Jump to content
Dogomania

Pies po usunięciu śledziony


dzanus

Recommended Posts

hihi, teacherka wpadła w dogomaniacką dyskusję, na głęboka wodę :diabloti:.
wiadomo, że chodzi o sunie. i inne psy, których właściciele kiedys tu wejdą. argumenty weta przydałyby sie, bo dla kolejnych osób, które doswiadczą guza sledziony u psa cenne byłyby argumenty obydwu stron.
teacherka - my nie znamy tego weta przecież, ani on nas obchodzi, ani nic. nam wszystkim chodzi o nasze psy - dlatego kłócimy się zajdale, a czaszka ironizuje :eviltong:. w dyskusji w ogóle nie chodzi o weta, nie on jest centrum zainteresowania. ani narajenie klienteli jakiemukolwiek onkologowi.

jak pewna osoba z mojje rodziny miała raka, to nie konsultowała operacji i leczenia pooperacyjnego ani z internistą, ani z chirurgiem, choc mieli jakie takie obeznanie w tych sprawach. ale w życiu nie próbowali by jej odwieść od konsultacji u onkologa. nie wiem, być może byli dobrzy ogólnie jako lekarze i onkolog miałby to samo zdanie, co oni, ale to onkolog był tu wyrocznią i nikt sie nie pchał przed szereg. dlaczego u psów miałoby byc inaczej?

Link to comment
Share on other sites

Tak na zdrowy chłopski rozum wydaje mi się, że pacjent onkologiczny, którym jest teraz Twoja sunia, powinien być leczony u onkologa a nie u internisty....

Z pooperacvyjnego przebiegu mojego psa pamiętam, że krytyczna po zabiegu jest trzecia doba, od dziś więc kciuki zaciskam bardziej.

Link to comment
Share on other sites

Zawsze wiedziałam, że Ją kocham, ale to, co czułam i czuję teraz w tych momentach grozy zdumaiło nawet mnie. Moja mama zapytała mnie dzisiaj czy jak Ona kiedyś umrze to będę też tak rozpaczać? Teraz robi obiadek, bo ja pilnuję suni, czyli patrzę, jak śpi:oops:.
A weterynarz jest ze mną i sunią w stałym kontakcie. [B]Dzisiaj rozmawialiśmy już 3 razy!!![/B]

Link to comment
Share on other sites

Taaa, mój piątego dnia po operacj pogryzł sie z młodym, a jak je rozdzielałam, to tak zwarł szczęki na moim przedramieniu, że dotąd mnie to miejsce pobolewa ....

Jeśli mogę coś radzić, jak w miarę dojdzie do siebie podawaj Ecomer (tran z watroby rekina grenlandzkiego) jedna kapsułka dziennie. Podnosi to ogólną odporność organizmu. Na pewno nie zaszkodzi, a może pomaga.

Link to comment
Share on other sites

moja zosia będzie operowana w czwartek. trzymajcie kciuki.
rozmawiałam dzis z chirurgiem, podawałam mu wyniki krwi przez telefon no i ustalałam co i jak. spytał mnie, gdzie chcę oddać materiał do badania i powiedział, że on ostatnio namawia na wersje droższą o 40 zł - wysyłaja próbke do niemiec, gdzie jest dokladnie opisana, łacznie z diagnozą, rokowaniami i dostepnym dalszym leczeniem, jesli potzrebne. w ogóle całą epistołe walą, bardzo przydatna dla onkologa. ponoc w polsce nie ma tak dokładnych/ selektywnych? (nie wiem, jak to właściwie określić) odczynników. no i ten szczegółowy opis - dobrze wiedzieć, jakby co, ze jest taka mozliwość laboratoryjna. dotyczy to oczywiście każdego guza, ne tylko naśledzionowego. aha i wyniki w 5 dni -to dla tych, którzy musza sie spieszyć.

Link to comment
Share on other sites

Szczyt szczęścia. Aura SAMA [B]przewróciła się na plecki[/B] i spała w najlepsze. Nawet trochę [B]pochrapywała[/B]. Gdybym nie wiedziała, co i jak powiedziałabym, że jest w njlepszym zdrowiu. Rana (na zewnątrz) pięknie się goi.
A Zosi wysyłam moje pragnienie, aby było wszystko dobrze. Tak, jak u mojej suni. Może los się nie pogniewa, że chwalę dzień przed zachodem słońca. A tak naprawdę będzie, co mam być. Myślę, że życie już zdecydowało. Ja jestem dobrej myśli. Widziałam z godziny na godzinę, jak uchodzi z niej życie. Teraz z każdą godziną jest dużo lepiej. :Dog_run::Dog_run:

Link to comment
Share on other sites

[B]teacherka[/B]-[B]jesteś cudem taktu i rozsądku[/B]-:p
ZBÓJ -mój ( awatarek) i( pies brata) obaj mieli nowotwory -mój wątroby ,Zoler śledziony - 2 krotnie operowany przez wet-chirurga ale nie onkologa,wszystkie mozliwe komplikacje-2 przetaczana krew sprowadzana na cito z WARSZAWY,zapasc-wiek 12-lat, rasa czysty bukiet z tych duzch silnych, po traumatycznym dzieciństwie...ostatnia operację przeprowadzał brat( ludzki chirurg- onkolog)-pod okiem swojego wet.. wsztystko na przestrzeni tygodnia świąt Bozego Narodzenia- 2:loveu::lol: lata temu.ZOLER ZYJE -JEST W SWIETNEJ FORMIE.Brat ( utytułowany naukowo) -równiez nie badał histopatologicznie nowotworu -na moje laickie pyt. -odpowiedział dokładnie tak, jak Twój wet" po co"???Pokazałam mu wątek ,sledziłam go przeciez od dluzszego czAsu -czytając ,czasami mocno sie śmiał :lol:- ale nie zdradzil z ...czego ,jedyny komentarz" hm to dosyć interesujace, ilu mamy specjalistów w tej trudnej dziedzinie -poswieciłem jej 30 lat praktyki i nauki [B]..i to tutaj[/B] dowiedzialem sie duzo nowego.."
ZBÓJ -przegrał -od 2 lat juz go nie ma, a ja nadal go kocham .
[SIZE=1][COLOR=darkorange][B]TRZYMAM MOCNO KCIUKI ZA OPERACJĘ ZOSI-:p[/B][/COLOR][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

koss, dzięki, przyda się :loveu:.

ale wiesz, nie rozumiem - [B]dlaczego u ludzi histopatologię się robi,a u psów nie ma potrzeby? [/B]
i czy fakt, że u kogos wycięcie guza kończyło sprawę oznacza, ze jest to normą wśród tumorów?

a ja bym bardzo chciała wiedzieć, z czego się śmiał :eviltong:- w końcu to wiedza, argument jakiś. serio, bez ironii mówię. często sie wymądrzamy (ja to nawet swojemu chirurgowi powiedziałam, ze najchętniej to bym mu w czwartek dawała rady, jak skalpel trzymać :diabloti:), czesto pewnie bez podstaw, ale jedno wiem - niektórzy dogomaniacy, doświadczeni konkretnymi shcorzeniami u psów, wiedza więcej, niz przeciętny wet. zreszta podejrzewam, że rodzic mający dziecko z jakąś konkretna choroba, o sposobach leczenia, wspomagania, rokowań -wie więcej niż przeciętny internista.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=green][B][quote name='sleepingbyday']koss, dzięki, przyda się :loveu:.[/B][/COLOR]

[COLOR=green][B]ale wiesz, nie rozumiem - dlaczego u ludzi histopatologię się robi,a u psów nie ma potrzeby? [/B][/COLOR]


[B]...to nie tak, nie zawsze i w nie każdym wypadku jest to potrzebne-ale nie pytaj w jakim -nie wiem:oops:,a([/B]jestem naturą dociekliwą-kiedy rodziłam -brano mnie za studentke medycyny-tak sie dopytywałam.)..masz duzo racji-mój syn chorowal na astmę -wiedziałam mnóstwo na ten temat,sama sugerowałam leki, o których czytałam np. w zagranicznej prasie,wiedzialam lepiej od lekarz, co mu szkodzi,jak ma lezeć,czego unikać itd. -ale "zbłazniłam" sie parokrotnie - przy sugestiach leczenia-:oops::oops:-fakt,ze moja ówczesna Pani Doktór byla ósmym cudem swiata...a Twoja ZOSKA bedzie zdrowa zobaczysz..:lol:

Link to comment
Share on other sites

awatar znika róznym osobom, dziś widziałam ( i nie tylko dziś), to nie wyrocznia, to maszynka.
ja tam 2 dni po operacji nie mogłam jeść, bo koopa i ewentualne zatwardzenie kontra szwy...
fakt, może by ja dożywić dożylnie, silniejsza bedzie?

koss - zosia ma małą zmianę, szybko przyuważoną i obserwowaną od ok roku (teraz ma 12,5x 11,5 mm, mała bździna), dobrze usytuowana, na zewnątrz, bez widocznych cech nowotworzenia... niemniej jednak rośnie, choc powolutku. onkolog chce koniecznie histopatologię - mimo, że przeciez sytuacja jest wręcz idealna, co do czasu diagnozy i operacji, nie ma niebezpieczeństwa rozlania etc...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...