Czarodziejka Posted February 2, 2012 Share Posted February 2, 2012 Campari codziennie spaceruje po podwórku zaglądając w różne miejsca i wąchając namiętnie trawę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cantadorra Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='Czarodziejka']Campari codziennie spaceruje po podwórku zaglądając w różne miejsca i wąchając namiętnie trawę.[/QUOTE] Ja chyba źle zrozumiałam na początku, ale ja myślałam, że ona ma coś z tylnymi łapkami i nie chodzi, tylko pełza. Nie wierzyłam, że Campari się podniesie i przełamie strach i będzie spacerować po podwórku, myślałam, że jest już bardzo zniszczona psychicznie. I za każdym razem jestem w szoku, jak czytam, że chodzi, wącha i zachowuje się jak normalny psiak. I strachy gdzieś jej minęły :) Wspaniałe wiadomości :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
APSA Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 [quote name='Cantadorra']Ja chyba źle zrozumiałam na początku, ale ja myślałam, że ona ma coś z tylnymi łapkami i nie chodzi, tylko pełza. [/QUOTE] Bo tak yło, mniej więcej :) Tylko problemy wynikały po części ze schroniskowego życia, w którym ani nie była zadbana medycznie, ani nie miała jak ćwiczyć chodzenia. [QUOTE]Nie wierzyłam, że Campari się podniesie i przełamie strach i będzie spacerować po podwórku, [/QUOTE]To chyba jak większość z nas :) Campari spędziła u mnie ostatnią dobę przed wyjazdem do Czarodziejki i ja też nie sądziłam, że będzie aż taka poprawa :) Przecież liczyłyśmy się nawet z tym, że ona już w ogóle nie wstanie! Jednak dobre warunki, serce i doświadczenie to lekarstwa, których nie da się przecenić :) Czarodziejko, jak Twoi podopieczni znoszą te mrozy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anula42 Posted February 4, 2012 Share Posted February 4, 2012 tak bardzo się cieszę że sunia odżyła!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joteska Posted February 9, 2012 Share Posted February 9, 2012 Campari trochę schudła, jak jej apetyt?, jak znosi te mrozy? teraz staruszkom ciężko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
morisowa Posted February 17, 2012 Share Posted February 17, 2012 Ano schudła - w schronisku zapasiona była, brzuch do ziemi a łapki jak patyczki - zaniki mięśni. Przy jej zaawansowanej spondylozie wiemy jaki to dało efekt, pies przestał chodzić. Teraz nawet na na fotkach widać, że mięśnie tylnych łap sie odbudowały, no i nie ma tyle tłuszczu do dźwigania ;) Wpłaty na Campari styczeń: 30 - joteska 40 - Sambo (za I, II) luty: 30 - Agnieszka Z. Campari jest na plusie, ponieważ hotelik opłaca Anula42. Ale wiemy ja to ze starszymi psami jest, wydatki mogą się zawsze pojawić. No i jeszcze jedna kwestia - uważam, że skoro sunia chodzi, odżyła nie tylko fizycznie ale i psychicznie to warto szukać jej prawdziwego ds. Szanse małe, ale... różne biedy już znajdywały domy a co własny dom to własny dom. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joteska Posted February 17, 2012 Share Posted February 17, 2012 uważam, że sunia w związku ze spondylozą powinna mieć na starość ciepły kąt, najlepiej w warunkach zblizonych do domowych.Obawiam sie co będzie jesli z powodu kregosłupa jej sie pogoszy i przestałaby chodzić. Chciałabym tez widzieć kto i kiedy ostatnio sunię odwiedzał i widział. Dla mnie jednak sunia jest dość szczupła na tych zdjęciach. W związku z tym, ze jest osoba utrzymująca psa, będę wspierać Campari w razie potrzeby zakupów suplementów i ew. konsultacji weta poświadczonych paragonem- rachunkiem. Trzymak kciuki za ogłoszenia, za własny kochający domek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Noemi1 Posted February 18, 2012 Share Posted February 18, 2012 Zaglądam do Campari, żeby sobie poprawić humor :) Miło czyta się takie dobre wieści. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anula42 Posted February 19, 2012 Share Posted February 19, 2012 witaj sunieczko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xxxx52 Posted February 21, 2012 Share Posted February 21, 2012 Jak tam pieski? Pieski bardzo by sie ucieszyly z odwiedzin sponsorek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Noemi1 Posted February 21, 2012 Share Posted February 21, 2012 Czy Campari już szaleje po podwórku? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
morisowa Posted February 22, 2012 Share Posted February 22, 2012 [quote name='joteska']uważam, że sunia w związku ze spondylozą powinna mieć na starość ciepły kąt, najlepiej w warunkach zblizonych do domowych.Obawiam sie co będzie jesli z powodu kregosłupa jej sie pogoszy i przestałaby chodzić.[/QUOTE] Warunki domowe (trzymanie jej w domu i wyprowadzanie na spacery czy hotelik z boksami w ocieplanym budynku + wyprowadzanie na wybieg/spacery) przy jej psychice nie wchodzą w grę. Sunia kilka dni spędziła w cieplutkiej lecznicy, na kocyku, otoczona ludźmi, którzy mieli dobre chęci i próbowali ją wyciągać na smyczy na zewnątrz. Gdyby została tam kilka dni dłużej pewnie by już jej dawno nie było. To pies dziki, który u Czarodziejki czuje się swobodnie i dzięki temu otwiera się na swoją opiekunkę. I tylko w tego typu warunki mogłaby pójść do stałej adopcji. Campari pogorszyło się w schronisku, do Czarodziejki pojechała jako pies praktycznie niechodzący. To w tych warunkach właśnie odżyła i zaczęła dobrze funkcjonować :) Ostatnio odwiedzała i widziała ją (i inne) pani Ewa[COLOR=gray] (? zawsze mylę imiona)[/COLOR] z Fundacji Bernardyn. Zastrzeżeń do kondycji psa nie miała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malizna78 Posted February 22, 2012 Share Posted February 22, 2012 [quote name='morisowa']Warunki domowe (trzymanie jej w domu i wyprowadzanie na spacery czy hotelik z boksami w ocieplanym budynku + wyprowadzanie na wybieg/spacery) przy jej psychice nie wchodzą w grę. Sunia kilka dni spędziła w cieplutkiej lecznicy, na kocyku, otoczona ludźmi, którzy mieli dobre chęci i próbowali ją wyciągać na smyczy na zewnątrz. Gdyby została tam kilka dni dłużej pewnie by już jej dawno nie było. To pies dziki, który u Czarodziejki czuje się swobodnie i dzięki temu otwiera się na swoją opiekunkę. I tylko w tego typu warunki mogłaby pójść do stałej adopcji. Campari pogorszyło się w schronisku, do Czarodziejki pojechała jako pies praktycznie niechodzący. To w tych warunkach właśnie odżyła i zaczęła dobrze funkcjonować :) Ostatnio odwiedzała i widziała ją (i inne) pani Ewa[COLOR=gray] (? zawsze mylę imiona)[/COLOR] z Fundacji Bernardyn. Zastrzeżeń do kondycji psa nie miała.[/QUOTE] Morisowa, mam pytanie, Czy Ty rozmawiałas z Ewą, czy wnioski o dobrym stanie Campari wyciągasz z opisu wizyty? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joteska Posted February 22, 2012 Share Posted February 22, 2012 morisowa, pisze z troski o nia to wszystko. Wiem jak ciężko jest staruszkom na Paluchu...czasem dni graja wielką rolę. Wiem też, ze bardzo dużo robicie by pomóc im jak najwięcej, jest ich dużo, zapomniane i niechciane, chore.. i bardzo to doceniam .Zrozum mam prawo trochę sie jednak o nią martwić jak w tle na zdjęciu widze garaż bez drzwi, Lutuś jednak został zabrany przez fundację i nie wyobrażam sobie za bardzo jesli spał w niezamkniętym garazu w te mrozy... sa tez zdjęcia Sako. Ciesze sie, że sunia w stadzie innych psów się socjalizuje ale socjalizacja stadna to nie wszystko, podpatruje zachowanie innych psów i zaczyna interesować człowiekiem- może