panbazyl Posted May 8, 2013 Author Share Posted May 8, 2013 mnie za czasów dzieciństwa przerażały pijawki w rzece. Ale pojęcie kleszcza było nieznane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted May 8, 2013 Share Posted May 8, 2013 [quote name='magdabroy']No ja robiłam chyba po 3 miesiącach od skończonego leczenia antybiotykiem ;)[/QUOTE] Czyli miałaś rumień, skoro wdrożono antybiotykoterapię? Czy inne objawy? *** Panbazyl, przejeżdzałam dziś gdzieś obok Ciebie :) Przez Piaski mając cmentarz po prawej i przez Gardzienice też. Pomachałam Ci na odległość ;) ;) Pojechaliśmy obejrzeć - bez zobowiązań - kawałek ziemi gdzieś tam na trasie do Krzczonowa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted May 9, 2013 Author Share Posted May 9, 2013 a to Ty machałaś? Odmachuję :) A to jechałaś pewnie od Krzczonowa na Piaski. Ładne tam widoki. Mojej chałupy na pewno nie mijałaś, bo my ciut od cywilizacji dalej ale za to w takim ślicznym miejscu że non stop mi się podoba. Ale za to mijałaś biuro - jak cmentarz po prawej miałaś to biuro mam po lewej w jednym "biurowcu" nad pocztą. Zapraszam :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dagg Posted May 9, 2013 Share Posted May 9, 2013 [quote name='filodendron']Czyli miałaś rumień, skoro wdrożono antybiotykoterapię? Czy inne objawy? *** Panbazyl, przejeżdzałam dziś gdzieś obok Ciebie :) Przez Piaski mając cmentarz po prawej i przez Gardzienice też. Pomachałam Ci na odległość ;) ;) Pojechaliśmy obejrzeć - bez zobowiązań - kawałek ziemi gdzieś tam na trasie do Krzczonowa.[/QUOTE] O! To mowa już nawet bardziej o moich rejonach (gmina Krzczonów) mogę zapytać w jakiej miejscowości ten kawałek ziemi? ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted May 9, 2013 Share Posted May 9, 2013 Jeden kawałek oglądaliśmy w Pilaszkowicach, a drugi w Żukowie. Ten drugi nawet ładny, bo ze wzgórkiem, z rzeczką i z bobrami ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted May 9, 2013 Author Share Posted May 9, 2013 o to blisko mnie. Pilaszkowice - tam mieszkała Marysieńka Sobieskiego. W Żukowie jest tez ładnie - pagóry i rzeka na dole - ta sama za kilka km mija moje okolice. U mnie są ze 2 czy 3 działki na sprzedaż, ale ceny to kosmiczne ludzie teraz chcą..... Powariowali zupełnie. A jak kiedyś będziesz coś znów tu szukać - zapraszam na kawę/herbatę do mnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted May 9, 2013 Share Posted May 9, 2013 A możesz podać te kosmiczne ceny, może być na pw? Porównałabym sobie z tym, co nam zaproponowano - dałoby mi to jakiś obraz ewentualnej "opłacalności". Dziękuję za zaproszenie na kawcię :) W Pilaszkowicach ładnie, ale akurat nie tam, gdzie ta ziemia na sprzedaż, bo to takim dole. A ja wolałabym na górze, jeśli już ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted May 9, 2013 Author Share Posted May 9, 2013 100 tys za 30 arów (czyli 1/3 hektara) działka bez niczego, jedynie prąd i woda idą przez działkę, ale bez podłączeń za które trzeba osobno płacić. To tak na szybko. Na górce co prawda, w ładnym miejscu, rzeka na dole. Reszty cen nie znam. A to co ludzie gadają to ludzkie gadania. czasem coś w anonsach się pojawia, tylko, ze ja nie kupuję ich. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dagg Posted May 9, 2013 Share Posted May 9, 2013 O proszę, Pilaszkowice sąsiadują z "moją wsią" (Sobieska Wola), a do Żukowa wożę teraz codziennie teścia do ośrodka zdrowia na rehabilitację. Do Żukowa jest ładna droga przez las z Krzczonowa, w takie słoneczne dni jest ślicznie, dziś nawet spotkaliśmy tam sarniaka. Ale samej miejscowości nie znam. Żuków ma też chyba lepsze połączenie do głównej drogi Biłgoraj-Lublin (5 min samochodem). Filodendron - gdybym słyszała o jakichś działkach - pisać do Ciebie? ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted May 9, 2013 Share Posted May 9, 2013 No tak, to trochę więcej niż za dół w Pilaszkowicach ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted May 9, 2013 Share Posted May 9, 2013 [quote name='daguerrotype'] Filodendron - gdybym słyszała o jakichś działkach - pisać do Ciebie? ;)[/QUOTE] W wolnych chwilach i jakby to nie był problem, to tak :) My się tak rozglądamy niezobowiązująco, bez konkretnego planu. Na razie wyprowadzka nam się nie uśmiecha, ale własny kawałek z czymś malutkim, choćby starą chatką, żeby na weekend móc wyskoczyć - trochę kusi. Ale żeby ten kawałek miał też jakąś perspektywę na przyszłość, gdyby jednak zachciało nam się budować ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted May 9, 2013 Author Share Posted May 9, 2013 ogólnie Krzczonów, Żuków to na Lublin jadą albo przez Chmiel (skrótem) albo do Zielonej od razu na trasę Przemyśl - Lublin, w moje strony niezbyt często tu się plączą. Ale widokowo jest ślicznie (tak samo jak Piaski -Żółkiewka trasa). Ceny gruntów skoczyły niemiłosiernie do góry. A kupno czegoś nawet z rozwaloną chałupką ma wilki sens, bo już nie trzeba wnioskowac o plan zabudowy a tylko sklada sie pismo, że dom będzie remontowany - i koszty wniosków mniejsze i czas krótszy i wychodzi to na lepsze, bo znaczy, że działka już "budowlana" tzn siedliskowa i że budynek był i być musi, bo fundament jest. A jak się jedzie w stronę Krzczonowa to po lewej jest na wzgórzu Las Królewski i "śmierdzące źródełka" - rezerwat przyrody. I tereny od Stryjna miedzy szosami do Krzczonowa i drugą do Żółkiewki (takie duże V) są bardzo ciekawe przyrodniczo i widokowo oraz też interesujące pod względem starego budownictwa. W Żukowie kiedyś stal na wzgórzu wiatrak - chyba jeszcze tam nadal stoi, po lewej od strony Piask, za stawami. Chyba ostatni w tych terenach. W Częstoborowicach na stawach jest młyn wodny a drugi w Wygnanowicach - ten jest nawet czynny. Kiedyś młynów na Giełczwi było bardzo dużo - praktycznie co wieś był młyn i pałac. Pałace jeszcze pozostawały, choć część w runie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted May 9, 2013 Share Posted May 9, 2013 [quote name='filodendron']Czyli miałaś rumień, skoro wdrożono antybiotykoterapię? Czy inne objawy? [/QUOTE] Miałam rumień, który z dnia na dzień był coraz większy :roll: Nawet nie wiedziałam, że to przez kleszcza, bo go na nodze nie widziałam :shake: Musiał mnie ugryźć i odpaść ;) Dopiero na pogotowiu dowiedziałam się, że to przez kleszcza :mad: To był mój pierwszy w życiu kleszcz i od razu mnie tak załatwił :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted May 9, 2013 Share Posted May 9, 2013 Panbazyl, a te rzeczułki, potoczki mocną potrafią wezbrać jak jest w PL kryzys powodziowy? Ta ziemia w Żukowie jest z potokiem, a ruiny chałupki stoją na wzgórku ale to nie jest jakaś wielka góra, tylko zwykły pagórek - dlatego się zastanawiam, jak to jest, gdy leje przez dwa tygodnie bez ustanku. Magda, szukam tego ewentualnego rumienia co drugi dzień, ale na razie - odpukać - nic się nie dzieje. Ale podobno on może pojawić się nawet w parę tygodni od ugryzienia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted May 9, 2013 Author Share Posted May 9, 2013 jeśli to jest jakas stara chałupka to bądź spokojna - jej nie zalewało. Kiedys ludzie wiedzieli co i gdzie stawiać. Możesz też popytać sąsiadów. Ale jak stare to znaczy ze nie zalewane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted May 9, 2013 Share Posted May 9, 2013 To są ruiny może na metr, półtora wysokie - podobno mają 150 lat. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dagg Posted May 9, 2013 Share Posted May 9, 2013 My lokalną rzekę Giełczew mamy w zasięgu wzroku z domu, fakt, dom jest na wzgórzu, ale nawet po interwencji bobrów woda nie wylewa na wiosnę. Najbliżej wiem, że Krasnystaw podtapia Wieprz. Czyli działka z jakimś domkiem? Będę mieć oczy i uszy otwarte, bo na razie o niczym niestety nie wiem .. Trasa przez Chmiel jest chyba jednak trochę dłuższa, my ją nazywamy "krajobrazową" i czasem tamtędy jeździmy, ale teraz jest mocno dziurawa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted May 9, 2013 Share Posted May 9, 2013 I to jak dziurawa! Jak nią jechaliśmy wczoraj, to wszystkie samochody takim wężykiem, jakby kierowcy byli na podwójnym gazie ;) Tak, jakby Ci coś wpadło w oko/ucho to daj sygnał, jeśli to nie problem. Choć jest ryzyko, że jak kwiatki przekwitną to nam przejdzie, bo już kiedyś na wiosnę nas tak wzięło ;) Z drugiej strony już raz po takiej akcji wiosenno-kwietnej, jak mieliśmy fazę, kupiliśmy działeczkę budowlaną, ale że wtedy byliśmy młodzi, gnieździliśmy się w niedużym mieszkaniu, dziecko się pojawiło, no to po paru latach sprzedaliśmy, żeby dodać jedno z drugim i poprawić sobie jakość życia ale jednak w mieście :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dagg Posted May 9, 2013 Share Posted May 9, 2013 Wszystko ma swoje plusy i minusy, choć ja jednak dalej czuję się mieszczuchem i często tęsknię za życiem w mieście.