Martens Posted June 24, 2009 Posted June 24, 2009 Zgadzam się z al-ką ;) Tak naprawdę większość tych "nadprzyrodzonych" zjawisk wiąże się po prostu z działaniem jakiejś energii, wiec tak naprawdę nie są one nadprzyrodzone, czy paranormalne. I fakt, ćwicząc, można po jakimś czasie zobaczyć aurę człowieka. Quote
Rybka_39 Posted June 24, 2009 Posted June 24, 2009 [quote name='basia']Wg mnie to bardzo [B]egoistyczne[/B] podejście, że człowiek wie wszystko, że wszystko już zbadał (co z resztą nie jest prawdą). Na świecie jest nadal bardzo wiele miejsc i dziwnych zjawisk, których nadal nie zbadaliśmy (my jako ludzkość), nie odkryliśmy. Przecież ciągle odkrywa się nowe gatunki roślin i zwierząt a nawet plemiona ludzi. Może odkrycie tego co czują psy w opisanych tutaj sytuacjach jest rzeczywiście banalne i prozaiczne, ale może też być kompletnie zaskakujące. Dopóki tego nie stwierdzimy wszystkie opcje mogą być prawdziwe ;)[/quote] Dla mnie racjonalne.:p Quote
LeCoyotte Posted June 24, 2009 Posted June 24, 2009 [quote name='al-ka']To,że wokół wszystkich żywych organizmów jest tzw aura nie jest tajemnicą i nawet mozna ją fotografowac(kirlianowska fotografia)[/QUOTE] akurat fotografia kirlianowska nie ma żadnego związku z aurą:cool1: Quote
al-ka Posted June 24, 2009 Posted June 24, 2009 [quote name='LeCoyotte']akurat fotografia kirlianowska nie ma żadnego związku z aurą:cool1:[/quote] A z czym ma związek?:cool3: [URL="http://www.teksty.gildia.pl/kormak/fotografia_kirlianowska"]Fotografia kirlianowska[/URL] "Wykonane zdjęcia monety pięćdziesięciocentowej pokazują otaczającą ją cienką, ale wyraźną aurę. Kolejną fotografię tej samej monety wykonano po tym, jak przez kilka minut przytrzymało nad nią ręce kilku bioenergoterapeutów. Łatwo zauważalne jest, że świetlista otoczka uległa znacznemu powiększeniu i rozjarzeniu. Radzieccy badacze podają doniesienia o obserwacji zjawiska, któremu nadali nazwę "efekt fantomowego liścia". Polega ono na tym, że na kirlianowskiej fotografii liścia, wykonanej po uprzednim ucięciu jego części, ukazany jest zarys całego liścia w stanie nie naruszonym. Aura wokół zniszczonej części jest tylko odrobinę słabsza" i " Dlaczego, pomimo ponad stu lat historii, fotografia wysokonapięciowa pozostaje raczej ciekawostką, niż narzędziem naukowym? Powody są oczywiste - najważniejszym z nich jest to, że badaną dzięki niej aurę trudno wpasować w schemat współczesnej fizyki" i "[SIZE=6][COLOR=#333399][B]AURA - AUREOLA[/B][/COLOR] [IMG]http://www.eioba.pl/files/user2571/aura_obrazy.jpg[/IMG][/SIZE][SIZE=3][B]Aura[/B] jest znanym zjawiskiem energetycznym polegającym na obserwacji kolorów oraz kształtów biopola otaczających ludzi i przedmioty poprzez osoby sensytywne. Umiejętność postrzegania i "czytania" aury jest uważana za zdolność paranormalną. Według osób posiadających taką umiejętność, rozmiary i kolory świadczą o odczuwanych emocjach, stanie duchowym, a nawet zdrowiu i witalności badanej osoby. Aura jest utożsamiana przez parapsychologów i psychotroników ze znaną w ikonografii chrześcijańskiej [B]aureolą[/B] otaczająca głowy świętych. Według niektórych, widzenie aury jest możliwe przez każdego człowieka i wymaga zastosowania prostych ćwiczeń; inni utożsamiają aurę z polem morfogenetycznym. Istnienie takiego zjawiska znajduje potwierdzenie naukowe, chociażby w badaniach nad promieniowaniem komórek w dziedzinie podczerwieni. Za metodę rejestracji aury uważana jest fotografia kirlianowska. "[/SIZE] Quote
