Jump to content
Dogomania

Rokuś za TM [*] Kula zaginęła 1 sierpnia 2022 :(


Ewa Marta

Recommended Posts

18 godzin temu, Ewa Marta napisał:

Zaraz mnie coś trafi:( Odebrałam dzisiaj zamowiony Nivalin, który w piątek kupowalam za 92,99 zl... dzisiaj hurtownia podobno podniosla cenę i zaplaciłam 102,99:( Szlag może człowieka trafić, biorąc pod uwagę, że ten sam lek ma kilka cen:(

Witam ponownie :)

Jest pewien sposób, by obniżyć cenę leku Nivalin. Trzeba założyć sobie konto na stronie doz.pl

Mając konto na tej stronie można kupić ten lek za kwotę 99,99 zł. Jest tam też ten sam lek z importu równoległego za kwotę 69,49 zł, ale obecnie niedostępny. Można sobie ustawić powiadomienie, które przyjdzie na podany przy rejestracji adres e-mail w razie gdyby ten lek się pokazał.

https://www.doz.pl/apteka/p4871-Nivalin_iniekcje_5_mg__1_ml_10_ampulek

https://www.doz.pl/apteka/p118086-Nivalin_5_mgml_1ml_roztwor_do_wstrzykniec_10_ampulek_import_rownolegly_Delfarma

Leki odbiera się osobiście w wybranej przez siebie aptece z listy dostępnych aptek.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, mapo napisał:

Witam ponownie :)

Jest pewien sposób, by obniżyć cenę leku Nivalin. Trzeba założyć sobie konto na stronie doz.pl

Mając konto na tej stronie można kupić ten lek za kwotę 99,99 zł. Jest tam też ten sam lek z importu równoległego za kwotę 69,49 zł, ale obecnie niedostępny. Można sobie ustawić powiadomienie, które przyjdzie na podany przy rejestracji adres e-mail w razie gdyby ten lek się pokazał.

https://www.doz.pl/apteka/p4871-Nivalin_iniekcje_5_mg__1_ml_10_ampulek

https://www.doz.pl/apteka/p118086-Nivalin_5_mgml_1ml_roztwor_do_wstrzykniec_10_ampulek_import_rownolegly_Delfarma

Leki odbiera się osobiście w wybranej przez siebie aptece z listy dostępnych aptek.

Mapo, dokładnie tam zamówiłam kilka dni temu Nivalin z importu równoległego, ale mi wyrzuciło, że leku nie ma:( Od dawna zamawiam leki w dozie i odbieram w aptece obok domu. Przy mnie dzwonili tez z apteki w Wilanowie do dwóch hurtowni i nigdzie tego importu równoległego nie było niestety.

 

Jestem załamana po dzisiejszej nocy:( To co Wam nagrałam, to był tylko wstęp do tego, co się potem działo. Rokuś zupełnie stracil orientację i szczekał prawie cały czas do godziny 3 w nocy. Siedzieliśmy obok niego na zmianę, chociaż oboje nie spaliśmy. Próbowaliśmy mówienia, głaskania, ciszy, przytulania, zabawiania. Jacek o 2 w nocy wyszedł z psami na spacer, na którym Rokuś się uspokoił na krótko, ale po powrocie do domu znowu zaczął szczekać, popiskiwać, mruczeć:( To wyglądało znacznie gorzej niż u Semika. To taki wielki niepokój, a momentami aż przerażenie. Kiedy położyłam się obok niego na podłodze i na siłe położyłam mu łepek na podusi, zasnął natychmiast, a ja z nim. Co z tego kiedy po kilku minutach poderwał się z warczeniem i znowu nie dął się uspokoić. Czekalam tylko kiedy sąsiedzi do nas zadzwonią. 

Podaliśmy mu tabletkę na uspokojenie, na wszelki wypadek przeciwbólową, a dzisiaj pojedziemy do weta zapytać, co można zrobić, żeby był spokojniejszy.

Przeniosłam się z Rokusiem do dużego pokoju, ułożyłam dwa posłanka obok siebie, opatuliłam go  ze wszystkich stron kołderką, a ja położyłam się obok niego mocno go przytulając. Nie wiem, czy zaczęła działać tabletka, czy był już bardzo zmęczony, ale zasnął około 3:20, a ja natychmiast po nim. Rano ciężko go było dobudzić. Zaspaliśmy oboje do pracy, bo psiaki odsypiały nocną aktywność. Sunie były przerażone, do tego ja zajmowałam się tylo Rokusiem i nie bardzo miały jak do mnie podejść. Masakra:(

Rano Rokuniek obudził się uśmiechnięty, zaspany i merdający ogonkiem. Żadnych strachów, zero szczekania. Na spacerze aktywny, chociaż nadal ciężko mu zachować równowagę. Śniadanie zjadł z apetytem... Co się dzieje w nocy, że tak bardzo sie boi? Semuś po zespole przedsionkowym też miewał napady strachu, kilka razy dostawal takiego napadu, że skowyczał jakby go ze skóry obdzierali i pomagał długi spacer. To ewidentnie sprawa neurologiczna po zespole przedsionkowym.

