Jump to content
Dogomania

Pomóżcie proszę Czarek po DTw hoteliku. potrzebne deklaracje


Lumix

Recommended Posts

  • Replies 2.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='beataczl']dobrze by bylo -kilka slow wyjasnienia... i odnosnie leczenia Czarka i odnosnie tych pieniazkow z fejsa...[/QUOTE]

Odnośnie pieniążków z fb proszę przejrzeć wątek na dogo albo śledzić go regularnie.

Link to comment
Share on other sites

Czy nie uważacie, że to jest trochę poniżające, jak wszyscy zostaliśmy potraktowani przez lumix?

Jak wiecie Czarek pojechał do Warszawy, gdyż weterynarze w Trójmieście nie mieli żadnego pomysłu na jego leczenie. Wiem to bezpośrednio od lumix. Jedyne co, to ordynowali mu sterydy, które spowodowały pogorszenie funkcjonowania wątroby. Zaproponowałam, że zorganizuję jego wyjazd do Warszawy, aby mogli zająć się nim specjaliści. Zobowiązałam się nawet do pokrycia kosztów zawiązanych z pobytem Czarka w Warszawie. Dojeżdżałam z Łodzi aby jeździć z Czarkiem do lekarzy. W Warszawie Czarek był na konsultacjach u 3 weterynarzy ( o wszystkim pisałam na bieżąco stronę wcześniej). O wszystkim również na bieżąco informowałam telefonicznie lumix mimo jej bardzo nieprzyjemnego zachowania (wielokrotnie rzucała mi słuchawką, utrudniała ustalenie tranportu, obrażała mnie). Z całego serca chciałam pomóc Czarkowi. I to było dla mnie najważniejsze - nie ambicje, nie duma - tylko chęć ulżenia Czarkowi.

A dziś dowiaduję się, że lumix bez żadnej rozmowy ze mną, weterynarzami (Czarek jest przecież w trakcie leczenia) czy kimkolwiek innym [B]wywiozła Czarka nie wiadomo gdzie [/B]!!!
Postanowiła sama go leczyć, bo za nim tęskni. I jak to stwierdziła - cytuję "Czarek ma tylko ją!".

To jest jakiś koszmar. Cały tydzień zawracałam głowę profesorowi Sternie. Wydzwaniałam po 15 razy dziennie, błagałam, aby przyjął go jak najszybciej. Profesor dzisiaj do mnie zadzwonił, że może zoperować Czarka w przyszły piątek, gdzie wolne terminy ma dopiero na sierpień. A tu się okazuje, że lumix cichaczem wysłała jakichś ludzi, aby na jej polecenie zabrali Czarka z Warszawy.

Kto tu myśli tak naprawdę o dobru psa??? Co z jego leczeniem? Czarek dostaje leki, dzięki którym może chodzić. Czy za 4 dni, gdy skończa się zastrzyki, które kupiłam Czarek będzie miał przerwaną kurację?? Od jutra miał dostawać antybiotyki po zrobionym posiewie.
Ja w to wszystko nie mogę uwierzyć...

Czarek po ponad 2 latach miał w końcu szansę na polepszenie jego sytuacji zdrowotnej i staje się to niemożliwe z powodu działań lumix, które są dla mnie niezrozumiałe. Dlaczego wywiozła psa? Gdzie on teraz jest?

I na tyle pytań ile się pojawiło na wątku, lumix nie udziela odpowiedzi lub wypowiada się enigmatyczne, aby przeszukiwać wątek.

Bezwzględnie proszę o ujawnienie kto jest opiekunem prawnym Czarka zgodnie z dokumentacją. Nie potrafię dłużej patrzeć jak lumix odbiera Czarkowi szansę na normalne życie. To jest niezrozumiałe, żeby ktoś komu zależy na dobru psa postępował w ten sposób. Na Pomorzu przez tyle czasu nie udało się zdiagnozować Czarka ani go wyleczyć. Teraz gdy był już o krok - lumix ucięła wszystko, bez konsultacji z kimkolwiek. Dlaczego??? Czarek miał dobrą opiekę, nie ponosiła za to kosztów, miał mieć operację...

I ponownie proszę o wyjaśnienie finansów Czarka osobę zajmującą się jego finansami - czyli lumix. Dlaczego w "portfelu" Czarka nie są uwzględnione wpłaty z FB?
[url]https://www.facebook.com/events/291548494274619/[/url]
O co tu chodzi? Nikt nie będzie się przekopywał przez prawie 90 stron. Rozliczenie ma być na pierwszej stronie.

