Jump to content
Dogomania

Azyl_Cichy_Kąt

Members
  • Posts

    293
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Azyl_Cichy_Kąt

  1. Wolontariusze!!! Zwracam się do Was z wielką prośbą o zdjęcia naszych zwierząt! Ostatnio mamy z tym pewne kłopoty,a na stronie widać już niestety, że szczególnie nowe psy, jak np. Cloe, Kłapouchy, Era nie mają najlepszych fotek lub mają ich bardzo mało. Prosimy o robienie jak największej ilości zdjęć i wysyłanie ich albo na adres schroniskowy, albo do mnie ([email protected]). Może dzięki Waszemu zdjęciu Ktoś zakocha się w danym psiaku? Poniżej lista psów, które szczególnie potrzebują obfotografowania: -Neo -Arka -Kostek -Hienol -Kłapouchy -Cody -Cloe -Era -Szansa -Piorun -Zbirek Z góry dziękujemy [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_smile.gif[/IMG] Ania P.S. Przeglądnijcie również wątki, ponieważ na pewno znajdą się tam zdjęcia które nie są opublikowane na stronie - ja niestety chwilowo nie mam czasu wszystkich przeglądać więc nie uzupełniam na bieżąco zaległości zdjęciowych z wątków. Jeśli znajdziecie jakieś fajne zdjęcia, których nie ma na azylowej stronie ([URL="http://www.schroniskodlazwierzat.com.pl/"]www.schroniskodlazwierzat.com.pl[/URL]) proszę o podesłanie ich na maila. Dzeki [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_smile.gif[/IMG]
  2. Wolontariusze!!! Zwracam się do Was z wielką prośbą o zdjęcia naszych zwierząt! Ostatnio mamy z tym pewne kłopoty,a na stronie widać już niestety, że szczególnie nowe psy, jak np. Cloe, Kłapouchy, Era nie mają najlepszych fotek lub mają ich bardzo mało. Prosimy o robienie jak największej ilości zdjęć i wysyłanie ich albo na adres schroniskowy, albo do mnie ([email protected]). Może dzięki Waszemu zdjęciu Ktoś zakocha się w danym psiaku? Poniżej lista psów, które szczególnie potrzebują obfotografowania: -Neo -Arka -Kostek -Hienol -Kłapouchy -Cody -Cloe -Era -Szansa -Piorun -Zbirek Z góry dziękujemy :) Ania P.S. Przeglądnijcie również wątki, ponieważ na pewno znajdą się tam zdjęcia które nie są opublikowane na stronie - ja niestety chwilowo nie mam czasu wszystkich przeglądać więc nie uzupełniam na bieżąco zaległości zdjęciowych z wątków. Jeśli znajdziecie jakieś fajne zdjęcia, których nie ma na azylowej stronie ([url]www.schroniskodlazwierzat.com.pl[/url]) proszę o podesłanie ich na maila. Dzeki :)
  3. Na zakończenie wątku Ramba: każdy, kto chce decydować i brać odpowiedzialność za zdrowie i życie wolontariuszy przebywających w azylu ma szansę zostać członkiem stowarzyszenia i wejść do zarządu. Z pewnością wtedy nie będzie już tak łatwo osądzał, siedząc przed komputerem, słusznych i jedynych w takich wypadkach decyzji. Osoby wypowiadające się na wądku zapraszam do zapoznania się z definicją agresji ze strach i agresji patologicznej i różnicy pomiędzy nimi - z całą pewnością byłaby to bardzo pożyteczna lektura. Pies który rzuca się na człowieka, atakuje brzuch i szyję a następnie szarpie ranę to nie jest już "tylko" pies agresywny - jest to pies bardzo niebezpieczny. I nie ma tu znaczenia czy jest to mały chihuahua czy ogromny wilczarz. Porównywanie do siebie przpadków Maxa, Rexa i Betona nie ma najmniejszego sensu. Rex atakował podobnie jak Rambo - po pogryzieniu wolontariuszki przez Rexa każdy lamentował jak mogliśmy dopuścić do takiej sytuacji - dlaczego teraz pisane są zgoła inne komentarze? Czy dopiero gdy pies bardzo, barddzo powaznie kogoś pogryzie (zresztą Rambo również już pogryzł) można zacząc się zastanawiać nad jego ewentualną eutanazją? A czy o Maxie, który reagowął agresywnie tylko i wyłącznie podczas jedzenia, przy próbie zabrania mu miski (czego zresztą nie powinno się robić z żadnym psem) można mówić, że był agresywny tak jak Rambo? Jet to na prawdę niedorzeczne. Oczywiście, znamy reakcje psów na weterynarzy i wiemy, że nie sa oni mile widziani przez psy. Ale psy w schronisku musza być szczepione. Tym bardziej TAKIE psy jak Rambo - czy