Na wszelki wypadek nie podaliśmy mu dzisiaj Nootropilu. Może to go tak uaktywnia? Nie wiem, po prostu nie wiem, ale jestem przerażona. Wczoraj w nocy myślałam, że to początek końca. Dzisiaj wstąpiła nadzieja, że jeszcze go z tego wyciągniemy. Muszę po pracy odespać zarwaną noc, bo kto wie jaka będzie następna:(

 

Link to comment
Share on other sites

Rokus słabo je suchą karmę. Nie mam w tej chwili serca przestawiać go na siłe na samą suchą. Zamowiłam mu 18 puszwek 800 gramowych karmy Rocco i przysmaczki, które uwielbia. Na spacerach podchodzi z tym swoim przekrzywionym łebkiem i patrzy wymownie na torebkę, w której zawsze mam coś dobrego dla nich. Nie umiem mu odmówić i choć są ważniejsze wydatki, uważam, że te smaczki mu sie należą. Puszki i smaczki to prezent ode mnie, nie będę tego rozliczać, bo kasa Rokusia za moment się skończy, a za chwilę trzeba będzie kupić worek karmy Kulce:(

 

Produkt Cena Ilość Kwota
suma 204,00 zł
Twoja zniżka -6,12 zł
Cena razem
Wszystkie ceny zawierają podatek VAT

197,88 zł

 

134561_hunter_calcium_milk_bone_ko_z_wap
Hunter Calcium Milk Bone Kość z wapniem
- 6 x 23 g
15,80 zł 1 15,80 zł
28021_pla_rocco_classic_rind_6_x_400_g_6
Rocco Classic Czysta wołowina, 6 x 400 g
- Czysta wołowina
0,00 zł 1 0,00 zł
199687_rocco_rinderlunge_6.jpg
Rocco Płuca wołowe
- 500 g
19,80 zł 1 19,80 zł
157977_przysmak_rocco_bar_b_q_36_sztuk_1
Przysmak Rocco Bar-B-Q, 36 sztuk
- Wołowina
19,80 zł 2 39,60 zł
611970_4_2_gratis_rocco_goooaaal_6_x_800
4 + 2 gratis! Rocco Goooaaal! Potrawka z kurczaka, 6 x 800 g
- Potrawka z kurczaka z burakiem ćwikłowym i ziołami prowansalskimi
24,40 zł 3 73,20 zł
136559_dokaskaurolleh_hnerb_7.jpg
Dokas Rolki do żucia z kurczaka
- 450 g
25,80 zł 1 25,80 zł
24401_PLA_Chewies_Lachsknoechelchen_200g
Chewies Kosteczki, półwilgotne
- Jagnięcina, 4 x 200 g
29,80 zł 1 29,80 zł

.

Link to comment
Share on other sites

23 minuty temu, Kejciu napisał:

Ewcia a jak noc minęła ?spokojniej ?

Zdecydowanie spokojniej, choć nadal szczekająco:) Ale udało się Rokusia utulić do snu około północy i spał grzecznie do 6:30:) Nie dostaje w tej chwili Nootropilu i podajemy mu lek na uspokojenie. Za kilka dni ponownie wdrożymy Nootropil. Na razie trzeba sprawdzić, czy to ten właśnie lek nie jest przyczyną jego pobudzenia.

Na porannym spacerze próbował ganiać ale mu się łapki splątały i skończyło sie rumakowanie:) Koniecznie chciał bawić sie patykiem, ale mu się szczęka nie skoordynowała z patyczkiem i wypadał mu z pyszczka. Jacek próbowal dac mu dzisiaj samą suchą karmę, ale nie ma szans na to, żeby zjadł. Musi być dosmaczone puszką. Dzisiaj przyszły zakupy z zooplusa.

