filodendron Posted February 17, 2012 Posted February 17, 2012 W jakimś tam odległym sensie to są lajtowe psy :) bo jednak agresja wobec ludzi i innych psów nie zdarza się często - oczywiście popularność rasy i pseudo zrobiły swoje i nie jest tak do końca różowo. Niemniej statystycznie, tak na spacerach, wciąż łatwiej zostać przez laba upapranym i zalizanym niż ugryzionym. I to na pewno trzeba rasie oddać in plus, no bo ludzie to się nie zmienią, więc zakładając, że procent niewychowanych psów na osiedlu nie będzie się jakoś znacząco zmieniał, to ja już wolę labradory od wielu innych ras. Mój pies sądzi inaczej :) Quote
panbazyl Posted February 17, 2012 Author Posted February 17, 2012 masz rację, one są upierdliwe w tym swoim skakaniu na ludzi,a le mozna to wyplenić, tylko trzeba chcieć. Moje nie skaczą po ludziach, bo im nie pozwalam, ale bardzo chcialy to robić. Laba można nauczyć nieskakania. I słucha się. Nawet dorosłego. Ale jednak właściciel musi tego chcieć i ćwiczyć nieskakanie u psa. Kiedyś pokazalam koleżance jak to robić na jej suce labce ( z resztą z mojej hodowli)- bez słów sucz zrozumiała o co biega, koleżanka patrzyla we mnie jak w kosmitkę, że jej sucz po pokazaniu malego gestu ręką od razu wiedziala o co chodzi. Ale jak znam życie nie ćwiczy z nią tego. Więc lata takie czarne coś wielkiego po jednym z osiedli Lublina i radośnie skacze na ludzi i zagląda im do toreb i zjada kanapki.... też bym się wkurzyła jakby coś takiego mnie obskakiwało. Tyle tylko, że potrafię sobie poradzić z podskakiwaczem, ale nie wiem czy z czymś co od tyłu by mnie za łydkę złapało bym sobie dała radę... pewnie nie. Quote
*Magda* Posted February 17, 2012 Posted February 17, 2012 Mi tam do tej pory skaczące psy nie przeszkadzały ;) Ale w moim obecnym stanie, nie jest to miłe. Nawet Tora wie kiedy może na mnie skoczyć, a kiedy sobie tego nie życzę. Ale skacze tylko na mnie i na męża. Na gości, znajomych, obcych to wie, że nie wolno i nie skacze :) Quote
andegawenka Posted February 17, 2012 Posted February 17, 2012 (edited) Raczej nie kucam, ale gdybym zobaczyła takie coś na moim szlaku [URL]http://i44.tinypic.com/bet5h.jpg[/URL] to cieplutko by mi się zrobiło ...;) Jesli chodzi o kolor śniegu, to chyba ten ruch na niebie zostawia po sobie pamiatke :shake: a może nawiewy z pól. Edited February 17, 2012 by andegawenka Quote
Dana i Muszkieterowie Posted February 17, 2012 Posted February 17, 2012 Panbazyl, piękne zdjęcia :loveu:. Tu, jakbym widziała mojego Bariego : [URL]http://i40.tinypic.com/24q7olh.jpg[/URL]. Podobna postawa, waga, hmm jakby tu powiedzieć ... słuszna, Bari też waży 45 kg. :lol:Weterynarz mówi, że to same mięśnie i tak jest naprawdę. Bazyl jest pięknym labradorem, Panbazyl i Pirania też cudne. :loveu: Pozdrawiamy :lol:. Quote
panbazyl Posted February 17, 2012 Author Posted February 17, 2012 Witaj nam tu :) Bari też jest cudny :loveu: i chyba dośc spokojny - przynajmniej tak ze zdjęc wygląda :) Dzis dostałam wyniki krwi chłopaków - ok wszystko, dobrze że mi lekarka wyjaśnila, bo dla mnie to tylko szereg literek i cyferek które niewiele mi mówią. Tylko odrobaczanie muszę zastosować, bo u młodego coś nie bardzo w rozmazie - zapewne od robali - spadek po tymczasie który byl u nas jakiś czas temu.... Quote
marysia55 Posted February 17, 2012 Posted February 17, 2012 Widzę, że Wasze psy to "kawał chłopa":roll:. Mój 'zdechlak ma zaledwie 25-27 kg. (dobrze, że nie umie czytać:diabloti:). Chociaż to stara waga .... trzeba będzie ja z aktualizować:oops: Quote
filodendron Posted February 18, 2012 Posted February 18, 2012 My się wczoraj u weta zważyliśmy - 9 kilo, 65 deko, czyli mniej niż jedna czwarta Panabazyla :D (w sensie psa, nie Magdy) Quote