nadać się wyłacznie do domku w którym sa inne psy by jej "dopomagać". Widzę u suni trochę wystający kręgosłup i dlatego pytałam, pisałam Ci tez , że psiaki schroniskowe często mają uciążliwe robale i nie wiem czy była wystarczająco odrobaczana. Nie mam pewności czy przy długotrwałym podawaniu Movalisu nie potrzeba kontrolować biochemii ale wierzę, że masz w tym większe doświadczenie i wiesz co robić. Sunia wstała ok jeszcze przed mrozami ale z opisu wynika ,że jednak podkulewa lub pociąga tylnymi łapkami. Uważam, ze ciepłe miejsce dla suni jest tez istotne bo ona sie będzie starzeć a nie młodnieć. Może warto tez by ktoś do suńki zaglądał na jakiś czas, nic w tym złego nie ma a nawet standardowo powinno być praktykowane. jeśli chodzi o psy dzikie w warunkach hotelikowych do poczytania w wolnej chwili wateczek dzikich piesków z lasu [URL="http://www.dogomania.pl/threads/204785-Psy-z-lasu.-Hela-i-Rudy-co-z-nimi-dalej-b%C4%99dzie-%21/page21"]http://www.dogomania.pl/threads/204785-Psy-z-lasu.-Hela-i-Rudy-co-z-nimi-dalej-b%C4%99dzie-!/page21[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted February 22, 2012 Share Posted February 22, 2012 [quote name='morisowa']Warunki domowe (trzymanie jej w domu i wyprowadzanie na spacery czy hotelik z boksami w ocieplanym budynku + wyprowadzanie na wybieg/spacery) przy jej psychice nie wchodzą w grę. Sunia kilka dni spędziła w cieplutkiej lecznicy, na kocyku, otoczona ludźmi, którzy mieli dobre chęci i próbowali ją wyciągać na smyczy na zewnątrz. Gdyby została tam kilka dni dłużej pewnie by już jej dawno nie było. To pies dziki, który u Czarodziejki czuje się swobodnie i dzięki temu otwiera się na swoją opiekunkę. I tylko w tego typu warunki mogłaby pójść do stałej adopcji. Campari pogorszyło się w schronisku, do Czarodziejki pojechała jako pies praktycznie niechodzący. To w tych warunkach właśnie odżyła i zaczęła dobrze funkcjonować :) Ostatnio odwiedzała i widziała ją (i inne) pani Ewa[COLOR=gray] (? zawsze mylę imiona)[/COLOR] z Fundacji Bernardyn. Zastrzeżeń do kondycji psa nie miała.[/QUOTE] .............................................................................................. [quote name='Fundacja BERNARDYN']Campari została obejrzana przez lekarza, bała się i próbowała ugryźć. Podczas oglądania ogona zrobiła kupę pod siebie. Lekarz zauważył jakiś guz bądź narośl, nie słyszałam dokładnie. W jej przypadku jest nakaz zmiany warunków na lepsze i zdiagnozowanie, a jeśli nie ma takich możliwości to...inne humanitarne rozwiązanie.[/QUOTE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasiek. Posted February 22, 2012 Share Posted February 22, 2012 Napisał Fundacja BERNARDYN "Campari została obejrzana przez lekarza, bała się i próbowała ugryźć. Podczas oglądania ogona zrobiła kupę pod siebie. Lekarz zauważył jakiś guz bądź narośl, nie słyszałam dokładnie. W jej przypadku jest nakaz zmiany warunków na lepsze i zdiagnozowanie, a jeśli nie ma takich możliwości to...inne humanitarne rozwiązanie." to jeszcze nie jest oficjalny raport ale jest napisane nakaz zmiany warunków na lepsze ..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joteska Posted February 22, 2012 Share Posted February 22, 2012 (edited) dzięki dziewczyny, właśnie przeczytałam, chciałam wkleić..... zmroziło mnie:-( morisowa, czy rozmawiałaś o tym z Pania Ewą z fundacji, wiesz o tym ? czemu nic na ten temat nie napisałaś? fundacja pisze też: Niekoniecznie psy są głodne. [B]Może mogłyby lepiej jeść, może dostają za małe porcje.. nie wiem. [/B] Widziałam gary z resztkami [B]jedzenia z wczoraj.