an1a Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 [quote name='mch']taaaa jak do nas podbiegaja to agresorzy i wlasciciele chamy nie kontrolujące psow , ale jak nasze podbiegają to tylko zeby sie zabawic i jest słodko ,i taką szanse na socjalizacje swoich psow ludzie tracą , noooo :evil_lol:[/quote] O tym samym pomyślałam :evil_lol: I jest to samo tłumaczenie "ale mój pies nic nie zrobi, on chce się tylko pobawić/przywitać" :lol:
zerduszko Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 [quote name='mistwalker1006']jedna z wielu dla mnie niezrozumialych rzeczy jest dlaczago ludzie wypuszczja psy na ulicebez smyczy i dlaczego nie ma jakijs sluzby, ktora by te psy zbierala i do schronisk?? a jak sie wlasciciel odnajdzie to wszystkie koszta utrzymania poniesione przez miasto i mandat placic?? nastepny punkt: jezeli pies ugryzl tutaj to nie tylko wlasciciel odpowiada ale pies jest odbierany na obserwacje i jak agresywny to usypiany, a jak nie to do adopcji, albo wlasciciel koszta obserwacji i mandat ponosi jezeli z powrotem chce pieska, a jak zagryzl to usypiany od razu. wiec jest bardzo duza motywacja, zeby sie psem zajac i pilnowac, a w polsce?? [/quote] Z tym, że dla części ludzi w PL to ułatwianie sprawy, bo się do schroniska nie muszą fatygować czy płacić za uśpienie psa. Ba, nawet rozmawiałam z takimi osobami, kochającymi swojego psa, którym jak uciekł, to nawet do schroniska nie pojechali, bo w sumie "nie pomyśleli". W PL pies jest jak rzecz, jak się komuś sprzęt jakiś popsuje, a koszty naprawy wynoszą przynajmniej połowę wartości nowego, to kupuje się nowy, a stary wyrzuca.
Berek Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 Mistwalker, a ja Ci powiem że to, o czym piszesz, to wcale nie taki znowu idealny stan (choć wydajesz się być o tym przekonany). Choćby polecam przeczytanie tego oto artykułu: [url=http://leerburg.com/dogparks.htm]Dog Parks Why they are a Bad Idea[/url] :evil_lol:
bonsai_88 Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 [B]Mistwalker[/B] w październiku zawiozłam 2 psy do schroniska [przypałętały się za ciekącą suką i w środku nocy wyły mi pod oknem]. Jeden z tych psów po 2 dniach wrócił do swoich właścicieli, drugi został [chyba jest tam do dzisiaj]. Ostatnio poznałam Miśka i jego właścicieli i dowiedziałam się, że.. 2 pies był od sąsiadów, którzy wiedzieli gdzie wylądował ich psiak. Niestety woleli wziąć sobie nowego, a obecnego zostawić w schronisku :shake: Swoją drogą z właścicielami Miśka dłuższą chwilę gadałam i był to jeden z niewielu momentów, kiedy ktoś przepraszał mnie za psa...
AngelsDream Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 Ja może dziwna jestem, ale jak Baaj do kogoś podleci, to się czuję jak burak ze wsi, a pies automatycznie zaczyna być nazywany mendą :P i ląduje na lince.
anea Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 [quote name='AngelsDream']Ja może dziwna jestem, ale jak Baaj do kogoś podleci, to się czuję jak burak ze wsi, a pies automatycznie zaczyna być nazywany mendą :P i ląduje na lince.[/quote] Skad ja to znam :eviltong: Wczoraj bylam z psiacmi w lasku brodnowskim. Popoludnie ludzi brak wiec Tos latala w kagancu bez smyczy, zblizalysmy sie do wyjscia a toska byla z 5 metrow przedemna - czegos szukala w sniegu - szlam w jej strone zeby ja zapiac. Punka kolo mnie bez smyczy (starowinka smuje sie z tempie zolwia i wacha rozne trawki) Nagle kolo wejscia (z 10 metrow od nas) pojawia sie facet z onkiem ii odpina smycz. No to ja biegiem do tosi i ja zapinam. Glupot z mojej strony - bo przez swoje zachowanie pobudzilam toskie- ta zaczela szczekac na Onka. Onek si ebuzuje facet go zlapal i idzie w nasza strone. Patrze a punka sporo za mna wacha trawe :roll: Toska sie pluje na smyczy Onek sie pluje trzymany przez faceta a facet idzie prosto na Punke:shake: A co robi Punka... majestatyycznym krokiem wlecze sie po sciezce (facet muszi ja ominac lasem) i jeszcze sie oglada za Onkiem :oops: Mi bylo glupio strasznie ze punak bez smyczy a facet musi sie szarpac z onkiem bo krolewna sie wlecze srodkiem sciezki :roll: Mi w takich sytuacjach jest glupio mimo ze moj pies nie podszedl do drugiego...
