PALATINA Posted March 5, 2007 Share Posted March 5, 2007 Byłyśmy dzis u weta. Podejrzewa u Jagny padaczke pierwotną. We krwi właściwie nic nie wyszło poza podniesionym amoniakiem, ale tłumaczę sobie, że to przez wysokobiałkowa karmę. Tomografii, rezonansu, ani badania płynu mózgowo-rdzeniowego robic nie będziemy. Wet powiedział, że w przypadku braku objawów między atakami, w tych badaniach z reguły nic nie wychodzi, więc na tym etapie choroby nie sa konieczne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted March 5, 2007 Share Posted March 5, 2007 Lady,która jest u mnie na tymczasie po miesięcznej przerwie w piątek wieczorem dostała pierwszego ataku, w sobotę miala 2 a w nocy z soboty na niedzielę ostatni. w sumie cztery. Lekarz zlecil jej podawanie luminalu 2x2 rano i wieczorem. wczoraj przeleżała caly dzień w nocy zaczęła chodzić,ichodzi przez caly dzień bez przerwy. Już dziś dostala 4 luminale. co robić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaZ Posted March 6, 2007 Share Posted March 6, 2007 [quote name='auraa']Lady,która jest u mnie na tymczasie po miesięcznej przerwie w piątek wieczorem dostała pierwszego ataku, w sobotę miala 2 a w nocy z soboty na niedzielę ostatni. w sumie cztery. Lekarz zlecil jej podawanie luminalu 2x2 rano i wieczorem. wczoraj przeleżała caly dzień w nocy zaczęła chodzić,ichodzi przez caly dzień bez przerwy. Już dziś dostala 4 luminale. co robić?[/quote] Twój pies jest "nakręcony" przez skumulowaną liczbę ataków,jedź ,dzwoń do weta trzeba zatrzymać pobudzenie mózgu.Pies musi spać,najczęściej podaje się wtedy leki na sen,na uspokojenie.Pobudzony mózg zużywa energię i nie regeneruje się bez snu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted March 6, 2007 Share Posted March 6, 2007 Mam pytanie: Czy psy z padaczką powinny dostawać jakiś specjalny rodzaj diety? Albo czegos mają nie dostawać? [B]Polna,[/B] Czy nasze psy mogą jeść Orijena? Ktoś mi na innym forum powiedział, że nie, bo obciąża dodatkowo org taką ilością białka. Ja sama nie wiem, co myśleć. Jeśli chodzi o zdrowie mojego zwierzaka, to tracę kompletnie głowę... Tak się boję, żeby nie zaszkodzic jej czymś.. HELP! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Polna Posted March 6, 2007 Share Posted March 6, 2007 [quote name='PALATINA'] [B]Polna,[/B] Czy nasze psy mogą jeść Orijena? Ktoś mi na innym forum powiedział, że nie, bo obciąża dodatkowo org taką ilością białka. Ja sama nie wiem, co myśleć. Jeśli chodzi o zdrowie mojego zwierzaka, to tracę kompletnie głowę... Tak się boję, żeby nie zaszkodzic jej czymś.. HELP![/quote] ja tez juz się gubie :shake: słyszałam, ze nie jest zalecana sucha karma ze względu na jakies konserwanty(?) ale raczej ta z niższej półki. Teraz to nawet nie wiedziałabym do jakiej wrócic bo hill'sa Fanta juz nie ruszy, odkąd posmakowała Orijena Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted March 7, 2007 Share Posted March 7, 2007 Poradźcie, gdzie w warszawie jest dobry specjalista od padaczki? Chce pomóc psu, którego mam na tymczasie, jestem bezradna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted March 7, 2007 Share Posted March 7, 2007 [B]Polna[/B], Dziś konsultowałam wyniki krwi z naszym wetem. Wg niego Jagna nie może jeśc Orijena. Musimy przejśc na cos dla psów z chortą wątrobą na 2 miesiące, a potem zbadac krew (zbadać tez natychmiast, jesli wystapi jakis atak). Wet nie ma pojęcia, co dolega Jagnie. Mówi, że jemu to na typową padaczke nie wygląda, ale nie wie, co to. POstanowiłam zabrac się za przebadanie swoich psów. I tak Czata idzie na echo serca w poniedziałek i przy okazji zbadam tez krew. [B]aurana,[/B] Nie wiem, co Ci poradzić. Neurologiem jest dr Lenarcik (SGGW). Ma on niesamowitą wiedzę, sądząc po jego wykładach (naprawde bardzo mądrych!!!). Jednak kiedy u niego byłam z Jagna po pierwszym ataku, wyszłam zawiedziona mocno wizytą. Teraz leczymy sie u dr Arkadiusza Olkowskiego (też na SGGW), który neurologiem nie jest, tylko chirurgiem. Ale mam do niego zaufanie. Zajmował sie też kotem mojej koleżanki (niestety stan był ciężki - chyba guz mózgu i kot szybko zmarł) i innymi zwierzetami z zaburzeniami neurologicznymi. -> pod opinią podpisuję się imiennie: Anna Benczek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pastela Posted March 8, 2007 Share Posted March 8, 2007 mój pies jest od pół roku na Orijen'ie i nie ma ataków! Wyniki super :p! Ale wiadomo jednemu służy drugiemu nie. Przestawiłam go na tą karmę, bo przeczytałam na amerykańskich stronkach dot. padaczki, że najlepsza jest dla takich piesów dieta Barf lub inna ale bez produktów zbożowych! Wyniki przedstawione karmionych tak psów były zachęcające, wiec skorzystałam. Z Barf'a zrezygnowałam = kupa roboty a raz dostał kość i się zatruł - chyba była nieświeża- i mial atak, to więcej nie ryzykowałam. A Orijen zbóż nie ma! MóJ pies dostaje dodatkowo (nie codziennie!) małe ilości owoców, warzyw, olej lniany, żółtko i jak jest u mojej mamy to świeże mięsko królika :oops: Tabletki nadal odstawione i brzucho po kastracji już w pełni zagojony ;) mam cichą nadzieję że te jego wcześniejsze ataki związane były z rozwojem ? Ale Diazepam noszę dalej w torebce! Pozdr trzymajcie się ciepło! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted March 8, 2007 Share Posted March 8, 2007 [B]Pastela,[/B] Piszesz, że wyniki super. Jeśli badałaś krew, czy mogłabys mi podac ilość amoniaku w surowicy? Bardzo proszę. Chciałabym porównać z wynikiem Jagny (68,5 mikromol/l). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saJo Posted March 8, 2007 Share Posted March 8, 2007 Wetami, ktorzy zajmuja sie padaczka (nawet mieli wyklady na sympozjach neurologicznych, w tym takze 1,5 roku na sympozjum poswieconym wlasnie chorobom drgawkowym oraz prowadza warszataty z tej tematyki) jest dr Pomianowski na UWM w Olsztynie i dr Wrzosek na AR we Wroclawiu. Jesli ktos byly zainteresowany, moge pomoc w skontaktowaniu sie z dr Pomianowskim. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saJo Posted March 8, 2007 Share Posted March 8, 2007 [quote name='PALATINA'][B]Pastela,[/B] Piszesz, że wyniki super. Jeśli badałaś krew, czy mogłabys mi podac ilość amoniaku w surowicy? Bardzo proszę. Chciałabym porównać z wynikiem Jagny (68,5 mikromol/l).[/quote] Chodzi o amoniak czy mocznik? To raczej troche za duzo. Badanie bylo robione na czczo czy po posilku? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted March 8, 2007 Share Posted March 8, 2007 [quote name='saJo']Chodzi o amoniak czy mocznik? To raczej troche za duzo. Badanie bylo robione na czczo czy po posilku?