Jump to content
Dogomania

Metoda Jan Fennel kontra rodzina


tola1

Recommended Posts

Witam was serdecznie. Kilkakrotnie przeczytałam książkę pani Jan Fennel ,,Zapomniany język psów'' i postanowiłam zastosować na moim piesku metodę A.B. wszystko po to aby był szczęśliwym pieskiem bez zobowiązań. Mam w zwiąku z tym pytanie. Jestem nieletnia ( 15 lat ), kocham psy i fascynuje mnie ich zachowanie. Chciałabym być przewodnikiem mojego pieska, lecz moi rodzice i rodzeństwo śmieją się z tego, nie rozumieją psiego języka, i nic ich do tego niestety nie przekona.
Czy w takim razie możliwe jest, że tylko ja będę przestrzegała metody Jan, a mój dog będzie mnie uważał za swoją panią, opiekunkę, osobnika alfa ? Dodam jeszce, ze to ja poświęcam najwięcej czasu pieskowi, karmię go, wyprowadzam go praktycznie tylko ja. Czy reszta rodziny może być niżej w hierarchi niż pies ? Piesek jest mały ( mieszaniec chichuahua'y ). A tak w skrócie obawiam się tego, że np. przy mnie musi iść przy nodze, a przy mamie biega sobie gdzie chce, i w końcu zauważy to i nie będzie się czuł szczęśliwie przy mnie, będzie wolał spacery z resztą rodziny, gdyż spostrzeże, że przy mnie ma ograniczoną swobodę. Czy tak żeczywiście może być ?
Czy uważacie, że bez przeszkód z korzyścią dla mnie i dla pieska mam zastosowac metodę A.B. bez względu na to co myśli reszta rodziny ?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 78
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Masz szansę na wychowanie psa ktory będzie unikal kontaktu z Tobą...

Jeśli rodzina będzie się zachowywac bardziej naturalnie w kontaktach z nim, to pies będzie się garnął do reszty domowników.

Metody Fennell są na tyle sztuczne i "wyekstrahowane z życia" że naprawdę rzadko pomagają, a raczej szkodzą. :shake:

Wiara w hierarchiczność psiego stada - tak, metody wymyslone na tej podstawie - nie.
:lol:
Słowem - z prawdziwego założenia są wysnute fałszywe tezy.
:lol: :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

staniesz sie przewodnikiem psa pracujac z nim. ucz go nawych polecen, nagradzaj za dobre zachowanie, badz dla niego atrekcyjna. a ksiazke Fennel wyrzuc do konta. Poczytaj ksiazki Zofi Mrzewinskiej sa naprawde dobre. Praca z psem powinna poleogac na budowaniu zaufania, a nie na dominacji i odrzucaniu psa. Czlowiek to nie pies i nie zmienisz tego.

Link to comment
Share on other sites

Wspomniana książka nie jest zła- są gosze, wierzcie mi...
Jednak zgadzam się, że nie ma dwóch takich samych psów. Praca, praca i jeszcze raz praca z psem, plus jak zawsze konsekwencja. Nagrody za dobrze wykonane zadania, dużo czasu na kontakt.
O to chodzi by być z psem, a nie hodować go jak roślinę doniczkową czy karasia w stawie.
Metody JF są prakyxznie nie do zastosowania przy niezrozumieniu i braku akceptacji innych domowników i to jest ich główna wada.

Link to comment
Share on other sites

Stosowanie metod pani Fennel nie spowoduje, że pies będzie Cię uznawał za przewodnika.

Mrzewińska zamiast Fennel - bardzo dobre rozwiązanie :lol:

Jeśli zaproponujesz psu radosną, pełną nagradzania, opartą na motywacji współpracę z Tobą - to masz szansę na stworzenie bardzo satysfakcjonującej relacji z psem, który będzie lubił z Tobą być.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Z calym szacunkiem - metody Jan Fennell są nie do zastosowania dla każdego kto choć trochę rozumnie pracował w życiu z psami.
;)[/quote]