AngelsDream Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 Lasek bródnowski, to świetne miejsce na spacery, ale tylko w tygodniu. My chyba tylko raz spotkaliśmy problemowego psa tam.
anea Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 [quote name='AngelsDream']Lasek bródnowski, to świetne miejsce na spacery, ale tylko w tygodniu. My chyba tylko raz spotkaliśmy problemowego psa tam.[/quote] Nam tez sie bardzo podoba:cool3: momi ze toska jest problemowym psem to mam ja tam gdzie spuscic... martwai mie tylko sarny:roll: oststnio spotkalysmy kilka sztuk blisko ulicy mlodzienczej (??) nie spodziewalam sie ich na skraju lasu
yogi-78 Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 Witam "weteranki" dogomaniaczki :lol:. Jestem tu nowa jak widac zresztą, ale strone odwiedzałam juz wcześniej. Co do chamstwa innych psiarzy to owszem sie zdarza. Mój piesio to bidula schroniskowa , która jest z ze mna i moim TZ od prawie pieciu lat. Od urodzenia tam przebywał, był dwa razy adoptowany i dwa razy oddany( :angryy:. raz obgryzał meble, drugi raz nie pilnował działki. Jest to pies wybitnie nieszczekajacy i zbyt przyjazny.Kocha nawet listonosza:loveu: Za trzecim razem trafił na nas:lol:. Jakiś czas temu na spacerku szłam sobie z Jogim na smyczy ale bez kagańca i mijałam pana z dobermanem na smyczy w kolczatce bez kagańca. widziałam wyraźnie , że pies jest trzymany mocno i ma zacisnietą kolczatke. Z takiego uscisku pies nie powiniem sie wyrwac przeciez. Przeszłam parę kroków dalej i facio krzyczy, zebym uwazała. Dobek dopadł do mojego piesia juz bez kolczatki na szyi . Jak to możliwe???:crazyeye: Jak to mozliwe zeby pies wyrwał głowe z zacisnietej kolczatki? Niemożliwe. Pies został poszczuty i nie wiem o co temu pacanowi chodziło. trwało to chwilę bo odciągnał psa a ja byłam w takim szoku że mi gebe zamknęło. Nic sie nie stało na szczęście. Więcej go na szczęście nie spotkałam.:shake:
an1a Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 [quote name='yogi-78']Jakiś czas temu na spacerku szłam sobie z Jogim na smyczy ale bez kagańca i mijałam pana z dobermanem na smyczy w kolczatce bez kagańca. widziałam wyraźnie , że pies jest trzymany mocno i ma zacisnietą kolczatke. Z takiego uscisku pies nie powiniem sie wyrwac przeciez. Przeszłam parę kroków dalej i facio krzyczy, zebym uwazała. Dobek dopadł do mojego piesia juz bez kolczatki na szyi . Jak to możliwe???:crazyeye: Jak to mozliwe zeby pies wyrwał głowe z zacisnietej kolczatki? Niemożliwe. Pies został poszczuty i nie wiem o co temu pacanowi chodziło. trwało to chwilę bo odciągnał psa a ja byłam w takim szoku że mi gebe zamknęło. Nic sie nie stało na szczęście. Więcej go na szczęście nie spotkałam.:shake:[/quote] Niestety jest to możliwe ;) przy kolczatkach ogólnodostępnych w sklepach i psie, który szarpie na kolcach - bardzo często. Metal (słabej jakości) cały czas pracuje, a ogniwa odginają się. Mi parę lat temu zostały 3 kolczatki w ręku, razem ze smyczą. Na szczęście pies zbaraniał :evil_lol: i był zawsze w kagańcu. Później na szczęście trafiła w moje ręce kolczatka niemiecka i jedyne czego nie przeżyła, to uderzenia w drzewo ;)
