Jump to content
Dogomania

Gamonius pospolitus i kotus bezmózgus do potęgi drugiej :D


Ty$ka

Recommended Posts

[quote name='ewes']zapraszamy :)[/QUOTE]
Pozwolę sobie zajrzeć w wolnym czasie, gdyż lubię od razu przeglądać cały temat, bez przerw ;)

[quote name='ewes']jak fajnie sam się drapie za uszkiem :D
uwielbiam takie przytulankowe koty...[/QUOTE]

Ja także, choć w domu jeszcze mam dwa bardzo niezależne, ale jednocześnie urocze kluchy :D. Generalnie to ja straszną kociarą jestem i nie wyobrażam sobie domu chociaż bez dwóch kotów ;).

[quote name='Patik']Witamy rano, u nas w końcu śnieg :d mam nadzieje ,że wytrzyma dość długo.Bo na weekend ma być -20 :P[/QUOTE]
Miejmy nadzieję, że wytrzyma, bo ja chcę sesję zimową zrobić :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj Morus korzysta z mrozu i przesiaduje w domu.
Kiedy ja siedzę przy laptopie i robię ogłoszenia, ten dogląda chomików - jak zwykle. Nagle patrzę, cholercia! nie ma go. No, ale daleko nie poszedł, bo przecież jest w moim pokoju, więc nawet nie odrywam się od pracy ;). I jakież było moje zdziwienie jak zobaczyłam Morusa... na ławie :crazyeye: Leży sobie spokojnie między figurkami, zdjęciami i innymi pierdołami i wbija we mnie swoje ślepia... :cool3:. Dopiero, gdy dokładniej się przyjrzałam... zobaczyłam na dywanie zrzuconą saszetkę z psimi smakołykami - i to otwartą! A jakże, pies się poczęstował :diabloti:. Dodatkowo nic nie zostawił! Kiedy zapytałam się Morusa: "Ej, Ty... nie mów mi, że zeżarłeś 500g smakołyków, które starczają nam na 3 tygodnie nauki...?!", a on jakby w odpowiedzi... dostał czkawki. :evil_lol: Myślałam, że go zatłukę... smakołyki kupione tydzień temu, zapłaciłam za nie 20zł i miałam nadzieję, że nieco posłużą... A tu wychodzi na to, że jestem głupia, nieprzewidywalna i bez wyobraźni! :D Koty oczywiście sobie saszetkę otwierają i się częstują, gdy na chwilę zostawię na wierzchu... dosłownie na sekundę! no, ale że Morus?! Bym tego psa o to nie posądzała. :crazyeye: Miałam ochotę go za ten czyn zabić, ale tak słodko się patrzył wzrokiem: "Ale o co chodzi?", że zaczęłam się śmiać.
Mam nauczkę: nie zostawiać nigdy nic na wierzchu, pomimo że pies nie należy do kotowatych (wchodzących na łóżka czy stoły) i nawet jeśli nic nie je bez pozwolenia, ba! nawet nie stara się wyżebrać coś ode mnie i wie, iż nie ma nic za darmo... bo kiedyś nawet taki anioł wywinie numer :siara:

Żeby tego było mało...
Morus właśnie leży na łóżku! Wbrew mojemu zakazowi! Coś się paniczowi poprzestawiało... i chyba muszę mu odświeżyć nasze (dobra, dobra moje :P) zasady ;) Bo chłopak coś się rządzić zaczyna :razz:

Link to comment
Share on other sites

'Rządzić' to słowo użyłam w znaczeniu takim, że się coraz bardziej otwiera ;). Co mnie jednocześnie cieszy (ile ja włożyłam wysiłku w to, by zaczął samodzielnie myśleć, nie mówiąc już od przyjmowania własnej inicjatywy :D) oraz nieco niepokoi... bo jak już stawia takie numery to nie chcę myśleć co będzie, gdy całkiem się rozkręci. :eviltong: Aczkolwiek zasady mają obowiązywać zawsze, więc wystarczyło moje: "Morus, a co Ty tu do chole** robisz?" :evil_lol:, by facet się połapał, że łóżko nie jest jego legowiskiem :cool3:. A tak w ogóle to się naprawdę cieszę, że się otwiera i nie boi wchodzić na nowe, straszne (! w jego mniemaniu!) rzeczy. Naprawdę świetnie ;).

