Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Na okrągło robota.Podziwiam.
Super ,że pani chce haszczaka.
Szkoda córki pani, bo kocha psa.Ale jeżeli ma naście lat, to mogłaby trochę lepiej o niego zadbać nie tylko w mowie ,ale i w czynach.

Posted

[quote name='mari23']a w domu - od kilku znajduję podkrwawione psie kupki i nie potrafię ustalić, czyje to...
poza podejrzeniami jest jedynie Pirat, bo to nie ten "kaliber", ale które z psiaków - nie wiem :([/QUOTE]
Jeszcze tego nie sprawdzałem, ale teraz mi się przypomniała metoda wykrywania cieczki;) Może za raz po znalezieniu sprawdzisz przytykając chusteczkę pod ogon podejrzanym?;) Pojęcia nie mam czy to się sprawdzi, ale chyba spróbować warto:roll:

Posted

[quote name='Poker']Na okrągło robota.Podziwiam.
Super ,że pani chce haszczaka.
Szkoda córki pani, bo kocha psa.Ale jeżeli ma naście lat, to mogłaby trochę lepiej o niego zadbać nie tylko w mowie ,ale i w czynach.[/QUOTE]

to "naście" to góra 11, a może i 9-10, nie wiem sama, dlatego żal mi dziewczynki, ale wetka ma rację - kobieta naprawdę nie powinna mieć zwierząt ( tam sa jeszcze 2 koty i 4 ślepe, zapchlone kocięta!)

[quote name='Maciek777']Jeszcze tego nie sprawdzałem, ale teraz mi się przypomniała metoda wykrywania cieczki;) Może za raz po znalezieniu sprawdzisz przytykając chusteczkę pod ogon podejrzanym?;) Pojęcia nie mam czy to się sprawdzi, ale chyba spróbować warto:roll:[/QUOTE]

wujku Maćku - genialnie! tak zrobię.ale wydaje mi sie, że to Misio stareńki.... idziemy zaraz do wetki, bo on ma jakieś dziwne momenty popiskiwania, chyba jakieś bóle :( miał niedawno robione badania krwi, niczego bardzo złego tam nie było, niewielkie tylko odchylenia od normy, naturalne w jego wieku

a tymczasem :cool3: - rzuciłam Ci rękawicę na rymowanym bazarku Nikaragui ( to akt wielkiej odwagi, a nawet masochizmu ;)
znam Twoje możliwości z poprzedniego rymowanego bazaru :gent:)

Posted

Kto jeszcze nie zaglądał na bazar RYMOWANKOWY - to[U] koniecznie [/U]trzeba to nadrobić . Kochana mari23 zamieściła tam piękny wierszowany opis swoich tymczasów!

Posted

[quote name='mari23']to "naście" to góra 11, a może i 9-10, nie wiem sama, dlatego żal mi dziewczynki, ale wetka ma rację - kobieta naprawdę nie powinna mieć zwierząt ( tam sa jeszcze 2 koty i 4 ślepe, zapchlone kocięta!)[/QUOTE]
Ciężka sytuacja:(

[quote name='mari23']wujku Maćku - genialnie! tak zrobię.ale wydaje mi sie, że to Misio stareńki.... idziemy zaraz do wetki, bo on ma jakieś dziwne momenty popiskiwania, chyba jakieś bóle :( miał niedawno robione badania krwi, niczego bardzo złego tam nie było, niewielkie tylko odchylenia od normy, naturalne w jego wieku[/QUOTE]
Trzymam kciuki za dobre wyniki:thumbs: I niech się Misio trzyma:roll:

[quote name='mari23']a tymczasem :cool3: - rzuciłam Ci rękawicę na rymowanym bazarku Nikaragui ( to akt wielkiej odwagi, a nawet masochizmu ;)
znam Twoje możliwości z poprzedniego rymowanego bazaru :gent:)[/QUOTE]
Znowu przesadzasz:p Widziałem Twoje dzieło ( :klacz::klacz::klacz: ) i postaram się przynajmniej nie ośmieszyć:)

Masz pełną skrzynkę...

