*Monia* Posted January 15, 2008 Posted January 15, 2008 Widzę, że się przepychanki słowne na temat wychowania psów zrobiły :cool1:. To tak samo jak z wychowaniem dzieci: każdy ma swój sposób i będzie się przy nim upierał. Ostatnio właśnie na temat niektórych psich zachowań pokłóciłam się z właścicielem psiaka którym się opiekuję (to 3,5 roczny ON, ważący niewiele mniej ode mnie ;)). Poszło o to, że ja mu nie pozwalam WOGÓLE startować do psów, nawet jak jakiś go obszczeka, to on musi iść grzecznie i nie ma prawa nawet warknąć. Za to jego właściciel stwierdził, że jak jakiś pies go obszczeka, to on ma prawo się odszczeknąć. No i on go ledwo utrzymuje czasem, a ja sobie radzę jakoś :roll:. Tylko te psy podlatujące na spacerze czasem mnie z równowagi wyprowadzają, ale mam wtedy kijek i jako tako udaje się nam żyć spokojnie :cool3:, dopuki pies nie zacznie.
saJo Posted January 15, 2008 Posted January 15, 2008 WLADCZYNI Na nastepnym zawodach, wezmiemy Su, Bolsa, zaprosimy Mokke z Lełonem i pojdziemy na spacerek, co by pieski sie pobawily :loveu:
Chandler Posted January 15, 2008 Posted January 15, 2008 [quote name='Cavisia'] Dziwne, ale mnie nie przeszkadza, jak jakiś pies skoczy na mnie z łapami brudnymi. W końcu jak idę na spacer z psami to liczę się z tym, że niezbyt czysta mogę wrócić. Przecież nie idę do muzeum czy teatru. Wydaje mi się natomiast, że spora część osób na tym topiku usiłuje dorabiać teorie do czegoś tak przyjemnego jak spacer z psem. Wybaczcie, ale z tego co tu czytam, to spacer powinien być musztrą, a nie przyjemnością, relaksem dla mnie i psów. Kochani - spacer z psem jest przyjemnością, odpoczynkiem, momentem relaksu, każdy inaczej to realizuje, ale cel ten sam. A jak czytam te wasze wypowiedzi, to przyjemnie mi się wychodzi do mojego parku praktycznie w samym centrum Warszawy - tam są właściwie zwyczajni psiarze, ze zwyczajnymi, pogodnymi i radosnymi psami. I mnie bynajmniej nie przeszkadza, że podleci pies i się przywita. Wolę to niż agresora ujadającego wokół moich nóg.[/quote] Cavisiu, każdy z nas lubi to, co lubi. Ty nie przepadasz za agresorami na smyczy, a ja za psami, które są puszczane luzem, a nie słuchają właściciela :roll:. Kiedy idę na spacer z jednym psem, to jeszcze pół biedy, ale jak, mam trzy, to one potrafią się wzajemnie napędzać...:placz: A to nie są duże agresory...:shake: Dla mnie wszystko jedno, czy idę z psami ubrana w dres, czy mam na sobie białe spodnie (chociaż to niepraktyczne) nie lubię, jak napotkane psy skaczą na mnie wbrew mojej woli... I to nie jest kwestia brudnego ubrania, bo chyba każdy właścieciel psa nigdy nie chodzi zbyt długo bez piecząteczki z psiej łapy, bez sierści na ubraniu. Moje psy mogą mnie brudzić...:razz: To również nie jest kwestia metod wychowania. Myślę, że każdy z nas ma jednak jakąś granicę, którą sobie wyznacza: w "lubieniu", czy "nielubieniu" czegoś. Przyjemniej jest, gdy sami dobrze się bawimy, jak i nasze psy, ale pozwalamy też innym korzystać z przyjemności spaceru, a nie musimy przecież lubić tego samego ;).
