Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Wczoraj przez 5 minut jedną nogą odganiałam psa, na drugiej uciekałam i starłam się moją skupić na sobie. A właścicielka "misiu, misiu zostaw pieska"... jak juz dojrzałam, ze to ŁON, suka mi się uspokoiła i zaczęły się wąchać, to paniusia przyszła i łapy miedzy psy. Mówię jej, że teraz to niech już zostawi... bo będzie ostro, ale co tam... szkoda, ze moja jej nie ugryzłą, bo oczywiscie jak pies andle został wyszarpany 20 cm nad ziemię, to się rzuciła :mad: I resocjalizuj tu psa :angryy:

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='zerduszko']Wczoraj przez 5 minut jedną nogą odganiałam psa, na drugiej uciekałam i starłam się moją skupić na sobie. A właścicielka "misiu, misiu zostaw pieska"... jak juz dojrzałam, ze to ŁON, suka mi się uspokoiła i zaczęły się wąchać, to paniusia przyszła i łapy miedzy psy. Mówię jej, że teraz to niech już zostawi... bo będzie ostro, ale co tam... szkoda, ze moja jej nie ugryzłą, bo oczywiscie jak pies andle został wyszarpany 20 cm nad ziemię, to się rzuciła :mad: I resocjalizuj tu psa :angryy:[/quote]

Ahhhh ta nasz piękna Polska:loveu:Agresywne biegające po ulicach bezpańskie psy. Nieodpowiedzialni właściciele:loveu:. Przepełnione schrony. Brak miejsc gdzie można bezpiecznie psa spuścić bo zaraz podbiegnie jakiś łagodny, który "chce się tylko przywitać":loveu: Raj dla psów i psiarzy:loveu:

Posted

a my mielismy fajny spacer przedwczoraj :razz:

poszła z psami na polane puściłam ze smyczy żeby pobiegały ,rzucałam piłeczke itd ,żadnych psów dookoła (psy odwoływalne w 90%) aż nagle nie wiadomo skąd biegnie na nas labrador :diabloti: taki na oko z 5 miesiecy bo z 20kg a moja sucz nie lubi jak coś biegnie prosto na nią :razz: kazałam jej usiasc i probowałam znaleźc smycz którą położyłam na ziemi...oczywiscie nie mogłam znaleźc i jak już ten labrador byl bliziutko moja sucz go przywitała..tak szybko zrobił w tył wzrot i zacząl uciekać aż sie zdziwiłam ...moja poleciała za nim ...odwołałam ją ,wróciła po około 30sec ,ale lab sie nie kapnal i dalej ucieka ,patrze gdzie on leci a tam własciciel laba no i psiak wpadł na niego ...własciciel sie przewrócił i jeszcze uderzył psa za to ze na w niego wpadł..:roll:
szkoda mi tego szczeniora , gdyby był na smyczy lub chociaż w zasięgu wzroku własciciela to pewnie nie było by całej akcji ;)
no i miałam po spacerze bo sucz byla do końca spaceru nakręcona i nie mogłam jej spuścić ze smyczy :roll:

Posted

[quote name='kendo-lee']Na moją sukę,która była na smyczy też kiedyś napadła inna amstaffka,na szczęście szybo zostały rozdzielone i skończyło się tylko na zadrapaniach.[/quote]
Niestety ten facet nie spieszył się zbytnio po swojego psa i jeszcze próbował go odwołać jak już zaczęły się szarpać :cool1:
Na szczęście okolica jest taka, że psy w większości przypadków jeśli chodzą luzem, to w kagańcach.
[quote name='zerduszko'] I resocjalizuj tu psa :angryy:[/quote]
U mnie już poszło w pi.du..... :angryy:

Posted

Ja mam 3 miesięczną suczkę i trzymam ją na smyczy, bo wiem, że taki mały york zacznie skakać to denerwuje właścicieli większych psów (np: labradora, owczarka niemieckiego).
U mnie w bloku jest takie małżeństwo i mają 2 pekińczyki, chyba psa i suczkę. No i te pekińczyki chodzą bez smyczy, a właściciele stoją pod klatką i gadają przez komórkę. Jak przechodzę z Sonią to one są w stosunku do niej agresywne i nawet do większych psów. A właściciele nie zwracają na to uwagi.

