Jump to content
Dogomania

Schron KIELCE - mini-goldenka GAFA odeszła za TM [*][*][*] , czy inne też odejdą?????


Recommended Posts

Posted

Osiołku to nie jest "emirowy"pies, to jest jakaś "nowość".

Jutro jamniczkowa sunia ma mieć sterylkę na talon, a za aborcję mam dopłacić 50-100 zł.

Posted

[quote name='eneda']Osiołku to nie jest "emirowy"pies, to jest jakaś "nowość".

Jutro jamniczkowa sunia ma mieć sterylkę na talon, a za aborcję mam dopłacić 50-100 zł.[/QUOTE]

To jaką kwotę mam zbierać? na co jeszcze będą pieniądze potrzebne? poprosze o karmę (na PW dajcie mi adres do wysyłki) środki na kleszcze... co jeszcze?

Posted

Na konto ŚTOZ wpływają pieniądze na "psy wyciągane z Dymin". Wg mnie można z nich uszczknąć na dopłatę do sterylki suni. Ja rozumiem, że pieniądze są do rozliczenia zgodnie z wolą darczyńców. Ale to jest właśnie realizacja tej woli.
Ostatnie zdjęcia pokazują "szpitalik":angryy: w schronisku.
Dziś rozmawiałam z Panią Derwisz z rzeszowskiego "Kundelka". Dostaliśmy zaproszenie do odwiedzenia. Pojedziemy, musimy tylko zabrać jakiegoś urzędnika, żeby zobaczył schronisko z prawdziwego zdarzenia.

Posted

[quote name='ewab']Na konto ŚTOZ wpływają pieniądze na "psy wyciągane z Dymin". Wg mnie można z nich uszczknąć na dopłatę do sterylki suni. Ja rozumiem, że pieniądze są do rozliczenia zgodnie z wolą darczyńców. Ale to jest właśnie realizacja tej woli.[/QUOTE]

Czyli wszystko jasne :)
pieniądze na sunie są ? :)

Posted

Widać jakie te psy są biedne przestraszone :( Pewnie mają bardzo ciepłą obsługę ze strony pracowników... Ścisk mam w dołku za każdym razem jak patrzę na te bidy :(

Nie jestem w stanie zrozumieć jak ten gość z Piaseczna mógł przyjechać i wyjść bez psa widząc tyle nieszczęść :shake::placz: Bo mu się parę cm nie zgadzało :angryy: Ja bym takiej znieczulicy żadnego psa nie oddała i tyle :mad:

Posted

Jeżeli chodzi o koszta, to tak jak pisałam dzisiaj wizyty, testy i odrobaczenie odpchlenie obu suń wyniosło 105 zł.
Poprosiłam lekarkę, żeby mi to wpisała w dług.

Jutro ma dojść opłata od 50 do 100 zł.

Jeszcze doba hotelikowania kremowej suni.

Nie wiem co zrobię z jamnikowatą.....być może jedynym ratunkiem dla niej będzie hotelik ?

Posted

[INDENT] [B]Podaję wpłaty na 12.11, na zielono w liście deklaracji poniżej zakreślę tych "wpłaconych):[/B]

Magda NS - 25 zł
SOZ - 200 zł
Halcia - 20 zł
kaskadafik - 20 zł
katarzyna L. R. - 50 zł
mg.da - 100 zł
Marcin S. (Skarżysko Kamienna) - 20 zł (bez tytułu dot. listu)
Karolina D. (Skarżysko Kamienna) - 10 zł (tyt: STOWARZYSZENIE OBRONA ZWIERZĄT, SZC ZECIN WŁĄCZA SIĘ DO WALKI :smile:
grzenka - 15 zł
Bogumił F. Zabrze) - 10 zł
Agnieszka G. (Racibórz)- 20 zł
Elka_ka - 10 zł
Havanka - 50 zł
Magda S. (Opole) - 10 zł
Rybka 88 - 70 zł
mama_Alfika - 20 zł
[INDENT][INDENT] [SIZE=2][COLOR=Black]
Deklaracje:

