idusiek Posted December 30, 2009 Share Posted December 30, 2009 a juz się udało? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Abrakadabra Posted December 30, 2009 Share Posted December 30, 2009 [quote name='idusiek']a juz się udało?[/QUOTE] Udało, udało... Idusiek, Esperanza - jesteście nieocenione! :loveu: Psiak jest już bezpieczny - to chyba był ostatni moment na odłowienie. Resztę napisze Bajk. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
idusiek Posted December 30, 2009 Share Posted December 30, 2009 ja?ja tu nic nie zrobiłam, tylko rady dawałam ;) mojej zasługi tu nie ma żadnej to Bajk stawała na głowie i wydzwaniała jak szalona do kogo mogła ;).Sper, bardzo się cieszę, ze się udało ! Kiedy wpadacie po resztę brokowskich bureczków?:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Abrakadabra Posted December 30, 2009 Share Posted December 30, 2009 Idusiek, a czy wiesz, że czasami rady (zwłaszcza te trafione), to co najmniej połowa sukcesu? A Twoje takie były?:loveu: Esperanza - dzięki za karmę i zaangażowanie :loveu: No i dla Bajk oczywiście - Kobiety Ze Stali. Kobiety Z Żelaza.:loveu: Ps. Bureczków brokowskich pewnie Bajk nie zostawi - ale może niech sama się wypowie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
beka Posted December 30, 2009 Share Posted December 30, 2009 W jakim stanie jest piesio? i gdzie on teraz jest? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bajk21. Posted December 30, 2009 Author Share Posted December 30, 2009 Idusiek, zrobiłaś bardzo dużo, bo dzięki Tobie rozmawiałam z właścicielem schroniska w Ostrowi Maz. a dzięki niemu znalazłam Pana Arka, który pojechał uśpić Onka - Borysa, i teraz dzięki Wam psina jest już bezpieczny w lecznicy. Abrakadabra, dzisiaj już była załamana, bo umieszczenie dzisiaj Borysa w lecznicy graniczyło z cudem, ale po prawie całym dniu poszukiwań, w końcu udało się go umieścić. Borys ma gorączkę, powód poznamy najprawdopodobniej jutro, po badaniu krwi i wymazie czy niema babesziozy. Borys, gdy Pan Arek go odstrzelał, był praktycznie w stanie hibernacji, najprawdopodobniej jutro już by nie żył, po prostu by zamarzł. Abra dziękuję Ci, że pomimo braku czasu jezdziłaś ze mną odebrać Borysa, i po lecznicach, sama bym sobie nie dała rady. Muszę jeszcze przygotować miejsce na przybycie Borysa, bo mam już za dużo psów i nie mam gdzie ich lokować, bo dzisiaj z Abrą przyjechał jeszcze Haski, który od kilku dni koczował w Markach u kogoś pod parkanem. Muszę przewiezć budę, którą chce podarować Żabusia, może jest ktoś z dużym samochodem lub przyczepką aby przewiezć, ja już nie mam kasy żeby zapłacić za przewóz, a dzisiaj wydzwoniłam majątek, aby Pani Burmistrz Broku zgodziła się zapłacić za odłowienie Borysa, Panu Arkowi. A to jest Borys, zdjęcia są niezbyt dobre, ale nie myślałyśmy o aparacie tylko o umieszczeniu psiny w lecznicy. A i jeszcze żałujcie że nie widziałyście jak Abrakadabra targała Borysa na takiej macie gdy wnosiłyśmy go do lecznicy, widok naprawdę niesamowity, myślałam, że za chwilę będę i ją musiała wnosić, bo psisko mimo tego że chudziuteńkie dużo ważyło, a ona jest szczuplutka, ledwo sobie radziła :placz:, ale jakoś dobrnęłyśmy na górę po schodach, teraz można się pośmiać bo już po wszystkim, w tamtym momencie nie było nam do śmiechu :evil_lol:. [U][COLOR=#0000ff][URL]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/95673e60ce31720c.html[/URL][/COLOR][/U] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/95673e60ce31720c.html"][IMG]http://images35.fotosik.pl/97/95673e60ce31720cm.jpg[/IMG][/URL] [URL]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/af0633d7104000e7.html[/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/af0633d7104000e7.html"][IMG]http://images47.fotosik.pl/242/af0633d7104000e7m.jpg[/IMG][/URL] [URL]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/697da08927cf473d.html[/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/697da08927cf473d.html"][IMG]http://images36.fotosik.pl/129/697da08927cf473dm.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
