Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

dla mnie jest to totalnie niezrozumiałe... czemu mam wrażenie, że za kasę ze Sweetie zechcą kupić kolejnego, 'lepszego' psa? :shake:

oby wreszcie to był 'ten' dom dla Loli :)

Posted

a czy ty, Amber, masz w umowie, ze w razie czego hodowca ma prawo pierwokupu psa?
bo jesli ty masz, to moze wlasciciele Sweetie tez maja.

a to jest chyba dosc oczywisty zapis w umowie...

Posted

[quote name='a_niusia']
a to jest chyba dosc oczywisty zapis w umowie...[/QUOTE]

niestety nie dla każdego... myślę, że wiesz o tym, że hodowcy są różni-jednym zależy, drugim nie...

Posted

[quote name='Amber']Nie ma się co kłócić... dobcia we właściwym sobie uroczym stylu odp. Renie, że nie ma zamiaru suki oddać za darmo do tego domu... Że jak chcą psa to mogą ją odkupić... Pozwólcie, że nie skomentuje :diabloti:[/QUOTE]

Ja się do tej pory nie odzywałam, bo choć myślę co myślę, to nie moje sprawa, ale ku*wa mać, to jest jakiś żart? Ci ludzie są jacyś niepoważni delikatnie mówiąc. Niech się postukają w głowę, a może coś wystukają. Szkoda słów po prostu, tylko psa szkoda, że jest traktowany jak rzecz..

Posted (edited)

[quote name='a_niusia']znam osobiscie hodowcow, ktorzy przyjeli psa z powrotem wlasnie dlatego, ze suka w pewien sposob "nie spelnila oczekiwan".
sa tacy hodowcy. i pelen szacun.[/QUOTE]
Ja tylko napiszę , że chyba mamy taką ustawę nową , która zabrania sprzedaży psów , w celach zarobkowych :)
Chyba raczej właścicielka obecna , nie jest członkiem żadnej organizacji , która ma w statucie , hodowlę psów rasowych ?
Nie jest również organizacją która ratuje pieski ;)

więc w świetle prawa polskiego , jest to łamanie ustawy o ochronie zwierząt.

Dwa , to zakup takiego psa , również jest niezgodnę z prawem , bo mamy taki zapis w ustawie

[COLOR=#20220C][FONT=Arial]Art. 10b.[/FONT][/COLOR][COLOR=#20220C][FONT=Arial]1. Zabrania się nabywania:
[/FONT][/COLOR][COLOR=#20220C][FONT=Arial]1) zwierząt domowych na targowiskach, targach i giełdach;
[/FONT][/COLOR][B][COLOR=#20220C][FONT=Arial]2) psów i kotów poza miejscami ich chowu lub hodowli.[/FONT][/COLOR][/B][COLOR=#20220C][FONT=Arial]2. Zakaz, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, nie dotyczy nabycia psów i kotów od[/FONT][/COLOR][COLOR=#20220C][FONT=Arial]podmiotów prowadzących schroniska dla zwierząt oraz organizacji społecznych,[/FONT][/COLOR][COLOR=#20220C][FONT=Arial]których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt.

[/FONT][/COLOR]ta ustawa nie jest arcydziełem , ale są zapisy którymi można się podpierać .... z czego ja jestem niezmiernie zadowolona :)

I sprzedaż tej suki , nie jest zwrotem poniesionych kosztów - jest traktowana jako dochód :)
Jedyna jednostka która może zatem sprzedać tą suczkę , jest to hodowca.

