Jump to content
Dogomania

[BULLOWATY] Popisali mnie SPRAYEM i wyrzucili - JUŻ W NOWYM DOMKU !


Azyl_Cichy_Kąt

Recommended Posts

Guest Jacol123

No i Max został prawdziwą MAXOTKĄ (Maksotką) serwisu który Witek prowadzi
[url]www.naszacena.pl[/url] Na głównej stronie - fotka MAXA :) Sami zobaczcie :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 613
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

jesli chodzi o skaknie to fakt za kazdym razem jak wchodziłam do kojca pobyć z maksem to od razu skakał i przypierał mnie do płotu i przytulał sie tak mocno jakby chciał wcisnoc sie pod skóre to było takie jego całowanie bo nie był skory do lizania tylko przytykał swój pyszczek do buzi lub gardła. a jak juz mnie zmęczył i siadałam na jego budzie to wskakiwał z tyłu zawieszał swoje łapki na moje ramiona pysk przytykał do buzi i tak sobie siedział dopuki wytrzymywał to mój kregosłup;), ale nie chwytał mnie zębami za ręce .nasze pierwsze spotkanie było dość nietypoew na pierwszej mojej wizycie w C-K jak go zobaczyłam musiałam tam wejść i nie przeczytałam kartki że nie wolno,no i jak marta podeszła do kojca to zbladła ,ale jak zobaczyła reakcje maksa to myślała że my sie juz dobrze znamy, a jak sie dowiedziała prawdy to do dzis mi to wypomina :oops:,ale ten piesek jest niesamowity,a nic o nim nie wiedziałam i wszłam tam bez strachu że moze być cos nie tak i tego pierwszego razu już za kazdym razem jak tylko udało mi sie wpaść do C-K wizyta w kojcu maksa to była podstawa:multi:TRZYMAM KCIUKI ZA PANA . OBCOWANIE Z MAKSAM TO SAMA RADOść ,DUżO WNOSI DO LUDZKIEGO żYCIAprosze go odemnie usciskać

Link to comment
Share on other sites

No i po spacerku. Max śpi, chrapie, sapie i takie tam... Wymęczony bieganiem zjadł pół swojej porcji...
Aby przeczytać więcej o dzisiejszym dniu Maxia i zobaczyć kilka zdjęć - zapraszam na swoją stronę:
[URL]http://naszacena.pl/max-pomoc-dla-schroniska-tanio-pg-20.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Maxio nauczył się zostawania w domku! Wcześniej nie mogłem ruszyć się bez niego. Dziś chciałem wieczorem wyjechać na zakupy i powiedziałem "Zostań". Maxio stanął w drzwiach i .... został.
Wróciłem z zakupów, w nagrodę dostał gryzaka (którego zignorował...) i był szczęśliwy jak wtoczyłem się z siatami na próg. Kochany zwierzak...

Link to comment
Share on other sites

Własnie tu weszłam po tygodniowej nieobecności i cóż słyszę..Maksiu takie cuda robi :) On Cię już chyba Witek pokochał na śmierć i życie..a jeszcze bardziej pewnieTwój dom jesli wyraził chęć pozostania w nim samemu :) Maks w czasie 2 tygodni zrobił większe postępy niż Bandor w czasie prawie 3 - letniego pobytu u mnie :D
Wygląda na to, że trochę za bardzo "straszyliśmy" Maksem ludzi...tymczasem on okazał się grzecznym, fajnym psem. Chociaż póki co lepiej nie zapeszać...
Zdjęcia z weekendowego spaceru są super - wygląda na to, że Maks kocha wodę więc podczas upałów będziesz miał towarzysza do pływania :) Podziwiam Twoją odwagę jesli chodzi o spuszczenie Maksa za smyczy - ja do dziś mam wielkiego stresa przed puszczeniem Bandora - ale on też zupełnie nie słucha, więc sytuacja jest trochę inna.. A jak zachowuje się Maks wobec gości wchodzących do mieszkania? Dał już o sobie znać instynkt terytorialny?;)
3mam za Was kciuki i czekamy na relacje ;) (sprawdził się proroctwa co do codziennego psiania relacji na dogomani i na stronie - cięzkie zycie opiekuna takiego sławnego psa jak Maks :D)
Pozdrawiam
Ania

