Alter Ego Posted May 7, 2011 Posted May 7, 2011 Tu jest watek malej suczki, ktora tez prowadzila koczowniczy tryb zycia i nie wiedziano jak ja zlapac. Na watku pojawiaja sie rozne propozycje. Moze cos sie przyda... [URL]http://www.dogomania.pl/threads/193876-Wierna-*ŻABKA*-od-kwietnia-mieszka-pod-balkonem-przy-Fr.Nullo-MA-DOM!!!Pozostał-DŁUG!/page2[/URL] Quote
Szarotka Posted May 7, 2011 Posted May 7, 2011 Ja stale zagladam, ale nie moge pomoc, bo jestem za daleko, a poki pies nie jest zlapany to wiele zrobic nie mozna................ Quote
MaDi Posted May 8, 2011 Posted May 8, 2011 Z tego co się orientuję nikt z okolic Lublina nie posiada takiej klatki, ja mam tylko małą do której na 100% się nie zmieści. Quote
Poker Posted May 8, 2011 Posted May 8, 2011 zaglądam z nadzieją ,że piesek już złapany, a tu się okazuje ,że on sprytniejszy od ludziów. Pieniążki wpłacę jak kawaler będzie w Waszych rączkach.Powodzenia. Quote
pola53 Posted May 9, 2011 Posted May 9, 2011 [quote name='Kamila Proc']cwaniaczek-pieseczek[/QUOTE] Kamilko, a ty nie masz przypadkiem siostry Izy w Szczecinie? :) Quote
Zosia123 Posted May 10, 2011 Posted May 10, 2011 Mogę zadeklarować na razie tylko jednorazowo dyszkę, bo szykują mi się duże psie wydatki... Wpłacę na podane mi konto, jak go złapiecie. Quote
szafranekm Posted May 10, 2011 Author Posted May 10, 2011 Nadal jest problem ze złapaniem szafranka.Rozmawiałam telefonicznie z kilkoma weterynarzami z Lublina, pytając, czy nie zgodziliby się pomóc odpłatnie złapać pieska, niestety każdy mi odmówił.Dostałam namiary na hycla, ale on też nie chce przyjechać do Opola.Czy może znacie gdzieś w okolicach Lublina, Opola, jakąś osobę, bierzemy też hycla pod uwagę.Niestety nie znam hycli, może jakiś weterynarz, oczywiście za opłatą.Tattoi nadal może przyjechać po pieska, rozmawiałam z hotelikiem w Lublinie, który zgodziłby się przetrzymać u siebie szafranka też odpłatnie.Tylko problem ze złapaniem jest nadal.Jeżeli nie uda się go złapać, straci szansę na DT, Tattoi nie będzie mogła cały czas czekać podejrzewam, gdy pojawią się inne pieski w potrzebie. Quote
Szarotka Posted May 10, 2011 Posted May 10, 2011 To dosyc niesamowite, ze nie ma nikogo kto by sie podjal zlapac takiego malucha, a na suczke z cieczka sie nie da ??? Quote
Yv1958 Posted May 11, 2011 Posted May 11, 2011 [quote name='panbazyl']no dzikus mały... Może on tak lubi żyć?[/QUOTE] Na pewno lubi. Problem w tym, ze nie leczony umrze:-( Quote
panbazyl Posted May 11, 2011 Posted May 11, 2011 tak, tak.... pomysł z suką w rui jest chyba dobry jesli tylko facet ma jaja, to powinien zrozumieć o co chodzi z taką panną (tylko do tego kilka osób do łapania amanta by się przydało) Quote
Yv1958 Posted May 11, 2011 Posted May 11, 2011 Nie miesci mi sie w glowie, ze ZADNA FUNDACJA, ZADNA ORGANIZACJA PROZWIECZECA nie jest w stanie pomoc temu psu!!!:shake: [SIZE=6][COLOR=red] [B]SKANDAL! Lublin i okolice wstyd!!! [/B][/COLOR][/SIZE] Quote
inga.mm Posted May 11, 2011 Posted May 11, 2011 będę próbowała coś wymyślić, ale to się, kurrrr... nie daje ogarnąć. Czy LSOZ jest zawiadomiony? Przepraszam, po prostu nie mam czasu czytać wszystkiego, więc żeby cokolwiek pomóc chciałabym dowiedzieć się na skróty. Quote
Yv1958 Posted May 11, 2011 Posted May 11, 2011 Odpowiadam: piesek koczuje na cmentarzu. /Prawdopodobnie juz od stycznia/. Jest chory. Z nosa leci mu zielonkawa wydzielina. Do niedawna jeszcze jadl. Ostatnie dni - nie chce. Nie mozna mu wiec podac antybiotykow i lekow na wzmocnienie /takie byly plany/. Byla proba zabrania go nie uzywajac sily. Nie powiodla sie! Pies pokasal pania, ktora go dlugo dokarmiala. /Przy probie zalozenie obrozy zdenerwowal sie/. Hycel nie zgodzil sie przyjechac. Szafranekm dzownila do organizacji prozwierzecych, ale tamci odsylali ja do Gmini. Z tego co wiem, w Gminie zatrudnianja "weta", o zlej renomie. /Nie bede wiecej pisac...prosze sie domyslec/. Istnieje ryzyko, ze tenze dalby psu silny lek, zeby pies zasnal, a on moze tego nie przezyc, bo nie wiadomo, co to za choroba go meczy. Nie wiem, co jeszcze napisac?.... Acha...piesek w nocy wyje okrutnie:-( LSOZ - co oznacza ten skrot? Jeszcze jest aktualny hotelik z lecznica u Tatoi. Nie ma jednak komu psa zlapac. Quote
danka4u1 Posted May 11, 2011 Posted May 11, 2011 I zaczyna się to nie podobać[I] porządnym ludziom[/I] mieszkającym w pobliżu, że pies...profanuje cmentarz:shake: Quote
panbazyl Posted May 11, 2011 Posted May 11, 2011 a może nie obrożę należy mu zakładać, a ringówkę? takie coś jakby smycz tylko zakonczone nie karabińczykiem a kółeczkiem metalowym, albo smycz odwrócona "do góry nogami" - czyli przez tą część do trzymania trzeba przewlec resztę smyczy i powstanie pętelka - to przy odrobinie szczęścia psu na szyję - moze się wydawać brutalne i niewdzięczne, bo pies się zaciska i dławi, ale nie da rady się wysmyknąc z tego - moze jedynie przegryźć linkę. oj najłatwiej to radzić z domowych pieleszy a pójść w teren ciężko.... Quote
szafranekm Posted May 11, 2011 Author Posted May 11, 2011 Tak LSOZ został na początku powiadomiony i poproszony o pomoc, wiele innych organizacji także, niestety nikt nie jest w stanie nam pomóc - każdy uważa, że to gmina odpowiada za bezdomne psy.Tak jak pisze Yv1958 dt z lecznicą jest jeszcze aktualnu u Tattoi, ale ona nie będzie czekać wiecznie. Quote
szafranekm Posted May 11, 2011 Author Posted May 11, 2011 [quote name='danka4u1']I zaczyna się to nie podobać[I] porządnym ludziom[/I] mieszkającym w pobliżu, że pies...profanuje cmentarz:shake:[/QUOTE] Tak, ostatnio jak byłam to nosił kwiatki z wieńcy z miejsca na miejsce, wszystko było porozrzucane, w pobliżu stały 2 panie i machały aby głową, ja podeszłam do nich i zaczęłam tłumaczyć, ale nie było do kogo - pseudo-katoliczki. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.