Jump to content
Dogomania

Grupa do zadań specjalnych czyli dwie jamnice i doberman ;)


Amber

Recommended Posts

[QUOTE]Niestety doberman to też toporne zwierze , wbrew pozorom. Idzie z bardzo mocnym impetem. Serio mniejszą krzywdę te rasy zrobią sobie spadając na ryj z frisbee , niż zwykła rasa ze zderzeniem z TTB czy dobkiem.

Oglądałam takie zjawisko na własnym podwórku. Serio , sama byłam pod wrażeniem.[/QUOTE]
Dlatego nie mamy psich kolegów ;) Pomijając schizofreniczne zapędy Jariego "mam się z tym bawić czy lepiej zjeść?" :eviltong: to tylko labradory no i Julek miały radość z tego typu zabawy. Reszta psów ucieka w popłochu, no i im się w sumie nie dziwię ;).

I na dobranoc napiszę, że po 3 letnim przebywaniu z dobermanem, który ma kapuśniak pod czaszką na co dzień, naprawdę skakanie na tylne łapy podczas łapania kółeczka, to jest rzecz której się nie zauważa. Nic, a nic ;).

Link to comment
Share on other sites

ja niestety robię krzywdę już tylko normalnym rasą podczas zabaw :evil_lol:
mam za bardzo łapy zryte i zapominam się , że to trzeba delikatnie ciągać , a nie zapierać się z całej siły i uważać by nie zaryć zębami.

szitsu mojej koleżanki , to już nie chce się ze mną szarpać :( ale jakby się zaparł jak należy , to by nie leciał 2 metry w górę na szmacie :diabloti:
ale właścicielka szitsu , też się nie zaparła jak należy i jak ją Franca pociungnął , to leżała jak długa :diabloti:
bo ona myślała , że jak mocno pociągnie , to on puści ... tiaaa marzycielka :diabloti:
kiedy ludzie zrozumieją , że TTB się nic z ryja nie wyrywa siłą fizyczną ? tylko się grzecznie prosi by puścił :roll::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Dlatego nie mamy psich kolegów ;) [/QUOTE]
Dlatego Kano dostał Lalkę , a wcześniej miał koleżankę amstaffkę.
i to były jedyne psy , które mogły stanąć w konkurencji do zabawy.
Bardzo wiele psów , po zderzeniu , które jest najlepszą zabawą dobków ( przynajmniej tych które ja znam) padało na glebę i kwiczało.
Jeszcze jest taka smutna prawda , że zasada panowała taka : nie chcesz się bawić ? no to cię zjem. Albo będę się nad tobą pastwił , wmazywał w glebę.

Staffiki też się ordynarnie bawią ze sobą. I skaczą przy tym i zaliczają gleby w pozycjach różnych.

Nie każda rasa jest kruchym , delikanym borderkiem ... dla mnie borderek jest jak porcelana , a staffik przy tym , to jest jak ruski czołg. Szczeniaki 8 tygodniowe mają silniejszy uchwyt w ryju.
Taka jest prawda i dlatego jest tyle ras psów i nie da się każdego mierzyć tą samą miarą. Dlatego też zabawa wygląda inaczej.

Najlepiej pytać tych , którzy mieli , mają stada ras mieszanych.

Wsakujący 30 kg ONek na człowieka , to jak podmuch wiosennego wiatru , przy skoku 30 kg TTB ... to to jak oberwać głazem pędzącym po stromym zboczu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']ja niestety robię krzywdę już tylko normalnym rasą podczas zabaw :evil_lol:
mam za bardzo łapy zryte i zapominam się , że to trzeba delikatnie ciągać , a nie zapierać się z całej siły i uważać by nie zaryć zębami.[/QUOTE]

to jest chyba taki syndrom TTB bo mam to samo :evil_lol:

Wyobraź sobie Amber, że Kelly też nie ma psik kolegów za dużo bo większość gnoi w zabawie a reszta to pieski do kolanka lub blabladorki i goldenki, które chce killim ;):diabloti: A mówią, że Husky to tylko uciekają i są takie łagodne i koffane :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']Dlatego Kano dostał Lalkę , a wcześniej miał koleżankę amstaffkę.
i to były jedyne psy , które mogły stanąć w konkurencji do zabawy.
Bardzo wiele psów , po zderzeniu , które jest najlepszą zabawą dobków ( przynajmniej tych które ja znam) padało na glebę i kwiczało.
[/QUOTE]
Kto zgadnie co się stało np. na tej fotce?

