mari23 Posted April 30, 2010 Author Share Posted April 30, 2010 [quote name='lika1771']Podpisuje się pod cioteczkami,jeski jest miejsce dla psiuni to nocką jak najbardziej[/QUOTE] umrę ze strachu...:placz: pani Miśka jest chora,no i daleko, ale popytam sąsiadów - może pomogą... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szarotka Posted April 30, 2010 Share Posted April 30, 2010 [quote name='mari23']umrę ze strachu... pani Miska jest chora, ale popytam sąsiadów - może pomogą...[/QUOTE] Tylko pelna konspiracja............no i musicie go miec gdzie wziac ............ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ilon_n Posted April 30, 2010 Share Posted April 30, 2010 czyli zadanie bojowe nr 1 brzmi: znaleźć prędziutko to miejsce gdzie miałby być cichaczem zabrany :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yumanji Posted May 1, 2010 Share Posted May 1, 2010 Mam pytanie.Rozmawialam w sprawie adopcji Miska,ale przeczytalam tutaj,ze nie przeszlam "eliminacji".Chcialabym znac powod,skoro nikt nawet jeszcze nie byl na wizycie przedadopcyjnej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wojtuś Posted May 1, 2010 Share Posted May 1, 2010 Witam pięknie, i jak dalej sprawa z Miśkiem? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mc_mother Posted May 1, 2010 Share Posted May 1, 2010 [quote name='ilon_n']Co za absurd!!!! Przecież to żona w pierwszej kolejności dziedziczy po mężu!!!!! chyba, że mąż zostawił inną wolę (testament) i wówczas sąd orzeka inaczej. Ale i tak do wydania prawomocnego wyroku sądu nikt nie ma prawa nikogo wyganiać i zawłaszczać tego co formalnie do niego jeszcze nie należy!!! Tych ludzi teraz można policją poszczuć, bo bezprawnie zajmują nieruchomość!! zabranianie żonie zmarłego wstępu do tego budynku też jest z ich strony bezprawne!! chyba, że o czymś tu nie wiemy ..[/QUOTE] To ja trochę z racji zawodowej napiszę czego się domyślam... Właścicielką domu zapewne była zmarła teściowa i po jej śmierci nie zrobiono sprawy spadkowej i działu spadku, które określiłyby kto po Niej dziedziczy i w jakiej części. A dziedziczą dzieci. Ponieważ jedno z dzieci zmarło, dopiero "obudziły się " pozostałe... Ale tak czy siak, ta Pani ma prawo do części spadku po mężu. Domyślam się, że jest zbyt załamana i zbyt delikatna, by walczyć o swoje:( Nie dziwię się Jej... Też jestem w tej sytuacji zwolenniczką radykalnego rozwiązania- ale gdzie Misia zabrać? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mc_mother Posted May 1, 2010 Share Posted May 1, 2010 [quote name='yumanji']Mam pytanie.Rozmawialam w sprawie adopcji Miska,ale przeczytalam tutaj,ze nie przeszlam "eliminacji".Chcialabym znac powod,skoro nikt nawet jeszcze nie byl na wizycie przedadopcyjnej.[/QUOTE] Hmmm.... Na stronie 7 tego wątku przeczytałam, że Pani miała zadzwonić na podany przez mari numer i się nie odezwała... Jakiś brak komunikacji wystąpił;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ilon_n Posted May 2, 2010 Share Posted May 2, 2010 [quote name='mari23']umrę ze strachu...:placz: pani Miśka jest chora,no i daleko, ale popytam sąsiadów - może pomogą...[/QUOTE] ja bym jednakowoż z sąsiadami póki co również uważała, zawsze znajdzie się jakiś nadgorliwy i jeszcze puści parę .. tamci jak się dowiedzą Miśka przymkną na amen i nie będzie możliwości wydobycia Go pod osłoną nocy .. może jak już będzie przygotowane miejsce i akcja to tak w przeddzień (a raczej przednoc) zrobić rozpoznanie w sąsiedztwie nie mówiąc jak i kiedy, żeby w razie czego nie zdążyli uprzedzić "właścicieli" .. ostrożności nigdy za wiele .. [B]mari23[/B], bez obaw .. wiem, że w takim momencie puls skacze (znam z autopsji), ale Misio Ciebie zna i nie narobi hałasu .. z radością pójdzie za Tobą .. tylko trzeba unikać okolicznych psów, żeby nie ujadały na Was przechodzących .. poza tym będzie OKAY!!! [quote name='yumanji']Mam pytanie.Rozmawialam w sprawie adopcji Miska,ale przeczytalam tutaj,ze nie przeszlam "eliminacji".Chcialabym znac powod,skoro nikt nawet jeszcze nie byl na wizycie przedadopcyjnej.