rebellia Posted February 2, 2006 Share Posted February 2, 2006 Od piszczka można dostać fioła Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mona_golden Posted February 2, 2006 Share Posted February 2, 2006 [quote name='evaxon']co do srubokretow to ostatnio Tigra zabrala tacie jak reperowal drzwi i sie nim bawila:roll: po co wiec kupowac zabawki :lol:[/quote] tez sie nad tym zastanawiam :roll::lol: dla Ozona ulubione zbawki to : stare szmatki, reklamówki i wszsyki inne co znajdzie na ziemi :P mozna sporo zaoszczędzić na tym moim psaie :cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
e.v.a Posted February 2, 2006 Share Posted February 2, 2006 [quote name='mona_golden']tez sie nad tym zastanawiam :roll::lol: dla Ozona ulubione zbawki to : stare szmatki, reklamówki i wszsyki inne co znajdzie na ziemi :P mozna sporo zaoszczędzić na tym moim psaie :cool1:[/quote] hehe jak bym Tigre widziala:) tylko ze ona uwielbia kapcie jedna pare moja juz dostala :placz: i kocha je ponad zycie :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelina Posted February 2, 2006 Share Posted February 2, 2006 [quote name='evaxon']co do srubokretow to [B]ostatnio Tigra zabrala tacie [/B]jak reperowal drzwi i sie nim bawila:roll: po co wiec kupowac zabawki :lol:[/QUOTE]To jest ewidentny przejaw dominacji :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
e.v.a Posted February 2, 2006 Share Posted February 2, 2006 [quote name='Evelina']To jest ewidentny przejaw dominacji :roll:[/quote] haha nie to jest ewidetny przejaw kleptomanii ona uwielbia podklarac rozne rzeczy i je w konty upycha :) kradnie tylko jak nikt nie widzi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jonquil Posted February 3, 2006 Share Posted February 3, 2006 A moja suka uwielbia się pastwić nad piszczącą zabawką. Fakt - doprowadza mnie to do szału, więc dostaje zabawkę tylko wtedy, gdy chcę jej sprawić radochę. Nie widzę powodu, by sądzić, że taka zabawka może nauczyć szczeniaka niereagowania na piski innych maluchów. To by znaczyło, że tygrysica, która w młodości szybko nauczyła się zdobywać pożywienie (a co za tym idzie nasłuchała się pisków zabijanych przez nią zwierząt), nie będzie potem reagować na piski swoich młodych :crazyeye: :shake: Uważam, że jest to ściśle związane z instynktem myśliwskim psa. Piszczenie zabawki przypomina piski zabijanej ofiary. Nie odbierałabym jednak psom umiejętności rozpoznawania, czy dany osobnik jest z tego samego gatunku czy może być potencjalną ofiarą. Niektóre rasy (powiedzmy to sobie szczerze) zostały wyhodowane na morderców. Co nieznaczy, że są niebezpieczne dla ludzi, czy innych psów. Ale postawcie przed moją suką kurczaka albo królika :diabloti: :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted February 4, 2006 Share Posted February 4, 2006 Kupiłem piszczącą włochatą zabawkę pitbullowi, który był u mnie na przechowaniu, ponieważ pani w sklepie twierdziła, że to najsolidniejsza zabawka, jaką ma i nawet jej wszystko niszczący owczarek sobie z nią nie poradził. Nie ma to jak marketing. Pies dostał zabawkę "na spróbowanie" już w samochodzie i po 30-tu sekundach zmasakrował mechanizm piszczący. Po przejechaniu przez miasto w drodze do domu, na tylnym siedzeniu był: popsuty mechanizm piszczący, skrawki włochatej szmaty, mnóstwo pakuł i zadowlony pitbull. Moje suki jakoś nigdy nie preferowały zabawek sklepowych: piłek, gumowych kółek, maskotek... Wolą przerobić kawał drewna na wióry. No, wyjątkiem był Pan Ptaszor :cool1: taka żarowiaście żółta, włochata kukła ptaka z Ulicy Sezamkowej. Mój mały pitbull w kilka miut przyozdobił ogród żółtymi strzępami Pana Ptaszora i stracił zainteresowanie zabawą na rzecz fajnego kijka do okorowania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted February 4, 2006 Share Posted February 4, 2006 A moja bokserka odda wszystko za piszczącą zabawkę! Kocha je do końca,aż rozbierze je na czynniki pierwsze. Najlepsze są rękawice bokserskie i jeże, bo długo żyją i są twarde. Zabawa na długie godziny ale niestety na jeden dzień :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tristan Posted February 4, 2006 Share Posted February 4, 2006 a moje sunie nawet nie spojrzą na piszczące zabawki, dotkną raz i potem mają je gdzieś, co innego buty łapcie, skarpetki itp to uwielbiają:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dziewczyna Posted January 26, 2009 Share