Link to comment
Share on other sites

Guest Jacol123

Pamiętajmy, że Max jest ciągle w okresie adaptacyjnym, który trwa od 4 do 6 tygodni. Może naprawdę jest tak, że ten pies jest psychicznie rewelacyjny, ale to będziemy mogli dopiero stwierdzić za jakiś czas.
Dom tymczasowy służy przede wszystkim lepszemu poznaniu psychiki i predyspozycji psa. Taka obserwacja w schronisku jest bardzo utrudniona, ponieważ to nie jest dla psów optymalne miejsce.
Nie chciałbym w żadnym razie stworzyć takiej sytuacji, w której Witek - mający Maxa na tymczasie czułby się zobowiązany do jego adopcji, ponieważ wszyscy dokoła uznali, że jest to faktem.
Trzymajmy zatem kciuki, żeby wszystko było OK, ale nie przesądzajmy z góry, że tak będzie :)

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście. Wszyscy pamiętamy cały czas o tym, że Maksiu jest u Witka na tymczasie. Radość wszystkich, którzy znają Maksia wynika z tego, że nikt by nie pomyślał, że tak dobrze będzie sobie radził w mieszkaniu...
Dom tymczasowy jak sama nazwa wskazuje jest "stanem przejściowym". Już dowiedzieliśmy się o wiele więcej o Maksie niż przez cały czas, gdy przebywał w schronisku. Jeżeli Witek będzie chciał zaadoptować Maxa na stałe - na pewno będzie super, natomiast równie dobrze może się Maksiowi całkiem inaczej życie potoczyć.
Dziękujemy za tymczasowy dom i czekamy na nowe wieści. :)

Link to comment
Share on other sites

Guest Jacol123

[quote name='Azyl_Cichy_Kąt']Oczywiście. Wszyscy pamiętamy cały czas o tym, że Maksiu jest u Witka na tymczasie. Radość wszystkich, którzy znają Maksia wynika z tego, że nikt by nie pomyślał, że tak dobrze będzie sobie radził w mieszkaniu... [/quote]
Max radzi sobie w mieszkaniu jakby był jego królem. Należy do tego typu uparciuchów, które będą nieustannie sprawdzać, czy zasada "kropla drąży skałę nie siłą lecz częstością spadania" działa.
W przypadku Maxa jest to np.wchodzenie na łóżko. Nawet po wielokrotnym schodzeniu, Max próbuje po raz n-ty, czy tym razem mu się uda.
Ma też swoich bardziej i mniej ulubionych ludzi. Warczy na niektórych dostawców i kurierów, wczoraj nawarczał na sąsiadkę, a na ulicy jego najwięksi wrogowie to owczarki niemieckie.
[quote name='Azyl_Cichy_Kąt']
Dom tymczasowy jak sama nazwa wskazuje jest "stanem przejściowym". Już dowiedzieliśmy się o wiele więcej o Maksie niż przez cały czas, gdy przebywał w schronisku. Jeżeli Witek będzie chciał zaadoptować Maxa na stałe - na pewno będzie super, natomiast równie dobrze może się Maksiowi całkiem inaczej życie potoczyć.
Dziękujemy za tymczasowy dom i czekamy na nowe wieści. :)[/quote]
Myślę, że okres przebywania w domu tymczasowym i szkolenia to rzeczywiście wyjątkowa okazja na poznanie psa. Wiedząc o nim więcej możemy poszukiwać mu takiego domu docelowego, który będzie najlepiej pasował. Dokładnie tak było z Lirą. Dom sam się znalazł i okazał się rewelacyjny :)

Link to comment
Share on other sites

Jacol - ja przpraszam,ze w tym watku - ale czy dałbys radę zobaczyc tego psa??? Czy on ma szanse na normalne zycie???