Sylwia K Posted June 25, 2009 Posted June 25, 2009 a czy ktoś wie jakie dokładnie należy wykonywać ćwiczenia aby zobaczyć aurę? Quote
LeCoyotte Posted June 25, 2009 Posted June 25, 2009 [quote name='al-ka']Powody są oczywiste - najważniejszym z nich jest to, że badaną dzięki niej aurę trudno wpasować w schemat współczesnej fizyki"[/SIZE][/QUOTE] No tak, najlepiej doszukiwać się teorii spiskowych:lol: Fotografowane zjawisko, to zwykłe elektrony, które 'uciekają' z przedmiotu. Pseudonaukowcy zaadaptowali je do swoich celów, widząc podobieństwo do tej całej aury;) Jeżeli Ty potrafisz zobaczyc aurę, to chyba możesz też powiedzieć, czy wygląda ona tak jak na zdjęciach kirlianowskich czy nie? Też taka postrzępiona? I czy oglądając aurę jakiejś osoby, podłączasz ją do generatora w.cz. generującym wielkie napięcia?:cool3: [quote name='http://www.ujk.edu.pl/ifiz/pages/Jakub_Kir/naczympolegafk.html'] Kirlan, mając poparcie ze strony Związku Radzieckiego, badał możliwości zastosowania takich zdjęć w medycynie oraz psychiatrii do określania stanu zdrowia pacjenta: jak wiadomo opór ludzkiego ciała zmienia się kiedy jest ono zdrowe, inny jest także kiedy jest chore- nie są to jednak zmiany na tyle znaczące, i mogą być także spowodowane innymi czynnikami, dlatego też fotografia kirlanowska jest głównie obiektem zainteresowania pseudonauki i nie stosuje się jej na poważnie, o czym później. Być może jednym z zastosowań takiej fotografii byłoby poszukiwanie fizycznych defektów przedmiotów, które z założenia mają być gładkie- na fotografiach wyraźnie widać, że ładunku najchętniej uciekają z ostrych krawędzi, i tam też obserwuje się najwięcej wyładowań- jednak współcześnie istnieją zapewne znacznie doskonalsze i mniej kłopotliwe metody?[/QUOTE] Quote
Agniesia666 Posted June 26, 2009 Posted June 26, 2009 opowiem wam swoja historie :) we wrzesniu wprowazialm sie kumplem do 2 pokojwego mieszkania w bardzo starej kamienicy. no i z moim psem oczywiscie :) poniewaz na poczatku mielismy tylko lodowke, 2 materace i pare kartonow :D zamieszkalismy 'tymczasowo' razem, w jednym pokoju - jego pokoju. w drugim - moim, nie bylo kilku desek w podlodze. nie wiedzielismy czemu - tzn one byly ale wyrwane i polozone obok. bylo widac, ze jest betonowa podloga, potem ok 15cm miejsca wolnego, takie jakby belki poprzeczne i na tym dopiero normalne parkietowe deski [wlasnie tych parkietowych 3 brakowalo]. jak sie wprowadzilismy to sie smialismy, ze tam na pewno znaleziono trupa pod podloga. [ha ha ha ha ale smieszne] miedzy pokojami byly drzwi przesuwane, takie skladane w harmonijke, ktore byly caly czas otwarte. zaznacze, ze moj pies nigdy nie wchodzil do mojego pokoju. NIGDY. nawet jak go wolalismy. ale tlumaczylam sobie to tym, ze w tym pokoju i tak nic nie ma, nic go nie interesuje, to nie chce mu sie tam siedziec. no i zaczelo sie. okna sie same otwieraly i zamykaly, na naszych oczach. normalnie, klamkami, nie ze przeciag czy cos. mam na to co najmniej kilku swiadkow. ginely drobne przedmioty, ktore potem sie znajdowaly w miejscach, w ktorych na pewno nikt ich nie kladl, i to sie znajdowaly tam tak