Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

w nocy coś laziło po górze, ale rano Ryszarda ani widu ani slychu. nie zjadł, nie zalatwił się. wołany nie wychodzi.
uciec z domu nie miał jak, ale mógł zabunkrować się w wełnie mineralnej albo w kartonach z naszymi rzeczami nierozpakowanymi od 3 lat...
Aga mówiła, żeby dać mu jeszcze trochę czasu, ale obie się martwimy

Posted

No ja bym już od zmysłów odeszła... Cholercia, nie znam się na kotach, ale generalnie jak mi coś żywego z oczu znika - nie lubię.:shake: No bo jak go oswoić, skoro się boi. Skoro się boi, a jeść dostaje, to po co ma zleźć... No nie znam się na kotach i uś!:cool3:

Posted

jesteśmy prawie pewni, że Rysiek jest pod podłogą:)
mamy tzw pustkę podłogową i tam czasem chodzi nasza Dakocia. wczoraj i dziś w pewnym momencie spod podłogi doleciał nas zapach kociej kupy, ktorej nie sposób pomylić z niczym innym. Kaluchny też łapie korbę, zrywa się i biega ze szczekiem po pokoju - Rysiek musi łazić pod spodem. podejrzewamy też, że są tam jeszcze myszy, czasem slychać jak skrobią legary pod podłogą. Aga mówiła, że Ryś łowny bardzo - poczuł mychy i instynkt sprowadził go na dół. jutro zdejmiemy kilka desek z psiego pokoju i przedpokoju i pozaglądam tam.

Posted

No to już coś:-) Wprawdzie dla Was te zapachy to średnia przyjemność ale wiadomo, że sie chłopak wypróżnia i może jeszcze posilił jakąś myszką.... MOże w końcu wyjdzie:-)

Posted

Kochane Moje - Rysiek nie wymaga oswajania. Rysiek jest największym przylepą jakiego świat widział. Z grupy kotów które mieszkały na strychu ten był zawsze pierwszy na rączki i nie chciał złazić. Ręczę za to głową i mam świadków:-)

Jednak koty reagują stresem na przeprowadzi. Częściej grany jest ten scenariusz niż jakiś inny. Jeśli nie miał możliwości ucieczki, to jest:-)
A jeśli wyczuł myszy i mógł do tego chcieć za nimi wleźć - to ŻADNA siła go stamtąd nie wyciągnie. To jest pasjonat.........Ma żarcie, rozrywkę, ciszę, spokoj, schronienie.......

On się nie boi szczeku psów, bo tam na strychu też go dochodził, ale z daleka stłumiony.

Ma nowe miejsce, brak znajomych zakamarków, innych kotów, stado psów go opadło na początek wszystko nowe..... Ja na jego miejscu też bym na razie nie wychodziła tylko czekała na rozwój sytuacji.
A że sie martwię to inna inszość:-)

Posted

zdjęcie kilku desek jakoś nie dało nam obrazu życia podpodłogowego, bo nawet Dakoci nie było widać, która dziś ma świra i ciągle łazi pod podłogę. rano próbowała wcisnąć się w niedużą szparę w łazience, jaką zrobił Bartek, by był podgląd. gdy jej poszerzyliśmy szparę od razu zniknęła na dosyć długo. trzymam się nadziei, że Ryszard tam jest, choć jest mi coraz ciężej:(

Posted

Może wlazła tam za chłopem. I może też razem wylezą w końcu.

I właśnie dlatego nie chcę i nie mogę mieć kota - jakby sobie poszedł gdzieś i tak zniknął, to bym nie mogła jeść i spać wcale. Ja mam jak Nutusia, muszę mieć na widoku zwierzynę.

Posted

[quote name='mmd']Może wlazła tam za chłopem. I może też razem wylezą w końcu.[/QUOTE]

I miejmy nadzieję, że w pełnej komitywie stawią czoła psiej bandzie!:razz:
Rysiek, jak pragnę zdrowia, ujawnij się chłopie, bo to jest wątek Kaluchnego, a ten - jak wiadomo - za kotami nie przepada!:evil_lol:

Posted

Nie no, dajcie spokój, będzie mi się kocina śnił w nocy. Może rzeczywiście zajął się polowaniem i na pierduty nie ma czasu.
Nie znam się na kotach... lubię, ale pojęcia nie mam co taki kot może myśleć. On nie ma jak zwiać z domu, prawda?

Posted

mam pomysł. zdejmiemy na noc deski w łazience i wystawimy rybę wędzoną. tylko Rysiek będzie miał do niej dostęp, bo resztę przejść pozamykamy. naprawdę źle mi z tym, że Ryśka nie ma. ale poza szukaniem co chwila, wołaniem nie mam pomysłów co możemy jeszcze zrobić.

Posted

[url]http://www.dogomania.pl/threads/201300-Mix-r%C3%B3%C5%BCno%C5%9Bci-bazarek-dla-chorego-Gerarda-do-6.02[/url].

Serdecznie zapraszam i liczę na pomoc w podrzucaniu choćby....

Posted

A to się porobiło:-( Trzymam kciuki, może wędzona rybka zdziala cuda, na to liczę:-) Żeby tylko myszy nie zjadły mu smaczka...
A wątek Kaluchnego jest przyjazny i chętnie przyjmie Ryszarda, żeby sie tylko pojawil w końcu!!!!

Posted

nie ma Ryska, a jedzenie nietknięte:(

poza drzwiami nie mógł wydostać się z domu (okna pozamykane, dziur w domu nie ma). teoretycznie nie wyszedł drzwiami, bo patrzymy kto wychodzi, kto wraca. psy samodzielnie drzwi nie otwierają. ale teraz to ja już nic nie wiem. wołamy, sprawdzamy, kiciamy i dupa. taka wielka smutna dupa.

Posted

Rysiek się pokazał. Jest mega zestresowany. W nocy Bartek poszedł do łazienki i Rysiek wystrzelił zza kabiny prysznicowej. Poleciał na górę. Bartek też tam poszedł, kiciał,ale Ryszard nie wyszedł. Jedzenie nie tknięte. I co zrobić z tym Ryśkiem?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...