Jump to content
Dogomania

Rudi-Portier, Pan na swoich włościach


asiamm

Recommended Posts

ojej dopiero dotarlam...
jkie piekne zdjecia, jak cieplo czytac o tym grzeczniutkim przylepiastym psiaku
juz u Norbert wzoraj buziaki rozdawal po przyjsciu z dworu- widze jakby byl mlodszy...

co to transportu; dusje wczoraj liste z warszawy podala w watku
ale jesli pamietam eloise proponowala transport
czy masz olesiu do niej gg...nie wiem czy dzis jest mozliwy...ew mam telefon do eloise

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 516
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

nie chce Wam juz glowy zaprzatac...ale musze isc zakladac nowy watek...
tyle ze Kubus Fatalista mial mniej szczescia od Rudiego vel Staruszka Portiera...
nie mialam ani zadnego Norberta pod reka i pedzilam na powazne spotkanie...niestety psiak, by nie zostawic go na ulicy, pojechal na Paluch - wydaje mi sie byc zadbanym psem starszej osoby...
ale mialam dylemat...albo zostawic albo paluch - innego wyjscia niestety nie znalazlam...
mysle o nim czy juz po niego przyszli czy tez nie...
Musze zalozyc watek...moze beda szukac, chce tez wstawic fotki

do kogo moge wyslac mms, by mogl to wstawic do watku ktory zaraz zaloze?

Link to comment
Share on other sites

Olesia mam wszystkie akcesoria, moge Ci dostarczyc, ma tez tabletki na odrobaczanie i odpchlenie, przywioze Ci jeszcze kilka puszek, tylko napisz kiedy.
I jeszcze jedno jakos intryguje mnie to ogloszenie:

[FONT=tahoma][SIZE=2][COLOR=#22364f][B]Marek Skowroński[/B]
Dn.24.12.06 zaginął pies w okolicy osiedle kampinos.Wilkowaty,ciemno brązowy.Na lewym lub prawym udzie ma charakterystyczną gojącą się ranę.Wabi się KAJTEK i jest łagodny,chodzi podgarbiony.Kontakt605613424

[SIZE=1]data publikacji: 04-01-2007
kontakt: [email][email protected][/email]
[/SIZE][/COLOR][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Znajomy nas podwiózł do nalbliższego weta. Rudi ma ok. 10 lat. Prawie napewno nie miał właściciela, a w każdym razie jest długo bezdomny. Wskazuje na to uzębienie - bardzo złe. Nie wydaje się, żeby miał gorączkę, ale nie mogli tego sprawdzić, bo w okolicy odbytu ma mały guz. Prawdopodobnie ma niewydolność krążenia (cały czas zieje). Lekarz mówił, że bezdomne psy bardzo często są grzeczne, bo widzą, że to procentuje :evil_lol: , być może Rudi był na budowie.

Jeśli chodzi o zatrzymanie Rudiego, to niestety jest niemożliwe. Wierzcie mi, że jestem ostatnią osobą, która z lekkim sercem odda zwierzę. Ale jestem w takiej sytuacji, że nie mogę pozwolić sobie na psa, bo ta decyzja dotyczyłaby jeszcze kilku osób (być może niebawem będę musiała się wyprowadzić).

Postanowiłam pomóc, bo widziałam, że dziewczyny pomocy potrzebują, ale od razu zastrzegłam, że mogę pomóc tylko przez kilka dni i nie chciałabym poczuć się teraz tak, jakbym to ja się chciała go pozbyć. I tak jest mi ciężko.

Załatwiłam Rudiemu bardzo dobry hotel przy lecznicy, gdzie są świetne warunki (nowe boksy, ogródek dla psów). Doba kosztuje 30 PLN. Pawdopodobnie będzie musiał tam iść w piątek, choć wolałabym tego uniknąć.

Dlatego błagam - zmobilizujmy wszystkie siły, żeby znaleźć mu przystań na ostatnie lata życia.
Czy ktoś może wystawić Rudiego na aaay i allegro? Tyle psiaków tam dom znalazło...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kora']Olesia mam wszystkie akcesoria, moge Ci dostarczyc, ma tez tabletki na odrobaczanie i odpchlenie, przywioze Ci jeszcze kilka puszek, tylko napisz kiedy.
I jeszcze jedno jakos intryguje mnie to ogloszenie:

[FONT=tahoma][SIZE=2][COLOR=#22364f][B]Marek Skowroński[/B][/COLOR][/SIZE][/FONT]
[SIZE=2][FONT=tahoma][COLOR=#22364f]Dn.24.12.06 zaginął pies w okolicy osiedle kampinos.Wilkowaty,ciemno brązowy.Na lewym lub prawym udzie ma charakterystyczną gojącą się ranę.Wabi się KAJTEK i jest łagodny,chodzi podgarbiony.Kontakt605613424 [/COLOR][/FONT][/SIZE]

[SIZE=2][FONT=tahoma][COLOR=#22364f][SIZE=1]data publikacji: 04-01-2007[/SIZE][/COLOR][/FONT]
[SIZE=2][FONT=tahoma][COLOR=#22364f]kontakt: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] [/COLOR][/FONT][/SIZE]
[/SIZE][/quote]

Dziękuję Kora!:loveu: Ale Rudi dostał już ode mnie wyprawkę (obrożę + smycz i miseczki). Nabyłam też odpchlacze i odrobaczacze.