po kilku tygodniach od zgubienia :) pies, gdy zostawal sam na noc, ujadal i wyl calymi nocami, co mu sie nigdy wczesniej i nigdy potem nie zdarzalo [ok, raz mu sie zdarzylo wczesniej, ale to innym razem opowiem - tez fajna historia] pies normalnie patrzyl wlasnie w takie punkty i szczekal. dopoki sama tego nie zobaczylam, jak to robi, to ni wierzylam. czasto mialam uczucie ze kogos czuje obok siebie. powiem szczerze, ze mialam juz tego typu doswiadczenia, nie balam sie jakos panicznie, ale wiadomo ze sytuacja byla nieprzyjemna. postanowilam wiec porozmawiac na ten temat z moim kuplem, ktory zajmuje sie takimi sprawami prawie zawodowo :) oczywisicie wymienil mi ze 20 sposobow pozbycia sie, ale one nie byly, ze tak powiem, mile dla ducha. nie odczuwalam go negatywnie [ducha, nie kolegi] :) wiec nie chcialam mu robic 'na zlosc'. pk prostu ktoregos dnia jak znowu mi sie okno z 3 razy w ciagu 5min otworzylo i zamknelo :D powiedzialam glosno 'sluchaj, jest taka sprawa, twoja obecnosc tutaj mnie oniesmiela, to jest teraz moje mieszkanie. prosze, czy mozesz tu wiecej nie przychodzic i nie pokazywac swojej obecnosci, poniewaz Godzillka sie boi, a poza tym to niemile ze sobi otwierasz i zamykasz okna' [dobra, wiem ze to sie wydaje teraz bardzo glupie, ale tan kupel mi powiedzial, ze mam mowic jak do normalnego czlowieka, bo skoro ten duch nie probuje mi zrobic nic zlego, to znaczy ze on nie wie ze mi przeszkadza, i mysli ze mieszkamy sobie razem :) i wiecie co? poskutkowalo. na szczescie za 2 dni sie wyprowadzam ostatecznie z tego mieszkania. nie na szczescie jezlei chodzi o ducha, tylko to bylo 4 pietro i jak mialam biegac 3 razy dziennie z psem + na uczelnie + do sklepu to schudlam 6 kilo od wrzesnia :D kto chce, to niech wierzy, kto nie to nie :) Quote
Martens Posted June 26, 2009 Posted June 26, 2009 [quote name='Agniesia666'] na szczescie za 2 dni sie wyprowadzam ostatecznie z tego mieszkania. nie na szczescie jezlei chodzi o ducha, tylko to bylo 4 pietro i jak mialam biegac 3 razy dziennie z psem + na uczelnie + do sklepu to schudlam 6 kilo od wrzesnia :D [/QUOTE] Gdzie to i za ile? Ja mam akurat 6 kilo do zrzucenia :evil_lol: Quote
Agniesia666 Posted June 26, 2009 Posted June 26, 2009 Poznań, róg Matejki i grunwaldzkiej :D jeden pokój za 450 + prąd i net :D [quote name='Karolajna']Ostatnio jak oglądałam 'the blair witch project' (mogę źle napisać- poprawcie w razie czego) to miałam schizy, szczególnie po ostatniej scenie, jak 'coś' ich ogłusza. To był dokument ale zarąbiście straszny. Podobnież dwójka jeszcze gorsza jest. Nie wiem nie oglądałam.[/quote] chcialam powiedziec, jak to bylo, zeby nie bylo nieporozumien - blair wiych jest dokumentem, ale nikogo nie zabili :) powstal w ten sposob, ze tworcy filmu wzieli kilku studentow i kazali im jechac z kamera do lasu i nagrywac co sie bedzie dzialo. a to co sie dzieje jest robione przez producentow. 'aktorzy' graja tak realnie, poniewaz naprawde sie boja, bo mysla ze to wszystk sie dzieje naprawde. mam nadzieje ze rozumiecie :P [quote name='tajdzi']Ale w pewnym szpitalu mieszkał pewien kot. Kot raczej unikał ludzi, personel czasem mu coś rzucił do jedzenia, kot został w szpitalu... Kot miał zwyczaj chodzić po korytarzach i odwiedzać pacjentów. Nie odwiedzał jednak wszystkich, a tylko tych, których sobie wybrał. Następnego dnia, po wizycie kota, który przychodził do pacjenta mrucząc, łasząc się i śpiąc w ich nogach przez całą noc - pacjent umierał...[/quote] [URL]http://pl.wikipedia.org/wiki/Oscar_(kot[/URL]) Quote