ktoś o zdrowych zmysłach pozostawiłby agresywnego psa bez aktualnego szczepienia na wściekliznę? W ziązku z tym, że nie było żandej możliwości zaszczepienia psa nie mielismy innego wyjścia. Psa na wśćiekliznę może zaszczepić TYLKO I WYŁĄCZNIE weterynarz, nie ma od tego odstepstw. Nawet psy lękliwe takie jak Wasyl, Wiera, Władymir czy Neo (który wykazuje agresję ze strachu ale taką z którą da się pracować) są regularnie szczepione a złapanie ich, pomimo, że są to dzikusy nie jest niebezpieczne i osoby naprawde doświadczone, które pracują do lat w schronisku nie mają przed tym obaw. A wyśmiewanie postawy naszych wolontaruszek - Ani, Marceliny, które znały Ramba i pomimo dłuegiego jego pobytu w azylu niegdy nie były pewne za jego reakcje chyba o czymś świadczy. Atakowanie genialnego weterynarza jaki pomoaga naszym zwierzętom, bez którego nigdy nie udałoby nam się uratowac takich psów jak np. Elmo, Tami, Texas to juz na prawdę przesada. Mądry wet to taki, który potrafi odpowiednio interpretiować zachowania psów. naszemu weterynarzowi nigdy nawet nie przyszło przez myśl uśpienie np. Neo - więc chyba jednak dokładnie wie co robi. Pomaga on bardzo azylowi i bez niego nigdy nie osiągnelibyśmy tego poziomu na jakim obecnie funcjonujemy. Przy próbie adopcji Ramba wielokrotnie mówiliśmy o tym, że jest to pies bardzo trudny, nieprzewidywalny więc decyzja o przyjeździe do azylu była przez Państwa zainteresowanych Rambo podjęta świadomie. Nigdy nie powiedzieliśmy, że może to być pies idealny i nie będzie próblemów. I pomimo ogromnej determinacji owych Państwa adopcja ta nie wyszła - Oni również widzieli jak trudnym psem jes Rambo. Nie powiadomoienie o terminie eutanazji Oli było decyzją świadomą. Rambo był na tyle niebezpiecznym psem, że na pewno nikt nie wziąłby odpowiedzialności za to, co stanie sie w domu lub hotelu. A prędzej czy później stałaby się tragedia. Dopiero wtedy otworzyłyby się oczy dogomaniaków... Na pewno, po ataku który widziały wolontariuszki, który nie był zwykłym tylko kłapnięciem zębami nikt nie pozwolołby Oli zabrać Rambo do adopcji. Dobry behawiorysta może wypowiedzieć sie na temant psa poprzez mail ale na pewno nigdy nie zaproponuje pracy z nim i nie powie dokłądnie z czym ma do czynienia nie widząc takiego zwierzaka. W Polsce, i mówią o tym głośno osoby profesjonalnie pracujące z psami, nie ma osoby, która potrafi pracować z psami na prawde agresywnymi. Nie znam behawiorysty, który pracowałby np. z psem po walkach - a jest to podobny rodzaj agresji, tylko skierowany w stronę innego obiektu. Agresja agresji nie równa - to, że w hotelu umieszcza się amstaffy nie znaczy, że jest to miejsce dla na prawdę agresywnych zwierząt. A historia Dżeka Bounty, którą znamy raczej ma sie nijak do przypadka Ramba - tego, że pies podczas przytualania go przez dziecko, co jest dla psa bardzo niekomfortową sytuacją, ugryzie nie można porównać do rzucania się na brzuch i szyje i szarpania. Jesli osoby, które wypowiadają sie na wątku uważają, że tak pojmowana odpowiedzialnośc jest nie do przyjęcia to zapraszamy - pszoę zrobić zebranie, odwołać zarząd, zwołać sobie nowy i przyjmowac do azylu najbardziej agresywne psy z całej Polski i jeszcze wpuszczac do nich młodych wolontariuszy, którzy mają czasem na prawde różne pomysły. Łatwo jest klepać na dogomanii niż poświęcać KAŻDĄ wolną chwilę na walkę o azyl, którego losy są bardzo niepewne. Powiatowy Lekarz Weterynarii tylko czeka na najmniejsze nasze potknięcie - przebywanie w azylu psa nieszczepionego na wściekliznę jest po prostu świetnym argumentem do jego likwidacji. A wszyscy, którzy bardzo niepochlebnie sie tutaj wypowiadają przybijają kolejne gwoździe do trumny. Gratulujemy! W takiej sytuacji psy z naszego powiatu trafiać będą do schroniska miejskiego, gdzie eutanzja nie jest jak u nas przypadkiem bardoz odosobnionym i świadomą, bardzo trudną decyzją lecz codziennością, której chyba nikt z obecnych tutaj nie chce zauważać...
