Jump to content
Dogomania

Czekała blisko rok, ale doczekała się wspaniałych, kochających opiekunów. Ma wspaniały DOM.Jedna z sześćdziesięciu pozostawionych bez opieki psiaków czeka u mnie na kochających Ludzi :(


elik

Recommended Posts

Dnia 12.06.2017 o 13:36, Gusiaczek napisał:

Qrcze, kiepsko :(

Bardzo kiepsko :( Tym bardziej, że kompletnie nie mam pomysłu co może być przyczyną takiego jej zachowania. Wczoraj byliśmy znowu w Krakowie i znowu takie samo zachowanie. Ona kompletnie nie umie się znaleźć gdy wokół ktoś obcy jest, choćby daleko, a z drugiej strony, gdy ktoś przechodzi obok, to biegnie za nim i wącha.  Boi się i widoku innych osób i odgłosów np gwaru bawiących się dzieci. Tymczasem na działce nie reaguje nawet na odgłos przejeżdżającego opodal pociągu. Ciężki przypadek :(

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, azalia napisał:

Biedna Kikunia,co ona musiała przeżywać wcześniej,a może dobry behawiorysta by jakoś pomógł,udzielił wskazówek,sama nie wiem,tak szkoda tej kruszynki.

Mi też bardzo jej żal, zwłaszcza, że kompletnie nie ma powodu do takiego zachowania.

Odnośnie tego co wcześniej przeżyła, to chyba tu  jest przyczyna takiego zachowania, że wcześniej niewiele widziała i niewiele przeżyła, ponieważ żyła z 58 innymi psami w takich warunkach. W czerwonym kółku to prawdopodobnie Kikunia.

59411ca8353b7_takmioeszkaa.jpg.1e449ce7763fa267ad28b487510c6f5c.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Onaa napisał:

Elu, sunia u Ciebie nie jest jeszcze długo, na lęki i strachy potrzeba może trochę więcej czasu, żeby jakoś je oswoić. A może ten lek na uspokojenie dla piesków by pomógł ?

Rzecz w tym Reniu, że ona przed wyjazdem z Krakowa już zrobiła postępy, już mniej się bała i sądziłam, że powoli się oswaja z ruchem i różnymi sytuacjami. Tymczasem, gdy przyjechaliśmy na 1 dzień do Krakowa, okazało się, że wszystko z czym się zaznajomiła, znowu zapomniała :(

W poniedziałek będę w Krakowie to kupię jej  ten lek uspakajający. Tylko czy jest sens podawać jej to na działce, gdzie w zasadzie nie wykazuje strachu ?

Upewniłam się w przekonaniu, że dla Kikuni i Soni tylko dom z ogródkiem wchodzi w rachubę.

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Gusiaczek napisał:

Serce pęka,  ma pokiereszowaną duszę okrutnie :(

Tak Gusiaczku i ja smucę się bardzo z tego powodu.

Zauważyłam u suni jeszcze jedno niepokojące i niepożądane zachowanie. Gdy ktoś obcy wchodzi na działkę, szczeka, okrąża i wygląda na to, że chce złapać zębami za nogę. Skrzyczałam ją dzisiaj za takie zachowanie, ale czy to poskutkuje ? Zobaczę gdy następnym razem ktoś będzie do nas wchodził.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Niestety sytuacja się powtórzyła. Kika ujada szczerząc zęby i usiłuje capnąć za nogę. Jest to prawdopodobnie spowodowane strachem przed obcym. Dotychczas tylko robiła wszystko, żeby się znaleźć jak najdalej od nieznajomego. Teraz chyba czuje się już pewniej w otoczeniu nas i psiaków więc usiłuje zastraszyć natręta.

Porozmawiam z Agnieszką czy inne psiaki też tak się zachowują.

Link to comment
Share on other sites

16 godzin temu, Gusiaczek napisał:

No to rzeczywiście nieklawo :(

Podejrzewam, że to zachowanie, tą pewność siebie opartą na pokładanym w nas zaufaniu, sami spowodowaliśmy tuląc i uspakajając sunię, gdy widzieliśmy jej strach. No ale jak było nie uspakajać, gdy widzieliśmy jej panikę zupełnie bezpodstawną.