Powiedz ze raczej niezrozumiałe. Jest tam taki fragment jak będąc szefem oswoić psa bojacego sie petard tak aby razem ze mną polubił patrzec na swiecace race w sylwestrowa noc. Fenell poświeciła temu troche tesktu i jej pies polubił sylwetrsa. Ale ja dalej nie rozumiem jak to działa i nigdy nie potrafiłam tego przekazać swojemu psu. Mimo iż jestem dla niego niekwestionowanym szefem.
No ale może ktoś mogłby mi dokładnie powiedzieć na jakiej zasadzie metoda Fennel ma przyzwyczaic psa do huku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']Powiedz ze raczej niezrozumiałe. Jest tam taki fragment jak będąc szefem oswoić psa bojacego sie petard tak aby razem ze mną polubił patrzec na swiecace race w sylwestrowa noc. Fenell poświeciła temu troche tesktu i jej pies polubił sylwetrsa. Ale ja dalej nie rozumiem jak to działa i nigdy nie potrafiłam tego przekazać swojemu psu. [b]Mimo iż jestem dla niego niekwestionowanym szefem[/b]
No ale może ktoś mogłby mi dokładnie powiedzieć na jakiej zasadzie metoda Fennel ma przyzwyczaic psa do huku.[/quote]

Fennel zapewne powiedzialaby ci, ze sie mylisz :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Masz szansę na wychowanie psa ktory będzie unikal kontaktu z Tobą...

Jeśli rodzina będzie się zachowywac bardziej naturalnie w kontaktach z nim, to pies będzie się garnął do reszty domowników.

em - z prawdziwego założenia są wysnute fałszywe tezy.
:lol: :evil_lol:[/quote]

Zgadza sie...

Niestety dojrzalam do tego zbyt pozno, ale odkrecamy, odkrecamy i chyba juz jest lepiej....:roll:

Ostatnio Kenia przyszla do mnie jak siedzialam przed kompem i sama z siebie polozyla mi przednie lapy na kolanach :crazyeye:
Wierzcie mi, ale byl to dla mnie szok!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIszon']
Ostatnio Kenia przyszla do mnie jak siedzialam przed kompem i sama z siebie polozyla mi przednie lapy na kolanach :crazyeye:
Wierzcie mi, ale byl to dla mnie szok![/quote]

Wierzę. Moja Sonia też raczej unikała fizycznej bliskości ze mną, ostatnio zaczęło się to zmieniać i jestem tym zachwycona! :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='saJo']Fennel zapewne powiedzialaby ci, ze sie mylisz :evil_lol:[/quote]

Ale wszystko sie inne zgadzało z Fannel, więc skoro moj pies pasował do opisu psa który uznaje mnie za alfę to dlaczego z sylwestrem nie wyszło.
No i dlaczego nie było dokładnie opisane jak to ma zadziałać.
Dlaczego nie było podanej dokładnej metody oraz etapy przechodzenia od stresu do radości.
Tylko tak bardzo mgliście. Co można było podsumować Twój pies uzna Cię za Alfa polubi sytuacje stresowe, bo Ty pokazesz mu że je lubisz.
:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Książki Pani Fennel są z jednej strony bardzo dobre, gdyż pokazują, że istnieje coś takiego jak bezkonfliktowa tresura bsa: bez walenia zwiniętą w rulon gazetą, bez wpychania pyska w odchody, bez duszenia dławikiem, itp.

Z drugiej strony to taka "supermarketowa behawiorystyka", która stara się stworzyć metodę błyskawicznego, bezproblemowego i uniwersalnego psiego szkolenia bez najmniejszego wysiłku.

O wiele więcej lepszego wyniknie z codziennej pracy z psem (nawet na zwykłym spacerze) niż z udawanego jedzenia z psiej miski.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ktrebor']Książki Pani Fennel są z jednej strony bardzo dobre, gdyż pokazują, że istnieje coś takiego jak bezkonfliktowa tresura bsa: bez walenia zwiniętą w rulon gazetą, bez wpychania pyska w odchody, bez duszenia dławikiem, itp.

Z drugiej strony to taka "supermarketowa behawiorystyka", która stara się stworzyć metodę błyskawicznego, bezproblemowego i uniwersalnego psiego szkolenia bez najmniejszego wysiłku.

O wiele więcej lepszego wyniknie z codziennej pracy z psem (nawet na zwykłym spacerze) niż z udawanego jedzenia z psiej miski.[/quote]

Ale na ile skuteczna jest ta metoda którą J Fennel poswieca kilka ksiązek i w takim razie czy jest ona warta czytania, skoro nie skutkuje. I po co ją stosować skoro nie jest skuteczna.

Link to comment
Share on other sites

Książki te są bardzo dobre gdyż pokazują, odejście od starej szkoły tresury - polegającej na karaniu, lub braku kary.

