Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='olekg89']Na dogo nie uspypia się nawet agresywnych ,czy bardzo chorych....
Idę z psami...bo mnie coś trafi[/QUOTE]
No popatrz, a pół roku temu uśpiłam chorego, nie rokującego psa. A może to mi się tylko śniło :roll:

  • Replies 267
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='malawaszka']AngelsDream - mega uogólnienie tematu i wrzucenie wszystkich "na dogo" do jednego wora, a nawet na tym wątku widzisz jak różne są zdania :shake: nie widziałam, żeby ktoś tu pisał, że życie to TYLKO szansa na bajkę, a szerszą perspektywą jest sterylizacja, nie mordowanie wszystkich bezdomnych zwierząt - bo to jest tutaj głównym tematem, nie to, że trzeba uśpić psa agresywnego, albo nieuleczalnie chorego czy ślepy miot :shake:[/QUOTE]

Do jednego? Wręcz przeciwnie - nie napisałam, że wszyscy i każdy. Ciekawe, że został wyciągnięty tylko fragment mojej wypowiedzi, a resztę pominęłaś, ale doskonale wiem z jakiego powodu. Ja nie twierdzę, że trzeba uśpić każdego psa, ale czasem, gdy widzę, jak ogromne sumy idą na starego psa, który i tak umiera, przypominam sobie Celara, o którego nikt tak heroicznie nie walczył na tym jakże kochającym psy forum.

Posted

[quote name='AngelsDream'] Ja nie twierdzę, że trzeba uśpić każdego psa, ale czasem, gdy widzę, jak ogromne sumy idą na starego psa, który i tak umiera, przypominam sobie Celara, o którego nikt tak heroicznie nie walczył na tym jakże kochającym psy forum.[/QUOTE]
Poka jego wątek.

Posted

Zapiszę sobie. Bardzo dobrze, że powstał taki wątek. Pewnie szans na złoty środek nie ma, jak to w życiu, ale zawsze to jakieś spektrum zamiast monoideologii ;) Gdyby jeszcze udało Wam się spokojniej porozmawiać...
Czytając PwP można dostać zespołu maniakalno-depresyjnego - człowiek miota się pomiędzy skrajnymi emocjami - raz szacun i zastrzyk wiary w ludzi niczym adrenalina w serce, a kiedy indziej jakby się żabę połykało.

Posted

Olekg89, AngelsDream - strasznie uogólniacie. To nie jest tak, że "na dogo nie robi się tego... tamtego..." bo dogo nie ma narzuconych odgórnie zasad: nieuleczalnie chore psy/ślepe mioty usypiamy/nie usypiamy... Na dogo, tak, jak w realu, są ludzie myślący lepiej i gorzej, sercem i głową. Czego przykładem jest ten wątek, czy ostatni wątek mix bokserki, gdzie nieuśpienie ślepego miotu spotkało się z bardzo dużym sprzeciwem.

A co do kwestii starszych psów - a co to za różnica, ile pies pożyje? Jaką w ogóle masz pewność, że młody pies nie zachoruje/nie przytrafi mu się żaden wypadek i najbliższy rok przeżyje? I co to w ogóle za wartościowanie poprzez długość życia? Staremu psu dom należy się i jest potrzebny tak samo, jak młodemu.

Darianno, a Twoje podejście jest po prostu tchórzostwem... Albo zwykłą wymówką. Lepiej nie robić nic, niż podjąć decyzję i wziąć za nią odpowiedzialność, tak?

Posted

[quote name='AngelsDream']Do jednego? Wręcz przeciwnie - nie napisałam, że wszyscy i każdy. Ciekawe, że został wyciągnięty tylko fragment mojej wypowiedzi, a resztę pominęłaś, ale [COLOR=Red][B]doskonale wiem z jakiego powodu[/B][/COLOR]. Ja nie twierdzę, że trzeba uśpić każdego psa, ale czasem, gdy widzę, jak ogromne sumy idą na starego psa, który i tak umiera, przypominam sobie Celara, o którego nikt tak heroicznie nie walczył na tym jakże kochającym psy forum.[/QUOTE]

z jakiego bo ja nie wiem?

