Jump to content
Dogomania

Czy pies bez rodowodu bedzie wygladal tak jak z rodowodem ??


KolorowaKredka

Recommended Posts

Problem psów rasowych czy też "w typie" w schroniskach jest żaden w porównaniu z ilością burków tam znajdujących się. Schronisko w Krakowie odwiedzam co jakiś czas i mam podstawy żeby tak sądzić. Czepiacie się pseudo hodowców bo wydaje wam się że stanowią oni konkurencje, jednak nic bardziej mylnego, człowiek kiedy decyduje się na psa wie czy chce z hodowli czy też nie i zgodnie ze swoimi preferencjami tam go szuka. Gdyby dobro psów naprawdę leżało w waszych intencjach to ta dyskusja nie miałaby miejsca. Zamiast wykłócać się o takie bzdury moglibyście swoją energie wykorzystać na wymyślenie sposobu aby tych burków w schroniskach było coraz mniej bo to jest rzeczywisty problem.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 806
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='wagens']Problem psów rasowych czy też "w typie" w schroniskach jest żaden w porównaniu z ilością burków tam znajdujących się. [/QUOTE]
a skąd wg Ciebie te burki są w tym schronisku ? same się spłodziły i same zamknęły w boksach , przywiązały do łańcucha ?
Ten wątek ewoluował , teraz jest batalia , że rasowe beee bo chore , kundelki cacy bo same się płodzą :)

Link to comment
Share on other sites

Pomysl na rozwiazanie problemu jest od dawna, kwestia tylko przepchniecia przez mase ludzi pokroju isabelle i spolki. Dopoki glownie handlarze beda maksymalizowac zyski kosztem mnozenia czego sie da i co znajdzie nabywce, tak dlugo schrony beda pelne. do tego dochodzi pare szczegolow, jak jednolita baza psow, obowiazek chipowania wszsytkich, z przypisanym wlascicielem, ponoszacym faktyczna odpowiedzialnosc finansowa za pupila, opracowanie polityki usypiania psow w schronach, zamiast przetrzymywania latami, eksterminacja psow agresywnych i chorych nie rokujacych pozytywnie.
Wagens, naprawde nie bardzo chyba wiesz, co piszesz, skoro lekcewazysz problem psow w typie, jest ich niemal tyle, co tzw. burkow, tyle, ze wyeksploatowane do granic mozliwosci szybciej odchodza.

Link to comment
Share on other sites

Burki w zastraszającym tempie rozmnażają się w niewielkich wioskach gdzie nikt tego nie kontroluje, ludzie nie maja pojęcia o czymś takim jak sterylizacja czy chociażby zastrzyk hormonalny. Na porządku dziennym jest że suka wałęsa się co roku a za nią stadko napalonych kawalerów, później się rodzą szczeniaki które albo są zabijane zaraz po urodzeniu albo rozdawane po znajomych i sąsiadach. Niestety lekarz weterynarii przeprowadzający co roku szczepienia na wściekliznę w danej wiosce nie zabiera ze sobą zastrzyków hormonalnych i nie feruję ich żeby ten proceder ograniczyć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wagens']Burki w zastraszającym tempie rozmnażają się w niewielkich wioskach gdzie nikt tego nie kontroluje, ludzie nie maja pojęcia o czymś takim jak sterylizacja czy chociażby zastrzyk hormonalny. Na porządku dziennym jest że suka wałęsa się co roku a za nią stadko napalonych kawalerów, później się rodzą szczeniaki które albo są zabijane zaraz po urodzeniu albo rozdawane po znajomych i sąsiadach. Niestety lekarz weterynarii przeprowadzający co roku szczepienia na wściekliznę w danej wiosce nie zabiera ze sobą zastrzyków hormonalnych i nie feruję ich żeby ten proceder ograniczyć.[/QUOTE]
to skąd w schronisku miasta stołecznego Warszawy , kilka tysięcy psów ? skoro na wsiach się tylko płodzą ?

no i odpowiedź czemu nie ma wałęsających się psów rasowych po ulicach .. bo jak polako zabuli kilka tysi za coś , to zastanawia się nad zakupem i 99% szanuje to co kupił .. natomiast z kundlami za gratis lub pseudorasowcami za równowartość flaszki wódki ... to jest łatwo przyszło , łatwo poszło :)

Link to comment
Share on other sites

Hm, [B]wagens[/B], mówisz, w schronisku nie ma psów w typie? W podlubelskim są co najmniej cztery husky/malamuty (duża rotacja), kilka ONków (tu również), zawsze co najmniej dwa-trzy TTB, czasem doberman, ostatnio dwa jamniki, coś w stylu CAO, wielki kaukazowaty, był rottweilier, ze dwa czy trzy boksery, miks collie, cane corso, miks czechosłowackiego wilczaka, były dalmatyńczyki, sznaucerki wszelkich wariantów wielkościowych i zauważ, że mówię tylko o ostatnich kilku miesiącach.

Isabelle złamała regulamin, choćby wyzywając innych użytkowników czy też oczerniając hodowle i nie podpisując się pod tą pożal się boże krytyką.