Nie poznamy tu stanowiska hodowcy tej suczki , bo chyba nie wie o tej rozmowie ;) Wiec anusiu , po raz kolejny nie oceniaj co kto powinien , jeśli nie znasz danej osoby i jej podejścia. Ani z ciebie hodowca , ani autorytet , jesteś tylko mistrz klawiatury ... teoretyk krzykacz. Swat to jest to co jest dookoła ciebie , a nie na tobie i w tobie :)

Hodowca zajmuje stanowisko właściwe , jeśli ma z kim rozmawiać .... z postów właścicielki Sweete , wynika , że jest nakarmiona gównem przez inne osoby , jaki to hodowca tej suki zły jest :) Tego tu nie wiemy , bo słowa jednej osoby , anonimowej .... to żadna opinia. O stanowisku hodowcy nic nie wspominała , więc śmiem wątpić , że nie było fatygi by się porozumieć :) Hodowca nie wróżka , może nie wiedzieć jak nie ma kontaktu , że się zabawka nie spodobała :)
[COLOR=#20220C]
[FONT=Arial]Ocenianie w tej sytuacji hodowcy , jest nie na miejscu :) Bo nie mamy pojęcia czy chciał czy nie chciał przyjąć suczki.[/FONT]

[FONT=Arial]Tak stosuje się zapis w umowie , o prawie pierwokupu , przeważnie za 1/3 ceny którą zapłacił klient za szczeniaka :) Takie zapisy , reguluje się indywidualnie.[/FONT]
[FONT=Arial]Pies to nie samochód , tylko żywa , czująca istota. Dlatego umowy są dostosowane do każdego jednego zwierzaka , a nie taśmowo jak do przedmiotów.[/FONT]

[FONT=Arial]100% sukcesu , gdy hodowca i nowy właściciel psa , rozmawiają , mają kontakt , traktują się jak przyjaciele .... a nie wrogowie ... wtedy takich jazd nie ma.[/FONT]

[FONT=Arial]Jestem po drugiej stronie tej barykady , ale i po tej omawianej też :) Bo też mam psy które kupiłam u hodowców :) A punkt widzenia , zależy od punktu siedzenia :)[/FONT]

[FONT=Arial]Ja z normalnymi ludźmi , nie podpisuje papierków :) umowa słowna OBOWIĄZUJE i jest równie egzekwowana jak pisemna. Tak samo nie mam umów na zakupione czy adoptowane psy :) Ale nie robię z mordy cholewy ;) Bo słowo jest droższe pieniędzy i trzeba honor swój mieć i siebie szanować.
[/FONT]
Dogadaniem się w ludzki sposób , można zdziałać więcej , bo takim papierkiem , to można sobie podetrzeć ..... ;) Jak nie wierzysz anusia , idź ze swoją umową na pieski , do pierwszego lepszego adwokata i niech ci powie , co jest warta [/COLOR]:evil_lol: [COLOR=#20220C]

[/COLOR]

Edited by Vectra
Posted

I do powyższego , tak z praktyki , bo teorii za dużo w tym temacie ;)
Całkiem niedawno , odbierałam psa , od niezadowolonego właściciela :) pies nie z moim przydomkiem , ale miałam bliżej ;) Dostałam upoważnienie pisemne od hodowcy.
Odbyło się w asyście policji , gdyż niezadowolony klient , bo zabawka nie spełniła oczekiwań. Nie chciał mi podpisać , pisemnego zrzeczenia się praw własności psa na mnie.

Nie dostał również zwrotu kasy , bo takiego obowiązku w świetle prawa hodowca nie ma !!!
Zachował się jak gnój , tak został potraktowany.

Rok temu tak została "skonfiskowana" suczka :) pomogła mi fundacja AST. Też klient niezadowolony , bo pies zamiast wszystkich zabijać , to sę cieszył ;) a ileż ten pies wg właściciela miał wad :mdleje: możecie suczkę obejrzeć u Doddy :) stafficzka Poxipol :) Wzór cnót , ideał bez wad :) Też panu nie spełniła oczekiwań. Bo kupił bodyguarda , a okazał się ślimakiem do ludzi i zwierząt.

W obu przypadkach co ciekawe , nie było kontaktu zupełnie z hodowcą !!!! albo taki na udry ja ci hodowco pokażę :) Nie było dialogu , nie było kompromisu bo nie było z kim zawrzeć.
W obu przypadkach były umowy i co ? gówno wielkie :diabloti:
Tylko plucie jadem w strone hodowcy , który nie miał o tym zielonego pojęcia :)

Dlatego zanim nie wysłucha się dwóch stron uważnie , nie należy wyciągać pochopnych wniosków :) Dogadać zawsze się da , tylko trzeba chęci.

