togaa Posted December 16, 2014 Posted December 16, 2014 To Nika jest dłużej z wami jak ja z wami tutaj:) - tzn. że jest starszą doginią :) Przyszła do was 13 grudnia. I wprowadziła Stan Wojenny... :megagrin: Quote
NikaEla Posted December 17, 2014 Author Posted December 17, 2014 A to akrobatka. Musiała się jakoś wdrapać na to biurko ?. Jak że Niki ciasteczka przepadły gdzieś w lodówce, jutro dla Jubilatki pofrunie malutka, świeżutka URODZINOWA porcyjka. Koło biurka stoi Gosi tapczan. A czekolada była (według zeznań właścicielki pokoju) na półce nad biurkiem :siara: Togusiu Nika :sweetCyb: chyba będzie czatować na listonosza i sama mu otworzy :sabber: I wprowadziła Stan Wojenny... :megagrin: oj na początku rzeczywiście tak... mój mąż przez tydzień się do mnie nie odzywał A i teraz gdy przypominam młodzieży o konieczności wyjścia z psem, a oni się wykłócają (nie moja kolej... ja zawsze wychodzę... teraz on niech idzie...) to mówi "i na co był wam ten pies" :( Quote
NikaEla Posted December 22, 2014 Author Posted December 22, 2014 Togusiu Nika chyba będzie czatować na listonosza i sama mu otworzy no i otworzyła :) Tylko dlaczego ja była adresatem a nie ona :D dziękuję Mieliśmy po Świętach jechać na kilka dni w góry... ale dziś skasowano man samochód :( no i nie mamy jak pojechać :( Quote
mari23 Posted December 25, 2014 Posted December 25, 2014 ojej, ależ "przygoda" przed świetami :( mimo wszystko... Na te piękne święta i na wszystkie zwykłe dni, które po nich nadejdą życzę sercem całym: bezdomnym - domów, chorym - zdrowia, smutnym - pociechy i radości, zatroskanym - szczęśliwego rozwiązania problemów. Wszystkiego, co niesie dobro, pokój i radośc życzę Wam !!! Quote
togaa Posted December 28, 2014 Posted December 28, 2014 no i otworzyła :) Tylko dlaczego ja była adresatem a nie ona :D dziękuję Mieliśmy po Świętach jechać na kilka dni w góry... ale dziś skasowano man samochód :( no i nie mamy jak pojechać :( O Rety, Nikusiu ! Strasznyto kłopot i dolegliwość , a przy tym strata czasu i pieniędzy. Współczuję... Quote
mari23 Posted December 28, 2014 Posted December 28, 2014 O Rety, Nikusiu ! Strasznyto kłopot i dolegliwość , a przy tym strata czasu i pieniędzy. Współczuję... i ja współczuję serdecznie! to naprawdę kłopot :( mój syn też musi oddać auto do blacharza - jakiś zagapiony kierowca wjechał mu w tył auta włączając się do ruchu.... dostał spory mandat - ale marna to pociecha dla poszkodowanego :( Quote
NikaEla Posted January 2, 2015 Author Posted January 2, 2015 Pożyczonym samochodem pojechaliśmy na kilka dni do Borowic (wioska między Karpaczem a Przesieką) . http://www.hottur.pl/index.php?cmd=show_gallery&PHPSESSID=ac54c1308fd01e3697bff4fba7a52c9b Trafiliśmy na śnieg i mróz więc Nika szczęśliwa wybiegana :) Będzie więcej zdjęć :) na razie tylko takie z telefonu Omal nie wróciwszy z wyjazdu z yorkowatym psiakiem. pani chciała nam go koniecznie dać. Dostała w prezencie, ale wg jej słów 'nie ma dla niego miejsca' , bo 'go przecież nie puści luzem bo ucieknie '(dom nie ma ogrodzenia) , to w dzień na smyczy do płotu przywiązany (było -10 stopni) , a na noc śpi w łazience). Ale nie wzięłam.. Quote
NikaEla Posted January 3, 2015 Author Posted January 3, 2015 Amy zazdrości Nice śniegu! ;) Może pod koniec stycznia wybiorę się raz jeszcze jeśli znajdę towarzystwo (może namówię któreś z moich dzieci) Quote
