Jump to content
Dogomania

Schron KIELCE - mini-goldenka GAFA odeszła za TM [*][*][*] , czy inne też odejdą?????


Recommended Posts

Posted

[quote name='andzia69']chciałam wam pokazać...kierowniczkę na stanowisku pracy:smile::smile:

[IMG]http://img819.imageshack.us/img819/8528/cidzdjcie0037.jpg[/IMG]

małe to zdjęcie, bo na szybko robione było komórką; ale widać jak zastępuje "ludzką" jak nie ma jej w biurze:smile::smile:[/QUOTE]

Co ciekawe..ilekroć rano przybywalem na odsiecz pęcherza parówkowatej to na jej posłaniu ZAWSZE leżał przenośny fonik.
"donos" - skarga dotykała problemu nieodbierania telefonów w schronisku. Jak widać nawet w nocy kierownik Parówka zachowuje czujność, w dzień czynią to ludzie. Zamiast obsługi plwocin "życzliwych" proponowałbym kontrolującym i żwawo reagującym udanie się do TP S.A. i obejrzenie bilingów ilości, częstotliwości połączeń w tym odbieranych za dnia, bo w nocy wiadomo - samotna Parówa ma z kim pogadać.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Schronisko zamienia nam się w szpital. Psy z połamanymi łapami, po amputacjach, z rozległymi ranami wymagającymi specjalistycznej opieki w sterylnych warunkach…
Lecznice nie mogą, nie chcą przetrzymywać tych podopiecznych.
Nie daje to nam większego pola manewru, co skwapliwie zostaje wykorzystywane przez plujokrety i ożywione kontrole magistrackie przedkonkursowe.
Co by się nie działo NA PEWNO nie wyrzucimy tych psów na śmietnik i będziemy starali się je ratować – do końca! Apeluję o pomoc dla suki, która wyrywała się z wnyków - potrzebuje indywidualnej stałej opieki w jak najlepszych, spokojnych warunkach.
A tym „życzliwym”, miłośnikom fauny i flory…oby pies wam mord nigdy nie (po)lizał - na psią miłość i szacunek trzeba zasłużyć, choć kochać potrafią bezkrytycznie

Posted

przepraszam za off

[IMG]http://i1237.photobucket.com/albums/ff475/agni76/Inga%20gif/imagesqtbnANd9GcSK2mpbbLRiJtiEt76WiEwlET0btU8yPze99i-MD6CPhfBUTcKUbQt1.jpg[/IMG]
[B]i zapraszam na bazarek pączkowy - link w podpisie[/B]

Posted

[quote name='Ginn']A tym „życzliwym”, miłośnikom fauny i flory…a pies wam mordy lizał[/QUOTE]

masz racje moj wczorajnowopoznany stary kochanku,trzeba robic swoje bez wzgledu na to kto czemu i w jakim celu to robi. dziwi mnie fakt ze mieczem do walki o stolek sa zwierzeta-to boli najbardziej.jak mozna...??????(i dziwic sie ze mi serducho siada)

Posted

[quote name='wilczka']masz racje moj wczorajnowopoznany stary kochanku,trzeba robic swoje bez wzgledu na to kto czemu i w jakim celu to robi. dziwi mnie fakt ze mieczem do walki o stolek sa zwierzeta-to boli najbardziej.jak mozna...??????(i dziwic sie ze mi serducho siada)[/QUOTE]


wilczka wiesz kto od miecza wojuje ten od miecza ginie!!!!

Posted

Czy ktos cos wie o zagnieciu suki husky w Kielcach? Autobusem linii 30, w ktorym jechala Ewelinka_m, jechala suka, typowy hasiak, srebrna, bez wlasciciela, wysiadla na tym samym przystanku co Ewelinka. Czy ktos cos slyszal??? Sytuacja podbramkowa, bo Ewelinka nie ma co z nia zrobic!! [IMG]http://www.dogomania.../images/smilies/icon_frown.gif[/IMG]