Link to comment
Share on other sites

Na wsiach ani w małych miasteczkach nie ma schronisk ! Znajdują się one w miastach powiatowych lub jego bliskich okolicach. Pies wałęsający się po wsi czy po ulicy w mieście z jednego rejonu trafiają do jednego schroniska. Nie ma schronisk dla psów z miasta i ze wsi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mala_czarna']Mnie tam zwisa konkurencja, bo nie mam i nigdy nie będę mieć hodowli, więc nie bardzo rozumiem toku Twojego myślenia.[/QUOTE]
[B]
widzę ze obie jesteśmy w podobnych miejscach ;)[/B]

[quote name='Vectra']a skąd wg Ciebie te burki są w tym schronisku ? same się spłodziły i same zamknęły w boksach , przywiązały do łańcucha ?
Ten wątek ewoluował , teraz jest batalia , że rasowe beee bo chore , kundelki cacy bo same się płodzą :)[/QUOTE]

[B]kochana ...a co najważniejsze same sie dobierają genetycznie :grins:

a rasowe to nawet se bzyknąć nie mogą jak papiera nie mają ;) [/B]

[quote name='wagens']Tak jak napisałam są one rozdawane po rodzinie, znajomych i stąd znajdują się później w schroniskach.[/QUOTE]

[B]mam pomysł ...wytłuc rodzinę :diabloti:

sorka ale to sie wszystko chyli ku paranoji :evil_lol:
[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wagens']Na wsiach ani w małych miasteczkach nie ma schronisk ! Znajdują się one w miastach powiatowych lub jego bliskich okolicach. Pies wałęsający się po wsi czy po ulicy w mieście z jednego rejonu trafiają do jednego schroniska. Nie ma schronisk dla psów z miasta i ze wsi.[/QUOTE]
jednak bardzo mało wiesz , mało mało mało mało ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wagens'] Schroniska nie są przepełnione psami "w typie" bez rodowodów tylko burkami pospolitymi których rozrodu nikt nie kontroluje, jedyne rasowe lub "w typie" psy jakie widziałam w krakowskim schronisku to psy należące do grupy ras agresywnych i wcale się nie dziwię że nikt ich nie chce adoptować. Wiec podpieranie się argumentami że psy w typie zapełniają schroniska jest bezpodstawne.[/QUOTE]

Ależ to są często psy , sprzedawane na giełdach jako rasowe bez rodowodu, a że wyrasta z nich coś innego niż było w zamierzeniu kupującego, no to lądują w schronie, albo przywiązane do drzewa w lesie, albo giną walnięte siekierą przez łeb na wsiach. Oczywiście duzo zależy od położenia schroniska, w miastach jest więcej pseudorasowych, w okolicach wiejskich są one znacznie mniej spotykane. A że są zajrzyj na strony poszczególnych ras w potrzebie: [URL]http://www.bokserywpotrzebie.pl/psy/wpotrzebie.htm[/URL] [URL]http://www.owczarekkauski**********/kaukazy-w-potrzebie,13/[/URL] [URL]http://owczarki.eu/psiaki[/URL] [URL]http://www.labradory.info/viewforum.php?f=52[/URL] moze te psy mniej widać w schronach, bo ludzie starają się je szybko wyciągać, ale statystycznie wyraźnie widać, że gdy się kończy moda na daną rasę to liczba jej reprezentantów w schronisku gwałtownie rośnie. Przy czy częsciej są to psy z pseudo, niż z normalnej hodowli, bo wtedy z reguły (choc istnieją wyjatki) pies ląduje u hodowcy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wagens']Demonizujecie sprawy ważne ale nie widzicie faktycznego źródła problemu.[/QUOTE]

faktycznym źródłem problemu sa tacy jak isabela przyzwalający i popierający rozmnażanie kundli i pseudohodowli i tacy jak ty którzy nie widzą [problemu

jakoś tu demonizowania nie zauważyłam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alicja']faktycznym źródłem problemu sa tacy jak isabela przyzwalający i popierający rozmnażanie kundli i pseudohodowli

jakoś tu demonizowania nie zauważyłam[/QUOTE]

Swieta racja!!!!!
A najsmutniejsze jest to że ona za wszelką cenę broni tych przekonań

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wagens']Demonizujecie sprawy ważne ale nie widzicie faktycznego źródła problemu.[/QUOTE]

Faktycznym źródłem tej powodzi psów w typie w schroniskach są ci cholerni pseudo-hodowcy. Nie wiem, gdzie trzeba mieć mózg, żeby tego nie potrafić zrozumieć.

Bezkarne rozmnażanie, krzyżowanie byle czego z byle czym, żeby tylko opchnąć szczeniaki póki ładne i maleńkie, bo wtedy można im przypisać RASĘ. Suki poupychane po klatkach, komórkach, stodołach, żrące śrutę dla świń i chleb z mlekiem, rodzące cieczka w cieczkę, żeby się opłaciły DARMOZJADY. A jak przestanie rodzić to siekierą ją. Wredną sukę. Albo do lasu. A co!