Edited by winter7
Link to comment
Share on other sites

Śledząc zaangażowanie Lumix w opiekę nad Czarkiem nie mogę uwierzyć, by powodowały nią tak niskie pobudki jak kasa... czy też zaspokojenie uczuć "wyższych". To mi się kojarzy z efektem barona Münchausena, albo też coś jest na rzeczy z moich wcześniejszych przeczuć odnośnie nietrafionego (czyt. experymentów) leczenia. Gdzie jest Czarek, co z jego dalszym leczeniem (sterydy, wiem to z doświadczenia, rozwalają cały organizm), ew. operacją i w końcu finansami. Będę dalej wpłacać, tak jak wpłacam ale muszę wiedzieć, że to wszystko dla dobra psa. O Boże, winter7 obyś nie miała racji...

Link to comment
Share on other sites

Na poczatku tez byłam za zabraniem Czarka, ale wczoraj już sie upewniłam że Warszawa jest jego ostatnią szansą na przynajmniej poprawienie jego komfortu życia.

Mysle że powinni wszyscy się wypowiedzieć czy są za leczeniem w Warszawie czy za powrotem Czarka na wybrzeże.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='andegawenka']Na poczatku tez byłam za zabraniem Czarka, ale wczoraj już sie upewniłam że Warszawa jest jego ostatnią szansą na przynajmniej poprawienie jego komfortu życia.

Mysle że powinni wszyscy się wypowiedzieć czy są za leczeniem w Warszawie czy za powrotem Czarka na wybrzeże.[/QUOTE]

Ale o ile dobrze zrozumiałam Czarka nie ma już w W-wie, czy się mylę?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='andegawenka']Z postu Winter tak wynika.....ale moim zdaniem Czarek powinien wrócić na umówioną operację. Jestem ciekawa jakiego zdania są pozostałe osoby.[/QUOTE]

jesli operacja jest wskazaniem, by zlikwidować stan zapalno- ropny w kolanie (tak zrozumiałam) też przychylam się do takiego rozwiązania, ale taki zabieg może wykonać również weterynarz ortopeda w Gdańsku według zaleceń dr Sterny (bez potrzeby przemieszczania psa)

poza tym przyglądając się historii leczenia psa, nie jestesmy w stanie określić czy jest to jego 'ostatnia szansa' czy kolejna próba pomocy (w rozumieniu 'szansa')

Link to comment
Share on other sites

Zaczyna mi to wszystko przypominać mieszanie w kotle czarownicy: co z tego wyjdzie...? Wiem, że Lumix ma doświadczenie medyczne ale chyba tutaj trzeba opinii specjalisty. Jak się wiezie psa do W-wy to nie dla przejażdżki, tylko z tego mają wyjść konkrety. Skoro "każdy wet w Trójmieście" może zrobić taki zabieg" to po co była W-wa? Bez konkretów ze strony Lumix takie błądzenie we mgle nic nie da a domysły są najgorsze bo prawie zawsze wymykają się spod kontroli. Dlatego jeszcze raz proszę Beatę o odpowiedź na zarzuty i domysły.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KOSKA']jesli operacja jest wskazaniem, by zlikwidować stan zapalno- ropny w kolanie (tak zrozumiałam) też przychylam się do takiego rozwiązania, ale taki zabieg może wykonać również weterynarz ortopeda w Gdańsku według zaleceń dr Sterny (bez potrzeby przemieszczania psa)[/QUOTE]

Przepraszam, ale jak to sobie wyobrażasz? Profesor Sterna ma pisać list lub przez telefon uczyć innego weterynarza na Pomorzu jak zoperować psa? Druga sprawa - jeśli taką operację (usunięcia ogniska zapalnego w kolanie) mógł przeprowadzić każdy weterynarz na Pomorzu, to dlaczego przez 2 lata nikt tego nie zrobił? Lumix sama mi powiedziała, że "jemu te przetoki tak już się pojawiają od dawna".

[quote name='KOSKA']poza tym przyglądając się historii leczenia psa, nie jesteśmy w stanie określić czy jest to jego 'ostatnia szansa' czy kolejna próba pomocy (w rozumieniu 'szansa')[/QUOTE]

Dodatkowo prof. Sterna w czasie operacji ma przeprowadzić rewizję całego kolana. Oznacza to, że można w czasie jednej operacji nie tylko zlikwidować źródło bólu i zakażenia, ale także być może usprawnić staw kolanowy. A także na tej podstawie wskazać najlepsze formy rehabilitacji i leczenia Czarka.

