Jump to content
Dogomania

Brutus-teraz Rufus. Pojechał do DS. Proszę trzymajcie kciuki!


obraczus87

Recommended Posts

  • Replies 3.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='kkanarekk']ja podtrzymuję moją poprzednią deklarację jak będzie trzeba. szkoda słów[/QUOTE]

Dziękuję :Rose:


Bez kompletu deklaracji nie podejmę się umieszczenia Brutka w hotelu :(
Jemu jest potrzebny kontakt z normalnymi ludźmi, stabilnymi emocjonalnie. Dobrze by było, aby w nowym miejscu były inne psy.

[quote name='3 x']marta gdzie jest teraz Brutek, chodzi mi o miejscowość/region
zapewne gdzieś zostało to napisane ale nie byłam wcześniej na watku i nie wiem[/QUOTE]

Brutek jest na śląsku, miejscowość Kalety, okolice Tarnowskich Gór.

Szlag mnie trafia. Tak fajnie się zapowiadała ta adopcja. Niby ludzie odpowiedzialni, niby mieli wcześniej psa, niby pani zakochała sie w Brutku od pierwszego wejrzenia, niby wszystko wiedzieli o socjalizacji, niby zdawali sobie sprawę z tego jakim psem był Brutek... no właśnie. Wszystko "niby".
:placz::placz::placz:

Link to comment
Share on other sites

jestem w szoku, sama mam psa, który czasem doprowadza mnie do szewskiej pasji, bo jest ruchliwa bardzo na dworze, choć w sumie usłuchana, ale miewa swoje "słabsze" momenty:) ale w życiu bym nie pomyślała, by oddać ją!!brak mi słów. Zwłaszcza, że wynika z tego, że ci państwo nie zrobili wszystkiego, by dać sobie rady z problemami.
Ja jakieś 20 zł mogę zadeklarować jakby co:)

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za obecnośc.

Sytuacja wygląda następująco: DS niestety (zreszta jak zwykle) nie wysilił się i do wizyty szkoleniowca nie doszło. Zdjęc w dalszym ciągu nie mam.

Generalnie trzeba na CITO znalezc Brutuskowi miejsce najlepiej w domowym DT/hotelu. Deklaracji jak na lekarstwo... ale nie moge pozwolic, aby On tam siedział do czasu znalezienia nowego ds. Mam nadzieje, że nic Mu sie nie stanie....:roll: chciałabym aby był już w nowym miejscu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bela51']Trudno znalezc slowa, co za ludzie...
Nie mam jak pomoc, tone w deklaracjach.
Moze ktos mu zrobi reklame na fb ?[/QUOTE]

Dziekuję za odwiedziny :)

Z FB wolalabym sie wstrzymac. Najpierw chce doprowadzic do tego, aby Brutek był już bezpieczny....ehhh myslałam, że to bedzie dom do konca życia Brutka :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='obraczus87']Dziekuję za odwiedziny :)

Z FB wolalabym sie wstrzymac. Najpierw chce doprowadzic do tego, aby Brutek był już bezpieczny....ehhh myslałam, że to bedzie dom do konca życia Brutka :-([/QUOTE]

Ale może znajdą się zwierzoluby chętne wspomóc finansowo Brutka. My Maksi utrzymaliśmy w hoteli wyłącznie dzięki wpłatom z facebooka.

Poza tym zadzwoń może do DIF. Być może będzie miała miejsce dla jednego dużego psa.

Link to comment
Share on other sites

Pomarzyc dobra rzecz :) ja niestety podsumowałam ile w ciągu miesiąca na psy nie swoje przeznaczyłam i nie pytajcie ile bo mi włosy stanęły na głowie, więc nadmiaru finansów nie mam, ale pomyśle intesywnie może cos wymyślę, jejku po 2 latach psa oddawać.......................

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bonsai']Ale może znajdą się zwierzoluby chętne wspomóc finansowo Brutka. My Maksi utrzymaliśmy w hoteli wyłącznie dzięki wpłatom z facebooka.

Poza tym zadzwoń może do DIF. Być może będzie miała miejsce dla jednego dużego psa.[/QUOTE]

Nie ufam Ds.. i naprawde wolałabym robic takie akcje na FB jak już Brutus będzie bezpieczny.. :shake:
Na miejsce u DIF niestety mnie nie stac.. w ogóle mnie nie stac na oplacenie hotelu, ale u Dif tym bardziej.


[quote name='3 x']a dziewczyny od dogów o nim wiedza?
może mają jakiś pomysł albo miejsce w dt albo zbędne fundusze?
(tak sobie marzę)[/QUOTE]

Dziewczyny od dogów były informowane o Brutku jak tylko powstał wątek.. pojawiła sie któraś??;)
Teraz tez wysłałam kilku osobom od dogów Pw.. ale raczej nikt nie zawita.

ehhhh wysyłam prośby ale cichosza... :shake: mam ostatnio pecha do tych zwrotów...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='_Dunaj_']Pomarzyc dobra rzecz :) ja niestety podsumowałam ile w ciągu miesiąca na psy nie swoje przeznaczyłam i nie pytajcie ile bo mi włosy stanęły na głowie, więc nadmiaru finansów nie mam, ale pomyśle intesywnie może cos wymyślę, jejku po 2 latach psa oddawać.......................[/QUOTE]