Kupiłam też dzisiaj obroże Preventic dla wszystkich psiaków (Peruszka, Barsiczka, Rokuś i Kulka) Kosztowąły po 85 zł. W tej chwili wszystkie są na tabletce, ale naczytałam sie tylu złych rzeczy o nich, że chyba nie zaryzykuje podania ich właszcza choremu Rokuniowi. Nie wpisuję w tej chwili obróżek w rozliczenia, bo kupiłam je za wcześnie, a potrzebne będą dopiero na 1 czerwca. Ale taka okazja może się nie powtórzyć, a to naprawde skuteczne obroże. 

preventic.jpg.ba8e3de80b1efc4a6b9f91d87834f216.jpg

Link to comment
Share on other sites

Miałam wczoraj bardzo niemiłe spotkanie na bazarku. Stałam akurat po pieczywo, kiedy usłyszałam jakieś zamieszanie i wyraźnie ktoś wołał „Kulka” Ponieważ Gośka i Ewa handlują co tydzień blisko pawilonu z pieczywem, podeszłam tam szybko. Okazało się, że jest z nimi Kulka, a ponieważ jest sunia bardzo terytorialną, nie dopuszczała do stoiska ludzi. Wygłaskałam Kulkę pokazałam im, gdzie i jak mają Kulkę umieścić i poleciałam kupić jej coś do gryzienia, żeby się tym zajęła.

Kiedy wróciłam Ewa zapytała mnie dlaczego mnie ostatnio nie widują. Mówię, że Rokuś miał udar ( nie chciałam tłumaczyć co to jest zespół przedsionkowy) i że nie jest w stanie schodzić i wchodzić pod górę, dlatego jeżdżę z nim na tereny płaskie, gdzie ma miękka trawę i ziemię.

W tym momencie doskoczył do mnie bezzębny facet i mówi, że Roki jest jego psem i on chce go z powrotem. Ale mnie wkurzył. Wyskoczyłam na niego, że jeśli uważa się za właściciela, to gdzie był, kiedy psa trzeba było szczepić, zabezpieczać przeciw kleszczom, a potem ratować mu życie kiedy umierał. On do mnie też ostro, że oddał go bratu, a Sylwek nie żyje. Nie odpuściłam i pytam, gdzie w takim razie był, kiedy Sylwek umarł, a Rokuś został z Gośką. Stwierdził, że musiał go oddać, bo warczał i chciał gryźć jego kobietę, a i jego jak wypił tez czasami próbował.

Nie będę przytaczała całej awantury, bo bluzgi szły z obu stron. Powiedziałam w każdym razie, że po moim trupie dostanie psa z powrotem, że Rokuś jest mój i wymaga dużej troski i dużych nakładow finansowych, żeby żyć. Powoli atmosfera się uspokajała, z „Ty” i „bezmózgowcu” przeszliśmy na Pan i Pani… W końcu facet pyta, czy przybiję mu piątkę. Pytam po co, a on na to, że wtedy odda mi psa. Mówię mu, że nic nie zmieni tego, że Rokuś jest mój i że żyje tylko dzięki szybkiej pomocy, ale jeśli mu to do czegoś jest potrzebne, to przybiję mu piątkę. Podziękował i oznajmił, że w tym momencie pies jest mój.

Po tym zaczęliśmy rozmawiać już normalnie. Facet mówi, że Gośka powiedziała mu, że Rokuś nie żyje. Oddał go ze względu na strach byłej kobiety i z powodu wyprowadzki z działki, ale miał go od małego. Jest podobno mixem rottweilera z dobermanem. Zdaniem gościa Rokuś kilka lat temu był bardzo ostry i nie wpuszczał nikogo za ogrodzenie. Na hasło „ochrona” ruszał do ataku, a kiedy facet liczył 1-2-3-4-5 to na 5 tez ruszał ze szczekaniem. Ja mu powiedziałam, że u mnie pies jest na emeryturze i nie musi nic chronić. Kocha ludzi i wpuszcza do domu. Twierdzi, że Rokuś ma 14 lat, ale jak doszło do liczenia, to wyszło nam 24 lata, więc nadal nie wiadomo ile tak naprawdę ma lat. Do tego dowiedziałam się, że kilka lat wcześniej Rokino miał już babeszjozę i facet niósł go na rękach do lecznicy, gdzie powiedzieli, że za 2 dni Rokuś by umarł.  

Jak mi opowiadał jak dbał o niego, to mnie przekręcało, bo Rokuś jadł to samo co on (powiedziałam mu, że właśnie dlatego zwracał kawałkami żołądka). Czasami dostawał Pedigree.

Przyznał, że oddanie go do zimnego, wilgotnego kontenera nie było dobrym pomysłem, ale jeszcze próbował kłamać, że oddał go z książeczką z aktualnymi szczepieniami. Powiedziałam, żeby nie pieprzył, bo prawie rok Sylwek prosił go o książeczkę i w końcu ja zaszczepiłam psa. Potem przyszedł czas na zdjęcia – pokazałam mu Rokina na kanapie, na podusi, w ramionach Jacka i gość się popłakał. Na koniec powiedział, że to mój pies.