W Warszawie jest klinika rehabilitacyjna dla zwierząt. Na podstawie opinii prof. Sterny Czarek mógł mieć dobraną indywidualnie i prowadzoną profesjonalnie rehabilitację w czasie pobytu w Warszawie. Teraz ta szansa też zostanie zaprzepaszczona?
Sama mi wspominałaś, że Czarka nikt nie rehabilitował w jego poprzednim miejscu pobytu ani w obecnym.

Mamy ustalony termin, więc nie zmarnujmy tego.

Rudakacha - Warszawa była po to, bo lumix powiedziała mi, że w Trójmieście żaden weterynarz nie ma już pomysłu jak mu pomóc. Wszyscy rozkładają ręce i sugerują eutanazję. Po to była Warszawa.

[quote name='rudakacha']Wiem, że Lumix ma doświadczenie medyczne ale chyba tutaj trzeba opinii specjalisty.[/QUOTE]
Wiesz, ja skończyłam medycynę, ale nie mądruję się w sprawach ortopedii weterynaryjne,j bo to nie moja działka.

Link to comment
Share on other sites

Tak się złożyło, że Maciek ode mnie ze schroniska skorzystał z bezpłatnego transportu i pojechał do Warszawy dzięki zorganizowanemu transportowi dla Czarka.


Spotkałam się z państwem od transportu w schronisku. Maciek został wprowadzony do samochodu i odjechaliśmy każdy w swoją stronę. Po kilku minutach dostałam telefon od osoby, która miała przejąć Maćka w Warszawie, że ludzie nie dają rady, bo pies się kręci w samochodzie i zawracają do schroniska. Niestety nie mogłam się dodzwonić do nich. Chciałam, żeby przyjechali do pobliskiej lecznicy, gdzie dostałby łagodny środek na uspokojenie. Niestety ludzie na swoją rękę zawrócili do schroniska i wet wprowadził psa w narkozę :shake: ! Maciek jechał do Warszawy 350 km pod narkozą :shake: ! Dobrze, że dowieźli go żywego !



Kosztowało mnie to sporo nerwów. Dobrze, że Maciuś przeżył tę podróż.

Maciek miał jechać do dr Sterny. Niestety nie ma terminu i pies będzie operowany przez innego lekarza w Warszawie (nie pamiętam nazwiska).

Cóż za paradoks ! Czaruś miał wszystko "zaklepane" i z zupełnie niezrozumiałych względów, organizuje się dla niego transport i rezygnuje z opieki i operacji u jednego z najbardziej uznanych specjalistów w Polsce !!!


Ciekawe czy Czaruś też jechał w narkozie ?!

Edited by toyota
Link to comment
Share on other sites

Wiele hałasu a tym samym niepokoju pojawiło się na wątku Czarka za sprawą zmanipulowanych informacji wobec których nie mogę pozostać obojętna.


1. [B]kwestia finansów z Fb[/B] wystarczyło sprawdzić, że [B][COLOR=#ff0000]jest tam podane konto Fundacyjne[/COLOR][/B] a nie teraz pąsowieć ze wstydu. Stare przysłowie pszczół mówi, że'' lepiej milczeć i uchodzić za głupią niż raz chlapnąć i rozwiać wszelkie wątpliwości''.
2. [B]kwestia postu rozliczeniowego[/B] jest na pierwszej stronie nie trzeba się przekopywać przez 90stron jak to sugeruje winter7(znowu niesprawdzona informacja).
3.[B] kwesta ogłoszeń[/B] dla kogo, w jakim celu i na jakim portalu miałabym je robić? pisałam przecież, że ma dom biedny ale z kochającymi ludźmi. Trzeba być na bieżąco żeby nie było wstydu jak sytuacja okaże się inna.
4. [B]kwestia kontaktu[/B] wpis winter7 o tym że podobno byłam o wszystkim na bieżąco informowana wywołałby uśmiech dookoła głowy gdyby nie uszy.
5. [B]kwestia pomocy[/B] napierającej ze wszystkich stron i dosyłania jej przeze mnie z kwitkiem poproszę o nicki. Pomoc zaproponowałaś ty i z niej skorzystałam, a nie powinnam teraz to wiem. Chcąc to wyjaśnić musiałabym napisać o tobie nieprzyjemne rzeczy a to nie leży w mojej naturze.
6.[B] kwestia podroży do W-wy[/B] [B][COLOR=#ff0000]tylko i wyłącznie w celu skorzystania z opinii [/COLOR]neurologa[/B] którego tu nie ma.
7. [B]kwestia przetok[/B] o których sama podobno mówiłam winter7. Kolejna bzdura. Czarkowi przeszkadzała jena z dwóch strun wzmacniających kolano najprawdopodobniej pękła. Została usunięta o ile się nie mylę w czerwcu lub w lipcu zeszłego roku.
8. [B]kwestia trwającego 2 lata stanu zapalnego[/B] filmik z września 2012r tak chodzi pies którego staw jest trawiony od 2 lat stanem zapalnym.
[video=youtube_share;j2fEH2DJ9Fs]http://youtu.be/j2fEH2DJ9Fs[/video]
i jeszcze lepszy film psa ze'' zmasakrowanym operacjami kolanem''.
[video=youtube;xKn1UulidMY]http://www.youtube.com/watch?v=xKn1UulidMY&feature=player_detailpage[/video]
9. [B]kwestia zabiegu[/B] będzie w Gdańsku jak i rehabilitacja po nim, już w trakcie załatwiania.
10.[B]miejsce pobytu uprowadzonego nocą Czarka- [/B]jego domek.
11.[B]stan zdrowia[/B] Czarka nie chodzi, pełza czyli powtórka z rozrywki tak było za każdym przerwaniem leczenia sterydami do 2 tygodni utrzymywała się na łapkach( ci co nie pamiętają proszę przejrzeć kilka postów wstecz. Dzisiaj wpadłam tylko zrobić zastrzyk nie miałam aparatu.
12.[COLOR=#ff0000][B]kwestia regularnie wpłacających rudakacha, krolik2014, Rebus[/B][/COLOR] Was winnam przeprosić za opóźnienie w wyjaśnieniach wynikające z prozaicznego braku czasu.