Posted

[B]Od czerwca proszę na tym forum i poza tym forum-organizacje prozwierzęce o pomoc dla 1 suki porzuconej w kopalni Morawica wśród rozpędzających się TIRów,wśród ładowarek,kruszarek,głazów,spadających kamieni,wystrzałów materiałów wybuchowych.
W czerwcu suka miała ok.4m-ce i była przerażonym,podrzuconym szczeniakiem.Dziś ma ponad rok-jest kompletnie dzika.Zapewne wkrótce będzie mieć potomstwo.Prosiłam o DT,deklarując sumienne szukanie domu (czym zajmuję się dość profesjonalnie od dawna-dzięki moim ogłoszeniom średnio 4-5 zwierzaków miesięcznie znajduje dom) i deklarację finansową na suczkę.Moje prośby zostały pominięte.Dzwoniłam,mailowałam-odsyłano mnie do innych lub do nikąd-tzw.spychologia i odbijanie piłeczki.
W tym samym czasie i wkrótce potem wszystkie organizacje,które odmówiły pomocy temu psu,przygarnęły inne,liczne psiaki.
Jak wiadomo-teren kopalni jest zamknięty dla osób niezatrudnionych,dlatego wybłagałam na osobie niezwiązanej z tematem psów,a zatrudnionej tam-odłowienie suki.Jednak na nic,gdyż żadna organizacja nie zechciała jej przyjąć.

Po wielu miesiącach znalazłam złotego człowieka gotowego przyjąć tę sukę-dziką,brzydką-taką jaka jest,ale dziś odłowienie tego dzikiego psa to nie lada wyzwanie,które tym bardziej wymaga profesjonalizmu osób doświadczonych w temacie.Kolejny raz cisza.


Miłośnicy psów,GDZIE JEST MIŁOŚĆ DO PSÓW???Czyżby zaginęła w akcji robienia show wokół tematu psów???
[/B]

Posted

Droga Zuzko, nie miałam zamiaru tu więcej pisać, ale nie wytrzymuję nerwowo. Z moich obserwacji wynika, że jedyne osoby na które możesz liczyć, to dogomaniacy, którzy nie mają nic wspólnego z organizacjami prozwierzęcymi. Przykładem na poparcie tych słów może byś "szlachetny" Emir, który zrobił sobie medialną reklamę kosztem schroniska w Dyminach, a potem się na niego wypiął aż szwy zatrzeszczały. Sama prosiłam jakiś czas temu o pomoc w odebraniu bezdomnego psa, którego facet bezprawnie sobie przygarnął i uwiązał na łańcuchu. Prośby pozostawały bez echa, albo mówiono mi, że nie ma ludzi, bądź samochodu. Te organizacje, to psu o d*** rozbić, z całym szacunkiem dla psa. I tyle w tym temacie. Działaj w miarę swoich możliwości i nie łudź się, że ktoś ci pomoże. Dużo siły ci życzę:)

Posted

[quote name='zapłakana']Droga Zuzko, nie miałam zamiaru tu więcej pisać, ale nie wytrzymuję nerwowo. Z moich obserwacji wynika, że jedyne osoby na które możesz liczyć, to dogomaniacy, którzy nie mają nic wspólnego z organizacjami prozwierzecymi. Przykładem na poparcie moich słów może byś "szlachetny" Emir, który zrobił sobie medialną reklamę kosztem schroniska w Dyminach, a potem się na niego wypiął aż szwy zatrzeszczały. Sama prosiłam jakiś czas temu o pomoc w odebraniu bezdomnego psa, którego facet bezprawnie sobie przygarnął i uwiązał na łańcuchu. Prośby pozostawały bez echa, albo mówiono mi, że nie ma ludzi, bądź samochodu. Te organizacje, to psu o d*** rozbić, z całym szacunkiem dla psa. I tyle w tym temacie. Działaj w miarę swoich możliwości i nie łudź się, że ktoś ci pomoże. Dużo siły ci życzę:)[/QUOTE]
Dziękuję!Od 12lat własnymi rękami i nakładem wyłącznie swoich pieniędzy odwalam konkretną robotę przy zwierzakach.Liczyłam na pomoc,ale się przeliczyłam,bo myślałam,że nazwa,misja danej grupy społecznej do czegoś obliguje.Jednak niekoniecznie.Jest takie powiedzenie:"Umiesz liczyć,licz na siebie".

Posted

A ja się z Wami nei zgodzę.. Jako członek Sandomierskiego Stowarzyszenia spotykam się z okropnym traktowaniem nas przez ludzi, którzy żądają, wymagają, bo my "musimy albo powinniśmy".. Piszecie na wątku, na którym jest EwaB i Andzia69.. przecież one nie wiedzą w co ręce włożyć.
I tak jak i u nas tak zapewne u nich, jeśli by więcej osób pomagało, nie tylko wymagało to można by było pomóc większej ilości zwierzaków. Niestety, potrzeby są ogromne.