mistwalker1006 Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 [quote name='shin'] A czy twoje psy sa absolutnie na 100% w kazdej sytuacji odwolywalne albo prowadzone na smyczy? Ja nie wierze w takie cudo, co sie zowie 100% odwolywalny pies. Nie da sie psa zobojetnic na absolutnie wszystko, co go w zyciu spotkac moze, stad to 99% - sa to ludzie, ktorzy sa pewni swoich psow, ale....... zawsze moze COS wyskoczyc. Moj generalnie jest calkiem niezle zsocjalizowany, ale jakby przed nim wyskoczyla koza, to nie mam pojecia jak zareaguje....[/quote] no wlasnie , moj tez 100 procentach nieodwolalny, ale dlatego jest ze smyczy w miejscach bezpiecznych, wtedy nie ma az takich zmartwien i problemow[quote name='shin'] Dlatego poza psia laczka i posesja pies jest na smyczy. Ale nie kazdy ma taki luksus, ze mieszka w duzym miescie, gdzie WOW, sa az trzy psie laczki, z czego jedna taka, gdzie mozna nawet dojechac w mniej niz pol godziny. [U]Psow w PL jest duzo, ale ludzi, ktorym by na psach zalezalo[/U] - nie. [U]Nie mamy takiej szalonej sily przebicia, zeby naprawde cos zorganizowac[/U]..[/quote] a probowaliscie?? mnie sie wydaje ze ludzie czuja sie bezsilni wobec calej chamskosci ale jak sie nic nie robi to sie nie zmieni, i moze jednak zaczac... przecierz nie od razu Krakow zbodowano:) [quote name='shin'] Nie mamy tez tylu parkow, zeby wygradzac w nich osobne tereny dla psow, i co najwazniejsze, nie mamy po prostu tylu psiarzy, ktorzy by raczyli tam z psami chodzic..[/quote] nie musza byc parki, ale tereny poprastu niewykirzystywane przez miasto:) jakis nieurzyteczne laki czy boiska:) a jak beda waronki to i ludzie sie znajda:) [quote name='shin'] Czyli jak mniej wiecej u nas. W teorii...[/quote] no wlasnie a u nas w praktyce, czyli mozna:) [quote name='shin'] Wszystko fajnie. Wszystko pieknie. Ale nie w PL. Na miasto ok. 400000 mieszkancow u mnie sa 3 psie laczki. Cale trzy. Ludzie nawet o to nie dbaja - tak na oko, to tylko polowa raczy po swoich psach sprzatac, a w dzien nauczyciela jak poszly z dymem kosze na smieci, tak nowych nie ma. Dzien nauczyciela - pazdziernik. Jaki mamy teraz miesiac? A, tak, styczen. I co z tego, ze problem jest zglaszany, jesli nikogo to nie obchodzi? Ludzie sie nie chca pokazywac, bo nieuprzejme uwagi? U nas to bys uslyszal co najwyzej 'odpier.... sie pan' i ew. bys mial sklepana maske. Moze przesadzam, ale generalnie jak ktos z prawdziwym agresorem sie na laczce pojawia i dopuszcza do jakichs starc, to wlasnie tego sie mozna spodziewac...[/quote] wiem :(:-( ale narod trzeba uswiadamiac i uczyc no nie:) syzyfowa praca ale jak nic nie robimy to nic nigdy sie nie zmieni a nasi czworonorzni przyjaciele warci tego chyba:) [quote name='shin'] Ludzie wypuszczaja, bo pies u nas jest wart tyle co nic. Jest masa puppy mills, skad psa mozna kupic za grosze, a skoro psy sa tanie, to zawsze mozesz miec nowszy model. Sa ludzie, ktorzy beda latami szukali psa, ktory sie zerwal ze smyczy, objada wszystkie schrony w wojewodztwie, narobia plakatow, wyplacza morze lez. A sa