Jump to content
Dogomania

SOS! KRAKÓW Kamelia ZAGINĘŁA!!!! Czy to ona w PARKU przy AWF???!!! POMÓŻCIE szukać!


malawaszka

Recommended Posts

  • Replies 934
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No niestety. Wiem, że nie na takie wieści czekalyście, ale fakty są takie. :-(:placz:
Kamelia jest strasznie ostrożna. Z daleka stoi i obserwuje. Jak Felka odjeżdżała od nas, to Kamelia akurat stała dość daleko od nas, ale widać bylo wyraźnie, że patrzy - raz na Felki, raz na nasz samochód. Była baaardzo blisko domku z klatką, ale nie chcialyśmy tam co chwilę podchodzić, żeby ona nie wyczuła, że coś za dużo się tu dzieje. Jeszcze byla szrówka, wiec widzialyśmy że Kamelia weszla na łączkę koło tego domku i do zapadnięcia calkowitej ciemności nie widziałyśmy, żeby stamtąd wyszła. Jak weszłyśmy po jakimś czasie do domku, to okazało się, że klatka jest zamknięta, ale...........pusta. Tam są niestety też koty i nawet kot mógł skoczyć na klatkę (ona jest strasznie czuła na wszelki ruch). Agamika twierdzi, że nawet miska mogła być za ciężka, a micha musi stać na podeściku połączonym z aparatem zamykającym klatkę. Wysypałyśmy jedzonko bezpośrednio na podeścik. Ale niestety potem już Kamelii nie widziałyśmy.
Tak sobie myślę, że skoro ona jest taka ostrożna, to pewnie fakt pojawienia sie czegoś nowego w domku w postaci klatki byl czymś nowym. Do tej klatki łapane byly wcześniej psy, były więc dla Kamelii calkiem nowe, obce zapachy. Może ona musi się do klatki przyzwyczaić??

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AMIGA']No niestety. Wiem, że nie na takie wieści czekalyście, ale fakty są takie. :-(:placz:
Kamelia jest strasznie ostrożna. Z daleka stoi i obserwuje. Jak Felka odjeżdżała od nas, to Kamelia akurat stała dość daleko od nas, ale widać bylo wyraźnie, że patrzy - raz na Felki, raz na nasz samochód. Była baaardzo blisko domku z klatką, ale nie chcialyśmy tam co chwilę podchodzić, żeby ona nie wyczuła, że coś za dużo się tu dzieje. Jeszcze byla szrówka, wiec widzialyśmy że Kamelia weszla na łączkę koło tego domku i do zapadnięcia calkowitej ciemności nie widziałyśmy, żeby stamtąd wyszła. Jak weszłyśmy po jakimś czasie do domku, to okazało się, że klatka jest zamknięta, ale...........pusta. Tam są niestety też koty i nawet kot mógł skoczyć na klatkę (ona jest strasznie czuła na wszelki ruch). Agamika twierdzi, że nawet miska mogła być za ciężka, a micha musi stać na podeściku połączonym z aparatem zamykającym klatkę. Wysypałyśmy jedzonko bezpośrednio na podeścik. Ale niestety potem już Kamelii nie widziałyśmy.
Tak sobie myślę, że skoro ona jest taka ostrożna, to pewnie fakt pojawienia sie czegoś nowego w domku w postaci klatki byl czymś nowym. Do tej klatki łapane byly wcześniej psy, były więc dla Kamelii calkiem nowe, obce zapachy. Może ona musi się do klatki przyzwyczaić??[/QUOTE]

Tak też i myślałam, że zapach może ją wykurzyć :(. Trzeba jej dać czas, żeby się oswoiła z zapachem i uzbroić w cierpliwość :(. Kurka wodna, a wstawałam rano z łóżka pełna nadziei...