Posted

[quote name='an1a']
U mnie już poszło w pi.du..... :angryy:[/quote]

Nie tylko u Ciebie... Co Baton zrobi się coraz bardziej grzeczny, to nas jakiś pies zaatakuje "bochcesiępobawić i nicniezrobi" i wszystko od nowa :shake:

Posted

[quote name='Dziewczyna']Ja mam 3 miesięczną suczkę i trzymam ją na smyczy, bo wiem, że taki mały york zacznie skakać to denerwuje właścicieli większych psów (np: labradora, owczarka niemieckiego).
U mnie w bloku jest takie małżeństwo i mają 2 pekińczyki, chyba psa i suczkę. No i te pekińczyki chodzą bez smyczy, a właściciele stoją pod klatką i gadają przez komórkę. Jak przechodzę z Sonią to one są w stosunku do niej agresywne i nawet do większych psów. A właściciele nie zwracają na to uwagi.[/quote]

co do agresywnych pekińczyków... to jakieś nieporozumienie, ale u mnie na wsi też jest taki jeden, czarny z podpalaniem... facet staje sobie w drzwiach klatki z papierosem a pies lata i podszczypuje wszystkich po nogach :cool1: na mnie jeszcze nie trafił, ale jak trafi i sytuacja będzie naprawdę zła to mimo poważnych oporów chyba nauczę go latać... :roll:

Posted

kiedyś jak byłam na spacerze to pewien facet szedł z dobermanem.mój pies zaczął warczeć.ja zauażyłam że ten dober nie miał kagańca.ten facet zaczął na mnie wrzeszczeć że dlaczego mój burek nie ma kagańca ja mu na to że mój pies nie potrzebuje kaganca w przeciwieństwie do niego.

Posted

[quote name='ola&neo']ten facet zaczął na mnie wrzeszczeć że dlaczego mój burek nie ma kagańca ja mu na to że mój pies nie potrzebuje kaganca w przeciwieństwie do niego.[/quote]
A co, Twój nie ma zbębów?? Tamten warczał?? a nie, to Twój... :razz:

Posted

[quote name='zerduszko']A co, Twój nie ma zbębów?? [B]Tamten warczał??[/B] a nie, to Twój... :razz:[/quote]

ale przecież to doberman - morderca z wyboru, musi nosic kagan, a tamten to burek - a po co mu kaganiec skoro to nie morderca? :evil_lol:

Posted

[quote name='Kisses_xox']Teoretycznie to każdy pies powienien mieć kaganiec... Przynajmniej w miejscach, gdzie jest duzo ludzi..[/quote]Czemu? Jesli jest wychowany i ludzi ignoruje, to dlaczego ma kaganiec nosic? Bo rozumiem, ze 'miec' chodzi ci o 'miec na pysku'? :eviltong:

Posted

[quote name='Kisses_xox']Teoretycznie to każdy pies powienien mieć kaganiec... Przynajmniej w miejscach, gdzie jest duzo ludzi..[/quote]

[quote name='shin']Czemu? Jesli jest wychowany i ludzi ignoruje, to dlaczego ma kaganiec nosic? Bo rozumiem, ze 'miec' chodzi ci o 'miec na pysku'? :eviltong:[/quote]

a moj pies ma kaganiec, ale w miejscu, gdzie nie jest dużo ludzi. A w sumie tam w ogóle nie ma ludzi, bo w szafce jeszcze nikogo nie spotkałam.