beka Posted December 30, 2009 Share Posted December 30, 2009 P. Jolu niech Opatrztrznośc nad Panią czuwa. Kochany Borysek, cudny psiak. Trzymaj się psiaczku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pliszka Posted December 31, 2009 Share Posted December 31, 2009 Zaznaczam sobie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Margo05 Posted December 31, 2009 Share Posted December 31, 2009 Piękne psisko :) Dobrze, że już pod dobrą opieką, jednak wbrew pozorom nie jest pięknie. Pobyt w lecznicy niestety kosztuje, a i później trzeba psa utrzymać. Przy tej ilości jaką ma Jola to już zaczyna być bardzo poważny problem :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
idusiek Posted December 31, 2009 Share Posted December 31, 2009 fajnie ,ze się udało, ale szczerze powiem ,ze psa nie kojarzę z Broku- wyrzucony na BANK :( Bajk, super ze się nim zajęłaś , dzieki w imieniu brokowian :) A pani burmistrz brokowska to juz jest zupełnie inny temat. Dopilnuj, zeby zapłaciła, bo nam juz płaci pół roku po zabraniu psa po wypadku.... i kasy nie widać, mimo ze ustalone z nią telefonicze podczas jej wakacji na Krecie czy gdzieś tam...ze gmina miała pokryć koszty leczenia.i tematu nie ma Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zoja. Posted December 31, 2009 Share Posted December 31, 2009 Wow, kobiety! Boskie jesteście :) A Borys rzeczywiście piękny, prawie jak Orinka :) Mam nadzieję, że przynajmniej jeden z 4ch przytuliskowych ONków nie będzie mnie straszył wilczym wzrokiem... ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimiś Posted December 31, 2009 Share Posted December 31, 2009 a to nie chodź w czerwonym płaszczyku z kapturkiem, Zoja! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
OlaLola Posted December 31, 2009 Share Posted December 31, 2009 Dziewczyny jesteście super ;) ten psiak zawdzięczna Wam życie !!! bardzo mocno trzymałam kicuki i wierzyłam w Was :) Jesteście kochane :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
scorpio133 Posted December 31, 2009 Share Posted December 31, 2009 Jolu jestes niesamowita. Wiedziałam ze Ci sie uda. Komu jak komu ,ale Tobie zawsze sie uda. Jest takie przysłowie gdzie diabeł nie moze to babe posle. Jolu Kochana dobrze ze on trafił do Ciebie. Ty działasz cuda. Ja jestem cały czas na watku- moze nie zawsze pisze ,ale zawsze jestem. Moze dac go na owczarki? , oby jak najszybciej znalazł dom. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 31, 2009 Share Posted December 31, 2009 Bardzo sie cieszę! Ale akcja! Jestescie wszystkie debesciary! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 31, 2009 Share Posted December 31, 2009 Ciekawe, w jakim on jest wieku? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lunarmermaid Posted December 31, 2009 Share Posted December 31, 2009 Piękny Oneczek! I najważniejsze,że już bezpieczny!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bajk21. Posted January 1, 2010 Author Share Posted January 1, 2010 Borys ma około 3 lat. Wyniki badań wyszły niezle, ale ma coś z wątrobą, lekarz powiedział, że może to być zakażenie jadem trupim. Dzisiaj zaczęli mu dawać leki na wątrobę, a od wczoraj dostaje antyboityk, sam już je i pije. A jeśli chodzi o to że jesteśmy wspaniałe, to myślę, że każda z Was zrobiłaby to samo, więc to nie jest tak. [COLOR=red][B]WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI NOWEGO ROKU, ABY WAM I PSIAKOM ŻYŁO SIĘ LEPIEJ.[/B][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