ludzie, ktorzy nie racza z psem wyjsc na spacer, tylko puszczaja go na balkon, albo w ogole luzem przed siebie, bo dla nich ten pies nie ma zadnego znaczenia. Poza tym srednio powszechny jest obowiazek chipowania, i bardzo dobrze, bo tu juz jest pelna dowolnosc - sa co najmniej trzy bazy danych, ktore sie w ogole nie wymieniaja danymi, dane nie sa wprowadzane, chipy sa rozne rozniaste... anarchia totalna. Miedzy innymi dlatego ja nie racze swojego burka zaczipowac, bo jesli sie zgubi 2m za granica miasta i poleci do sasiedniej miejscowosci.......... no wlasnie. Wiec nawet jakby co, to nie idzie znalezc wlasciciela. Ostatnio w schronie bylo ogloszenie, ze znaleziono psa z chipem. Bez komentarza....[/quote] masz racje z tym i calkowicie sie zgadza z Toba , wiec tylko jedno pozostaje ta jak jest w US i niektorych schroniskach:placz: ze 2 tygodnia a jak sie wlasciciel nie znajdzie nastepne dwa tygodnie na adopcje a potem pies usypiany:shake:, okrutne ale to jedyny sposob na nieodpowiedzialnych wlascicieli, a nawet pies na bazarze kupiony cos kosztuje wiec moze taki sk******syn zrobi jakis wysilek nastepnym razem, [quote name='shin'] Wszystkie pomysly, zeby wlasciciel ponosil koszty pobytu psa w schronie itp sa tez fajne, ale znowu - jaki wlasciciel, skoro nie mozna go ustalic? Nie mowiac juz o tym, ze przecietny ludzik bedzie sie psa wypierac, albo stwierdzi, ze nie ma na to kasy, albo ze niech se schronisko psa wezmie, jak go chce, bo on tego durnego kundla na oczy widziec juz nie chce....[/quote] wiem ale inaczej sie nie da i jak nie ma wyjscia to moze sie kasa znajdzie albo nastepny pies bedzie lepiej pilnowany.... [quote name='shin'] Bo po pierwsze, kastracja to 'robienie krzywdy zwierzaczkowi', po drugie - kosztuje, a po trzecie - juz mielismy watek o kastrowaniu wszystkiego co sie rusza, popatrz tam.....[/quote] musze tam zobaczyc, a czasami ludzka ignorancja i niewiedza jest przerzazjaca , tacy ludzie sami nie powinni sie "rozmnarzac" [quote name='shin'] Tylko 99% tych co psy bija wychowawczo... nie wie o istnieniu dogomanii. A kolejne 90% z tego jakby na dogo weszlo, to by uznalo nas za bande porypancow, bo przeciez to tylko psy.[/quote] widzisz krok po kroku:) wystarczy jeden co sie przekona i juz warto:) tak ogolnie, wcale nie wytykam tutaj Wam zadnych "bledow" czy cos takiego ze zle robicie czy tym podobne:), nie o tym w moim poscie mi chodzi, ale jak typowy mezczyzna probuje znalesc rozwiazania:p( jak to moja zona zawsze mi wypomina jak tylko na cos narzeka a ja juz:):lol: wypadam z rozwiazaniem:), tylko chcialem pokazac ze mozna inaczej ale trzeba jakos zaczac, i mnie tez krew zalewa jak czytam o waszych sparciach z chamami i idiotami, po prostu nasz narod jest niedoksztalcony, niekulturalny i glupi:) a to tylko mozna przykladem i nauka zmienic wiec brawa dla wszystkich co sie niepoddaja istaraja sie zmieniac nasza 'kulture' w stosunku do [B]psiakow bo one niczemu niewinne, tylko Ludzie winni[/B]