[URL="http://s883.photobucket.com/user/Abelsonite/media/Jarhead/DSC_9383.jpg.html"][IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_9383.jpg[/IMG][/URL]

I odp. nie brzmi - pieski leżą i odpoczywają, bo się zmęczyły :evil_lol: Z Urszulą się nie raz zastanawiałyśmy jak one to wytrzymują, ale jak widać dały radę i żyją ;)

[QUOTE]Jeszcze jest taka smutna prawda , że zasada panowała taka : nie chcesz się bawić ? no to cię zjem. Albo będę się nad tobą pastwił , wmazywał w glebę.[/QUOTE]
Co za niewychowane psy z tych dobermanów :shake: :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Za to ja mam takiego delikatnego piesa, że bawi się najchętniej z cziłkami i coś pokroju tego, takie max 4kg. Akceptuje jeszcze kumpla beagla, który chyba jest lekko nie ten tego, bo po dwóch tygodniach mieszkania razem miał Amy dosyć :evil_lol: bo ta ciągle się bawić i bawić. Od rana do nocy ;) Gdzie Amy jest już 'seniorką', a on młodzieniaszek ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Korenia']Za to ja mam takiego delikatnego piesa, że bawi się najchętniej z cziłkami i coś pokroju tego, takie max 4kg. Akceptuje jeszcze kumpla beagla, który chyba jest lekko nie ten tego, bo po dwóch tygodniach mieszkania razem miał Amy dosyć :evil_lol: bo ta ciągle się bawić i bawić. Od rana do nocy ;) Gdzie Amy jest już 'seniorką', a on młodzieniaszek ;)[/QUOTE]

Czy tylko ja mam dziwne psy z których jeden nie chce się bawić z psami wcale? :shake::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Okamia']Zabawa w trach i bum? :diabloti:[/QUOTE]
Pieski wcześniej wesoło biegały sobie po skarpie.... :eviltong:

[URL=http://s883.photobucket.com/user/Abelsonite/media/Jarhead/DSC_9356.jpg.html][IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_9356.jpg[/IMG][/URL]

[quote name='Korenia']Za to ja mam takiego delikatnego piesa, że bawi się najchętniej z cziłkami i coś pokroju tego, takie max 4kg. Akceptuje jeszcze kumpla beagla, który chyba jest lekko nie ten tego, bo po dwóch tygodniach mieszkania razem miał Amy dosyć :evil_lol: bo ta ciągle się bawić i bawić. Od rana do nocy ;) Gdzie Amy jest już 'seniorką', a on młodzieniaszek ;)[/QUOTE]

[quote name='Okamia']Czy tylko ja mam dziwne psy z których jeden nie chce się bawić z psami wcale? :shake::evil_lol:[/QUOTE]
Jamnice czasem się bawią ze sobą, polega to na bieganiu po mieszkaniu i trwa jakieś 10 sec. bo później zawsze znajdzie się coś ciekawszego do roboty np. spanie :evil_lol: Obce psy mogły by nie istnieć ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleks89']A ja rzucam pieskowi bez rtg stawów dekla:diabloti:Ale to w sumie po to ,żeby się go szybciej pozbyć:evil_lol:Stawy mu siądą i nakarmię gnoja morbitalem:loveu:[B]I wypcham ,bo ładny jest[/B].[/QUOTE]

Niby o Luca chodzi? :diabloti: Proszę Cię, brzydal jakich mało, idealnie pasuje do mojego wypłosza, chodź se cykniemy miocik i bedą owczarki wielkopolsko-śląskie? :razz:

Link to comment
Share on other sites

No ładny jest przecież!!:-(Dużo osób co im się ON nie podobają to mój prawieON się podoba:multi:Ćliczny jest.A jako dywan byłby idealny z tymi sterczącymi radarami.I Kajusia też jest śliczna to będzie dywanikiem w łazience z tym swoim miękkim futerkiem:loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleks89']No ładny jest przecież!!:-(Dużo osób co im się ON nie podobają to mój prawieON się podoba:multi:Ćliczny jest.A jako dywan byłby idealny z tymi sterczącymi radarami.I [B]Kajusia[/B] też jest śliczna to będzie dywanikiem w łazience z tym swoim miękkim futerkiem:loveu:[/QUOTE]

Kajusia ćliczniejsza od Luca :diabloti:

Ale ja łowczarków nie lubiem i som brzydkie, nie to co kopiowane dobki, albo piczbule :loveu:


A ja gupia się bawie z pieskami wędką i one tez tak skaczą jak Jari, kaukazica wiekowa tez. I nie wiedzialam, nawet, że to im kuku robi. Bo ja nie uczyłam, one tak same z siebie :shake:

Link to comment
Share on other sites

Vectra, powinnaś pobawić się z Etną, dogadałybyście się :cool3: zawsze jak ktoś się z nią szarpie to się boję, że stanie się krzywda :evil_lol: czasem tak mną szarpie, że mnie główka boli wstrząśnięta :-( za to jak się bawię z innymi psami to mam poczucie takiej lekkości zabawy :evil_lol:


Jeśli chodzi o niebezpieczne zabawy to jest to śmieszne póki faktycznie coś się nie stanie. Jak mi ktoś mówi, że mam tak nie rzucać, to nie rzucam, ale to nie znaczy że mamy stresa na treningu ;) zresztą jak się człowiek stresuje, to pies gorzej pracuje

Link to comment
Share on other sites

ale wy nie kumacie o co chodzi ;) staffiki to co innego, to są umięśnione psy z budową przystosowaną do takiego trybu, a doberman to totalnie co innego. Jak mi Gram spadnie na tylne łapy to nie dość, że zdarza się raz na ruski rok i to przeze mnie jak mu bardzo przeszkodzę, to jeszcze nie robi na nim to takiego wrażenia, a już Brum nie umie się odwijać tak jak on, nie jest taką sprężynką, nie ma budowy do skoków, jak spadnie na tylne łapy to ma je sztywne, nie amortyzuje upadku, i ma to o wiele większy negatywny skutek. Temu frisbee na odległość jej rzucam bardzo asekuracyjnie, dosyć nisko, byleby tylko leciało ładnie i równo, i żeby się nie zabiła spadając. I nie rozpieprzyła stawów w wieku kilku lat. Bo nie wiem jak wy, ale ja lubię swojego psa. I WCALE nie przygotowuję jej do jakichś zawodów, nie szykuję się na mistrzostwa świata i okolicznych wiosek, frisbee robię aktualnie dla zabawy, do wybiegania, wymęczenia, i dlatego, że obydwie to lubimy. I chcę to z nią robić mądrze, żeby jej nie zrobić krzywdy. Tak samo podchodzę do rzucania piłeczki, sztuczek, flyballu czy innych pierdół.
I to wszystko wychodzi z podstawowej wiedzy o fizjonomii psów. To nie są wymysły ani absurdy. I nie porównuj złego skakania, do tego jeszcze u tak dużego psa, do tyłka przesuniętego o 2cm, proszę cię...
Amber, pytałaś się czemu nie mogę patrzeć, to ci napisałam. Jak chcesz równać w dół (w sensie do innych ludzi krzywdzących swoje psy rzutami), to równaj, ja nie lubię. I tak, doberman jest psem jak każdy inny, na bank może skakać poprawnie, i na bank można go tego nauczyć. Wybacz, ale ja nie będę titać widząc psa który się zabija. Inną też sprawą jest psia psychika, ale to już trochę inny temat. Bo to też można wyciszyć i uspokoić, i skłonić psa do myślenia przy zabawce.