Rudi nie ma żadnej blizny akurat w tym miejscu :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Olesia.b']Znajomy nas podwiózł do nalbliższego weta. Rudi ma ok. 10 lat. Prawie napewno nie miał właściciela, a w każdym razie jest długo bezdomny. Wskazuje na to uzębienie - bardzo złe. Nie wydaje się, żeby miał gorączkę, ale nie mogli tego sprawdzić, bo w okolicy odbytu ma mały guz. Prawdopodobnie ma niewydolność krążenia (cały czas zieje). Lekarz mówił, że bezdomne psy bardzo często są grzeczne, bo widzą, że to procentuje :evil_lol: , być może Rudi był na budowie.

Jeśli chodzi o zatrzymanie Rudiego, to niestety jest niemożliwe. Wierzcie mi, że jestem ostatnią osobą, która z lekkim sercem odda zwierzę. Ale jestem w takiej sytuacji, że nie mogę pozwolić sobie na psa, bo ta decyzja dotyczyłaby jeszcze kilku osób (być może niebawem będę musiała się wyprowadzić).

Postanowiłam pomóc, bo widziałam, że dziewczyny pomocy potrzebują, ale od razu zastrzegłam, że mogę pomóc tylko przez kilka dni i nie chciałabym poczuć się teraz tak, jakbym to ja się chciała go pozbyć. I tak jest mi ciężko.

Załatwiłam Rudiemu bardzo dobry hotel przy lecznicy, gdzie są świetne warunki (nowe boksy, ogródek dla psów). Doba kosztuje 30 PLN. Pawdopodobnie będzie musiał tam iść w piątek, choć wolałabym tego uniknąć.

Dlatego błagam - zmobilizujmy wszystkie siły, żeby znaleźć mu przystań na ostatnie lata życia.
Czy ktoś może wystawić Rudiego na aaay i allegro? Tyle psiaków tam dom znalazło...[/quote]

Olesiu, bardzo bardzo Ci dziekuje...ja, bo troche czuje sie winna, ze tak sie stalo..w koncu moglam przejsc obok, jak wiele innych osob, ale on wczoraj naprawde ledwo wstal i polozyl sie znowu...i potem dawal juch brzuch do miziania...slodziak..bo taki slodziak z niego...

Gdybymz ja mogla, ale juz nic nie moge...
i jeszcze dzis ta nastepna sierota- wiecie jak sie bal, jakby czul ze tam, na Paluchu, nie jest tak dobrze , jak w domu
a taki troche zadziorny
natomiast Rudi...rozmawialam z Norbertem pozdrawia wszystkich i cieszy sie, ze jest w cieple
mowi, ze gdyby kiedykolwiek meskiej pomocy bylo potrzeba to jest chetny, jakies super przetrzymanie sadze ze tez, no powiedzmy taki Super Alarmowy n jedna noc...

wracajac do Rudiego...
napisze zaraz do Anety W - to jak pisalam kolo Otrebusow - moze bedzie mogla go przyjac, czy bedzie mogla zaopiekowac sie, czy tez bedzie to tylko szopa, czy garaz...hmmm nie wiem co lepsze - hotelik czy tymczas u Anety...

co do guzka przy odbycie -
a/ moze to byc gruczol okoloodbytowy nie oczyszczony...no bo kto mial bidakowi czyscic?

b/ albo malutki guzek, podobny mial drugi moj psiak, i lekiem nowotoworowym Tamoxinem /lek ludzki/ bodajze udalo sie po mies kuracji za cale 10 zlotych zwalczyc - bylam wtedy na Nowogrodzkiej w podworku taka malutka lecznica- mdzy Krucza a Nowogrodzka na tylach Jubilera...to byla bardzo trafna diagnoza tego weta.potwierdzona zreszta na sggw
nie wiem co sugerowal wet u ktorego byliscie, ale pierwszy i drugi przypadek znam z autopsji - pierwszy skonczyl sie strasznym ropniem wielkosci kurzego jaja...i bardzo dluga kuracja antybiotykowa

Link to comment
Share on other sites

Pixie, co do guzka, to jest wersja numer 2 i będziemy to leczyć farmakologicznie.

