Jump to content
Dogomania

padaczka


KRYSKA_Z

Recommended Posts

witam ponownie :)
harryś jest od miesiąca bez leków i wszystko oki, w końcu w nocy śpi i wogóle wygląda lepiej :loveu:
a 20.02 o 15, czyli w przyszły wtorek jesteśmy umówieni na kastrację :oops: boję się trochę tej narkozy i wybudzania, aby nie było ataku i wogóle, ale co tam będzie dobrze. wet jest chirurgiem i dobrym fachowcem.
pozdr :multi:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']Pastela- upewnij się czy Twój wet może zastosować narkozę wziewną.Wydaje mi się, że w tym wypadku jest to bezwzględne wskazanie.[/quote]

dzięki za uwagę, szkoda tylko, że weci z którymi rozmawiałam tel. nie zwrócili uwagi na to, że powinna być wziewna :oops: ja o tym czytałam, ale jak mnie tak zapewniali (a dzwoniłam do kilku) że dożylna będzie oki to się zgodziłam i umówiłam na zabieg z dożylną narkozą :oops:

Link to comment
Share on other sites

no właśnie przed chwilką dzięki uprzejmości jednej z dogomaniaczek dowiedziałam się, ze w innej lecznicy w zg jest aparat do narkozy wziewnej :cool3: (tylko tam)! a ja jestem co prawda umówiona na dożylną, ale jeszcze jutro pokombinuję ;)
zadzwonię do tej lecznicy z odp. sprzętem i się dowiem wszystkiego;)
pozdr

Link to comment
Share on other sites

Witam!
Przepraszam, że mnie tak długo nie było na forum.
Też kiedyś chciałam mojego psa wykastrować. bo nawet powiązałam wystąpienie pierwszego ataku z "zakochaniem" się mojego psa ale obawa przed skutkami narkozy wyleczyła mnie z tego pomysłu.
Mój psiunio ogólnie jest jakiś zmarnowany, nic mu się nie chce, dużo śpi. Nie wiem czy to zmiany w pogodzie tak źle na niego wpływają czy szykuje się coś złego.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

szczegóły kastracji Harrysia są tu [url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=3533046#post3533046[/url]
przy wszystkich środkach ostrożności (m.in. narkoza wziewna) i odpowiednich weterynarzach naprawdę nie trzeba się bać!
Jestem szczęśliwa że mamy to za sobą, a pies zniósł wszystko bardzo dzielnie :loveu:!
Pozdr

Link to comment
Share on other sites

mój pies ma 16 lat, prawdopodobnie ma padaczkę... Idzie sobie, idzie, adle się przewraca, dziwne łapami rusza, poszczekuje i trochę piszczy, za chwilę mu przechodzi i wszystko ok :( . Albo: kurczy się i dziwnie chodzi, widać że mu się zbiera na wymioty więc go szybko wypuszczam na balkon (wymiotuje czymś żółtym), pochodzi trochę, potem znów się przewraca, szczeknie raz, kąciki warg ma przesunięte do tyłu, dyszy, przy okazji wszystko obsikuje (wtedy nie trzyma moczu), zaraz wraca do normy, wszystko ok :( (atak trwa kilkanaście sekund, parę minut po ataku jest osowiały i dochodzi do siebie). Miał niedawno robione badania krwi, przed tymi dwoma atakami (ok.3-5 lat wcześniej miał dreszcze, wet zapisał akieś tabletki i mu przeszło na te parę lat). niby wszystko w normie, ale tak powiedział tylko wet u którego były te badania (moczu i krwi) robione. Wetka prowadząca jeszcze tego nie widziała.
Nie przeczytałam całego tematu, więc sory jeśli już to pytanie było: co robić w takich atakach?

Link to comment
Share on other sites

Witam!
Sądzę, że wet powinien ustalić, czy to padaczka czy nie. Mój pies nie zwracał nigdy, z pyska ciekła mu duża ilość śliny. Zastanawiam się czy te żółte wymioty to coś od wątroby, żółci ( trzeba by wykonać jakieś badania np. próby wątrobowe). Proszę o tym powiedzieć wetowi. Ja w przypadku ataku podaję leki przeciwdrgawkowe, mój pies miewał bardzo mocne ataki i długo dochodził do formy. może u Twojego psa to jakieś skurcze np. z powodu braku wit.b. Jestem ciekawa co stwierdzi weterynarz napisz proszę po wizycie co stwierdził.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KRYSKA_Z']Witam!
[B]może u Twojego psa to jakieś skurcze np. z powodu braku wit.b.[/B] .
[/quote]
Moja sunia miała dzisiaj drugi atak, który wyglada na padaczkowy. Poprzedni był 1,5 miesiaca temu (17 stycznia), przebiegał podobnie(drżenie i lekka sztywność łapek, minimalne ślinienie). Po pierwszym robiłam EKG, które wykluczyło chorobe serca. Weterynarze (byłam u trzech) zgodnie zalecali czekać, czy atak sie powtórzy. Zrozumiałam, że teraz już nie ma wątpliwości, że to nie był jednorazowy epizod i należy rozpocząć leczenie? Bardzo sie martwię i z nadzieją przeczytałam o niedoborze wit. b jako możliwej przyczynie ataków. Pewnie ktoś juz o tym pisał na tym wątku, ale ja dopiero debiutuję w tym temacie, więc może ktoś podpowie jakie badania powinnam zrobic suni?, czy już teraz należy rozpocząc leczenie lekami pw/padaczkowymi?
Dodam jeszcze, że sunia jest u mnie dopiero od 3 miesięcy (może więc juz wcześniej miała ataki), ma ok. 2-3 lat, w październiku sie oszczeniła -została oddana do schroniska z 5 szczeniakami, które karmiła do połowy grudnia- może więc z tego powodu te niedobory witamin są prawdopodobne.