a ostatnie zdanie to już w ogóle jakaś masakra - ironiczne pisanie o tym, że nikt nie walczył o psa, którego adoptowałaś - TY o niego zawalczyłaś i wygrałaś - nie wystarczy? sami doskonale wiecie, że nie da się o wszystkie choćby nie wiem co... więc pisanie źle o ludziach, którzy walczą o jedne a o inne nie jest ... nawet nie wiem jak to nazwać bo już mi słów zabrakło...

powodzenia

Posted

Z takiego, że niestety napisałam trochę gorzkiej prawdy, patrząc z odrobinę innej perspektywy.

Tak, ja walczyłam o Celara, ja wygrałam i ja się dowiedziałam, że on nie był wart ratowania, bo jest z Emira. Takie jest właśnie dogo - jednostki wśród bagna i hipokryzji. Wśród zarzutów, że kupowanie psa z rodowodem zabiera miejsce psom adopcyjnym. Te wszystkie dobre, fajne odruchy giną w całej powodzi wzajemnego dosrywania sobie po kątach.

Ja mam odwagę napisać to, co myślę. Wiele psów ratowanych jest na siłę, wiele dlatego, że ich ratowanie poprawia humor ludziom. Jeszcze więcej ginie w natłoku, chociaż to one dobrze rokują. Jestem za usypianiem psów chorych, agresywnych, a także tych, które przebywają w schronisku latami, nie odnajdując się kompletnie w takich warunkach. Sterylki i usypianie ślepych miotów powinny być obowiązkowe, po prostu. Jak ktoś nie ma serca, to niech się trzyma z daleka, bo tylko szkodzi.

Wątek wysyłam na PW.

Posted

Gdzie ja napisałam, że lepiej nic nie robić? Napisałam, że Wy wybieracie, któremu psu pomagacie. I że to Wasza sprawa. Na to okazało się, że nic nie wiem o tym, na jakiej zasadzie są wybierane psy do DT. No to zapytałam na jakiej - wyszło że to sa psy które nie mają szans w schronie lub są przeznaczone do uśpienia. Po podaniu przeze mnie innego przykładu - okazało się że jednak to Wasza decyzja, komu pomagacie i nie ma odgórnych norm. I ok, nikomu nic nie zarzucam, pomagajcie komu chcecie. Ale nie plątajcie się w wyjaśnieniach.

I spokojnie, jesteśmy dorosłymi ludźmi, nikogo z Was nie obrażam i szanuje Was, mimo że mam inne zdanie. Wystarczy napisać, że się ze mną nie zgadzacie.

Ciekawe, czy ktos pokusiłby sie o jakąś statystykę, w jakim wieku psy najczęściej trafiają do DT i na PwP. I jakim psom się najwięcej pomaga. Zgadzają się tu co niektórzy z eutanazją psów cierpiących i starych, a tak pi razy oko to wg, mnie najwięcej takich psów jest właśnie w dziale PwP. Gdzie tu logika?

Nikogo nie obrażam, zadaję pytania. Jeśli widzicie błędy w moim rozumowaniu, po prostu je napiszcie. Błędy, nie inwektywy.
[I]
"Wiele spraw w Polsce można by inaczej rozwiązać, gdybyśmy się nauczyli konstruktywnego prowadzenia dialogu i nie szli w zaparte: albo stanie na moim, albo ucinam dyskusję. Dialog wymaga pokory, szacunku dla oponenta, nawet gdy nie podzielamy jego przekonań. Warto zastanowić się, co on chce nam przekazać, jakie są jego motywy" [/I][LEFT][COLOR=#000000][URL]http://wyborcza.pl/1,76842,7879445,Ksiadz_nie_od_potepiania.html?as=2&startsz=x#ixzz0szyJcPIw[/URL]
[/COLOR][/LEFT]

Posted

Zaraz zaraz... Kto tu się zgadza z eutanazją psów starych? Kto z PwP? Jeszcze raz spytam - dlaczego starsze psy powinny być poddawane eutanazji? W czym są "gorsze" od tych młodszych?