Wątpiących zachęcam do przejrzenia postu rozliczeniowego. Tam jest wszystko Czarno na białym.
Chociażby na przykładzie karmy, biedak umarłby z głodu gdyby ostatnią jego karmą była ta którą odliczyłam z dogo. A przecież je nikt go głodem nie morzy. Mało tego umieszczam zdjęcia karmy i nie jest ona odejmowana od kosztów wszystko do sprawdzenia trzeba tylko chcieć. A terapia IRAP to dopiero koszt uważacie, że w całości pokryty z dogo. Sprawdźcie wstawiałam i opisywałam faktury. Piszę też kiedy pan Bartosz dopłacał do hoteliku.
Proszę kierujcie się własnym rozumem, nie oceniajcie nie będziecie oceniani, nie będzie wam głupio, nie będziecie mieli powodu do przepraszania.
Nie będę ze spokojem przyglądała się jak ktoś kto najlepiej lubi swoje towarzystwo, słucha tylko swojego łabędziego śpiewu, umieścił się zaraz za Bogiem a ma nawet apetyt go przeskoczyć, z pogardą patrzy na osoby chore, psy wiesza na bogu ducha winnej, a przede wszystkim nieobecnej Seci będzie sobie wycierał mną gębę. Zamierzam po rozliczeniu się zamknąć wątek w tym celu skontaktuję się z moderatorem.

[B]Ponownie proszę o konto do wpłat w celu rozliczenia.[/B]

Jutro jak obiecałam postaram się jeszcze wstawić filmik ''chodzącego'' Czarka, mam również rachunki za autostradę i paliwo które zostało zużyte do pokonania części trasy w celu ''wywiezienia Czarka nie wiadomo gdzie''.

Link to comment
Share on other sites

Lumix znam winter7 i wiem,ze chciala pomoc psu.Wiem tez,ze gdybym miala wybierac operacje w Gdansku,a u prof. Sterny to na pewno bylaby ta ta druga opcja.
Przepraszam,ale moze.....Suczka trafila do schroniska około tydzień temu. Jest bardzo charakterystyczna, trzęsie się i nie jest to efekt tylko stresu, ale jakiegoś neurologicznego defektu. Szalenie miła, do zacałowania i...była już w jakimś schronie. Wprawne oko pozna psa ze schroniskową przeszłością - sierść, sposób obcięcia, zachowania psa, blizna po sterylce. Jako, że moda na branie psów ze schronisk odległych o 350 trwa, mimo, że pod nosem w schroniskach czeka około tysiąca, więc sunia może być z jakiegoś schronu poza Trójmiastem. Może jakiś wolontariusz był z nią związany i żyje w przekonaniu, że malutka grzeje doopke w domu? Może będzie chciał ją odebrać? Jeżeli wiecie o jakiś psach, które ostatnio przyjechały do Trójmiasta, popatrzcie na fotkę i puśćcie proszę info dalej.[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images33.fotosik.pl/684/23733afca4f35a5amed.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images44.fotosik.pl/716/56753bd760927abamed.jpg[/IMG][/URL]

