Jump to content
Dogomania

agresywny/gryzący szczeniak - jak karcić?


sachma

Recommended Posts

Szczenie pudla mini, prawie 3 miesięczne, gryzie w zabawie bardzo mocno - podkładanie łapek nic nie daje.. gryzie się piszczy i znów gryzie nas mocno..
dodatkowo kiedy na coś mu nie pozwalamy gryzie, kiedy coś jest nie po jego myśli - gryzie..
słowo "nie" zna.. ale przy gryzieniu tylko go nakręca, zaczyna szczekać skakać i chwytać za wszystko co ma w zasięgu (ręka noga nos, ucho..)
Ja wiem że to szczenie, ale boję się że jeśli już teraz wszystkie niejasności chce załatwiać zębami to z biegiem czasu może być tylko gorzej - na razie za karę idzie do klatki, ale nie zawsze jest jak go odseparować, po za tym w klatce zaczyna ujadać.. :shake:

nie wiem już co robić - mimo że jest izolowany, wychodzi z klatki i znów gryzie i nie reaguje na "NIE" :/

Link to comment
Share on other sites

klatka jako kara? super sprawa :o na pewno przestanie w niej ujadać i będzie mu się kojarzyć z azylem, gratulacje za pomysł :) teraz czeka was niezłe odkręcanie tego co shcraniliście :o no chyba że klatka ma służyć jako kara a nie jako miejsce w którym pies ma zostawać spokojnie ...
jak pies gryzie w zabawie a słowo NIE nakręca szczenie jeszcze bardziej to ja jedyne co bym zrobiła "bawimy sie pies gdy zaczyna już łapać zębami, mówimy nie, wstajemy i wychodzimy do innego pomieszczenia - jesli pies biegnie i gryzie dalej to po prostu odseperować go od siebie na chwile, przyjsc i powtorzyc zabawe tak kilka krotnie.. u nas gryzienie też długo trwało... ale cóż to tylko szczeniaki a wielu właścicieli chce aby 3 miesięczne szczenie zachowywało się jak dorosły pies ...

Link to comment
Share on other sites

to że gryzie w zabawie mi nie szkodzi, niepokoi mnie to jak gryzie.
Klatka jest potrzebna kiedy biegają szczury - w czasie mojej nieobecności zostaje w pokoju, bo nie niszczy, a nie mam jak inaczej go odseparować jak tylko właśnie klatka..
Nie rozumiem czemu uważasz że wymagam aby zachowywał się jak dorosły pies? Nie chce po prostu żeby spory między nami o to co wolno a czego nie wolno załatwiał zębami, jednemu psu odpuściłam i miałam 3latka który nadal uważał że spory załatwiamy zębami.. drugi taki pies mi nie potrzebny..

Link to comment
Share on other sites

czytałam, ale sytuacja jest inna. Chodzi mi o sytuację kiedy pies gryzie coś czego mu nie wolno - człowiek go podnosi żeby zabrać przedmiot i spotyka się z rzucającym się i gryzącym na oślep psem, który gryzie z całej siły i warczy, odstawiony szczyl zaczyna szczekać i skakać łapiąc za cokolwiek, szarpiąc i jego reakcja na "nie" to jeszcze większe szczekanie i rzucanie się, mimo że w sytuacjach zabawowych kiedy mówi się "nie" pies gryzie słabiej - w tej sytuacji odwracanie uwagi nie działa - zabawki po prostu go nie interesują, nawet te ukochane którymi mogę się z nim bawić godzinami..
rozróżniacie w ogóle zabawę i złość u szczenięcia? przecież widzę kiedy on się ze mną bawi a kiedy jest na mnie wkurzony..

staram się skorygować takie zachowanie już od tygodnia, może to nie wiele, ale zakładając ze "siad" i "daj łapę" nauczył się w jeden dzień i teraz już nawet bez smakołyków pięknie wykonuje obie komendy, to nie wiem dlaczego zrozumienie że zębami nic nie zdziała zajmuje mu tyle czasu - jest izolowany i co? i guzik.. nic go to nie uczy, jasne jest spokój jak wyjdzie z klatki, ale kiedy sytuacja się powtarza i znów robi coś czego nie wolno, mówię "nie" podnoszę go żeby zabrać przedmiot, on znów robi to samo..

