Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Hopka stanela na wysokosci zadania. Jest bardzo, bardzo madra i kochana. Najpierw martwila sie, ze czegos jej ubedzie, ale gdy zobaczyla, ze mizianek i przytulania nadal ma wbrod i tylko michy trzeba pilnowac, zeby to male kudlate sie nie dorwalo, to sie uspokoila i pozwala Poli nad ranem byc z nami w lozku, po tym, jak sama zajmie uprzywilejowana miejscowke pomiedzy panstwem ;)

Tak jak pisalam na watku Poli, obie psice juz chyba zrozumialy, ze beda razem i powoli zaczynaja odkrywac uroki tej sytuacji ;) Hopka na poczatku wygladala na przytloczona ta sytuacja i w zwiazku z tym w defensywie, ale chyba cos tam panny sobie wytlumaczyly i uzgodnily pokojowa koegzystencje. Sa bardzo rozne. Hopka jest dynamiczna, halasliwa, bardzo nastawiona na czlowieka, wielki przytulak i troche wieczny szczeniak, pies lesny, ktory uwielbia wloczege. Pola jest cicha, spokojniejsza, statecznie kroczy na swych krotkich lapkach (pomimo mlodego wieku), lubi mizianki, ale nie sa jej one niezbedne do zycia, natomiast jest bardzo ciekawa, lubi obserwowac i szybko sie uczy. Bardzo sie ucieszylam, gdy dzis pod stolikiem restauracyjnym na swiezym powietrzu sie do siebie przytulily :)

W nocy Hopka spi z Jedrkiem lub Zosia, a Pola w swoim poslanku :)

Posted

Hopcia, Ty cwaniaczku!!!! Czujesz pismo nosem, że Jędrek się wyprowadza i zabezpieczasz tyły w Zosiowym łóżku?!?!?!? ;)

 

Cieszę się, że Pola się goi wzorcowo, bo początki były wyjątkowo trudne...

Posted

Hopeczka jest kochanym, madrym i dobrym pieskiem i zupelnie pozbawionym uporu, w odroznieniu od jamniczej Poli ;) Powiem Wam, ze sie ciut martwie, bo Hopka wyglada na przygnebiona obecnoscia drugiego psa, a nie ucieszona...Pola jest zupelnie od Hopci inna, mniej dynamiczna, bardziej "introwertyczna", zupelnie nie umie sie bawic...i efekt na razie jest taki, ze sie panny nawzajem stresuja zajmujac sobié nawzajem legowiska i sprawdzajac, czy ta druga nie ma czegos lepszego w misce, lub nie jest wiecej miziana...

No nic, cierpliwoscia i praca ... ;)

Posted

Tak jest - cierpliwością i pracą (ludzie się nie tylko bogacą ;))

Za dużo się ostatnio wydarzyło dla obu dziewczynek. Hopka niby przyzwyczajona do podróży, zmiany miejsc, ale pewnie i tak na swój sposób takie zmiany przeżywa. Do tego pojawiła się Pola, po której nie do końca wiadomo jeszcze czego się może spodziewać. Teraz osiądziecie, przyjdzie rutyna dnia codziennego i z pewnością będzie wszystkim łatwiej :) Z jamnikami jak jest wiedzą ci, którzy mieli choć jednego takiego "osiołka". Ale i one mają swoje zalety :)

Posted

No widzisz Hopencjo - gdyby Pańciostwo Ci kiedyś przywieźli Nuraska, to byście razem szalały i biegały do upadłego :)

Ale mam nadzieję, że sytuancja się ustabilizuje, dziewczynki się w pełni zaakceptują, Pola w pełni się uspokoi po przejściach no i obie staną się najlepszymi przyjaciółkami :)

Posted

Napisalam o Hopci i stosunkach miedzy dziewczynami troche na watku Poli, wiec tam zapraszam :) Ale tak w ogole, to chyba bede o obu pannach pisac tu, bo watek Hopci starszy jest. Jak myslicie?

Posted

Skoro zapraszasz daj link ;)

Nie wypowiem się za żadne skarby w temacie "stosunków" jakom matka jedynaczki kompletnie się nie znająca na psach , Ovo dostarcza nam wrażeń jaminczo-terierowatch, więc siłą rzeczy mamy 2w1 :D

Posted

Napisalam o Hopci i stosunkach miedzy dziewczynami troche na watku Poli, wiec tam zapraszam :) Ale tak w ogole, to chyba bede o obu pannach pisac tu, bo watek Hopci starszy jest. Jak myslicie?