[COLOR=Green][B]SOZ - 200 zł[/B][/COLOR][/COLOR][/SIZE][SIZE=2][COLOR=Black]
[/COLOR][/SIZE][SIZE=2][COLOR=Black]Em_ i [/COLOR][/SIZE]Astrid[SIZE=2][COLOR=Black]- 300 zł
Miranda - 150 euro
Kasia K. z NL - 50 euro[/COLOR][/SIZE]
ewab - 100 zł
emilia2280 - 100 zł
Emir - 165 zł
andzia69 - 100 zł
Pro Animals - 250 zł
Jacqueline z NL - 15 euro
[COLOR=Green][B]mag.da - 100 zł[/B][/COLOR]
Ela M. z NL - 25 euro
[COLOR=Green][B]rybka 88 - 50 zł[/B][/COLOR]
[B][COLOR=Green]Havanka - 50 zł[/COLOR][/B]
Marek z NL - 10 euro
Diana E. z NL - 50 euro
Marjolein v/G. - 25 euro
Basia A. - 20 euro
G.&T - 5 euro
Frank i Jolanda z NL - 50 euro
Krystyna T. z NL - 100 euro



[B]Kochani możecie zacząć wpłacać, bo do całej kwoty brakuje już niewiele :multi:[/B]

[COLOR=Green][B]Konto do wpłat - tytułem -[U] list otwarty GW[/U]:[/B][/COLOR]
[B]Stowarzyszenie Obrona Zwierząt[/B]
[B]ul. 11 Listopada 29[/B]
[B]28-300 Jędrzejów[/B]
[B]Alior Bank 75 2490 0005 0000 4500 7398 2092[/B] [/INDENT][/INDENT] [/INDENT]

Posted

Enedo, bardzo dobrze spisałaś się dzisiaj i nie tylko dzisiaj, w schronie.
Tak, jak obiecałam przez telefon, pokryję koszt testów na nosówkę dla obu Suniek - Kremowej (po porodzie) i Jamnikowatej (ciężarnej).
Miało to być łącznie 80 PLN.
Ponieważ wydałaś na obie Sunie dzisiaj łącznie 105 PLN, w takim razie ja pokrywam te 105 PLN.
Jutro wybiorę się do banku i dam polecenie przelewu 105 PLN na podane konto.
Pieniądze powinny wpłynąć na konto w poniedziałek.

Bardzo Ci dziękuję Enedo za wyciągnięcie tych obu Suń oraz "suczki" kudłatej dla Emir, która podobno okazała się chłopcem.

Proszę pomóżcie Enedzie w zakwaterowaniu Suni Jamnikowatej, zanim dotrze do Jaagi.
Potter i Eliza_sk czy Sunia Jamnikowata mogłaby przemieszkać te kilka dni w Waszym hoteliku, jako VIP, tj. czy możecie dać Suni Jamnikowatej przepustkę do życia w postaci bezpłatnego lokum na kilka dni w Waszym hoteliku ?

Posted

[quote name='Odi']

Proszę pomóżcie Enedzie w zakwaterowaniu Suni Jamnikowatej, zanim dotrze do Jaagi.
Potter i Eliza_sk czy Sunia Jamnikowata mogłaby przemieszkać te kilka dni w Waszym hoteliku, jako VIP, tj. czy możecie dać Suni Jamnikowatej przepustkę do życia w postaci bezpłatnego lokum na kilka dni w Waszym hoteliku ?[/QUOTE]

Rozmawiałam dziś na ten temat z Ksenią - w pierwszych słowach się zgodziłam, że może przyjść po stawce małego psa, ale później przypomniałam sobie, że mamy w hoteliku nieszczepionego psa, który w poniedziałek ma sterylkę i po zabiegu trafi do domu. Jamnisiowata trafiłaby do domu po zabiegu jutro, a nasza po sterylce do domu w poniedziałek - na miejsce jamnika. Niestety, ale mimo negatywnych testów na nosówkę okres inkubacji choroby wynosi 14 dni, więc ryzyko jest zbyt duże. Tym bardziej, że nasza suka nie jest jeszcze zaszczepiona.

Posted

Eliza_sk, to może Ty lub Potter weźmiecie Sunię Jamnikowatą na kilka dni do siebie do domu - choćby gdzieś mały kącik w garażu, na strychu, w piwnicy, w łazience, w pokoju gościnnym niekoniecznie psim, na działce w altanie, w kuchni pod stołem.
Dowolność duża, wystarczy wola pomocy.

Swoje psy domowe, jeśli macie, to na pewno są zaszczepione przeciwko nosówce i wszystkim innym możliwym do zaszczepienia chorobom, zatem nie będzie problemu.