Posted

wieści dwie, obie złe :(
oj, coś mi z rymowanego bazarku jeszcze zostało ;)

pierwsza - Husky nie ma domu - pani, która miała przyjechać zadzwoniła dzisiaj z płaczem, że znalazła w lesie staruszka w tragicznym stanie i musi się nim zaopiekować, nie odda go przecież do schroniska. I tu się z panią zgadzam - Cyryl bezpieczny i bez zagrożenia życia, tamten staruszek już w klinice, w komorze tlenowej,ma niewydolność serca.

druga:
[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d46792c7b1bd36d0.html"][IMG]http://images68.fotosik.pl/32/d46792c7b1bd36d0med.jpg[/IMG][/URL]

tylna Puszkowa łapka :( jakaś krwawiąca narośl pomiędzy poduszkami :(

a Misio w poniedziałek będzie miał zrobione kolejny raz badania krwi - z morfologią włącznie, zobaczymy wyniki, bo "gołym okiem" nic nie widać

Posted

Jak w kalejdoskopie, wszystko zmienia się z dnia na dzień. Dziwna ta narośl na łapce Puszka:shake:. Husky prędzej czy później dom znajdzie, gorzej z tym biedakiem z lasu. Chociaż może zostanie już u tej Pani?

Posted

szczurek fajny -na pewno dom znajdzie

moja Caillou, tez trochę w typie pólnocniaka
bardzo lubi druga nasza sukę, nawet jej broni i w ogóle o nią dba
ale
musi być oczywiste, ze ona jest WAŻNiejsza

nawet jak im surowa marchew daję, za którą wcale Caillou nie przepada
to pierwsza musi byc dla niej

jak dam pierwszą Sweetie -to Caillou jej zabiera i sobie trzyma
a Sweetie przychodzi do mnie po nastepną

porządek musi byc

Posted

Miejmy nadzieję ,że u Puszka to nic złego.
Zachowanie niedoszłej pani bardzo dobrze o niej świadczy.Szkoda ,że haszczak nie trafi do niej. A może? ...

Posted

Haszczak Cyryl właśnie się ożywił i głośno "rozmawia" z sąsiadką Norą ;)

przyznam się, co zaproponowałam pani....
dla mnie dom u miłośnika ras północnych dla psa, który dotąd wegetował na łańcuchu - to marzenie, nowe, wspaniałe psie życie, którego dotąd nie było mu dane zasmakować....
więc jeśli pani tak zdecyduje - zamienimy się - haszczak pojedzie do jej haszczaka, a staruszek dołączy do moich staruszków ;)

martwią mnie tylko te jego nawracające biegunki :(

a Misio - bo tak ma na imię ten szkielet z krzaków, który wczoraj do mnie trafił - to bardzo sympatyczny i jeszcze dość młody psiak :)
czeka go kastracja w tym tygodniu, wciąż się waham, czy zapewnić mu dobre warunki u tej kobiety, czy szukać nowego domu....
ze względu na dziewczynkę - córkę tej pani, która chciała go przygarnąć - jeśli kobieta wykaże choć trochę inicjatywy i udowodni, że naprawdę potrafi zająć się nim - pies może do nich pojedzie, jeśli nie - zostanie u mnie i znajdę mu inny dom ( gdyby nie ta dziewczynka - takiej opcji nie brałabym nawet pod uwagę)