Edited by lika1771
Link to comment
Share on other sites

A ja jestem z ciężkim szoku, bo poznałam Winter7-Kasię, jako osobę bardzo oddaną psom, odpowiedzialną i na prawdę chylę czoła:) I Panią Beatę-Lumix. Tez oddaną opiece nad psami. Czarek był mu mnie. Podawałam leki. Znaczy zastrzyki i tabletki. I pewnie ktoś powie, że powinnam się zamknąć , ale cała sytuacja dała mi ostro po głowie, do tego transport Maćka. Kontakt zl udźmi na żywo i komentarz Asi. To jest jakieś szaleństwo i paranoja. Pani Beata-Lumix skombinowała ludzi, którzy chcieli pomóc psu i przewieźć za free, ale ten szalał-pewnie z bólu. I dowieźli do kliniki. Chociaż Maciek strzelał zębami. Na drugi raz proponuję wyciszenie i więcej zrozumienia.

Link to comment
Share on other sites

Do Toyota ! To ja jestem osoba, ktora transportowala psa -Macka ze schroniska! Duzo rzeczy mi sie nie podobalo od poczatku, ale przemilczalam to wiec moze teraz jest wlasciwy czas zeby opowiedziec prawdziwa wersje wydarzen skoro nie ma Pani odwagi odebrac nawet telefonu a to podobno ja nie odbieram! Umawialam sie z Pania na godzine 13ta w ubiegly czwartek poniewaz czekala nas dluga podroz do W-wy i z powrotem. Spoznila sie Pani 20 minut. Potem z powodu Pani niekompetencji czekalismy kolejne 40 minut na wypelnienie dokumentow, wiec juz mielismy godzine spoznienia a moglismy byc juz w trasie. To co Pani okreslila "pies kreci w samochodzie" to poprotu juz kpina. Pies wogole nie byl przygotowany do drogi! Jedyne co dostalismy to smycz ktorej i tak nie udalo sie zalozyc! We wlasnym zakresie musielismy postarac sie o kocyki, jakies pledy. Pies powinien byc przygotowany w nalezyty sposob do drogi przynajmniej miec szelki. Ryzykowalismy zarowno my jak i pies ze sam zrobi sobie krzywde!Pies szalal w samochodzie, skakal po nas, kasal nas i nie dalo sie go w zaden sposob ujarzmic! Nie winie o to psa bo zdaje sobie sprawe z tego ze to byla dla niego niekomfotowa sytuacja, nie wiedzial co sie z nim dzieje i byl przerazony! Jak Pani smie na forum tak nas oczerniac! Wzielam tego psa z dobrego serca bo chcialam pomoc. Trzeba bylo samemu wsiasc do auta i zawiesc psa do W-wy! Dosc ze pies mogl sobie zrobic krzywde to nie wiem jak moj maz mial prowadzic auto kiedy pies probowal skakac na niego!Nienawidze kiedy ktos nie zna sytuacji i oczernia innych! Przede wszystkim pies nie jechal w pelnej narkozie do W-wy skad ma Pani takie informacje????!!!! Podawal lek weterynarz nie ja, czyli podwaza Pani kompetncje weterynarza! Pies ze strachu narobil siku w aucie wiec jak Pani wyobraza sobie jego transport do W-wy bez podania jakiegos leku na uspokojenie? Gdyby miala Pani troche przyzwoitosci pies zostalby przygotowany do drogi. Pies byl brudny i cuchnacy. A wystarczylo go przetrzec szamponem na sucho!Dla mnie zawrocenie z drogi i powrot do schroniska to bylo jedyne wyjscie zeby go zawiesc na miejsce. Pani tak bardzo sie przejmuje podobno losem psa a nawet nie zadzwonila Pani by zapytac czy pies dojechal caly? Szybko dac psa i odjechac by innym zostawic problem a potem tylko oczernic bezpodstawnie na forum! I tak jak wspomnialam wczesniej skoro kosztowalo Pania to tak duzo nerwow trzeba bylo wsiasc w auto i samemu psa zawiesc na miejsce przeznaczenia. Wrocilam z W-wy dopiero po godzinie 1-wszej w nocy Pani zapewne juz byla w cieplym lozeczku a ja dopiero zmeczona z trasy.Bylam w tym czasie na urlopie i zamiast wypoczywac chcialam pomoc. W zamian za to zostalam tak beszczelnie opisana jako ta bezduszna co prawie zabila psa! Zalosne. Skad sie biora tacy ludzie Pani pokroju?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lumix']