Posted

[quote name='Soema']A ja się z Wami nei zgodzę.. Jako członek Sandomierskiego Stowarzyszenia spotykam się z okropnym traktowaniem nas przez ludzi, którzy żądają, wymagają, bo my "musimy albo powinniśmy".. Piszecie na wątku, na którym jest EwaB i Andzia69.. przecież one nie wiedzą w co ręce włożyć.
I tak jak i u nas tak zapewne u nich, jeśli by więcej osób pomagało, nie tylko wymagało to można by było pomóc większej ilości zwierzaków. Niestety, potrzeby są ogromne.[/QUOTE]

A ja znam troszkę inne oblicze organizacji niestety.Wiem,że dla psów zgłaszanych przez znajomych osób z organizacji-DT znajdą się o każdej porze dnia i nocy,a dla osób spoza-zawsze jest brak.Po części rozumiem-takie jest życie.Ale po części też nie rozumiem,bo np.ja na dogo byłam i jestem osobą wiarygodną pod względem podjętych zobowiązań.Ponadto-ogłaszam odkąd tu jestem zwierzaki nawet osób,które nigdy w żaden sposób nie pomogły zgłaszanym przeze mnie psom.Nie jestem osobą roszczeniową-zadeklarowałam swój ogromny wkład w ratowanie tego psa-to nie był tel.w stylu:"tu i tu jest pies,proszę przyjechać,bo po to jesteście".Nic z tych rzeczy.I tak jak napisałam-w tym samym czasie i w ciągu choćby najbliższej doby-znalazły się DT dla 8innych psów,znalezionych i zgłoszonych przez "swoich".Dla mnie zwierzę,to zwierzę.Kiedy pomagam,to nie ma znaczenia czy zgłosił psa,kota ktoś kogo znam czy kogo nie znam.Liczy się wyłącznie realna potrzeba.Na oczy ludzi nie widziałam,za niektórymi nie przepadam (z wzajemnością)-jednak jeśli jest potrzeba,to siadam w nocy i klepię ogłoszenia (bo to jedyna forma pomocy jakiej jestem w stanie udzielić,ale za to dobrze mi to idzie).Gdybym tematu nie poznała od podszewki,to bym się nie wypowiadała.Niestety-znam.Życie jest jakie jest,ale bądźmy przynajmniej uczciwi i nie wieszajmy sobie aureoli nad głową jeśli prawda jest trochę inna.
Suce pomogę sama.Jeśli mi się nie uda-trudno.I tak nikt nic lepszego dla niej nie zrobił ani nie zamierzał.Przynajmniej przestanę już błagać i wysłuchiwać w kółko tego samego.

Posted

[quote name='Soema']A ja się z Wami nei zgodzę.. Jako członek Sandomierskiego Stowarzyszenia spotykam się z okropnym traktowaniem nas przez ludzi, którzy żądają, wymagają, bo my "musimy albo powinniśmy".. Piszecie na wątku, na którym jest EwaB i Andzia69.. przecież one nie wiedzą w co ręce włożyć.
I tak jak i u nas tak zapewne u nich, jeśli by więcej osób pomagało, nie tylko wymagało to można by było pomóc większej ilości zwierzaków. Niestety, potrzeby są ogromne.[/QUOTE]

Dzięki Soema. Faktycznie zasuwamy dla idei od rana do rana. Kosztem życia osobistego i rodzinnego. Jak ktoś pokaże, że udaje mu się coś zrobić zawsze można jeszcze dołożyć - nie tylko roboty.

