mira_c Posted February 20, 2012 Share Posted February 20, 2012 Ojej :( Jakie niefajne wiadomości :( Tylko lepszych dni Wam życze. I mnóstwa cierpliwości i spokoju. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Żania Posted February 20, 2012 Share Posted February 20, 2012 Właśnie dostaliśmy cynk od sąsiada ( takiego co mu Teklunia nie przeszkadza) że inni sąsiedzi szykują na nas pismo i chodzą po mieszkaniach w tej sprawie. Super. Niestety ale mieszkanie wynajmujemy, Ku..nie wiem co zrobić. Przecież im nie przetłumaczę że jest chora. Ludzie są tacy okrutni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted February 20, 2012 Share Posted February 20, 2012 Będę rzecz jasna chyba ta najgorsza, ale czy to ma sens. Czy Tequila nie cierpi juz za bardzo. Ona nie powie, ale codzienne ataki wykańczają także ją. Brak snu, oddawanie kału... pomyslcie, czy juz nie nadszedł czas. Przepraszam że pisze takie rzeczy. Ale za wszelka cenę - to chyba nie o to chodzi. Żania zrobila ile mogła, dalą jej milość na koniec, opiekę. Tyle ile mogła. Ale nie może kosztem wszystkiego na siłę.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted February 20, 2012 Share Posted February 20, 2012 No tak, ale może warto byłoby jednak najpierw sprawdzić ten poziom amoniaku. Może on jest przyczyną. I jeszcze poziom elektrolitów, jeżeli nie było robione. Miałam boksia z SOS, Teddego, który po operacji tarczycy poleciała cała gospodarka Ca-K. I miał ataki kilka razy dziennie, dopóki nie udało się wyrównać suplementami. I tez po tych atakach nie był już nigdy taki jak przedtem, był mało komunikatywny, ale przeżył. A Porter, miał przekroczony kilkaset razy poziom amoniaku, bo nie zostało to w porę złapane, ataki były co chwilę. Lekarz jak go pzrejeliśmy stwierdził, że już chyba nie słyszy i nie widzi. Dopiero płukania, kroplówki i wyszedł jakoś z tego stanu, ale też nie był już takim psem jak przedtem, kontakt z nim był trudny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
abilab Posted February 20, 2012 Share Posted February 20, 2012 Żaniu sama niewiem co Wam napisac bo sytuacja straszna , z Tego co piszesz wnioskuje ze Tekila bardzo cierpi fizycznie i psychicznie sama niewiem co zarobilabym w Tej sytuacji :-( i zadaje sobie pytanie czy ją cieszy takie życie ? no i Wy zmeczeni sfrustrowani na dodatek nie daj boze stracicie m lokum Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Żania Posted February 21, 2012 Share Posted February 21, 2012 Nie wiem czy ona cierpi. Czasem są takie dni kiedy jest taka kontaktowa. Aktualnie jakoś udało mi się zainstalować , nielegalnie na swoim komputerze w pracy kamerkę i obserwuje mieszkanie. "Jeśli to jest godzina kiedy ona szczeka to pójdę i chyba zwyzywam tą babę. ( nie zrobię tak ale bym chciała) bo kurde sąsiad który mieszka drzwi koło nas uprzedził nas o jej petycji, a sam powiedział że jemu tekila nie przeszkadza i że nawet jak szczeka to ma to gdzieś. A ta kobieta mieszka 2 piętra nad nami i jest starą tetryczką. Ja puki nie zrobię wszystkich badań i nie wykluczę możliwości jej leczenia, nie potrafię podjąć takiej decyzji. Dziś w nocy Tekla nawet ładnie spała. Jest troszkę wyciszona. Obudziła mnie tylko dwa razy, że chce pić i kupę. nie szczekała. Postanowiliśmy wspólnie z narzeczonym że napiszemy do każdego list i wrzucimy do skrzynki w związku z tym że ktoś na nas skarży, a tak naprawdę nie wiemy kto. Napiszemy historie Tekili, że przepraszamy i że ona jest chora i że staramy się jak możemy żeby nie utrudniać im życia. Może zyskamy jakieś poparcie ludzi dobrego serca. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
abilab Posted February 21, 2012 Share Posted February 21, 2012 Żaniu myśle ze z tym listem to dobry pomysł moze to ludziom da do myslenia i zrozumieja wasza sytuacje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Żania Posted February 21, 2012 Share Posted February 21, 2012 Obserwuje Tekile cały dzień. Okazuje się ze tak koło 12 robi pierwsza serenadę - szczeka około 30 min, nie ujada, ale co jakiś czas poszczekuje. Cały czas chodzi po mieszkaniu w koło. Później się położyła i znów zaczęła o 14 i tak już 20 min. W mojej opinii ona po prostu nie chce być sama. Jak jesteśmy to nie szczeka. No niesyte nie rzucę pracy. Zastanawiam się nad jakaś opiekunką, ale nie wiem czy mnie na to stać i tak leki i częste