Jump to content
Dogomania

Cocker spaniel JOKI z Białej Podlaskiej - szczęśliwy w nowym domu


cavani

Recommended Posts

  • Replies 471
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

właśnie wróciliśmy z długiego spaceru, jokuś wpadł do domu i dostał głupawki....skaczący Joki, latajace uszy...szok Joki latawiec, mówie do niego jak sie wyszalałeś to idź spać na swoje posłanko, a Joki posłanko w zęby i w nogi... normalnie popłakałam sie ze śmiechu

Link to comment
Share on other sites

przykleja sie do wszystkich, jak wracalismy ze spaceru:painting: policzył czy wróciło tyle co wyszło, wydrapany i wygłaskamy przez męza śpi na środku pokoju, tylko kociołek ma stresa bo Joki popatrzył, powąchał i poszedł ale kciołek tak na zas szczerzy zęby,:kociak: a żeby było bezpieczniej to siedzi na szafie lub lodówce, mam nadzieję że przekona się do piesia bo to super psiak:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Jak dobrze czytać takie wiadomości :multi: Kochany Joki wreszcie ma ludzi tylko dla siebie - nie plączą mu się pod nogami żadne cavisiowe małolaty :lol:
O reakcję Jokiego na kota od początku byłam spokojna i bardziej bałam się o reakcję kotka. Piesek nie jest napastliwy w kontaktach z innymi czterołapkami, więc myślę, że kocio szybko wyluzuje i nie będzie czuł się zagrożony. Na wspólne spanie bym nie liczyła, bo Joki wolał wynieść się ze swojego posłanka na podłogę, niż je z kimś dzielić.

Link to comment
Share on other sites

pierwsza noc ku naszemu WIELKIEMU zaskoczeniu :crazyeye:przebiegła bardzo spokojnie, wyszalały Joki padł na posłanku, które przyciągnął sobie pod nasze łóżko i usnął kamiennym snem chrapiąc niemiłosiernie:sleep2:, ja przespałąm sie do północy i zmieniłam warte z mężem, a kociołek zaś zaczął życie nocne.... łaził po chałupie, zrobił rewolucje w kuwetce, podrapał po koszu, a Jokuś śpi jak zaczarowany... i tak do rana, ale wolałam czuwac, gdyby coś się jednak działo, ale pojawił sie problem zwierzaki są o siebie zazdrosne, a Jokuś warczy na kociołka, mam nadzieje że to przejściowe i w koncu się dogadaja, :bluepaw:

Link to comment
Share on other sites

Dogadają sie, Joki jest nastawiony przyjaźnie do całego świata ( warczenie to obrona i uświadamianie kotu ja też jestem ważny i nie właź mi do koszyka ) ; kociak w końcu zaakceptuje przybysza, na razie nie zostawiajcie ich sam na sam, żeby kociak nosa Jokusiowi nie podrapał, bo tego żaden piesek nie wytrzyma , a przyjdzie czas,że może nie tyle się polubią ( chociaż nigdy nic nie wiadomo ) ale zaakceptują i ogłoszą pakt o nieagresji :) To,że JOKUŚ przyciągnął swoje posłanko do was, oznacza,że jesteście jego ludzie i boi się,żeby znów sam nie został, ten piesek potrzebuje miłości i potwierdzenia,że jest ważny i kochany !Daj jakąś fotkę, jakoś mi tęskno za widokiem jego szczęśliwego nareszcie pycholka !
[B][FONT=Calibri][/FONT][/B]

Link to comment
Share on other sites

Cavani, ale udana adopcja. Nowi ludzie Jokusia są wspaniali. A sam Joki jakby rozumiał o co w tej przeprowadzce chodzi.
Bardzo się cieszę i życzę Jokiemu wszystkiego najlepszego i żeby ten domek był jego ostatnim szczęśliwym domkiem.
Zal rozstania minie jak się otrzymuje takie dobre wiadomości, a znając życie to nasza Cavani będzie miała jeszcze niejedną udaną adopcję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jankar']Cavani, ale udana adopcja. Nowi ludzie Jokusia są wspaniali. [/QUOTE]
Też tak uważam. Zapomniałam napisać, że nowa pańcia Jokiego wzięła miesięczny urlop, żeby się piesek lepiej zaadoptował. Zwróciła też 150 zł kosztów kastracji, które zostaną przeznaczone na kolejnego psiaka w potrzebie. Jeszcze raz bardzo dziękuję - tym razem publicznie.