Link to comment
Share on other sites

Podnosisz psa żeby zabrać gryziony przedmiot? :shake: A nie lepiej dać coś ciekawszego niż ten przedmiot - np. kość smakowitą jakąś żeby zająć szczęki? Jak do tej pory nagradzałaś pozostawianie zakazanych przedmiotów?
Moja mała nie dość że gryzła to i warczała przy tym zajadle - i to nie była złość tylko ostra zabawa. Jak żarła moje ręce to dostawała w mordę sznur i zabawa w przeciąganie - tu również warczenie i również zabawowe a nie ze złością. Jak nie chcesz żeby Ciebie pies gryzł to zaproponuj mu coś ciekawszego do gryzienia. Sznur może przed psem uciekać i psiak go będzie ganiał koncentrując się na nim nie na rękach. Tylko nie może to być mini sznureczek ;).
Tym wrzucaniem do klatki tylko powiększyłaś jego frustrację - on nie wie dlaczego się super bawicie, nagle przerywasz rozrywkę i go takiego rozbawionego do niej wrzucasz. Szczeniak jest jak dziecko - ma mały rozumek i trzeba być cierpliwym, 'tłumaczyć' trzeba nawet i sto razy. Za którymś razem zajarzy, że jak gryzie Ciebie to jest źle, a jak zabawkę to obydwoje macie radochę.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Podnosisz psa żeby zabrać gryziony przedmiot? [IMG]http://www.dogomania.images/smilies/shake.gif[/IMG] A nie lepiej dać coś ciekawszego niż ten przedmiot[/QUOTE]

jedyne co pomaga to podanie kawałka sera, ale on to uważa za nagrodę - nagradzać za to że grzebie w śmieciach?
zabawki są w tym momencie nie interesujące.

[QUOTE]Jak do tej pory nagradzałaś pozostawianie zakazanych przedmiotów?[/QUOTE]
chwaliłam i zaczynałam się z nim bawić jakąś zabawką.

[QUOTE]Jak żarła moje ręce to dostawała w mordę sznur i zabawa w przeciąganie - tu również warczenie i również zabawowe a nie ze złością.[/QUOTE]

tak też robimy i mały też warczy ;) ale postawa ciała jest inna.

tu nie chodzi o to żeby przestał mnie gryźć w [B]zabawie [/B], to rzucanie się kiedy mam go w rękach szczekanie i warczenie nie wygląda na zabawę - jest zaciekłe, wkładane do pyska zabawki są wypluwane i ręce i nogi są nadal ścigane, coś takiego nie jest częstym zachowaniem, ale dzieje się w momencie kiedy zabieramy coś co dla psa ma wielką wartość - ostatnio ukradł kawałek mięsa, kiedy chciałam je podmienić na zabawkę zostałam znów obszczekana obwarczana i wyszarpana za kostkę..

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]jedyne co pomaga to podanie kawałka sera, ale on to uważa za nagrodę - nagradzać za to że grzebie w śmieciach?
zabawki są w tym momencie nie interesujące.[/QUOTE]
Nagradzasz za zostawienie zakazanej rzeczy - wykonanie komendy 'fe'. Moja młoda w tej chwili nie jest często nagradzana za wyplucie końskiej kupy (najczęściej to próbuje zeżreć) i bez mrugnięcia okiem puszcza jak jej każę. Nagrody za to są bardzo rzadko, bo tych kup u nas pod dostatkiem :roll:. Nagradzam zanim weźmie do paszczy, czyli za spokojne minięcie pokusy.

[QUOTE]chwaliłam i zaczynałam się z nim bawić jakąś zabawką.[/QUOTE]
Nagradzaj też jedzeniem. Jak widać zabawki nie są jeszcze aż tak atrakcyjne żeby za nie zostawić ciekawsze zajęcie.