Jestem w kontakcie z Agnieszką, jedną z organizatorek pomocy tym biednym psiakom. Będziemy szukały pomocy u behawiorysty.

14 godzin temu, Onaa napisał:

A gdybyś tak Elu spróbowała jak ktoś do Was wchodzi na działkę to z parówką czy innym przysmakiem stać i dawać wtedy Kikuni ? Żeby obecność obcego zaczęła się jej kojarzyć z czymś dobrym, smacznym ?

Dobra myśl, tylko wymaga współpracy z wchodzącym, żeby uprzedził o przyjściu. Ewentualnie można w celach treningowych umówić się z sasiadem, że będzie kilka razy dziennie wchodził do nas, uprzedziwszy o tym kiedy to ma nastąpić, żebym miała czas przygotować smakołyk i odpowiednio wcześniej stanąć przy furtce. Możemy to przećwiczyć niezależnie od tego, co zaproponuje behawiorysta.

Link to comment
Share on other sites

14 godzin temu, Onaa napisał:

A gdybyś tak Elu spróbowała jak ktoś do Was wchodzi na działkę to z parówką czy innym przysmakiem stać i dawać wtedy Kikuni ? Żeby obecność obcego zaczęła się jej kojarzyć z czymś dobrym, smacznym ?

... ale mi się podoba ten pomysł! nie znałam, zawsze przy szkoleniu używamy sztuczek oczko.GIF

Link to comment
Share on other sites

27 minut temu, elik napisał:

Ewentualnie można w celach treningowych umówić się z sasiadem, że będzie kilka razy dziennie wchodził do nas, uprzedziwszy o tym kiedy to ma nastąpić, żebym miała czas przygotować smakołyk i odpowiednio wcześniej stanąć przy furtce. Możemy to przećwiczyć niezależnie od tego, co zaproponuje behawiorysta.

I to  jest to! 

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, anica napisał:

... ale mi się podoba ten pomysł! nie znałam, zawsze przy szkoleniu używamy sztuczek oczko.GIF

 

1 minutę temu, Gusiaczek napisał:

I to  jest to! 

Mi też bardzo się podoba i w najbliższy weekend zastosuję :) Jestem ogromnie ciekawa jak zadziała to na sunię.

Link to comment
Share on other sites

Mam straszną wiadomość :(  Znajoma zadzwoniła z wiadomością, że na porannym spacerze Sonia przestraszyła się czegoś, wyrwała jej smycz z ręki i pobiegła przed siebie nie reagując zupełnie na wołanie. Zniknęła jej z oczy, ale znajoma miała nadzieję, że pobiegła tam gdzie zwykle chodziły, w stronę pobliskiej łąki. Niestety, Sonia pobiegła w stronę bardzo ruchliwej dojazdówki do autostrady i wpadła pod samochód. Gdy znajoma ją znalazła Sonia już nie żyła. Znajoma rozpacza, jest załamana. Ja z resztą też. Nie mogę przestać o tym myśleć. Jak bardzo te sunie zostały skrzywdzone, jak bardzo zmasakrowano ich psychikę :( Sonia przez blisko trzy miesiące mieszkania u znajomej, samodzielnie nie wychodziła z legowiska. Na spacerki znajoma musiała wynosić ją na rękach. Wychodziła  jedynie na chwilę do miski i to chyłkiem. Zupełnie nie wykazywała zainteresowania kontaktem z człowiekiem. Jest mi jej okrutnie żal :( Biedna. maleńka, zestresowana do granic możliwości sunia, choć znajoma podawała jej środek uspakajający :( Współczuję też znajomej. Wiem co przeżywa :( Ona kocha zwierzęta i od wielu lat pomaga bezdomnym kotom w okolicy miejsca zamieszkania. Przed Sonią dała DT też malutkiej suni i nawet przez krótki czas sunie były razem, bo ludzie, którzy adoptowali tamtą sunię wyjechali i nie mogli zabrać suni z sobą. Znajoma przyjęła tamtą sunię i przez tydzień były razem. Niestety nie pomogło to Soni w lepszej socjalizacji :(  Maleńka Soniu, już niczego się nie boisz. Biegaj po łąkach za Tęczowym Mostem i bądź szczęśliwa 