[SIZE=1](przepraszam po raz kolejny, miałam juz głupot nie pisać) :evil_lol:[/SIZE]

Posted

Co do nieodpowiedzialnych właścicieli to mam ich na osiedlu kilku....:roll::
np:
- Panienka która wychodzi ze swoim ogromnym psem na szpileczkach (sama się potyka o chodnik a tutaj jeszcze wielkoluda ma utrzymać...). Na skutki nie trzeba było długo czekać...-> przechodzimy obok jej klatki, no i niestety trafiłam z moim psem na nią, pies ją pociągnął ona wyrąbała się w szpilach, puściła psa a ten z zębami do mojego (2 razy mniejszego)... Na szczęście jakoś wielkoluda złapałam, mojego schowałam za nogami...

-Kolejny przykład Pana który puszcza swojego olbrzyma w parku...Pies oczywiście się nie słucha, nie reaguje na Jego wołanie... Któregoś razu podbiegł do mnie w parku (na szczęście byłam z mamą, która wzięła moją sunię, ja trzymałam Amora). Pies podleciał i zaczął skakać na moją mamę aby "powąchać" Kropkę. Mama jest drobnej budowy i pod ciężarem psa o mało nie wylądowała w krzakach... Zaczęłam się drzeć na faceta dlaczego nie trzyma psa na smyczy skoro nie może go przywołać- wiecie co usłyszałam- BO NIE MOŻE GO UTRZYMAĆ NA SMYCZY...aż mnie zmroziło...:angryy:

Posted

[quote name='Nikki']Nie tylko u Ciebie... Co Baton zrobi się coraz bardziej grzeczny, to nas jakiś pies zaatakuje "bochcesiępobawić i nicniezrobi" i wszystko od nowa :shake:[/quote]
Niestety tamten nie chciał się bawić :roll: z zabawowymi jest ok, bo odchodzimy. Ten najwyraźniej chciał się poprzytulać :lol:

Posted

[quote name='Kisses_xox']Teoretycznie to każdy pies powienien mieć kaganiec... Przynajmniej w miejscach, gdzie jest duzo ludzi..[/quote]
zależy gdzie, u mnie są inne przepisy.

Posted

[quote name='smallpati']zależy gdzie, u mnie są inne przepisy.[/quote]
Dlatego napisałam 'Teoretycznie' :p

[SIZE=1]Też można się czepić, ze przepisy przepisami, ale o bezpieczeństwo trzeba dbać (chociaż tego też można się czepić ;) )[/SIZE]

Posted

[quote name='akodirka']a moj pies ma kaganiec, ale w miejscu, gdzie nie jest dużo ludzi. A w sumie tam w ogóle nie ma ludzi, bo w szafce jeszcze nikogo nie spotkałam.


[SIZE=1](przepraszam po raz kolejny, miałam juz głupot nie pisać) :evil_lol:[/SIZE][/quote]
W mordę :lol:

Ja nosze kaganiec w rece, dziwnym sposobem słowa do ludzi nie trafiają, a widok kagańca w rece (bo na psiej mordzie jakoś nie daje efektu) powoduje, ze babunie z pimpusiami się tracą :p Szkoda, tylko, że matki polki z labami sie nie traca, za mały kaliber - chyba sobie kupię drugi, większy i będe po krzakach wołać Pako* :razz:

[SIZE=1]* jedno z najczęstszych imion nadawanych morderczym astom ;)[/SIZE]

