Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy?


Gosia>>>

Recommended Posts

[quote name='Marta16j']Gdy jadę do miasta często widzę nowofunlanda bez kagańca i prowadzony przez dziewczynkę lat6-7.Pies trzy razy większy od niej.Raz widziałam właściciela psa i mu powiedziałam że skoro stać go na psa to co nie stać go na kaganiec dla psa?Uśmiechnął się i poszedł dalej i się podniecał jakiego to ma psa.[/quote]
To akurat z twojej strony było hamskie :roll: Niekazdy pies musi nosic kaganiec...Moze akurat ten psiak był zrównoważony i nie musial. Jakby byl bez smyczy i zle nastawiony do ciebie/twojego psa to moglabys zwrocic uwage, ze bez kaganca a agresywny, ale napewno nie tekstem "skoro masz psa, to nie stac cie na kaganiec dla psa?" :roll:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

oj bardzo drażliwy temat :) ale jak i wszyscy i ja mam podobne problemy, moje psy jak Bóg nakazał wychodzą i na smyczy i w kagańcach a małe nie są (Ghia 27, Olsen 38 ). Oba po szkoleniu, jednak Olsen jak prawie każdy dorosły amstaff innych psów nie lubi, jednak potrafi przejść koło nich na luźnej smyczy. Ale jeżeli podbega do nas pies (przeważnie mały) i z wielkim wżaskiem żuca się na psy to niestety nie potrafią się opanować i nie pomagają moje prośby żeby właściciel zapioł tego psa, niepomagają groźby a i tak zawsze ja obrywam "bo jak ja mogłam wejść z takimi psami na łąkę".
I jako miłośniczka wszystkich zwierząt czasem wole potraktować je z buta niż pozwolić wejść Olsenowi pod pysk nawet jeżeli jest w kagańcu.

Link to comment
Share on other sites

No a ja mam dwie małe łajzy (z rodowodem). Jeden z moich psów kocha wszystko co żyje, praktycznie nie szczeka i z każdym małym czy dużym chce się bawić. Niestety nie pozwalam mu bo nie wiem co taki duży ma w głowie a trochę mi na moim psie zależy. Druga łajza też jest nieagresywna i nieszczekająca. Moje małe łajzy chodzą na smyczy dla własnego bezpieczeństwa i nigdy ich nie puszczę do dużego psa (no chyba , że się znają).
Co do chamskich komentarzy to dawniej też odpowiadałam chamsko, teraz mi przeszło. udaję, że takich ludzi nie widzę albo okazuję pogardę dla niskiej kultury. Nie chcę się zniżać do ich poziomu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Błyskotka']No wredna baba. Sama nie lubię jak jestem na spacerze takich malutkich piesków bo szczekają w niebo głosy i chcą zgrywać odważnych :mad:.
[quote]

Male pieski szczekaja bo sie boja tych wiekrzych,a tylko glupi wlasciciele nie zapobiegaja temu...

Sama nie lubie sluchac niektorych glupich i zlosliwych uwag niekorych psiazy...:shake: A nie nalezy generalizowac.
:p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wiska']
Male pieski szczekaja bo sie boja tych wi[U][B]ekrz[/B][/U]ych,a tylko glupi wlasciciele nie zapobiegaja temu...

Sama nie lubie sluchac niektorych glupich i zlosliwych uwag niekorych psia[B][U]z[/U][/B]y...:shake: A nie nalezy generalizowac.
:p[/quote]
Ja tak trochę może nie na temat, ale błagam Cię, zwracaj uwagę na pisownię... Te błedy ortograficzne i stylistyczne biją po oczach, być może to tylko literówki, ale...

Link to comment
Share on other sites

wiska nie zawsze małe psy atakują ze strachu, czasem jest tak, że nie zostały wychowane.