Bzikowa Posted January 15, 2008 Posted January 15, 2008 [quote name='WŁADCZYNI']Aż się zaczynam dziwić że ludzie z agility jeszcze mnie na stosie nie spalili razem z moim psem, ale może się Su bali:diabloti:[/quote] A jak Was możemy spalić jak Wam się nie chce ruszać tyłeczków na treningi :evil_lol: Bój się. My się suki nie boimy, ino terierem jest :loveu: Wiesz, Cavisia, jak jestem na spacerze z psem to teoretycznie też mi nie przeszkadza , że mnie jakiś pies ubrudzi. Tylko ,ze nie wszyscy ludzie w parku to psiarze. A nawet psiarz ma prawo nie życzyć sobie, żeby skakały po nim obce psy! Przyczyny są nieważne, to jest sprawa tego człowieka dlaczego nie ma na to ochoty a Tobie naprawdę nic do tego i nie masz prawa sądzić, że jak Tobie to nie przeszkadza to innym też nie. Taka osoba może sobie nawet wyjść na spacer w najgorszym poplamionym dresie a to nie znaczy, że wszystkie psy mają po nim skakać. Jaka ideologia do spaceru? Dla mnie spacer z psem to spacer Z PSEM a nie osobno. Czy aż tak dużo chcemy? Tylko świętego spokoju bo np. bardzo denerwuje mnie jak pracuję nad czymś z psem od dawna i nagle podbiega jeden pies i niszczy całą moją pracę nad danym zachowaniem. :roll: Cóż, jednemu pasuje jak do niego podbiega pies żeby się przywitać (mi też to nie przeszkadza jeśli jestem bez psa albo z psem a właściciel zapyta czy moze podejść) ale Ty nie możesz stwierdzać któremu spacerowiczowi się to spodoba a któremu nie. Więc - uszanujmy pryatność innych. Nie psujmy i tak już bardzo kiepskiej opinii psiarzy.Amen. [quote name='saJo']WLADCZYNI Na nastepnym zawodach, wezmiemy Su, Bolsa, zaprosimy Mokke z Lełonem i pojdziemy na spacerek, co by pieski sie pobawily :loveu:[/quote] Pohasają sobie z pewnością radośnie po łące niczym beztroskie szczeniaczki :diabloti:
akodirka Posted January 16, 2008 Posted January 16, 2008 ale sie dzisiaj wnerwiłam :/ jakis idiota puszcza swojego kundla, ktory biega z drugim kundlem i biegaja tak luzem... te psy rzucaja sie do innych, a ludzie jeszcze im zarcie rzucaja, tak, ze potem te psy kreca sie przy bloku i wyjsc z psem nie mozna, dzisiaj tez jeden chlopak chia psa wyprowadzic, ale pozniej poszedl do mieszkania i pikolasem strzelił, to psy uciekły, w sumie nie najlepszy sposob, ale coz zrobic? jak na zwyczajne odganianie pies nie reaguje...
Rinuś Posted January 16, 2008 Posted January 16, 2008 [quote name='akodinka']ale sie dzisiaj wnerwiłam :/ jakis idiota puszcza swojego kundla, ktory biega z drugim kundlem i biegaja tak luzem... te psy rzucaja sie do innych, a ludzie jeszcze im zarcie rzucaja, tak, ze potem te psy kreca sie przy bloku i wyjsc z psem nie mozna, dzisiaj tez jeden chlopak chia psa wyprowadzic, ale pozniej poszedl do mieszkania i pikolasem strzelił, to psy uciekły, w sumie nie najlepszy sposob, ale coz zrobic? jak na zwyczajne odganianie pies nie reaguje...[/quote] [I][B]A nie możesz do schroniska zadzwonić żeby przyjechali po psy? ja wczoraj znalazłam mieszańca asmtaffa...kręcił się przy śmietniku pod moim blokiem.widać,że nie był wychudzony więc na pewno komuś uciekł,ale że noce są teraz zimne to nie chciałam żeby piesek spał na dworze,więc zadzwoniłam do schroniska i przyjechali po niego.piesek ma 2 tyg kwarantanny czyli oczekiwanie czy może znajdzie się właściciel a potem idzie do adopcji. jutro porozwieszam ogłoszenia,że znalazłam takiego pieska.ale mam czyste sumienie,że ten piesek dostanie jedzenie i będzie spał w miarę ciepłym pomieszczeniu.[/B][/I]
aisak102 Posted January 16, 2008 Posted January 16, 2008 No właśnie, jak napisała Rinuś, może zamiast bezwzględnie odganiać wałęsające się psy bardziej humanitarnie jest zainteresować się ich dalszym losem.
