Jump to content
Dogomania

Gamonius pospolitus i kotus bezmózgus do potęgi drugiej :D


Ty$ka

Recommended Posts

[quote name='magdabroy']Jak się dała wykorzystać, to co się martwisz :diabloti:[/QUOTE]
:lol: Cóż :lol:

A ja właśnie uczę się chemii. Przed dogo. Coś czuję, że się wyuuuuczę. No na 6 odpowiem*

































































































































*wg niemieckiego systemu oceniania :siara:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rashelek']Ale masz słodziachny banerek, awww :loveu: :lol:
I jak tam chemia? :D[/QUOTE]
Pasuje w sam raz do mnie i mojego czarnego imidżu. Jeszcze piesek w różowe szale i będziemy ociekać za.ebistą słodkością :D
Zawaliłam. Zapytała mnie 4min przed końcem lekcji. Nie odpowiedziałam na żadne jej pytanie, napisała mi w zeszycie "odp ustna - ciąg dalszy nastąpi", mam kończyć odpowiadać za tydzień :siara:

[quote name='chounapa']Jaki ładny bannerek ;D
[SIZE=1]/dyskretnie daję znać że jestem, ale w tematy się wbić nie potrafię :P/[/SIZE][/QUOTE]
[quote name='marta1624']Dzień doberek ;) Śliczny bannerek :loveu:[/QUOTE]
[quote name='Obama']No, pojechałaś banerkiem po słodkości:loveu:[/QUOTE]

Też się zachwycam jego słodkością :D.

Co do tematów, no fakt - u nas czasem ciężko się wbić w rozmowę.

Link to comment
Share on other sites

śliczny banerek :)

A co do chemii to często jest tak,że się nauczysz w domu myślisz,że umiesz a stoisz pod tablicą czy dostajesz kartkę i nic nie wiesz urok tego przedmiotu :p ale trzymam kciuki żeby dobrze Ci poszło i żebyś dostała 1 według niemieckiego systemu :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Molowe']śliczny banerek :)

A co do chemii to często jest tak,że się nauczysz w domu myślisz,że umiesz a stoisz pod tablicą czy dostajesz kartkę i nic nie wiesz urok tego przedmiotu :p ale trzymam kciuki żeby dobrze Ci poszło i żebyś dostała 1 według niemieckiego systemu :loveu:[/QUOTE]
Ja wiem, że i tak u niej nic nie wydukam. Ona jest straszna, wszyscy się nią boją. Opowiadałam kiedyś, że ode mnie uzyskała przydomek Pani Profesor Snejp. Ma talent do objechania ucznia, a najbardziej nie lubi dziewczyn - swego czasu moją koleżankę objechała, że jest tępa jak but, nic się nie uczy i co robi w tej w szkole, kazała jej wyjść... Co w istocie uczyniła. Dlatego kciuki sę przydadzą. Tym razem faktycznie trochę sama zawiniłam, bo nie uczyłam się na chemię. Tylko, że tłumaczę się tym, iż nie miałam książki - przez przypadek wzięła ją moja koleżanka, a że mieszkamy od siebie 30km to nie miałam jak jej odzyskać (gapnęłam się w czwartek, że nie mam podręcznika) :p. A w zeszycie oprócz pisania tematu i ew. podpunktów do tematu (samych, bez opracowania) nie mam nic. Wskutek tego nie miałam skąd się nauczyć.

[quote name='magdabroy']Dzień dobry Justyna :)[/QUOTE]

[quote name='marta1624']Dzień doberek :)[/QUOTE]
Cześć.

[quote name='rashelek']Bądźcie słodziachni! :loveu:
No to musisz się wykuć na następną lekcję ;)[/QUOTE]
:D Buhahaha. Słodcy my :D

Oj muszę, nie mam wyjścia. A tak chciałam mieć przyzwoitą ocenę na koniec roku ;p.


Zaraz idę na spacer z Kropkowatymi. Ciężko ich wyciągnęłam, bo K. zmaga się z Kropki agresją na dzieci. Nie wiem, co suce odwaliło, ale podobno na nie szczeka i się rzuca. Wytłumaczyłam właścicielce, że niewychodzenie to ucieczka od problemu, a nie oduczanie tego nawyku - chyba ją przekonałam, bo się spotykamy. Biorę ze sobą smaczki i szarpak, będę małą oduczać. Jak nie podziała to cóż, zdecyduję się na kolce (wbrew woli klikającej właścicielce :p), niech mała znormalnieje, ale myślę że obejdziemy się bez tego. ;) Już widzę, że czeka mnie duuużo pracy... nad K., bo ta rozpuszcza swoje psy i wszelkie korekty uważa za barbarzyństwo. Trzymajcie kciuki.