[B]Kirinna[/B], może Junka bolała głowa? :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Istar19']hehe Morusek wychował się z kotami to się mu nie dziw że ma ich zapędy :D

dla mnie pies skaczący po parapetach/oparciach wersalek czy innych meblach to norma - tak to jest jak szczeniak trafi do domu gdzie są koty:D[/QUOTE]

Tylko wiesz... ja się akurat nie zdziwiłam, że pies coś ukradł i siedzi na ławie... ale wielkim szokiem był fakt, że tym psem był... Morus ;) :cool3: On zawsze nie robił takich numerów, ale mi to tam nie przeszkadza ; ).

[quote name='Kirinna']No może:) przynajmniej się nie przeziębi ale jak to zobaczyłam myślałam że zemdleję.[/QUOTE]
Wcale się nie dziwię ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ty$ka']Dzisiaj Morus korzysta z mrozu i przesiaduje w domu.
Kiedy ja siedzę przy laptopie i robię ogłoszenia, ten dogląda chomików - jak zwykle. Nagle patrzę, cholercia! nie ma go. No, ale daleko nie poszedł, bo przecież jest w moim pokoju, więc nawet nie odrywam się od pracy ;). I jakież było moje zdziwienie jak zobaczyłam Morusa... na ławie :crazyeye: Leży sobie spokojnie między figurkami, zdjęciami i innymi pierdołami i wbija we mnie swoje ślepia... :cool3:. Dopiero, gdy dokładniej się przyjrzałam... zobaczyłam na dywanie zrzuconą saszetkę z psimi smakołykami - i to otwartą! A jakże, pies się poczęstował :diabloti:. Dodatkowo nic nie zostawił! Kiedy zapytałam się Morusa: "Ej, Ty... nie mów mi, że zeżarłeś 500g smakołyków, które starczają nam na 3 tygodnie nauki...?!", a on jakby w odpowiedzi... dostał czkawki. :evil_lol: Myślałam, że go zatłukę... smakołyki kupione tydzień temu, zapłaciłam za nie 20zł i miałam nadzieję, że nieco posłużą... A tu wychodzi na to, że jestem głupia, nieprzewidywalna i bez wyobraźni! :D Koty oczywiście sobie saszetkę otwierają i się częstują, gdy na chwilę zostawię na wierzchu... dosłownie na sekundę! no, ale że Morus?! Bym tego psa o to nie posądzała. :crazyeye: Miałam ochotę go za ten czyn zabić, ale tak słodko się patrzył wzrokiem: "Ale o co chodzi?", że zaczęłam się śmiać.
Mam nauczkę: nie zostawiać nigdy nic na wierzchu, pomimo że pies nie należy do kotowatych (wchodzących na łóżka czy stoły) i nawet jeśli nic nie je bez pozwolenia, ba! nawet nie stara się wyżebrać coś ode mnie i wie, iż nie ma nic za darmo... bo kiedyś nawet taki anioł wywinie numer :siara:

Żeby tego było mało...
Morus właśnie leży na łóżku! Wbrew mojemu zakazowi! Coś się paniczowi poprzestawiało... i chyba muszę mu odświeżyć nasze (dobra, dobra moje :P) zasady ;) Bo chłopak coś się rządzić zaczyna :razz:[/QUOTE]

Hehehhe, zdolny Morusek :D Ja mam wszystkie smakołyki pochowane w puszkach po dziecięcych herbatach w szafce wiszącej nad stołem w kuchni, więc nie ma szans, żeby się do nich Luna dobrała :)
A z tym leżeniem na kanapie, dla mnie normalka. Nie walczę już z tym. Mała jest, włosów nie gubi, niech korzysta, bo gdzie by miała tak dobrze :D

Link to comment
Share on other sites

U nas smakołyki są porozkładane wszędzie - po ubraniach, kieszeniach i półkach... Nasuwa się pytanie - po co? Ano po to, że w razie jak pies/kot zrobi pewne zachowanie, które mu akurat wyłapuję lub kiedy mam ochotę na szkolenie... mieć pod ręką czym nagrodzić. ;) [kliker zawsze mam ze sobą]. Jednak w saszetce też są smaczki... i to bardziej atrakcyjne, gdyż z saszetką pracujemy w większym rozproszeniach ;). Spanie w łóżku... rzecz osobnicza. Jeśli ktoś ze szczeniakiem śpi w łóżku to niech liczy się z tym, że niedługo ten maluch wyrośnie na np. 50kg bydlę, które też będzie spać w łóżku :diabloti:. Ja tam nie chcę, by pies spał ze mną - chcę się wyspać. :P

Dlaczego nie śpię z psem? Już Wam odpowiadam :)


Wczoraj Morus, jak co nocy zimowej spał w domu. I zawsze nie ma problemu - po zgaśnięciu światła usadawia się koło łóżka i chwilę go tam masuję... Potem idzie na swój fotel i tak przesypia noc.

