Jump to content
Dogomania

Okropne przepisy - zbieranie kup


Recommended Posts

Posted

Ja ostatnio jak szłam po mieście przyglądałam się bawiącym się dzieciom.Stała tam chyba babcia?jednego z bawiących się dzieciaków-miała na smyczy rudego jamniora.No i jamniczek wszedł sobie do piaskownicy :-o i zgadnijcie co zrobił?No tak...kupę !:-o Ja szok...
nie dość że była tabliczka "zakaz wprowadzania psów" to jeszcze jej pies narobił w piaskownicy:-o Ciekawe czy jej wnuczętom będzie fajnie się babrać w psich odchodach ;/ ZERO MYŚLENIA u ludzi...i coraz częściej to zauważam.:roll:

Posted

[quote name='WŁADCZYNI']Papierowe były przez jakis czas w kioskach/urzędach gminy(?) czy jakiś innych urzędach w Warszawie do wzięcia. Trzeba pytać bo zainteresowanie małe więc stoi i się kurzy - sprawdź czy w Twojej okolicy jest jakaś akcja.[/quote]
Zapytam, ale szczerze wątpię. Nie ma nawet koszy i nigdy nie było. U nas nawet oddolne akcje społeczne były tłamszone w zarodku (psiarze mieli taki pomysł, żeby na te cele wydzielić część osiedlowego "spacerniaka", którą we własnym zakresie zagrabialibyśmy powiedzmy - co drugi dzień, ale zero reakcji ze strony właściciela terenu)

[quote name='WŁADCZYNI']ale myślałam nad tematem 'wpływ hodowli zwierząt domowych na środowisko' - bardziej ogólne, tak żeby nie pisać tylko o kupach:evil_lol:[/quote]
OT: To mam jeszcze jeden moduł do naukowej kwerendy - właściciele psów wyczesują swoich podopiecznych na spacerach w parku, okresowo można więc spotkać całe połacie wyczesanej sierści. Wiosną powszechnie korzystają z tego ptaki wijąc gniazda. Rosną całe pokolenia kawek, srok i gawronów odchowanych w mięciutkich, cieplutkich gniazdkach - pytanie, czy zmieniwszy miejsca lęgowe na nieupsione, będą potrafiły zbudować gniazdo? :roll:

Posted

[quote name='shin']A jakie to byly woreczki? Bo papierowe to mi sie kojarza tylko z takimi jak jajka sprzedawali kiedys[/quote]
Trochę nawet podobne :) choć nie sztywne i lekko czymś powlekane (jak współczesne papierowe torebki na pieczywo) niemniej wg opisu produktu - 100% celulozy. Zakończone dwiema tekturowymi łopatkami służącymi do zebrania kupy bez jej dotykania. Do zastosowania raczej tylko w przypadku psów mający miły zwyczaj stania w miejscu w trakcie, bo jeśli pies sobie przy tym spaceruje, to już trudno by było. Torebki były firmy Trixie i faktem jest, że raczej sprawdzają się w cywilizowanym świecie, w którym nie trzeba lornetki, żeby znaleźć kosz.

Posted

Ja przed domem(mieszkam w Bliźniaku) jest plac "manewrowy" gdzie auta z niego wjeżdżają do garażów itp. Tam są takie krzaki... I moja "kochana" sąsiadka poszła do Pana sąsiada-który zasadził te krzaki- i powiedziała, że mój pies je obsikał i dlatego zwiędły.:mad::mad: Ciągle się zastanawiam co ona zrobiła z tymi krzakami:D Ponieważ mój pies nigdy ich nie obsikał... Bo od szczeniaka był uczony, że mu nie wolno w ogrodzie,a tam tym bardziej...