To, że jej metoda nie jest specjalnie skuteczna, no cóż to wada teorii uniwersalnych, że za pomocą 3 prostych reguł można zwalczyć każdy problem psiego zachowania, bez brania pod uwagę rasy psa, wieku i warunków w jakich się wychowywał.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Książki te są bardzo dobre gdyż pokazują, odejście od starej szkoły tresury - polegającej na karaniu, lub braku kary.[/QUOTE]
Ale w takim razie co proponuje w zamian. Odejście od jednej metody dajac druga nie skuteczna? To równie dobrze mogłaby napisac ze puszczanie psu muzyki poważnej wychowa go na doskonałego psa. Wymeiniałby kilka utworów i przynajmniej byłoby to bardziej pożyteczne bo człowiek by sie bardziej umuzykalnił i poznał kilka sław muzycznych. A pozatym ja nie słyszałam nic o:

[QUOTE]starej szkoły tresury - polegającej na karaniu, lub braku kary[/QUOTE]
Zawsze była to metoda kary i nagrody nawet w pierwszych ksiązkach Polskich o szkoleniu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ktrebor']Książki te są bardzo dobre gdyż pokazują, odejście od starej szkoły tresury - polegającej na karaniu, lub braku kary.

To, że jej metoda nie jest specjalnie skuteczna, no cóż to wada teorii uniwersalnych, że za pomocą 3 prostych reguł można zwalczyć każdy problem psiego zachowania, bez brania pod uwagę rasy psa, wieku i warunków w jakich się wychowywał.[/quote]

To, że książki Fennel nie proponują metod siłowych, to jeszcze trochę za mało, by je określić jako bardzo dobre - zwłaszcza, że na rynku jest co najmniej kilka naprawdę ciekawych pozycji, które proponują szkolenie oparte na pozytywnej motywacji.
U Fennel nie ma tak naprawdę nic o uczeniu psa czegokolwiek. Wszystkie problemy rzekomo wynikają z dominacji i wszystkie powinny zostać rozwiązane przez odpowiednie ustawienie hierarchii. W tych książkach złe jest już samo założenie, każące właścicielowi podejrzliwie obserwować pupila, który ani chybi na swoim posłanku całymi dniami knuje jak by tu opanować świat.
Doprawdy pies, któremu zaproponuje się sensowną pracę z człowiekiem ma lepsze rzeczy do roboty.

Link to comment
Share on other sites

Z racji ze jestem wlascicielka labradorki jestem tez uzytkownikiem jednego z labkowych forow (czy for???-pojecia nie mam). Zainteresowalam sie tematem jednej z uzytkowniczek ktora zglosila swojego laba do adopcji poniewaz rodzina nie mogla sobie z psem dac rady - pies gryzl domownikow. Przeczytalam wszystkie posty pisane przez te dziewczyne (17 lat) i co mnie uderzylo to rady udzielane przez bardziej doswiadczonych, jakis hodowca byl wsrod nich nawet. Pies jako szczeniak podgryzal - normalne - dziewczyna zglaszala problem i otrzymywala rady: 1) kupic "Okiem psa", 2) przeczytac, 3) wdrozyc. Jesli pies zachowuje sie niegrzecznie - przewrocic na grzbiet i docisnac. Pokazac mu kto jest "alfa". Nie znam sprawy dokladnie, tyle co z tych postow ale chyba mozna sie domyslac jakie postepowanie sprawilo, ze pies nie ma do opiekunow zaufania. Uderzajace jest ze na forum rasy niezwykle lagodnej najczesciej polecanymi poradnikami sa ksiazki Jan Fennel i Johna Fishera. Pytania w stylu ze pies robi to lub tamto i powiedzcie mi czy on czasem nie probuje dominowac sa tam tak czeste ze juz mnie przestaly dziwic. Rauni, tak jak piszesz - zamiast probowac nauczyc czegos te niezwykle zdolne i chetne do nauki psy i w ten sposob budowac wiez psio-ludzka ludzie nasluchawszy sie i naczytawszy calkiem nieprzydatnych rzeczy zachowuja sie jak w oblezonej twierdzy - uwaga, lab nadchodzi, nie dajmy sie zdominowac. Smieszne by to bylo gdyby nie skutki oplakane.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

[quote name='FigabaS']zamiast probowac nauczyc czegos te niezwykle zdolne i chetne do nauki psy i w ten sposob budowac wiez psio-ludzka ludzie nasluchawszy sie i naczytawszy calkiem nieprzydatnych rzeczy zachowuja sie jak w oblezonej twierdzy - uwaga, lab nadchodzi, nie dajmy sie zdominowac. Smieszne by to bylo gdyby nie skutki oplakane.[/quote]