Mysle ze to bardzo dobry pomysl :)!
Posted

Może się zdarzyć, że dziewczyny nie będą chciały się zaprzyjaźnić. Mam w domu dwie totalnie inne sunie i one po prostu funkcjonują obok siebie. Sporadycznie zdarza się, że pobiegną na spacerze w jedno miejsce albo, że jedna obwącha drugiej pupinę. Nie przepadają za sobą, a jeśli dzieje się coś złego, to obie biegną do Semika pod jego opiekuńcze skrzydła.

 

Peruszka jest z nami prawie 3 lata i do tej pory robią wyścigi do posłanka w sypialni, mimo, że leżą tam trzy! Zawsze to, na które wchodzi jedna jest najlepsze i druga konieczie chce ją podsiąść:)

 

 

Najważniejsze, żeby zaakceptowały się i nie kłóciły ze sobą:) Trzymam za to kciuki!!!

Posted

Skoro zapraszasz daj link ;)

Nie wypowiem się za żadne skarby w temacie "stosunków" jakom matka jedynaczki kompletnie się nie znająca na psach , Ovo dostarcza nam wrażeń jaminczo-terierowatch, więc siłą rzeczy mamy 2w1 :D

Słusznie, przepraszam: http://www.dogomania.com/forum/topic/147884-pola-z-pola-na-głowie-torba-na-szyi-sznurek-lepszego-ds-nie-mogłam-sobie-dla-niej-wymarzyć-d/page-8

 

Może się zdarzyć, że dziewczyny nie będą chciały się zaprzyjaźnić. Mam w domu dwie totalnie inne sunie i one po prostu funkcjonują obok siebie. Sporadycznie zdarza się, że pobiegną na spacerze w jedno miejsce albo, że jedna obwącha drugiej pupinę. Nie przepadają za sobą, a jeśli dzieje się coś złego, to obie biegną do Semika pod jego opiekuńcze skrzydła.

 

Peruszka jest z nami prawie 3 lata i do tej pory robią wyścigi do posłanka w sypialni, mimo, że leżą tam trzy! Zawsze to, na które wchodzi jedna jest najlepsze i druga konieczie chce ją podsiąść :)

 

 

Najważniejsze, żeby zaakceptowały się i nie kłóciły ze sobą :) Trzymam za to kciuki!!!

 

Dzięki Ewuniu, właśnie tak sobie myślę, że one mają tak różne charaktery, że może nigdy nie dojść do przyjaźni, za to koegzystencja powinna im wychodzić. Dziś Zosia stwierdziła, że to dobrze mieć w domu dwa różne psy, bo dwie dynamiczne Hopki to byłoby za dużo, a dwie z lekka autystyczne Pole to było by trochę za mało, a tak to jest w sam raz ;)

Posted

Na wątku Poli napisałam, że teraz już będę o obydwu pannach pisać na Hopcinym wątku, bo tak jest łatwiej i szybciej :)

 

Powiem tak: są postępy. Panny nie są w ogóle wobec siebie agresywne, co jakiś czas jedna lub druga podejmuje próby wspólnej zabawy, ale nie udaje im się zgrać ze sobą, albo jedna ma ochotę, albo druga. Pola zupełnie nie umie bawić się zabawkami, w ogóle nie wie o co chodzi - stoi i patrzy, jak rzucamy Hopce piłki i gryzaki, sama nie podejmuje najmniejszej próby chwycenia, tarmoszenia czy innego właczenia się do zabawy. Wczoraj pluszowa mysz pisnęła nadepnięta, a Pola w nogi :) Ale potem wróciła, obwąchała mysz i zaniosła ją do "swojego" legowiska. "Swojego" bo legowiska są wykorzystywane wymiennie i nie wiadomo już, które jest której. Natomiast wiadomo, że czerwone jest bardziej pożądane (bardziej miękkie), bo obie robią do niego wyścigi i ta, która dopadnie go pierwsza jest bardzo z siebie zadowolona. Przegrany idzie do kogoś do łóżka, na kanapę lub do drugiego legowiska (w tej kolejności). Natomiast...Pola jest fetyszystką! już w Zakopanem zaciągnęła do legowiska bezstrosko porzucone przez Jędrka krótkie spodenki, potem przyszła pora na TZową skarpetę, ale wczoraj Pola pobiła rekord. Ściągnęła ze skrzyni, która stoi u nas w sypialni i na której kładziemy nasze ubrania, moją domową bluzkę i wymościła nią sobie legowisko, ale jej nie wystarczyło, więc w nocy przeciągnęla przez pół mieszkania i wciągnęła na kanapę domowy t-shirt TZa i moje leggingsy i tam sobie umościła spanko! Jednym słowem lepsze ubranka trzeba będzie starannie wieszać na wieszaczkach w szafie, jak się nie chce ich rano znaleźć wymiętoszonych, pełnych kłaków i śladów cmoktania. Panny pilnują też bardzo wzajemnie swoich misek i starannie sprawdzają, czy ta druga nie dostała czegoś lepszego lub w większej ilości - ale robią to bez agresji, czekając aż poprzedniczka odejdzie od michy.