[quote name='jankar']A sam Joki jakby rozumiał o co w tej przeprowadzce chodzi. [/QUOTE]
Od razu poczuł się zaakceptowany i chciany, to bryka sobie swobodnie po swoim super domku.

[quote name='jankar']Bardzo się cieszę i życzę Jokiemu wszystkiego najlepszego i żeby ten domek był jego ostatnim szczęśliwym domkiem. [/QUOTE]
Też mu tego życzę.

[quote name='jankar']Zal rozstania minie jak się otrzymuje takie dobre wiadomości, a znając życie to nasza Cavani będzie miała jeszcze niejedną udaną adopcję.[/QUOTE]
Kolejna bardzo udana adopcja czeka moją ukochaną 10-letnią Kejsi, która spędziła całe swoje życie na schroniskowym łańcuchu. Nawet imienia nie miała. [url]http://img600.imageshack.us/img600/585/img9294resize.jpg[/url]. W marcu jedzie aż do Poznania, do wspaniałej pani, która jej oferuje życie w luksusie i pełną miłości opiekę do końca jej dni.

Link to comment
Share on other sites

Kutno? A to ta pani,która pierwsza chciała zaadoptować Jokiego,a później nagle zrezygnowała,bo "wyjeżdża w marcu za granicę"...W tym samym czasie (czyli wtedy,gdy zrezygnowała z Jokiego) chciała też zaadoptować Gacunię od Andzike,a przed tygodniem napisała do osoby prowadzącej adopcję jeszcze innej suczynki...Niezła jest!

[SIZE="1"]I mamy ją tu na tym wątku zarejestrowaną...Całą w ochach i achach...[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jostel5']Kutno? A to ta pani,która pierwsza chciała zaadoptować Jokiego,a później nagle zrezygnowała,bo "wyjeżdża w marcu za granicę"...W tym samym czasie (czyli wtedy,gdy zrezygnowała z Jokiego) chciała też zaadoptować Gacunię od Andzike,a przed tygodniem napisała do osoby prowadzącej adopcję jeszcze innej suczynki...Niezła jest!

[SIZE=1]I mamy ją tu na tym wątku zarejestrowaną...Całą w ochach i achach...[/SIZE][/QUOTE]
zaczyna mi to Kutno pachnieć jakąś pseudo...jak dobrze,że JOKUŚ do niej nie trafił !!!! Podejrzewam,że jej uczucia do pieska zniknęły na wieść o kastracji !

Link to comment
Share on other sites

....wczoraj rano poszlismy pobrykać, potem miseczka i szaleństawo po domu(chyba to bedzie rytuał Jokiego), koło południa poczułam sie źle, naprawde, temp. 39,6, wymioty, biegunka i zero siły, normalnie z nóg mnie zwaliło, a Jokuś siedział przy drzwiach łazienki trzy godź z noskiem w dziurce(takie cuś wycieliśmy w drzwiach zeby kociołek do kuwetki chodził) i wąchał czy jestem, potem wrócił syn ze szkoły a Joki oszalał, ganiał od niego do łazienki i zpowrotem zeby mu pokzać ze cos sie dzieje, potem jakos zawlekłąm sie na łóżko, a Joki co raz zaglądał do mnie mokrym noskiem, kładł łepek na podusi obok mnie i tak stojąc leżał, w koncu przytachał sobie swoje posłąnko i mnie pilnował, jak mąż wrócił sytuacja się powtórzyła, normalnie brak mi słów, koło północy zaczęło mnie puszczać i tak siedziałm, patrzyłam na psiaka a łzy same mi ciekły, Joki dzis w nocy kilka razy sprawdził czy jestem, rano wyprzytulał sie na dzień dobry, jest przekochanym psiakiem który skradł serca całej naszej rodzinie....
a tak na marginesie, wczoraj wieczorem Joki pognał kota tak porządnie, musze znaleźć jakiś złoty środek żeby kociołek nie był aportem Jokiego,

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...