  4. Niestety, wśród tych wielu wspaniałych wiadomości muszę napisać jedną, bardzo, bardzo smutną :( Właśnie wróciłam z Azylu - z adopcji wrócił nasz ślepy honorowy dawca krwi Dickuś :( Aż się płakać chce - jest taki smutny, tak piszczał - i najgorsze to to, że to my zaufaliśmy osobom, które go wzięły i oddały!! O godzinie 16 zadzwonił telefon - pani od Dicka stoi pod bramą i chce go oddać - już, teraz, natychmiast! Przyjechała taksówką i mamy się pospieszyć. Co z tego, że azyl był już zamknięty.... Najgorsze jest to, że nie stało się nic, co mogłoby być konkretna przyczyną oddania Dicka - nikogo nie ugryzł, na nikogo nie warczał... Powód oddania: Dick "ustawiał sobie" drugą suczkę, która mieszkała w domu. Nie był agresywny, dawał jej tylko sygnały, że to on tu dominuje. Przecież to normalne w stadzie - dwa psy zawsze muszą sobie ustalić hierarchię!!! Wyszło szydło z worka - ogólnie okazało się, że Dick miał być tylko kolegą dla suczki na zasadzie ona najważniejsza a on na dostawkę, żeby jej się nie nudziło. A przy adopcji babka mówiła zupełnie inne rzeczy :( Poza tym pani ta stwierdziła, że chyba jednak dwa psy w mieszkaniu to nie był aż tak genialny pomysł jak sądziła (a przy adopcji koniecznie chiała drugiego DUŻEGO psa). Aha - i Dickuś boi sie hałasu np. przejeżdżających samochodów i był to straszny problem, bo jak jechało auto to trzeba było sie z nim zatrzymać na spacerze. Czy to takie dziwne, że niewidomy pies potrzebuje więcej cieprliwości i czasu, żeby sie przyzwyczaic do róznych rzeczy? Gdy powiedziałam, że bez problemu da sie z tym pracowac pani oznajmiła, że raczej nie, bo Dick jest stary i takiego psa nie da się już wychować. Ehh...głupi bylismy, że dalismy sie nabrać na współczucie i wielką chęć pomocy :( Bardzo wszystkich prosze o reaktywowanie wątku Dicka i robienie mu wielu, wielu ogłoszeń. Aż mi się łzy w oczach kręciły gdy musiałam go zostawic samego w tym kojcu :(
  5. To ani nie dom od Murzynka ani od Magusi i Soni :) Na ten moment mamy trzy takie wspaniałe rodziny z Niemiec, które już długo nam pomagają i adoptują starsze lub chore psy. W jednym jest staruszek Murzynek i ślepy Bajt, w drugim była staruszka Sonia, w teraz w trzecim będzie ślepaczek lenox. Adoptowały go osoby, które już dłuuugo nam pomagają, które podarowąły nam m.in. przyczepę na biuro, które pomagają w adopcjach zagranicznych. Stracili oni niedawno swojego psa, który musiał byc uspiony z powodu cięzkiego nowotworu. Mają jeszcze suczkę, która jest bardzo łagodna i dobrze zgadza się z lenoxem. Lenox dziś do nich pojechał, przez tydzien będzie z nimi w Polsce, bo chca zeby sie przwyczaił do nich przed długa podróża a póxniej na stałe będzie z nimi w Niemczec. Najlepsza opieka zarówno weterynaryjna jak i ta ze strony właścicieli, duuuzo miłości gwarantowane. No i duzo spokoju, bo to tez wazne dla lenoxa, że nie trafi np. do rozkrzyczanej rodzinki gdzie by sie nie potrafił połpapać :) Bardzo się cieszymy, wreszcie lenox bedzie szczesliwy :)
  6. Cieszę się, że "słowne przepychanki" dobiegły końca i mam nadzieję, że były to ostatnie tego typu posty, bo nie w tym rzecz. Każdemu z nas zależy na tym, by pomóc znaleźć nowe domki zarówno dla Czarka, Wasyla, Wiery jak i Władymira. Do tego potrzebna jest zebranie naszych wspólnych sił i praca zespołowa. Zgadzam się z Wenusią, aby "codziennie trochę wygłaskać Czarka i Władka, a dysponujący większa ilością czasu spróbować nauczyć ich, że smycz nie gryzie". Jeśli wszyscy będziemy się starać to się uda. Zobaczycie!!
  7. Tak, Hienolek już w nowym, wspaniałym domku. Ludzie, którzy go wypatrzyli mają wielkie serce dla psiaków, mamy nadzieję, że niczego nie nabroi. :) Oczywiście jego leczenie na niewydolność trzustki będzie nadal kontynuowane i będzie pod stałą opieką weterynarza. Hienek..... tyle czasu musiał czekać - ale warto było :) :loveu::loveu::loveu::loveu:
  8. Nowe allegro: [url=http://allegro.pl/item762020809_hienol_owczarek_holenderski_mix_w_schronie.html]Hienol - owczarek holenderski mix w schronie!! (762020809) - Aukcje internetowe Allegro[/url]
  9. [CENTER]Dzisiaj o godzinę 10.00[B] odbyło się spotkanie Zarządu Stowarzyszenia Przyjaciół Bezpańskich Zwierząt „Cichy Kąt” z Władzami Miasta oraz Wójtami okolicznych gmin, na którym obecni byli także przedstawiciele prasy.[/B] Na spotkaniu omawiane były plany stworzenia w przyszłości schroniska międzygminnego, ale także[B] sprawa wyznaczenia i pomocy w znalezieniu terenu dla naszej organizacji, na którym moglibyśmy nadal spełniać swoje cele statutowe i pomagać bezdomnym zwierzętom[/B]. Po dyskusji, w którą każdy z obecnych mógł się włączyć,[B] Władze zaproponowały nam teren spełniający wszystkie wymogi co do odległości od siedzib ludzkich. Póki co, jest to jednak w zasadzie propozycja terenu, który najpierw musi zostać sprawdzony pod kątem przepisów i spełnienia wszystkich wymogów prawnych.[/B] Mamy nadzieję, że po wnikliwej analizie okaże się, że teren spełnia wszystkie wymogi i jego użyczenie jest możliwe. Na pewno potrwa to jednak trochę czasu. Na bieżąco będziemy informować na naszej stronie internetowej o decyzjach i dalszych losach wyznaczonego terenu. [B]Wszystkich, którzy nas wspierają prosimy o dalsze trzymanie kciuków. Bardzo cieszymy się z wyników dzisiejszego spotkania, jednak nasz los dalej jest niepewny i nadal czekamy na wiążące decyzje[/B]. Póki co ciągle jeszcze obowiązuje nas przestrzeganie wymogów pisma, które zezwala na działalność azylu tylko do 31 grudnia a także zakazuje przyjmowania nowych zwierząt. [B]Prosimy o ciągłe zbieranie podpisów pod petycjami oraz słanie do Urzędu Miejskiego w Tarnowskich Górach pism polecających, przypominających o tym, że mamy poparcie wśród lokalnej społeczności. Musimy ciągle trzymać rękę na pulsie i nie może pozwolić by o nas zapomniano. [/B][/CENTER]