Teraz mam do podjęcia bardzo ważną decyzję i proszę pomóżcie: czy trzymać Rudiego do piątku i jak nic się nie znajdzie, zabrać go do hotelu, czy zrobić to już jutro? Po przeczytaniu poprzednich postów obawiam się, że mogę go skrzywdzić, bo przez te kilka dni poczuje się jak u siebie. Nigd nie miałam psa na tzw. tymczasie....

Link to comment
Share on other sites

Olesiu
1/ czy mozesz wyslac jednak zdjecia temu panu z kampinosu, a noz widelec to jego pies?

2/ czy nie nalezaloby go wykapac, jest tak strasznie brudny ze moze tez i ulge, by to mu przynioslo i czy nie potrzebna ci pomoc w tej kwestii, czy masz warunki by to uczynic

3/ napisze za chwile do anety w sms z prosba by weszla na watek ale chyba dopiero jutro rano...

czy on wymaga oprocz tego guzka jakiegos leczenia?

nad lewym okiem ten guzek..tzn strup wydawal mi sie goracy...poz tymNorbert ogladal jego szyje i mowil ze sa slady po ugryzieniach

ja raczej bylabym do trzymania go do pitku ,moze jakis inny aniol splynie jutro na ten watek i pies dostanie inny tymczas...
jesli nie no to w piatek ten hotelik


i co z ta kapiela?

Link to comment
Share on other sites

Olesiu ten hotel pisałas kosztuje 30 zł za dobę. Czy zcasem ktoś nie pisał o troche tańszym. Czy my wydolimy taka kwotę. To dość dużo. Wiem, że psiak zasługuje na to, ale żeby potem się nie okazało, że nie ma za co go trzymać.
Boję się o niego.
Mogę zrobić mu ogłoszenia i aukcje - ale znalezienie tam domu trwa trochę.

Poproszę Halbinę - ona pisze super teksty.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kacha_wawa']Wiesz Pixie tak sobie myślę, że może lepiej, żebyśmy się już położyły...
Bo nie daj Boże znowu jakiegoś biedaka wypatrzymy i znowu będą nocne Polek rozmowy przez komórkę i kombinowanie ;)[/quote]

tak tak racja kasiu swieta racja

dobranoc - do jutra , moze bedzie rownie dobre jak dzis
norbert pozdrawia wszystkich i poleca swoja pomoc
chyba juz to pisalam, ale jestem tez tak wdzieczna temu czlowiekowi...nie moge sie nadziwic

Link to comment
Share on other sites

Guz jest do leczenia farm. po szczepieniu. Jutro go odrob i odpchl. Poza tym rudi ma problem z oddychaniem (zieje i głośno oddycha), ale nie mogliśmu mu zmierzyć temperatury przezten guz no i strasznie się wyrywa. będziemy go obserwować. Ma apetyt, pije, załatwia się. Wrąbał na kolację całą michę kurczaka z ryżem.

Hotel polecałam, bo dziewczyny mówiły, że ten na Bródnie tyle kosztuje. Tu poziom jest bez porównania. Jest całodobowa klinika (mogą go leczyć, a ceny są bardziej niż w porządku), jest też możliwość wykąpania. Poza tym znam ich i mogę polecić. Jeśli znacie inny który jest w porządku, to jestem za. Oczywiście dokładam się finansowo. Gajowa byłaby super, ale wolę nie cieszyć się za wcześnie).

U mnie niestety nie ma możliwości kąpieli. Łazienka jest jednoosobowa i ani komórki więcej.

Ruduś obrósł w rzeczy: ma już obróżkę i smycz i kaganiec (z okazji lecznicy), dwie miseczki. Dostanie jeszcze materacyk i kocyk na odchodne.

Dziewczyny, strasznie Wam dziękuję, że szukacie rozwiązań i nie umyłyście rąk. Ja ze swojej strony zrobię wszystko, żeby znalazł dom.

Link to comment
Share on other sites

Tak naprawde nie wiemy jaka droge przeszedl ten psina, (psy z budowy raczej zle chodza na smyczy to luzaki). Pamietacie historie Miski zabranej przez SM na Paluch (slynny identyfikator z medalu zapasniczego uciekla im pod Paluchem) ona szla na Sadybe dwa tygodnie pewnie tylko nocami w dzien nikt jej nie widzial. Albo w Sylwestra psiak starszy pierwszy raz tak sie przestraszyl za uciekl z Chmielnej, a znalazl sie w Al.Krakowskiej przy Hynka.