[QUOTE]tu nie chodzi o to żeby przestał mnie gryźć w [B]zabawie [/B], to rzucanie się kiedy mam go w rękach szczekanie i warczenie nie wygląda na zabawę - jest zaciekłe, wkładane do pyska zabawki są wypluwane i ręce i nogi są nadal ścigane, coś takiego nie jest częstym zachowaniem, ale dzieje się w momencie kiedy zabieramy coś co dla psa ma wielką wartość - ostatnio ukradł kawałek mięsa, kiedy chciałam je podmienić na zabawkę zostałam znów obszczekana obwarczana i wyszarpana za kostkę..[/QUOTE]
Ja bym Cię na jego miejscu mocniej użarła jak byś mi jedzenie sprzed nosa zwinęła i dała za to szmatę :diabloti:. Ukradzione jedzenie powinnaś wymienić nie na zabawkę, tylko na coś [U]atrakcyjniejszego[/U] dla psa. Jak ukradnie mięso to dajesz jakieś pyszne, pachnące ciacho lub np. surową/wędzoną kość przeznaczoną dla niego. Powoli dojdziesz do spokojnego oddawania, nie możesz wymagać od szczeniaka żeby był posłuszny skoro go tego nie nauczyłaś. Sama niedawno cały okres dorastania przechodziłam z Shiną i nie zawsze było miło i kolorowo, ale byłam na większość przygotowana bo dużo o psim zachowaniu i wychowaniu czytałam. Polecam lekturę blogu p.Mrzewińskiej - bardzo pomaga zrozumieć co w tej małej psiej główce siedzi ;).

Link to comment
Share on other sites

pod ręką nie miałam nic innego jak właśnie sznur :lol:
no ja jeszcze kilka rzeczy sobie wymyśliłam - będę nosiła ser zawsze przy sobie, bo często nie ma czasu żeby lecieć do kuchni i szukać w lodówce :P
no i zaczynamy naukę oddawania.
Na razie wyczaiłam żółty ser - on przebija surowe mięsko i kiełbasę, o psich ciastkach nawet nie wspominając..
dziś po tygodniu męczarni mamy przełom - "zostaw" podziałało za pierwszym razem! Co mnie niezmiernie cieszy, bo ostatnio zanim dobiegłam Lenny prawie zjadł ropuchę, dostał wydzieliną, pysk zalał się pianą i musieliśmy szybko wracać do domu żeby pysk przepłukiwać - nie wiem czy nauczyło go to że żab się nie je - mam taką nadzieję bo mamy ich sporo na podwórku, a nie każda jest "jadalna"..
za zostawienie czegoś jest zabawka, nie mówię o moim pianiu z zachwytu jaki to on grzeczny pies, bo to jest zawsze, nie ważne czy mam do zaoferowania zabawkę czy smakołyk..

co do klatki to o dziwo mimo że idzie tam za karę, to w ciągu dnia dobrowolnie tam siedzi - nie jest to miejsce straszne, jest to time out - miejsce gdzie ma się wyciszyć i uspokoić i to działa, pies po trafieniu do klatki nie szczeka nie frustruje się, kładzie się na posłanie i czeka aż go wypuszczę.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]po za tym w klatce zaczyna ujadać.. [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/shake.gif[/IMG][/QUOTE]
[QUOTE]pies po trafieniu do klatki nie szczeka nie frustruje się, kładzie się na posłanie i czeka aż go wypuszczę. [/QUOTE]
To w końcu jest spokojny czy ujada?

[QUOTE]no ja jeszcze kilka rzeczy sobie wymyśliłam - będę nosiła ser zawsze przy sobie, bo często nie ma czasu żeby lecieć do kuchni i szukać w lodówce :P[/QUOTE]
To najlepsze rozwiązanie - też mam wszędzie ciacha i w każdym momencie mogę nagrodzić to co mi się podoba.
[QUOTE]Na razie wyczaiłam żółty ser - on przebija surowe mięsko i kiełbasę, o psich ciastkach nawet nie wspominając.. [/QUOTE]
A próbowałaś coś upiec? Ciacha wątróbkowe na przykład :cool3:. Przepisy na psie ciastka są w żywieniu.
[QUOTE]dziś po tygodniu męczarni mamy przełom - "zostaw" podziałało za pierwszym razem![/QUOTE]
Gratulacje :). Powolutku wszystko zacznie docierać. Trzeba duuużo cierpliwości do szczylka ;).
[QUOTE]za zostawienie czegoś jest zabawka, nie mówię o moim pianiu z zachwytu jaki to on grzeczny pies, bo to jest zawsze, nie ważne czy mam do zaoferowania zabawkę czy smakołyk..[/QUOTE]
Ty wolisz zabawkę, a pies? Nagroda powinna być dostosowana do psa a nie odwrotnie. Zabawka to w nagrodę dla psa który na nią jest nakręcony, a z tego co piszesz to Twój maluch nie jest. Jak psiaka zabawki nie interesują zbytnio to dla niego większą nagrodą jest zżeranie/zabawa zakazaną rzeczą niż porzucenie tego żeby dostać to co wcale nie jest atrakcyjne. Jak ja bym parę miesięcy temu nagradzała młodą zabawką za zostawienie kwiatków to bym już żadnych kwiatków nie miała :evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