Przecież Ewab wzięła Filipa z nosówką do domu, a u siebie w domu ma swoje psy domowe i wszystko jest OK.

Posted

Oto opowieść o Soni. Może przyda się jako tekst do ulotek. Myślę, że autorka nie będzie mi miała za złe drobnej korekty.

[B][COLOR=black]25.08.2010

Świętokrzyska wieś. Niedziela.

"Heniek! Weź ino idź do Sońki. Znowu ma szczeniaki! Zrób coś z tym!"
Heniek w roboczych gumiakach zbliża się do Soni. Sona jest u nich od małego. Wzięli ją od sąsiada, któremu oszczeniła się inna Sonia. Sonia jest dobrym psem. Ma pseudobudę - rozwalające się zbite dechy. Jak przystało na psa stróżującego i typowo wiejskiego ma łańcuch. Długi - bo aż półtora metrowy. To nic że jest chuda, przecież dostaje jeść - kromkę chleba bo nikt nie będzie inwestował w karmę, która przecież jest droga.
Heniek podchodzi do Soni z workiem. Sonia cieszy się na widok Pana, delikatnie i nieśmiało merda ogonkiem. Merda bo pamięta jak obroniła dziecko Państwa przez dzikim lisem, chorym na wściekliznę, który zakradł się by upolować kury. Zerwała się ze sznura, którym była uwiązana i pogoniła chorego lisa w las. Za karę przywiązali ją do łańcucha, skrócili, bo ... nieznośna jest i zrywała się z poprzedniego.
Sonia kocha swojego Pana. Mimo bólu, który zadaje jej i całej rodzinie jak wraca pijany o domu. Codziennie. Z pokorą przyjmuje wszystkie ciosy zadane czym popadnie. Nie rozumie dlaczego. Czy tak wygląda miłość? Innej nie zna....
Chce się przytulić, polizać Pana po rękach, podziękować, że jest. W zamian za to słyszy mocne tupnięcie gumiakiem i znane jej nie od dziś : BUDA!
Chowa się do swojego prowizorycznego azylu, w którym czuje się bezpieczna. Heniek otwiera worek. Sonia nie wie po co. Zaczyna zbierać z ziemi 8 piszczących, malutkich szczeniaków. Sonia jest przerażona. On zabiera jej dzieci! Chce wyjść, poprosić żeby je zostawił. One muszą jeść jej pokarm, którego dużą ilość ma w sutkach. Znowu słyszy: BUDA! Heniek odchodzi.
Idzie nad rzekę. Worek piszczy i coś próbuje się z niego wydostać. Słoneczko świeci, ptaki śpiewają, rzeka dzisiaj taka spokojna i nie wylała. Heniek kuca na brzegu. Nuci sobie piosenkę i wspomina jak przy jej dźwiękach bawili się wczoraj do białego rana. Wkłada piszczący worek do rzeki. Nie rozumie pisku, nie rozumie, że malutkie dzieci się boją... Z uśmiechem na twarzy przytrzymuje worek w wodzie. 5 sekund, 20 sekund. Zagląda do środka. "Cholera, jeszcze się rusza!" Wsadza worek głębiej, wciąż nuci piosenkę.... pół minuty, zagląda do środka. Padły wszystkie? Tak, wrzuca worek w krzaki i odchodzi. Jeden był silny. Nie dał się zabić. Leży pośród ciał swojego rodzeństwa. Otwiera oczy próbuje oddychać. Płacze, krzyczy. Nikt go nie słyszy. Jego bracia i siostry nie byli tacy silni... Jest głodny, nie ma co jeść. Płacze, krzyczy, nie ma czym oddychać. Umiera po pół godzinie przeżywając ogromne katusze, czując dokładnie to samo co czułby człowiek zamknięty w plastikowym worku...
Heniek wraca do rodziny. "Ubieraj się w garnitur bo się do Kościoła spóźnimy! I zrób coś z suką bo wyje bardzo.” Heniek wyprowadził Sonię do lasu i przywiązał sznurkiem do drzewa. „Wreszcie będzie trochę spokoju” – pomyślał. Wychodzą z domu, spieszą na kazanie. Dzisiaj ksiądz będzie mówił o mordercy z sąsiedniej wsi. "Jak on mógł zabić?" - myśli Heniek. To takie niechrześcijańskie...