1. [B]kwestia finansów z Fb[/B] wystarczyło sprawdzić, że [B][COLOR=#ff0000]jest tam podane konto Fundacyjne[/COLOR][/B] a nie teraz pąsowieć ze wstydu. Stare przysłowie pszczół mówi, że'' lepiej milczeć i uchodzić za głupią niż raz chlapnąć i rozwiać wszelkie wątpliwości''. [/QUOTE]

Pieniądze wpływające dla Czarka na konto fundacyjne powinny być wzięte pod uwagę w ogólnym rozliczeniu. To są standardy ogólnie przyjęte. Niektóre psy posługują się tylko kontem fundacyjnym i jakoś nikt nie ma problemu i oporów przed klarownym zobrazowaniem sytuacji finansowej psa. Jeśli znane są nazwiska wpłacających, to znane są też kwoty - dlaczego nie ma ich uwzględnionych w rozliczeniu. Bo w gruncie rzeczy tak naprawdę ciężko dojść aktualnego budżetu Czarka. Pąsowieć można ze wstydu, że nie robi się rzetelnego rozliczenia.
Ja znam inne przysłowie: woził wilk razy kilka - powieźli i wilka.

[quote name='Lumix']
2. [B]kwestia postu rozliczeniowego[/B] jest na pierwszej stronie nie trzeba się przekopywać przez 90stron jak to sugeruje winter7(znowu niesprawdzona informacja). [/QUOTE]
No tu to może też zacytuję autorkę, bo chyba pamięć szwankuje:
[quote name='Lumix']Odnośnie pieniążków z fb proszę przejrzeć wątek na dogo albo śledzić go regularnie.[/QUOTE]

[quote name='Lumix']3.[B] kwesta ogłoszeń[/B] dla kogo, w jakim celu i na jakim portalu miałabym je robić? pisałam przecież, że ma dom biedny ale z kochającymi ludźmi. Trzeba być na bieżąco żeby nie było wstydu jak sytuacja okaże się inna.[/QUOTE]
Pies ma dom? To dlaczego jest utrzymywany z pieniędzy składkowych. Zastanawiam się kto wydaje psa do domu stałego, który w żaden sposób nie może się nim zająć - oprócz dachu nad głową obecny "dom" Czarka nie jest w stanie nawet zaprowadzić psa do weterynarza, czy kupić mu puszki jedzenia. Dodatkowo lumix mówi, że jego obecni "opiekunowie" nie będą w stanie zająć się Czarkiem gdyby musiał poruszać się przy pomocy wózka.
A najlepszą nowiną jest to, że podczas pobytu Czarka w Warszawie, jego "dom" wpada na pomysł, że weźmie sobie owczarka niemieckiego, "żeby zrobić Czarusiowi niespodziankę jak wróci". Sorry, ale nie wyobrażam sobie tak nieodpowiedzialnego "domu stałego".
I żeby prowadzący wątek nie musiał się wstydzić i go zamykać, wypadałoby chyba uaktualnić post informacyjny, by nowo przybywających forumowiczów nie wprowadzać w błąd! Także osoby na FB są wprowadzane w błąd - w opisie wydarzenia jest wyraźnie napisane, że "Czarek czeka na swojego kochającego LUDZIA.", a organizatorem tego wydarzenia jest właśnie lumix. Przyzwoitość nakazuje robienie aktualizacji - bo wszystko wskazuje na to, że 29 maja 2013 Czarek szuka domu.


[quote name='Lumix']
4. [B]kwestia kontaktu[/B] wpis winter7 o tym że podobno byłam o wszystkim na bieżąco informowana wywołałby uśmiech dookoła głowy gdyby nie uszy.[/QUOTE]
Dobrze, że istnieje coś takiego jak bilingi telefoniczne :) Świetnie zobrazowałby rzucanie mi słuchawką przez lumix. I jedna rada - fałszywy uśmiech może wywołać zmarszczki!

[quote name='Lumix']
5. [B]kwestia pomocy[/B] napierającej ze wszystkich stron i dosyłania jej przeze mnie z kwitkiem poproszę o nicki. Pomoc zaproponowałaś ty i z niej skorzystałam, a nie powinnam teraz to wiem. Chcąc to wyjaśnić musiałabym napisać o tobie nieprzyjemne rzeczy a to nie leży w mojej naturze.[/QUOTE]
To przykre, że wszystkie osoby, które wspieracją Czarka finansowo czy choćby obecnością są uznane za nic. Przerażające jest to, że lumix nie traktuje jako pomocy psu tego, że ktoś przesyła pieniądze, jedzenie czy poświęca czas na odwiedziny czy przewóz Czarka. I żyje w przekonaniu, że "Czarek ma tylko ją". To co w końcu z tym "domem"???
A jaka jest Twoja natura lumix, to wielu już się przekonało ( tylko nie proś o nicki ;) )