Wróciłam do domu, zobaczyłam gramolącego się z posłanka Rokunia, który merdając ogonkiem usiłował dostać się do moich rąk i wyciągał pyszczek do całowania i pomyślałam, że w życiu nie oddałabym go temu gościowi, który pewnie na swój sposób go kochał, ale nie potrafiłby się zająć tak chorym psem. Poza tym oddal go jak niepotrzebną rzecz, a tymi tekstami o zwrocie Rokunia być może chciał wydębić jakieś pieniądze.

W domu Jacek śmiał się ze mnie, że broniłam Rokunia jak lwica, a potem podszedł do niego i mówi „Ochrona” Na co Rokuś widzący tylko ruch ust podszedł do niego i zaczął się przymilać. Dobrze, że nie wiedziałam, że to był taki obronny pies, bo bałabym się tak go przytulać leżeć z nim i robić zastrzyki…

 

A na zdjęciach Rokuś dzisiaj:) Kolejny raz nam się udało wyciągnąć Chłopaka za uszy:) Jego uśmiech i ciągła potrzeba bycia blisko nas wynagradza nieprzespane noce:)

WP_20170403_001.jpg

WP_20170403_005.jpg

WP_20170403_006.jpg

Link to comment
Share on other sites

Ewuniu na szczęście Rokuś zapomniał, może zła przeszłość, czasem wraca w snach. Moje też czasem biegają, skomlą, "płaczą" przez sen, a najcudowniejsze, to jedna ze ślepinek, czasem, we śnie przebiera łapkami i radośnie ziaje - widać, że się dobrze bawi i takich snów życzę wszystkim psom, nie tylko tym  z odzysku :-)

Korzystajcie z uroków wiosennych spacerów, oby nas nie męczyły w tym roku nieludzkie upały.  Serdecznie pozdrawiamy :-)

Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, kajtek napisał:

Ewuniu na szczęście Rokuś zapomniał, może zła przeszłość, czasem wraca w snach. Moje też czasem biegają, skomlą, "płaczą" przez sen, a najcudowniejsze, to jedna ze ślepinek, czasem, we śnie przebiera łapkami i radośnie ziaje - widać, że się dobrze bawi i takich snów życzę wszystkim psom, nie tylko tym  z odzysku :-)

Korzystajcie z uroków wiosennych spacerów, oby nas nie męczyły w tym roku nieludzkie upały.  Serdecznie pozdrawiamy :-)

Bardzo dziękujemy za odwiedziny:) 

Mam nadzieję, że Rokuś wie, że zrobimy dla niego wszystko, żeby czuł sie dobrze i bezpiecznie. Dzisiaj o 2 w nocy poprosil o spacer. Ubrałam się i poszłam z psiakami na 15 minutowy spacerek. Jaki byl szczęśliwy:)

To co mnie rozczula, to kiedy Rokuś widzi dużego psa, od razu zwalnia i chowa sie za moje nogi. Takie zaufanie, że nie dam mu zrobic krzywdy:) Kocham tego czarnuszka bardzo:)

Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, Ewa Marta napisał:

Bardzo dziękujemy za odwiedziny:) 

Mam nadzieję, że Rokuś wie, że zrobimy dla niego wszystko, żeby czuł sie dobrze i bezpiecznie. Dzisiaj o 2 w nocy poprosil o spacer. Ubrałam się i poszłam z psiakami na 15 minutowy spacerek. Jaki byl szczęśliwy:)

To co mnie rozczula, to kiedy Rokuś widzi dużego psa, od razu zwalnia i chowa sie za moje nogi. Takie zaufanie, że nie dam mu zrobic krzywdy:) Kocham tego czarnuszka bardzo:)

Ewciu Ty jesteś Wielki Czlowiek.Wielki.I Jacek tez.:)

Buziaki dla DZIADA.:)))

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, UlaFeta napisał:

Ewciu Ty jesteś Wielki Czlowiek.Wielki.I Jacek tez.:)

Buziaki dla DZIADA.:)))

 

 

Ula, zapomniałaś napisać, że Ewa jest jeszcze  osobistym ochroniarzem Rokusia. Nie dość że broni go przed dużymi psami, to jeszcze przed niby panem.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, EVA2406 napisał:

Ula, zapomniałaś napisać, że Ewa jest jeszcze  osobistym ochroniarzem Rokusia. Nie dość że broni go przed dużymi psami, to jeszcze przed niby panem.