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się z Tobą w 100% być może dla mnie problem burków wydaje mi się większy gdyż te rasowe są szybko wyciągane i ich nie widzę w schronisku jednak kiedyś rozmawiałam z pracownikiem schroniska i mi powiedział że jak się pojawiają jakieś małe rasowe (w typie) psy to znikają jak świeże bułeczki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wagens']Zgadzam się z Tobą w 100% być może dla mnie problem burków wydaje mi się większy gdyż te rasowe są szybko wyciągane i ich nie widzę w schronisku jednak kiedyś rozmawiałam z pracownikiem schroniska i mi powiedział że jak się pojawiają jakieś małe rasowe (w typie) psy to znikają jak świeże bułeczki.[/QUOTE]
No właśnie - i zabierają domki tym, które dalej gniją w schronie, bo nie wyglądają jak trzeba. Tak to już jest. Jest nawet jeszcze gorzej - wyciąga się ze schronów problematyczne, agresywne, stwarzające zagrożenie psy w typie jakiejś, obojętnie jakiej, rasy, bo są na nie chętni. A "brzydsza" bieda, przytulaśnia bieda, co w życiu na człowieka nie warknęła zostanie tam pewnie na zawsze. Ilość osób, które chcą adoptować psa jest ograniczona w przeciwieństwie do liczby psów, który przybywa w nieskończoność. Można wybierać jak w ulęgałkach - szkoda, że ten wybór taki wielki.

Link to comment
Share on other sites

ojej.
Wiecie, podziwiam isabelle za to, że mając kupę na talerzu a cały czas mówi ze to kawior.... Pozazdrościć tego!
A czy to na pewno osoba istniejąca???? Bo nikt o zdrowych zmyslach takich bredni nie wypisuje a tym bardziej tak się nie zachowuje....
a ja też zapisuję się do klanu r=r, bo moje psy tak mają (mialam też psy ze schronu i znajdy!!!! ale odjajczone i odmaciczone) i mam kota persa r=r ale również bez jaj, choć import, ale nie chcę żeby jego dzieci byly topione przez chorych ludzi.

Link to comment
Share on other sites

swoich przekonan bede bronic jak niepodleglosci, i nie ma w nich ani krzty poparca dla rozmnazania psow na lewo i na prawo, ale gdyby niektorzy czytac potrafili to by o tym wiedzieli
w schronisku owszem bylam i to kilka razy, na warszawkim paluchu oraz w celestynowie, z celsestynowa mialam suczke, zdechla po 7 dniach - miala nosowke a we wspanialym schronie nie mieli weta, lub latwiej im bylo pozbyc sie chorego psa po prostu
pod krytyka hodowli salukow podpisalam sie imieniem i nazwiskiem, przykro mi ale peselu podawac nie musze, regulamin tego nie wymaga.
za to prosze o podanie imion i nazwisk wszystkich osob tutaj krytykujacych poglady moje, Krzysztofa i Wagens bo tego wlasnie wymaga regulamin - krytykujesz cos lub kogos to sie przedstaw
acha, i kundli na ulicach warszawy widze wiecej niz psow rasowych, czy tych wtypie czy z papierami
nadal uwazam ze akcja r=r ma na celu tylko i wylacznie nabijanie kasy hodowcom zrzeszonym czyli dzialania zmierzajace do zniszczenia konkurencji, bo skoro wlascicielowi bezpapierowej suki oplaca se sprzedac szczeniory po 5 stowek, zadbane, odrobaczone, zaszczepione to nie wiemskad biora sie bajonskie sumy nierzadko przekraczajace 2 tysiace zlotych za dokladnie takiego samego psa. moze ograniczmy sie do tego ze psy z paierami beda kupowac pasjonaci albo ci ktorzy planuja zalozyc hodowle a reszta niech po prostu dba o swoje psy, niezaleznie od tego czy sa kundlami, psami w typie czy jakimikolwiek innymi
co do masowej kastracji....piekna idea, w zyciu nie pozwole okaleczyc swojego psa zboczencom ze skalpelem, nasza pani wet twierdzi cytuje "nie pozwole wybebeszac zdrowych zwierzat, nie w tej klinice" na co jej szef a wlasciciel kilku klinik przyklaskuje (sam tez wet)
i jedno pytanie bo gdzies mi sie przwinal pomysl psiobusa jezdzacego po wsiach i kastrujacego suki. mam nadzieje ze osoby organizujace taka rzez masowa psow zapewnia tym psom po zabiegu przynajmniej 3 tygodniowa pelna opieke, full servis? czy tez beda one wypuszczane na wolnos zaraz po przebudzeniu z narkozy i wtedy nie bedzie wogole problemu? bo 3/4 z nich umrze w straszliwych cierpieniach po kilku dniach zostawione samym sobie, poki jakis rolnik sie nie wscieknie i nie pogoni towarzystwa z siekiera....
w ten sposob chcecie ograniczas liczebnosc walesajacych sie psow?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...