no właśnie nie wiem jak to z nim jest - strasznie fajnie nakręca się na sznur - ale kiedy żre coś czego nie wolno szczur ma w 4 literach ;) na razie "zostaw" nie działa przy żarciu ;)

pies w klatce ujada kiedy ja znikam z pola widzenia ;) zresztą ujada też kiedy wie że jestem w domu a on jest zamknięty w pokoju - jak wyjdę z domu to pies się uspokaja, a jak jest w klatce i jestem w pokoju to jest grzeczny - szczeknie, piśnie i koniec, układa się i czeka :)

Link to comment
Share on other sites

[I][QUOTE]Uwazam, ze kazdy wlascielel powinien umniec odebrac kosc swojemu psu. Najprostsza droga, to przekonac szczeniaka, ze mu sie kosci wlasnie nie odbiera.
Totez spore zebro cielece,ktore dzis dostala Raszka, trzymalam caly czas w rekach, gdy ona je jadla.
Najpierw byla z lekka sztywna, stopniowo rozluzniala sie, po chwili gryzla kosc znacznie spokojniej, wybierala mi z rak, ja pomagalam jej trzymajac kosc Trzymalam kosc tuz przy pyszczku i sunia uczyla sie gryzc tak, by nie trafic zebami w moje rece. Na sam koniec, gdy kostki zostalo juz niewiele - zabralam dajac troszke samego miesa.
Zofia
[/QUOTE][/I]
[url]http://www.owczarek.pl/zofia/journal/default.asp[/url]

Link to comment
Share on other sites

Ja bym mimo wszystko zrezygnowała z separowania go w klatce. Z tego co piszesz, ze względu na szczury klatka będzie Ci potrzebna stale, więc lepiej nie zepsuć sobie możliwości korzystania z niej. Jeżeli już chcesz separować za karę, to zamknij go w innym pomieszczeniu.

Nie podnoś psa przy zabieraniu czegokolwiek :-o Skąd ten pomysł w ogóle? To że to mały piesek, nie znaczy, że można go podnosić przy każdej okazji i traktować jak zabawkę. Wychowasz sobie małego psiaka, który będzie protestował ząbkami na próbę podnoszenia z ziemi (możliwe, że tak było w przypadku Twojego poprzedniego psa). Branie na ręce też trzeba mu zakodować jako przyjemne, tak jak w przypadku klatki, czyli nie podnoś go do "nieprzyjemnych" rzeczy, nie rób tego znienacka, gwałtownie, uważaj, żeby nie sprawić mu przypadkiem bólu.

W ogóle nie zabieraj psu niczego na siłę (chyba że coś co złapał może mu zagrażać, wtedy siła wyższa). Teraz Twój pies ma naturalny odruch bronienia zdobyczy, musisz ten instynkt zwalczyć "sposobem". Ćwicz z nim wymienianie podłożonych specjalnie rzeczy na coś lepszego, naucz go oddawania. Super jest ćwiczenie, o którym napisała [B]Puli[/B]. Karm go z ręki, ćwicz dorzucanie smakowitych kąsków do miski mniej atrakcyjnego jedzenia. Przywołuj go do siebie ze zdobyczą, ciesz się jak głupia jak przyniesie i wymień mu to na coś o wiele lepszego.

Musisz odbudować zaufanie Twojego psa, niestety bardzo je nadszarpnęłaś. Czeka Cię sporo pracy, bo inaczej uzyskasz psa, który w najlepszym wypadku na Twój widok będzie uciekał ze zdobyczą, a w najgorszym gryzł lub bronił warczeniem jedzenia lub zabawek.