[/quote] Amoniak, tak jak piszę (NH3). Wiem, że dużo. Dlatego Jagna jest na lekach osłonowych na wątrobę i za kilka dni bedzie też na RC Hepatic (jak przesyłka dojdzie). Oczywiście na czczo była badana krew. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saJo Posted March 8, 2007 Share Posted March 8, 2007 W takim wypadku jest duza szansa, ze to wlasnie amoniak jest przyczyna atakow padaczkowych. W sumie jest to pocieszajaca wiadomosc, trzeba tylko znalezc przyczyne takiego stanu rzeczy. Ale nawet jesli jest uszkodzona watrona, to ma ona bardzo duze mozliwosci odnowy, szczegolnie u tak mlodego psa :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted March 8, 2007 Share Posted March 8, 2007 Wet kazał zbadać krew (na amoniak i bilirubinę) zaraz po tym, jeśli pojawiłby sie kolejny atak. On uważa też, że np. jeśli Jagna ma jakąs padaczkę (jej ataki sa nietypowe. nie wiadomo, co to jest.), to np. chora wątroba może nasilać objawy i ataki, które mogłyby zdarzać się co kilka miesięcy, zdarzą się częściej, właśnie z powodu wątroby. Tak bym chciała, żeby wszystko było dobrze... Tak się o nią boję.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saJo Posted March 8, 2007 Share Posted March 8, 2007 Padaczka to objaw. Chora watroba niekoniecznie nasila objawy padaczkowe. Chora watroa calkowicie moze je wywolywac, wtedy jesli wyleczy sie watrobe, zgina calkowicie ataki. Natomiast same ataki padaczkowe maja bardzo rozny przebieg, od mimowlonego lapania nieistniejacych much, po stany padaczkowe, gdzie pies jest nieprzytomny, oddaje mocz, kal i ma drgawki calego ciala. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted March 8, 2007 Share Posted March 8, 2007 Tylko, że pierwszy atak (ten w styczniu tego roku) miała zanim jadła tą karmę wysokobiałkową. Ale w sumie wczesniej jadła RC Obesity, też wysokobiałkowa, może obciążająca wątrobę (nie wiem). A w dzieciństwie (jako szczenie kilkumiesięczne) miała coś, co ja też podciagam pod ataki neurologiczne - przez kilkanaście sekund potrząsała główką (w płaszczyźnie poziomej). Zdarzyło jej się to 3 razy w odstępach kilku miesięcy. A wtedy wątroba musiała byc zdrowa (tak zakładam. Może niesłusznie). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saJo Posted March 8, 2007 Share Posted March 8, 2007 Karma wysokobialkowa u zdrowego, mlodego psa nie powinna spowodowac choroby watroby, a na pewno nie w tak szybkim czasie. Moze rzeczywiscie cos jest nie tak z watroba? Jak enzymy? Bylo USG? W jakim ona jest wieku? Miala pelne badanie neurologiczne (nerwy czaszkowe i rdzeniowe)? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted March 8, 2007 Share Posted March 8, 2007 Enzymy wątrobowe ma w normie. USG nie było. Ma 3 lata (skończyła w lutym). Miała pełne badanie neurologiczne (trwało chyba z pół godziny), z przeróżnymi próbami, chodzeniem "taczką" z głową do góry, zez pozycyjny itd. Odruchów stawiania nie było (w domu sa ok), bo Jagna tak się spięła, gdy ja "obcy facet" podniósł do góry, że zesztywniała calutka i nie było mowy o postawieniu łap na stole! Doktor nawet się domacał jakiejś delikatnej reakcji przy omacywaniu kręgosłupa w okolicy lędzwiowej. Ja zupełnie nic nie dostrzegłam, a on jest pewnien, że na starośc może byc problem w tym miejscu. (podczas pierwszej wizyty dr M.L. zbadał tylko nerwy czaszkowe... Nasz obecny pan dr był o niebo dokładniejszy!) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KRYSKA_Z Posted March 8, 2007 Author Share Posted March 8, 2007 Witam. Znam strach ataków, też nosze Diazepam w torebce. Jestem zasmucona stanem mojego psa. Ataków wprawdzie nie ma, ale ciągle łazi i czasami muszę mu wycierać ślinę. Też myślę o zmianie diety. Jak był mały dostawał cały czas gotowe żarcie - suche bądź puszki. Później dostawał gotowane. Teraz wracam do suchej karmy - przyzwyczajam go do boscha, je chętnie. Mam z nim jeszcze jeden problem - nie chce pić samej wody (chyba że z kałuży), oszukuję go wrzucając do miski trochę sera bądź wędliny. Ogólnie martwi mnie mój pies, nie wiem co mu jest, ale jest bardzo smutny. Jutro muszę zaliczyć kolejną wizytę u weta. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zakla Posted March 17, 2007 Share Posted March 17, 2007 Możliwe, żeby ataki, które wyglądają na zupełnie nieświadome ze strony psa, były objawami padaczki? Suka mojej koleżanki (na szczęście nieduża) czasami ma takie... ataki. Potrafi z bliżej nieznanych przyczyn rzucić się automatycznie z zębami do znajomej osoby po czym sprawia wrażenie, jakby nie wiedziała, co się stało. Tak się naczytałam w książkach o psach, które z podobnymi objawami trafiły do wetów i okazało się, że mają padaczkę, to zaczęłyśmy się martwić o sucz. Tylko jakie podjąć kroki, żeby sprawdzić, czy to rzeczywiście to? Iść do weta, jakieś badania krwi?:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nalewka Posted March 17, 2007 Share Posted March 17, 2007 Mam psa z padaczką-nie-padaczką. Jesteśmy w trakcie ustalania dawki leków, ale ja mam nadal wątpliwości, czy można już stwierdzić na pewno, że to rzeczywiście padaczka i, jeśli tak, to jaka. Na razie badanie krwi wykazało nieco za niski poziom potasu, pies dostaje luminal, wit. B complex, potas w dwóch postaciach, antybiotyk (z innego powodu), trzydniową serię prochów na odrobaczanie (po dwóch tygodniach od poprzedniej!), leki osłonowe (wątroba i nerki), Athtrostop (stawy), krople do oczu, jakieś mazidła na poduszki łap i jeszcze coś tam do łykania, dziennie całą garść medykamentów. I tak przez dwa tygodnie, a potem zostaną już tylko dwa, trzy prochy i tak już do końca życia. Teraz Prot jest pobudzony, lekko skołowany i jednocześnie dużo, a krótko podsypia, ma kłopoty z tylną częścią ciała, trochę się słania na łapach, ma też spory apetyt (nagle sucha karma okazała się całkiem zjadliwa), kolosalne pragnienie i siusia co godzinę - półtorej, tego się nie spodziewałam, że tuż po powrocie z psiego szpitala bez żadnego znaku opróżni pęcherz w przedpokoju. Oj, dużo tego było... A teraz pytanie - gdzieś w tym wątku przeczytałam, że każdy atak padaczki pozostawia ślady czy uszkodzenia mózgu. Nigdzie więcej nie znalazłam o tym wzmianki, a szukam informacji gdzie się da. Według mojej wiedzy, to raczej odwrotnie, ataki padaczkowe są skutkiem jakichś uszkodzeń w mózgu. Poproszę o więcej szczegółów, może jakieś źródło tej informacji, jakieś konkrety, plss. I oczywiście życzę wszystkim psiom zdrowia, a nam samym cierpliwości (i portfela bez dna...). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaZ Posted March 18, 2007 Share Posted March 18, 2007 Rzeczywiście padaczka nie jest chorobą,a objawem choroby mózgu.Prawdę powiedziawszy też do końca nie wiem jak to jest z tymi "śladami" jakie ataki zostawiają w mózgu......Moja suczka na pozór wydawała się normalnym psem,na pozór wszystko było prawie takie jak dawniej.No właśnie PRAWIE.Nie miała jakiś totalnych odchyleń w swoim zachowaniu,a jednak...wieczorem gdy była pogrążona w głębokim śnie,nie wstawała ,żeby przywitać powracającego pana,absolutnie stała się samotnicą jeśli chodzi o towarzystwo innych psów,apetyt (!) był ogromny,przez całe życie była niejadkiem ,a tu nagle,szok.Więź łącząca ją i mnie przeszła w stadium najwyższgo związku,to niewiarygodne,jak ona chyba szukała pomocy i oparcia we mnie,zawsze byłyśmy cholernie blisko,ale padaczka nas mega związała.Dlatego też,tak trudno mi się pozbierać... Weci ostrzegali nas,że musimy uważać na dzieci,bo pies może się zmienić,jednak nie chodziło im o pojedyncze ataki ,tylko naszą trzykrotną bolączkę w postaci stanów padaczkowych,które na pewno zabijają szare komórki. Reasumując zmiany w zachowaniu psa była niewielkie,albo ja ich nie chciałam widzieć,nie wiem,wiem jedno,że miałam z nią kontakt,rozumiała co do niej mówię,rozumiała jak nie mowię.Czego chcieć więcej?Poza tym ,że przyszedł dzień bez nadziei... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KRYSKA_Z Posted March 20, 2007 Author Share Posted March 20, 2007 Witam! Mój pies jest po badaniach w Klinice Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Nie mogłam sobie dać rady z psem i mój wet odesłał mnie na konsultacje do Wrocławia. Nie chodzi tylko o padaczkę, ostatnio ataków nie było ale pies był bardzo pobudzony, miał niezborność ruchową, zapalenie krocza i od czasu do czasu pojawiały się kropki krwi z moczem ( chodził i kapał). Wszystko to bardzo mnie zaniepokoiło, Myślałam, że jest to może skutek zbyt długiego podawania leków padaczkowych. Badania krwi i moczu w normie. USG wykazało problemy z prostatą. Badanie okulistyczne wykazało uszkodzenie lewego oka (najprawdopodobniej przez ataki padaczki). Aktualnie pies jest na antybiotykach (zastrzyki) i różnych myciach i smarowaniach krocza (dodatkowo poza lekami padaczkowymi, wróciłam też do podawania ziół). Jest trochę lepiej ale powstał temat kastracji. Proszę osoby, które kastrowały padaczkowca o informację, jak to przebiegało. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konisia Posted March 20, 2007 Share Posted March 20, 2007 Co do "śladów" pozostawianych przez ataki to z tego co wiem chodzi o to, że każdy atak to micro wyładowanie elektryczne w mózgu. A jak wiem takie wyładowania nie działają dobrze na żywy organizm, niszczą komórki a także powodują "opuchliznę" tych tkanek co na pewno ma jakieś następstwa (nie wiem jakie, ale domyslam się, że mogą być zarówno somatyczne jak i behawioralne) w życiu po ataku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konisia Posted March 20, 2007 Share Posted March 20, 2007 Znalazłam jeszcze coś takiego. Może to lepiej wytłumaczy niż moje laickie gadanie;) "[FONT=Tahoma][SIZE=2][COLOR=#8a4500][B]Napad padaczkowy[/B] powstaje wskutek nieprawidłowych, nadmiernych wyładowań bioelektrycznych w komórkach nerwowych mózgu Może pojawić się w każdej grupie komórek nerwowych . Jeśli mechanizmy hamujące są niedostatecznie sprawne, szybko przechodzi na inne komórki, prowadząc do gwałtownego zaburzenia pracy całego mózgu." [/COLOR][/SIZE][/FONT]Chory zagrożony jest m.in. obrzękiem mózgu, obrzękiem płuc, hipertermią. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.