zaba14 Posted January 16, 2008 Posted January 16, 2008 [quote name='Rinuś'][I][B]A nie możesz do schroniska zadzwonić żeby przyjechali po psy? ja wczoraj znalazłam mieszańca asmtaffa...kręcił się przy śmietniku pod moim blokiem.widać,że nie był wychudzony więc na pewno komuś uciekł,ale że noce są teraz zimne to nie chciałam żeby piesek spał na dworze,więc zadzwoniłam do schroniska i przyjechali po niego.piesek ma 2 tyg kwarantanny czyli oczekiwanie czy może znajdzie się właściciel a potem idzie do adopcji. jutro porozwieszam ogłoszenia,że znalazłam takiego pieska.ale mam czyste sumienie,że ten piesek dostanie jedzenie i będzie spał w miarę ciepłym pomieszczeniu.[/B][/I][/QUOTE] Rinus dobrze zrobilas ;) ale psy w schronisku tez spia na dworze ;)
Berek Posted January 16, 2008 Posted January 16, 2008 [QUOTE] "Sztuką jest nauczyć psa by wiedział , że i psy i ukochany pancio są superaśnie " [/QUOTE] ??? :crazyeye: Dlaczegóż mam uczyć psy że inne psy są superaśne? A na co to?:crazyeye: Psy mają się nauczyć że innych psow się nie atakuje, że najlepiej darzyć je spokojną obojętnością... A że pańcio jest superaśny, to byłoby miło, zeby właścicielom zechcialo się poruszać i popracować na tyle, aby zasłużyli (w oczach psa) na to miano... :cool3: ;) Na szczęscie wielu się chce, i to nader intensywnie - najbardziej kocham tych ktorzy na pierwszy rzut oka nie wyglądają, że im się będzie chciało. :lol: A potem pracują jak szatany. :lol:
maciaszek Posted January 16, 2008 Posted January 16, 2008 [quote name='Rinuś'][I][B]ale mam czyste sumienie,że ten piesek dostanie jedzenie i będzie spał w miarę ciepłym pomieszczeniu.[/B][/I][/quote]Widocznie macie w Toruniu fajne schronisko. Nie w każdym pies dostanie jeść i nie w każdym śpi w cieple.... :( [quote name='aisak102']No właśnie, jak napisała Rinuś, może zamiast bezwzględnie odganiać wałęsające się psy bardziej humanitarnie jest zainteresować się ich dalszym losem.[/quote]Czasem (niestety) humanitarniej jest nie dzwonić do schroniska....
akodirka Posted January 16, 2008 Posted January 16, 2008 ehh... cos wyczuwam, ze zaraz zostane zaatakowana nie przez psy tylko przez ludzi z forum... po 1 - schronisko jest przepelnione i z tego co wiem, nie zawsze przyjezdzaja i zabieraja psy, po 2 - kilka razy widzialam je z rana tyle, ze przedtem to one sobie przebiegaly tylko i nie zatrzymywaly sie na tak dlugo, po 3 - ciezko jest interesowac sie losem kazdego wolnobiegajacego psa, bo jest ich wiele(za wiele)... po 4 - jesli jeszcze raz zobacze te psy, to pojde zwrocic uwage wlascicielowi, bo pamietam tego psa i wiem na jakiej ulicy mieszka, kiedys tam byl rozwalony plot, ale pies nie wychodzil, a jak to nie pomoze to zadzwonie do SM, a ten drugi pomieszkuje u takiej starszej pani, ktora karmi uliczne bidy po 5 - psy chcialy wyjsc posiusiac, a nawet wyjsc z klatki nie mozna bylo, bo ponad godzine te psy sterczaly po 6 - ja czekalam, az psy sobie pojda, ale ja juz za niecierpliwosc tamtego chlopaka nie odpowiadam... ok, uciekam bo zaraz zostane rozstrzelana...
darunia-puma Posted January 16, 2008 Posted January 16, 2008 dziewczynki dziś znów się napłakałam - opowiem od początku po zakupach rano wróciłam do domu w południe jak już miałam wyjść z psami za dwór przyszła sąsiadka zna przeciwka i mówi:"daria nie wychodź teraz z psami bo przed naszą bramą leży zabity pies...."słabo mi się zrobiło wyszłam do okna a tam....? Mojej Shilluni córka (wspomne że Shille wziełam ze strasznej patologii gdzie bili ją młotkiem i była tam jeszcze jedna suczka w tym domu Saba-córka Shilli) słabo mi się zrobiło zbiegłam z pierwszego piętra aby sprawdzić co się stało ale już było za późno...ona nie żyła wróciłam do domu zapłakana przytuliłam shille i wziełam telefon do ręki zadzwoniłam do byłej właścicielki Shilli rozmowa wyglądała tak:"Ewka pod moim blokiem leży Sabcia ona nie żyje przyjdź po nią nie wiem co się stało,a ona na to że nie może bo obiad gotuje ",no myślałam że mnie szlak trafi ,jacy to są ludzie nie ważne było co się stało jak kiedy gdzie ? w tym momencie nie wytrzymałam :" Ewka jeśli w tej chwili się nie zainteresujesz i nie przyjdziesz po nią dzwonię po straż miejską i podaje im twoje namiary adres nazwisko jeśli ty nie masz serca to ja na pewno też nie będę miała"wystarczy ze shille wykonczyli psychicznie i od roku ja staram sie ja wyprowadzic na prosta a nie jest to łatwe...Na mój krzyk stwierdziła że przyjdzie...po chwili ....przyszła na podwórko wzieła Sabunie jak jakąś szmatę od podłogi za obroże zarzuciła na plecy i tylko powiedziała sama do siebie:"K....się zesrała pewnie z bólu...."powiedźcie mi jacy to ludzie ....?to jakis koszmar to było w południe a ja nadal chodzę jak ścięta....wiem że za kilka dni będzie znowu jakiś pies i znowu bedzie sie błąkał po dzielnicy aż wpadnie pod samochód prawdopodobnie jak malutka Sabcia miała 1,5 roku i całe życie przed sobą....jakbym nie zabrała stamtąd shilli ona też by tak skończyła
WŁADCZYNI Posted January 16, 2008 Posted January 16, 2008 Daruniu może trzeba to zgłosić tak żeby odbierano im psy/nie mogli przygarnąć ze schroniska? SM/TOZ/co kolwiek. Bo szkoda psiaków:-(
darunia-puma Posted January 16, 2008 Posted January 16, 2008 oni psa ze schroniska nie wezma tylko miedzy soba miedzy ta patologia psy sa jak zabawki bylo juz kilka psow i nagle znikały mam staly kontakt z rita&diana a ona jest w strazy dla zwierzat to co sie tu dzieje to koszmar tak szlam przed chwila z psami na spacerze i myslalam o biednej sabuni poplynelo wiele lez a włascicielka.....szkoda słów głupia mina na gębie pet w mordzie skacowana po nalewkach....zero smutku zalu
sacred PIRANHA Posted January 16, 2008 Posted January 16, 2008 znam taki typ...Pestka-moj tymczas byla z takiego domu... trafila do mnie w strasznym stanie...pol roczne szczenie,glodzone,poobdzierane,skopane az spuchniete,cale krotkie zycie na lancuchu...a takich psiakow ci ludzie mieli juz kilka...