  10. Nikt Cię nie odwiedza...a tymczasem idzie kolejna zima, która Hienol będzie musiał spędzić w schronisku...
  11. Dick właśnie pojechał do nowego domu, do Mikołowa <jupi>!!! Miała jechać Arka ale nie spodobała jej się nowa koleżanka, z którą miała zamieszkać i dzięki temu "zwolniła" miejsce Dickowi!! Nasz honorowy krwiodawca wreszcie będzie mógł wygrzewać się z cieple!
  12. Agata - czy w związku z adopcją Toma i Jerrego miałabyś czas i możliwość zająć się jakimś lub jakimiś psiakami w kwestii ogłoszeń? Najwyraźniej przynosisz swoim psom szczęście ;) Może np. mogłabyś założyć i prowadzić watek wspomnianemu Wrochemowi albo np. Molly? Jeśli komuś poszedł do adopcji "jego" pies to czy mógłby także wybrać jeszcze jakiegoś i poogłaszać? Wolne psy (do wątków, ogłoszeń i allegro): - Czarek - Czoko - Dino - Dick - taki bohater a nikt nie chce go ogłaszać!!! - Doris - Kacper - Kajtek - Kostek (mam taką nieśmiałą prośbę - może by jednak zmienić tytuł jego wątku na taki ehm..delikatniejszy?:D) - Lucky - Misiu - Molly - bardzo przydałby się jej watek i ogłoszenia - ona ma szansę bo jest śliczna + jakby nie było to mix owczarka border collie! - Norma - Puszek - Sisi - Teri - Tina - Wasyl i Wiera - Władymir - może dla niego by się ktoś znalazł? Jest nieśmiały, ale będzie wiernym przyjacielem PROSZĘ!! MAMY JESZCZE DUUUŻO PSÓW A GRUDZIEŃ ZBLIŻA SIĘ WIELKIMI KROKAMI. Wasze ogłoszenia dają bardzo, bardzo dużo - dzięki samemu dogo dom znalazła Nelly, Merkury, Leon..
  13. Z tego co wiem Wrochem nie ma wątku. Jeśli ktoś mógłby mu takowy założyć i moderować na pewno bardzo by się przydało. Jego historia jest wszak dość "ciekawa" (dla osób spoza schroniska - Wrochem to starszy pies z amputowanym oczkiem. Znaleziony potrącony przez samochód na ulicy - widząc go pierwszy raz byliśmy pewni, że długo nie pożyje. Nie potrafił chodzić, przewracał się - teraz to piękny, biszkoptowy okaz sił i zdrowia. Ktoś chętny na wątek? :D)
  14. Proszę o dodanie na pierwszej stronie opisu Hienola: [B]HIENOL[/B] wątek: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/ck-hienol-energiczny-sliczny-radosny-samotny-84861/#post7330946[/URL] Podstawowe inf: [B]imię[/B] - Hienol [B]wiek[/B] – około 7 lat [B]wielkość[/B] – dość duży ale drobny [B]zachowanie wobec innych zwierząt[/B] – nie przepada za innymi psami, toleruje niektóre suczki [B]charakter[/B] – energiczny, potrzebuje dużo ruchu, łagodny w stosunku do ludzi [B]jazda samochodem[/B] - bez problemu [B]komendy[/B] – raczej nie zna ale szybko reaguje np. na „nie wolno” więc łatwo przyswoiłby wiele informacji [B]chodzenie na smyczy[/B] – dość dobrze, można go także spuścić, wraca na każde zawołanie [B]zachowywanie czystości[/B] - trudno przewidzieć [B]zdrowie[/B] – zaszczepiony, wykastrowany, odrobaczony. Ma problemu z trzustką, musi dostawać leki [B]miejsce pobytu[/B] - schronisko Cichy Kąt w Tarnowskich Górach (Śląsk) [URL="http://www.schroniskodlazwierzat.com.pl"]schroniskodlazwierzat.com.pl[/URL] [B]wymogi co do domu[/B] – raczej do domu z ogrodem, może też mieszkać w kojcu [B]dane kontaktowe: [/B] 602318518 - Ania 600634303 – Krzysiek 608235921 - Ania [EMAIL="[email protected]"][COLOR=black][email protected][/COLOR][/EMAIL] Ogłoszenia: [URL="http://www.allegro.pl/item762020809_hienol_owczarek_holenderski_mix_w_schronie.html"]- Hienol - owczarek holenderski mix w schronie!! (762020809) - Aukcje internetowe Allegro[/URL] - [URL]http://ale.gratka.pl/ogloszenie/2264157_hienol_owczarek_holenderski_mix_w.html[/URL] - [URL]http://www.gieldaogloszen.pl/ogloszenie.php?oid=21653[/URL] - [URL]http://www.eoferty.com.pl/id145097.html[/URL] - [URL]http://www.kupsprzedaj.pl/secure/showAdvert.do?rid=1&aid=3461019&cid=159[/URL] - [url]http://www.kokosy.pl/ogloszenie/54882[/url] Uff - wreszcie udało mi się za to zabrać. Inne ogłoszenia dla Hienka już niebawem - jeśli ktoś mógłby pomóc będziemy bardzo, bardzo wdzięczni
  15. Dziękuję za ogłoszenia Hienola :loveu: Bardzo proszę o pomoc w ogłszaniu Hienka - na bieżąco mamy tyle spraw, telefony dosłownie sie urywają...i przez to brakuje nam czasu na ogłaszanie psów :( A Hienol nadal czeka..i błaga przez kraty...