Też zawsze proszę i to 10krotnie proszę , że gdyby jakby coś , proszę do mnie walić , jak pies musi znaleźć dom. Damy radę pomożemy. A jak uczyni nabywca , to już leży w jego głowie , honorze i szacunku do zwierzęcia.

Taka jest praktyka , a nie teoria sucha :) Też byłam wyszczekana ;) póki nie gryzłam tematu od dupy strony.

A umowa , prawda taka , że sądy się w takie gówna nie bawią .... jedynie co , można podpierać się teraz znowelizowaną , dziurawą ustawą o ochronie zwierząt.

Ale po co się procesować ? jak można po ludzku ? No można też ujadać i skomleć na forach.

Więc ostrożniej z osądami :) to taka moja rada z życia wzięta.

Posted

Dzięki Vectra ;) Właściwie to samo chciałam napisać, ale stwierdziłam, że odpuszczę bo... ale skoro już podjęłaś temat ;). Ja nie mam umów na żadne z 3 moich psów. Szczerze, nigdy nie wpadłam na to, aby coś takiego podpisywać... Tym bardziej, że umowa ustna obowiązuje, mam psa metrykę, książeczkę zdrowia itp. Umowa jaką sobie nabazgramy jest tylko do tego dodatkiem. Ustalić kto co i do czego na podstawie tych dokumentów jest naprawdę łatwo. Myślę, że gdybym chciała podpisać taki papierek to nie było by żadnych problemów. Z hodowcą mam dobry kontakt, jak widać pomaga mi na wystawach, bo sama psa wystawiać nie mogę, są maile, telefony... naprawdę żaden problem.

To co chcesz roztrącać to czarna dziura. Bo gdybać to my sobie możemy. Nie wiemy o czym dobcia gadała z hodowcą i na czym stanęło. Wygląda jednak na to, że jest mocno anty i nie chce żadnej pomocy od nikogo. Chce tylko sprzedać psa i nikomu nic do tego. Beton. Ale to możemy ustalić z jej postów. Natomiast ty jak zwykle przyczepiłaś się do innego tematu, choć jak Vectra napisała, ani z ciebie przecież hodowca ani nikt... Nie rozumiem po co roztrząsać sprawę za przeproszeniem od dupy strony, skoro to kompletnie nie jest istotne... Twoim zdaniem co hodowca ma w tej sprawie zrobić? Pojechać i siłą odebrać psa, a potem obwodzić go w wózku po okolicy na znak, że sprawiedliwość zwyciężyła? Mniej utopii, a więcej realizmu.

Posted

Skoro Ty Amber masz dobry kontakt z hodowczynią Jariego , to obstawiam że się da ten kontakt mieć :)
Niestety , każdy "klient" jest inny i jeszcze się taki nie urodził , co by wszystkim dogodził.
Bo obu stronach występują te same postacie , ludzie z krwi i kości :) Mają takie same prawa i obowiązki. Jeśli jedna strona zachowuje się nie fair , to czemu druga ma nadskakiwać ?

Hodowca nie może siłą odebrać psa :) W dniu kiedy nabywca "kupuje" psa , nabywa prawa własności do psa i jest jego prawnym właścicielem , jakkolwiek w przypadku żywego zwierzaka to brzmi. Inaczej się sprawa ma , w przypadku łamania ustawy , tu można wiele więcej. Umową można sobie w kominku napalić :) Sąd sądzi wg prawa obowiązującego w RP , a umowa o pierwokupach psa tralalala ;) tego nasze prawo nie obejmuje :)

Co innego w przypadku warunków hodowlanych , współwłasności ... gdzie hodowca również jest właścicielem psa , tu można więcej :)

Inna kwestia , może nie upychajmy wsiech do jednego wora , bo są i hodowcy fajni , są i nabywcy z którymi można konie kraść i są kontrasty , pojedyncze jednostki toksyczne. O nich się mówi , wie , pisze , temu tak się potem ogólnikuje.