Link to comment
Share on other sites

ok posłuchałam i mam teraz psa który psoci z premedytacją.. miałam nagradzać za odstąpienie od zakazanej rzeczy.. no i tak robiłam, a Lenny bardzo szybko podłapał i teraz np idzie do butów łapie zębami - wtedy ja mówię "nie wolno" a on pędem leci do mnie i dopomina się nagrody, po czym wraca do butów.. i tak można w kółko.. aż nie wrzasnę i nie tupnę... co śmieszne cofnęliśmy się bo butów już nie ruszał wcale.. a teraz pierwsze co leci do ujrzanego obuwia, otwartego śmietnika czy skarpetek... tylko po to żeby dostać nagrodę za zostawienie tego..
dziś dostał kość, z którą najpierw próbował uciec, ale po chwili stwierdził że jak nie gonią to przed czym uciekać? więc wykorzystałam ten moment na chwalenie za jedzenie przy mnie - o dziwo mogłam tą kość zabrać, przełożyć i oddać i nie uciekał nie próbował zabrać - może dlatego że za każdym razem kość wracała obsmarowana karmą z puszki :)
uh do miski mogę mu łożyć rękę i pomieszać - zero agresji, z rąk zlizuje mi jedzenie, delikatnie wyciąga serek przyklejony prawie do ręki ;) ufa mi, kiedy się boi leci do mnie, mogę zrobić z nim wszystko, tylko problem jest z kradzionymi rzeczami (ale np jak zabiorę mu kapcia to jest spokojnie, gorzej jak zabiorę mu coś do jedzenia czego jeść nie wolno..)- nie mam determinacji jeśli przedmiot mu nie zagraża, ale jeśli pcha pysk do wiadra ze zlewkami (mamy ekologiczne szambo i nie można tam wrzucać resztek jedzenia..) to dla mnie to sprawa zagrażająca zdrowiu.. bo biegunka na pewno na dobre mu nie wyjdzie.. ostatnio ukradł szaszłyk i zjadł w biegu razem z patyczkiem do szaszłyków.. trafiliśmy na ostry dyżur - zwymiotować nie chciał.. na szczęście wydalił.. a w takich sytuacjach ciężko szukać smaczka czy próbować zrobić wymianę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sachma']ok posłuchałam [/QUOTE]Chyba jednak niezupełnie...[QUOTE]. miałam nagradzać za odstąpienie od zakazanej rzeczy.. no i tak robiłam, [/quote]NIE! Miałaś pokazywać że inne rzeczy są o wiele ciekawsze i przyjemniejsze od tych zakazanych.
Łopatologiczny opis jest w blogu Zofii Mrzewińskiej pod datą 27 maja 2004 o godzinie 07:36. Link podałam w poprzednim poście. [QUOTE] Lenny bardzo szybko podłapał i teraz np idzie do butów łapie zębami - wtedy ja mówię "nie wolno" a on pędem leci do mnie i dopomina się nagrody, po czym wraca do butów.. i tak można w kółko.. aż nie wrzasnę i nie tupnę... co śmieszne cofnęliśmy się bo butów już nie ruszał wcale.. a teraz pierwsze co leci do ujrzanego obuwia, otwartego śmietnika czy skarpetek... tylko po to żeby dostać nagrodę za zostawienie tego.. [/QUOTE]Bardzo pojętny piesek.

[quote] problem jest z kradzionymi rzeczami (ale np jak zabiorę mu kapcia to jest spokojnie, gorzej jak zabiorę mu coś do jedzenia czego jeść nie wolno..)- nie mam determinacji jeśli przedmiot mu nie zagraża, ale jeśli pcha pysk do wiadra ze zlewkami (mamy ekologiczne szambo i nie można tam wrzucać resztek jedzenia..) to dla mnie to sprawa zagrażająca zdrowiu.. bo biegunka na pewno na dobre mu nie wyjdzie.. ostatnio ukradł szaszłyk i zjadł w biegu razem z patyczkiem do szaszłyków.. trafiliśmy na ostry dyżur - zwymiotować nie chciał.. na szczęście wydalił.. a w takich sytuacjach ciężko szukać smaczka czy próbować zrobić wymianę...[/QUOTE]
Szczegółowy opis skutecznej nauki ignorowania znalezisk jest na trzeciej stronie podlinkowanego przeze mnie blogu.
O zabawach i zabawkach ciekawszych od butów też jest.