No wlasnie. Skutki sa naprawde oplakane. Twardy pies - nawet doskonale przedtem wyszkolony - odmawia wspolpracy po kilku dniach "fennelowania" (sprawdzone celowo przez dwojke trenerow na ON-ce i samcu malinois z wysokim wyszkoleniem i duza twardoscia). Miekki pies moze zaczac w domu zachowywac sie wobec wlascicieli agresywnie ze strachu.
A ignorowanie szczeniaka przy powitaniu to tak, jakby chcialo sie go odtrącic na zawsze - szczeniak ignorowany przez dorosle osobniki przy powitaniu jest skazany na smierc glodowa....
Pozycja uleglosci - na grzbiecie z odslonietym brzuchem - jest zawsze oferowana, nie wymuszana.... Przewrocenie na grzbiet i dociskanie moze miec miejsce podczas powaznej walki i oznacza smiertelne zagrozenie. Szczeniak chce sie bawic, a czlowiek zamiast pokazac jak - grozi smiercia, brrrr.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Choć Fennell także wg. mnie przegina (odwiedzała kiedyś Polskę, nawet mieszkała u mojej znajomej sędziny kynologicznej, z tego co pamiętam poległa pod gradem pytań...na które nie za bardzo umiała odpowiedzieć) to myślę, że należy powiedzieć że generalnie psa nie można tak całkiem zignorować, tak jak nie można go zdominować. Trzeba wyjaśnić, zwłaszcza tym, którzy mogą przypadkiem wpaść ze skrajności w skrajność - trzeba umieć psa czasem zignorować, podobnie jak trzeba umieć być asertywnym szefem kiedy trzeba, ustalając zasady i być konsekwentnym.
Z nieumiejętnością zignorowania psa od czasu do czasu też można się nabawić problemów.
Dobrze byłoby też dać ludziom alternatywę - napisać wobec tego JAK powinni się zachować. Ja zauważyłam, że ludzie czasem "rzucają psem o ziemię" z braku alternatywy...gdzieś coś zasłyszeli że tak "trzeba" i nie chciało im się pomyśleć, że można inaczej.
Ja przeczytałam i FIshera i Fennell i kilka innych pozycji, szczerze mówiąc dopiero rady z książeczek przedmówczyni - p.Mrzewińskiej, polecane przez znajomych i ulubionego szkoelniowca i książki Obedience, pani I.Sjosten (chyba dobrze napisałam nazwisko?) wydały mi się tak naprawdę godne uwagi.
Wkurza mnie w książkach i Fennell i FIshera tłumaczenie wszystkich problemó dominacją. Dziwi mnie że im nie przyszło do głowy to, że "miękki" pies może zdominowany przez właściciela dopiero zacząć zachowywać się nerwowo.
U mnie jest wszystko ok, choć nie raz słyszałam, że jestem "za miękka" dla swojego psa, bo się z nim witam w drzwiach (a dodam, że moja suka nie dostaje ataku podskoków, po prostu uczyliśmy ją od małego innego zachowania - gdzie przydała się "nieśmiertelna" komenda "siad" - i jakoś nie było potrzebne żadne ignorowanie, żadna "dominacja" żeby to osiągnąć.
Ja bym chciała zapytać tylko o jedną rzecz, która mnie zastanawia.
Moją sukę uczyłam (tak jak to opisuje gdzieś tu p.Mrzewińska z resztą) nie ciągnięcia na smyczy - z powodzeniem, suka nigdy nie nabrała złego nawyku. Spacer wygląda w ten sposób, że na komendę chodzi przy nodze, na krótkiej, acz luźnej smyczy, oczywiście jest także czas na "pełny luz".
Ja jestem ciekawa jak to jest z tym luzem, bo mnie często strofują znajomi, że pies nie powinien wogóle nas wyprzedzać. Ja mam wątpliwości, nie znoszę jakiegoś przesadzonego rygoru. Jak to jest? czy pozwalanie psu nauczonemu chodzić przy nas na wyprzedzanie od czasu do czasu naprawdę może spowodować jakieś problemy ( np. że ułożony pies zacznie ciągnąć??). (tak samo dziwią się, że na szkoleniu dajemy psu wygrywać zabawę w przeciąganie...)
Moja suka należy do psów ogólnie delikatniejszych i jestem przekonana że całkowite zdominowanie jej mogłoby bardzo zaszkodzić. Ja raczej staram się ją umiejętnie "dowartościowywać" (o waszych sposobach też bym się chętnie dowiedziała, jeśli ktoś jakieś ma;))
Ja się zawsze w psio- ludzkich sprawach kieruję intuicją, nie wydaje mi się żeby pies nauczony "ładnego" chodzenia na smyczy psuł się z powodu pozwalania mu na luz (no oczywiste, że nie np. przy ruchliwej ulicy).
Jestem tylko ciągle uczącym się laikiem, więc niech mnie ktoś wyprowadzi z ew.błędu.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Pies moim zdaniem nie moze ciagle chodzic na bacznosc, mam osobna komende na chodzenie luzne, gdzie suka moze mnie wyprzedzac. Inne haslo - na chodzenie sportowe. Inne na chodzenie z tylu za mna.