mistwalker1006 Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 [quote name='Berek']Mistwalker, a ja Ci powiem że to, o czym piszesz, to wcale nie taki znowu idealny stan (choć wydajesz się być o tym przekonany). Choćby polecam przeczytanie tego oto artykułu: [URL="http://leerburg.com/dogparks.htm"]Dog Parks Why they are a Bad Idea[/URL] :evil_lol:[/quote] oczywiscie ze nie idealny, zawsze znajdzie sie jakas antyspoleczna jednostka ludzka co wszystkim ludzim dookola zepsuje zycie, ale jest o wiele lepsze niz spuszcznie psow po osiedlach, a ja juz 13 lat korzystam i jeszcze nie mialem problemow z agresiorami wiec moze mam takie szczescie, :evil_lol: ale mowilem chyba ze chodzi mi o bezpieczne miejsca dla psow a nie o zachowanie ignorantow ludzkich co nie wiedza, nieumieja czy sa za leniwi zeby psa wychowac:)
mistwalker1006 Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 [quote name='zerduszko']Z tym, że dla części ludzi w PL to ułatwianie sprawy, bo się do schroniska nie muszą fatygować czy płacić za uśpienie psa. Ba, nawet rozmawiałam z takimi osobami, kochającymi swojego psa, którym jak uciekł, to nawet do schroniska nie pojechali, bo w sumie "nie pomyśleli". W PL pies jest jak rzecz, jak się komuś sprzęt jakiś popsuje, a koszty naprawy wynoszą przynajmniej połowę wartości nowego, to kupuje się nowy, a stary wyrzuca.[/quote] wiem, smutne ale prawdziwe:(:shake: brak kultury i poziomu, ale myslisz ze sytuacje mozna w naszym kraju tak zostawic i ze cos samo sie zmieni?? jak sie zacznie zabieranie psow to do wielu ludzi dotrze ze trzeba cos zmienic, i moze nastepnym razem "pomysla".
mistwalker1006 Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 dwa razy mi sie wlaczylo brrrrrr:angryy:
Saite Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 [quote name='yogi-78']Witam "weteranki" dogomaniaczki :lol:. Jestem tu nowa jak widac zresztą, ale strone odwiedzałam juz wcześniej. Co do chamstwa innych psiarzy to owszem sie zdarza. Mój piesio to bidula schroniskowa , która jest z ze mna i moim TZ od prawie pieciu lat. Od urodzenia tam przebywał, był dwa razy adoptowany i dwa razy oddany( :angryy:. raz obgryzał meble, drugi raz nie pilnował działki. Jest to pies wybitnie nieszczekajacy i zbyt przyjazny.Kocha nawet listonosza:loveu: Za trzecim razem trafił na nas:lol:. Jakiś czas temu na spacerku szłam sobie z Jogim na smyczy ale bez kagańca i mijałam pana z dobermanem na smyczy w kolczatce bez kagańca. widziałam wyraźnie , że pies jest trzymany mocno i ma zacisnietą kolczatke. Z takiego uscisku pies nie powiniem sie wyrwac przeciez. Przeszłam parę kroków dalej i facio krzyczy, zebym uwazała. Dobek dopadł do mojego piesia juz bez kolczatki na szyi . Jak to możliwe???:crazyeye: Jak to mozliwe zeby pies wyrwał głowe z zacisnietej kolczatki? Niemożliwe. Pies został poszczuty i nie wiem o co temu pacanowi chodziło. trwało to chwilę bo odciągnał psa a ja byłam w takim szoku że mi gebe zamknęło. Nic sie nie stało na szczęście. Więcej go na szczęście nie spotkałam.:shake:[/quote] Nie wiem jak było naprawdę, czy facet poszczuł czy nie, ale mogło być tak jak pisała An1a. Są też takie psy, które mimo dobrze dopasowanej, wytrzymałej kolczatki potrafią się z kolców i tak wyślizgnąć.