[quote name='Lumix']
6.[B] kwestia podroży do W-wy[/B] [B][COLOR=#ff0000]tylko i wyłącznie w celu skorzystania z opinii [/COLOR]neurologa[/B] którego tu nie ma. [/QUOTE]
Opinii neurologa na wyimaginowaną chorobę neurologiczną. Trzech weterynarzy (wtym jeden profesor SGGW, a drugi dr n. wet.) stwierdza, że Czarek ma problemy ortopedyczne, z których wynikają zaburzenia przewodzenia impulsów nerwowych, a nie chorobę neurologiczną ale lumix dalej uparcie twierdzi, że Czarkowi zanikaja mięsnie na głowie i ma bliżej niezidentyfikowana chorobę neurologiczną. Może warto podzielić się takimi spostrzeżeniami w jakiejś fachowej prasie.

[quote name='Lumix']
7. [B]kwestia przetok[/B] o których sama podobno mówiłam winter7. Kolejna bzdura. Czarkowi przeszkadzała jena z dwóch strun wzmacniających kolano najprawdopodobniej pękła. Została usunięta o ile się nie mylę w czerwcu lub w lipcu zeszłego rokuTE.[/QUOTE]
Bilobil. Bez recepty.

[quote name='Lumix']
8. [B]kwestia trwającego 2 lata stanu zapalnego[/B] filmik z września 2012r tak chodzi pies którego staw jest trawiony od 2 lat stanem zapalnym.

i jeszcze lepszy film psa ze'' zmasakrowanym operacjami kolanem''. [/QUOTE]
Zamiast bawić się aparacikiem trzeba było wziąć psa na rtg kolana. Może wtedy staw byłby do uratowania. A dziś tylko boli i ma przetokę ropną.


[quote name='Lumix']
9. [B]kwestia zabiegu[/B] będzie w Gdańsku jak i rehabilitacja po nim, już w trakcie załatwiania. [/QUOTE]
Strach się bać. Dwa tygodnie temu kwestia rehabilitacji była nie do przejścia. Lumix stwierdziła, że to niewykonalne.
Czyli jednak jak się chce to można.


[quote name='Lumix']
10.[B]miejsce pobytu uprowadzonego nocą Czarka- [/B]jego domek.[/QUOTE]
:)

[quote name='Lumix']
11.[B]stan zdrowia[/B] Czarka nie chodzi, pełza czyli powtórka z rozrywki tak było za każdym przerwaniem leczenia sterydami do 2 tygodni utrzymywała się na łapkach( ci co nie pamiętają proszę przejrzeć kilka postów wstecz. Dzisiaj wpadłam tylko zrobić zastrzyk nie miałam aparatu.[/QUOTE]
Szkoda tylko, że wyjeżdżając z Warszawy chodził i nic go nie bolało.

To smutne, że z powodu kogoś buty i chorych ambicji ofiarą staje się cierpiący Czarek.
Nie mam zamiaru uczestniczyć w tym teatrzyku.
Przykre to bardzo.