[/QUOTE] [quote name='mc_mother']Hmmm.... Na stronie 7 tego wątku przeczytałam, że Pani miała zadzwonić na podany przez mari numer i się nie odezwała... Jakiś brak komunikacji wystąpił;)[/QUOTE] No i to może właśnie to miejsce dla Miśka!!! w takim razie skoro problem tylko w tym, że zatkał się kanał komunikacyjny, to [B]yumanji[/B] zachęcamy gorąco do kontaktu w sprawie adopcji Misiunia :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted May 2, 2010 Author Share Posted May 2, 2010 [quote name='ilon_n']ja bym jednakowoż z sąsiadami póki co również uważała, zawsze znajdzie się jakiś nadgorliwy i jeszcze puści parę .. tamci jak się dowiedzą Miśka przymkną na amen i nie będzie możliwości wydobycia Go pod osłoną nocy .. panie bardzo boją się "nowych" sąsiadów i mają o nich jak najgorsze zdanie, Misia dokarmiają nocą, żeby się im nie narazić... sąsiadki chyba gdzieś wyjechały na wolne dni, nie odbierają telefonu, ale ja sama dzisiaj się do Misia wybieram w odwiedziny - zobaczyć, co u niego... no i domek na Misia też już czeka, tylko... Misio wciąż w niewoli...:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lika1771 Posted May 2, 2010 Share Posted May 2, 2010 Szkoda ze tak daleko mieszkam razem bysmy Go zwineły,juz to widze jak bysmy razem sie tam skradały Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szarotka Posted May 2, 2010 Share Posted May 2, 2010 Tyle psow sie gubi, to ten jeden tez moze ............ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ingrid44 Posted May 2, 2010 Share Posted May 2, 2010 Psy lubia uciekac wiec prosta sprawa z wyjasniem sytuacji :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted May 2, 2010 Author Share Posted May 2, 2010 byłam u Misia... sam tam siedzi biedaczysko - w domu żaluzje do parapetów opuszczone, na furtce kłódka... nawet nie mogę sprawdzić, czy ma wodę i jedzenie, bo kojec jest z tyłu za domem... sąsiadów też nie było... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wojtuś Posted May 2, 2010 Share Posted May 2, 2010 [quote name='mari23']byłam u Misia... sam tam siedzi biedaczysko - w domu żaluzje do parapetów opuszczone, na furtce kłódka... nawet nie mogę sprawdzić, czy ma wodę i jedzenie, bo kojec jest z tyłu za domem... sąsiadów też nie było...[/QUOTE] Marysiu skoro na Miśka czeka już domek, problemem jest teraz jak go zabrać - czy mozna by to załatwić jako interwencje z udziałem Policji, Straży, Organizacji Prozwierzęcej w obecności Pani Elzbiety - dotychczasowej właścicielki Psa, albo bez niej. Macie Kochani doswiadczenie jak wyglądaja takie interwencje. Jak mozna zostawic psa - moze nawet na te 3 dni wolne w zamknięciu - bez jedzenia i picia. Myślę że prędko trzeba go zabierac. Pani Elżbieta ma na pewno w swoich dokumentach jeszcze stary adres tam gdzie mieszkała, nie powinno byc problemu nawet z zerwaniem kłódek na bramce (może w obecności Organizacji lub Policji) Co możemy jeszcze wymyśleć? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted May 2, 2010 Author Share Posted May 2, 2010 [quote name='wojtuś']Marysiu skoro na Miśka czeka już domek, problemem jest teraz jak go zabrać - czy mozna by to załatwić jako interwencje z udziałem Policji, Straży, Organizacji Prozwierzęcej w obecności Pani Elzbiety - dotychczasowej właścicielki Psa, albo bez niej. Macie Kochani doswiadczenie jak wyglądaja takie interwencje. Jak mozna zostawic psa - moze nawet na te 3 dni wolne w zamknięciu - bez jedzenia i picia. Myślę że prędko trzeba go zabierac. Pani Elżbieta ma na pewno w swoich dokumentach jeszcze stary adres tam gdzie mieszkała, nie powinno byc problemu nawet z zerwaniem kłódek na bramce (może w obecności Organizacji lub Policji) Co możemy jeszcze wymyśleć?