Skąd wiem jakie są prawa współwłasności ? ano byłam niedawno świadkiem w takiej sprawie. No i hodowca górą wygrał :) mało , niewywiązujący się z umowy współwłaściciel , dostał wyrok skazujący.

Ciężko tak serio , dużą wiedzę posiadać na ten temat .... bo są to wybitnie pojedyncze przypadki. Sądy tego nie znają , nie rozpatrują.

Cóż można ? ano być po prostu człowiekiem :) i traktować i siebie i innych z szacunkiem.

Dla mnie nabywca jest skreślony , choćby srał milionami mi za szczyla , jak widzę jego przerost formy nad treścią. Prawa i obowiązki - mają obie strony , po równo ... a hodowca to nie wróżka , tak samo jak nabywca nie jeleń.

A świat jest tak mały , że bardzo łatwo się weryfikuje prawdę :)

I nie sądźmy innych swoją miarą !!!!

Posted

jak dla mnie dobry hodowca przedstawia nabywcy umowe nie po to, zeby chronic nabywce albo swoj tylek.
zapisy w umowie powinny chronic przede wszystkim szczenie.

sama nie wyobrazam sobie, zeby szczenie, ktore wyszlo z mojego domu i "nie spelnilo oczekiwan" tulalo sie i bylo odsprzedawane. dla mnie byloby oczywiste, ze taki pies trafia do mnie i ja mu znajduje nowy dom, do ktorego wyjezdza po kastracji.
to jest dla mnie oczywistosc.

i zycie pokazuje, ze jednak sie da.

Posted

gdybym była hodowcą, to nie wyobrażam sobie nie podpisać umowy. po prostu nie ufałabym nikomu oddając odchuchane u mnie maleństwo :evil_lol: nawet jeśli w jakiejś sytuacji ta umowa nie rozwiązywałaby problemu, to czułabym się spokojniej sprzedając psa z podpisaną umową.
ale to, czy hodowca Jariego i Sweetie podpisuje umowy, czy nie- nie ma teraz większego znaczenia. właścicielka Sweetie wyraźnie chce zarobić na psie, który się nie sprawdził :roll: i być może nawet nie szukała rozwiązania u hodowcy...

Posted

jak można zarobić na psie za którego najpierw się zapłaciło, a później karmiło, leczyło i szkoliło przez dwa lata? :grins: tu się nie da zarobić, ba, zwrot kosztów to też żaden
ale to i tak nie w porządku wobec psa ;)

Posted

Dobry temat o umowach, bo właśnie byłam ciekawa, gdybym już kiedyś kupiła suczkę i okazała się super ekstra, to chciałabym mieć po niej szczeniaczki. I wtedy właśnie - umowa, bez umowy? Jednak chyba wolałabym mieć tą umowę, żeby szczeniaka w razie czego chronić.
Sprzedanie psa po dwóch latach... I to nie z poważnego powodu, tylko pies nie spełnił oczekiwań - nie skomentuję.

Posted

Nie odzywałam się w tym temacie, ale jak tak czytam o tych różnych strasznych hodowcach to cieszę się ogromnie, że trafiliśmy na hodowlę, z której mamy psa. Cieszę się podwójnie, bo trafiliśmy tam przez przypadek, a kontakt z naszymi hodowcami mamy lepszy niż z niektórymi członkami rodziny :D Dzwonię do nich często z problemami jak i z pierdołami ;) Odwiedzamy ich co jakiś czas jak jesteśmy w okolicy i jest super. Wszystkim życzę takich hodowców! :)

Posted

[quote name='a_niusia']to moze zamiast robic szum na forum ktos powiadomi hodowce o planach wlascicieli?[/QUOTE]
Z tego co wiem to hodowca jest powiadomiony. Jeżeli dobcia chcę sama suce poszukać domu i dużo warczy to dalszego ciągu można się domyślać.