Dwa razy podbiegła taka suczka do mojego psa z zębami, ja w szoku i myślę kopnąć psa czy nie (miałam glany). . Kurcze nie kopie , bo ją jeszcze połamie.
Ale moja mama się wkurzyła i się na psa zamachnęła, bo popieprzony właściciel się z tego lał.
[SIZE=1]Troszkę się faceta nastraszyło SM i piesek chodzi na smyczy.[/SIZE] :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Dzis Czarek "zaaportował" pionczerko podobne ,ale nic mu nie zrobił ,a mała besti wisząc w jego paszczy szczerzyła zęby i ani myslała się poddać.:D:D własciciel miał śliczną minke :D


A propo nie mam nic do małyuch psów! Miałem jamniora 13 lat i był agresiw wiec chodził na smycze, kagańcu i kolczatce (nie miałem o niczym pojęcia ) Ale był też puszczany luzem na całe dnie ot tak ,zeby sobie pobiegał. :/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lupak']W podobnej sytuacji mówie stanowczo - Proszę zapiąć psy. Na komentarz w stylu tej panci spokojnie mówie - OK puszczam swoje i robie ruch jakbym chciala odpiac ze smyczy. Jeszcze sie nie zdarzylo zeby nie zostaly zlapane. W pyskowke dalej sie nie wdaje, a co sobie mruczą pod nosem srednio mnie interesuje. Szkoda nerwów. Grunt to spokój.[/quote]Robię dokladnie to samo ;) Zdarzyla się mi sytuacja kiedy pani szła z maleństwem bez smyczy. Nic do maluchów nie mam, od właściciela zależy a nie od wielkości psa. Zapytałam czy nie lepiej byłoby małego zapiąć na co odpowiedziała mi miło "kiedy on jest niegroźny" na co ja "Ja zapięłabym go dla jego bezpieczeńtwa". Ogólnie nie lubie sie wdawać w pyskówki z ludźmi, wolę rozwiązać problem bez przekomarzania, ale czasami jednak się po prostu tak nie da.
Moja sucz sama iągnie jak parowóz :shake: Mam w domu kolce ale na karku miała je raz i wcale na niej wrażenia nie zrobiły, więc wolałam odstawić bo jeszcze by sobie krzywdę zrobiła.
Kupiłam szelki to przez pierwsze dni było cacy, później znowu to samo. Od kupienia psa popełniłam multum błędów wychowawczych, a teraz mam 4-letniego gooopka, a w domu jestem tylko 2 dni w tyg by cokolwiek naprawiać. Teraz myślę o zakupie halti i ostrej pracy przez te dwa dni w tyg, czy mam szanse cokolwiek naprawić?? :placz:

[quote name='terra']O! miłośniczka wszelkiego stworzenia. :-o[/quote]Do mojej suczy też rzucają się często psy a ich właściciele na to patrzą i nic nie robią, więc chyba nie będę bezczynnie stać i patrzeć jak pies rzuca się mojemu do gardła. Najczęsciej wyma****ę smyczą, pomaga ;)

[quote]No a ja mam dwie małe łajzy [B](z rodowodem)[/B]. Jeden z moich psów kocha wszystko co żyje, praktycznie nie szczeka i z każdym małym czy dużym chce się bawić......[/quote]Właściciele małych psów nie mogą przewidzieć jaki jest większy podbiegający "kolega", ale zawsze w kryzysowej sytuacji mogą wziąść małego na ręce i tu mają lekki komfort :p Ja raz wzięłam moją wretodę na ręce i tego pożałowałam bo pies rzucił się na mnie a ja miałam ograniczoną możliwość bronienia się z 20kg na rękach, na szczęscie właścicielka go od nas odciągnęła.

Co do zaznaczenia - po co ten nawias? Nie żeby mi to przeszkadzało - pies to po prostu pies.
ALe spotkałam się też z czymś takim:
Idzie facet z bokserem na smyczy i nagle do mnie "Ma to to rodowód?", ja że nie, to on "A to mój lepszy bo ma".
NIe uważam że mój pies jest gorszy tylko dlatego że nie ma rodowodu :shake: Popieram akcje r=r, wiem że mój pies to mieszaniec a nie dalmat, wcale mi nie przeszkadza jak ktoś powie na niego per kundel, ale żeby po tym czy posiada rodowód oceniać wartość psa.

Link to comment
Share on other sites

Ja napiszę nie o chamstwie innych pasiarzy, tylko o chamstwie policji :cool1:

Słuchajcie, co myślicie o takiej sytuacji:

Dziś mój mąż poszedł na spacer z Sonią na osiedlowy skwerek. Jak zwykle aportowała piłeczkę, nikomu nie przeszkadzając. Nagle podeszło do niego dwóch policjantów i jeden wrzasnął: "Niech pan natychmiast weźmie tego psa na smycz!" Mąż, powiedział: "Spokojnie, spokojnie... już go zapinam" i zawołał do siebie Sonię. A wtedy ten policjant wydarł się: "I to już! Bo wyciągam gaz!"