[/QUOTE] pani Elzbieta jest chora i nie może przyjechać, jest daleko stad, w Warszawie... a tu... nie zameldowała się niestety, ze względu na opiekę medyczną i stan zdrowia... ...nie przewidziała takiej sytuacji... książeczka Misia została w tym domu, a podstaw do zabrania psa z policją chyba nie ma - tym bardziej, że jeśli jest kłódka, to pod nieobecność właścicieli policja nie wejdzie na posesję - musieliby mieć jakiś nakaz, a kto go wyda w sprawie ...psa? nasze prawo nie troszczy się o skrzywdzone zwierzęta (o czym najlepiej świadczy Dobrocin i wiele podobnych miejsc) ponieważ kojec i miski są za domem - nie można sprawdzić, czy pies ma wodę, ale oni tam przyjeżdżają raz dziennie - karmią psa i sprawdzają, czy wszystko w porządku... na tzw. "pierwszy rzut oka" wszystko jest jak należy... kradzież... albo kupno... tej drugiej opcji spróbuję... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ingrid44 Posted May 2, 2010 Share Posted May 2, 2010 Lepiej go jakos zabrac, oni napewno go nie oddadza nawet za pieniadze bo im posesji pilnuje. Trzeba pomyslec jak dostac sie na teren posesji . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Pixia_ Posted May 3, 2010 Share Posted May 3, 2010 Misiek- wrak psa odebrany interwencyjnie. Przez ostatni rok czasu, brak opieki weterynaryjnej. 6 miesięcy bez świeżego powietrza. Diagnoza weterynarza brzmi: alergiczne pchle zapalenie skóry. Potrzebne wsparcie dla Miśka na długiej drodze leczenia. Zapraszam na wątek: [url]http://www.dogomania.pl/threads/184761-Misiek-wrak-psa-odebrany-interwencyjnie.-Potrzebe-wsparcie!?p=14600447#post14600447[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wojtuś Posted May 3, 2010 Share Posted May 3, 2010 [quote name='mari23']pani Elzbieta jest chora i nie może przyjechać, jest daleko stad, w Warszawie... a tu... nie zameldowała się niestety, ze względu na opiekę medyczną i stan zdrowia... ...nie przewidziała takiej sytuacji... książeczka Misia została w tym domu, a podstaw do zabrania psa z policją chyba nie ma - tym bardziej, że jeśli jest kłódka, to pod nieobecność właścicieli policja nie wejdzie na posesję - musieliby mieć jakiś nakaz, a kto go wyda w sprawie ...psa? nasze prawo nie troszczy się o skrzywdzone zwierzęta (o czym najlepiej świadczy Dobrocin i wiele podobnych miejsc) ponieważ kojec i miski są za domem - nie można sprawdzić, czy pies ma wodę, ale oni tam przyjeżdżają raz dziennie - karmią psa i sprawdzają, czy wszystko w porządku... na tzw. "pierwszy rzut oka" wszystko jest jak należy... kradzież... albo kupno... tej drugiej opcji spróbuję...[/QUOTE] Dzięki Marysiu za odpowiedź Trudna sprawa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted May 3, 2010 Author Share Posted May 3, 2010 tak, trudna sprawa... koleżanka pomoże mi w opcji kupna - może się skuszą na kasę - jeśli nie będą żądać tysiąca... może się uda go od nich wykupić... mnie już znają, więc nie mogę być "kupującym", ale ktoś obcy dla nich... może akurat... jeśli nie, trzeba innego sposobu ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wojtuś Posted May 3, 2010 Share Posted May 3, 2010 Może to w tej chwili najlepsza opcja:) Jeśli będą chcieli sprzedać Miśka to dla psa byłoby super a dla nas informacja że tak naprawdę jest im obojętny pies Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ilon_n Posted May 3, 2010 Share Posted May 3, 2010 Niedobrze, że Pani E. nie miała zameldowania .. to by uprościło całą operację, a tak nie wiadomo jak to ugryźć, żeby nie włamywać się na teren posesji.. Mocno wątpię w to, że zgodzą się odsprzedać Misia. A jeśli nawet to i tak na Jego miejsce przyprowadzą inne psie nieszczęście do pilnowania niezamieszkanego domu i kolejny psiak będzie u nich cierpiał niewolę. Ehh, czas pokaże .. trzeba próbować .. byle nie wzbudzić u nich podejrzeń nadmiernym zainteresowaniem i różnymi kombinacjami .. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ingrid44 Posted May 3, 2010 Share Posted May 3, 2010 A czy Pani Elzbieta nie moze zadzwonic do tych ludzi i powiedziec ze przyjdzie osoba do zabrania psa i pies jedzie do niej . W w koncu to jest jej Pies ! ! ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted May 3, 2010 Author Share Posted May 3, 2010 [quote name='ilon_n']Niedobrze, że Pani E. nie miała zameldowania .. to by uprościło całą operację, a tak nie wiadomo jak to ugryźć, żeby nie włamywać się na teren posesji.. Mocno wątpię w to, że zgodzą się odsprzedać Misia. A jeśli nawet to i tak na Jego miejsce przyprowadzą inne psie nieszczęście do pilnowania niezamieszkanego domu i kolejny psiak będzie u nich cierpiał niewolę. Ehh, czas pokaże .. trzeba próbować .. byle nie wzbudzić u nich podejrzeń nadmiernym zainteresowaniem i różnymi kombinacjami ..[/QUOTE] no właśnie tego się boję, dlatego nie zatrzymuję się przy posesji, tylko wolno przejeżdżam, mam też stały kontakt z sąsiadkami z przeciwka - dzisiaj długo rozmawiałyśmy - oni przyjeżdżają tam codziennie, ale są krótko - chyba karmią tylko Misia i sprawdzają, czy wszystko ok... on ma budę i jedzenie (sąsiadki też go po kryjomu karmią), tylko jest sam, smutny, bez kochającej go pani... ot - stróż tylko, przedmiot...:-( a pani Elżbieta nie może zadzwonić do nich i powiedzieć, żeby oddali psa, bo to oni ją stamtąd wygonili i twierdzą, że wszystko jest ich własnością, pies też! (rozmawiałam z nimi o tym, ech, nie przytoczę odpowiedzi...:angryy:) ona niestety nie była tam zameldowana, ale 6 lat mieszkała, a oni tam nie mieszkali, a i zameldowani też chyba nie są... to akurat mogę sprawdzić w miejscowym urzędzie co do odsprzedania Misia... dostałam dzisiaj sms z wiadomością o rachunku za telefon... chyba kupiłabym Misia za tę kasę, którą wydzwoniłam w jego sprawie... :evil_lol: ale żeby tylko pomóc się mu udało, reszta mniej ważna... pani Elzbieta twierdzi, że jak tylko będzie mogła - przyjedzie i zabierze Misia stamtąd - tak więc trzymajmy dla niego jakiś DT, bo może się przydać (oby !!!) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ilon_n Posted May 3, 2010 Share Posted May 3, 2010 a jednak prawnie na to patrząc skoro mąż pani Elżbiety zakupił psa i są na to dokumenty, to ona jest współwłaścicielem psa (chyba że mieli rozłączność majątkową) !! Wówczas przetrzymywanie Go przez osoby trzecie na terenie zamkniętej posesji jest ograniczaniem prawnego dostępu do własności jaki należy się pani Elżbiecie - mówię tu oczyiwście o Miśku, który należy po śmierci męża do pani Elżbiety - Jego akurat sprawa spadkowa po rodzicach nie dotyczy!!! w tej sytuacji można z policją nakazać im otwarcie posesji i wydanie psa prawowitej właścicielce!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ingrid44 Posted May 3, 2010 Share Posted May 3, 2010 [quote name='ilon_n']a jednak prawnie na to patrząc skoro mąż pani Elżbiety zakupił psa i są na to dokumenty, to ona jest współwłaścicielem psa (chyba że mieli rozłączność majątkową) !! Wówczas przetrzymywanie Go przez osoby trzecie na terenie zamkniętej posesji jest ograniczaniem prawnego dostępu do własności jaki należy się pani Elżbiecie - mówię tu oczyiwście o Miśku, który należy po śmierci męża do pani Elżbiety - Jego akurat sprawa spadkowa po rodzicach nie dotyczy!!! w tej sytuacji można z policją nakazać im otwarcie posesji i wydanie psa prawowitej właścicielce!![/QUOTE] Dokladnie tak samo myslalam ! ! ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.