wilczanda Posted July 3, 2009 Posted July 3, 2009 Fajny wątek!:loveu: Dreszczyk mnie przeszywa...:diabloti: Łowca jeszcze nigdy nie zachowywał się dziwnie, tzn. nie patrzył w jeden punkt i nie szczekał. Ale ja mam często wrażanie, jakbym była obserwowana w swoim własnym mieszkaniu. Takie dziwne uczucie...:crazyeye:Albo czasem wydaje mi się, że słyszę jakby Łowca skakał po blatach( czasami na prawdę tak robi), chociaż leży koło mnie.:-o Raz wydawało mi się że słyszę w domu odgłos [B]sikania Łowcy na wykładzinę![/B] Chociaż teraz robi to bardzo rzadko, a w tym momencie, nie mógł tego robić, bo stał koło mnie, a nigdzie nie było siuśków!:crazyeye: Quote
Arwilla Posted July 3, 2009 Posted July 3, 2009 "Blair witch" to bzdura...:evil_lol: Ani na faktach, ani żadni studenci nie zostali "wkręceni" przez ekipę.... To po prostu dośc sprytny chwyt marketingowy.... Jeśli chcecie horroru na faktch to obejżyjcie "Egzorcyzmy Emilly Rose"....:diabloti: Albo lepiej dokument o Anneliese Michel... Kasety z nagraniami przesłuchiwałam kilkanaście razy i za każdym razem mam ciary.... Quote
Martens Posted July 3, 2009 Posted July 3, 2009 Ja tych autentycznych nagrań nigdy nie oglądałam/nie słuchałam, mimo że horrory fabularne oglądam na okrągło. TZ usilnie mnie namawiał, ale boję się; nawet nie tyle się boję, co nie mam ochoty, odpycha mnie to. Quote
bonsai_88 Posted July 5, 2009 Posted July 5, 2009 [QUOTE] "Blair witch" to bzdura...:evil_lol:[/QUOTE] Taa... szkoda, że rodzice zapomnieli mi o tym powiedzieć, jak to pierwszy raz oglądałam :mad:. Całą noc wtedy nie spałam ze strachu :evil_lol:... Quote
al-ka Posted July 6, 2009 Posted July 6, 2009 [quote name='Arwilla'] Jeśli chcecie horroru na faktch to obejżyjcie "Egzorcyzmy Emilly Rose"....:diabloti: Albo lepiej dokument o Anneliese Michel... Kasety z nagraniami przesłuchiwałam kilkanaście razy i za każdym razem mam ciary....[/quote] Też mam ciary:angryy: jak widzę metody kk,który nadal tkwi w głębokim średniowieczu:angryy:.I tylko nie rozumiem dlaczego tylu naiwnych daje się mamić:shake:. Quote
Arwilla Posted July 6, 2009 Posted July 6, 2009 [quote name='al-ka']Też mam ciary:angryy: jak widzę metody kk,który nadal tkwi w głębokim średniowieczu:angryy:.I tylko nie rozumiem dlaczego tylu naiwnych daje się mamić:shake:.[/quote] Cytując mnie trafiłaś jak kulą w płot, bo ja akurat nie wierzę w Boga.... Na pewno nie w tego, w którego wierzy większośc....:diabloti: Ale nie pozwoliłabym sobie na obrażanie innych twierdząc,że naiwnie wierzą w coś, czego nie ma, bądź dają sobą manipulowac... Każdy ma prawo wierzyc w co chce i nic ci do tego...:p Gdybyś troszkę się zagłębiła w sprawę,to zauważyłabyś,że Kościół odżegnuje się od egzorcyzmów i egzorcystów, twierdząc,że takie praktyki w ich Instytucji nie mają miejsca. Sprawą Anneliese Michel interesuję się od dawna. Demony, upiory, wampiry, ezoteryka, seryjni zabójcy - ot takie hobby nieszkodliwe.... jak dotąd... ;) Quote