[/COLOR][/B][B][COLOR=black]Soni udało się przegryźć sznurek. Głodna, spragniona i wyczerpana powlokła się drogą przed siebie. Ból rozsadzał wzbierające mlekiem sutki. Jakaś litościwa dusza zabrała ją do samochodu i odwiozła do schroniska. Lekarza nie było – przecież niedziela - więc jej nie obejrzał. Kierownik nie wpisał do ewidencji. Bo po co? Pisali o tym w prasie kilka lat temu, i co z tego? Sprawa ucichła i jest tak jak było. Nie ma kontroli. „Przecież kolega od kontroli był u Nas w sobotę na kolacji a dzieciaki razem do szkoły chodzą". Sonia miała laktację, cierpiała, była osłabiona, straciła swoje dzieci. Wrzucili ją do boksu ogólnego, tam gdzie siedziały największe psy, nie żałując przy tym kopniaków. W schronisku do którego trafiła najważniejsze było przeżyć. Tak samo jak w więzieniu o zaostrzonym rygorze bez strażników. Silniejsze psy wyczuły słabość Soni. Rzuciły się na nią i rozszarpały. Rwały kawałek po kawałku jej drobniutkiego ciałka - we czterech. Sonia nie miała żadnych szans. Ostatkiem sił położyła się w odległym końcu kojca, zamknęła oczy. Już nie czuła bólu. Widziała Tęczowy Most przez który właśnie przechodziła wraz ze swoimi dziećmi. Szczęśliwa, zadowolona, radosna wkraczała w zielone tereny tęczowych łąk. Tam gdzie nigdy już nie będzie Heńka!

Pracownica widziała cale to zdarzenie. Nie zareagowała. Najważniejszy był wypisany na kwotę 1200 zł kwit przyjęcia kolejnego psa. Słysząc zajadłą walkę w kojcu poszła do socjalnego zapalić papierosa. Posprząta później, przecież teraz nie ma odwiedzin, nikt się nie przyczepi, odhaczy w zeszycie kolejne zagryzienie. Przecież nie z jej winy, nie??
Sonia trafiła do schroniska w Kielcach Dyminy.

M.K.

PS. Wszystkie postacie w artykule są fikcyjne. Jednak opowiadają historię setek a może tysięcy zwierząt, które trafiły do tego schroniska
[*][/COLOR][/B]

Posted

[quote name='Odi']Eliza_sk, to może Ty lub Potter weźmiecie Sunię Jamnikowatą na kilka dni do siebie do domu - choćby gdzieś mały kącik w garażu, na strychu, w piwnicy, w łazience, w pokoju gościnnym niekoniecznie psim, na działce w altanie, w kuchni pod stołem.
Dowolność duża, wystarczy wola pomocy.

Swoje psy domowe, jeśli macie, to na pewno są zaszczepione przeciwko nosówce i wszystkim innym możliwym do zaszczepienia chorobom, zatem nie będzie problemu.

Przecież Ewab wzięła Filipa z nosówką do domu, a u siebie w domu ma swoje psy domowe i wszystko jest OK.[/QUOTE]

[B]Nie ma takiej opcji, aby w tej chwili trafił do nas jakiś pies z Dymin.[/B]

Działamy tutaj w 2 dziewczyny, obrabiamy samodzielnie całe południe województwa, budujemy własne schronisko, ledwo udało nam się skończyć stawiać hotel, za którego jeszcze długo będziemy spłacać długi.
Ja w tej chwili utrzymuję w domu 7 psów.
Mogłybyśmy się wypiąć na problemy kieleckich organizacji (jest ich tam teraz 4, o ile dobrze pamiętam) ze schroniskiem, zbudować swoje i spokojnie zajmować się psami z Jędrzejowa. Roboty tu, i bez sprawy Dymin, mamy pod dostatkiem.
Ale zaangażowałyśmy się w walkę ze schronem, bo uważamy że tak trzeba, że tego nakazuje poczucie przyzwoitości i solidarności.
Robimy ile możemy, a i tak za dużo jak na siły 2 osób.

Dlatego będziemy wdzięczne za niewysuwanie pod naszym adresem "propozycji nie do odrzucenia" i stawianie nas pod murem.