Powiem Ci, czym ja się kieruję i na jakiej zasadzie moim zdaniem powinny być wybierane psy do hotelu/DT - niekoniecznie ze schroniska. To psy nieradzące sobie w środowisko, w którym żyją, czy to ze względów fizycznych, czy psychicznych. Stare, chore, kalekie, lękliwe. Zdrowym i dającym sobie radę pomagam poprzez ogłoszenia - sporo dzięki temu znalazło dom prosto ze schroniska.
Dodam też, że jeżeli schronisko, w którym znajduje się pies nie jest umieralnią i zwierzak jest tam bezpieczny (tak, takie schroniska też istnieją) nie rozumiem wyciągania psów bezproblemowych, atrakcyjnych. Wyciąganie takiegoh psa rozumiem tylko w przypadku, gdy nie jest bezpieczny w swoim otoczeniu. I wtedy faktycznie wybór może być spowodowany nawet spojrzeniem... Bo w takim miejscu każdy pies potrzebuje pomocy i wyboru nie da się dokonać za pomocą rozumu i chłodnej kalkulacji.
A co do zacytowanego przez Ciebie wątku... Jak dla mnie, dotyczy on właśnie psa nieradzącego sobie w swoim środowisku.

I jeszcze tak dla wyjaśnienia - nie dla każdego psa, który ma wątek na PwP, szuka się DT/hotelu.

Posted

[quote name='Darianna']Gdzie ja napisałam, że lepiej nic nie robić? Napisałam, że Wy wybieracie, któremu psu pomagacie. I że to Wasza sprawa. Na to okazało się, że nic nie wiem o tym, na jakiej zasadzie są wybierane psy do DT. No to zapytałam na jakiej - wyszło że to sa psy które nie mają szans w schronie lub są przeznaczone do uśpienia. Po podaniu przeze mnie innego przykładu - okazało się że jednak to Wasza decyzja, komu pomagacie i nie ma odgórnych norm. I ok, nikomu nic nie zarzucam, pomagajcie komu chcecie. Ale nie plątajcie się w wyjaśnieniach.
[/QUOTE]
Jakie plątanie się w wyjaśnieniach? Nie ma jednego "typu" psów, które powinny trafiać do DT. Podałam Ci kilka [B]przykładów[/B]. Czyja ma to być decyzja, jak nie osób, które na żywo widzą psa i są w stanie realnie ocenić, który bardziej pomocy potrzebuje? Każdy przypadek jest inny, każde schronisko inne - tego nie da się tak uogólnić i poukładać. Gro psów nie trafia na dogo, bo się im szuka domu przez ogłoszenia. Jeśli pies wymaga leczenia, sterylizacji i chce się na ten cel robić bazarki, to jest to konieczne. Dlatego robienie statystyk na podstawie wątków na dogo jest bezcelowe. Jesli chodzi o psy trafiające do Dt, to pokusiłabym się o stwierdzenie, ze młode i ładne - najmniejsze ryzyko zasiedzenia.

Posted

[quote name='AngelsDream']Z takiego, że niestety napisałam trochę gorzkiej prawdy, patrząc z odrobinę innej perspektywy.

Tak, ja walczyłam o Celara, ja wygrałam i ja się dowiedziałam, że on nie był wart ratowania, bo jest z Emira. Takie jest właśnie dogo - jednostki wśród bagna i hipokryzji. Wśród zarzutów, że kupowanie psa z rodowodem zabiera miejsce psom adopcyjnym. Te wszystkie dobre, fajne odruchy giną w całej powodzi wzajemnego dosrywania sobie po kątach.