Link to comment
Share on other sites

Wszystko można z psem zrobić, mozę śpiewać i tanczyć. Tylko zasadnicze pytanie po co?
Jeżeli ktoś ma psa, który z zasady nie jest maszynką do wykonywania komend, i niekoniecznie ma ambicje, na coś wiecej poza wspolne towarzystwo, spacer, i ogólnie życie na luzie i bez stresów?

Moje suki uskuteczniają miedzy sobą takie akrobacje i zabawy, że serio, to co tu amber wstawiła to pikuś, i one takie nawalanki fundują sobie codziennie. Jedna w typie kaukaza, druga coś w stylu łowczarka. Czyli ni chu chu nic z TTb wspolnego nie mają. Inna budowa. I żyją, mają się dobrze, stawy badane, suki w swietnej kondycji. Z czego jednak ma juz 11(albo 13, albo wiecej)lat. I całe swoje życie tak się z nią bawiłam, bo wczesniej nawet nie wiedzialam o istnieniu dogomanii.

To takie trochę chuchanie i dmuchanie (nie mam nic przeciwko temu-niech sobie każdy robi co chce), to tak odniosę, jak z wydelikacaniem koni. Teraz konisie na padok w owijeczkach, ochraniaczach, dereczkach, kapotkach i cholera wie czym jeszcze, w efekcie dużo więcej kontuzji, bo organizm nie ma okazji się zahartować.
Oczywiście dbać trzeba, czasami nawet bardzo, ale nie popadac w paranoję.
I wybaczcie dziewczyny, ale rozumiem ambitne podejscie do psa, ale ja mam swoje dla własnej przyjemności, a nie udręki, ze źle rzucam, źle pies skacze, nie mysli nad zabawką. itd.

Link to comment
Share on other sites

no rzeczywiście, strasznie trudną i skomplikowaną sprawą jest nauczyć się rzucać i nauczyć psa skakać. Nie śpię przez to po nocach, umieram, płaczę, znowu umieram, a po każdym wyskoku lecę do weta na prześwietlenie stawów. Bo mi piesek ómże. Akurat mi bardzo daleko do przesady...

naturalny ruch psa, w zabawie, to zupełnie co innego niż wymuszony skakaniem do frisbee na 1,5m w górę

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']No cóz, dla mnie nudną i niepotrzebną rzeczą jest umiejętność skakania do talerza, bo raz nie nie skaczą zbyt chętnie, a dwa, że nie widziałam mojego psa na wysokości 1,5 m. Także czuje się rozgrzeszona :diabloti:[/QUOTE]
no pewnie, jak nie skaczą to po co masz wiedzieć takie rzeczy :evil_lol: ale jak już się robi z psem takie rzeczy to wypada to robić poprawnie

to tak jak z ćwiczeniami ;) można sobie samemu w domu ćwiczyć, ale nie wiedząc jak czasem można zrobić sobie więcej krzywdy niż pożytku

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']no pewnie, jak nie skaczą to po co masz wiedzieć takie rzeczy :evil_lol: ale jak już się robi z psem takie rzeczy to wypada to robić poprawnie

to tak jak z ćwiczeniami ;) można sobie samemu w domu ćwiczyć, ale nie wiedząc jak czasem można zrobić sobie więcej krzywdy niż pożytku[/QUOTE]

ja serio rozumiem, jak ktoś ambitniej podchodzi do tematu i to faktycznie jest jakas tam duża czesc aktywności psa. Tak samo jak ze wszystkim siedziec w siodle tez trzeba umieć, zeby zwierzowi w trakcie treningu krzywdy nie zrobić. Ale jadac w teren nie trzeba miec umiejetności na poziomie olimpijskim. I z zasady można wsiadać i jechać.