Z przeciaganiem sie jest sprawa nieco trudniejsza - wg mnie dla szkolenia dla kazdego przecietnego wlasciciela najwazniejsze jest opanowanie ABSOLUTNE hasla pusc czy daj. Mozna sie przeciagac i dawac wygrywac, jesli w kazdej chwili, w sekundzie po odpuszczeniu zdobyczy jestesmy w stanie psa przywolac i odebrac wszystko. Wymuszanie trzymania aportu przeciaganiem, szarpaniem, wchodzeniem w walke - moze u miekkiego psa spowodowac stres na tyle silny, ze bedzie sie BAŁ oddac aport i bedzie spanikowany gotow raczej ugryzc, niz oddac.
Wiec z tym wchodzeniem w walke na niby ostroznie - nie kazdy pies potrafi zaakceptowac taka konwencje.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Ja wyszłam z podobnego założenia ucząc sukę komend: "wolna" - co oznacza luz właśnie i "za mną" - mamy też komendę "naprzód". Jestem niestety za to przedrzeźniana przez znajomych fanów absolutnego dominowania psa:p. Dziwię się im że się "martwią" skoro to oni właśnie mają problemy z psami, które u nas nawet się mgliście nie pojawiły.
Najsmutniejsze jest to, że mam sporo znajomych właścicieli ON-ków z pogarszającym się zachowaniem...a także lękami (zwykle te cechy przypisywane są mojej rasie - collie...) natomiast metody które poznałam dzięki książkom i szkoleniu oni uważają jako zbyt "banalne"...No cóż, próbowałam tłumaczyć, świata nie zmienię.
Po przeczytaniu książek Fennell m.in miałam kupę wątpliwości, które się okazały słuszne. Dziwi mnie, że aż takie komercyjne sukcesy odnoszą ci "behavioryści" - Fennell, Fisher, czy Cesar Millan...tzn. mam kupę zastrzeżeń do ich metod ale ludzie im wierzą...ja jestem ciekawa jak to faktycznie jest z tymi ich "efektami".
Sporo osób, które znam, m.in hodowców zawsze mi powtarzało "może ci się taka a taka metoda nie podobać, ale nie możesz zaprzeczyć, że dają pozytywne rezultaty, skoro ich "twórcy" tak na tym wypłynęli - bo to znaczy że jakieś pozytywne efekty muszą być, bo inaczej nikt by im nie uwierzył."
Jak dla mnie z każdej metody można wziąć coś dla siebie o ile będzie to sensowne.
Moim zdaniem wiedza jest potrzebna i nawet jeśli to teorie w których pojawią się jakieś luki, niespójności czy wogóle upadną - dobrze je w każdym razie poznać, to powinna być wiedza, która podziała na nas raczej "opiniotwórczo" a nie "ślepo-naśladowczo".;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Delay'] Dziwi mnie, że aż takie komercyjne sukcesy odnoszą ci "behavioryści" - Fennell, Fisher, czy Cesar Millan...tzn. mam kupę zastrzeżeń do ich metod ale ludzie im wierzą...ja jestem ciekawa jak to faktycznie jest z tymi ich "efektami".[quote]
Gdzies pisała p.Zofia,ze Fisher podaje przykłady działania swoich metod na dorosłych rozbestwionych psach z którymi nikt nigdy nie pracował. Sa tacy,którzy boja sie wejśc do własnej kuchni czy łózka bo tam warczy ich pupilek. (były tu takie watki zakładane przez sterroryzowanych włascicieli). Większość ludzi poradziłaby im sprac psa tak,żeby nie mógł się ruszać,żeby go spacyfikowac,a potem uczyc posłuszeństwa
Fennel i Fisher propaguja bezkrwawe przejecie władzy,zalecaja konsekwencję, zdecydowanie,ale bez przemocy i to ma szanse zadziałac.
Poza tym ich sposoby uczenia psów różnych rzeczy sa niczego sobie. Fisher opisuje np.jak uczył akite aportowania nie wstając z fotela i była to jako zywo metoda klikerowa - tyle,ze bez klikania.
Podobało mi sie też,co Fennel napisała o psach ze schroniska; nie zagłaskiwac,nie zwracac uwagi, minimalizowac nowe wrazenia,dopóki pies sam nie oswoi sie na tyle,zeby zaakceptowac otoczenie i zainteresowac sie człowiekiem. 99% ludzi (i to nawet na dogo sie czyta!) juz pierwszego dnia wrzuca psa do wanny czy trzeba czy nie,funduje mu namolnie pieszczoty,przekarmia,a potem biedak to wszystko odchorowuje.
[quote]Moim zdaniem wiedza jest potrzebna i nawet jeśli to teorie w których pojawią się jakieś luki, niespójności czy wogóle upadną - dobrze je w każdym razie poznać, to powinna być wiedza, która podziała na nas raczej "opiniotwórczo" a nie "ślepo-naśladowczo".;)[/quote]
Książki o wychowaniu psów "krok po kroku" można policzyć na palcach.Nie bardzo jest co porównywac i weryfikować.Nawet w Krakowie niełatwo trafić na przyzwoicie zaopatrzony sklep a juz zenujące jest to,ze personel w zoologach często nie wie o istnieniu pozycji o które pytałam.
No,to zielony klient czyta co znajdzie i skoro mu sie pewne rzeczy sprawdzaja to łyka w całości i zaczyna np. ignorować szczeniaczka
Skutki wiadome.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Fisher proponuje jako niezbedne wspomaganie kastracje i srodki farmakologiczne dla doroslych nadpobudliwych czy zepsutych brakiem wychowania psow. To owszem, po jakims czasie na pewno dziala w pewnym stopniu.. Metody pani Fennel moim zdaniem nie spacyfikuja naprawde agresywnego psa. A szczeniaka zepsuja - wiec po co? Ja jestem bardzo nieufna wobec wszystkich cudownych nauk skutkujacych blyskawicznie, nie wierze w tak blyskawiczne nauczenie aportu psa - o ile pies nie ma wrodzonej pasji aportowania i doskonalego kontaktu z przewodnikiem, dobrym trenerem jednoczesnie. Nie wierze takze w cudowne blyskawiczne wyleczenia z agresji i zlych zachowan opisywane i opowiadane na spotkaniu w Krakowie przez p. Fennel.
Wychowanie psa i utrzymywanie prawidlowych relacji to praca na co dzien, praca i jeszcze raz praca. Dostarczanie psu niezbednej dawki ruchu, i przede wszystkim nagradzanego zajecia sie odpowiedniego dla rasy czy wrodzonych predyspozycji. A nie kwadrans dla fizjologii i ignorowanie przy powitaniu....