Ja mam odwagę napisać to, co myślę. Wiele psów ratowanych jest na siłę, wiele dlatego, że ich ratowanie poprawia humor ludziom. Jeszcze więcej ginie w natłoku, chociaż to one dobrze rokują. Jestem za usypianiem psów chorych, agresywnych, a także tych, które przebywają w schronisku latami, nie odnajdując się kompletnie w takich warunkach. Sterylki i usypianie ślepych miotów powinny być obowiązkowe, po prostu. Jak ktoś nie ma serca, to niech się trzyma z daleka, bo tylko szkodzi.
[/QUOTE]

no akurat nie trafiłaś... bo ja się Twojej prawdy nie boję więc zacytowałam tylko to, do czego chciałam się odnieść - nic poza tym, bo to co napisałaś w tamtym poście nie jest dla mnie prawdą - odnosi się do jakiejś cząstki użytkowników forum - to na pewno, ale zdecydowanie nie do wszystkich, dowiedziałaś się że Celar nie był wart ratowania od jakiegoś zakompleksionego przeciwnika F. Emir - na to niestety nikt nie ma wpływu, że różni są ludzie i mają różne sympatie i antypatie; pisanie, że zarzuca się posiadaczom psów rodowodowych, że zabierają miejsca psom z adopcji to też odnosi się do jakiejś garstki użytkowników, chociaz ja się nie spotkałam z takim czymś - nie widziałam, ale też nie czytam przecież całego forum. Każdy kto tutaj i nie tylko tutaj coś pisze - ma odwagę pisać co myśli - to nie jest nic wyjątkowego.

Posted

Nie uratujemy kazdego psa,trzeba zaczac myslec rozumem-nie sercem...
Ile jest psow na dogo w ktore sa ladowane gruuube pieniadze a wiadomo jest ze pies nigdy nie bedzie zyl normalnie czy odejdzie w ktoryms momencie leczenia...
To jest paranoja troche.
Nie lepiej przeznaczyc te pieniadze na sterylki,szczepienia czy szkolenia psow w schronisku zeby mialy szanse na adocpje?:roll:
Nie lepiej pomoc jakiemus psu co z powodu zachowania nie moze znalezc swojego domu niz meczyc leczeniem umierajacego juz psa?:shake:

Posted

Cockermaniaczka-ano po to ,żeby można było wyżebrać kase i ,żeby DT zarobiły.
Szkolenie?No co ty ,przecież nie wolno tak męczyć pieska.Trzeba go tylko karmić ,karmić ,karmić i karmić ,bo gruby pies to szczęśliwy pies.No i musi leżeć na kanapie.

Posted

A kto powiedział, że prawdy ktoś się boi? Wystarczy tylko to, że jest niewygodna.

Nie odniosłaś się ani Ty, ani reszta do ciekawej części - tej, w której napisałam, że na mnie wsiąść się nie da tak jak na Dariannę - bo ona akurat ma tylko psy z rodowodem. Przez moment któraś z Pań tak chętnie dogryzających na temat "kundli z rodowodem" pomyślała, jaki daje obraz ludziom zajmującym się psami do adopcji? Chociaż przez chwilę przeszło komuś przez myśl, że właśnie niby te garstki powodują, iż dogo ma opinię forum dla oszołomów? Bo to te garstki drą się głośno. Czasem aż za głośno. Fundacje się żrą między sobą, o czym zresztą pisałam jakieś dwa lata temu, nie ma jednej myśli przewodniej, a powinna być, bo to wiele ułatwia. Nie ma właściwie pomysłów. Są za to wątki zaczynające się od : potrzebne pieniądze, zbieramy fundusze, etc. A potem wielkie zdziwienie, że nie ma kto pomagać, bo dla ludzi z zewnątrz wygląda to jak jedno wielkie dojenie naiwniaków, nawet jeśli nim nie jest.

Posted

bo ta część, że nie da się na Ciebie wsiąść nie jest kompletnie ciekawa - przynajmniej dla mnie, bo nie wypowiedziałaś żadnych rewolucyjnych sądów, a ja na nikogo nie wsiadam :) to nas się tu próbuje rozliczać z tego dlaczego wybieramy psy, którym pomóc - ale nie wyobrażam sobie dlaczego miałabym się komukolwiek tłumaczyć - jeden pomaga, inny nie - samo życie; na początku dyskusji zdenerwowały mnie poglądy, że nalezy uśpić wszystkie bezdomne zwierzęta - mogło mnie chyba to zdenerwować i mogłam to napisać prawda? i nikomu nie dogryzam, że ma psa z rodowodem bo mam wielu świetnych znajomych którzy też mają - każdy ma to co chce; a ja nie uważam, żebym dawała jakikolwiek obraz dla ogółu ludzi zajmujących się adopcjami - nie śmiałabym nawet bo kazdy jest inny i każdy postępuje wg swoich zasad i sumienia - to nie jest zakład pracy, gdzie wszyscy mają postępować wg tego co wymaga prezes; a co do forum oszołomów - cóż - bywa - dla mnie najśmieszniejsze jest to, że na niemal każdym wątku są "cioteczki" i od tego się odcinam całą sobą bo to dopiero musi "fajnie" wyglądać dla kogoś z zewnątrz :shock: ale nikomu nie zabraniam tak pisać - wolno kazdemu, ale nie do mnie :lol:

Posted

No malawaszka, wsiadłaś na Dariannę, Twój ton prześmiewczy mógł dławić wszelkie inne emocje... I wypominałaś, o rodowodach też negatywnie się wypowiadałaś... Każdy ma prawo do własnego zdania - na ludzi ratujących nikt tutaj nie wsiadł, każdy wyrażał zdanie.

Posted

nie negatywnie o rodowodach, tylko o tym, że psy z rodowodem nie mają większego prawa do życia niż te bez, negatywna była moja opinia o ZKwPl bo taką mam owszem, negatywną mam też opinię o ludziach chcących eksterminacji dla wszystkich niekochanych i bezdomnych psów - może mamy inne widzenie jak wygląda "wsiadanie" na kogoś - bo ja widzę inaczej zwracanie się do kogoś wypowiadającego dany pogląd, a wsiadanie

no ale już EOT

ale jeszcze EDIT: wróciłam do pierwszego mojego postu tutaj - to owszem jak napisałam tam - zagotowało się we mnie, że ktoś kto ma koło siebie piękne, zdrowe i młode psy tak łatwo szafuje życiem tych, które miały tyle szczęścia i ilekroć o tym pomyślę to mam to samo odczucie

no i teraz EOT

Posted

[quote name='AngelsDream'] Przez moment któraś z Pań tak chętnie dogryzających na temat "kundli z rodowodem" pomyślała, jaki daje obraz ludziom zajmującym się psami do adopcji? [/QUOTE]
A odwrotnie, czy Darianna pomyślała? Przeczytaj jej pierwszy post do którego się odnosimy i kolejne, które swiadczą o tym na ile temat zna. Moim zdaniem i tak odpowiedzi były delikatne, jak na tego typu opinie podparte niczym :p bo na pewno nie wiedzą i doświadczeniem.
A cóż Ty takiego oszałamiającego napisałaś, że spodziewałaś się ukamienowania? ;) Ja nic takiego nie widzę ;)

Posted

Widzę jej wpis i go rozumiem, ale nadal nie uważam, żeby nerwy i odmienne poglądy usprawiedliwiały chamstwo, jakie niejednokrotnie można dostrzec na dogomanii - dorośli ludzie powinni nad sobą panować, a jeśli nie umieją, to niech piszą swoje posty w jakimś edytorze i wstawiają po uprzednim przeczytaniu po na przykład godzinie lub dwóch. Jeśli miłość do zwierząt ma zaślepiać, ma powodować niczym nieusprawiedliwione ranienie cudzych uczuć, to ja w takim razie inaczej definiuję kochanie, bo kochać trzeba przede wszystkim rozsądnie i odpowiedzialnie. Mylę się?

Nie spodziewałam się kamieniowania, spodziewałam się co najwyżej przytyków, wyciągania z moich wypowiedzi dogodnych fragmentów i ewentualnie napadnięcia mnie w sforze ironii i sarkazmu - tego, o czym pisałam na początku.

Posted

Teraz ja nie wytrzymałam i muszę się odezwać ;)

Licytowanie się na forum jakie zwierzę zabić, a jakie nie, to właśnie jest dziecinada. Przypominam, że o eutanazji może decydować TYLKO lekarz weterynarii na podstawie stwierdzenia stanu psa. Jeżeli uzna, "że zwierzę może dalej żyć jedynie cierpiąc i znosząc ból" (Ust. o Ochronie Zwierząt), wtedy uśpienie jest uzasadnione. Nie ma tak, że ja sobie wymyślę, że ten piesek pożyje dwa tygodnie, to go uśpię. Albo usypiajmy wszystkie dla ich dobra. Na tej zasadzie bym mogła stwierdzić, że będę zabijać wszystkie białe psy, bo moim zdaniem są nieadopcyjne. I dyskutować bez sensu możemy dalej.