Kurde no, co innego rzucanie talerzyka w ogródku, a co innego robienie tego codziennie iles tam godzin. I pies psu nierówny. Moj Rot to była torpeda na kołkach i on pod względem fizycznym-siłowym był nie do zajechania. Potrafił betonowy mur rozwalić głowa, otrzepać się i isc w dalej, i nic mu nie było. Wszystkie dobki jakie znam są w ten sam deseń, dlatego jakoś nie widzę takiego podejścia względem borderka czy pudla, ale wydaje mi się, że jednak Amber wie co robi i na ile sobie może pozwolić ze swoim psem.

I abstrachując od frizbie i tej dyskusji panuje taki trend czy moda, na wydelikacanie psów/koni/ dzieci itd. Z zasady się uważa, że trzeba coraz bardziej chronić, bronić i uważać. W efekcie mamy paranoje i duża przesadę. I to jakoś mi nie leży. :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']
Kurde no, co innego rzucanie talerzyka w ogródku, a co innego robienie tego codziennie iles tam godzin. I pies psu nierówny. Moj Rot to była torpeda na kołkach i on pod względem fizycznym-siłowym był nie do zajechania. Potrafił betonowy mur rozwalić głowa, otrzepać się i isc w dalej, i nic mu nie było. Wszystkie dobki jakie znam są w ten sam deseń, dlatego jakoś nie widzę takiego podejścia względem borderka czy pudla, ale wydaje mi się, że jednak Amber wie co robi i na ile sobie może pozwolić ze swoim psem.

I abstrachując od frizbie i tej dyskusji panuje taki trend czy moda, na wydelikacanie psów/koni/ dzieci itd. Z zasady się uważa, że trzeba coraz bardziej chronić, bronić i uważać. W efekcie mamy paranoje i duża przesadę. I to jakoś mi nie leży. :roll:[/QUOTE]
sęk w tym, że żaden profesjonalista, czy jak to nazwać, nie robi tego z psem codziennie ileś godzin. Bo to jest okrutnie obciążające.
i jak wyżej, co innego ruch naturalny, nawet jak się pies pieprznie głową w mur, a co innego wymuszanie wysokich wyskoków do frisbee
brum też jest pancerna, i na niej to wrażenia nie robi, ale to właściwie tylko psychika ;) taki typ, co z rozwaloną łapą dalej będzie zapierdzielać jak druny

z drugiej strony, zauważ, kiedyś nie było frisbee, agility, nienautralnych dla psów zachowań :) temu są wydelikacone

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']sęk w tym, że żaden profesjonalista, czy jak to nazwać, nie robi tego z psem codziennie ileś godzin. Bo to jest okrutnie obciążające.
i jak wyżej, co innego ruch naturalny, nawet jak się pies pieprznie głową w mur, a co innego wymuszanie wysokich wyskoków do frisbee
brum też jest pancerna, i na niej to wrażenia nie robi, ale to właściwie tylko psychika ;) taki typ, co z rozwaloną łapą dalej będzie zapierdzielać jak [I]druny[/I]

[B]z drugiej strony, zauważ, kiedyś nie było frisbee, agility, nienautralnych dla psów zachowań :) temu są wydelikacone[/B][/QUOTE]

chyba z 5 minut się zastanawiałam co znaczy druny i w końcu mnie olśniło, że ma być durny :evil_lol: Praca źle robi na zdolnośc myslenia u człowieka :roll:

ee, mi się wydaje, ze tu coś wiecej niż tylko kwestia sportów. Raczej bym się pokusiła o to, że hoduje się pod wystawy, i ewentualnie do roboty. Inne linie, w borderach o ile się nie mylę jest to dość wyraźnie zarysowane, to samo z ONami, I w zasadzie każdą rasa, która miała "coś" robic.

Jak się do tego dorzucila nadwrażliwego właściciela, to w efekcie jest piesek, który nie może biegać bo się spoci. Co do skoków i reszty sportów- się nie wypowiadam, bo my tylko w siłowe się bawiliśmy i to też krótko. Na chwilę obecną jedyne co mają zafundowane to pasienie koników. I tutaj chyba bym musiała im zbroje zakładać, bo konisie wcale nie są delikatne :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...