Link to comment
Share on other sites

Dostałam maila od pixie więc jestem.
Już piszę co i jak.
Mam w domu dwa psy - chłopcy nie lubią towarzystwa innych chłopców, jeśli jest zadziorą i sam będzie zaczepiał to może być kiepsko.
Ogródek zajęty przez tymczas, ogrzewane pomieszczenie gospodarcze w domu zajęte przez ONkę ze wsi z łańcucha - bardzo nerwowa i zaczepna więc to nie najlepsze towarzystwo dla starszego pana.
Pozostaje nieogrzewany garaż w którym musiałby być sam... Kiepskie rozwiązanie. Można tam zrobić ciepłe posłanie i miejsca jest sporo, ale oprócz wypuszczenia kilka razy samego do ogrodu na pobieganie i jednego długiego spaceru dziennie do lasu i na łaki ze wszystkimi psami to byłby sam, nie wiem czy w hoteliku nie byłoby mu lepiej... Tym bardziej że taki staruszek potrzebuje ciepła i teraz mieszka w mieszkaniu, mógłby się przeziębić.
Wiadomo, że lepsze to niż schronisko więc w sytuacji podbramkowej coś się wymyśli na kilka dni , ale niestety nic lepszego zaoferować nie mogę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pixie']Gajowa, czynie ma miejsca u Gjowej, lub w Otrebusach?
zaraz napisze do asiaf1
moze tam, tam sa zdaje sie domowe warunki i chyba nieco taniej[/quote]

W Otrębusach nie ma miejsc:shake: sama chciałabym tam wsadzić 2 psy ale nie ma takiej możliwośći

Link to comment
Share on other sites

Dzięki dziewczyny, ale zastanawiam się, ćzy teraz kąpiel nie będzie dla niego dodatkowym stresem. Poza tym nie mamy transportu, a niechciałabym z nim jeździć w jedną i w drugą, bo chcę go jak najmniej męczyć. W końcu nie wiem, co mu jest. W nocy miał kilka razy ataki kaszlu (tak jakby się dławił). Najbardziej obawiam się, że to serce (no chyba, że jest przeziębiony), ale wyglądało to nieciekawie. Poobserwuję go dzisiaj i jeśli będzie to się powtarzać, jutro zawiozę go jednak do lecznicy i zostawię,żeby go przebadali i poobserwowali. Nie myślcie proszę, że chcę się go pozbyć, ale bardzo się martwię, w końcu z jakiegoś powodu leżał na tej ulicy.

Kora, dzzisiaj wyślę zjęcie Rudiego do tego Pana.

AniaW, dzięki zapropozycję, zawsze to jakaś alternatywa, choć pewnie nie wymarzona. Rudi jest na prawdę przełagodny. Na spacerze omija inne psy. Łatwiej się szuka mając już coś w rezerwie

Link to comment
Share on other sites

Może ma anginę? Moje wszyskie psy po kolei miały jesienią - kaszel taki, że aż sie pawiki zdażały, a teraz wiem że dużo psów w Wawie choruje. Ale to staruszek, to może być serce, moze coś się dzieje z płucami...
Olesia jeśli może być u Ciebie do piątku to nie zostawiaj go w lecznicy... To dla niego dodatkowy stres, a to się wiąże ze spadkiem odporności i nawet głupie przeziebienie dłużej wtedy trzyma a jeśli to serce to tym bardziej powinien mieć spokój. Co by to nie było to Ty możesz go obserwać cały czas i widzisz wszystkie niepokojące objawy i możesz je lekarzowi opisać a w lecznicy zamkną go w klateczce i nikt nie będzie przy nim siedział. Chyba, że naprawdę będzie z nim fatalnie.
Może trzeba by mu zrobić badanie krwi, zabrać go do dobrego weta, zeby go obejrzał bardzo dokładnie, osłuchał serducho, płuca, oskrzela i zlecił jakieś dodatkowe badania...

A masz możliwość sprawdzenia jak się zachowuje kiedy zamkniesz go samego w pokoju?

Link to comment
Share on other sites

Nie oddam go do szpitala ot tak sobie, nie mam jek jeździć z nim do weta. Raz już byłam na gagrina, ale nic konkretnego nie powiedział. Cały czas go obserwujemy, ale wczoraj w nocy to się na prawdę przestraszyłam. Może jestem przewrażliwiona, bo mój jamnik umarł właśnie na serduszko i ja dostaję w takich sytuacjach paniki, że nie mogę mu pomóc i on umrze mi na kolanach. Wiem, stuknięta jestem.
Gdyby musiała zostawić go w szpitalu to tylko u moich zaufanych wetów, którzy mają wielkie serce. Chodzi o sytuację, gdyby trzeba było zrobić np. EKG, bo tu raczej bez głupiego jasia się nie obędzie. On nic nie da wetowi zrobić, strasznie się wyrywa. Ale powtarzam, to jedynie sytuacja, w której musiałabym z nim jeździć w jedną i drugą stronę, bo niestety nie mogę.

Zamykaliśmy go samego w pokoju, ale byliśmy w innym pokoju. Wtedy spał spokojnie i nawet nie zwrócił uwagi, że nas niego (chyba się nawet cieszył, bo mógł spać na kanapie).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...