  16. [CENTER][B]Społeczny Azyl dla Zwierząt "Cichy Kąt" istnieje od 1993 roku.[/B] Powstał z inicjatywy wspaniałego człowieka - [B]Pana Ryszarda Smyły, obecnie Prezesa Zarządu Stowarzyszenia[/B] prowadzącego schronisko. Panu Ryśkowi nieobcy był los biednych, bezdomnych zwierząt. Pracował on w Parku w Reptach Śląskich - tam często porzucano i przywiązywano do drzew niechciane czworonogi. Nie mogąc patrzeć na och tragedię Pan Rysiu szukał sposobu aby choć trochę im pomóc. [B]Na swoją prywatną działkę przynosił coraz to więcej wałęsających się, zabiedzonych i wychudzonych psów i kotów. [/B]Po pewnym czasie wraz z kilkoma innymi, równie wspaniałomyślnymi osobami uznał, że trzeba otworzyć schronisko. Działka na której powstał azyl położona jest wśród pól. Bardzo długo w sąsiedztwie był tylko jeden dom i jego właścicielom nie przeszkadzały zwierzęta. [B]W ubiegłym roku pola wokół azylu zaczęto przekształcać w działki budowlane, a ceny gruntów osiągnęły bardzo wysokie ceny. [/B]Zaczęto nas także informować o planach zabudowy, jednak do tego roku osoby starające się nie otrzymywały zezwolenia z powodów ochrony tych terenów programem Natura 2000. Jednak wiosną tego roku ruszyło pierwsze zezwolenie. To teren w bezpośrednim sąsiedztwie azylu. [B]Ma tam powstać osiedle domków jednorodzinnych.[/B] Po wydaniu decyzji o zabudowie sprawa stała się pilna nie tylko dla nas, ale również dla dewelopera, który niestety, jak możemy domniemywać, rozpoczął bardzo nieczystą grę. Od maja tego roku nękają nas kontrole, które powołują się na skargi mieszkańców jakie wpływają do urzędu. Zarzuty są bezpodstawne, niemniej jednak jednego wymogu nie spełniamy. Azyl usytuowany jest w zbyt bliskiej odległości od zabudowań mieszkalnych (według prawa powinno to być 150m). [B][U]Nie mamy środków na zakup ziemi i budowę nowego azylu. Jedyną szansą dla nas może być pomoc w uzyskaniu nowego terenu od władz miasta, oraz sponsorów , którzy pomogą nam w budowie. Jeżeli tej pomocy nie uzyskamy będziemy zmuszeni do likwidacji azylu w najbliższym czasie.[/U][/B] Ponieważ obawiamy się dalszych nieuczciwych działań developera [B]musimy w jak najszybszym czasie wyadoptować, bądź znaleźć domy tymczasowe dla jak największej liczby zwierząt przebywających w azylu. W azylu na dzień obecny znajduje się 47 psów i 21 kotów, w tym trudne zwierzaki, które mają małe szanse na szybką adopcję. [/B]To może nie jest dużo, ale nasze domy są już przepełnione i nie jesteśmy w stanie dać kolejnym zwierzakom schronienia. Obawiamy się, że pod koniec tego roku może dojść do sytuacji, w której psy i koty, które pozostaną na naszym terenie trzeba będzie uśpić lub przenieść do innych schronisk. Dlatego też, niezależnie od sytuacji, nie możemy i nie będziemy przyjmować nowych zwierząt do azylu. Jest to trudna decyzja, ale jedyna jaką mogliśmy podjąć na ten moment. [B][U]Nie poddamy się. Musimy zdobyć nowy teren, żeby wieloletni wysiłek ludzi wielkiego serca w pomocy „naszym braciom mniejszym” nie został unicestwiony.[/U][/B] W tej chwili najbardziej potrzebujemy pomocy w ogłaszaniu naszych zwierząt – w internecie, poprzez ogłoszenia papierowe i poszukiwanie im nowych domów. Prosimy także o [B]zbieranie podpisów pod petycją do burmistrza o przydzielenie nam nowej ziemi, na której mogłoby powstać nowe schronisko. Petycję można ściągnąć [URL="http://www.schronisko.u2.pl/apel.jpg"]TUTAJ[/URL].[/B] Petycję mogą podpisywać osoby Z CAŁEJ POLSKI, również osoby niepełnoletnie. Podpisane petycje można przynosić osobiście do azylu lub przesyłać nam drogą pocztową. Z góry serdecznie dziękujemy za pomoc.[/CENTER]
