Czarodziejka Posted April 24, 2007 Posted April 24, 2007 Bo jest punkowy ;) [IMG]http://img406.imageshack.us/img406/1442/zdjcie25bq9.jpg[/IMG] Quote
loozerka Posted May 2, 2007 Posted May 2, 2007 Czarodziejko, co tam u Was sdłychac?? Też świetujecie długi weekend? Quote
Czarodziejka Posted May 2, 2007 Posted May 2, 2007 Loozy - Dogo mnie dobija, nie mam nerwów siedzieć i siedzieć i siwieć, nie mówiąc o worach pod oczami i zmarszczkach, w nadziei, że oto już za chwileczkę, już za momencik otworzy się stronka. Quote
Czarodziejka Posted May 2, 2007 Posted May 2, 2007 Sabi ma się dobrze - tylko troszeczkę łapki jej sztywnieją :( Może to starość.... Śpi na dworze, ale kiedy mają być przymrozki wpycha się wieczorkiem do domu :) Wtedy przykrywam garami moje cudne kwiecie, coby nie wymarzło. Z Foczką bez problemów - sunie się akceptują, tylko zazdrośnice są kochane ;) Quote
AniaB Posted May 4, 2007 Posted May 4, 2007 z dogo faktycznie ostatnio trudno korzystac:shake: czarodziejko - to sztywnienie łapek to narasta czy raczej jest to stara dolegliwosc? kurcze - skoro saba i bonharen dostała i dobre preparaty na stawy to chyba jest juz po prostu wiek .. oby sie ją udało utrzymac w dobrym stanie jak najdłuzej!!:loveu: Quote
Czarodziejka Posted May 4, 2007 Posted May 4, 2007 Sztywnienie postępuje....bardzo powoli, ale postępuje. Ja po prostu widzę, że ona podbiegnie, powierzga, ale staruszeczka już jest i schorowana bardzo :( Na szczęście radosna i uśmiechnięta :) Tylko naburmusza się, kiedy Fokita natarczywie do mnie podchodzi, bo Sabi ma swoją godność i dopychać się po pieszczoty nie będzie, więc ja ją sama muszę ukochać, wypatrzeć, przynieść coś smacznego i już radość na pyszczku :) Arthoflex wciąż podaję. Mam też ampułę Bonharenu w zapasie, więc dajemy radę ;) Quote
loozerka Posted May 6, 2007 Posted May 6, 2007 Świetnie, ze się dogadały:) U mnie dogo też chodzi tragicznie, jak juz uda mi sie wbic, to wchodze tylko na najwazniejsze watki, bo nie mam za grosz cierpliwosci, by patrzec na biełe wbijające sie strony... A miałam do Cie PW, Czarodziejko napisac, zaraz to zrobię. Ostatnio zaczęłam chodzić do schroniska, jest tu sporo Onków i niestety wiekszość tych starszych ma spore problemy ze stawami, z kręgosłupem. Chyba taka zbiorowa przypadłosc tej rasy... Quote
Czarodziejka Posted May 6, 2007 Posted May 6, 2007 Dysplazja i spondyloza dotyka onki, ponieważ mają taką specyficzną postawę. Wet powiedział, że nie tylko ta rasa jest dotknięta tymi choróbskami....Tylko onków jest dużo :( Quote
Czarodziejka Posted May 10, 2007 Posted May 10, 2007 Tyle dni nikogo u biednej Sabi...:( Znów wdało się zapalenie skóry. Przyjaciel Koni powiedziała, że to alergia na wiosenną trawę...Saba nie chce spać w domu, wciąż jest na dworze, chyba, że pada, albo jest bardzo zimno. Zaczęła wylizywać sobie łapę, tak mocno, że znów widzę to cholerne zapalenie skóry. Widzę, że unosi tę łapkę. Mam antybiotyk, ale bez kołnierza nie ma mowy o skutecznym leczeniu. Psikam i bandażuję. Może Moriaaa załatwi kołnierz. Wiem, że muszę do weta, nie wiem, jak to zorganizować, facet, który mnie wszędzie wozi chyba padnie, gdy zobaczy dwa chore onki przygotowane do podróży. Mam problem z uproszeniem, żeby przewiózł Rexa na EKG. Quote
Czarodziejka Posted May 10, 2007 Posted May 10, 2007 Tak wygląda łapa. Teraz ma spryskane antybiotykiem i owinięte bandażem. Narazie nie wylizuje. [IMG]http://img91.imageshack.us/img91/8184/zdjcie33le5.jpg[/IMG] [IMG]http://img148.imageshack.us/img148/8319/zdjcie32oy2.jpg[/IMG] Quote
AniaB Posted May 10, 2007 Posted May 10, 2007 ta noga wyglada naprawde biednie.. sama mam psa alergika - wiec dobrze wiem jak takie rzeczy powracaja..Jednak zima dla tych dolegliwosci jest najlepsza - zadnych pyłków podrazniających... Czarodziejko - kurcze - tu wet jest niezbędny niestety..Nie wiem czy tu jakies sterydy nie bedą musiały byc podane.. Quote
Czarodziejka Posted May 10, 2007 Posted May 10, 2007 Rex z niewydolnością lewej komory serca i opuchniętymi łapami i Saba z łapą wylizaną do krwi :shake: Zaczęłam zbierać na leczenie Rexa, a tu trzeba pieniędzy na Sabę :placz: Mam tylko nadzieję, że to jej leczenie nie będzie bardzo kosztowne. Dobijają mnie opłaty za dowóz... Sabi dziś będzie spała w domu - nie ma mowy, żeby z bandażem leżała na trawie. Już się troszkę czai przy drzwiach, ale nic z tego. Łapa jest zabandażowana, nie rozgryza opatrunku, ale liże bandaż delikatnie po wierzchu. Na noc znów spryskam antybiotykiem i zmienię jej ten bandaż. Jutro przywożą budę dla Rexa i muszę warować, bo nie wiem, o której będzie kurier, a przecież muszę zapłacić. Tak więc nigdzie z psami nie pojadę. Weta wiejskiego nie wezwę, bo co innego dać zastrzyk, a co innego zdiagnozować i przepisać lekarstwo. On jest specjalistą od zwierząt dużych. Finansowo prawie na jedno wychodzi. Quote
