeniaki, klient, pieniądze a co dalej mało ważne. Ja jeszcze nie mam hodowli a już się martwię czy jeżeli kiedyś miałbym szczeniaki to czy znajdę właściwych nabywców, czy znajdę odpowiedniego reproduktora itd.

Dobór reproduktorów i dalsze kwestie związane z właściwym rozwojem rasy to kolejne aspekty.

A Ty pytasz jak to jest być hodowcą.

Odpowiedziałbym (moje wyobrażenia tylko) "hodowcą" jest być bardzo łatwo ale HODOWCĄ jest być bardzo trudno.

Link to comment
Share on other sites

Reproduktor się znajdzie... najwyżej trzeba będzie daleko jechać i odpowiednio zaplacić :lol:
Ale z nabywcami to już nie takie proste. Dlatego nie chcialam suki, bo chyba bym osiwiala przedwcześnie zastanawiając się, czy maluchy się dobrze mają. A mam zdecydowanie rasy "mniejszego ryzyka", bo jedna ozdobna, a druga raczej dla wieloletnich fanów ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aneja']Jeśli hodzi o dobrą hodowle z polski to polecam [URL="http://www.alhambra.republika.pl"]www.alhambra.republika.pl[/URL] hodowca odpowie na wszystkie nurtujace pytania.;) Ja ja bedę zakładać hodowle to tylko bedę brać psy i suki zza granicy.:p[/quote]I sadzisz,że sprowadzając psy z zagranicy,będziesz miała odpowiedni "materiał genetyczny" pod swoją hodowlę?Wybacz,ale to mnie rozbawiło,bo idac Twoim tokiem rozumowania,to zagraniczna hodowla i hodowcy,to wzór cnót,a psy to ideał wzorca.
Albo nic nie wiesz na temat hodowli,albo użyłaś zbyt dużego skrótu myślowego.

Link to comment
Share on other sites

[quote]Od dziecka obcowałam z Owczarkami Niemieckimi i tylko takimi mam zamiar się zajmować. A jesli to kogoś bawi to trudno - mam i miałam psy zza granicy i Polski i wiem że najlepsze są w Niemczech. [/quote]ok, rozumiem, ale hodowla nie polega na sprowadzaniu i posiadaniu. Sprowadzić dobry materiał i na nim oprzeć hodowlę to już co innego ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...