  17. [CENTER][B]Społeczny Azyl dla Zwierząt "Cichy Kąt" istnieje od 1993 roku.[/B] Powstał z inicjatywy wspaniałego człowieka - [B]Pana Ryszarda Smyły, obecnie Prezesa Zarządu Stowarzyszenia[/B] prowadzącego schronisko. Panu Ryśkowi nieobcy był los biednych, bezdomnych zwierząt. Pracował on w Parku w Reptach Śląskich - tam często porzucano i przywiązywano do drzew niechciane czworonogi. Nie mogąc patrzeć na och tragedię Pan Rysiu szukał sposobu aby choć trochę im pomóc. [B]Na swoją prywatną działkę przynosił coraz to więcej wałęsających się, zabiedzonych i wychudzonych psów i kotów. [/B]Po pewnym czasie wraz z kilkoma innymi, równie wspaniałomyślnymi osobami uznał, że trzeba otworzyć schronisko. Działka na której powstał azyl położona jest wśród pól. Bardzo długo w sąsiedztwie był tylko jeden dom i jego właścicielom nie przeszkadzały zwierzęta. [B]W ubiegłym roku pola wokół azylu zaczęto przekształcać w działki budowlane, a ceny gruntów osiągnęły bardzo wysokie ceny. [/B]Zaczęto nas także informować o planach zabudowy, jednak do tego roku osoby starające się nie otrzymywały zezwolenia z powodów ochrony tych terenów programem Natura 2000. Jednak wiosną tego roku ruszyło pierwsze zezwolenie. To teren w bezpośrednim sąsiedztwie azylu. [B]Ma tam powstać osiedle domków jednorodzinnych.[/B] Po wydaniu decyzji o zabudowie sprawa stała się pilna nie tylko dla nas, ale również dla dewelopera, który niestety, jak możemy domniemywać, rozpoczął bardzo nieczystą grę. Od maja tego roku nękają nas kontrole, które powołują się na skargi mieszkańców jakie wpływają do urzędu. Zarzuty są bezpodstawne, niemniej jednak jednego wymogu nie spełniamy. Azyl usytuowany jest w zbyt bliskiej odległości od zabudowań mieszkalnych (według prawa powinno to być 150m). [B][U]Nie mamy środków na zakup ziemi i budowę nowego azylu. Jedyną szansą dla nas może być pomoc w uzyskaniu nowego terenu od władz miasta, oraz sponsorów , którzy pomogą nam w budowie. Jeżeli tej pomocy nie uzyskamy będziemy zmuszeni do likwidacji azylu w najbliższym czasie.[/U][/B] Ponieważ obawiamy się dalszych nieuczciwych działań developera [B]musimy w jak najszybszym czasie wyadoptować, bądź znaleźć domy tymczasowe dla jak największej liczby zwierząt przebywających w azylu. W azylu na dzień obecny znajduje się 47 psów i 21 kotów, w tym trudne zwierzaki, które mają małe szanse na szybką adopcję. [/B]To może nie jest dużo, ale nasze domy są już przepełnione i nie jesteśmy w stanie dać kolejnym zwierzakom schronienia. Obawiamy się, że pod koniec tego roku może dojść do sytuacji, w której psy i koty, które pozostaną na naszym terenie trzeba będzie uśpić lub przenieść do innych schronisk. Dlatego też, niezależnie od sytuacji, nie możemy i nie będziemy przyjmować nowych zwierząt do azylu. Jest to trudna decyzja, ale jedyna jaką mogliśmy podjąć na ten moment. [B][U]Nie poddamy się. Musimy zdobyć nowy teren, żeby wieloletni wysiłek ludzi wielkiego serca w pomocy „naszym braciom mniejszym” nie został unicestwiony.[/U][/B] W tej chwili najbardziej potrzebujemy pomocy w ogłaszaniu naszych zwierząt – w internecie, poprzez ogłoszenia papierowe i poszukiwanie im nowych domów. Prosimy także o [B]zbieranie podpisów pod petycją do burmistrza o przydzielenie nam nowej ziemi, na której mogłoby powstać nowe schronisko. Petycję można ściągnąć [URL="http://www.schronisko.u2.pl/apel.jpg"]TUTAJ[/URL].[/B] Petycję mogą podpisywać osoby Z CAŁEJ POLSKI, również osoby niepełnoletnie. Podpisane petycje można przynosić osobiście do azylu lub przesyłać nam drogą pocztową. Z góry serdecznie dziękujemy za pomoc.[/CENTER]
  18. [CENTER]Bardzo pilne, psy w schronisku są zagrożone, nie wiemy czy nie będzie trzeba go likwidować. PILNIE potrzebujemy nowych domów dla psów!!! Hienol czeka na dom już 6 lat!!! Jest wspaniałym czworonogiem - niedawno przenieśliśmy go do innego kojca, bez zadaszenia - Hienol nie próbuje skakać, uciekać, bez problemu może zamieszkac w domu z ogrodem. Nadal ma sporo energii, ale gdyby tylko pozwolić mu się wybiegać będzie zupełnie inny. Hienol może być spuszczany ze smyczy, wraca na każdą komendę. Toleruje także większość suczek, może być zatem dla jakiejś dobry towarzyszem. Niestety - Hienol jest chory - ma niewydolność trzustki. Leczenie nie jest jednak kosztowne - Hienek dostaje 1x dziennie na 15 minut przed posiłkiem 1 tabletke Amylanu. Dzieki temu nie chudnie i dobrze przyswaja pokarm. Hienol jest wykastrowany, ma wszystkie szczepienia. Popatrzcie jak pragnie kontaktu z człowiekiem: [IMG]http://connectit.pl/%7Eorion/images/zoom/Hienol/thumbs/hienol781.jpg[/IMG] [/CENTER]