NikaEla Posted January 30, 2015 Author Posted January 30, 2015 Nika dostała od Milady zabawkę, która znudziła sie Kaji :) :) Quote
Korenia Posted January 31, 2015 Posted January 31, 2015 Super! Bardzo lubię takie inteligentne zabawki dla piesów :)! Quote
NikaEla Posted February 2, 2015 Author Posted February 2, 2015 Mądrala :) szybko dała radę znaleźć smaczki ;) Ale nawet jak już zje to szuka dalej ;) Quote
Mattilu Posted February 2, 2015 Posted February 2, 2015 fajnie :) się zastanawiam, czy nie kupić dla Hopci :) Quote
Korenia Posted February 2, 2015 Posted February 2, 2015 fajnie :) się zastanawiam, czy nie kupić dla Hopci :) Kupić! ;) Świetna zabawa dla psa i trzeba pokombinować. Ja mam dla Amy taką co się klocki ściąga i też jest super :) 1 Quote
gluchypies Posted February 7, 2015 Posted February 7, 2015 :) trafiłam tu przez przypadek (tzn przez linka w podpisie Nikaraguy) i już na wstępie mnie zaciekawiły słowa "Na psy reaguje bardzo zaczepnie. Gdy są duże albo niezainteresowane zabawą obszczekuje je straszliwie i ciągnie jak opętana." Ponieważ wątek jest długi, to w tym momencie ciężko mi będzie cały przeczytać. Mam pytanie - czy to zachowanie Niki się zmieniło? Jeśli tak, to w jaki sposób nad tym pracowaliście i co przyniosło efekty? Czy szarpała za smycz? I czy zachowywała się tak przede wszystkim będąc na smyczy a nie puszczona luzem? Z góry dzięki za odpowiedzi :) Quote
NikaEla Posted February 7, 2015 Author Posted February 7, 2015 :) trafiłam tu przez przypadek (tzn przez linka w podpisie Nikaraguy) i już na wstępie mnie zaciekawiły słowa "Na psy reaguje bardzo zaczepnie. Gdy są duże albo niezainteresowane zabawą obszczekuje je straszliwie i ciągnie jak opętana." Ponieważ wątek jest długi, to w tym momencie ciężko mi będzie cały przeczytać. Mam pytanie - czy to zachowanie Niki się zmieniło? Jeśli tak, to w jaki sposób nad tym pracowaliście i co przyniosło efekty? Czy szarpała za smycz? I czy zachowywała się tak przede wszystkim będąc na smyczy a nie puszczona luzem? Z góry dzięki za odpowiedzi :) Witaj :) Teraz rożnie bywa, niektóre ignoruje, na inne szczeka .Ma swoje 'ulubione' typy do obszczekiwania z chęcią pożarcia: npw bloku są takie dwie suki większe, jedna z nich kiedyś rzuciła się nagle na Nikę i ja pogryzła(mimo iż Nika wtedy szła spokojnie), od tego czasu Nika chce się chyba odwdzięczyć ;) Wtedy wyrywa się bardzo ciągnąc smycz, ledwo mogę ją utrzymać. Próbuję ją odwoływać, mówię, że nie wolno, przyciągam do siebie... ale na niewiele się to zdaje. Bez smyczy chodzimy tylko w miejscach bezpiecznych , tam gdzie bardzo mało ludzi więc i psów niewiele. Quote
gluchypies Posted February 7, 2015 Posted February 7, 2015 Dziękuję za odpowiedź... Czyli ciężko to zmienić w takim razie... Myślalam, że może u was się udało jakimś magicznym sposobem, który mi zdradzisz ;) Quote
NikaEla Posted February 7, 2015 Author Posted February 7, 2015 Dziękuję za odpowiedź... Czyli ciężko to zmienić w takim razie... Myślalam, że może u was się udało jakimś magicznym sposobem, który mi zdradzisz ;) Na pewno jest to możliwe, ale wymaga dużo cierpliwości i systematycznej codziennej pracy, a na to nie mam siły... Quote