Jednak to, co wczoraj wyprawiał to przechodzi moje pojęcie :razz:. Był tak pobudzony, że nie mogłam go wyciszyć. Cały czas się kręcił, biegał, szalał, nie mógł znaleźć sobie miejsca. Po moim "spokój" na chwilę się położył, ale... nie mógł wyjść z trybu pracy. Kilkakrotnie wykonałam mu masaż TT oraz dałam gryzaka, by się wyciszył, ale on po chwili znowu się kręcił... :shake: Kompletnie nie wiedziałam jak mu pomóc. Ostatecznie zastosowałam ignora i odwróciwszy się do niego plecami, udawałam że śpię. Pomogło! :multi: Nie na długo. Tylko lekko ruszyłam nogą, a on... hyc! przy moim łóżku. Wkurzona już na maxa (wiecie... kawałek po północy - niby nie o tej porze człowiek się kładzie, zawsze ciut później, ale tym razem moim jedynym marzeniem było ciepłe łóżko i odpoczynek), wbrew swoim zasadom, wzięłam szarpak i się z nim poszarpałam nieco.
Dlaczego wbrew moim zasadom? Ano dlatego, że szarpak stosuję jako nagrodę... a właściwie dopiero pracujemy nad tym, by nim był... a po drugie - nie bawię się z psem zaraz przed spaniem, a w szczególności w takie zabawy, które pobudzają.
I o dziwo, pies mnie zaskoczył: raz, że pierwszy raz był tak nakręcony na szarpak; a drugi raz, że po raz pierwszy po tym poczuł się spokojny i poszedł spać (zawsze jest na odwrót - szarpanie powoduje, że się pobudza) :razz:. Jednak bym nie popadła w błogość (czyt. spełniła swoje marzenie o spanku) piesek się obudził i nagle poczułam jak moja zwisająca z łóżka ręka (to sygnał dla M. że jestem, nie ma czego się obawiać) jest dotykana przez psa, który umyślił sobie, że chce teraz pieszczoty :placz: Kompletnie go olałam, bo coś ostatnio się rządzić zaczyna. No, ale pies mi nadal stał nad głową, choć już nie wzdychał raz po raz :placz: Myślę sobie, że może czegoś chce, ale nie - jeść jadł, wodę ciągle ma, na siku i quu był 2h temu, a poza tym inaczej to sygnalizuje... Nosz kurde, pies zaplanował sobie dzisiaj nie dać mi spać, a tym samym doprowadzić mnie do szewskiej pasji :placz: Już mnie nie kocha :razz:. Olałam go po raz 20391 tego wieczora (wieczora?! co ja opowiadam, toż to już mijają 3h odkąd szłam spać... no właśnie - szłam), mając nadzieję, że w końcu da sobie spokój. Zawsze wymuszał uwagę jak był szczeniakiem, ale szybko nauczył się, że to nic nie daje i dał sobie spokój - czyżby się cofnął w rozwoju? :cool3: Nie wiedziałam. Wiedziałam jedno - pies ewidentnie zakłóca mój nocny spokój :diabloti:.
Podłamana w końcu pokazałam mu na łóżko i powiedziałam - "No chodź, pókim się nie rozmyśliła.", on - nieco zdziwiony, ale wyraźnie uradowany chce się jeszcze upewnić ("Ja naprawdę mogę?" :-o), a na moje "Łóżko. Chodź na łóżko" wszedł bez wahania. I uwaga - natychmiast zasnął. Miałam spokój :multi: Spojrzawszy na mnie - "I po co ci to było? gdybyś od razu mnie wpuściła, byś sie wyspała" :diabloti:, pan Morus nie dość, że zajął całe łóżko (na czym spał? Tak! na poduszkach w poprzek łóżka) to okazało się, że nie ma dla mnie miejsca! Zostawił mi tylko kawalątek, ot przestrzeń pomiędzy ścianą a łóżkiem. I co? I ja niby mam tak spać?! W dodatku Rusiak tyłek usadowił na mojej twarzy. :evil_lol: Szczyt chamstwa, no! Jednak ja, pomrukując - "Morus, jak puścisz gazy to cię ukatrupię" już znalazłam odpowiedź dlaczego nie śpię z psem... :lol:
Oczywiście po 5min takiego leżenia niedobra pańcia wygoniła zaspanego pieseczka z łóżka (ku jego zaskoczeniu - no jak ona mogła?! :angryy:), który zrezygnowany odszeł. Wzdychał raz po raz, ostatecznie postanowił strzelać focha - "Jak tak se pańcia robisz, to nie będę spał w Twoim pokoju! Nie zasługujesz na to! Dzisiaj prześpię się w kuchni!" :razz:

Dzisiaj obudziłam się zmęczona (coś dziwnie krótka ta noc :P ciekawe dlaczego :P), a tu patrzę - pies nadal na mnie obrażony i na każde moje spojrzenie reagował odwrócenie się tyłkiem do mnie. Trudno, jak ja po tym strzeliłam focha... o dziwo pies nagle zmienił się w starego Morusa - przyjacielskiego, łaknącego kontaktu i nieprzeciwstawiającego się pani. ;) I jak ładnie dzisiaj pracował :p


PS: No i się znów rozpisałam... a miałam napisać dwa zdania :D. Przepraszam...

Link to comment
Share on other sites

My chcemy fotki! My chcemy fotki ! :D

Historia o nocy Waszej - uśmiałam się do łez :)
Morus jest przeuroczy - wnioskuje po opowieści. Wiesz, u nas nie jest tak, że Luna śpi z nami. Od 22 do 6 rano śpi u siebie na kocyku, albo łóżku w przedpokoju. Potem o 7 (ostatnio o 6 kupsko ją goni :/) idzie na dwór, chwilę się pokręci i albo zasypia u siebie dalej, albo pani się łamie i bierze ją na 3h do siebie, jak chce dospać do 9 w spokoju :)
W ciągu dnia przebywa ze mną na kanapie w salonie. Nie jest duża, nie rozpycha się - śpi mi na przedramieniu.. Więc niech korzysta póki cieczki nie miewa ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jean']My chcemy fotki! My chcemy fotki ! :D [/QUOTE]

Będą, będą. Właśnie zaraz zmykam z psem na spacer :)

[quote name='Jean']Historia o nocy Waszej - uśmiałam się do łez :)[/QUOTE]
[quote name='Istar19']Tyska pisz pisz :-D super się czyta ![/QUOTE]
[quote name='Patik']Świetna historyjka :) też się uśmiałam czytając ją[/QUOTE]
:oops::oops::oops: Dziękuję. Pisać bardzo lubię, choć średnio mi to wychodzi ; ).


[quote name='Jean']Morus jest przeuroczy - wnioskuje po opowieści.[/QUOTE]
A przede wszystkim zaczyna kombinować :razz:

[quote name='Jean']Wiesz, u nas nie jest tak, że Luna śpi z nami. Od 22 do 6 rano śpi u siebie na kocyku, albo łóżku w przedpokoju. Potem o 7 (ostatnio o 6 kupsko ją goni :/) idzie na dwór, chwilę się pokręci i albo zasypia u siebie dalej, albo pani się łamie i bierze ją na 3h do siebie, jak chce dospać do 9 w spokoju :)
W ciągu dnia przebywa ze mną na kanapie w salonie. Nie jest duża, nie rozpycha się - śpi mi na przedramieniu.. Więc niech korzysta póki cieczki nie miewa ;)[/QUOTE]

Rozumiem. U nas to też nie jest tak, że pies ma całkowity zakaz wchodzenia na łóżko. Ma zakaz, kiedy jest ono pościelone, jeśli nie - może wejść, ale na komendę ma bez wahania zejść :). Ma także własny fotel. Także to nie jest tak, że psa katuję :razz:

[quote name='Istar19']a ja z kolei nie wyobrażam sobie spać bez dwóch psów w łóżku :roll: i kota czasem na dodatek ...jak mieszkałam z rodziną to spałam zazwyczaj z dwoma psami i dwoma kotami :-D[/QUOTE]

Gdyby M. był nieco mniejszy lub chociaż ciutkę lżejszy to by mi w pościeli nie przeszkadzał, ale tak... ;) Koty zawsze ze mną śpią, tfu! wróć! zawsze na mnie śpią :evil_lol: Jeden na głowie, drugi na brzuchu, trzeci na nogach, a czwarty się nie mieścił... więc zajmował miejsce obok mnie :diabloti: Czasem stado kotów było większe, do 8 kotów dochodziło to nie muszę mówić jaki ścisk był w łóżku ;). Teraz, gdy stado jest mniejsze - ot, trzy duuże kocury to jakoś się wysypiam.