shin Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 [quote name='yogi-78']Z takiego uscisku pies nie powiniem sie wyrwac przeciez. Przeszłam parę kroków dalej i facio krzyczy, zebym uwazała. Dobek dopadł do mojego piesia juz bez kolczatki na szyi . Jak to możliwe???:crazyeye: Jak to mozliwe zeby pies wyrwał głowe z zacisnietej kolczatki? Niemożliwe.[/quote] Moi rodzice mieli kiedys boksera, mistrza w wyslizgiwaniu sie z kazdej mozliwej kolczatki i kaganca, jest to wiec mozliwe. Poki pies chcial isc w kolczatce, to szedl, a jak nie - dwa ruchy i panstwo zostawali z dyndajaca na smyczy kolczatka, a pies lecial gdzie chcial. Na szczescie naprawde rzadko takie sytuacje sie zdarzaly, bo kolczatka byla mu dosc obojetna, ale kaganiec to NIE i koniec. [B] Mistwalker:[/B] Probowalismy i probujemy. Nawet tu gdzies na forum sa linki do roznych akcji, w tym do akcji wlasnie zmiany przepisow. Tylko ze zawsze jest ten sam problem: panie i panowie w sejmie nie przejmuja sie problemami zwierzat, bo zawsze jest cos innego, bardziej pod wyborcow. Malo kto w Polsce bedzie glosowal na danego kandydata tylko dlatego, ze ma taki a nie inny stosunek do zwierzat. Parki, laki, tereny niewykorzystane. Nie wiem jak w innych miastach, ale w Szczecinie, gdzie sa te cale trzy nieszczesne wybiegi na wiecej w obrebie samego miasta po prostu nie ma szans. Te ktore sa i tak sa na obrzezach. A ludzie w centrum? Albo z psem jezdzic prawie za miasto, albo co najwyzej do parku, gdzie teoretycznie jest wybieg, ale nie jest grodzony - po prostu nazwany jest nieoficjalnie wybiegiem dla psow, i nikt sie nie czepia, ze psy tam luzem lataja. Boiska generalnie nie istnieja. Sa podworka miedzy blokami, betonowe, asfaltowe, do wyboru do koloru, ale trawy zero. Boiska szkolne odpadaja z oczywistego wzgledu higienicznego. Generalnie inicjatywy 'psiarskie' sa niechetnie widziane i maja mala sile przebicia, bo: - psy to nie zwierze do mieszkania, zwlaszcza te duze do blokow - psy sa brudne - psy smierdza - psy dra mordy - kupy - kupy - KUPY!!! [oczywiscie nie pisze tego serio, po prostu takie jest myslenie przecietnego czlowieka] Nikomu nie przeszkadza puszka na chodniku, czy obszczana przez meneli brama, ale omg, psia kupa. Ja po psie sprzatam. Generalnie mam ten luksus, ze psisko sie zalatwia praktycznie tylko na posesji i na [zasranej] psiej laczce, ale swietnie rozumiem problem ludzi, ktorych pies walnie kupsko na trawniku, a kosza na smieci w promieniu kilometra ze swieczka szukac. Bo sie miastu bardziej oplaca dwa razy do roku zrobic akcje wielkiego sprzatania trawnikow, niz wstawic tysiac koszy wiecej i placic za wywoz smieci. W Szczecinie generalnie nie masz za bardzo co liczyc na policje czy straz miejska. Czemu? Prosta sprawa - brakuje ludzi. Na policje do powaznego wypadku czeka sie ok. 40 minut, mniej powaznego - nawet kilka godzin. Ostatnio slyszalem, ze miasto wojewodzkie ma tylko TRZY!!! samochody, ktore jezdza do wezwan. Myslisz, ze ktos przyjedzie do psa puszczonego luzem? Schronisko jest przepelnione i peka w szwach do tego stopnia, ze przestali przyjmowac psy od wlascicieli [co zapewne skonczy sie wysypem bezpanskich, walesajacych sie, przywiazanych do drzew itp, ale juz nie bede nawet komentowac]. Zgadzam sie, ze dobrym rozwiazaniem w schronach by bylo usypianie psow, sterylki [wlos mi sie jezy, ze u nas nie tylko nie kastruja samcow, ale nawet nie racza sterylizowac suk!], sterylki aborcyjne, usypianie slepych miotow. Nie rozumiem tez, i tu dostane po lbie od dogomaniakow, ratowania psow na sile. Wystarczy po