Edited by winter7
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Daisy1639']Do Toyota ! To ja jestem osoba, ktora transportowala psa -Macka ze schroniska! Duzo rzeczy mi sie nie podobalo od poczatku, ale przemilczalam to wiec moze teraz jest wlasciwy czas zeby opowiedziec prawdziwa wersje wydarzen skoro nie ma Pani odwagi odebrac nawet telefonu a to podobno ja nie odbieram! Umawialam sie z Pania na godzine 13ta w ubiegly czwartek poniewaz czekala nas dluga podroz do W-wy i z powrotem. Spoznila sie Pani 20 minut. Potem z powodu Pani niekompetencji czekalismy kolejne 40 minut na wypelnienie dokumentow, wiec juz mielismy godzine spoznienia a moglismy byc juz w trasie. To co Pani okreslila "pies kreci w samochodzie" to poprotu juz kpina. Pies wogole nie byl przygotowany do drogi! Jedyne co dostalismy to smycz ktorej i tak nie udalo sie zalozyc! We wlasnym zakresie musielismy postarac sie o kocyki, jakies pledy. Pies powinien byc przygotowany w nalezyty sposob do drogi przynajmniej miec szelki. Ryzykowalismy zarowno my jak i pies ze sam zrobi sobie krzywde!Pies szalal w samochodzie, skakal po nas, kasal nas i nie dalo sie go w zaden sposob ujarzmic! Nie winie o to psa bo zdaje sobie sprawe z tego ze to byla dla niego niekomfotowa sytuacja, nie wiedzial co sie z nim dzieje i byl przerazony! Jak Pani smie na forum tak nas oczerniac! Wzielam tego psa z dobrego serca bo chcialam pomoc. Trzeba bylo samemu wsiasc do auta i zawiesc psa do W-wy! Dosc ze pies mogl sobie zrobic krzywde to nie wiem jak moj maz mial prowadzic auto kiedy pies probowal skakac na niego!Nienawidze kiedy ktos nie zna sytuacji i oczernia innych! Przede wszystkim pies nie jechal w pelnej narkozie do W-wy skad ma Pani takie informacje????!!!! Podawal lek weterynarz nie ja, czyli podwaza Pani kompetncje weterynarza! Pies ze strachu narobil siku w aucie wiec jak Pani wyobraza sobie jego transport do W-wy bez podania jakiegos leku na uspokojenie? Gdyby miala Pani troche przyzwoitosci pies zostalby przygotowany do drogi. Pies byl brudny i cuchnacy. A wystarczylo go przetrzec szamponem na sucho!Dla mnie zawrocenie z drogi i powrot do schroniska to bylo jedyne wyjscie zeby go zawiesc na miejsce. Pani tak bardzo sie przejmuje podobno losem psa a nawet nie zadzwonila Pani by zapytac czy pies dojechal caly? Szybko dac psa i odjechac by innym zostawic problem a potem tylko oczernic bezpodstawnie na forum! I tak jak wspomnialam wczesniej skoro kosztowalo Pania to tak duzo nerwow trzeba bylo wsiasc w auto i samemu psa zawiesc na miejsce przeznaczenia. Wrocilam z W-wy dopiero po godzinie 1-wszej w nocy Pani zapewne juz byla w cieplym lozeczku a ja dopiero zmeczona z trasy.Bylam w tym czasie na urlopie i zamiast wypoczywac chcialam pomoc. W zamian za to zostalam tak beszczelnie opisana jako ta bezduszna co prawie zabila psa! Zalosne. Skad sie biora tacy ludzie Pani pokroju?[/QUOTE]


Spóźniłam się 10 min., żeby kupić psu obrożę z własnej kieszeni. Smycz dałam prywatną od swojego psa. Niestety nie kupuję psom schroniskowym na drogę szamponów i kocyków, bo wyprawiam w drogę do DT, DS jednego lub 2 tygodniowo.

Nie jestem pracownikiem schroniska i przyjechałam w godzinach mojej pracy.

W schronisku nie otrzymuje się wyprawki dla psa :roll:.

Psy ze schroniska wiozłam jako kierowca kilkadziesiąt razy także do Warszawy. Każdy pies siedział na tylnej kanapie, bo mam małe auto. Oczywiście, że skakał, dlatego się psa przywiązuje.


Mam żal, że się nie skontakowaliście ze mną i podjeliście sami decyzję, żeby wprowadzić psa w narkozę. Nie mieliście też takiego prawa, żeby o tym decydować.

Maciek mógł to przypłacić życiem.

Edited by toyota
Link to comment
Share on other sites

Do Toyota: nie wydaje się Pani, że wiedząc o transporcie powinna Pani wcześniej,a nie na ostatnią chwilę zabezpieczyć psiaka w szelki, smycz, kocyk o ewentualnych środkach uspakających ustalonych z zaprzyjaźnioną kliniką nie wspomnę. Przecież Maciek to Pani podopieczny......

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rebus']Do Toyota: nie wydaje się Pani, że wiedząc o transporcie powinna Pani wcześniej,a nie na ostatnią chwilę zabezpieczyć psiaka w szelki, smycz, kocyk o ewentualnych środkach uspakających ustalonych z zaprzyjaźnioną kliniką nie wspomnę. Przecież Maciek to Pani podopieczny......[/QUOTE]


O transporcie dowiedziłam się poprzedniego dnia wieczorem sms-em. Maciek jechał nazajutrz o 13. W godzinach mojej pracy. Szelki na oko jest bardzo trudno kupić. Poza tym nie jestem milionerką. Szelki dla dużego psa to spory wydatek. Co tydzień udaje mi się znaleźć pomoc lub dom dla jakiegos psa i każdemu funduję obrożę.


Zabezpiecznie samochodu należy do kierowcy.

Środków uspokajających nie stosuję w podróży dla psów, a co tydzień wyrusza w drogę ze schroniska jeden lub dwa psy lub sama wiozę i nigdy jeszcze nie były potrzebne.



Bardzo chętnie przyjmę kocyki, szelki i obroże, proszę o wysyłkę oczywiście na adres schroniska.

Edited by toyota
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...