Posted January 26, 2009 Moja Sonia, na początku bała się piszczącego dinozaura (ok.5 dni się bała), potem zaczęła obwąchiwać i lekko gryźć, tak aby dinozaur nie zapiszczał (ok.10 dni zapoznawanie się), a teraz Sonia jest u mnie prawie 2 miesiące i gdy zapiszcze dinozaurem to ona przychodzi do mnie lub rodziców lub brata. I nie gryzie go mocno tylko tak by nie zapiszczał. Chyba uważa, że mogą go mocno przyciskać tylko ludzie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karilka Posted January 27, 2009 Share Posted January 27, 2009 Jeden piszczących zabawek sie boi, drugi chodzi i piszczy...piszczy, piszczy, piszczy ... aż można kur...cy dostać:roll:. Kotka najfajniej sie tym bawi. Ustawia na środku pokoju, po czym skacze np. z kanapy na totoGumowe - 4 łapami... zabawka robi "piiii", psy sie zbiegają a kot spierduuuut! Za chwile, jak psy sie położą - od nowa.:cool3: Też można ....zachorować:angryy::mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chanisse Posted January 30, 2009 Share Posted January 30, 2009 Moja psinka bardzo lubi piszczalki. Jednak wczoraj jak sobie taka sie bawila to po dzwieku zaczela wyc. Za chwile znow piszczale w zeby, znow dziwiek i znow wycie... Potem bawila sie normalnie. O co chodzi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bzikowa Posted February 2, 2009 Share Posted February 2, 2009 Nie wiem ile jest prawdy w tym, że pies uczy się nie reagowania na pisk 'ofiary' kiedy bawi się piszczałkami. Mój lubi niektóre piszczące zabawki a mimo to nie ma z tym problemu. Nawet w zabawie, jak za mocno złapie mnie zębami (ja jestem dziwna i pozwalam mojemu psu polować na ręce bo to lubi, a przestaje na mój sygnał) i specjalnie wydam z siebie pisk to doskonale wie, że ma wyluzować. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted February 3, 2009 Share Posted February 3, 2009 ee tam dziwna, Su uwielbia bawić się moimi rękoma. Raczej nie zdarza jej się złapać za mocno, ale mi zdarzy się nadziać na zęby tak niefartownie że wyglądam jakbym miała w domu tygrysa:evil_lol: Na moje piski reaguje, innych zwierząt nie wiem bo nie dopuszczam do sytuacji gdzie miałaby okazję wydusić piszczenie ze zwierzątka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
.Labradore. Posted June 22, 2009 Share Posted June 22, 2009 Maksio dostał na gwiazdkę żółtą piłeczkę z piszczałką! Bawi sie nią, podrzuca, goni, no i czasem mu sie zdarzało piszczeć. Ale teraz już sam sie pozbył piszczałki :diabloti: gryząc piłke wypchał piszczałke do środka i spokuj! :evil_lol::evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anaconda Posted July 15, 2009 Share Posted July 15, 2009 szczera prawda, najgorsze jest, że w zoologicznych sklepach jeżeli chce się kupić zabawkę to jakieś 90% z nich są piszczące..ani to dla psów zdrowe nie jest, ani dla właścicieli..po 30 min takiego popiskiwania zaczyna mnie szlak trafiać ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kundelkowa84 Posted July 19, 2009 Share Posted July 19, 2009 mój pies od małego bawił się gumowymi zabawkami- miał piszczące buty, ogryzki itp ale jakoś sobie upodobał gumowe marchewki, odkąd pierwsza samodzielnie wyłowił z jeziora :) Wierzcie lub nie, ale wcale nie jest łatwo znaleźć w sklepie zoologicznym akurat marchewki, a tylko takimi zabawkami pies się bawi już od 13 lat... Czasem zwiedzałam całe miasto w poszukiwaniu marchewek... Dlatego ostatnio jak dopadłam w krakvet.pl to kupiłam 3 od razu :D Z początku też wyjmowaliśmy piszczki bo się ich po prostu bał. Po jakimś czasie, jak się zabawka nie nadawała do użytku to kupiliśmy nową i już mu piszczałka nie przeszkadzała, więc została. Jakoś nie zauważyłam, żeby pies z tego powodu stracił jakieś odruchy... No ale jak kto woli, zawsze można wybrać psu niepiszczącą zabawkę albo wyjąć piszczałkę i po sprawie :) Najważniejsze, żeby pies ją zaakceptował bo nie każdy pies lubi tego typu zabawki i wtedy czy piszczy czy nie to i tak będzie leżeć w kącie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kocyk Posted July 19, 2009 Share Posted July 19, 2009 moja Kaśka uwielbia- nie to za mało powiedziane. kocha, ubóstwia i nie wiem co jeszcze;) piszczące zabawki. zabawki kupujemy jej w sklepie dla dzieci. są bardziej wytrzymałe i tańsze od tych z zoologa:diabloti: nigdy specjalnie nie przeszkadzała nam jej zabawa. dodatkowo Kasia strasznie się przywiązuje do zabawek(wiekszość ma rok) psują