 

Polce dałam pastylę na pchły i kleszcze, Hopci zapodaję tylko kropelki na skórę, obie dostały pastylę na robale. Kupy i siusiu regularne. Na noc na wszelki wypadek stawiam miskę z piciem wyżej, żeby Pola nie popijała za dużo i pomaga, nad ranem nie znajdujemy już kałuż.

 

Pola nauczyła się, że zapinanie obroży i szeleczek to nic strasznego, że wychodzi się na spacer i z niego wraca, podchodzi już na wołanie, choć zawsze bardzo ostrożnie, sama wybiega do nas gdy słyszy, że w kuchni dzieje się coś ciekawego, albo gdy słyszy, że bawimy się z Hopką. Do głaskania trzeba ją sobie wziąć na kolanka samemu, ale widać, że bardzo lubi być miziana. Wczoraj wyczesałam obydwie, jeszcze nigdy nie widziałam tyle sierści ile nam wyszło z Poli. Mięciutki, beżowy podszerstek.

 

A dziś rano najpierw przyszła do mnie się przytulić Hopcia i jeszcze pół godziny do budzika sobie drzemałyśmy przytulone a na dźwięk budzika do łóżka wskoczyła samodzielnie Pola! potem zaraz zeskoczyła, jakby przestraszona własną odwagą, ale jednak :)

 

Zdjęć na razie nie będzie, popsuł się nam aparat. Postaram się coś zrobić komórką, ale jak zwykle technika to mój wróg.

Posted

O mamo - jakie milowe kroki NAPRZÓD! :D

Polcia się w końcu nauczy bawić. Tym bardziej, że ma od kogo ;) U naszych podopiecznych najczęściej tak właśnie było, że dochodziły do wielu rzeczy poprzez obserwację i różnym to różną ilość czasu zabierało.

Jeśli chodzi o legowisko, to w sumie... przegrana ma lepiej! Durnowate te psiaki, jak nic! :)

Co do fetyszyzmu, to faktycznie - u nas się parę razy zdarzyło, że Pola wyciągnęła jakiś ciuszek z torby z potencjalnymi bazarkowymi fantami. Ale zastawałam go na podłodze, a nie w legowisku czy na łóżku. Może po prostu kładła się na nim na podłodze i tyle... No są takie psiaki! Taka np. Żelka. P. Małgosia musi zostawiać swoje domowe ubranie wychodząc do pracy, bo inaczej Żelcia by się zapłakała. A tak, taszczy sobie dresik, t-shirt czy kapeć na fotel czy kanapę i łatwiej jej znieść tę kilkugodzinną rozłąkę :) Ale faktycznie, lepsze ubrania lepiej chować do szafy (co ma też inne zalety ;))

Fajnie, że Pola zrozumiała, że miskę koleżanki można zlustrować dopiero wtedy, gdy ta od niej odejdzie. Bo u nas to był regularny terror! Oczywiście tylko wobec Gapci i Imki, bo reszta sobie nie dała. No, Lili jeszcze by dała, ale ona ma miskę na wysokości i tam Pola nie sięgała ;) Rozumiem, że Hopci się apetycik poprawił i już nie wybrzydza :D

Bardzo cieszy, że spacerki są coraz większą przyjemnością (że o powrotach do domu nie wspomnę), a nie przykrym i traumatycznym obowiązkiem.

Skoro głaskanie też jej się coraz bardziej podoba, stawiam, że za niedługo sama będzie się dopominać i nie trzeba będzie przymuszać ją silom i godnościom osobistom ;)

Bardzo jestem ciekawa jak będzie wyglądała nowa szata Polci (jak już tę démodée całą wyczeszesz ;))

A taka Polka zamiast dosypiacza w budziku to musi być fajna rzecz - mam takie trzy i są... niezwykle skuteczne :D

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...