wizyty u weta nie są tanie. Kurde czemu to życie dla tej Psiny jest takie okrutne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted February 21, 2012 Share Posted February 21, 2012 Może w piśmie do sąsiadów napisz link do jej wątku z prośbe o poczytanie hiostorii suni. Że cala Polska jej kibicuje i wspiera Waszą walke o jej życie. Może ktoś ma kompa i zajrzy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Żania Posted February 21, 2012 Share Posted February 21, 2012 Postanowione szukamy opiekunki. Jeśłi znacie w Wawie jakiś uczciwych studentów , którzy sobie chcą dorobić, Dajcie znać. Mam nadzieję że jakoś nam się uda. Nie wiem skąd weźmiemy kasę, ale coś będę kombinować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Żania Posted February 23, 2012 Share Posted February 23, 2012 Poroznosiliśmy listy i pogadaliśmy z sąsiadami pod nami i koło nas. Okazuje się że nawet ludziom co mają 1,5 rocznego synka pod nami nie przeszkadza szczekanie Tekli. A ta Pani mieszka 2 pietra nad nami. Trzymajcie kciuki, bo jedna Pani zaczepiła mojego partnera na klatce i powiedziała ze nas rozumie bo ona tez ma przygarniętego pieska z padaczką i jej syn/maż bo nie wiem siedzi z tym pieskiem i nie będzie problemu jak będziemy także Tekle podrzucać do nich. Ma do nas zajrzeć i pogadać z tej sprawie. Jeszcze raz trzymajcie kciuki. Dam znac co i jak a teraz wracam do roboty bo przez ostatnie przeżycia powiem tak, była mało wydolna w pracy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted February 23, 2012 Share Posted February 23, 2012 To trzymamy! :) Jak nie wyjdzie, to może rozwiesić ogłoszenia na SGGW na weterynarii i zootechnice. A poza tym jest strona petsitter.pl Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Yana Posted February 23, 2012 Share Posted February 23, 2012 do dobrze, że jednak wśród sąsiadów są też wyrozumiali ludzie, trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie !! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kapsel Posted February 24, 2012 Share Posted February 24, 2012 Trzymamy kciuki!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Żania Posted February 26, 2012 Share Posted February 26, 2012 Udało się, sąsiedzi z 5 pietra będa przedszkolem naszej Tekilki. Teraz tylko juz martwie się o akomodacje naszej pannicy, byle nie miała tam ataków. Strasznie się cieszę ze są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie. Zobaczymy jak to wszytko wyjdzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mira_c Posted February 26, 2012 Share Posted February 26, 2012 Ojej, ale super wiadomość !!! Po prostu super !!! Dobrzy sąsiedzi mają też pieska z padaczką, więc i w razie ataku będą w stanie odpowiednio zareagować. Powodzonka dla Was. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Żania Posted February 29, 2012 Share Posted February 29, 2012 Tekla nie zapeszjąc ostatnio fajnie się czuje. U sąsiadów jest grzeczna, raz nawet nie chciała wyjść bo spała sobie na łóżeczku. Jedyny minus to fakt że wraca do domku i śmierdzi fajkami, ale jeśli ona jest szcześliwa bo nie samotna to niech sobie śmierdzi- dłuższy spacer i już jest śłiczny zapach mojego psiska. Tylko z tym dłuższym spacerem w pogode jaka ostanio panuje to u Tekli bardzo ciężko- siku-kupa i do domu. Ostanio nawet na mnei warczała pod klatką ze ona nigdzie nie idzie- tylko do domu :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bolsbokser Posted February 29, 2012 Author Share Posted February 29, 2012 Czytam i ryczę. Mam sentyment do Tekilki. A teraz i mieszane uczucia. Bo jak nie kontaktuje i ma częste ataki, nic nie pomaga i nikt nic nie wie, w czym problem, to szczerze też miałam myśli jak supergoga. Ale jak czytam , że jest światełko w tunelu, to serce mi pęka, że mogłam tak pomyśleć. Cholera, żeby dzień był dłuższy, to sama bym pomogła w opiece. Nie chcę obiecywać, ale może uda mi się kiedyś Wam w ten sposób pomóc od czasu do czasu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted February 29, 2012 Share Posted February 29, 2012 Też czytam i jak Bolsbokser - nie wiem co powiedzieć. Raz tak mysle, a za chwilę czytam o śpiącej na lożku Tequilce i cieszę sie, że jest. Oby takich lepszych dni było jak najwięcej. Żaniu - chylę czoła!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted February 29, 2012 Share Posted February 29, 2012 Fajnie, że się udało z sąsiadami. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Żania Posted March 2, 2012 Share Posted March 2, 2012 No ostatnio jest fajna. Tylko strasznie uparta. Dziś źle rano się czuła. W brzuszku jej tak jeździło że w drugim pokoju słychać było. Nie wiem czemu czasem tak ma. Kupe robiła normalną, nie czyści jej.O dziwo nasz głodomor nie chce wtedy jeść. Leki dostaje same do pycha i jej nie zmuszamy. Czekam z niecierpliwością na maj żeby porobić te badania szczegółowe, a nóż znajdziemy rozwiązanie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mira_c Posted March 2, 2012 Share Posted March 2, 2012 Jak przyjemnie tu wejść i przeczytać, że panna ma się dobrze :) Smrodu fajek pozbędziesz się; wystarczy Tekilkę mokrą ścierką przetrzeć (ja tak z Laiką robię). "A teraz i mieszane uczucia. Bo jak nie kontaktuje i ma częste ataki, nic nie pomaga i nikt nic nie wie, w czym problem, to szczerze też miałam myśli jak supergoga. Ale jak czytam , że jest światełko w tunelu, to serce mi pęka, że mogłam tak pomyśleć." - Asiu nie tylko Ty miewasz takie myśli. Jak z Laiką było niefajnie i wet zasugerował, by zakończyć cierpienie Laiki też miewałam takie myśli. I chyba tylko to, że powiedziałam sobie, że odejdzie w domu nie pozwoliło mi podjąć decyzji. Na szczęście dla nas :) Nie wiem czy śledzisz wątek Lakiego, gdzie piszę o moich psiakach, ale był już taki dzień gdzie brałam w lecznicy Laikę po to, by odeszła w domu (wet stwierdził, że nie da jej się uratować). I gdy na drugi dzień zobaczyłam czerwoną kałużę (mocz) wyrzucałam sobie, że pozwalam jej się tak męczyć. Zaryczana jechałam z próbką tego "moczu" do weta. I po raz kolejny usłyszałam, że Laika odchodzi :( że nerki nie pracują :( że ewentualnie można krew jej podać, na co się nie zgodziłam (tylko dlatego, że bałam się, że dostanie kolejne leki, które jeszcze bardziej zaszkodzą). Ale los się do nas uśmiechnął :) Co prawda długo karmiłam Laikę z ręki i poiłam strzykawką, bo nie była w stanie samodzielnie stać, ale za to dziś mi "płaci" swoją miłością, wiernością, zabawą... I za każdym razem jak jest źle myślę, że to przecież mnie. Już kilka razy wygrałyśmy, więc i tym razem damy radę. Wiem jednak, że kiedyś nadejdzie taki dzień gdy będę musiała podjąć tą - jakże trudną - decyzję. Ale jeszcze nie teraz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bolsbokser Posted March 2, 2012 Author Share Posted March 2, 2012 Dzięki Mirka za wsparcie. Bo zaczynałam się obawiać, czy nie ulatnia mi się powoli empatia ?! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mira_c Posted March 3, 2012 Share Posted March 3, 2012 [quote name='Bolsbokser']Dzięki Mirka za wsparcie. Bo zaczynałam się obawiać, czy nie ulatnia mi się powoli empatia ?![/QUOTE] Na pewno nie ulatnia !!! Naoglądałaś się psów w różnym stanie i cierpisz na nadmiar empatii :) Tym bardziej, że stan Tekilki nagle się załamał :( Gdy była u Twojego Taty nie było takich problemów. Żebym nie była źle zrozumiana - uważam, że Żania w żaden sposób nie przyczyniła się do pogorszenia stanu Tekilki. U mnie podobnie było / jest z Laiką. Była u Taty Joasi z 9 miesięcy. Trafiłą do nas i po niecałym roku zaczęła wchodzić w stany padaczkowe, przerywane tylko i wyłącznie lekami/wprowadzaniem w śpiączkę farmakologiczną i trwające nawet i 2 doby :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Żania Posted March 8, 2012 Share Posted March 8, 2012 Dziewczyny każdy z nas ma chwile zwątpienia i to chyba jest naturalne. A jeśli chodzi o naszego grubasa to wczoraj miała krótki atak po 17 dniach. Atak wydaje mi się był spowodowany tym że nas nie było 4 dni i była pod opieką naszej rodzinki. Pewno tak zareagowała z emocji, bo ona nie pokazuje swej radości jak inne psy, czego mi mimo wszytko brakuje, bo nikt tak się nie cieszy jak boksie. Podobno na spacerze chciała iść za każdą para jaką widziała, bo często razem z nią chodzimy, takie to miłe. Ogólnie Tekila jest fajna, robi non stop gniazdo w naszym łóżku i juz 3 pościele potargała, ale jest taka urocza jak się w niej pozawija że ło. A do tego jak idę do pokoju to siada na boczku i udaje że to nie ona przed chwilą drapała. chciała bym żeby tak zostało. Teraz też nie ma problemu z sikami i kupą bo jak idzie z nią sąsiad to dziewczyna daje radę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.