al-ka Posted July 6, 2009 Posted July 6, 2009 Bardzo Cię przepraszam Arwillo,ale zacytowałam Cię tylko dlatego,że spodobało mi się bardzo określenie "mam ciary".Nie zrozumiałaś zupełnie mojej wypowiedzi-nie krytykuję wiary jako takiej a ślepe ufanie ludziom nie zasługującym na szacunek.Bardzo też uważam aby nie uchybić nikomu (a broń Boże obrazić!) i jak możesz zauważyc dlatego tez używajac zaimka osobowego przy zwracaniu się do Ciebie stosuję przez szacunek dużą literę. Nie interesuje mnie też w najmniejszym stopniu kto i w co wierzy lub nie wierzy,bo to szalenie intymna sprawa kazdego człowieka.O ile pamiętam wspomniana Anneliese została znaleziona martwa,poraniona zakrwawiona z powybijanymi zębami.Prokurator oskarżał księdza, który egzorcyzmował dziewczynę.Może także powinien oskarżać żle leczących ją lekarzy,może także rodziców.To zapewne materiał dla grupy dochodzeniowo śledczej,ale zrzucanie winy za śmierć chorej dziewczyny na demony jest bardzo mało wiarygodną bajką. Taśmy z głosami na Tou Tube wygladają na zwykłą manipulację-głosy demonów przypominają głosy gadających "po ludzku" kotów [URL="http://www.youtube.com/watch?v=PfBStD6_4tY&NR=1"]YouTube - mówiace koty[/URL] Ciekawe co powiedziałby akustyk z laboratorium kryminalistycznego? A nawet gdyby były to autentyczne nagrania(zmiana głosu zdarza się ludziom chorym ),nie są one w żadnym wypadku wytłumaczeniem i nie zwalniają z odpowiedzialności ludzi winnych śmierci tej dziewczyny.Wymagała ona intensywnej opieki i bardzo profesjonalnej pomocy psychiatrycznej a nie egzorcyzmów i końskich dawek leków p/padaczkowych. Chyba jednak drążąc kryminalne aspekty wydarzenia nazbyt odbiegam od właściwego tematu....Pozostańmy zatem przy naszych futrach i ich postrzeganiu świata dla większości ludzi niewidocznego...świata duchów.Dla bezpieczeństwa lepiej może tych dobrych duchów,z którymi można się nawet zaprzyjaznić.... Quote
Kisses Posted July 7, 2009 Posted July 7, 2009 Przegladnęłam cały wątek i... Tak mi sie przypomniało wczoraj... Wyszłam po 22 z psem na spacer, bo siedzial koło drzwi - siku, pomyslałam. Dookoła domu nie mozemy, bo mamy spryskaną trawe czymś, co jest szkodliwe, wiec poszłam dalej. Ide, ide, pies tez idzie normalnie, nagle staje jak wryty. Ani na imię, ani na 'chodź', ani na lekkie pociągnieczy, machanie ręką przed oczami - nie reaguje. Siedzi i patrzy. Tak jakoś dziwnie mi się zrobiło... Simba nagle zerwał się i pobiegł pędem do domu tak, ze omal mi ręki nie urwał [był na smyczy]. Koło domu mamy rozłożoną tak jakby.. mate, cerate czy coś, bo nam elewacje robią. Simba jak w transie zaczął begać koło drzwi, 'atakować' cerate, szczekać na miejsce, w którym się zatrzymał przedtem, patrzył tam... Otworzyłam drzwi, wpadł, usiadł i już było normalnie... Ale szzczerze, dziwnie mi się zrobiło :-o Quote
jmw Posted July 7, 2009 Posted July 7, 2009 tak, Egzorcyzmy Emilly Rose są naprawdę straszne, kilka lat temu jak to oglądałam to bym się posikała ze strachu i nie mogłam spać sama :evil_lol: :-o kisses, jakby mój pies szczekał na coś czego nie ma, też bym pewnie się tam zabiła ze strachu, bo szczerze mówiąc bałabym się i piszczałabym jak jakaś zdesperowana baba :] Quote