Link to comment
Share on other sites

Sachma, a to Ci się gagatek trafił :D
Ja sobie w identyczny sposób spiep*** chodzenie na luźnej smyczy. Miałam się zatrzymać, poczekać aż pies wróci i wtedy nagrodzić - efekt był powalający - super zabawa w pociąganie i wracanie do pańci po smaczka. Im więcej pociągnięć, tym więcej smaczków :D
Trzymam kciuki za Was i uważajcie na szaszłyki :)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][B]Nagradzasz za zostawienie zakazanej rzeczy[/B] - wykonanie komendy 'fe'. Moja młoda w tej chwili nie jest często nagradzana za wyplucie końskiej kupy (najczęściej to próbuje zeżreć) i bez mrugnięcia okiem puszcza jak jej każę. Nagrody za to są bardzo rzadko, bo tych kup u nas pod dostatkiem [IMG]http://www.dogomania.../images/smilies/icon_rolleyes.gif[/IMG]. Nagradzam zanim weźmie do paszczy, czyli za spokojne minięcie pokusy.[/QUOTE]

zdecydujcie się co radzicie - to porada *Moni* z pierwszej strony tematu.. przecież nie będę co post zmieniać doradzonej metody..
puli dzięki, poczytam ten blog..

Link to comment
Share on other sites

U mnie zadziałało na tego konkretnego psa, ale nie znaczy że na innego podziała to samo. Każdy pies jest inny jak widać. Na Hexę przy chodzeniu na luźnej smyczy tak samo nie zadziałała ta metoda z luzowaniem i nagradzaniem, a na młodą za to podziałało i jak pociągnie to wraca do mnie i idzie już spokojnie, smaków się nie domaga. Moje małe jest mało kumate i mało inteligentne i to może być powód dlaczego podziałało nagradzanie za zostawianie zakazanych rzeczy :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Ok, to znów my.. mamy kłopot, duży kłopot.. moje maleństwo zaczęło bronić jedzenia.. nie dostaje za mało, nigdy nie bronił, a teraz kiedy podchodzi się do niego kiedy je, albo chociaż przechodzi obok, zaczyna warczeć, nie można go dotknąć kiedy jest w odległości 1m od miski bo zaczyna gryźć.. jest to dla mnie wielkim szokiem, bo zawsze mogłam sobie leżeć na dywanie, on obok na kocu wsuwał mięcho i było ok, mogłam mu w czasie jedzenia grzebać w misce - nigdy nie miał obiekcji - nigdy też tego nie wykorzystałam, nie zabrałam mu jedzenia.
Martwi mnie też że nagle zaczął alergicznie reagować na łapanie za szyję.. jak bym młodszy to czasem machnął łapą żeby go tak nie trzymać, ale jak wczoraj zaczęliśmy ćwiczyć pozycję wystawową (od sierpnia nic nie robiliśmy..) i ustawianie się to zostałam prawie zjedzona.. oczywiście tak czy siak, mimo wbitych zębów w rękę ustawiłam go jak chciałam, żeby nie uczył się że jak ugryzie to jest spokój.. ale tak być nie powinno.. wróciliśmy do klikania - znów ustawia się bez mojej interwencji.. ale są sytuacje kiedy muszę go potrzymać, bo sam z siebie trzyma za nisko ogon i głowę.. nie wiem jak przez to przebrnąć.. chyba że w dwie osoby, ja go ustawiam, a ktoś skarmia.. na razie próbowałam też dotykać go powoli od łapek i w górę.. po chwili dotykania dostaje smaczek..
ogólnie jak wczoraj się to stało to cały wieczór ćwiczyliśmy, jak najbardziej pozytywnie jak mogłam, jeśli występowała agresja to spokojnie robiłam dalej swoje, zaznaczając że agresja nie przynosi pożytku, tylko się nie opłaca, bo nie ma smaczków i nie ma pochwał..

ma ktoś pomysły co zrobić jeszcze? karmić z ręki (pies jest na barfie..)?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Delph']Musisz odbudować zaufanie Twojego psa, niestety bardzo je nadszarpnęłaś. Czeka Cię sporo pracy, bo inaczej uzyskasz psa, który w najlepszym wypadku na Twój widok będzie uciekał ze zdobyczą, a w najgorszym gryzł lub bronił warczeniem jedzenia lub zabawek.[/QUOTE]

[B]Delph[/B] przewidziala sprawe...

Link to comment
Share on other sites

Karmić z ręki, dokładac jedzenia, kiedy pies je, i właściwie powinno się to ćwiczyc z każdym psem za młodu - samo grzebanie w misce nic nie daje, bo pies i tak z wiekiem zwykle zaczyna się przejmować, kto dotyka jego jedzenia.

Z dotykanie podobnie - dotykaj szyi w czasie pieszczot i nagradzaj, potem utrudniaj - czyli standardowo - pozytywnie ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...