I proszę innych - przeczytajcie ten artykuł i powiedzcie o nim kierownictwu schronisk:
[url]http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4007911.html[/url]

Link to comment
Share on other sites

Maks jutro wraca do "Cichego Kąta". Jego zachowanie wobec wielu obcych osób (które ze względu na charakter pracy Witka często przychodzą do domu) uniemożliwia jego dalszy pobyt w DT.
Niestety tak czasem się dzieje, Witek dwoił się i troił ale już nie ma jak tego wszystkiego pogodzić.
Mimo wszystko dzięki pobycie Maksa u Witka dowiedzieliśmy się wielu rzeczy i wiadomo, że przy normalnych warunkach, gdyby domu nie odwiedzała tak duża ilość obcych osób byłoby wszystko w porządku.

Jutro zrelacjonuję powrót Maxa do schroniska.

Link to comment
Share on other sites

Guest Jacol123

Na pewno postaram się jak najdokładniej opisać Maxa Krzyśkowi. Dzięki temu, że Witek włożył mnóstwo pracy i serca w Maksa, a ja też miałem możność obserwowania go wiele razy w różnych sytuacjach - myślę że w tej chwili naprawdę wiemy o nim znacznie więcej niż wtedy, gdy był jeszcze przed pobytem w DT. To pomoże nam znaleźć dla Maksa domek docelowy, w którym będzie mu dobrze. Tak jak pisał Krzysiek - Max nie lubi dużego ruchu obcych ludzi w domu. Ma duże tendencje do przejmowania inicjatywy i kontrolowania zasobów. Dlatego też człowiek, który go weźmie będzie musiał sobie bardzo zasłużyć na uznanie w oczach Maxa.

Link to comment
Share on other sites

Po paru długich rozmowach z Witkiem wiemy bardzo dużo o Maksie.

[B]IDEALNY DOM dla MAKSIA:[/B]
- dom z ogrodem
- miejsce zamieszkania: razem z ludźmi w domku (NIE W KOJCU)
- rodzina bez małych dzieci (ze względu na ulubiony odruch Maksia - czyli przy odrobinie nudy zaczepianie delikatnie łapiąc ząbkami za ręce)

Wiemy, że nawet z zostawaniem samemu w mieszkaniu na parę godzin nie ma większych problemów. Maksiu kładzie się i śpi, niczego nie niszczy i nie broi. Natomiast podczas obecności domownika lubi czasem coś wyciągnąć "z kąta" żeby zwrócić uwagę i się pobawić.

Maksiu jest bardzo "przekupny". Każdą zabawkę, wszystko o ma odda za jedną kulkę suchej karmy. :) To wieeelki pozytyw dla Niego.
Witek dzięki ćwiczeniom nauczył Maksia siadania, gdy Maksiu czegoś chce... (np zabawki, spaceru itp) oraz siadania na komendę. Z warowaniem bywa różnie, ale też jest coraz lepiej.