A jeśli już się mamy licytować, ile kto włożył w sprawę kasy - nasze dotychczasowe wymierne koszty na podstawie faktur:
- 160,50 zł - koszty 2 sekcji zwłok (Gafa, Lunek)
- 439,55 zł - koszty wysyłki listów poleconych w sprawie schronu

Posted

[quote name='wilczka']poryczalam sie....
czy moge skopiowac twoja bajke i porozsylac na nk i fb?[/QUOTE]
Myślę, że autorka nie będzie miała nic przeciwko temu.

Posted

[QUOTE]Czy ktoś ma pojęcie gdzie są zdjęcia Lizy - okaleczonej mamki oraz zdjęcia jakich chudzielców - takie które można i wysłać ?[/QUOTE]
[URL="http://picasaweb.google.com/emir.fundacja/SchroniskoWKielcach?feat=directlink#"]http://picasaweb.google.com/emir.fundacja/SchroniskoWKielcach?feat=directlink#[/URL]

Posted

[quote name='Potter'][B]Nie ma takiej opcji, aby w tej chwili trafił do nas jakiś pies z Dymin.......[/B]
Robimy ile możemy, a i tak za dużo jak na siły 2 osób......
Dlatego będziemy wdzięczne za niewysuwanie pod naszym adresem "propozycji nie do odrzucenia" i stawianie nas pod murem....[/QUOTE]

Odi, twoj post z propozycja "nie do odrzucenia "dla Potter byl bez sensu. Po co to "stawianie pod murem" akurat jej ? Napisalas do innych hotelikow czy prywatnych ludzi ?
Eneda, jezeli nie znalazlo sie locum dla suczki, to moge dac jej schronienie w Warszawie na tydzien-dwa. Ale bylaby duzo czasu sama w mieszkaniu. Jak rozumiem ma byc jutro wykastrowana. Po zabiegu nie moze jechac te 150km. Mozna ja przewiesc do mnie i zrobic zabieg za pare dni.

Posted

[quote name='ewab']Na konto ŚTOZ wpływają pieniądze na "psy wyciągane z Dymin". Wg mnie można z nich uszczknąć na dopłatę do sterylki suni. Ja rozumiem, że pieniądze są do rozliczenia zgodnie z wolą darczyńców. Ale to jest właśnie realizacja tej woli.
Ostatnie zdjęcia pokazują "szpitalik":angryy: w schronisku.
Dziś rozmawiałam z Panią Derwisz z rzeszowskiego "Kundelka". Dostaliśmy zaproszenie do odwiedzenia. Pojedziemy, musimy tylko zabrać jakiegoś urzędnika, żeby zobaczył schronisko z prawdziwego zdarzenia.[/QUOTE]

Sprawa z pokryciem kosztów dopłaty do sterylki ciężarnej załatwiona jest, jak widzę, ale co ze sterylizacją kremowej suczki? U nas koszt to średnio 214 zł, jesli suka jest mała i nie ma komplikacji.

Myslę podobnie, jak osiołek. Skoro są psy w potrzebie i mają szansę, to należy im pomóc. W schronisku żadna z nich pewnie nie doczekałaby "przemian". Na tle wszystkich psów może mało sie liczą, ale dla każdej z nich jej życie jest najważniejsze i jedyne. Może jednak TOZ pomógłby, skoro sam nie zabiera stamtąd psów?

Gdyby sunia mogła jechać na dwa tygodnie do Warszawy, to byłoby super, bo wtedy od razu mogłabym ją wziąć do domu. Zresztą mshume na miejscu pewnie znalazłaby jej szybciutko jakis fajny dom i może wcale nie musiałaby przyjeżdżać.

Dziewczyny, a nie udałoby się jakos pomóc temu niechodzącemu? Jest tam pewnie biedak połamany po wypadku. Na kolejnym zdjęciu widac, że ma ranę z boku pysia. Przecież to nieludzkie zostawić go tam w takim stanie.

Posted

Dziękuję Odi za pomoc finansową.

Zaraz jadę przewieźć sunię kremową z hotelika pod targi.

Sunię jamnikowata już zawiozłam na sterylizację, mam ją zabrać przed 14 i.....


Kompletnie nie wiem.

[B]Uda mi się znaleźć jej dt na dwie doby ale od jutra, dziś po operacji nie ma gdzie sie podziać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!![/B]

Bardzo prosze o pomoc, ja teraz jadę ale będę dostępna pod nr 791533440.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...