gluchypies Posted February 7, 2015 Posted February 7, 2015 Na pewno jest to możliwe, ale wymaga dużo cierpliwości i systematycznej codziennej pracy, a na to nie mam siły... Też mi się tak wydaje, tylko nie jest to łatwe w przypadku głuchego psa :( chociaż staram się jak mogę. Ale póki co efekty marne :( Quote
NikaEla Posted February 7, 2015 Author Posted February 7, 2015 Też mi się tak wydaje, tylko nie jest to łatwe w przypadku głuchego psa :( chociaż staram się jak mogę. Ale póki co efekty marne :( No tak, na głuchego nie krzykniesz... Tak mi się przypomniało...: Mam złe wspomnienia z głuchym dogiem-albinosem, z czasów gdy chodziłam z Niką do psiej szkoły. Tak się psisko uwzięło, aby dogonić moją psicę (a Nika była ze 3kg lżejsza niż teraz przez co szybka i zwinna) ale jej się nie udawało, że capnęła syna w nogę (jako opiekuna uciekinierki). Na kolejnych zajęciach pogryzła dwa razy innego psa i wtedy zagroziliśmy, że jeśli pani będzie dalej przychodzić na tę sama godzinę co my to my (orza właścicielka pogryzionego Miska) się wypisujemy. Quote
gluchypies Posted February 7, 2015 Posted February 7, 2015 O rany! A to dziwny ten dog... ale i tak dobrze, że babka z nim chodziła na kurs. Moja Czara nie gryzie nikogo poza mną :P na szczęście i oczywiście zawsze przez przypadek, nigdy nie ugryzła mnie celowo. A jak szarpie na smyczy, gryzie ją i ciągnie, to ją odciągam. W ogóle stosuję uniki, gdy widzę z naprzeciwka idącego psa to zmieniam trasę, bo wiem, co będzie się działo. Najgorsze jest to, że ona tak reaguje nawet na 5-kilogramowe yorki, dużo mniejsze od niej i które nic jej nie zrobią. Mam wrażenie, że ona się nie czuje bezpieczna na tej smyczy i chce uciec i się tak wścieka. Najgorzej jest z dużymi, czarnymi psami. A gdy jest puszczona to jest super, nie zaczepia psów, nie denerwuje się na nie ani nic. Tylko tutaj koło bloku jej nie puszczam, bo są ruchliwe ulice i boję się, że przez przypadek może wpaść pod auto. Quote
NikaEla Posted February 7, 2015 Author Posted February 7, 2015 A gdy jest puszczona to jest super, nie zaczepia psów, nie denerwuje się na nie ani nic. Tylko tutaj koło bloku jej nie puszczam, bo są ruchliwe ulice i boję się, że przez przypadek może wpaść pod auto. Jasne :) ja koło bloku też na smyczy tylko Na szczęście w ramach spaceru mogę wleźć na górę, która jest zaraz koło mojego bloku (stare wysypisko gruzu) i tam Nika ma szanse pobiegać (ale nie latem bo wtedy wszędzie piknikują studenci lub całe rodziny) Quote
Mattilu Posted February 8, 2015 Posted February 8, 2015 Ja mam wrazaenie, ze psy na smyczy czesto sie bardziej nerwowo zachowuja i gwaltowniej reaguja na inne psy. Tez mam taka teorie, ze sie boja, ze nie beda mogly uciec... Quote
gluchypies Posted February 8, 2015 Posted February 8, 2015 Chyba tak, bo nie mogą się zachować naturalnie, np. obejść po łuku, minąć jakoś innego psa. Tylko idą na wprost i muszą się skonfrontować... Aczkolwiek moja psica nawet jak gdzieś daleko widzi psa, to już wpada w swój "szał". Najgorsze jest to, że ludzie postronni to widzą i czasem komentują niemiło... Robi mi się przykro, bo ja z nią pracuję, staram się jak mogę i też bardzo bym chciała, żeby tego nie robiła... Raz jedna pani rzuciła w moją stronę tekstem "w Kanadzie to już by dawno uśpili takiego psa"... Nie wytrzymałam i jej dogadałam... 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.