[quote name='Zuzka2']A ja znam troszkę inne oblicze organizacji niestety.Wiem,że dla psów zgłaszanych przez znajomych osób z organizacji-DT znajdą się o każdej porze dnia i nocy,a dla osób spoza-zawsze jest brak.Po części rozumiem-takie jest życie.Ale po części też nie rozumiem,bo np.ja na dogo byłam i jestem osobą wiarygodną pod względem podjętych zobowiązań.Ponadto-ogłaszam odkąd tu jestem zwierzaki nawet osób,które nigdy w żaden sposób nie pomogły zgłaszanym przeze mnie psom.Nie jestem osobą roszczeniową-zadeklarowałam swój ogromny wkład w ratowanie tego psa-to nie był tel.w stylu:"tu i tu jest pies,proszę przyjechać,bo po to jesteście".Nic z tych rzeczy.I tak jak napisałam-w tym samym czasie i w ciągu choćby najbliższej doby-znalazły się DT dla 8innych psów,znalezionych i zgłoszonych przez "swoich".Dla mnie zwierzę,to zwierzę.Kiedy pomagam,to nie ma znaczenia czy zgłosił psa,kota ktoś kogo znam czy kogo nie znam.Liczy się wyłącznie realna potrzeba.Na oczy ludzi nie widziałam,za niektórymi nie przepadam (z wzajemnością)-jednak jeśli jest potrzeba,to siadam w nocy i klepię ogłoszenia (bo to jedyna forma pomocy jakiej jestem w stanie udzielić,ale za to dobrze mi to idzie).Gdybym tematu nie poznała od podszewki,to bym się nie wypowiadała.Niestety-znam.Życie jest jakie jest,ale bądźmy przynajmniej uczciwi i nie wieszajmy sobie aureoli nad głową jeśli prawda jest trochę inna.
Suce pomogę sama.Jeśli mi się nie uda-trudno.I tak nikt nic lepszego dla niej nie zrobił ani nie zamierzał.Przynajmniej przestanę już błagać i wysłuchiwać w kółko tego samego.[/QUOTE]

Zuzko2 potwierdź jednoznacznie czy chodzi Ci o organizację o nazwie Stowarzyszenie "Zwierzak"? Jeśli tak to proszę napisz jakie oblicze masz na myśli. Proszę o konkrety.

Posted

Zapraszamy do składania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o ochronie zwierząt. To nie żadna poroniona mała nowelizacja, to zupełnie nowa ustawa napisana przez koalicję organizacji prozwierzęcych.

Tutaj punkty zbierania podpisów:
[URL]http://www.facebook.com/notes/koalicja-dla-zwierzat-nowa-ustawa-o-zwierzetach/gdzie-mozna-zlozyc-podpisy-albo-przyniesc-zebrane/127749057295149[/URL]

Posted

Zuzka2 - rozważ akces do jakiejś organizacji, wtedy może poznasz jej prawdziwe oblicze. Jeśli jest prawdą, to co piszesz o wybiórczej moralności ludzi z organizacji, to będziesz miała ogromną satysfakcję, no i zawsze pomoc innych członków jako "swoja". Jeśli jednak rzeczywistość "od środka" okaże się inna od postawionej przez Ciebie diagnozy, to mamy nadzieję, że obwieścisz to publicznie na forum.

I nie odbieraj tego jako złośliwości, bo nie mam takich intencji.

Posted

[quote name='tomekihobbit'].......................
A tym „życzliwym”, miłośnikom fauny i flory…a pies wam mordy lizał[/QUOTE]
Od czasu kiedy zrozumiałem, że lizanie mordy przez psa to wyraz psiej m.in. miłości - nie używam tego zawołania. Tomek dlaczego takiej osobie (chyba obraziłem wszystkich dookoła i siebie samego, ale obiecałem nie ........) jak ta piata kolumna, ślepej od dziesięciolecia pies ma robić ....dobrze. Toż to ona zrozumie, że ją ktoś (co niemożliwe jest absolutnie) lubi, lub co gorsza, kocha. Jeśli ktoś ją kocha to ja, ale ....... bardzo, bardzo inaczej :mad::mad::mad:. Trzeba dać odpór. Wydrukować plakaciki w stylu : dzień bez donosu dniem straconym; staram się baardzo i ... donoszę; donoszę, bo o Twój stołek proszę; lubią mnie wszyscy , bo im donoszę. Wywiesić w siedzibie biurw z podpisem Twoja tozanka.
Żałosna wiedźma eh ...

[B]Zuzka2[/B] - rozumiem, że masz gorszy dzień, powód rozumiem. Tyle, że niełatwo jest odstrzelić Palmerem psinę, bo na dużą odległość to poważna przeszkoda. Trzeba mieć szansę na trafienie w mięśnie, nie np. w płuca. Jeśli nie mają Palmera - to jak ?. Sedalinem - można skoro pójdzie w las , a nie na ulicę. Ale sama piszesz jak podchodzi do papu. To może być wyprawa na całą dobę. Nie wkurzaj się. Chyba w tym przypadku trzeba by wynająć profi. Dziewczyny mają co robić, włącznie z tym, że już im kanalie po plecach łażą - starczy. Z pewnością znajdziesz jakąś firmę w pobliżu.