Posted

A mnie się coś zaczyna wydawać że z tą niby "ekologią" to ściema i wyłudzenie...
1) Torebka ze sklepu na moim balkonie zetlała i rozsypała się po roku, a nie tysiącach lat, oczywiście zakopana może i wytrzyma dłużej, ale istnieją już na świecie spalarnie śmieci i może wcale nie trzeba zakopywać ...
2) torebka śniadaniowa jest jeszcze cieńsza...
3) Gdzieś czytałem że fakt foliowe torby rozkładają się baaardzo długo, ale akurat nie z tego materiału co te cienkie zakupowe ...
4) Mamy tu też kolejne półprawdy - bo papier rozkłada się dość szybko, ale papier by przemiękł, a papier pokryty czymś nieprzemakalnym, to już inny materiał ...
5) Torby biodegradowalne wymagają specjalnego kompostowania. Jak je się wywala na kupę, to kto wie ile się rozkładają?
6) Mamy już podobno w samej Polsce nie 6 a 8 mln. psów. Gdyby przyjąć tę wizję, że każdy sprząta po psie, to dało by ok. 16 mln. torebek papierowych dziennie ... Ktoś uwierzy że to wszystko będzie papier z recyclingu (który w Polsce w zasadzie nie istnieje) i "ze specjalnie posadzonych drzew?" ... :roll:

Posted

[quote name='Diana S']O czym Ty piszesz?

Nie bardzo rozumiem.

Chodzi Ci, o cene worków, ile u Was kosztuja?

U nas UM, daje za darmo, wystarczy, isc i po prosic...:razz:


Pozdrawiam.[/quote]

tak jak w cytacie- 8.40 za 10 sztuk (chodziło o papierowe- "ekologiczne")
Moj pies załatwia "te" potrzeby conajmniej 2 a często 3 razy dzienie co daje nawet 90 woreczków na miesiąc a przy cenie 0.84 zł/szt daje dość spora sumę. Czy u was w UM dają woreczki papierowe? Jezeli tak to brawa za postawę proekologiczną.
Zwykłe woreczki są oczywiście bez porównania tańsze.
A co do UM w moimmieście to hm.. nie wpadłam na to. Inna sprawa że najpierw musiałabym dowiedziec się który wydział sie tym zajmuje(wydział ochrony środowiska?) i tam się udać (w Krakowie różne wydziały sa w rożnych miejscach, dość od siebie oddalonych) pominąwszy fakt że koszty tej "wycieczki" byłyby wyższe niż kwota jaką wydaję na te woreczki, które kupuję (a więc skórka za wyprawkę) Chyba że mogłabym wziąć większą ilość, na powiedzmy 2-3 miesiące

Posted

Mała dygresja. Nasze środowisko i tak prędzej przetrawi te niewielkie i cienkie torebeczki z psimi odchodami (których w chwilo obecnej i tak jest niewiele) niż wielkie ilości codziennie wywalanych do śmietników, zasranych dzieciących pampersów ;). A rodzice jakoś nie przejmują sie ekologią w tym temacie.

Posted

[quote name='filodendron']u nas śmietniki z pojemnikami na segregowane śmieci tak samo ze świecą szukać jak i koszy przeznaczonych na psie odchody:shake:[/quote]
Żeby było ciekawiej - pojemniki są, ale co z tego jak wszystko idzie później na jedną kupkę? :diabloti: To jest właśnie ekologia made in PL.

Posted

[quote name='filodendron']u nas śmietniki z pojemnikami na segregowane śmieci tak samo ze świecą szukać jak i koszy przeznaczonych na psie odchody:shake:[/quote]U mnie byly kiedys kosze na segregowanie. O dziwo ludzie nawet zaczeli segregowac. Kosze zostaly olane totalnie po pierwszej wywozce smieci - przyjechal woz, wszystko wrzucone zostalo do jednego, WSPOLNEGO kontenera i wywiezione... i przepraszam bardzo, ale na KIEGO PENISA BYLO TO SEGREGOWAC!? Tego typu akcje tylko zniechecaja ludzi :angryy:

Posted

[quote name='Reno2001']Nasze środowisko i tak prędzej przetrawi te niewielkie i cienkie torebeczki z psimi odchodami (których w chwilo obecnej i tak jest niewiele) niż wielkie ilości codziennie wywalanych do śmietników, zasranych dzieciących pampersów ;). A rodzice jakoś nie przejmują sie ekologią w tym temacie.[/quote]
No tak, ale przecież chcemy zmieniać świat. Na lepsze oczywiście ;)
Problem w warunkach polskich jest rzeczywiście nieco akademicki. Niemcy potrafią zrobić funkcjonalne torebki ze 100% celulozy, my nie. Jest nader prawdopodone, że oni robią je z makulatury, ale jeśli my zaczniemy je robić, to pewnie okaże się, że [EMAIL="M@d"]M@d[/EMAIL] ma rację - pójdą na to drzewa, bo przecież u nas śmietniki z pojemnikami na segregowane śmieci tak samo ze świecą szukać jak i koszy przeznaczonych na psie odchody:shake:

Posted

[quote name='filodendron']No tak, ale przecież chcemy zmieniać świat. Na lepsze oczywiście ;)
Problem w warunkach polskich jest rzeczywiście nieco akademicki. Niemcy potrafią zrobić funkcjonalne torebki ze 100% celulozy, my nie. Jest nader prawdopodone, że oni robią je z makulatury, ale jeśli my zaczniemy je robić, to pewnie okaże się, że M@d ma rację - pójdą na to drzewa, bo przecież u nas śmietniki z pojemnikami na segregowane śmieci tak samo ze świecą szukać jak i koszy przeznaczonych na psie odchody:shake:[/quote]

U mnie akurat ani koszy ani pojemników nie brakuje. Natomiast brakuje firm chętnych do odbioru makulatury bo.... nie ma co z nią robić. Spróbujcie gdzieś w Krakowie oddać makulaturę do skupu. Nikt nie chce przyjąć nawet za darmo. Widać do niczego nie jest potrzebna. :angryy: A my sobie możemy kupować drogie woreczki papierowe z Niemiec albo dalej używać tańszych foliowych. A o ekologii dalej tylko pomarzyć.

Posted

[quote name='shin']U mnie byly kiedys kosze na segregowanie. O dziwo ludzie nawet zaczeli segregowac. Kosze zostaly olane totalnie po pierwszej wywozce smieci - przyjechal woz, wszystko wrzucone zostalo do jednego, WSPOLNEGO kontenera i wywiezione... i przepraszam bardzo, ale na KIEGO PENISA BYLO TO SEGREGOWAC!? Tego typu akcje tylko zniechecaja ludzi :angryy:[/quote]

u mnie jednego dnia wywożą plastiki i szkło, drugiego resztę śmieci. kiedyś byłam w firmie, która zajmuje się wywozem śmieci, i rzeczywiście były osobne "magazyny".

Posted

Tak w temacie ekologii, to na wykop.pl zniszczyl mnie jeden text:
[quote]Nie dosyć, że za te "eko" torby trzeba płacić, mimo że nie są tak naprawdę takie ekologiczne, to dodatkowo w moim mieście są tylko ciemno zielone, a to do ubioru mi zazwyczaj nijak pasuje :P. W ogóle nie przepadam za zielonym kolorem.[/quote]Nie ma to jak pustaczki.

Posted

Są też w innych kolorach - torby z logo mojej uczelni są beżowe:cool3:

wywalanie do jednego kontenera też mnie irytuje, za to fajnym pomysłem jest jeden zbiorczy na surowce wtórne i to później jedzie w miejsce gdzie jest segregowane na poszczególne kategorie ale nie ma tam odpadków organicznych:cool3:
mimo wszystko całym sercem jestem za segregowaniem i mam nadzieję że za parę lat będę mogła napisać - segregujcie bo mamy 99,9% skuteczności w przetwarzaniu odpadów:cool3:

Posted

nie uważam tgo za straszne prawo tylko obowiązek.
kupuję torebki, teraz w sieci sklepów jysk można trafić (bez pojemniczka rzecz jasna).
zbieram i już.
w mojej dzielnicy we włocławku jest jednak dużo koszy, ale wiem, ze w innych tylu nie ma i to jest problem, żeby isć z dwoma czy tzrema psami i z kupą np pół kilometra do śmietnika ;/

Posted

W moim kochanym mieście segregacja śmieci jest, ale pojemników na śmieci pochodzące "od psów" nie ma
A co do sprzątania po pupilkach, to zdarzyła mi się kiedyś coś takiego.