się tylko te kiepskiej jakości, np taka gumowa kura z zoologa. a jak wypadnie gwizdek Kasia robi się strasznie smutna( ale zabawki nie porzuca;) ), wiec nie mamy sumienia nie kupić jej kolejnej albo jakoś naprawić starej. w sumie jej dym paierosów ojca też może przeszkadzać... wydaje mi się: czy kupić, czy nie zależy od upodobań psa i Waszych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Della Posted July 23, 2009 Share Posted July 23, 2009 Moj Oskar uwielbia piszczacego jeża. Jak byl maly nigdy nie kupowalismy tego typu piszczacych zabawek, bo wiedzielismy z czym to moze sie wiazac. teraz wyrósl na madrego, nieagresywnego psa ;) Jako dorosły dostał pod choinke cudowna piszczalke, ktora nas teraz zamecza, mysle ze to juz nie wplynie na jego stosunek do piszczacych ludzi :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kocyk Posted July 23, 2009 Share Posted July 23, 2009 no ja nie jestem pewna czy piszczący ludzie wydają ten sam dźwięk co te zabawki... moja Kaśka od małego się tym bawiła i jakoś nie widze szkody... dla wszystkich przyjazna... na piszczące co 5 mninut dzieciaki z osiedla nie reaguje wcale... a z resztą po czym stwierdzić, że to już jest mądry piesek i może się bawić taką zabawką??? bo nie rozumiem... idąc tym tokiem myślenia to te zabawki są cały czas niebezpieczne, bo u psa budzą instynkt łowiecki... i będą atakować... chyba bardziej niebezpieczne jest zabranie psa wieczorem lub rano w chęchy gdzie upoluje jakąś mysz czy nornice... ona też piszczy...;/ ehh... choć tak naprawdę do pogoni i upolowania to nęci go jej zapach bardziej niż piszczenie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Della Posted July 29, 2009 Share Posted July 29, 2009 [quote name='kocyk']a z resztą po czym stwierdzić, że to już jest mądry piesek i może się bawić taką zabawką??? [/QUOTE] jak dla mnie wtedy kiedy jest stabilny psychicznie? chyba jest roznica, kiedy daje sie malemu szczeniakowi taka zabawke, ktory dopiero sie uczy poznawac swiat, a doroslemu psu, ktorego w zyciu nic nie zadziwi :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest papillonek Posted July 30, 2010 Share Posted July 30, 2010 Ogólnie sa złe ,bo są mało wytrzymałe,denerwują wlaścicieli i jeśli ktoś w nocy nadepnie na taką zabawke to ...,niektóre pieski się ich boją,no i właśnie zanika ten odruch :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Adrian81 Posted July 30, 2010 Share Posted July 30, 2010 ..nie wiem czy oby nie przesadzacie z tymi piszczałkami. Jesli psu bedzie to przeszkadzało - nie bedzie sie tym bawil. Moja Nuka ma 3 piszczalki, jedną pilke jeża z grubym kolcem i ciagle sie nia bawi, ale nie piszczy nia nia okraglo. Jak ma dosc bierze sie za inna zabawka. Sadze ze jest to kwestia gustu psa.... poza tym pies ma inny aparat słuchowy od nas i zdecydowanie bardziej odroznia piszczalke od wyjacego z bolu psa pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chantell Posted August 1, 2010 Share Posted August 1, 2010 Moje mają piszczałki i jakoś żadne się ich nie boją, a wręcz przeciwnie. Papillonka skoro Twoje się boją, to może poświęć im trochę czasu i pokaż, że to nie jest zabawka morderca, zamiast wypisywać, że są straszne? A zabawki na noc są chowane w szafce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted August 1, 2010 Share Posted August 1, 2010 [quote name='papillonek']Ogólnie sa złe ,bo są mało wytrzymałe,denerwują wlaścicieli i jeśli ktoś w nocy nadepnie na taką zabawke to ...,niektóre pieski się ich boją,no i właśnie zanika ten odruch :-([/QUOTE] Shina chyba od 4go miesiąca miała piszczące zabawki, nie raz nadepnęłam na jakąś w nocy, ale nadal uważam że są ok bo wzbudzają zainteresowanie mojego psa. Piszczący słonik był pierwszą zabawką na którą się młoda nakręciła, dzięki niemu zaczęła aportować i ten sam słonik przeleżał w jej żołądku 1,5 tygodnia żeby wyjść górą :roll: bo przecież inny pies śmiał się zainteresować jej zabawką i trzeba było ją zjeść :shake:. Teraz ma piszczącą piłkę i piłkę-świnkę na spacery, w domu jakieś 2 większe piszczałki się gdzieś walają, ale jak ja się nimi nie interesuję to psy tym bardziej, jak nadepnę to tylko patrzą z wyrzutem że je obudziłam ;). Hexa od szczeniaka się bawiła piszczałkami, odruchy żadne jej nie zanikły ale chyba jej się znudziły piszczące zabawki bo już się nimi tak chętnie nie bawi :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.