Tyna - ja też mam z hodowcami dobre kontakty jak widać, po prostu jak ktoś robi problemy i jest problemowy to problemy powstają same... a_niusia też jego dobrym tego przykładem ;)

Posted

[quote name='motyleqq']gdybym była hodowcą, to nie wyobrażam sobie nie podpisać umowy. [/QUOTE]
umowa ustna obwiązuje tak samo jak pisemna !!!

Tylko podpisanie umowy ok , można podpisać wsio .... gorzej że egzekwowanie tego , to utopia.
Ja mówię w kwestii hodowca - nabywca :)
W drugą stronę , no cóż , mamy tu przykład - jazgot na hodowcę :diabloti:

Posted (edited)

[quote name='Unbelievable']a można egzekwować coś napisanego np. w meilach?[/QUOTE]
zależy cóż to jest ;) groźby ? zastraszanie ? szantaż ? :evil_lol: można :)
że pieskowi nóżka nie tego ? nie :lol: znaczy można wojować , ale sąd rozłoży ręce.
Sąd koleżeński w ZK , no ale cóż to za kara - zawieszenie ?

a np zapis o nierozmnażaniu suczki bez papierów :) teraz mamy ustawę , ale do końca zeszłego roku .. nie było ustawy i w świetle prawa , nie można zabronić komuś płodzić kundelków :)
Tylko jak rozmnoży i nie sprzeda a rozda , no to nie jest w celach zarobkowych , więc ustawy się nie łamie ....
Więc ? cóż że zrobie zapis w umowie , jak pusty mózg będzie chciał płodzić ? NIC

a jakie chronienie szczeniaka zapisami ? są ustawy i te chronią psa :) O jakiego typu zapisach w umowach marzycie ? że hodowca odpowiada za każdą biegunkę ? tu jest umowa gentelmeńska - dogadanie się , rozmawianie , informowanie etc :)

Taki zapis mam właśnie , mam wiedzieć o każdym wypadniętym włosie u psa , o każdej wizycie u wet , diagnozie i leczeniu.

Edited by Vectra
Posted

[quote name='Unbelievable']deklaracje ;) i ZK to nic nie pomoże, bo hodowca niepolski :grins:[/QUOTE]
rozmawiać , rozmawiać , przypominać :) tylko nie chamstwo , a kultura i zdziałać można cuda :)

Kiedyś rozmawiałyśmy na temat umów na PW :) i co wyszło na moja ? ;)

Posted

[quote name='Vectra']rozmawiać , rozmawiać , przypominać :) tylko nie chamstwo , a kultura i zdziałać można cuda :)

Kiedyś rozmawiałyśmy na temat umów na PW :) i co wyszło na moja ? ;)[/QUOTE]
jak na razie nic nie wyszło, bo mi się wydaje że jednak inne stosunki z hodowcą mam, ale wszystko ci napisałam na PW ;)

Posted

[quote name='Unbelievable']jak na razie nic nie wyszło, bo mi się wydaje że jednak inne stosunki z hodowcą mam, ale wszystko ci napisałam na PW ;)[/QUOTE]
dlatego będę uparta i będę powtarzać - prawidłowe stosunki międzyludzkie , bez wojen , na siłę , krzyków - działają cuda !!!

Na hodowczynię Emilki też są tacy co krzywo patrzą :) Ja powiem , że tak serdecznej mi osoby jak ona , to ze świecą szukać :)
Dodam , że ja kupiłam Emilkę też w wieku 8 miesięcy , też w ciemno na podstawie zdjęć i maili .... i gdybym chciała być cham niezadowolony , to mogłabym wygłaszać swoje pretensje :evil_lol: ale skoro nie widziałam na oczy , nie oceniłam , zgodziłam się na opis osoby mającą psa , to gdzie szukać pretensji ? ;)

Np odnośnie temperamentu :diabloti: ale to trzeba poznać Emilkę ;) Hodowczyni mi pisała że ma jak każdy staffik .... tylko zapomniała dodać , jak sportowy staffik z holandii :evil_lol:
U nas temperament troszkę inaczej się rozpatruje .... dlatego tu do Sweete , możliwe że dla hodowców tej suki , wsio było ok , gryzła rękaw wg ich widzenia super ... to było dla nich ;)