zaginiona sara Posted February 18, 2012 Posted February 18, 2012 Moja ważyła 6kg przed kastracją a druga ze 4-5. Quote
Oscar Patric Posted February 18, 2012 Posted February 18, 2012 My skakanie w sumie mamy opanowane,no nie raz zdarza się że jak ktoś przyjdzie do Nas(jak Oscar ma dobry dzień),ale na "nie"Synek się uspokaja pozdrawiamy i miłego weekendu życzymy Quote
panbazyl Posted February 18, 2012 Author Posted February 18, 2012 [quote name='marysia55']Widzę, że Wasze psy to "kawał chłopa":roll:. Mój 'zdechlak ma zaledwie 25-27 kg. (dobrze, że nie umie czytać:diabloti:). Chociaż to stara waga .... trzeba będzie ja z aktualizować:oops:[/QUOTE] wiesz, mój czarnuch rok temu ważył 29 kg... teraz 42... nadal w szoku jestem. [quote name='filodendron']My się wczoraj u weta zważyliśmy - 9 kilo, 65 deko, czyli mniej niż jedna czwarta Panabazyla :D (w sensie psa, nie Magdy)[/QUOTE] oj dzięki, ale ja ciut więcej....Ale - jaki pan taki kram ;) [quote name='unikatowydiament']My skakanie w sumie mamy opanowane,no nie raz zdarza się że jak ktoś przyjdzie do Nas(jak Oscar ma dobry dzień),ale na "nie"Synek się uspokaja pozdrawiamy i miłego weekendu życzymy[/QUOTE] wzajemnie :) a dzis moje psy mnie rozczuliły, bo przyszedł do nas pan do domu a one po krótkiej komendzie były baaardzo spokojne, nie witały się praktycznie wcale, zero skakania, wchodzenia pod nogi. No jestem z nich dumna. Mam potwierdzenie badań krwi i usg moich samców - sa zdrowe, czyli barf im służy (może do USG ma się to mało, ale wyniki krwi są super - poza oczywistościa konieczności odrobaczenia) zgłaszałam też Panbazyla do rankingu wystawowego z Związku - dziś było spotkanie, ale nie mogłam na nim być. Mam nadzieję, że nie byl na szarym końcu. Quote
anna35-1974 Posted February 18, 2012 Posted February 18, 2012 Mój waży 41 kg,a był czas,że ważył 46 kg prawie. Cudne mordy. Quote
panbazyl Posted February 18, 2012 Author Posted February 18, 2012 a cudne. Najcudniejsze jak śpią. Tylko jak Bazyla chce odchudzić to mu żebra od razu wyłażą na wierzch.... Więc trzymam go w takim stanie jaki jest. i jakoś nie mam za dużo psów w domu, nie zauważam tego, ze są 3. To takie normalne :) Quote
evel Posted February 19, 2012 Posted February 19, 2012 A jak tam sytuacja z kotyma? Zakręcona jestem ostatnio, coś niecoś czytałam o jakiejś adopcji, ale nie z PL chyba? Tak w ogóle to jakaś płeć konkretna Cię interesuje? Bo jakoś tak mi się wydaje, że w temacie myszy łowniejsze są kocice :) Jak widziałam taką jedną dwumiesięczną jak śmigała za myszami (skutecznie!) to mi szczęka opadła :) Quote
panbazyl Posted February 20, 2012 Author Posted February 20, 2012 [quote name='evel']A jak tam sytuacja z kotyma? Zakręcona jestem ostatnio, coś niecoś czytałam o jakiejś adopcji, ale nie z PL chyba? Tak w ogóle to jakaś płeć konkretna Cię interesuje? Bo jakoś tak mi się wydaje, że w temacie myszy łowniejsze są kocice :) Jak widziałam taką jedną dwumiesięczną jak śmigała za myszami (skutecznie!) to mi szczęka opadła :)[/QUOTE] ech - z kotyma do tyłu - wczoraj dostałam info, że "moje" koty które mialy być dla mnie jednak nie będą, zostaną w hodowli, bo życie pisze inne scenariusze niż sobie planujemy. Cos się złego stało z kotka hodowlana i ta co miała iśc do mnie zostaje z macica na miejscu i w hodowli, a kocur mial wielkie problemy z jazdą na szczepienie w samochodzie, więc dręczenie go jazdą pzrez kawal Polski jest koszmarem dla zwierzaka. Więc klejnoty rodowe i macica zostają na miejscu, koty też. Dobrze, ze się to stało teraz a nie po sterlykach, bo wtedy za późno na doklejanie. a mój śp. kot myszy wcale nie łapał - tzn w domu tego nie robił, bo na podwórku - tak wypuszczałam persa z rodowodem na PODWORKO - to łapał bez problemu, ptaszki też. W domu to ja łapałam myszy... Czyli szukam dalej WIELKICH kotów najlepiej z jednego miejsca aby się znały albo gdzieś blisko mieszkały, bo jechac mi przez pół Polski a potem po drugiego zwierzaka drugie pół to nie chcę, nie mam samochodu. I koniecznie jedno to KOCUR (bezjajeczny najlepiej a jeśli z jajami to i tak wytnę). Mój TZ tak się uparł na WIELKIE koty, ze szok. I koniecznie 2. :) a druga sprawa która mnie wczoraj baaardzo ucieszyla, nawet nie wiedzialam ze aż tak bardzo poprawi mi humor, to mail jaki dostalam z forum "miłośnikow" kotów miaukunowo - ze mnie wywali z ich forum :) nawet nie wiecie jak się ucieszyłam! No jak dziecko co dostaje zabawkę od Mikołaja :) I wcale nie żartuję - tak mi poprawili humor, ze sie do dziś usmiecham :) Quote
panbazyl Posted February 20, 2012 Author Posted February 20, 2012 [quote name='daguerrotype']co tam przeskrobałaś? ;)[/QUOTE] chyba niewiele, jedyne co było chyba nie tak, to to, ze modce napisałam, ze jest czarownicą (chcialam napisać że jest starą panną z gromadą kotów, ale zostalam przy czarownicy), bo mi dopiekły tym, ze takiej jak ja to one MC w życiu nie wydadzą, bo źle się opiekuję zwierzętami, jestem zła i podła, mam firanki w domu, dzieci, psy i nie mam woliery dla kotów a co najgorsze - swojego persa puszczalam na podwórko - o zgrozo!!!!! no i to jak zginął mój pers to ich zdenerwowało. Oj takie tam bzdurki. Ja w każdym razie jestem hepi że tam mnie nie ma - nie dla mnie takie środowisko. Quote
*Magda* Posted February 20, 2012 Posted February 20, 2012 No to nieźle przeskrobałaś :evil_lol: Szkoda, że nic z kociaków nie wyszło :( Życzę sukcesów w poszukiwaniu ;) Quote
dagg Posted February 20, 2012 Posted February 20, 2012 No, tak myślałam, że coś w ten deseń. A firanki to co, przepraszam, szkodzą kotom? Bo jakoś nie mogę wymyślić, jak firanki mogłyby się mordercze okazać? Quote
panbazyl Posted February 20, 2012 Author Posted February 20, 2012 no jak to co - są zabojcze, tak samo jak niezabezpieczone drzwi i okna, bibeloty, kuchanki. wszystko jest zabójcze dla kotów, oprócz oczywiście hodowli i wielkiej rotacji w nich. To jest ok. Gdybym ja tak wymieniala psy i suki w hodowli psów jak się to robi u kotów to by mnie na szafot wynieśli juz dawno. Bo ja jak biorę zwierzaka to na dobre i złe - do końca żywota. Moja Pirania bez macicy - i co - mam ją wywalić na pysk z domu, bo nieproduktywna? Moje psy też jakoś co tydzien nie kryją suk - i co - mam im żarcie zabrać, bo kasy nie przynoszą? Quote
filodendron Posted February 20, 2012 Posted February 20, 2012 No miodzio z tymi firankami :D Nie mogę przestać się śmiać :D Quote
*Magda* Posted February 20, 2012 Posted February 20, 2012 Ja chyba znajdę namiary do kobiety, od której wzięłam Lumpka i zgłoszę jej, że Lumpek mi firanki pozaciągał, stłukł dwie doniczki i że wypuszczam go latem na dwór :crazyeye: I że muszę jej go oddać, bo biedny kot wkońcu u mnie umrze w okropnych męczrniach :evil_lol: :D Ale co tam, niech żyje z 50 innymi kotami i kilkoma psami. Niech nikt nie leczy jego ucha i niech będzie nieszczepiony. To pikuś przy tym co go może spotkać u mnie :D Quote
panbazyl Posted February 20, 2012 Author Posted February 20, 2012 dlatego też wyśmiałam te dziwne procedury :eviltong: na forum a nie na privie i z tego powodu tam mnie nie polubili :diabloti: i tak się ciesze, że mnie wywalili :multi: ale rymy - jejku, chyba z tej radości poezję rodzę w bólach :p Quote
Dana i Muszkieterowie Posted February 21, 2012 Posted February 21, 2012 [B]Panbazylku[/B], a my Ciebie lubimy :multi: . Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.