Dzięki ;) każda nowa głowa do myślenia na wagę złota ;)

Link to comment
Share on other sites

Zdenerwowałam się od razu.
A teraz mi diabelnie smutno.
I nie mogę pojąć, że można być, żyć z psem dwa lata i nic z nim nie zrobić, aby było im fajniej i łatwiej. Tzn prawdy nie znamy.
Ale oni chyba myśleli, że pies się nie porusza.
Mogli se krasnala ogrodowego kupić i ozdabiać ogród.
Rzadko który pies nie wyjdzie jak brama stoi otworem.
Jasno zakomunikowali, że im nie zależy, zapominają zamknąć....
Ja mogę wspomóc finansowo, kwotą 40-50zł.jednorazowo.
A raczej ze dwa razy po 20, 25zł.

Ja czuję, że moje psy są jakby częścią mnie, mojej osoby.
Mojej rodziny, mojego bycia, życia, funkcjonowania.
Jedna doprowadza mnie do szału swoim zachowaniem nieraz, za nic nie umiem jej tego oduczyć, i co, miałabym się pozbyć, żeby mi łatwiej było bez niej?
Z ludźmi dzieje się gorzej i gorzej.

Link to comment
Share on other sites

Awit - bardzo Ci dziekuję!!!

ale wiecie co jest najgorsze w tym wszystkim? To, że Ci ludzie nie potrafia sie przyznac do tego, że nie dali rady... Oni atakuja od razu mnie, krzyczą przez telefon jak na jakąs gówniarę. I pieknie twierdzą, że zrobili wszystko co w ich mocy.. no faktycznie... wysilili sie tak, że szok. Jedno wielkie kłamstwo. Całą winę zwalalaja na mnie i na Brutusa... ba! Nawet choroby psychicznej sie u Niego dopatrują...

Nie wiem.. nie twierdze, że Brutek jest aniołkiem. Nie wiem jak sie teraz zachowuje... ale wiem, że przeżył piekło, gdy był szczeniakiem. Tak bardzo 2 lata temu chciałam Mu pomóc, tak bardzo. Wtedy, gdy Brutek im uciekł... chcialam Go zabrac od Nich. ale Pani prosiła, mówiła, że to sie nie powtórzy, że teraz beda pilnowac jak oka w głowie itd...
Ta adopcja to moja osobista porażka. Najgorsze jest to, że przez mój bład cierpi pies... :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tripti']a wiadomo jak Brutus zachowuje się do innych psów/kotów?
małych dzieci?
ta agresja lękowa to już przeszłość?[/QUOTE]

Tu jest problem, bo DS zdanie zmienia dosc często. Dlatego tak bardzo mi zależalo na tej wizycie szkoleniowca. Chciałam miec obraz kogoś kto sie zna...

Link to comment
Share on other sites

Obraczuś nie denerwuj mnie. Osobista porażka? Jak byśmy mieli działające szkalne kule, to tak, pewnie by to była Twoja wina - że nie spojrzałaś i nie zobaczyłaś co będzie. W tej sytuacji jednak, cała wina za całą sytuacje leży po stronie tych ludzi. Nie możesz tego traktować w kategorii osobistych porażek - porażką by było, jak byś nic nie wiedziała i żyła w błogim przeswiadczeniu, że wszystko jest cudownie, podczas gdy ci ludzie poprostu by go uśpili. Szkoda, że ludzie tak bardzo mają go w dupie, że nawet nie wysilą się na przesłanie zdjęć... Trzeba go zabierać jak najszybciej, w tych okolicznościach to chyba cud, że jeszcze nie rozjechał go samochód. Oznacza to mniej wiecej tyle, że Brutek jest mądrym psem, bo mało, że nie dał się rozjechać to i jeszcze samodzielnie wraca do domu, choć mógłby przeciez iść "w długą" ku radości pańciostwa... No normalnie, co za gnoje, we łbie mi się to nie mieści...

Link to comment
Share on other sites

Mają, ale dorosłe. Sąsiedzi mają dzieci, nie słyszałam o tym, aby Brutus miał z Nimi kontakt. Ale ja niewiele wiem.
Wiem, że Brutus podarł jednej Pani spódnicę (gdy skoczył na nią). Podobno Pani ma siniaki. Od skoku? Od ugryzienia?
Nagle sąsiedzi stwierdzili, że Brutus ich ugryzł. Nie mówili o tym, aby nie niszczyc więzi sąsiedzkich... pomimo tego, że sąsiedzi maja małe dzieci...
Pozwólcie, że nie będe komentowac. Napisze jedno. Gdyby mnie ugryzł pies sąsiadki, przyjaciołki, księdza z parafii... nie patrzyłabym na więzi czy też ich brak, tylko bym powiedziała o tym właścicielowi.

Dlatego ja juz w nic nie wierzę. Wierzę jedynie w to, że uda nam sie pomóc Brutusowi. Brutus na pewno niezbyt dobrze czuje sie w domu, w którym Go już nie chcą. Skoro rodzina podjęła decyzję o oddaniu, tez na pewno chciałaby sie pozbyc problemu jak najszybciej...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...