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dana i Muszkieterowie Posted May 9, 2013 Share Posted May 9, 2013 [quote name='daguerrotype']Wszystko ma swoje plusy i minusy, choć ja jednak dalej czuję się mieszczuchem i często tęsknię za życiem w mieście..[/QUOTE] Ja zawsze mieszkałam w mieście i nie wyobrażałam sobie kiedyś mieszkania na wsi. Nie chciałam się wcale przeprowadzać na wieś :oops:. Teraz zaś dla odmiany :-D nie wyobrażam już sobie mieszkania w mieście :-D. Jak mi się chce do miasta to jadę, ale to bardzo rzadko :-D mi się zdarza. Kiedy już wreszcie przyjeżdżam z pracy do domu, to jestem szczęśliwa, że jestem na wsi i mogę być blisko natury :multi:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dagg Posted May 10, 2013 Share Posted May 10, 2013 Mam nadzieję, że też dojdę do takiego etapu. Wszystko zależy jeszcze od miasta i wsi. W Lublinie nie chciałabym mieszkać za żadne skarby, tu w 100% wygrywa wieś. Inna kwestią jest moje rodzinne miasto - Gdynia, gdzie zostawiłam znajomych, rodzinę, morze, plaże, port ... ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted May 10, 2013 Author Share Posted May 10, 2013 ja mam tak jak Dana, tylko że moja praca jest jednak na wsi, choć miejscowi o tym mówią "miasto".... A do Gdańska od czerwca będą latać 2 x w tygodniu samoloty ze Świdnika - więc blisko :) Filodendron - jak Ci się zatęskni za wsią - pakujcie auto i te 20 kilka km dość super drogą i do mnie zapraszam :) Teraz sucho to na podwórku samochod w błocie nie zatopi się :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted May 10, 2013 Share Posted May 10, 2013 [quote name='daguerrotype']W Lublinie nie chciałabym mieszkać za żadne skarby, tu w 100% wygrywa wieś.[/QUOTE] Przyjechałam do Lublina w 1988 z Bielska-Białej, które wtedy było miastem wojewódzkim. Lublin wydał mi się straszny w porównaniu z "drugim, małym Wiedniem". Sądziłam, że nigdy się nie zaaklimatyzuję. Ale przez te lata zmienił się i Lublin, i Bielsko. Lublin rozwinął, Bielsko przycichło, po reformie administracyjnej zaczęła się zmniejszać lb mieszkańców. Z czasem przywykłam i polubiłam, choć serce wciąż rwie w Beskidy. Tutaj urodzona i wychowana córka utożsamia się już z miastem w pełni. Z perspektywy czasu oceniam, że w Lublinie nieźle kształci się dzieci - w sensie jak z suchą karmą - dobry stosunek ceny do jakości ;) Niezłe są szkoły państwowe (nie wszystkie oczywiście), przyzwoite są szkoły prywatne. W prywatnych za ten - sorry belfrów za wyrażenie - poziom usług płacimy 2-3 razy mniej niż w miastach zachodnich. W sprawie studiów też tak kalkulujemy, że jeśli finanse (i jej matura) pozwolą, to oczywiście lepiej, żeby pojechała studiować do Krakowa czy Warszawy, ale jeśli nie będzie tak wesoło, to w Lublinie jest praktycznie pełne spektrum uczelni - od polibudy, przez medyczne, przyrodnicze po humanę. [B]Panbazyl[/B], pięknie dziękuję za zaproszenie, ale zastanawiam się, co zrobiłby mój 9,5 kilogramowy macho w obliczu zgranej sfory trzech dużych samców - czy ze strachu zacząłby gryźć czy raczej próbowałby wskoczyć mi na głowę, żeby tam znaleźć bezpieczną lokalizację :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dagg Posted May 10, 2013 Share Posted May 10, 2013 Ochh, zostawić góry dla Lublina? Toż to zbrodnia w biały dzień :) Panbazyl, może ja się w końcu do Was wproszę? :D raz już prawie przyjechałam, gdyby nie załamanie pogody ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted May 10, 2013 Share Posted May 10, 2013 [quote name='daguerrotype']Ochh, zostawić góry dla Lublina? Toż to zbrodnia w biały dzień :) [/QUOTE] Tylko pozornie ;) Odkąd się wyprowadziliśmy tak bardzo za nimi tęsknimy, że każdy urlop, każde wolne spędzamy tam - złaziliśmy Beskid śląski we wszystkie strony i wielokrotnie. Póki mieszkałam tam, to one były tak blisko, tak pod ręką, że ciągle przekładało się wycieczki z dnia na dzień i w końcu nie wychodziło nigdy :) W ten weekend majowy pojechaliśmy wyjątkowo w góry świętokrzyskie i spotkaliśmy autochtona, który odwarcie przyznał, że na Łysicy to on był 20 lat temu, ze szkolną wycieczką. Może to tak już jest, że po górach chodzą turyści a nie miejscowi ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.