Link to comment
Share on other sites

Był bajerancki. I jak zawsze, z przygodami. :cool3:
Dla osób niecierpliwych na naszym fp jest pierwsza, krótka i gorąca relacja: [url]https://www.facebook.com/photo.php?fbid=483772745088530&set=a.449064271892711.1073741827.449061291893009&type=1&theater[/url]

Szczegółową specjalnie dla dogo postaram się napisać dzisiaj, ale jak się nauczę na historię. ;)

Link to comment
Share on other sites

Z Kropką będę pracować, to jest pewne. Problem tylko taki, że ona znowu jest GRUBA! Nie, ona nie jest gruba, ona jest spasiona :(. A jeszcze dwa miesiące temu była chudziutka i ważyła 11kg, teraz podobno waży więcej niż 12kg, nie pytałam o szczegóły. Generalnie jest beką, jaką była w zimie. Nie wiem dlaczego. W sumie K. ma ostatnio jakieś zachwiania nastroju (kolejny powód dlaczego dziecko mieć psa nie powinno, ja też w okresie buntu Morusa trochę zaniedbywałam, ale generalnie jak się buntowałam to z nim i w fochu szłamz nich na spacer), a poza tym ta agresja do dzieci i piesek przestał codziennie biegać, tylko spacerki pod blok. Mamy efekt. Jej dużo nie trzeba. A że jest żarłoczna i zawsze znajdzie sposób na dostanie się do szafki z jedzeniem, to cóż... Jestem przerażona jak wygląda. :( K. wyjeżdża w tym roku na wakacje w góry i do Anglii, pies będzie pod opieką babci, ale już się zaoferowałam, że będę z nią chodzić na spacery. Mam zamiar ją odchudzić i nad nią pracować, rozpuszczone toto się zrobiło jak nie powiem co :p. Nie mniej jednak nadal jest urocza - w końcu to jamnik, one jak kradną serca, to raz na zawsze.
Powiem Wam, że tej agresji nie uświadczyłam, dzieci spotkane w parku nie obszczekała, ale zajęła się Morusem - stęsknili się ze sobą. Potem poszłyśmy do lasu i co obszczekała jedynie do starej daty ONa (w sensie, że budowa jak użytek, ale wątpię by był użytkiem). K. ja ingorowała, ja ją skarciłam i się przymknęła. I to dla mnie było do opanowania, bo jak szczekała, to patrzyła na K. - jakby szukała poparcia. Ignorowanie traktowała jako zgodę, więc się rzucała dalej. Moje "nie" i reakcja (przejęłam smycz) ostudziły jej zapał. Myślę, że z dzieciakami jest podobnie, K. po prostu brakuje konsekwencji, wcześniejszego psa przecież też rozpuściła i też był z tego powodu agresywny, nota bene jak ktoś nas od początku nie śledził, był to pies w typie belga... zjadał małe pieski, ludzi atakował - podobno. Przy mnie te zapędy zahamował i był bardzo fajnym psem.

Mam nadzieję, że wróciliśmy dzisiaj bez kleszczy. Niestety ostatnio jestem seryjnym mordercą, wczoraj zabiłam kolejnego już napitego porządnie. Jednak tylko go utopiłam i z satysfakcją patrzyłam jak umiera. Po czym pochowałam go w kibelku :lol: Zimno i późno już było, nie chciało mi się bawić w obóz zagłady. Będę Morusa jutro znowu porządnie oglądać, oby nic nie było...

Na relację poczekać musicie, zostało mi jeszcze 5 tematów do nauczenia, końca nie widać :/ Mówiłam już, że kocham tego, czego uczymy się na historii? :loveu: (bo historię jako tako lubię, ta wojenna z dokumentalnych książek jest mega!).

Link to comment
Share on other sites

A ja byłam pewna wchodząc, że to ta właściwa relacja :D Zaniedbać psa jest łatwo, łatwiej niż z nim pracować. Oby schudła, bo nadwaga nie jest zdrowa dla psa. Super, że tego się podjęłaś i jest w Twoich rękach, trzymam kciuki :kciuki: Większość właścicieli psów jak mówiłam o konsekwencji w wychowaniu czworonoga to od razu się oburzali jakbym miała na myśli tortury i bicie, a psiak po prostu musi znać pewne granice, a dane zachowanie można fajnie wypracować także z dorosłym zwierzakiem.
A czego się uczycie na historii?