Historia czarnego Misia jest taka ( dla tych, którzy się pogubili ;))
Pan Misia wyjechał za granicę zostawiając psa pod "opieką" syna ( szukał wcześniej domu dla psa, więc chyba wiedział, co psa czeka). Synuś psa zagłodził, trzymając w jakichś krzakach za domem, w niedziele na prośbę koleżanki policja odebrała psa i przekazała pani deklarującej chęć jego adopcji. W poniedziałek pojechałam tam sprawdzić warunki, drugi "kurs" był z nowym 6-metrowym cienkim łańcuchem, bo warunki tragiczne, tyle, że pies nie głodny. Opcja pomocy pani w zorganizowaniu dobrych warunków dla psa legła w gruzach, gdy w czwartek pojechałam tam z wetką. Tak, jak się obawiałam - pies tkwił przy "budzie", przemoczony, bo pani pomimo burz i ulewnego deszczu "nie miała gdzie" zabrać psa. Dzień później moje łzy i gorzkie słowa sprawiły, że ktoś "ruszył d..." i psa odebrano, trafił do mnie, nareszcie ma sucho i ciepło.

Posted

właśnie dzwoniła niedoszła pani Cyryla - adopcji nie będzie, zamiany na staruszka też, tak więc Cyryl szuka domu.
Dzięki ogłoszeniom Havanki zgłosił się przed chwila pierwszy chętny domek - z Ziębic.
Pan marzy o takim psie, zauroczyły go oczywiście oczy Cyryla, o ogon nie zapytał ;)
Czy znamy kogoś z Ziębic - bo wizyta przedadopcyjna potrzebna, pan się zgadza.

Posted

[quote name='mari23']właśnie dzwoniła niedoszła pani Cyryla - adopcji nie będzie, zamiany na staruszka też, tak więc Cyryl szuka domu.
Dzięki ogłoszeniom Havanki zgłosił się przed chwila pierwszy chętny domek - z Ziębic.
Pan marzy o takim psie, zauroczyły go oczywiście oczy Cyryla, o ogon nie zapytał ;)
Czy znamy kogoś z Ziębic - bo wizyta przedadopcyjna potrzebna, pan się zgadza.[/QUOTE]

A te Ziębice to gdzie?

Posted

[quote name='mari23']
Czy znamy kogoś z Ziębic - bo wizyta przedadopcyjna potrzebna, pan się zgadza.[/QUOTE]nie znamy... nikt nie jest zarejestrowany na dogo :( ani z okolic tez nie ma :(

Posted

[quote name='Nikaragua']nie znamy... nikt nie jest zarejestrowany na dogo :( ani z okolic tez nie ma :([/QUOTE]

mam przyjaciół tuż pod Ziębicami - "w ostateczności" albo ich odwiedzę, albo wyślę na wizytę ;)

a ten zagłodzony biedak zaskakuje mnie ogromnym apetytem - sam jeden zjada więcej, niż Łatek i Cyryl razem we dwóch ;) i koopy ok, bez problemów z "de- kupażem" ;)

za to Cyryl niestety apetyt ma marny, a sklonność do biegunek straszną :( znów bierze leki :(

Posted

[quote name='mari23']
za to Cyryl niestety apetyt ma marny, a sklonność do biegunek straszną :( znów bierze leki :([/QUOTE]moja też ma biegunkową skłonność, zaraz po schronisku to była masakra po prostu (spacery o północy i o 3 w nocy przy minus 25 stopni), wyregulowano ją karmą (jakąś strasznie drogą na początek, a po miesiącu Eukanuba intestinal), teraz też musimy uważać, jak zje surowe mięso (że nie wspomnę o ugotowanym nawet kurczaku czy indyku) , to znajdujemy luźne kupy w domu , gdy wracamy z pracy :(

Posted

Oby to była tylko zwykła "niestrawność" po tym, co jadł wcześniej i nadwrażliwość pokarmowa. Może warto zbadać kał na obecność włosogłówki. Miałam taką tymczaskę, która po trafieniu do DS miała wieczny problem z biegunkami. Była leczona "na oko". W końcu trafiła do naszego Doktora, który powziął podejrzenie o włosogłówkę i bingo! ;)

Posted

Kochani! Zapraszam zaglądnijcie na bazar w podpisie :[B] powstało już z tuzin wspaniałych wierszy naszych dogomaniaków [/B]- warto poczytać (czytanie nic nie kosztuje ;) )!!