Apbt_sól Posted January 16, 2008 Posted January 16, 2008 nic im nikt nie zrobi.... nie ma sadowego zakazu trzym,ania zwierzat.... wiec... beda robili jak im sie podoba. Odbieranie zwierzat bedzie robilo miejsce na nowe, smutne ale prawdziwe. :(
darunia-puma Posted January 16, 2008 Posted January 16, 2008 [quote name='Apbt_sól']nic im nikt nie zrobi.... nie ma sadowego zakazu trzym,ania zwierzat.... wiec... beda robili jak im sie podoba. Odbieranie zwierzat bedzie robilo miejsce na nowe, smutne ale prawdziwe. :([/quote] tak niestety to prawda:shake: tyle jest cierpiacych psow i to tylko przez ludzi
diabelkowa Posted January 16, 2008 Posted January 16, 2008 a wlasciwie to dlaczego nie ma ?? powinno pisac jak byk w ustawie o ochronie zwierzat, ze w przypadkach takiego nagminnego zaniedbywana powinien byc zakaz posiadania zwierzat na 10 lat jak nie dozywoscie... POWINNO... co z ta polska?
Rinuś Posted January 16, 2008 Posted January 16, 2008 [quote name='zaba14']Rinus dobrze zrobilas ;) ale psy w schronisku tez spia na dworze ;)[/quote] [quote name='maciaszek']Widocznie macie w Toruniu fajne schronisko. Nie w każdym pies dostanie jeść i nie w każdym śpi w cieple.... :( Czasem (niestety) humanitarniej jest nie dzwonić do schroniska....[/quote] [I][B]Na nasze schronisko w Toruniu nie mogę narzekać.psy ,które są na kwarantannie są w zamkniętym pomieszczeniu.te krótkowłose oraz szczeniaki również są w zamkniętych pomieszczeniach...reszta ma wybieg na dwór,ale ma też wejście do ogrzewanego pomieszczenia...natomiast psy podwórkowe są w budach na zamkniętym terenie :)[/B][/I]
sacred PIRANHA Posted January 16, 2008 Posted January 16, 2008 co rozumiesz przez psy "podworkowe"? EDIT : pozycz kawalek takiego schronu:(:(:(
Rinuś Posted January 16, 2008 Posted January 16, 2008 [quote name='Niki-lidka']co rozumiesz przez psy "podworkowe"? EDIT : pozycz kawalek takiego schronu:(:(:([/quote] [I][B]Psy podwórkowe to takie,które praktycznie od szczeniaka żyły na łańcuchu przy budzie,bądź te,które mają długą sierść i nie zmarzną.... Nie ma u nas schronie przepełnienia,a to dlatego,że jest selekcja...chore i stare osobniki sa usypiane co daje możliwość uratowania młodych i bardziej zdrowszych.Oczywiście nie wszystki chore psy są usypiane...te które w miarę szybko można wyleczyć sa leczone.[/B][/I]
WŁADCZYNI Posted January 16, 2008 Posted January 16, 2008 Donosić do skutku, odpępnić ich od opieki społecznej, niech się zaczną leczyć. Nie będzie na nalewki, to może i światopogląd się wyprostuje. :mad: A jak nie to na przymusowe roboty z nimi:diabloti:
Apbt_sól Posted January 16, 2008 Posted January 16, 2008 takimi ,to bym aport z Sorkiem ćwiczyła..... wiem wiem ,okrutne słowa ale tylko takie mi sie na usta(palce) cisna ....
Recommended Posts