  19. Bajerek bardzo wiele przeszdł w swoim życiu i nie miał go zbyt łatwego - wiem o tym bardzo dobrze. Bajer jedyny prawdziwy dom jaki miał to u Ephra Vexator. Nigdy nie miał tak dobrze, czesanie, czyszczenie, kąpiele, przyzwyczajanie do zabiegów higienicznych... po prostu ideał domu. Wiem doskonale, że wszystko co można było zrobić Bajk miał zapewnione, zresztą będąc w odwiedzinach u Niego widziałem, że to już nie ten sam pies - to pies... który jest radosny i zadowolony ze swojego życia... i kocha swoją Panią. Czasami przegrywamy z chorobami... z nowotworami... ale trzeba zobaczyć ile radości i miłości otrzymał od nas psiak, jak wiele zyskał.... Dom, który miał Bajk był idealny... dziękujemy za tak wspanialą opiekę... będziemy o tym wszystkim pamiętać, a Bajk i Efra na pewno beda Cie caly czas pilnowac i merdac ogonami zza Tęczowego Mostu....
  20. W piątek t.j. 10 lipca Dick po raz trzeci oddal krew - tym razem aby ratować umierającego owczarka Parysa. Podczas wszystkich "operacji" - transportu samochodem, pobierania krwi był bardzo, bardzo spokojny. Cieszył się, że ktos okazuje mu zainteresowanie... Dick to taki wspaniały pies - czy dostanie jeszcze jakąkolwiek szansę?
  21. Od 26 lutego obecnego roku w Społecznym Azylu dla Bezpańskich Zwierząt „Cichy Kąt” w Tarnowskich Górach (woj. Śląskie, 30 km od Katowic) przebywa niesamowity amstaff – Oskar. Historia Oskarka jest bardzo, bardzo smutna - przypuszczalnie kiedyś psiak miał swojego pana, swój dom, swoją miskę. Jego właściciel musiał być mądrym opiekunem, gdyż wychował Oskara na bardzo grzecznego, posłusznego psa. W pewnym momencie jednak psiak może uciekł, może się znudził – trafił do schroniska w Chorzowie. Jako przedstawiciel popularniej obecnie rasy wzbudzał duże zainteresowanie odwiedzających i szybko znalazł dom – niestety nie sprawdzony. Jego kolejni „opiekunowie” nie byli odpowiedzialnymi osobami. Wypuszczali oni psa na całe dnie bez jakiejkolwiek opieki. Pewnego dnia Oskar wrócił z poranioną, bardzo opuchniętą łapą. Po kontroli weterynaryjnej okazało się, że [B]w łapie tkwi śrut, który podrażnia okoliczne tkanki. [/B]Widocznie czworonóg komuś przeszkadzał i stał się łatwym celem do strzału z wiatrówki... Gdy wiadomo było, że leczenie Oskara będzie czasochłonne i kosztowne „właściciele” zwyczajnie oddali psa. Nie interesowało ich co się z nim dalej stanie. Oskar po raz kolejny stracił dom. [B]Czworonóg miał trafić do innego schroniska, nie cieszącego się zbyt dobrą sławą, gdzie z góry zapowiedziano, że Oskar zostanie uśpiony. [/B]W takiej sytuacji nad swoim podopiecznym zlitowała się prowadząca go Pani Weterynarz i zaczęła szukać dla niego pomocy. W międzyczasie Oskarowi przeprowadzono wszystkie konieczne badania, wykonano rentgen, rozpoczęto antybiotykoterapię. Psiaka przyjęła pod swoją opiekę jedna z organizacji pomagających zwierzętom, która na kilka dni umieściła go w płatnym hotelu. [B]Po krótki czasie jednak zaczęło brakować funduszy na dalsze utrzymywanie psa. Los Oskara znów był niepewny... [/B]Pani Doktor prowadząca leczenie psa poprosiła nas o pomoc – ostatecznie, po wielu perypetiach Oskar trafił do „Cichego Kąta”. Okazało się, że to wspaniały, bardzo miły pies. Ma około 7- 8 lat, nie jest więc już najmłodszy, ale potrafi się bawić jak szczeniak. [B]Oskarek jest niezwykle łagodny w stosunku do ludzi [/B]– pozwala robić ze sobą dosłownie wszystko, bez problemów oddaje jedzenie. [B]Jest też dość przyjacielski w stosunku do psów [/B]– suczki toleruje bez problemu (przebywał z jedną suczką w kojcu), wiele psów także – nie zgodzi się tylko z psem dominantem – wtedy trochę zaczyna się denerwować. Chętnie chodzi na smyczy, grzecznie znosi wszystkie konieczne zabiegi związane z ratowaniem chorej łapy. Niestety – doszło u niego także do uszkodzenia nerwu, co w konsekwencji powoduje [B]niewielki niedowład tylnej łapy.