Jasza Posted December 3, 2014 Author Share Posted December 3, 2014 Wanda spogląda na mnie ze zdjęcia. Z przekąsem, jak mi się wydaje. Nie potrafię powiedzieć co znaczy ten wzrok... Byłam dzisiaj zanieść odnalezioną książeczkę Nori. Malutka jest wykąpana, chyba po raz pierwszy od bardzo, bardzo dawna. Jest wystraszona, często płacze, dyszy albo wyje. Jutro po raz pierwszy zostanie sama w domu... Na dodatek ma guzek, niewielki bo niewielki, koło sutka. Zastrzelcie mnie, ale nie wiem jak to się stało, że go nie zauważyłam wcześniej :( Jutro do weterynarza. Nori najbardziej polubiła Pana domu. Dzieci ( dwójka - przedszkolne i szkolne) - ok. Pani K. - też ok. Ale widać, że tęskni. Wycałowała mnie, płakała i chciała, żebym ją zabrała...:( Jeżeli wszystko się ułoży, to nie będę się tam pokazywać, chociaż bardzo bym chciała, bo widzę, że to dla niej przykre rozdrapywanie ran i złudna nadzieja. A. Raz nasikała do butów. Jutro będzie sama od piątej do jedenastej. Proszę Was o zaklinanie rzeczywistości... Pani Małgosia w szpitalu. I nie wiem co dalej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted December 3, 2014 Share Posted December 3, 2014 Kciuki za Nori zaciśnięte. Bardzo mocno!!! Na pewno jeszcze potrwa, zanim przestanie tęsknić. Tęsknić AŻ tak. Może by ją wspomóc jakimiś lekami uspokajającymi? Po co ma się tak męczyć? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edytaanna Posted December 3, 2014 Share Posted December 3, 2014 Jestem... i jestem z Tobą i Twoimi zmartwieniami. Będzie dobrze, a Nori przyzwyczai się (ile ona ma lat?). Nasiusiała ze stresu. To może się jeszcze powtarzać, najważniejsze że ma dom , jest jej ciepło ma jedzonko i nie jest sama. Trzymam za Nori i Ciebie. Nie martw się! A PM zajmą sie lekarze i jeśli to możliwe na pewno jej pomogą. Trzeba wierzyć. Wiara czyni cuda! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted December 4, 2014 Share Posted December 4, 2014 Widzisz, Jaszko?... Trzeba wierzyc. :) To naturalne, że Nori tęskni... Boi się... Jeszcze nie wie, że teraz będzie jej lepiej na tym świecie. Fajną ma Rodzinkę. :) Nie piszesz, więc chyba na nią nie narzekają. Przyjęli z całym smutnym, ciężkim bagażem. Trzymam kciuki za Nori. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patmol Posted December 4, 2014 Share Posted December 4, 2014 trzymam kciuki wiem ż eprzykro ale dla Nori to chyba dobre rozwiązanie - w sumie chyba lepsze niz gdyby została u pani Małgosi nawet bez tego szpitala Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted December 4, 2014 Author Share Posted December 4, 2014 Cześć Edyto :wub: Tak, w tym wszystkim nie napisałam, nie dostrzegłam(?), ze nowa Rodzina Nori jest zupełnie niezwykła. Przygarnęli starego, zaniedbanego psa, o którym nie wiedzieli nic. Ani jak wygląda, ani jak się zachowuje, ani jakie ma problemy, ani nawet czy jest zdrowy. Niechaj to dobrze wróży. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted December 5, 2014 Share Posted December 5, 2014 Niechaj to dobrze wróży. To wróży BARDZO dobrze! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted December 6, 2014 Author Share Posted December 6, 2014 W czwartek Nori została sama w domu pierwszy raz i zdemolowala pół mieszkania. Urwała i złamała garderobę, otworzyła szafkę w przedpokoju i powyciągała wszystkie buty. Częśc pogryzła. Pogryzła też zabawki z pokoju dzieci. Pani Małgosia nadal w szpitalu. Ma chodzik i stawia pierwsze kroki. Dzielna jest. Jest średnio. Delikatnie mówiąc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted December 6, 2014 Share Posted December 6, 2014 O kurcze... A co nowi państwo na te wyczyny Nori?! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted December 7, 2014 Author Share Posted December 7, 2014 Na razie cichosza.