Kurde, co to za zachowanie??? :angryy: Przecież mąż spełnił jego polecenie... (Dodam, że gdyby jednak ten policjant potraktował Sonie gazem, skończyłoby się na wyroku dla męża za czynną napaść na policjanta...)

Ja wszystko rozumiem - przepisy to przepisy, ale jak tak można się zachowywać??? :angryy:
Wczoraj prawdopodobnie ten sam policjant równie chamsko odniósł się do mojej sąsiadki z malutką, starą suczką, która ledwo chodzi...

Swoją drogą to ja już naprawdę nie wiem, gdzie mam spuszczać Sonię... na osiedlu nie można, w parku nie można, na Polach Mokotowskich nie można, żadnych łąk w pobliżu nie ma, a przecież nie będę 3 razy dziennie jeździć z nią pod Warszawę... :cool1: Ma całe życie chodzić na smyczy? :shake:

Link to comment
Share on other sites

Idę sobie wczoraj z moim Dżekim, a tu wyskakuje kobieta z malutkim Pimpusiem (oczywiście bez smyczy). Pies zaczął rzucać się na mojego, obszczekiwać, więc mówię jej spokojnie, żeby go wzięła. A ona na to (z wyższością): mój to jest rasowy chociaż i dobrze, że kundli nie lubi. Bo rasowe to teraz modne są. A te kundle to trzeba tępić, bo tylko pchły roznoszą! I poszła.
Normalnie szczena mi opadła.
Ciekawe co zrobi, jak rasowe przestaną "być modne". Wyrzuci? :mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Xiara']Idę sobie wczoraj z moim Dżekim, a tu wyskakuje kobieta z malutkim Pimpusiem (oczywiście bez smyczy). Pies zaczął rzucać się na mojego, obszczekiwać, więc mówię jej spokojnie, żeby go wzięła. A ona na to (z wyższością): mój to jest rasowy chociaż i dobrze, że kundli nie lubi. Bo rasowe to teraz modne są. A te kundle to trzeba tępić, bo tylko pchły roznoszą! I poszła.
Normalnie szczena mi opadła.
Ciekawe co zrobi, jak rasowe przestaną "być modne". Wyrzuci? :mad:[/quote]


Taka mądra, a ja się założę, że jej rasowiec był nie berdziej rasowy niż Twój kundelek...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Xiara']Idę sobie wczoraj z moim Dżekim, a tu wyskakuje kobieta z malutkim Pimpusiem (oczywiście bez smyczy). Pies zaczął rzucać się na mojego, obszczekiwać, więc mówię jej spokojnie, żeby go wzięła. A ona na to (z wyższością): mój to jest rasowy chociaż i dobrze, że kundli nie lubi. Bo rasowe to teraz modne są. A te kundle to trzeba tępić, bo tylko pchły roznoszą! I poszła.
Normalnie szczena mi opadła.
Ciekawe co zrobi, jak rasowe przestaną "być modne". Wyrzuci? :mad:[/quote]

kiedys w mięsnym widziałam panią która kupowała mięsko i szyneczkę dla rasowego i ochłapy dla kundelka.bo kundelek moze byle co zjesc a rasowy to juz musi porządnie jesc:(

Link to comment
Share on other sites

Guest Kamcia_14

[QUOTE]bo kundelek moze byle co zjesc a rasowy to juz musi porządnie jesc[/QUOTE]

Z tym się także spotkałam. Dobija mnie myślenie niektórych osób :diabloti:.
Spotkałam się z osobą która mówiła że rasowce mają delikatny żołądek a kundle nie ! .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kamcia_14']Z tym się także spotkałam. Dobija mnie myślenie niektórych osób :diabloti:.
Spotkałam się z osobą która mówiła że rasowce mają delikatny żołądek a kundle nie ! .[/quote]
ale ja na roznych forach dowiaduje sie wlasnie ze rasowce maja delikatniejszy zoladek....
a moze tak nie jest??
tak samo jak mieszance sa bardziej odporne na choroby,badz nie maja problemow ze stawami bo nie sa te choroby przekazywane genetycznie...