Posted

Nadrobiłem zaległości:) Przynajmniej z kilku ostatnich dni:roll:

Wcześniej przeglądałem zdjęcia i myślałem, że Cyryl ma nienaturalnie wielką głowę, a on przecież jest ostrzyżony:evil_lol:

Posted

[quote name='Nikaragua']Kochani! Zapraszam zaglądnijcie na bazar w podpisie :[B] powstało już z tuzin wspaniałych wierszy naszych dogomaniaków [/B]- warto poczytać (czytanie nic nie kosztuje ;-) )!![/QUOTE]

ale głosowanie będzie kosztowało, a ja Was o głosy na mój wiersz chyba prosić będę, bo konkurencja ogromna, wiersze wspaniałe ;)

Dzisiaj spotkała mnie przemiła niespodzianka - dostaliśmy paczkę z pysznymi, pachnącymi wątróbkowymi ciasteczkami :) pewna dobra ciocia z dogo zakupiła pakiety ciasteczkowe dla "moich" psiaków ( i nie pierwszy to taki prezent!).
Psiaki bardzo, bardzo się ucieszyły ( dzieliłam sprawiedliwie;)), myślałam o zrobieniu zdjęć z konsumpcji, ale nie da się - ciasteczka znikają w pyszczkach dosłownie w mgnieniu oka :)[COLOR=#ff0000][B] DZIEKUJEMY !!!!![/B][/COLOR]

a teraz po kolei:
[B]Puszek[/B] - narośl na łapce to brodawka, niestety w miejscu ciągle narażonym na uszkodzenie, najlepsze byłoby wycięcie jej, ale przy Puszkowym serduszku to ryzykowne jest :( dostałam maść do smarowania tej brodawki.

[B]Łatek[/B] dostał dzisiaj przesyłkę z Kanady ( jako Totek oczywiście), dotarła ampułka z "przypominaczem odczulania", od jutra injekcje według ściśle określonego harmonogramu. W dużym pudełku była 1 ampułka i faktura na kwotę 270,60zł

[B]Cyryl[/B] husky dostał kolejny zastrzyk antybiotyku, bo ponownie ma biegunkę :(
Specjalnie do niego przyjechała znów Sylwia, byliśmy na długim spacerze, burza i padający deszcz przeszkodziły mi w zrobieniu zdjęć. A wiecie, czym on lubi się bawić? Plastikową butelką! Ależ radośnie się bawił przypadkiem znalezioną pustą butelką - jak dzieciak :)
Maćku, Cyryl oprócz ostrzyżenia, a raczej wygolenia ogona to jest nieco wychudzony, może dlatego głowa wydaje się nieco większa, ale on jest śliczny i zachwyca się nim każdy, kto go widzi :)

Dzwonili państwo, na których czeka Mimi :) ich córka w środę wraca z wakacji i chcieliby w sobotę przyjechać po Mimisię. Szukam kogoś z okolic Chocianowa na wizytę przedadopcyjną, jeśli nie znajdę - będzie poadopcyjna. Państwo oczywiście wyrażają zgodę, nie maja nic przeciw wizytom i sprawdzaniu.

Posted

Cyryl jest ekonomiczny:) Takich zabawek może mieć co dzień inną;)
Przez to wychudzenie też się trochę obawiam "Nutusiowej" włosogłówki. A to trudne do wytępienia z ciała i terenu:shake: Jeśli nie zacznie tyć, albo i nawet wręcz przeciwnie, to warto te badania zrobić.
Z psami podobnie jak z ludźmi, trudno dzisiaj o zdrowego:roll:

Biedny Puszek:shake: Ciężka sytuacja... Nie może całe życie w ewentualnym buciku chodzić:-?