Ja uwielbiam temperament swoich psów , dla mnie będzie inaczej spokojny staffik ... niż dla innych ... bo juz pisałam , jak żartuje sobie jedna taka ;) jak w takim razie wygląda niespokojny staffik z moim przydomkiem , skoro ten najspokojniejszy jest turbo :grins:

Ja wsio kupuje w ciemno ;) od psa po auto .... pretensje ew mogę mieć do siebie :)

Posted

jeden pan z mojego osiedla jest hodowca ctr.

kilka lat temu sprzedal suke.
dowiedzial sie przypadkowo o tym, ze nowi wlasciciele plenuja ja sprzedac.
oraz o tym, ze suka zostala umieszczona w kojcu, nikt o nia nie dbal i sa pretensje, ze "nie sprawdzila sie", bo "nie pilnuje posesji' i "nie o to chodzilo".

hodowca mial podpisana umowe z nabywca.
na podstawie tej umowy zazadal zwrotu suki-chcial ja odkupic.
nowi wlasciciele zazadali ceny dwukrotnie wyzszej niz zaplacili za suke w hodowli, bo przeciez "utrzymywali ja przez prawie rok i cos im sie za poniesione koszty nalezy".

hodowca udal sie do sadu, gdzie przedstawil zdjecie zaniedbanej suki, miejsca, w ktorym przebywala i udowodnil, ze nabywca nie przestrzegal punktu umowy, ktory zobowiazywal go do dbania o psa stosownie do etapu jego rozwoju.
wygral. suka do niego wrocila i jest u niego do tej pory. nabywca nie dostal za nia ani zlotowki.


jesli hodowcy zalezy na zwierzetach, ktore opuszczaja jego dom, to zadne warczenie nie powinno stac na przeszkodzie...

Posted

ale tu piszesz o łamaniu ustawy o ochronie zwierząt , o tym pisałam - sąd to pod uwagę bierze :)

Ja Wam jeszcze opowiem o ludzkich chciejstwach i kiepskich wyobrażeniach ;) Bo ja teraz to przerabiam ;) Planuje miot Emila i Buck :) czyli rude mięśniaczki :cool3: czyli któż by nie marzył o rudych pudziankach ? :evil_lol: ano wielu i dostaje miliony maili , z zamówieniem na szczeniaczka ... bo takie będą ćliczne i umięśnione. I to jest główny powód tego chciejstwa.

Szkoda że mało który nabywca chce wiedzieć w jakie kłopoty się pakuje :diabloti: Bo np temperament obu zwierzaków , jest ognisty i nie wystarczy spacerek dookoła bloku .... Mają specyficzny charakter , są mega żywiołowe ... no i kruczek taki , bo czytam opinie i tu w oczy mnie kuje niekonsekwencja .... będzie to krycie w inbredzie !!! Matka Emilki i ojciec Bucka są rodzeństwem miotowym. O to nikt nie pytał :) Wizja była rudości i mięśni , fot Bucka i Emilki ... jak Buck biega u Chrisa i jak jest cool.

Dobrze że część chętnych posłuchała moich próśb i mnie odwiedziła , poznając przyszłą mamę rudej pociechy :diabloti: niektórzy zrezygnowali , bo nie są w stanie zapewnić , takiej jednostce życia jakie będzie wymagać :)

Kij ma dwa końce , jeśli więc coś bardzo chcemy , to bardzo mocno się dowiedzmy czy oby to chcemy ;)

Ostatnio była u mnie forumowa Agnes :) zaprezentowałam jej w całej okazałości , Emilkę i życie z nią. Dla mnie cudowny pies , niestety dla wielu był by powodem do lania żali , jaki hodowca jest beeeeeee.

Tym też chętnie zapraszam , by poznać , porównać , obejrzeć , dotknąć i zadecydować.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...