Morus widocznie uważa się za kota, więc wielkim nieporozumieniem według niego jest to, że on - pan tygrys musi spać na podłodze, gdy w tym samym czasie koty delektują się spaniem pod kołderką :placz: Bo gdzie ta sprawiedliwość? :placz: Dlatego też wziął sprawy w swoje łapki i dopiął swego... w ten sposób, bym się nie spostrzegła, że inicjatywa spania w łóżku wyszła od niego, lecz ode mnie. Kocham tego psa - coś czuję, że odkąd coraz bardziej sam myśli i kombinuje to nieraz mnie jeszcze zaskoczy :loveu::lol:

I znowu miałam napisać dwa zdania, i znowu wyszło wypracowanie - trzeba mi jakieś ograniczenie założyć albo coś :evil_lol:
Lecę na spacer.

Link to comment
Share on other sites

Oj tam ograniczenie, przyjemnie się czyta :D
Co do historii z łóżkiem - sytuacja komiczna w swoim tragizmie :lol: Moja śpi ze mną od początku, chociaż też różnie to bywa. Najczęściej śpię na krawędzi, albo na ścianie, żeby pieseczkowi było wygodnie i mógł się cały rozwalić na łóżku :shake: Morus-kombinator, zacznij się go bać :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rashelek']Oj tam ograniczenie, przyjemnie się czyta :D[/QUOTE]
Naprawdę jak czasem się rozpiszę to nie ma zmiłuj... i tak staram się ograniczać :cool3:

[quote name='rashelek']Co do historii z łóżkiem - sytuacja komiczna w swoim tragizmie :lol: [/QUOTE]
Mnie wtedy nie było do śmiechu, acz teraz tylko mam ubaw z tej historii :lol:
Jak dobrze, że są ferie... w innym wypadku chyba nie byłoby mi do śmiechu (nie wyspałabym się) ;)

[quote name='rashelek']Moja śpi ze mną od początku, chociaż też różnie to bywa. Najczęściej śpię na krawędzi, albo na ścianie, żeby pieseczkowi było wygodnie i mógł się cały rozwalić na łóżku :shake: [/QUOTE]
Łączę się w bólu. ;)

[quote name='rashelek']Morus-kombinator, zacznij się go bać :evil_lol:[/QUOTE]
Oj, tam... najwyżej przez niego będą mi się śnić koszmary :lol:

Link to comment
Share on other sites

A tak zmieniając temat, wróciliśmy przed chwilką ze spaceru, na którym dowiedziałam się po raz kolejny, że jestem nieprzewidywalna :evil_lol:.

Ja, głupia, zaplanowałam sobie dzisiaj pójść na dłuuuuugi, parogodzinny spacer z psem, połączony ze szkoleniem, zabawą oraz sesją fotograficzną. Tylko, że jak człowiek planuje to Bóg się śmieje ;). Kompletnie nie przyszło mi do głowy, że skoro mamy -32*C na dworze to zwykłe rękawiczki, jedna para spodni i jesienna kurtka (pod którą, owszem była warstwa ubrań, ale niewielka) nie wystarczą :roll:. Po półgodzinie poczułam, tfu! straciłam czucie w palcach, adidasy mi przemokły tak, że w nich mi woda chlupała, moje nogi odmawiały posłuszeństwa, a zęby zgrzytały z zimna. No, ale jak się tak ubrałam to nie będę się wracać - jakoś wytrzymam te 3h spacery, oby chociaż tyle... Oczywiście, jako rozgrzewkę zrobiłam krótką przebieżkę (galop) - pies ładnie, równo biegł, ciągle utrzymując tempo... do czasu. Nagle, niespodziewanie wyrosło nam drzewo, które on MUSIAŁ, ale to MUSIAŁ obwąchać, ale przypomniał to sobie wtedy, gdy już przy nim byliśmy. I jak się zatrzymał gwałtownie, tak ja - aby psu z dup* nie zrobić garażu musiałam go przeskoczyć, jednocześnie hamując zębami wbitymi w ziemię :diabloti: Pierwszy raz wywinął mi Morus taki numer...
I naprawdę zaczynam się tak zastanawiać, co będzie za miesiąc, gdy całkiem się rozkręci :roll: Toż to któryś z kolei numer w ciągu tygodnia! Chyba ciut przesadziłam z pracą nad psią odwagą :p.
Otrzepałam się i biegniemy dalej. Ja ślizgając się w swoich adidaskach, modlę się w duchu o to, by jeszcze Bóg dał mi pożyć chociaż troszkę :cool3:. Tyle dobrze, że nieraz sama biegam zimą, więc równowagę jakoś udaje mi się utrzymać, ba! robię zdjęcia :razz:. Komentarze i miny gapiów może pozostawmy okrytymi obłoczkiem tajemniczości :lol:.