Posted

dzisiaj znów przyjechała Sylwia do Cyryla, "wyspacerowała" go i jakimiś łakociami nakarmiła. Do tego psiaki dostały znów po ciasteczku z wczorajszej paczki.

zamiast się cieszyć, że Kasia z wakacji wróciła - ja chodzę i ryczę z bezsilnego żalu :(
moje dzieci wracając zobaczyły dużego psa na drodze szybkiego ruchu....
pies się bardzo ucieszył, gdy się przy nim auto zatrzymało, ale gdy zobaczył, że to obcy, a nie jego państwo wrócili - uciekł.... nie mogli za nim jechać pod prąd na takiej trasie :(

"doła" mam takiego dzisiaj, że wiersz na bazarek rymowankowy napisałam.... ryczałam i pisałam...

Wakacyjny pies

Ze spuszczoną głową, powoli
Idzie pies, w bezdomności niedoli.
Miał dom, kochał swego człowieka,
I tak długo na niego czekał !
Przy tym drzewie, gdzie pan go zostawił
Wiernie leżał cały tydzień prawie.
Lecz nie wraca – pójdę szukać pana mego,
Czy mu czasem coś nie stało się złego,
Tamtą drogą pan odjechał w nieznane,
Pójdę więc za mym panem kochanym !
Opon pisk, głuchy trzask, psisko jękło….
Czy samochód go zabił? Czy to serce pękło?

Posted

[quote name='Maciek777']Wakacje trwają w najlepsze:(

A wiersz...łapiący za gardło:shake:[/QUOTE]

tak. wakacje :(
wczoraj przejeździłam "w tą i z powrotem" drogę pomiędzy dwiema wsiami w mojej rodzinnej gminie, obie z Kasią intensywnie szukałysmy tam błakającego się psa w typie teriera, nie znalazłyśmy, chyba poszedł do lasu, bo padało ( albo go ktoś przygarnął - oby!).
Psa widywał kolega mojego siostrzeńca i on o tym powiedział, bo byłyśmy z Kasieńką w odwiedzinach u dziadków.

a mój haszczak tak się "rozkręca", że dosłownie "gada" na mój widok, a kiedy zobaczy smycz - skacze z radości na metr w górę :). Sylwia przyjeżdża prawie codziennie i zabiera go na spacery, mówi, że to krótkodystansowiec, biegnie tylko pół trasy, potem uważa chyba, że ona się zmęczyła i daje jej odpocząć :) a serio, to chyba po kilku latach na krótkim, ciężkim łańcuchu pies musi dopiero wytworzyć i wzmocnić mięśnie.
Pani wet stwierdziła, że przytył, a ja stwierdzam, że oprócz odrastajacej sierści na ogonie wzmacnia się też i nabiera puszystości cała jego sierść.Biegunki nie ma, ale na spacerze chyba z emocji jednak reaguje taką luźną kupką, dziwne trochę, Wciąż go leczymy pod kątem pierwotniaków i włosogłówki.

Szkielet z krzaków (podobno miał na imię Misio) ma wilczy apetyt, też już troszkę przytył, choć chudziutki nadal. Jest bardzo miły i radośnie wita i dorosłych, i Kasieńkę.

Dostałam Eutyrox dla Puszka, dzisiaj ustalimy dokładną dawkę i zaczniemy podawanie.

Wczoraj rano znów uciekła MIłeczka, przeczołgała się pod siatką. Zauważyłam ją i szybko podjechałam samochodem - ach, z jaką radością wskoczyła i wróciła do domu ( nie była daleko, ale ona uwielbia jazdę samochodem) i łazikowanie uwielbia ;):mad:
Dzisiaj ułożyłam kilka dużych kamieni w miejscach, które uznałam za prawdopodobne, ale po poludniu ułożę takie kamienie wzdłuż całej podmurówki.

Łatusia odczulamy, wczoraj miałam gości, znajome "wolontariuszki" przywiozły zebrane wśród znajomych 250 złotychi dla Łatka, tak więc dołożyłam do Łatusiowego zastrzyku tylko 20 złotych.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...