Czarodziejka Posted May 15, 2007 Posted May 15, 2007 Czekam na kołnierz, który obiecała Moriaaa, bo łapka się trochę zagoiła, ale znów ją zaczęła lizać i wszystko wraca do punktu wyjścia. Przez te ******** budy nie pojechałam z psami do lecznicy. Trzeba pobrać jej zeskrobinę. Poza tym Saba coraz gorzej chodzi, potyka się.... Dostałam też maila od osoby poruszonej jej losem... Quote
AnkaG Posted May 15, 2007 Posted May 15, 2007 Czarodziejko masz ty dobre serduszko .... :calus: Quote
fona Posted May 15, 2007 Posted May 15, 2007 [quote name='Czarodziejka']Dostałam też maila od osoby poruszonej jej losem...[/quote] Czy jest szansa na adopcje? Quote
Czarodziejka Posted May 15, 2007 Posted May 15, 2007 [quote name='fona']Czy jest szansa na adopcje?[/quote] Żadnych pohopnych decyzji. Panie są bardzo odpowiedzialne. Jeden z ich piesków żył lat 20 i niedawno odszedł, stąd potrzeba opieki nad starym psem, ale bardzo dokładnie przedstawiłam sytuację Sabci, wskazałam również linki do wątku łódzkich onków, bo panie chcą adoptować dużą sunię do domu z ogródkiem. Ktoś na pewno skorzysta ;) Quote
AnkaG Posted May 16, 2007 Posted May 16, 2007 Gdzie Sabci będzie lepiej niż u ciebie Czarodziejko. Quote
Czarodziejka Posted May 16, 2007 Posted May 16, 2007 Tylko wspomagający mnie finansowo odpadają.... Pozostaną mi chyba bazarki na jej utrzymanie... Quote
AnkaG Posted May 16, 2007 Posted May 16, 2007 Jak odpadają ... Nie pomagają już ? Czy też jakby została to by nie pomagali ? Hmmm no tak. :-( Quote
Czarodziejka Posted May 16, 2007 Posted May 16, 2007 Jedna z osób nie wpłaciła w tym miesiącu zadeklarowanej kwoty. Loozy bardzo się tym przejęła, miała się z nią skontaktować. Oczywiście, że nie wyrzucę Sabci na bruk, bo wpłaty ustały. Liczę jednak, że sytuacja wróci do normy, bo jej utrzymanie do najtańszych nie należy, o czym wszyscy wiemy. Quote
AniaB Posted May 16, 2007 Posted May 16, 2007 juz sie przez chwile zdenerwowałam ze to ja..:roll: bo u mnie płacili w tym miesiacu później i w zwiazku z tym przelew poszedł dopiero 02.05. ale dotrał -sprawdziłam na afn... dziewczyny - jakby kiedys przelew nie doszedł ode mnie to dajcie prosze znac.. tych sponsorowanych psów mam coraz wiecej i konta różne wiec o pomyłke nietrudno.. a na afn nie mem juz nawet czasu sprawdzac.. zakłądam ze dochodzi wszystko.. Quote
AnkaG Posted May 16, 2007 Posted May 16, 2007 Loozy padł komp i ma przeprowadzkę w pracy - dlatego jej nie ma na dogo. A co do tych wpłat - może ta osoba myślała, że ten tymczas to będzie krótko trwał, albo sytuacja życiowa się zmieniła ... Quote
ARKA Posted May 16, 2007 Posted May 16, 2007 [quote name='Czarodziejka']Żadnych pohopnych decyzji. Panie są bardzo odpowiedzialne. Jeden z ich piesków żył lat 20 i niedawno odszedł, stąd potrzeba opieki nad starym psem, . . . [B]wskazałam również linki do wątku łódzkich onków[/B] [/quote] To jaki jest powód aby nie adoptowały Sabę? Tak sobie mysle, czy te panie nie sa z Krakowa? Jesli tak, Saba trafila by CUDOWNIE!! Sa Panie w Krakowie co tylko opiekuja sie takimi najgorszymi przypadkami, starszymi biedakami. Quote
AniaB Posted May 16, 2007 Posted May 16, 2007 [quote name='AnkaG'] A co do tych wpłat - może ta osoba myślała, że ten tymczas to będzie krótko trwał, albo sytuacja życiowa się zmieniła ...[/quote] no fakt - róznie sie sytuacje komplikuja..wiadomo.. w sumie saba juz chyba z pół roku u czarodziejki siedzi - a nawet chyba z 9 miesiecy.. czas by jej rzeczywiscie do domu, bo rozstanie bedzie coraz trudniejsze.. czarodziejko - nie wiem jak łódzkie onki ale sabie ten dom docelowy juz by sie przydał, oj przydał... Quote
Czarodziejka Posted May 16, 2007 Posted May 16, 2007 Owszem, dom to kwestia najważniejsza, ale te panie - warszawianki zresztą - finansowo mogą nie dać rady. Rozmawiałyśmy długo i przedstawiłam sytuację Saby bardzo szczegółowo. Natomiast ARKO - zadzwoń proszę do Oktawii, właśnie zbankrutowałam rozmawiając z nią półtorej godziny. Dowiesz się ze szczegółami. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.