Kisses Posted July 7, 2009 Posted July 7, 2009 [quote name='jmw']kisses, jakby mój pies szczekał na coś czego nie ma, też bym pewnie się tam zabiła ze strachu, bo szczerze mówiąc bałabym się i piszczałabym jak jakaś zdesperowana baba :][/quote] A jak wyszłam z domu to już mi się dziwnie zrobiło,bo on siadł na chodniku i siedział... :-o Moze nie piszczałam, ale zamknęłam drzwi w zaskakująco krótkim czasie :evil_lol: On tak ogólnie wieczorami ma, ze nagle na coś patrzy, ale jeszcze nigdy nie wpadl w taki trans biegania, uciekania czy czegoś innego. Mnie już straszą, że mam dom wybudowany na starym cmentarzu :evil_lol: Quote
Pestka Posted July 7, 2009 Posted July 7, 2009 No to ja z Benkiem tez mam niezłe przeboje. Raz siedze sobie na kanapie Benek śpi na fotelu, nagle się budzi wstaje taki jakiś spłoszony uszy po sobie i idzie na środek salonu i zaczyna warczeć i 'obchodzic' jakby ktoś tam stał a tam była pusta przestrzeń. A ten warczy i tak chodzi ja juz cała w strachu każe mu się polożyć ten kładzie się na dywanie i nadal uszy po sobie i oczami 'wodzi' jakby cos obserwowal. Ale tam nic nie było! No i trzeba dodać ze to nie był tylko jeden raz... Quote
Marlena:) Posted July 7, 2009 Posted July 7, 2009 A ja wylecę historyjką z innej paki :cool3: Co kilka dni, w nocy moje papugi wpadają w panikę, potem mój kot robi głośne Mrauuu i porusza się firanka :razz:,a ja budzę sie z wielkim dreszczem na plecach... Quote
bonsai_88 Posted July 7, 2009 Posted July 7, 2009 Ja kiedyś siedziałam na kompletnie przerażonym koniu bojącym się jednej ściany w ujeżdżalni... aż instruktorka wychodziła zobaczyć, czy nikogo za ujeżdżalnią nie ma :roll:. Efekt tego był taki, że po jakiś 20 minutach jazdy [na samym początku chodził normalnie] koń wrócił do stajni, bo aż strach było na nim siedzieć :shake: Quote
Arwilla Posted July 10, 2009 Posted July 10, 2009 [B]Al-co[/B] byc może faktycznie nie zrozumiałam i zbytnio się uniosłam (czy ostre zapalenie ucha może byc wytłumaczeniem?:hmmmm:) Faktycznie nie miejsce tutaj na spory i dywagacje na temat Anneliese... Choc świerzbią mnie palce,żeby odpisac na kilka [B]T[/B]woich (;)) zdań, to umilknę grzecznie...:p Powiem tylko,że w/g mnie COŚ w tym jest.... Jeśli zaś chodzi o zwracanie się do [B]C[/B]iebie z dużej litery, to nie mam nic na usprawiedliwienie...wyszłam na chamkę i tyle....:oops: Pozdrawiam Cię...:p [B]Bonsai[/B] o koniach też już kiedyś pisałam.... Miałam też kilka dziwnych histosii z moim dzieckiem w roli głównej.... Dzieci też ponoc widzą więcej....:cool3: Nie było o psach, więc przepraszam za OT....:p Quote
wilczanda Posted July 10, 2009 Posted July 10, 2009 [quote name='Arwilla'] Miałam też kilka dziwnych histosii z moim dzieckiem w roli głównej.... Dzieci też ponoc widzą więcej....:cool3: Nie było o psach, więc przepraszam za OT....:p[/quote] Noo... Kiedyś na Discovery Channel czy na czymś podobnym leciał film "Dziewczynka z rentgenem w oczach" :-o Nie wiem o co w tym chodziło, bo nie widziałam, ale podobno ukazuje dziwne zdolności dzieci... :cool3: Quote
HuSkYy-Paulina-94 Posted July 10, 2009 Posted July 10, 2009 [quote name='wilczanda']Noo... Kiedyś na Discovery Channel czy na czymś podobnym leciał film "Dziewczynka z rentgenem w oczach" :-o Nie wiem o co w tym chodziło, bo nie widziałam, ale podobno ukazuje dziwne zdolności dzieci... :cool3:[/QUOTE] a wiem widziałam kilka razy reklame ale nigdy nie oglądałam xD ale oglądałam za to "duchy":loveu::loveu: tylko teraz juz tego nie ma Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.