Zapraszam każdą osobę postulującą eutanazję jako rozwiązanie problemu do lecznicy weterynaryjnej, uważam że powinna zobaczyć jak wygląda usypianie psa. Może jak spojrzy takiej istocie w oczy, przytuli, zobaczy i psychicznie poczuje co się dzieje z psem podczas takiego "zabiegu", a po chwili będzie musiała zapakować ciało do worka i przekazać panom jako "odpad weterynaryjny", to przestanie szafować wyrokami.
Dla równowagi napiszę, że jestem za usypianiem w uzasadnionych przypadkach. Jednocześnie takie decyzje są dla mnie koszmarem i nie odważę się anonimowo krytykować ludzi, którzy takie decyzje muszą podejmować.

To samo dotyczy psów, którym pomagam na dogo i nie tylko (bo to też niejednokrotnie ratowanie życia, decydowanie pośrednio, który przeżyje, a który nie...). Co kogo obchodzi, na co przeznaczam swój czas, pieniądze i emocje? Jak ktoś chce pomóc akurat temu psu, to nie widzę powodu, żeby miał się z tego tłumaczyć. A po co kupujesz szóstą parę butów? Wydajesz pieniądze, tracisz czas na łażenie po sklepach?

Dajcie spokój, widzę że macie jakieś tłumione żale i wypłynęły one na tym wątku w formie wtykania nosa w nie swoje sprawy.
Ja chcę mieć starego kundla ze schroniska, chcę też psa rasowego-wystawowego, chcę psa odratowanego z ciężkiego stanu (mam lub miałam wszystkie trzy typy i zamierzam dalej kontynuować moją pasję ;) ). I co, nie pasuję do żadnej z Waszych drużyn ;) Żartuję i mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam.

Posted

Tak dla porządku - uśpiłam ponad rok temu swoją suczkę jamniczkę, miała zaawansowanego raka wątroby, płuc i jeszcze kilku narządów. Miała też 14 lat, cierpiała od jakiegoś czasu i jedyne co ją czekało to dalsze cierpienie aż do śmierci. Ja z nia poszłam do weterynarza, ja byłam z nią aż do końca i ja ją własnymi rękami pochowałam. Tyle w temacie doświadczenia eutanazji.

Ja już kilka razy podkreślałam - nie krytykuję w żaden sposób tego, co robicie z Waszymi pieniędzmi. Po prostu mam odmienne zdanie na pewne rzeczy. I jak widać to wystarczy. Nie nawołuję do masowej zagłady, ale wyrażam swój pogląd. Opinię. Tak jak opiniując, że np. więźniowie powinni sami pracować na swoje utrzymanie w pace nie pójdę i nie obetnę wiezieniom nakładów finansowych. Nie nawołuję "Morbital w dłoni i strzykawka na broń!" ale wyrażam opinię. Kogoś boli, nie zgadza się, ma prawo. Tak samo ja mam prawo opiniować, że według mnie ktoś jest brzydki, gruby i przydała by mu się kąpiel... OPINIA - [B]Opinia[/B] - wyrażony w formie werbalnej [URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Pogl%C4%85d"]pogląd[/URL], ściśle powiązany z subiektywnym spojrzeniem autora - używanie opinii zamiast [URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Ocena"]ocen[/URL] jest jedną z podstaw [URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Asertywno%C5%9B%C4%87"]asertywnego[/URL] [URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Zachowanie"]zachowania[/URL]. (wg. wikipediii)

Posted

Ja tez widzialam nie jedno usypianie...
I nadal bede za tym....
Jaki ma sens np ratowanie psa chorego,nie rokujacego na wyzrowienie i adopcje???
Dla dobra psa czy udowodnieniu komus jacy my dobrzy jestesmy na dogomani?
Wystarczy przejrzec PWP a takich przypadkow jest conajmniej kilka;/

Nie rozumiem tego....