Z marszu przechodzimy na bieg
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/441/p1050673.jpg/][IMG]http://img441.imageshack.us/img441/9104/p1050673.jpg[/IMG][/URL]

Biegniemy :loveu:
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/717/p1050675j.jpg/][IMG]http://img717.imageshack.us/img717/9905/p1050675j.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/11/p1050676c.jpg/][IMG]http://img11.imageshack.us/img11/2707/p1050676c.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Dochodzimy do lasu. Tam Morus nie zachowuje się spokojnie. Na początku to olałam, skarmiałam go (za darmo, sic! :flaming:) smakołykami. Pies w lesie zachowywał się dość... dziwnie. Biegał na przód, do mnie, za mnie, wkoło mnie, przystawał, łapał górny wiatr i wystraszony uciekał. Podejrzewam, że wyczuwał zwierzynę leśną. Przez to, że było w lesie ciemno, a Morus zachowywał się dziko poczułam się nieswojo... czułam się obserwowana... w najlepszym przypadku przez dziki [tak, tak... mózg mi całkowicie zamarzł :stupid:]. Nie mam towarzyskiej natury, więc nie mając ochoty bliskiego spotkania z nimi, po półgodzinie czmychnęliśmy z lasu :eviltong:. Psu wyraźnie ulżyło. Szczerze powiedziawszy, mnie też.

Łapiemy górny wiatr
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/688/p1050688a.jpg/][IMG]http://img688.imageshack.us/img688/4690/p1050688a.jpg[/IMG][/URL]

[I]Mamo, ratuj - tu są wilki [/I]
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/46/p1050689k.jpg/][IMG]http://img46.imageshack.us/img46/4725/p1050689k.jpg[/IMG][/URL]

[I]Tak, tak... będę się ciebie pilnował[/I]
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/163/p1050692h.jpg/][IMG]http://img163.imageshack.us/img163/3651/p1050692h.jpg[/IMG][/URL]

I znów łapiemy górny wiatr
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/843/p1050704x.jpg/][IMG]http://img843.imageshack.us/img843/97/p1050704x.jpg[/IMG][/URL]

[I]A tam co?[/I]
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/23/p1050705m.jpg/][IMG]http://img23.imageshack.us/img23/1899/p1050705m.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[I]Aaaa, trzeba uciekać![/I]
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/208/p1050706w.jpg/][IMG]http://img208.imageshack.us/img208/9255/p1050706w.jpg[/IMG][/URL]

[I]A Ty czemu nie idziesz?[/I]
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/810/p1050713.jpg/][IMG]http://img810.imageshack.us/img810/4132/p1050713.jpg[/IMG][/URL]

[I]Wystarczy podkulić łapy, spiąć mięśnie i...[/I]
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/829/p1050712x.jpg/][IMG]http://img829.imageshack.us/img829/1325/p1050712x.jpg[/IMG][/URL]

[I]To takie trudne?[/I]
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/441/p1050722j.jpg/][IMG]http://img441.imageshack.us/img441/6232/p1050722j.jpg[/IMG][/URL]

[I]Spróbuj naśladować mnie. Biegnę i...
ej, Ty znowu idziesz? To trzeba biec![/I]
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/715/p1050709b.jpg/][IMG]http://img715.imageshack.us/img715/3500/p1050709b.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[I]Nie leń się![/I]
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/405/p1050736z.jpg/][IMG]http://img405.imageshack.us/img405/3650/p1050736z.jpg[/IMG][/URL]

[I]Eh, najwyżej zamówimy helikopter...[/I]
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/256/p1050731u.jpg/][IMG]http://img256.imageshack.us/img256/2443/p1050731u.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...