Posted

wprawdzie mam niskie cisnienie wiec skok mi nie zaszkodzil ,ale jednak na chamstwo trza chamstwem .jeszcze niedawno pisalam ze udalo mi sie zalatwic sprawe z wlascicielami suki gronkowatej , która notorycznie nas atakuje na osiedlu, po paru zwroceniach uwagi gdy prosilam spokojnie o zajecie sie psem ,a nie randeczki za rogiem i piffko z kumplami a pies biega i robi co chce , wydawalo mi sie ze trafilam w koncu argumentem ze moje psy nie sa z kamienia i kiedys zrezygnują ze stoickiego spokoju i wpatrywania sie w jazgota na konto aktywnego kontrataku . i efekt byl - jak sie okazalo nie na długo, na przestrzeni paru ostatnich dni dopadla do nas 3 razy , za kazdym razem czy to panna czy chłopak lezacy czy stojący gdzies nieopodal zajeci byli to pisaniem semesa , to rozmową przez tel. to pogaduszki z towarzystwem . i przed chwilą to samo ,sucz mi sie juz jeżyc zaczela dzis ,wiec nastepnym razem mniemam ze sie wkurzy juz i sie nie zdziwie .a o ile jest kontrolowalna i posłuszna , jak sie juz zexli na jakiegos psa to na amen ,a takie ,,zaproszenia" do awantury ?? ooo to miód na jej serce i zeby . jutro zaczynam od tel. do dzielnicowego , niech sie okresli , czy mam dzwonic do sm za kazdym razem ,czy zajmie sie sprawą . ja na prawde nie czepiam sie dla kaprysu , mijamy niejednego psa który łazi bez smyczy po osiedlu ,dopoki jest pod kontrola wlasciciela , jest czyms zajety ,albo sobie po prostu patrzy to co ja sie bede czepiac . ale ci przeginają , po prostu poklady dobrej woli sie skonczyly mi i tyle . fajnie tak: naiwna idiotka prosila spokojnym głosem ,pilnuje swoich psow to okazuje sie ze i motywacja krótkotrwala byla . a jak bede chamem co bedzie wydzwanial i skarzyl to bede chamem ale moze poskutkuje ? bo jakos mimo przewagi przewidywalnej mojej suczy nie mam serca i sumienia w ten sposob im pokazac (dac sie zabawic dziewczynkom) ze ich postepowanie jest beztroskie i niebezpieczne dla ich psa . po prostu pustaki , totalne pustaki :crazyeye:.

Posted

[quote name='ola&neo']kiedyś jak byłam na spacerze to pewien facet szedł z dobermanem.mój pies zaczął warczeć.ja zauażyłam że ten dober nie miał kagańca.ten facet zaczął na mnie wrzeszczeć że dlaczego mój burek nie ma kagańca ja mu na to że mój pies nie potrzebuje kaganca w przeciwieństwie do niego.[/quote]
Dlaczego uważasz,że doberman musi mieć kaganiec a Twój pies nie? O ile wiem to pies na smyczy nie musi mieć kagańca chyba,że jest agresywny albo jedzie komunikacją miejską lub pociągiem.

Posted

[quote name='ola&neo']kiedyś jak byłam na spacerze to pewien facet szedł z dobermanem.mój pies zaczął warczeć.ja zauażyłam że ten dober nie miał kagańca.ten facet zaczął na mnie wrzeszczeć że dlaczego mój burek nie ma kagańca ja mu na to że mój pies nie potrzebuje kaganca w przeciwieństwie do niego.[/quote]

stanowczo protestuję przeciwko rasizmowi wobec dobermanów. to, że miał za właściciela niewychowanego palanta nie znaczy, że pies ma nosić kaganiec, bo jest [B]tej [/B]rasy :diabloti:

Posted

Miałam pod opieką parę dni dobermana i powiem, że była to chodząca łagodność :loveu:. Wszystkie dzieciaki mogły go tarmosić i wiele osób do dobciów przekonałam dzięki niemu. I jak się sznaucer na niego rzucił to ja musiałam sierotę bronić, bo dobcio pies obronny chciał zwiewać. Właściciel jak zobaczył, że pies się nie broni poprostu zwolnił kroku :angryy:. Na początku, jak widział do jakiego psa jego pies startuje, szedł szybko, później zwolnił a ja się bujałam z psami. Powiedziałam panu, że za odkręcanie psa będzie płacił on, za wszelkie uszczerbki na zdrowiu fizycznym też :mad:.

Posted

Zgadzam się, że dobermany to świetne psiaki... doberman był jednym z pierwszych psów z jakim mogłam spuścić Birmę i bardzo spokojnie wytrzymywał momenty jak jej odbijało i robiła "ataki" :loveu:. Gdyby nie ten psiak [i jego właściciel bo uprzedzony o charakterku młodej i tak chodził z nami na spacery] to dużo dłużej bym się bawiła z Birmą :roll:

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...