[/B] Istnieją jednak duże szanse na to, że nasz podopieczny będzie prawidłowo chodził obciążając staw jednak wymaga to codziennej, intensywnej rehabilitacji. Minimum 3 razy dziennie Oskar powinien mieć ćwiczoną łapę (co oczywiście robimy). [B]Minął już dość długi czas od urazu – obecnie Oskar chodzi praktycznie normalnie, zaczyna utykać tylko wtedy, gdy jest już zmęczony.[/B] Niestety – czasami zdarza się, że łapa „podwija się” i pies bardzo mocno ściera grzbiet łapy – dlatego też nie może przebywać na stałe w betonowym kojcu (zaraz łapa jest mocno zakrwawiona). Wszystko to nie byłoby naprawdę takim ogromnym problemem… [B]Oskar jedna z dnia na dzień coraz gorzej znosi pobyt w azylu. [/B]Staramy się zapewnić mu jak najwięcej kontaktu z człowiekiem – ale co to dla takiego psa jeden spacer, czy chwila zwróconej na niego uwagi… Pierwsze symptomy problemów psychicznych pojawiły się, gdy [B]Oskar zaczął niszczyć wszystko co znalazł wokół siebie – obgryzał budy, drzewa, cegły a nawet betonowy płot[/B]. Jednak gdy tylko weźmie się go na spacer lub zwróci uwagę np. na zabawkę Oskar natychmiast cieszy się i zaprzestaje gryzienia.[B] W pomieszczeniu, w którym przebywa nie niszczy nic – także raczej nie obawiamy się, że będzie robił demolkę w domu. [/B]Oskar uwielbia aportować, kopać doły… [B]Ostatnio z nudów zaczął kaleczyć sam siebie - obgryza ogon.[/B] [B]Oskar jest bardzo inteligentny[/B] – w mig uczy się komend, jest bardzo podatny na tresurę. Ale potrzebuje kogoś, kto się nim zainteresuje, kto poświęci mu swój czas i uwagę. [B]On naprawdę nie jest absorbujący – zamknięty w pomieszczeniu (od 15 do 7 rano) przez cały czas śpi! [/B] [CENTER][B]Widac jednak, że długo już nie wytrzyma – kręci się w kółko, przestaje reagować na różne bodźce, wpada w wyraźną depresję – obawiamy się, że jego samookaleczenie przebierze coraz większe rozmiary!!!![/B] [/CENTER] Prosimy o pomoc dla Oskara – jest tak wdzięcznym, tak kochanym zwierzakiem…Nie możemy pozwolić aby oszalał w schronisku! Wszelkie informacje na temat Oskara można uzyskać pod numerami telefonu: 600-634-303 lub 608 – 235-921 (po godzinie 16) lub poprzez kontakt mailowy [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] [CENTER] [IMG]http://connectit.pl/%7Eorion/images/zoom/Oskar/thumbs/oskar_mich_005_min.jpg[/IMG] [IMG]http://connectit.pl/%7Eorion/images/zoom/Oskar/thumbs/oskar_grz_02_min.jpg[/IMG] [B][FONT=&quot][SIZE=3]Oskar wiele już przeszedł w swoim życiu, kilka razy prawie otarł się o śmierć – należy mu się kochający, dobry, pewny dom, w którym nie będzie zabawką a dobrym przyjacielem[/SIZE][/FONT][/B] [/CENTER]
  22. Tak jak Ana_Zbyska napisała, Lora przeżyła operację, jednak to dopiero początek. Teraz dopiero dowiemy się jak zareaguje na tą zmianę organizm, jak pozbiera się po tak ciężkiej operacji, tym bardziej, że guz był bardzo dobrze ukrwiony. Wycinek guza w przypadku Lory nie będzie oddawany do badania, gdyż nie zmieni to niczego w jej dalszym leczeniu. Wspomnę jeszcze o tym, że warto też docenić i cieszyć się z tego, że wyniki badań, które miała robione przed operacją pozwoliły na jej przeprowadzenie. :) Teraz Lora będzie potrzebowała na prawdę bardzo dużo sił, żeby uporać się z regeneracją sił. Prosimy o trzymanie kciuków za Lorę.
  23. Najnowsze wieści odnośnie Lory umieszczane są na wątku zbiorczym. OlaLola - to, że operacja się powiodła nie oznacza niestety jeszcze tego, że Lora przeżyje, a nawet jeśli, nie oznacza, że jej leczenie dobiegło końca. Zanim Lora zostanie wyleczona minie jeszcze niestety trochę czasu i w tej chwili to jest najistotniejsze.
×
×
  • Create New...