Link to comment
Share on other sites

Pobyt w domu tymczasowym na pewno pozwolił nam na poczynienie pewnych obserwacji. Jednak kłopoty, które wyniknęły na pewno nie przekreślają szans Maksa na realną adopcję a, moim zdaniem, mogą ją zwiększać. To, że Maks wrócił nie jest ani winą Witką (który jest na prawde super człowiekiem i widziałam, że mocno przywiązął się do Maksa - sprawa jego oddania nie została podjeta od tak sobie, bo pies zaczął coś tam kombinować - była to przemyślana i na pewno niełatwa dacyzja) ani winą Maksa. Po prostu warunki lokalowe w głównej mierze sposodowały taki a nie inny obrót sprawy. To, że Maks zaczął bronić swojego terytorium świadczy o dużym potencjale psiaka, który można byłoby wykorzystać np. znajdując mu dom, gdzie będzie pełnim rolę stróża - w tym momencie staje się to jego wielkim atutem. Na pewno wymaga kontroli i pokaznia mu, że to nie on, a jego opiekun, jest najwyższą osobą w hierachii domowego stada. Ale też nie jest to jakaś mega kosmiczna rzecz, bo wielu ludzi na pewno sobie z tym poradzi :) W ostatecznym rozrachunku o Maksie mozna napisać, że:
- potrafi zachować się w mieszkaniu, nie brudzi, zostaje sam w domu nie robiąc przy tym wielkiej demolki
- jest opiekuńczy w stosunku do właściciela
- silnie broni swojego terytorum
- spuszczony ze smyczy słucha i przychodzi na zawołanie
- szybko się uczy, zna podstawowe komendy, jest podatny na tresurę (opisana wczesniej przekuponość - za jedzenie zrobie wszystko..moim zdaniem to zaleta, bo dzieki temu można wyeliminowac pewne niechciane zachowania)
- broni swojego opiekuna, więc mieszkanie z nim daje poczucie bezpieczeństwa
- pozwala sobie odebrac zabawke i jedzenie (oczywiście z trudem - ale raczej z powodu uporu a nie z powodu agresji - z tego co wiem nie zdarzyło mu się zawarczec przy próbach odebrania mu czegokolwiek do jedzenia) co dla nas jest w tym momencie wielką, wielką zaletą i ulgą, bo w sumie tego bardzo sie baliśmy...
- jest łagodny w stosunku do inych mniejszych psów oraz duzych suk ( nie lubi tylko duzych samców)
Rezczy, które muszą być wziete pod uwagę przy jego ewentualnej adopcji to:
- Maks jest pem pewnym siebie u którego trzeba zdobyć autorytet..najlepiej gdyby jego przyszły opiekun miał doświadczenie z większymi psami. Jeśli raz komuś się podporządkuje wtedy nie bezie kombinował z takimi raeczami jak wschodzenie na łóżko itp...
- Maks przez cały czas próbuje i sprawdza na co może sobie powolić - nawet jednokrotne przyzwolenie na dana rzecz sprawi, że będzie powtarzała ją zawsze i raczej cięzko będzie go od tego odwieść (cacha wszystkich psów - niestety problem polega na tym, ze u Maksa może to doprowadzic do nizebyt dobrych skutków)
- nie lubi obcych, ma różne schizy jesli chodzi o nieznane mu osoby, dlatego lepiej unikać bezpośredniej konfrontacji
- najpiej czyłby sie w domku, ale mzoe tez zamieszkac w mieszkaniu..raczej wolelibysmy, zeby mieszkał w domu, nie w kojcu na dworze.
Nic więcej nioe przychodiz mi do głowy, w sumie potórzyłam posty już wczesniej napisane...ale mam nadzije, ze dzieki dużej ilości informacji jakie na teraz posaidamy o Maksie ( a jest to chyba w tym momencie jeden z nielicznych psów o którego zachowuaniu jestesmy w stanie tyle powiedzieć) uda mu sie znaleźć odpowiedni dom. Wielkim nieszczęściem byłoby, gdyby musiał spędzić kolejne póltora roku w schornisku...wszyscy włozyli w niego już tyle pracy, że nie możemy tego zmarnować. Bardzo prosimy wszystkich zainteresowanych jego losem o rozglądanie się za fajnym domkiem...zawsze kilka osób to nie to samo co jedna, moze akurat sie uda. Jakos tak wierze w to, ze Maks nie pobedzie u nas długo...musi byc dobrze.
Jeszcze raz dzieki Witek, że próbowałes, ze daleś Maskowi choć na chwile dom, którego już długo nie miał i opiekę na która od dawna zasłużył. Przez te kilka tygodni miał się tak dobrze...a to już bardzo, bardzo wiele dla schroniskowego psiaka :)

Link to comment
Share on other sites

Wenusia sie rozpisala ;) ale bardzo dobrze ujela w 1 poscie to wszystko co znalazloby sie w kolejnych 15 postach ;) kazdy dodawalby cos nowego ;) a teraz...zaczynamy od nowa szukac Maskowi domku....teraz chociaz duuuzo wiecej o nim wiemy :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...