schroniskach popatrzec co sie tam dzieje, ale nie. Niektorzy wola naprawde kupe kasy nazbierac i ratowac np. 9-letniego psa z paralizem tylnych lap i uszkodzonymi nerkami, jesli dobrze pamietam sprawe. Zal takiego psa, ale on jest stary, chory i sie meczy. IMO humanitarnie jest tego psa uspic i zrobic miejsce na kolejna schroniskowa biede, zamiast walczyc. [quote]nawet pies na bazarze kupiony cos kosztuje wiec moze taki sk******syn zrobi jakis wysilek nastepnym razem[/quote]Pies na bazarze kosztuje, ale jest to jakies gora 200zl. Psa mozesz kupic za flaszke wodki. To nie sa zadne pieniadze, kiedy dziecko chce uroczego szczeniaczka. Zwlaszcza, ze obecny pies jest juz duzy, przestal byc slodka, puchata kuleczka, ktorej trzeba o wiele wiecej dawac zrec. Latwiej starego wywalic i kupic nowego. Zreszta Bonsai juz napisala, jak to bywa... Poza tym, nie ma co tu ukrywac - ogromna czesc ludnosci w miastach to ludnosc wiejska, ktora zostala przesiedlona, lub uciekla do miast. Czlowieka, ktorego rodzice wychowali w wierze, ze zwierze albo jest uzyteczne, albo siekiera przez leb, nie nauczysz empatii, ze zwierze tez czuje, ze kocha. W kazdym razie... dogomaniacy i inni ludzie wrazliwi na krzywde zwierzat pracuja nad tym wszystkim. Praca u podstaw. Sa akcje w szkolach, plakaty najrozniejsze, np. propagujace sterylizacje. Wiec cos sie dzieje, ale robimy to wszystko za wlasne pieniadze i tracac nasz czas, bo panstwo jako instytucja nie jest zainteresowane. W koncu trzeba pilnowac, zeby gornicy byli happy [wraz z rodzinami - dwa miliony glosow!], zeby to, zeby tamto... A psiarze to co? My nie pojedziemy z kilofami demolowac Warszawy, a nawet jesli... jest nas za malo. Psiarze sa prawie jak homoseksualisci, tylko mniej kolorowi.
yogi-78 Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 [IMG]file:///tmp/moz-screenshot-3.jpg[/IMG] Wiesz [COLOR=DarkGreen]an1a[/COLOR], całkiem mozliwe , ze kolczatki mogą pękąć (sama używam ale jednej jedynej[IMG]file:///tmp/moz-screenshot-2.jpg[/IMG]) tylko że to się stało błyskawicznie i nie slyszałam za soba zadnego szarpania, a owy pan po "akcji" najspokojniej załozył mu ja na szyję.:angryy:
yogi-78 Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 Moze jest tak jak mówicie, ale mój nigdy się nie wysliznął, kolczatka jest z tych zaciskowych a nie zapinanych, wiec jak trzymam psa sztywno to widzę , ze prędzej sie porani niż wyjmie z niej głowe. A tak poza tym, to w miejscu w , którym mieszkam jest raczej kultura jeśli chodzi o wyprowadzanie piesiów. "Groźne " rasy raczej samopas nie biegaja a jak juz to jest własciciel, który pieska odwołuje jak widzi że inni spacerują ze swoimi pupilami.:p
Saite Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 [quote name='yogi-78']Moze jest tak jak mówicie, ale mój nigdy się nie wysliznął, kolczatka jest z tych zaciskowych a nie zapinanych, wiec jak trzymam psa sztywno to widzę , ze prędzej sie porani niż wyjmie z niej głowe. A tak poza tym, to w miejscu w , którym mieszkam jest raczej kultura jeśli chodzi o wyprowadzanie piesiów. "Groźne " rasy raczej samopas nie biegaja a jak juz to jest własciciel, który pieska odwołuje jak widzi że inni spacerują ze swoimi pupilami.:p[/quote] Ja miałam na myśli kolczatki zaciskowe właśnie, niby pies nie ma jak się uwolnić, a jednak są takie osobniki, które mają opracowaną technikę i potrafią się szybko pozbyć kolczatki i smyczy, nie raniąc się przy tym. Wygląda to jak jakaś sztuczka, ale jest to możliwe i wcale nie takie rzadkie, szczególnie wśród psów, którym budowa i proporcje głowy to ułatwiają.