Posted

[quote]Jaki ma sens np ratowanie psa chorego,nie rokujacego na wyzrowienie[/quote]Cockermaniaczko, to dziwne, ale ja jakoś nie natykam się na takie wątki... Możesz podać przykład?


[quote]nie rokujacego na (...) adopcje???[/quote]A jaki to jest pies nieadopcyjny? Stary, brzydki, ślepy, bez łapy, z krzywymi zębami? Bo ja stykałam się z psami o tych cechach, czy nawet łączącymi kilka z nich i znajdującymi wspaniałe domy. Nieraz szybciej, niż te młode, ładne i zdrowe.

Posted

Propozycja doświadczenia eutanazji była dla tych, którzy postulują zabicie wszystkich bezdomnych psów. Mimo wszystko jest różnica między psem cierpiącym, któremu już nie da się pomóc (według weterynarza, ze względów medycznych, a nie dlatego, że ktoś sobie tak wymyślił, "bo źle wygląda i pewnie niedługo zdechnie"), a psem, który chce i może żyć, a my mu serwujemy morbital.

I tak samo się pytam, jaki to jest pies nieadopcyjny? Bo mój był nieadopcyjny, siedział w przytulisku 5 lat i nikt go nie chciał, wreszcie został dotkliwie pogryziony, oszpecony jeszcze bardziej, a do tego wdało się zakażenie i miał być uśpiony. Też było powiedziane, że jest stary, więc długo nie pożyje. Od dwóch lat jakoś się nie starzeje, wręcz odwrotnie, przeżywa drugą młodość i dokazuje jak szczeniak, nie choruje (tfu, tfu, odpukać ;)). To samo w przypadku kilku innych znajomych "nierokujących" psów. Za to poznałam też wiele szczeniąt i psów młodych, które niestety odeszły i nie dane było właścicielom się nimi długo nacieszyć. Więc kto się zabawi we wróżkę i przewidzi, na którego psiaka warto zbierać fundusze, a na którego już nie?

Posted

[quote name='olekg89']Lepiej pieprdzielić nie potrafiłabym ,bo mam takie dobre serduszko i patrzeć na cierpienie niż uśpić prawda?Czysta hipokryzja.[/QUOTE]Nie!Nie takie mam dobre serduszko,nie umiałabym,bo nie miałabym na tyle siły!Nie neguję usypiania starych,śmiertelnie chorych psów!Nie potrafię zrozumieć idei "uśpijmy wszystkie bezdomne"!Tak jak napisała Malawaszka,czasami jedynym sposobem na ulżenie w cierpieniu jest jego skrócenie poprzez uśpienie.Ale eksterminacja wszystkich schroniskowych,czy bezdomnych?Darianna,nie odwracaj kota ogonem.Najpierw byłaś wielką zwolenniczką usypiania wszystkich psów w schronach,a teraz nagle nie rozumiesz kilku rzeczy i tylko głosisz swoje poglądy?[B]Lilyeth[/B]-moje psy mogą mieć sraczkowate szeleczki i siedemnaście gumowych piłek do rzucania i każdą przyniosą na mrugnięcie okiem.Co to ma do rzeczy?Już Ci napisałam,super,że propagujesz akcję r=r i nierozmnażanie psów bez papierów,ale argumenty typu"mój pies mi patrzy w oczy przez kilkadziesiąt metrów" są śmieszne.Albo,ze piękne niebieskie szelki i piłki do rzucania,wprawiają ludzi w zachwyt.Jak umiesz pracować z psem,to każdy (prawie)pies jest w stanie wykonać to,co robi Twój.Już pisałam wcześniej,że dla niektórych samo to,że uratowali dwa,trzy życia jest czymś wielkim.Rozwiązania typu "uśpić wszystko,co bezdomne"to pójście na łatwiznę.Ja nie mam dobrego serduszka!Poprostu nie czuję się na siłach decydować o czyimś być,albo nie być!Żyć,albo umrzeć!To tyle!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...