No,bronila mnie przed DZIADEM;)

Chcial mnie zjeść:( Jakos tak na niego działam:)

Ja sobie nie wyobrażam,jak Ewa się z nim klocila,( z tym niby panem)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, to działa w dwie strony:) Ja bronię Rokunia, a on mnie, bo samym wyglądem budzi respekt:)

A kłócić się w sprawie psów umiem dobrze. Nie przebieram wtedy w słowach:)

Zapomniałam wgrać paragony za Afobam, który Rokuś niestety przez jakiś czas będzie dostawał. Podajemy mu 2 razy dziennie po pół, żeby go troszkę wyciszyć i uspokoić. Pomaga tylko troszkę, ale dzięki temu choć troszkę wszyscy śpimy.

par.jpg.dbc144872c7d20e0224ba44dc2a16713.jpg

Link to comment
Share on other sites

Dzisiejsza noc byla trudna:( Naszym zdaniem Rokusia coś boli. Po zwyczajowym szczekaniu, zaczął się kręcić, dyszeć i popiskiwać. Poróbował się kłaść, ale zaraz wstawał:( Tym razem Jacek wyszedł na nocny spacer, a po powrocie dokładnie go zbadał. Wie jak to robić, bo wiele lat temu pracował w lecznicy weterynaryjnej. Jakikolwiek znak, że boli Rokuś wykazywał przy badaniu tyłu:( Podaliśmy mu pół tabletki Opokanu. Pomogło na jakiś czas, ale potem (koło 4 rano) Rokinek znowu zaczął się kręcić i poposkiwać. Podałam mu pół Tramalu setki. W końcu położył się, pomruczał i słodko zasnął. 

Rano Jacek podał mu znowu Opokan. Będziemy przez jakiś czas dawać mu te leki. Opokan jest przeciwzapalny, ale do niego koniecznie trzeba podawać Polprazol. Na szczęście Rokuś bierze go od początku. Trzymajcie za niego kciuki, żeby poczuł się dobrze, żeby nie bolało:(

Link to comment
Share on other sites

Mój Tofik [*] miał demencję starczą...miał zrobione wszystkie badania, prześwietlenia, usg itp.

Kręgosłup był ok nic nie bolało - nawet dr Olkowski go badał i nie stwierdził aby cokolwiek wywoływało u niego ból.

Całe noce dreptał i piszczał - w nocy wychodziłam z nim 5-6 razy - uspokajał się jak był na trawie - podreptał 10 min - po czym około 15-20 min snu i wszystko zaczynało się od nowa :(

tak mi się nasunęło o tej demencji....może przy dolegliwościach Rokinia i to się " przypałętało " :(

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, doris66 napisał:

A jak Rokuś teraz się czuje? choć troszkę lepiej?

Moim zdaniem lepiej. Przesypia nawet kilka godzin w nocy.

2 godziny temu, Kejciu napisał:

Mój Tofik [*] miał demencję starczą...miał zrobione wszystkie badania, prześwietlenia, usg itp.

Kręgosłup był ok nic nie bolało - nawet dr Olkowski go badał i nie stwierdził aby cokolwiek wywoływało u niego ból.

Całe noce dreptał i piszczał - w nocy wychodziłam z nim 5-6 razy - uspokajał się jak był na trawie - podreptał 10 min - po czym około 15-20 min snu i wszystko zaczynało się od nowa :(

tak mi się nasunęło o tej demencji....może przy dolegliwościach Rokinia i to się " przypałętało " :(

Kejciu, czy piszczal i dreptal tylko nocami? Bo Rokuś w ciągu dnia jest uśmiechnięty, stara się być energiczny, na spacerach zainteresowany wszystkim dookoła. Niestety jak tylko zaczyna sie ściemniać, Rokuś zaczyna szczekanie, popiskiwanie, gramolenie się, przechodzenie z miejsca na miejsce. Spacer natychmiast kończy jego popłakiwanie, ale po powrocie do domu znowu się zaczyna. Wczoraj około 23 leżal między Jackiem i mną w biurze. każde z nas trzymało rękę na nim, a mimo to Rokuś popiskiwal i zrywał się nagle ze szczekaniem:( Na szczęście potem koło północy dał się wreszcie utulić do snu, ale dopiero kiedy wszyscy weszliśy do sypialni i spał do piątej, a to już sukces.

Rano trzeba go było obudzić, ale natychmiast był gotowy do spaceru. Po wysadzeniu go z samochodu natychmiast zażądał wody, którą mam dla niego zawsze przy sobie. Łobuziak nie chce się napić w domu, a na spacerze uwielbia pić z korytka:)

 

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...