Berek Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 [QUOTE] "ale mowilem chyba ze chodzi mi o bezpieczne miejsca dla psow a nie o zachowanie ignorantow ludzkich co nie wiedza, nieumieja czy sa za leniwi zeby psa wychowac" [/QUOTE] Aha, tylko że nigdy nie wiesz kiedy takowego ludzia spotkasz. :diabloti: I masz duuuże szanse spotkać takowego jegomościa w "dog park". BTW teza że pieski powinny nic, ino sobie same załatwiać swoje kłopoty w psim gronie (słowem, ludzie stoją i gadają, a psy się kotłują...) jest dość koszmarna. :roll:
bonsai_88 Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 Mój pies doskonale miał opanowane wychodzenie z kolczatki - po prostu nagle ja luzował i robił kroczek do tyłu :diabloti:. Luźna kolczatka prześlicznie mu z główki spadała, mimo że budowy ułatwiającej tego wcale nie miał :razz:... przynajmniej była na tyle miły, że nie chciał biegać bez kolczatki, więc ten numer robił baaaardzo rzadko ;)
karjo2 Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 Mistwalker, bez przesady. Nie ma co napadac na ludzi, tak sie nie dotrze do nich. Problemem Polski jest nadmierne zapsienie i niechec wielu do pracy z wlasnym psem. No i moda na "manie" psa.
badmasi Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 Shin-fajny tekst. ja uważm że praca u podstaw to to co w Polsce bardzo ważne.myślę że zawsze należy zacząć w pierwszej kolejności od siebie, uczyć się właściwych zachowań i dawać przykład. potem tłoczyć do głowy swoim dzieciakom i kolegom dzieciaków. jak jest okazja to potem ich rodzicom.rozmawiać z ludźmi na wsi, zwracać im uwagę w kwestii trzymania, szczepienia, wychowywania psów. kropla drąży skałę-jeśli dzięki nękaniu uporczywymi wykładami potencjalnych rozmnażaczy psów uzyskam deklarację że człowiek nie dopuści swojej rasopodobnej suki do rasopodobnego psa to już to uważam za sukces.(nawet jak mówi że tylko przemyśli) na wsi-gdzie mam drugi dom często się mówi że trzeba psa, kota uśpić tyle że do tego usypiania nie potrzebny jest weterynarz, wystarczy łopata zwierzę niestety według wielu ludzi postrzegane jest jako rzecz(w końcu nie ma duszy), tłumaczenie że zwierzę odczuwa ból, potrzebuje opieki a zimą ciepła to często podstawy od których trzeba zacząć. placyki dla psów w zestawieniu z tego typu problemami schodzą na dalszy plan.
bonsai_88 Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 Pamiętajmy, że w Polsce pooooowoli jest co raz lepiej. Co raz więcej osób chce pomagać w znajdowaniu domu, co raz więcej psów jest szkolonych, co raz mniej psiaków biega bez smycz, co raz częściej zbieramy gówienka po swoich psach ;).. to wszystko się liczy :cool3:
an1a Posted January 15, 2009 Posted January 15, 2009 Mi kolczatka rozpięła się w 3 różnych sytuacjach (i były to 3 różne kolczatki :evil_lol:). 1. jak pies szarpnął 2. tak po prostu :diabloti: 3. przy delikatnym ruchu Nie chodzi o to, że pęknie, ale ogniwa się odkształcają i kolczatka sama się rozpina. Jak ktoś zakłada psu luźną kolczatkę, to nie dziwne, że się wyślizguje. Kolczatka nie może być luźna, nie może się kręcić na szyi i nie ma być u jej nasady, tylko pod uszami.
Recommended Posts