Link to comment
Share on other sites

nie znam się ,mam kundelki tzn psy bez rodowodu.wątpię by ta pani miała takiego z rodowodem ,ale nie wyobrazam sobie abym mogła dawac 2 miski 2 psom i w jednej szyneczkę lub polędwiczkę a w drugiej wątpliwej świezosci odpady,tylko dlatego ze pies nie przypomina wyglądem rasowego.

Link to comment
Share on other sites

Behemot groźby w polskim prawie są karalne:diabloti: , skargę zawsze można złożyć- w końcu zareagują - a na pismo muszą odpowiedzieć.
Jeżeli pies nie stwarzał zagrożenia to policjant nie miał prawa tak zareagować. Mógł dać upomnienie/mandat, ale jeżeli pies nie był agresywny to ani gazu (ani tym bardziej broni ) użyć nie mógł!
Moze warto się przejść do komendy najbliższej i pomarudzić- dla świętego spokoju coś z tym zrobią:cool3:
Rinuś - mieszańce też mają geny;-) i przekazują nimi różne rzeczy i to od tego zależy, czy ma delikatny żołądek, czy dysplazję (u niektórych ras występuje częściej) itd. Więc zależy to od genów i osobnika a nie od rasy/rodowodu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Behemot groźby w polskim prawie są karalne:diabloti: , skargę zawsze można złożyć- w końcu zareagują - a na pismo muszą odpowiedzieć.
Jeżeli pies nie stwarzał zagrożenia to policjant nie miał prawa tak zareagować. [/quote]

Oczywiście, że Sonia nie była agresywna. Biegała sobie za piłką, wpatrzona w mojego męża. To jeszcze młodziutka suczka, która uwielbia wszystkich ludzi.
Oczywiście nikt nie ma obowiązku o tym wiedzieć, ale - jak napisałaś - mozna zwyczajnie upomnieć... Tym bardziej, że mój mąż od razu ją zawołał i zapiął na smycz. A policjant zagroził użyciem gazu wtedy, gdy Sonia posłusznie podchodziła do męża.
Skargi nie będę składać, nie chce mi się robić afery, ale gdyby dziad użył gazu, to... :mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aśka-od-dagona']Tak ale to nie człowiek leci z mordą/zębami na mojego psa;)
a faktem jest ze nam takie sytuacje zdażają się częsciej z małymi psami...i zeby nie było ze jestem wrogiem kurdupli, to informuje uprzejmie, ze oprócz sporej, czarnej i złej maszyny do zabijania posiadam również niezywkle dystyngowana i delikatna sunie, która wyżej wymienionemu potworowi z dużym zapasem pod brzuchem przechodzi.

Terra:
Sorry, ale ja nie będe potem leczyć łap mojego psa. Przepraszam bardzo, ale mój jest na smyczy i w kagańcu i mam pełne prawo nie zgadzać sie na obecność innego psa. a jak własciciel leci sobie w kulki i olewa, to innej opcji nie ma.[/quote]

Zgadzam się. Wielkość nie tu nic do rzeczy. Właścicel ma obowiązek pilnować zarówno małego jak i wielkiego. Niestety do niektóryc nie dociera o czym przekonuje sie kilka razy dziennie. Jeszcze potrafia straszyć, że samochód zniszczą i takie tam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']Oczywiście, że Sonia nie była agresywna. Biegała sobie za piłką, wpatrzona w mojego męża. To jeszcze młodziutka suczka, która uwielbia wszystkich ludzi.
Oczywiście nikt nie ma obowiązku o tym wiedzieć, ale - jak napisałaś - mozna zwyczajnie upomnieć... Tym bardziej, że mój mąż od razu ją zawołał i zapiął na smycz. A policjant zagroził użyciem gazu wtedy, gdy Sonia posłusznie podchodziła do męża.
Skargi nie będę składać, nie chce mi się robić afery, ale gdyby dziad użył gazu, to... :mad:[/quote]
hmm a mzoe by tak dla spokoju puszczac psa z linka?? i w razie czego lapac linke w reke;p pies smycz ma?ma!;p wiec neich sie odczepia;p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marmara_19']hmm a mzoe by tak dla spokoju puszczac psa z linka?? i w razie czego lapac linke w reke;p pies smycz ma?ma!;p wiec neich sie odczepia;p[/quote]

Już to widzę, jak Sonia gania z linką, która ciągnie się za nią po ziemi... ;)
To jest taka torpeda i roztrzepaniec, że od razu zaplątałaby się w jakieś krzaczory albo wokół drzewa ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...