Mój sierściu stworzył dzieło wielkie niczym biust Pameli Anderson na trawniku przed posesją pewnego jegomościa. Jako przykładny obywatel zebrałem wszystko do worka i nawet zjawił się mieszkaniec posesji przed którą dzieło zostało stworzone, ucieszył się, albo zainteresował moimi działaniami, bo bacznie i z niedowierzaniem patrzył na to co usiłuję zebrać do jednorazowej reklamówki marki TESCO. Oczywiście jak to w dzielnicy domków jednorodzinnych, nie było w poblizu żadnych śmietników, poza pojemikami oczekującymi cierpliwie przy posesjach na ekipę która je opróżni. Zatem postanowiłem dzieło mojego psiaka dołączyć do śmieci mieszkańca posesji przy której się znajdowaliśmy. Ów pan niestety zaczął protestować...niestety morał z tego taki że niektórzy wolą mieć gówna przed domem niż w śmietniku, w szczelnie zamkniętej paczuszce [z opóźnionym zapłonem hehe]

Posted

dziś widziałam dziwną sytuacje...
jakaś babka sprzątała po swoim psie, szli SM, jeden z nich wyciągnął aparat i zaczął robić zdjęcia w strone taj babki, drugi stal w nieduzej odległosci i się rozglądał... pozniej jakgdyby nigdy nic mineli się z tą kobietą...

a co do pracy SM, dzis na biologi w szkole widziałam przez okno, jak SM siedza w samochodzie przed szkołą, szedł dzieciak mały, z labkowanym na fleksi na kantarze - nie zwrocili uwagi, pozniej kilka osob jeszcze z psami szlo, psy elegancko zalatwily swoje potrzeby, a wlasciciele jakgdyby nigdy nic poszli sobie dalej, a SM nic... :shake:

Posted

[quote name='shin']W sumie to sie gosciowi nie dziwie - on placi za wywoz tych smieci, czemu ma placic za wywoz tego, co obcy pies zostawi?[/quote]
Od jednorazowej uprzejmości nic mu się nie stanie :evil_lol: A odnośnie płacenia za wywóz śmieci - mam od groma takich akcji na osiedlu. Chyba do każdego śmietnika jest wynajęta babcia - radar.
Kiedyś kobita się wkurzyła na taki krzyk, wcisnęła radarowi 20zł "za wywóz" :diabloti:

Posted

[quote name='an1a']Od jednorazowej uprzejmości nic mu się nie stanie :evil_lol:[/quote]Jednorazowej nie, ale juz kilkanascie osob tak robiacych to sie przeklada na bardziej konkretna kase :eviltong:
[quote]A odnośnie płacenia za wywóz śmieci - mam od groma takich akcji na osiedlu. Chyba do każdego śmietnika jest wynajęta babcia - radar.
Kiedyś kobita się wkurzyła na taki krzyk, wcisnęła radarowi 20zł "za wywóz" :diabloti:[/quote]:roflt:

Posted

śnieg stopniał a spod niego ujawniły sie nei sprzatane przez cała zimę kupy i kupiska:angryy: idąc wczoraj na spacer z psem chodnikami to chodziłam jak po polu minowym:mad: w centrum miasta a na osiedlu było to samo.:placz: nie mówie o tym że nie ktore kupiska sa na środku chodnika :shake: czy an waskiej scieżce idacej prze łake:placz::placz: pomijam fakt że w centrum, w parkach i na osiedlu sa kosze na psie odchody...

Posted

niestety, to jest nie do zniesienia. i ja naprawde rozumiem ludzi, którzy nie mają psiaków, a muszą w takiej rzeczywistości egzystować - chociaż to nei wina psów tylko ludzi :angryy:
jako posiadaczka 2 psów często czuję się 'na celowniku' bo na moim osiedlu jest całe mnóstwo psów więc i kup pewnie kilka ton... dlatego ostentacyjnie zbieram psie kupy, kląc na innych - jak tylko jest okazja.
ale przyznam szczerze, że nie narażam życia i nie zwracam innym właścicielom psów uwagi...