5954f576cdab4_zatenczowymmostem.jpg.fb80dfba5127347becb623418a849f97.jpg   5954f5768c68a_wieczkazapk.jpg.11775a461c31521607fdd0a850826053.jpg

Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

O raaany :( Wyrazy współczucia:(

 

19 godzin temu, anica napisał:

O Matuniu!... Soniu[*] już nikt ,nigdy nie skrzywdzi Ciebie....

Yorkie-Rainbow-Bridge.jpg

 

13 godzin temu, Onaa napisał:

:( Biedna Sonia, biedna ta pani opiekunka. Niestety na niektóre lęki i rany nie ma lekarstwa.

Obie nie możemy się pozbierać :(  Obie miałyśmy dla niej bardzo dużo serca. To była taka zastraszona kruszynka, która chwytała za serce. Od razu chciało się jej pomóc, zapewnić, że nic jej nie grozi, że będzie dobrze, a tymczasem. . . To było jak grom z jasnego nieba. Zawsze będę o niej pamiętać.

Dziękuję Wam za ciepłe słowa.

Link to comment
Share on other sites

Kolejny pobyt w Krakowie i znowu strach w oczach  Kikuni :(  Łudziłam się, że wyjdzie z tego przy naszej i naszych psów pomocy. Niestety :(  Zakupiłam 10 szt. kapsułek leku wyciszającego Zylkene. Wiem, że taka ilość nie pomoże, ale lek jest drogi i chcę zobaczyć czy pomoże suni. Jeśli zauważę wyciszenie, kupię następna porcję.

595c12f51a809_10tabl.Zylkene(2).jpg.7596a43dfa77fee056b4f0436ce8409e.jpg

595c1283e60a9_10tabl.Zylkene(1).jpg.bea0b03684da1abd71669155fe433df0.jpg

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 5.07.2017 o 10:12, anica napisał:

Ja zaciskam , żeby pomogłospoko.gif

Dzięki Aniu :) Jesteśmy po dwóch dawkach, ale jak na razie nie zauważam poprawy. Dzisiaj przyszła znajoma przynieść na tymczas małego koteczka i Kikunia darła się jakby ją ktoś ze skóry obdzierał i obskakiwała wkoło nóg :(  Ale to pewnie jeszcze zbyt mała dawka, żeby można było zauważyć poprawę.

Od dzisiaj będę mieć dodatkowo dwa kocięta na tymczasie. Nie potrafiłam odmówić. Maluszki trafiłyby dol schronu :( Jeden nie może zostać u znajomej, gdzie go podrzucono, bo ma 3 psiaki w tym dwa pitbule i syna uczulonego na kocią sierść, a drugi koteczek został odłowiony razem z mamusią. Mamusia po sterylce powróciła tam, gdzie ją odłowiono, a maluszek miał być oddany do schronu.

No jak mogłabym spokojnie spać, wiedząc, że maluszki trafią do schronu :(

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, malagos napisał:

Eliku, bardzo jesteś dzielna, wspieram Cię myślą!...

Dziękuję serdecznie :)  Dobre fluidy są bardzo potrzebne   595e0766e81cb_serce7.gif.bd06b1e79e7de39409fe381e7a3f16f3.gif

1 godzinę temu, anica napisał:

Eluniu, ja również przesyłam ciepłe myśli i zaczynam się modlić ,żebyś szybciutko znalazła domki dla tymczasków...trochę dużo wokół Ciebiesmutny.GIF

Dziękuję Aniu :)  Czuję się mocniejsza po takich życzliwych słowach   595e0766e81cb_serce7.gif.bd06b1e79e7de39409fe381e7a3f16f3.gif

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...