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted December 7, 2014 Share Posted December 7, 2014 Niech ta cisza trwa... :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edytaanna Posted December 7, 2014 Share Posted December 7, 2014 Nic nie piszesz czy ci nowi opiekunowie mieli kiedyś jakieś żywiątko? To ważne bo inaczej patrzy się na "wyczyny" takie jak u Nori i łatwiej zrozumieć powody jej zachowania. Mam nadzieję że tak jest w tym przypadku. Może warto poradzić się u jakiegoś poczciwego behawiorka?, tak na wszelki wypadek gdyby spanikowali? A tak właściwie to... nie ma tu dobrych rad, można dać tylko miłość i wyrozumiałość :iloveyou: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edytaanna Posted December 7, 2014 Share Posted December 7, 2014 Nic nie piszesz czy ci nowi opiekunowie mieli kiedyś jakieś żywiątko? To ważne bo inaczej patrzy się na "wyczyny" takie jak u Nori i łatwiej zrozumieć powody jej zachowania. Mam nadzieję że tak jest w tym przypadku. Może warto poradzić się u jakiegoś poczciwego behawiorka?, tak na wszelki wypadek gdyby spanikowali? A tak właściwie to... nie ma tu dobrych rad, można dać tylko miłość i wyrozumiałość :iloveyou: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patmol Posted December 8, 2014 Share Posted December 8, 2014 niedobrze trzeba by jej ograniczyc teren, jak się ją zostawia nie wiem jakie państwo mają doświadczenie i co myślą o kojcu/klatce kenelowej i czy by potrafili ją wprowadzić na pewno trzeba coś zrobić zeby zabezpieczyć rzeczy i biedna Nori w tym wszystkim Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted December 13, 2014 Author Share Posted December 13, 2014 Tymczasem. Hugoberg. Piękny grudzień. Nasze ścieżki, drzewa i szczęśliwe tobołki... Moje :wub: :wub: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted December 13, 2014 Author Share Posted December 13, 2014 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted December 13, 2014 Author Share Posted December 13, 2014 Grudzień ... A to jedno z naszych ulubionych drzew. Ma niespotykany, szarożółty kolor kory. I kapelusz ;) Są czasami takie dni kosmiczne, że myślę: nie, to nie kapelusz, tylko latający spodek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted December 13, 2014 Author Share Posted December 13, 2014 I osiedlowe sikorki.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted December 13, 2014 Share Posted December 13, 2014 Tobołki pierwsza klasa :)! A grudzień w takim wydaniu bardzo mi się podoba :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edytaanna Posted December 13, 2014 Share Posted December 13, 2014 Piękne te Twoje fotki i taki klimat w nich zawierasz, że ma się wrażenie, że jest się tam z Wami. "Kapelusz" super, ale najpiękniej prezentują się Ogonki (zrobilam kopię). Nie masz żadnych nowych wiadomości o Nori i PM? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted December 14, 2014 Share Posted December 14, 2014 Tak. Tobołki zawsze najpiękniejsze na Jaszowych fotkach! :loveu: :loveu: A Misia to ma doopkę "przygoloną"??? Bo jakoś tak... :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iv_ Posted December 14, 2014 Share Posted December 14, 2014 Śliczne!!! :loveu: :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania shirley Posted December 14, 2014 Share Posted December 14, 2014 A Misia to ma doopkę "przygoloną"??? Bo jakoś tak... :razz: Zeszczuplala??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted December 15, 2014 Author Share Posted December 15, 2014 Misiunia jest regularnie obcinana ;) Przeze mnie :razz: :razz: PM odwiedzam w Ośrodku. U Nori cisza - umówiłam się, że dadzą znać jakby coś było nie tak. Nie będę jej odwiedzać, bo tylko mieszam w głowie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jotpeg Posted December 16, 2014 Share Posted December 16, 2014 prześliczna ta wspólna fota Reksia i Misi :loveu: :loveu: :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.