Link to comment
Share on other sites

Właśnie trochę to dla mnie dziwne, że Kropa ciepie się do dzieci i dlatego przestała wychodzić na dłuższe spacery... To my z Poczwarem chyba powinniśmy w ogóle nie wychodzić :P Musisz K. przywrócić zdrowy rozsądek i zaangażowanie do pracy z jamnicą ;)
Co zrobiłaś, że tyle rzeczy straciłaś na spacerze? :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Collie']A ja byłam pewna wchodząc, że to ta właściwa relacja :D Zaniedbać psa jest łatwo, łatwiej niż z nim pracować. Oby schudła, bo nadwaga nie jest zdrowa dla psa. Super, że tego się podjęłaś i jest w Twoich rękach, trzymam kciuki :kciuki: Większość właścicieli psów jak mówiłam o konsekwencji w wychowaniu czworonoga to od razu się oburzali jakbym miała na myśli tortury i bicie, a psiak po prostu musi znać pewne granice, a dane zachowanie można fajnie wypracować także z dorosłym zwierzakiem.
A czego się uczycie na historii?[/QUOTE]
Nie umiem się streszczać, powinnaś się już przyzwyczaić. :diabloti: A relacja prawdziwa będzie długa, więc nie wiem czy jest sens ją pisać :eviltong:
Nadwaga jest zła. To każdy wie. Dla mnie jest to dziwne, że K. dbając o swoją linię (tak btw., będzie trochę prywaty - boję się, że popadnie w anoreksję, teraz jest na diecie owocno-warzywnej i ma obsesję na punkcie kalorii, dziwię się że rodzice jej pozwalają na to :roll:), dopuściła jamnicę do tego stanu. Najsmutniejsze jest to, że odchudzała ją od zimy, ale jakoś na początku 2013r i od paru miesięcy młoda fajnie wygląda. Wystarczył miesiąc by wróciła do poprzedniego stanu... nawet nie wiem czy gorszego. Do końca w moich rękach nie jest, powiedzmy że zawsze miałam problemy z K., bo wiele rzeczy nie rozumie, kiedyś miałam na nią większy wpływ, teraz weszła w okres "ja wiem wszystko, wy nic" - typowa 13latka :loveu:. Dlatego po prostu się z nią nieraz użeram, jeśli chodzi o Kropkę. Na razie skutecznie. Mam naprawdę nadzieję, że psica trafi do mnie na wakacje. Myślę, że wszystkie klepki wróciłyby na swoje miejsce. Ja sama nie uważam się za mega konsekwentna, mam miękkie serce, choć odkąd prowadzę drużynę łapię się na tym, że jestem chwilami gorsza niż nauczyciel - po prostu jestem mało wyrozumiała, a za to meeega wymagająca. Przynajmniej wiem, że wychowam je na ludzi, no ale mojej musztry nie wytrzymały niektóre i wiele z nich odeszło. Morus też teraz chodzi jak w zegarku i ma więcej pracy. Cóż, jestem zła i okrutna, choć mam chwilami momenty miłosierdzia i nadal w oczach "swoich" dziewczynek jestem najlepsza. W oczach mojego kundla też :loveu: Ja nienawidzę rozpuszczonych ani bachorów, ani psów. Lubię zasady i okropnie wymagam, dlatego nie wszyscy mnie lubią, w szkole uważają, że czasem przesadzam i powinnam wyluzować, że powinnam dać swojej drużynie okazję do wyszalenia. Daję - na swoich zasadach i tylko w nagrodę. ;p U psów system jest ten sam, no może więcej okazuję ciepła :diabloti: I wiecie co? To może smutne, ale moje dziewczynki w wieku 10-13lat wykazują się większą dojrzałością i wychowaniem niż większość mojej klasy. Cicho się pocieszam, że to chyba jednak nie krzywda, chociaż często się nad tym zastanawiam czy nie przeginam. :eviltong:

[quote name='rashelek']Właśnie trochę to dla mnie dziwne, że Kropa ciepie się do dzieci i dlatego przestała wychodzić na dłuższe spacery... To my z Poczwarem chyba powinniśmy w ogóle nie wychodzić :P Musisz K. przywrócić zdrowy rozsądek i zaangażowanie do pracy z jamnicą ;)
Co zrobiłaś, że tyle rzeczy straciłaś na spacerze? :lol:[/QUOTE]
Dla mnie to trochę niedziwne. Opowiadałam kiedyś, że K. braciszek nienawidzi zwierząt i po prostu nieraz ją kopał czy bił. Nienawidzą się wzajemnie. A Kropa szybko generalizuje. Jednak znowuż - i brat K. i sama Kropka przy mnie raz skakali do gardeł - tylko jeden raz i ostatni, przy mnie teraz są niezwykle do siebie łagodni, no ich kontakty są przyzwoite, szanują swoje granice. Może naprawdę jestem czarownicą, bo to dziwne się robi. Nie wykluczam, że K. po prostu przesadza. Podobnie było z poprzednim psem. Teraz też inaczej, mocniej wszystko odbiera - taki wiek. Możliwe, że po prostu jej brat nie lubi Kropki i być może nawet jej dokucza, a K. nie umie zareagować. Przy mnie nie ma odwagi, więc relacje wyglądają OK. Sama nie wiem, kolejny powód, który powoduje, że chyba muszę porozmawiać z rodzicami K., nie z nią.
No wiesz, przecież ludzie są wygodni. Psa nieposłusznego się przypina na łańcuch, wsadza do kojca, wyrzuca do lasu/na ulicę/do schroniska - to "normalne" u nas. To Ty jesteś nienormalna, że trzymasz psychicznego psa w domu. :evil_lol:
Po prostu jestem zakręcona. Nadal się zastanawiam jak można zgubić 15m linki i to jeszcze zanim spotkaliśmy się z K. i Kropką. A obroża? Zostawiłam ją, gdy trzymałam Kropkę przed tropieniem, a potem za nią poszłam w celu obserwacji. Nie wracaliśmy potem na to miejsce, bo zasada jest taka, że nie powinno iść się pod włos śladu, więc wracałyśmy naokoło. Byłam pewna, że wszystko mam w kieszeni - w domu sobie skojarzyłam, że przecież ją zostawiłam w miejscu, gdzie zaczęliśmy II TU Kropki, już się nie wracałam, jestem pewna, że jej nie znajdę - była taka ładna... Szarpaczek z kolei - no cóż, zdradziła go wielkość. Trzymałam go w łapce, nagle przejęłam na chwilę dwa psy na dwóch smyczach i musiałam opuścić. Nawet nie poczułam, bo to takie ciężkie było. :evil_lol: A że to szarpak zielony i nie wiem gdzie zgubiłam (na pewno gdzieś w lesie) to nie wiem czy znajdę w zielonym lesie zielony szarpak. ;p

Link to comment
Share on other sites

Tak zmieniając temat, ale w temacie psów, nadwagi i tego wszystkiego. Muszę powiedzieć, że jestem mega ciekawa, co kryje się za Morusa futrem. Codziennie go czeszę i dopiero teraz czuć jaki jest chudy. Otwartą dłonią, wewnętrzną dłonią (nie palcami!) wyczuwam żebra - i to dość konkretnie. Nie przypominam sobie, by kiedykolwiek był w takim stanie. Zwłaszcza, że tej zimy raczej wydawało mi się, że nabrał ciałka, czułam tłuszczyk. Teraz czuję, że naprawdę musi być szczupły - tylko pod tym futrem, no nie widać. Co więcej - mam wrażenie, że trochę nabiera mięśni, w końcu! Jak napnie się to całkiem fajnie się je wyczuwa, bo jak leży zrelaksowany to nie jest to jeszcze odczuwalne, ale cieszy mnie niezmiernie, że zaczyna nabierać pod tym względem, zwłaszcza że teraz ma rzadziej spacery, więc powinno być odwrotnie, powinien być nolajfem i to dość grubym. Może dlatego, że jak już spacery są to takie konkretne, wymagające od psa? Nie wiem, myślę głośno ;) I mimo, że stracił już sporo futra i w ciągu tygodnia "schudł" optycznie dośc znacznie, to dalej wygląda jak puchacz i nikt mi nie wierzy, że jest szczupły :(. Ja tam widzę różnicę nawet w pyszczku. Muszę go ostrzyc, no ciekawość mnie zżera co się kryje pod tą kupą futra.

Link to comment
Share on other sites

Jestem cudna i ślepa :diabloti: Działa wszystko :D
Jak schudł jakoś drastycznie to zrób badania krwi, tak dla swojego spokoju:)
W chudość Kosmity też nikt nie wierzy, a wystarczy ,że futro jest mokre i wszyscy ryczą O rany jaki on chudziutki :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...