Posted

To nie jest gorszy dzień.Walczę o tego psa od czerwca.Gdybym miała DT w czerwcu,nie byłoby odławiania dzikusa,bo to był wtedy przerażony szczeniak.Każdy kto haruje przy psach wie co oznacza każdy miesiąc dla psa na pustkowiu,a zwłaszcza suki.Pies jest dziś bardzo trudny do ogarnięcia.Oferowałam sporą pomoc-odłowienie,transport,jakaś kwota-nie szał pewnie,ale wkład zawsze jakiś+szukanie domu.Po tylu miesiącach błagania ludzi o pomoc niespodziewanie znalazłam DS dla niej i transport.Teraz też nie ma nikogo do pomocy.Denerwuje mnie to,że pies niejako "został zmarnowany",a prosiłam o pomoc ŚTOZ,AFN,SOZ,TOZ.
Dam sobie radę z suką.Nawiązałam kontakt z ludźmi z kopalni,więc na tą chwilę już nie potrzebuję pomocy.Nie będzie łatwo,bo to ludzie o światopoglądzie:"kot do stodoły,pies na łańcuch;mało szczeka,to pałą w łeb".Ale wierzę,że mi się uda.

Posted

Zuzka2, niestety ale psow jest tyle, ze nikt juz nie wyrabia. My same, nie zwiazane z zadnym stowarzyszeniem mamy na utrzymaniu dwa dzikuski - Gorke i Glorie, ktorych nikt nie chce. Odlawialysmy je same. Gorka siedzi juz kupe czasu w hotelu, a Gloria u 80-cio letniej kobiety. Jak mialybysmy Ci pomoc, skoro nam nie ma kto pomoc? Co do wylapywania, to sorry, ale wlasna inicjatywa jest podstawa. Wybacz, ze sama organizujesz pomoc dla jednego dzikuska, kiedy tutaj dla dziesiatek psow nadchodzi zewszad pomoc....

Posted

Zuzka2 odłowienie dzikiego psa to nie jest sprawa na 5 minut. To są dni a nawet miesiące pracy. Z tego co piszesz psiak podchodzi do jedzenia jak człowiek odejdzie. Raczej więc nie będzie możliwości użycia poskromu. Strzelby Palmera nie posiadamy. Sedalin - problem opisał Pies Wolny. Pozostaje obłaskawienie psa. Tego nie zrobi osoba z doskoku, która podjedzie na chwilę i po sprawie.
Jeśli jesteś zainteresowana pomocą profesjonalisty mogę podać Ci na pw namiary osoby, która świadczy usługi odławiania psów. Jednak najbardziej sensownym rozwiązaniem wydaje się to, o którym piszesz - pomoc miejscowych.

Posted

[quote name='Jelena Muklanowiczówna']Wczoraj w Radio Kielce dziennikarz oświadczył, że pełnomocnik do spraw zwierząt będzie zarabiała 1300 zł. Już to widzę! Tyle to ja dostaję w świetlicy szkolnej![/QUOTE]
Dziennikarz zapomniał tylko dodać, że te 1300 zł to brutto i nie ma zwrotu kosztów telefonów, dojazdów itp. Można rzec funkcja prawie społeczna, bo ja za taką kwotę nie chciałbym nawet palcem kiwnąć. A z tego co widzę w tym świętokrzyskiem jest wiele do zrobienia. Ledwo objęła stanowisko, a już zaczynają się najazdy i podważanie kompetencji. Dajcie się kobiecie najpierw wykazać i oceńcie za pół roku jej działania.

Posted

[quote name='Potter']nocnik pełen próżności i niekompetencji :zly7:[/QUOTE]
A co zazdrościsz i tak bluzgasz? Zresztą twoje zachowanie jest dobrze znane na dogo. "...[I]To m.in. po jej interwencji jesienią ubiegłego roku udało się odebrać Przedsiębiorstwu Usług Komunalnych schronisko w Dyminach i przekazać organizacjom prozwierzęcym. [/I] - cytat z wyborczej. Czy to zdanie cię zabolało. Prawdą jest, że gdyby nie interwencja p. Kariny i posłów, to w kieleckim schronie dalej byłaby "rzeźnia". A może namów p. Karinę, aby zrezygnowała z tego stanowiska i żebyś ty mogła je objąć. Będziesz miała wtedy okazję się wykazać. A tak swoją drogą, to zastanowiłbym się na tym, co piszesz o nocniku, bo przecież Jędrzejów jest w woj. świętokrzyskim, a pełnomocnik ma szerokie uprawnienia. Ale to już nie moja sprawa.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...