Jump to content
Dogomania

W jakim mieście najbardziej chciałabyś/chciałbyś studiować weterynarię?  

102 members have voted

  1. 1. W jakim mieście najbardziej chciałabyś/chciałbyś studiować weterynarię?

    • Warszawa
      35
    • Wrocław
      24
    • Olsztyn
      14
    • Lublin
      6
    • Poznań
      11
    • Kraków
      12


Recommended Posts

Posted

Głównie przez wzgląd na poważne zabiegi, z jakimi musi się zmierzyć weterynarz. Mnie zawsze bardziej ciągnęło do pomocy zwierzakom, hm, bardziej pielęgniarskiej :)

Posted

Moim zdaniem - tak. Ludzka świadomość staje się coraz większa (choć malusieńkimi kroczkami...), coraz więcej osób leczy nie tylko zwierzęta hodowlane, nie tylko psy i koty, ale też gryzonie, króliki, ptaki, zwierzęta egzotyczne.

Posted

Też sobie zadawałam to pytanie i stwierdziłam, ze wolę być weterynarzem z powołania, nawet jeśli w przyszłości się okaże, że nie jest to przyszłościowe :p niż być kimkolwiek innym i nie cierpieć wstawać rano do mojej "przyszłościowej" pracy ;) jeśli będziesz z powolania, będziesz lubić to co robisz, będzie Cię to fascynować i będziesz w tym dobra to zawsze będziesz mieć pracę, takie moje zdanie :)

Posted

[quote name='Supernobuko1799']myślicie ze to przyszlosciowy zawod?[/QUOTE]

Oczywiście, że tak! Przecież wyginięcie zwierząt nam nie grozi :) (tak mi się przynajmniej wydaje). Zawsze trzeba będzie je leczyć, a do tego potrzebni są specjaliści. Taki zawód jak weterynarz nie zginie nigdy.

Posted

No właśnie dziewczyny, jak sobie radzicie na wecie?
Nas we Wrocku ładnie piłują...
Co tydzień wejściówka z histologii, duzo nauki na biofizykę i biostatystykę...
O anatomii to już nawet nie mówię. Na zajęciach tuż po zdanym kolokwium z szkieletu osiowego i kończyn ogłoszono nam, że mamy tydzień by nauczyć się wszystkich czaszek i kolos będzie na szpilkach.... Rzecz jasna po polsku i łacinie....
Z łaciny mamy kurs turbo-przyspieszony, ale oczywiście mega obszerny....
Póki co jednak idzie dobrze, spokojnie łączę naukę, opiekę i ćwiczenia z psem (mieszkam niedaleko uczelni), czas dla siebie oraz chłopaka ;)
Lepiej wybrać sobie nie mogłam :)
Ludzie są sympatyczni, można z nimi spotkać się, pouczyć, bo zawsze ktoś udostępni kości, ale w weekend na piwo też dają się wyrwać :)
Załamało mnie tylko, że na wecie jest tyle osób, które nie mają pojęcia o zwierzętach, kastracji, sterylizacji, bezdomności.... Doszły mnie nawet słuchy, że jedna dziewczyna oferowała swoje pseudo labki... Nic tylko skoczyć pod pociąg....

Posted

Super, że dobrze Ci idzie ;) Szkoda, że reszta dziewczyn przestała się odzywać.

A co do poziomu ludzi na wecie... Widzę, że nic nie zmienia się na lepsze :/

Posted

To ja się odezwę :)
W warszawie w sumie identyko jak u Oli, z tym, że kolos z anatomii mamy razem z czaszkami - ale to dopiero za miesiąc niecały.
Ludzie sympatyczni, choć nie wszyscy są mega-zwierzolubami.
Z histo co tydzień wejściówka, na innych przedmiotach nie mamy.
Czasu jest wystarczająco i na naukę i na rozrywki - chociaż podejrzewam, że w drugiej połowie listopada będzie już inaczej. Na razie spoko.