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska'] [B]nie wierze w tak blyskawiczne nauczenie aportu psa - o ile pies nie ma wrodzonej pasji aportowania i doskonalego kontaktu z przewodnikiem, dobrym trenerem jednoczesnie.[/B]
Myślę,że nie było to błyskawicznie,ale zasada nagradzania za zainteresowanie sie przedmiotem itd i odpowiedni opis zachęcaja do zajęcia się nauką. Kliker dla laika jest zbyt skoplikowany,a Fisher opisuje tą naukę łopatologicznie i zachęcająco

[B] Nie wierze takze w cudowne blyskawiczne wyleczenia z agresji i zlych zachowan opisywane i opowiadane na spotkaniu w Krakowie przez p. Fennel. [/B]
A nie trzeba jej było przetestować doświadczalnie?! Niewychowanych agresorów nie brakuje!

[B]Wychowanie psa i utrzymywanie prawidlowych relacji to praca na co dzien, praca i jeszcze raz praca. Dostarczanie psu niezbednej dawki ruchu, i przede wszystkim nagradzanego zajecia sie odpowiedniego dla rasy czy wrodzonych predyspozycji. A nie kwadrans dla fizjologii i ignorowanie przy powitaniu....[/B]

Groch o ścianę.....a potem pełne schrony.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...