[/B] Był ryż w mięsem i marchwią. Psy ocenione na zdrowe nie wyglądają na zagłodzone i tak nie zostały ocenione. [B]Słowo "wychudzone" padło przy kilku psach starych upośledzonych ruchowo [/B]i spotkało się z protestem p. Diany, co zostało wytłumaczone przez lekarza jako stwierdzenie faktu niekoniecznie zaniedbania ale wynikające z innych względów (pisałam o tym). [B]Nie było jedzenia to fakt, nie było produktów do przygotowania, to też fakt i jest to oczywiście naganne i dla większości na pewno niezrozumiałe. Ale, jeśli karmi się psy raz dziennie, to był jeszcze czas na kupienie wszystkiego, ugotowanie i nakarmienie. [/B] Wg mnie powinien być stały dostęp do suchej karmy, ale są różne szkoły. Daleka byłabym od stwierdzenia, że psy głodują, chociaż być może [B]niedojadają.[/B] Raczej, że wszystko Dianie wymknęło się spod kontroli. Długo czytałam o Saco, oglądałam zdjęcia i też nie potrafię zrozumieć, jak można. Osobiście dążyłabym do wyjaśnienia do końca tej sprawy. Edited February 23, 2012 by joteska Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joteska Posted February 23, 2012 Share Posted February 23, 2012 Kolejne info: "Uwaga! Po dzisiejszej kontroli lekarzy od powiatowego lek.wet. i fundacji Bernardyny: 1. ZAKAZ przyjmowania chorych i starszych zwierzat poniewaz jest brak cieplych pomieszczen dla nich. 2. Na dzisiejszy dzien psy wygladajace na zdrowe i są zabezpieczone budami, ktore moga(czasowo(?)) pozostac to: Kaja, Isia, Kasetka, Bey, Aron, Sokół, Homer. 3. Rafi ma 2 m-c czasu na znalezienie domu stalego. 4. pozostale psy NALEZY_ BEZWZGLEDNIE_ W CIAGU 7 DNI ODDAC ICH PRAWNYM WŁAŚCICIELOM. Jednakze, decyzje ostateczna co do losow WSZYSTKICH psow znajdujacych sie u CZ, podejmie Powiatowy Lekarz Weterynarii. Na terenie posesji nie bylo zadnego zabezpieczonego pokarmu dla psow, włacznie z dniem dzisiejszym!!!!!" Morisowa, Campari może trafić do Wojtyszek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
APSA Posted February 23, 2012 Share Posted February 23, 2012 Dziewczyny, kojarzycie, czy ktoś w najbliższych dniach będzie jechał na trasie Czarodziejka - Warszawa??? Ktoś, kto da radę przewieźć Campari. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magdyska25 Posted February 23, 2012 Share Posted February 23, 2012 ja pier....... dziewczyny macie miejsce dla niej????? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted February 23, 2012 Share Posted February 23, 2012 (edited) [quote name='APSA']Dziewczyny, kojarzycie, czy ktoś w najbliższych dniach będzie jechał na trasie Czarodziejka - Warszawa??? Ktoś, kto da radę przewieźć Campari.[/QUOTE] APSA napisz na wydarzeniu ogólnym na fb. ps. prześlijcie nr konta. Może dobrze by było założyć jej wydarzenie Edited February 23, 2012 by Charly Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasiek. Posted February 23, 2012 Share Posted February 23, 2012 Zgłosiłam Campari do eventu na fB czyli dajcie opis psa taki jak do ogłoszenia ,numer strony z fotami i kontakt do opikuna ,opiekun musi współpracowac na fb ,jak nie ma fb to ma tel ,albo mail.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasiek. Posted February 23, 2012 Share Posted February 23, 2012 Jest event na fb nie ma tekstu do ogłoszenia ,dajcie tekst bo inaczej bedzie tylko stara ,chora onka ,nie mam czasu czytac całych watków.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
APSA Posted February 23, 2012 Share Posted February 23, 2012 Kasiek, masz zapchane pw wstrzymajcie się jeszcze z tym fb Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasiek. Posted February 23, 2012 Share Posted February 23, 2012 skrzynka juz ma kilka miejsc ,wstrzymać sie juz nie moge z FB ,bo juz poszło ,jest udostepnione konto F Bernardyn czy to jest potwierdzone ?...bo sa juz wpłaty .... Tekst dla Campari na cito Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.