Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

A wszędzie dookoła: klejnoty..

 

3122b4c25a5924bcgen.jpg

 

6a210dde02b3298dgen.jpg

 

Siedząc w trawie spotkaliśmy kolejnego ślimaka..

 

18e3d1fb9b491fa5gen.jpg

 

Spryciarz, zwinięty w ruloniku liścia.

Zawiesiłam go w tym jego podwójnym domu,

wysoko, w gąszczach nawłoci.

 

cd10c6690fde3fefgen.jpg

 

190703cf937dd553gen.jpg

Posted

Na Wielkiej Łące spłoszyliśmy Wielkiego Ptaka.

Wyleciał z głośnym okrzykiem z kępy drzew, a potem usiadł daleko i wysoko obserwując nas z bezpiecznej odległości.

 

ba13d6eef300126fgen.jpg

 

Często go spotykamy, ale nie wiem kto zacz.

Jastrząb? Myszołów?

Jest piękny.

 

585198bac199bf2bgen.jpg

 

No i cała masa przysadzistych, krępych, gaworzących między sobą i uwijających się po polu...kwiczołów?

 

f06a51dc85d89a48gen.jpg

 

Wiem, niewiele widać, ale nie chciałam podchodzić bliżej - tym bardziej z tobołkami - żeby ich nie płoszyć.

 

5c12781f816e5e08gen.jpg

 

5b73bec60957efb7gen.jpg

 

Pozdrawiamy :):)

 

a839a3e3324054c2gen.jpg

Posted

Pozdrawiamy, to znaczy ślimaki, śliniki, myszołów, kwiczoły i tobołki i Jasza ;)

Poratował mnie niezawodny Krakers na forum Przyroda.

Ten piękny, krzyczący na nas to Myszołów, a i kwiczoły dobrze rozpoznałam :):)

Posted

One nam, a my im.

 

Bardzo, bardzo mi były potrzebne te dwa wolne, leniwe dni.

Nałapaliśmy jasności i słońca. Posiedzieliśmy w trawie.

Ślimaków szukaliśmy i sikorek. Wiatr nam myśli wyprostował.

Posted

Wiatr nam myśli wyprostował.

Piękne.

Forum wreszcie działa, witajcie!!

Nie mogła znaleźć wątku - już wiem, dlaczego.

Nowy tytuł - idealny! :)

I awatar też (chociaż wszyscy wiedzą, że ja się podkochuję w Reksiu)  ;)

Pozdrowionka! :)

Posted

Nareszcie jest Dogo.

Teraz napiszę tylko tyle, że pilnie szukam domu dla Nori.

Pani Małgosia w poniedziałek się przewróciła ( potknęła się o smycz) i złamała miednicę ( kość krzyżowa i łonowa).

Nori była zamknięta sama w domu trzy dni. Starałam się ją wyprowadzać.

Od wczorajszego popołudnia PM jest w domu.

Musi leżeć 6 tygodni.

Pomaga Opiekunka Środowiskowa, Pani Renata.

Dzisiaj zawożę Nori do wolontariuszki schroniska katowickiego która zajmie się Nori przez trzy tygodnie, może miesiąc.

PM obiecała zapłacić ( 300 PLN za miesiąc). Ja kupię karmę. Nie wiem co z wetem.

Na razie kursuję między szpitalem, domem PM i Nori a pracą i Tobołkami moimi najdzielniejszymi na świecie.

 

Zaraz założę wątek.

Wątpię, czy nawet po miesiącu Nori będzie mogła wrócić do swojego domu :(

 

Osobny dramat to dramat Pani Małgosi.

Zupełnie samej, praktycznie bez opieki,

mieszkającej w warunkach urągających wszelkim wyobrażeniom

o tym jak może mieszkać żywe stworzenie.

Już nie tylko człowiek.

 

Jak zawsze...będę prosić o Waszą pomoc, choćby o dobre myśli i modlitwę.

 

Gdybyście znali kogoś, kto chce przygarnąć brzydkiego, czarnego, chudego psa po przejściach... :oops: :oops:

Posted

No rzeczywiście Reksio się posunął a nawet i odsunął  :grins: .

Sytuacja Nori smutna, jej Pani też... Ale może odrobina szczęścia i im dopisze? Może Nori znajdzie domek a Pani nie będzie się już o nią martwiła?

Posted

Dziekuję.

 

Wczoraj popołudniu Nori pojechała do potencjalnego nowego domu.

Dom jest polecony, ale niesprawdzony, Nori zabrała do znajomych Pani Renata, opiekunka

środowiskowa, która odwiedza teraz Panią Małgosię. Zobaczymy co dalej.

 

Proszę o dobre myśli, modlitwy i kciuki.

Posted

Dawno temu, Reksio i Nori...

 

https://www.youtube.com/watch?v=Bth6eVwo_iY&feature=youtu.be

 

https://www.youtube.com/watch?v=9-kZLNkeAKo&feature=youtu.be

Posted

Nori w nowym domu.

Byłam, rozmawiałam z jej nową Panią, Babcią i Dziećmi.

Tylko Nori była z Panem w pracy.

Jeszcze się tak calkiem, całkiem nie cieszę.

Jeszcze będziemy w kontakcie.

Jeszcze muszę ją zobaczyć szczęśliwą.

Czysta, najedzoną, spokojną.

 

Pani Małgosia znowu w szpitalu.

Jadę jutro.

 

Brakuje Wandy. Bardzo.

Wiem, że pomaga z góry jak może.

I mam nadzieję, że Jej nie zawiodłam tak całkiem.

 

Na drugim filmiku śmiejemy się jak wariatki.

Szczególnie ja.

I jest prawie samo południe.

I uświadomiłam sobie że od BARDZO dawna nie widziałam Nori TAKIEJ.

 

 

I już nie wiem co napisać, ale chyba rozumiecie.

Posted

Jaszko, będziesz blisko i zobaczymy, jak będzie...

Nie tracę nadziei, że Nori jej nowa Rodzinka dadzą radę.

To Dobrzy Ludzie.

Dlaczego wzięli... jak to było?... "brzydkiego, czarnego, chudego psa po przejściach"?... :)

Filmiki cudne...

A że dawno nie widziałaś Nori TAKIEJ?...

Nori wiele przeżyła...

Ja też nie śmieję się już tak głośno i dużo jak kiedyś. ;)

Posted

Brakuje Wandy. Bardzo.

Wiem, że pomaga z góry jak może.

I mam nadzieję, że Jej nie zawiodłam tak całkiem.

 

Na pewno Jej nie zawiodłaś. Co więcej, jestem przekonana, że Wanda jest z Ciebie dumna!

 


I już nie wiem co napisać, ale chyba rozumiecie.

 

Rozumiemy.

:glaszcze:

Za Nori kciuki zaciśnięte. Bardzo mocno!

Posted

myślę o Was. Jaszo, zrobiłaś więcej niż każdy. Taka sytuacja niejednego by przerosła.    :calus: 
Popatrz na Elzę, udało się. Nori - trzymam kciuki.   :happy1:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...