Posted

[quote name='Karoola']To ja się odezwę :)
W warszawie w sumie identyko jak u Oli, z tym, że kolos z anatomii mamy razem z czaszkami - ale to dopiero za miesiąc niecały.
Ludzie sympatyczni, choć nie wszyscy są mega-zwierzolubami.
Z histo co tydzień wejściówka, na innych przedmiotach nie mamy.
Czasu jest wystarczająco i na naukę i na rozrywki - chociaż podejrzewam, że w drugiej połowie listopada będzie już inaczej. Na razie spoko.[/QUOTE]

Jak byłam ze szkołą w SGGW w Warszawie, to rzeczywiście fajna atmosfera się wydawała :) oprowadzili nas na luzie po szkole i w ogóle ;)

Posted

Jestem z Karolina na roku, ale ja czuje sie przytloczona ogromem nauki o od początku października może raz poszłam na imprezę :)
Siedzę, uczę sie i stwierdzam, ze dalej nic nie umiem :)
Ale ja mam chyba tak przez czaszkę, której za nic w świecie nie mogę ogarnąć na 100% :)

No cóż, napewno to jest kwestia przyzwyczajenia sie do nauki a po pół roku wakacji dość ciężko sie przestawić na tryb regularne uczenie :)

Część osób niestety rzeczywiście, tak jak mówi Karolina, to nie sa zwierzoluby.

Ale generalnie cóż... Nie da sie lubić 100% osób z roku :) no i nigdy nie będzie tak ze rzeczywiście dani ludzie są tu bo chcą tu być...:)
Nie jest źle, ja wiem ze to studia dla mnie bylebym miała wystarczająco siły by je ukończyć :)

Posted

Dobra, ja czachy też nie ogarniam i nie wiem, czy kiedykolwiek ogarnę :evil_lol: ale wolnego czasu jest sporo... jak na razie.
A z ciekawych przedmiotów jest np. biofizyka, jutro o 8. Już się nie mogę doczekać! :evil_lol:

Posted

Chyba każdy się nie może doczekać tej biofizyki ]:->

Kobieta wszechstronnie wykształcona.
Jeszcze na drugim roku biochemia jest niby z nią. ;]

Co do wolnego czasu to hmm, do tego tygodnia był, ale jak się zorientowałam że został niecały miesiąc a ja już zapomniałam kręgosłupa to ten czas wolny się niebezpiecznie skurczył hihi ;)

Posted

[quote name='Aśś']Zuza, Dominika jak tam w Olsztynie? Napiszcie coś :)[/QUOTE]
Olsztyn pozdrawia :D U nas spokojnie. Pierwsze kolokwium z anaty za 2 tygodnie, cała osteologia. Całe szczęście szpilki dopiero na egzaminie, no i da się z nich zwolnić. Wejściówki zmuszają do systematycznej nauki, więc myślę, że nie będzie źle. Popłoch sieje za to biofizyka :evil_lol: histologii jeszcze nie zaczęliśmy, w jej miejsce do przyszłego tygodnia mamy niesamowicie ciekawą biologię komórki... :P
Trochę nie ogarniam wątku - kto jeszcze jest z Olsztyna? :D

Posted

Mi w poniedziałek zapowiedzieli, że w środę mamy jednak kolokwium (miało być po świetach), a nie termin zerowy....
Nie ma to jak dwa dni na naukę czaszek... :roll:
Jutro to pozostaje tylko ściskać kciuki...

Posted

oj biedna, trzymam kciuki za czaszki. My co prawda już je skończyliśmy tydzień temu, więc powinny być w miarę opanowane, ale zdawać z nich kolokwium sobie nie wyobrażam :roll: Na szczęście mamy jeszcze trochę czasu...

Posted

Heeej :D Ale dawno tu nie pisałam. Wrocław - nauki rzeczywiście jest masakrycznie dużo. Trzeba wybierać pomiędzy rzeczami ważnymi a ważniejszymi - np. na wykładach humanistycznych nie byłam jeszcze ani razu, bo ciągle wtedy chodziłam na konsultacje z kości. Histologia to jest straszna rzecz z tymi wejściówkami. Kolosa z kości zdałam za trzecim razem, niektórzy jeszcze do tej pory nie pozdawali. A czaszkę mam za tydzień i jeszcze nawet do niej nie zerknęłam. Duzo duzo duzo duzo!

Posted

Jak wszyscy to i ja się odezwę :D Nie udało mi się niestety z wetą (maturka po raz 2 ;) to wylądowałam na zootechnice w Poznaniu. Jeśli o anatomię idzie mamy wszystko to co weterynaria (taa, łącznie z łaciną). I zupełnie nie potrzebne przedmioty jak matematyka. Co mnie wkurza to, to że weta ma kurs łaciny a my nie, a i tak mamy umieć na tym samym poziomie. Albo komentarze wykładowcy w stylu że zootechnika jest drugą kategorią (to oczywiście wydźwięk z wypowiedzi) ponieważ i tak te wszystkie mięśnie będą dla nas kiedyś schabem czy karkówką... Nie wiem czy bardzie się skupić na maturze czy tych studiach w zasadzie bo się boję ze pewnie znów się nie dostanę.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...