Posted

[quote name='Darianna']
Minęło 20 minut, dzwonek do drzwi. Sąsiadka z naprzeciwka z pretensjami, że mamy wziąść łopatkę i piasek bo nasz pies nasikał na klatce. My oczy jak spodki: "Gdzie nasikał?", a ona, triumfalnie wskazując na małą kałużę wody po stopionym śniegu: "Tu!"

Odpowiedzieliśmy, że to po śniegu, a nasz pies na klatce schodowej nie robi. Ale chyba nie dala wiary i odmaszerowała do siebie nie mówiąc nawet "do widzenia".

Nosz kurczak, nie dość że jako jedyni sprzątamy na osiedlu po swoim psie, to jeszcze nam próbują wcisnąć kałuże po śniegu jako psie siuśki na korytarzu... Koło mojej własnej wycieraczki...

Ręce opadają...[/quote]


He he - ja miałam dokładnie to samo tyle że roztopiny śnieg pochodził z mojego roweru którym całorocznie jeżdżę po mieście. Jak powiedziałam sz. p. sąsiadce że to nie psie siuśki a zwykły najzwyklejszy roztopiony śnieżek to straciła grunt pod nogami. Zaczela wydzierać się że ona ma kłęby futra moich psów u siebie w domu. Wzięłam więc szczote i na jej oczach zmiotłam korytarz. W kupcze piachu i innego syfu nie znalazłam imponującej ilości futra psa (dosłownie z 2 kłaczki) więc jej mówię coby nie pieprzyła głupot bo skoro na korytarzu nie ma to chyba u niej w domu tym bardziej. To okazało się że moje psy są tak hałaśliwe że żyć się nie da i ona uprzejmie doniesie w administracji co my tu wyprawiamy...

Innym razem jakiś lump wysrał się na klatce i też było na mnie i mojego psa. To było niewiarygodne bo pies miał wówczas z 3-4 miesiące a ludzie oskarżali mnie że zrobił wielkie, ludzkie kupsko :)

To się nazywa sąsiad który zawsze ma problem - myślę że gdyby nie było psa w maszym domu to pewnie mielibyśmy z głośną pralkę albo lodówkę :)
...ale to już jest temat na inny wątek.

Pozdrawiam i polecam ignorowanie sąsiadki - sprawdza się w 100%.

Posted

Mieszkam w zielonej górze na osiedlu łużyckim. Codziennie wieczorami ze swoja sunia wychodzimy na spotkanie z kilkoma innymi psami. Zabawa trwa średnio godzinę, kiedy to psy mogą się porządnie wyszaleć. Istota problem,u jest to, ze tak naprawdę psy bawią się na trawniku, puszczone luzem. niestety wciąz wysłuchujemy skarg mniej lub bardziej uzaadnionych od różnych ludzi. Naszym praghnieniem jest abu miasto lub zarząd spółdzielni przyglądneli sie temu problemowi i zaradzili nie poprzez wieczne zakazy ale poprzez wydzielenie i odgrodzenie terenu dla psiaków. Mamy dosc "użerania "się z problematycznymi osobami ale tez nie chcemy by nasze zwierzęta były niewolnikami przepisów i "bezradności" władz. Chciałbym wiedzieć, czy w jakimkolwiek mieście udało sie komus wypriosić taki psi "ogródek"

Zielonogórzan, którzy czuja i mysla tak samo zachęcam do kontaktu na gg: 3072717

Posted

w mojej mieścinie jest coś takiego jak ogrodzony wybieg dla psów ale...
- nikt się nim nie zajmuje i powoli zaczynają powstawać dziury w płocie (tzn prawdopodobnie nasza wspaniała młodzież browarkując sobie z pieskiem na spacerku z nudów zaczeła rozplatowywać siatkę ogrodzenia)
- furtka się nie domyka i każdy piesek może ją sobie po prostu otworzyć i wyjść
- kosz na kupy zazwyczaj jest przepełniony i nie ma gdzie ich wyrzucać
- teren mógłby być trochę większy

Mimo tego, że teren ten jest zaniedbany przydałoby się jeszcze z jedno takie miejsce w innej części miasta, bo to dobra rzecz jest i można pobawić się z innymi psiakami :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...