Link to comment
Share on other sites

Witam,

Przyznam bez bicia, że jeszcze całego tematu nie przeczytałam (tylko pierwszych 5 stron, narazie).

Powiedzcie mi, czy mój pies może mieć padaczkę!
Studiuje wet, a pojęcia na ten temat nie mam! :oops:

Jagna miała pierwszy atak 16 stycznia, a dzis drugi.
Po pierwszym byłam na konsultacji u dr Lenarcika, na SGGW. Zbadał odruchy naewowe i kazał obserwować. Chciałam jakieś badania zrobić, ale powiedział, że nie trzeba (nie upierałam się, bo akurat byłam w fatalnej sytuacji finansowej). Wspomniał tylko, że przy powtarzających się atakach, przydałaby sie tomografia, bo może cos jej na mózg uciska.
Dopatrzył sie tez zaników mieśni skroniowych (ale ja porównałam z drugim moim PONem i oba mają takie same mięśnie na głowie).

A teraz opisze atak:
Jagna upada nagle bez wyraźnej przyczyny. Wcześniej zachowuje się normalnie. Podczas ataku jest świadoma, nie oddaje moczu, ani kału. Macha jedynie łapami, jakby chcąc się podnieśc, bo nie pojmuje, dlaczego leży, skoro sie nie kładła! Drżą jej mięśnie tylnych kończyn, ale nie ma żadnych charakterystycznych drgawek.
Atak trwa poniżej minuty. Po ataku dyszy kilkanaście sekund, a następnie zachowuje sie jakby nic się nie stało. Dzis podniosła z ziemi patyk, który zgubiła przed atakiem, i pobiegła dalej za psami, jakby atak w ogóle nie miał miejsca (byłyśmy akurat w parku).
Pierwszy atak był w domu - zaraz po zmierzyłam jej temp i była normalna.

[U]Myślicie, że to padaczka?[/U] (Lepsza padaczka, niz np. guz mózgu!)
Boję się, że to cos poważnego (już bym wolała padaczkę niż jakiś ucisk mózgu!).

W poniedziałek pójdę na konsultacje, ale juz do innego weta (myślę nad dr A.Olkowskim). Tym razem zrobie koniecznie wszystkie podstawowe badania!
(Przy kolejnym ataku zaczne myslec nad tomografia, ale ona kosztuje majątek jak na moja studencka kieszeń! :-( )

P.S. Jagna ma 3 lata.

Link to comment
Share on other sites

Ale jeśli to nie bedzie guz, to będę szczęśliwa - bo guza boję się najbardziej. Resztę jakos wytrzymam, bo jest dla mnie "mniej realna", wiec mniej przerażająca!
Boję się o nią...
Czy nie wystarczy mi Czata z chorym sercem? Dlaczego wszystko na nas spada... :(

Link to comment
Share on other sites

Dzięki, może to głupie, ale jakoś mi lżej widząc, że ktos jest, kto przeżywa i czuje podobnie, bo ma podobny problem.
Czy tomografia może cokolwiek wyjaśnić poza guzem, czy krwiakiem lub czymkolwiek fizycznym w mózgu?
Może nie opłaca sie jej robić, bo co to zmieni?

Kurczę, musze koniecznie pogadać z jakimś wetem, który będzie w stanie powiedzieć mi cos więcej niz ostatnio dr Lenarcik.

Link to comment
Share on other sites

Witam!
Mój pies choruje na padaczkę od 2,5 roku. W ubiegłym roku buło świetnie- tylko jeden atak. W tym roku jest kiepsko. Ostatnio pies jest bardzo pobudzony, smutny, nie chce się bawić, czasami ma problemy z chodzeniem ( rozjeżdżają mu się łapy, chodzi jak pijany). Wszystko się zaczęło po zmniejszeniu dawki Luminalu. Wróciłam do poprzedniej dawki, wróciłam do ziółek ale ciągle jest kiepsko ( może dziś troszkę lepiej). Powraca do mnie myśl o tomografie, ale wiem że to nic nie zmieni, co najwyżej zabierze mi nadzieję.
Kiedyś wspominałam o witaminie B ale przy skurczach mięśni nie przy padaczce.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Oj Kryska,przykro mi czytać,że w tym roku jakoś gorzej.Mnie w ogóle ciężko czytać wątki o padaczce,ale czytam wszystkiego i nieustannie myslę o tym paskudztwie,które zabrało mi moją ukochaną Wegunię.Miałysmy tylko 5 tyg względnego spokoju,kiedy uwierzyłam w leki.Podawaliśmy jej Luminal (1/3 tab 2xdziennie) B-complex,Lecytyne)Przez jakiś czas też NOOtropil,ale sama nie wiedziałam ,czy dobrze jest dawać czy nie,bo na nim jest napisane ,żeby przy padaczce nie poddawać.wiem,że weci go przepisują psom,natomiast lekarze ludziom przy padaczce zabraniają zażywać.

Mój pies gasł przy chorobie,ja tego nie chciałam widzieć,widziałam tylko co chciałam.Tak za nią tęsknię,że boli bardzo,echh.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...