Link to comment
Share on other sites

Na poprawę humoru opiszę sytuację jaka mnie spotkała jak wracalam do domu. Zrownala się ze mną policja i nagle włączyli koguta. Zjechalam na bok i zestresowana myślę - co ja takiego zrobilam??? Oni mi pokazują, zebym odkręcila szybę, a ja mam tylko jedną myśl - przecież Amiga siedzi z tyłu. Nie wiem jak się zachowa jak ktoś mi wsadzi głowę do auta. Ale ona tylko poszczekała, a gosć mi mówi - ciągnie pani za sobą krzak. No i faktycznie - wydarłam tylnym zderzakiem wielką galąź jak wyjeżdżałam z tych chaszczorów i ciągnęłam go przez całe miasto, bo już zdążylam odwieźć agamikę do domu i wracalam do siebie :evil_lol::evil_lol::lol::evil_lol::evil_lol:

A no i nie napisałam, że domek, w ktorym była ta wymoszczona beczka i miseczki zostal już "zagospodarowny przez kogoś. Znikla beczka, drzwi do domku zostały zamkniete, a dziura w siatce zostala załatana

Link to comment
Share on other sites

Raczej nie mialam nastroju na żarty. Bylam straaaasznie zawiedziona. No bo mala byla prawie kolo nas. Juz bylam taka pewna, że wlazla do tego nieszczęsnego domku, że poszla jeść. Nie wiem, dlaczego miałam jakieś takie odczucie, ze uda sie nam ją za pierwszym podejściem złapać :-(

Link to comment
Share on other sites

nie wiem co napisać :( załamała mnie informacja, że domek, gdzie mała sie bunkrowała został zamknięty :( gdzie ona się teraz będzie podziewała? jejku no....


karusiap - pewność, że to Kamelia będzie dopiero po sprawdzeniu chipa ale czy to ona czy nie ona to chcemy psince pomóc

Link to comment
Share on other sites

Malawaszko, nie mamy pewności, ze ona sie tam bunkrowala. Z tego co mówila pani karmicielka - Kamelia na nocleg idzie gdzieś w kierunku drugich dzialek.
Karolinko, niestety 100% pewności nie mamy. Ja ocenialam moją pewność na 80%, Agamika wczoraj po pewnych wahaniach oceniła swoją pewność na 90% . Wydawalo się, że ta sunia jest trochę dłuższa niż Kamelia, ale nie zapominajmy, że ona jest teraz bardziej zarośnięta. Ta sunia ma klapnięte uszka, ale na zdjęciach u Sylwii Kamelia też miala je klapnięte. Z zachowania raczej przypomina Kamelię.
Zresztą ona nie ona, jest to bezdomne od lutego psiątko

Link to comment
Share on other sites

Próby będą do skutku. Tylko najgorsze jest to, że musimy tę klatkę składać za kazdym razem i zabierać ze sobą, bo nie za bardzo jest tam gdzie ją przypiąć jakimś łańcuchem. A jest jednak groźba, że ktoś ją tam odkryje i zachachmęci

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Florentynka']Amiga - przypominam, że u mojej mamy jest jeszcze budka łapka - ta zrobiona przez Wojtusia dla Żabki spod balkonu. Można ją w każdej chwili odebrać, może się przyda?[/QUOTE]
Teraz dopiero do mne dotarło, co napisałaś
Czy ja dobrze pamiętam, że ta buda łapka to nie jest automatyczna, tylko trzaba spuszczać "klapkę" w momencie jak pies jest w srodku? Taka chyba byla dla Chanelki ? Czy ja coś źle kojarzę?

Link to comment
Share on other sites

Czy to jest ta sama, ktorą stawialiśmy razem z Wojtusiem na początku poszukiwań Chanelki na Os. Dywizjonu 303 i którą ja odwoziłam do Twojej Mamy? Pytam, bo ja zmieniłam autko i nie mam teraz tylnych drzwi więc musialabym szukać kogoś innego do przetransportowania jej

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AMIGA']Czy to jest ta sama, ktorą stawialiśmy razem z Wojtusiem na początku poszukiwań Chanelki na Os. Dywizjonu 303 i którą ja odwoziłam do Twojej Mamy? Pytam, bo ja zmieniłam autko i nie mam teraz tylnych drzwi więc musialabym szukać kogoś innego do przetransportowania jej[/QUOTE]
Dokładnie ta sama.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...