idusiek Posted January 1, 2010 Share Posted January 1, 2010 aby i oby, tylko kiedy to będzie możliwe? ech, ja mam doła noworocznego :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LAZY Posted January 1, 2010 Share Posted January 1, 2010 Zaznaczam wątek...moze kiedys bede mogla pomoc! Jestescie wielcy! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bajk21. Posted January 1, 2010 Author Share Posted January 1, 2010 iDUSIEK CO ABY I OBY, co będę mogła to postaram się zrobić, ale ja nie jestem święta i też nie wszystko mi się udaje, ale jak widzisz staram się walczyć. Trzeba przynajmniej próbować być dobrej myśli. Początek już jest, wiem, że to tylko jeden psiak, ale spróbujemy, może się uda ją przycisnąć i będzie więcej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
idusiek Posted January 1, 2010 Share Posted January 1, 2010 aby i oby psiakom żyło się lepiej ;) Będziemy walczyć ! Ja pomogę jak tylko będę mogła:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
beka Posted January 2, 2010 Share Posted January 2, 2010 Jak tam Borysek się miewa? mam nadzieję że lepiej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bajk21. Posted January 2, 2010 Author Share Posted January 2, 2010 Była dzisiaj Abrakadabra u Borysa, czuje się w miarę dobrze, będzie mieł robione jutro USG wątroby, ale będzie z nim inny problem. Borysjest przerażony, Abra chciała z nim wyjść na spacer, ale on chciał się schować w jakąś dziurę i cały się trzęsł, będą z nim więc problemy psychiczne. POTRZEBNE SZELKI, ALE TAKIE PORZĄDNE, NAJLEPIEJ Z TAKIM PODBRZUSZEM I MOCNYM ZAPIĘCIEM, INACZEJ NIE BĘDZIE MÓGŁ WYCHODZIĆ NA SPACER, BO MOŻE WYRWAĆ GŁOWĘ Z OBROŻY I ZNÓW BĘDZIE PROBLEM. MOŻE KTOŚ MA TAKIE PORZĄDNE SZELKI - POMÓŻCIE. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Abrakadabra Posted January 2, 2010 Share Posted January 2, 2010 [quote name='beka']Jak tam Borysek się miewa? mam nadzieję że lepiej[/QUOTE] Byłam dziś u niego w lecznicy... Słuchajcie - on jest taki wychudzony.. Żebra i kręgosłup na wierzchu, kości można policzyć, biedaczek. Myślę jednak, że paradoksalnie to najmniejszy problem. Najgorszy i najbardziej przykry jest widok olbrzyma (bo jest duuuuży), który zastyga w przerażeniu w obecności człowieka Drży ze strachu, szywnieje i przylega do ziemi. Chciałam wyprowadzić go na spacer, ale po kilkunastominutowej próbie zejścia więcej niż 2 kroki poza próg lecznicy musiałam złożyc broń. On zachowuje się tak, jakby chciał być niewidzialny! Szuka jakiegokolwiek kąta w który można byłoby się wcisnąć, przykleja się do podłoża i cały się kuli. Nie nawiązuje kontaktu wzrokowego. Podejrzewam, że gdybym ciągnęła go na siłę poszedłby dalej. Bałam się, że obroża zsunie mu się przez głowę, a to byłby straszny sceniariusz. Masa pracy przed Jolą... Nie mam pojęcia co przeszedł ten pies. Mogę sobie tylko wyobrazić. W całej tej sytuacji zdumiewające jest to, że nie ma w nim cienia agresji. Żadnego warczenia, szczekania, wyrywania się... Po prostu zamiera. Sztywnieje. I trzęsie się ze strachu. Zauważylam jednak, że w gabinecie, przez który przechodzi się do szpitaliku i klatki w której przebywa czuje się troszkę pewniej. I chętnie do niej wrócił. Jutro czeka go USG jamy brzusznej i rtg stawów biodrowych. Jeśli któraś z Was ma "na zbyciu" szelki dużych (ale naprawdę dużych) rozmiarów i jest w stanie ofiarować je p.Joli - byłoby wspaniale. Myślę, że szelki mogłyby pomóc w nauce wychodzenia na spacery. A podejrzewam, że zakup takich porządnych, mocnych i dużych rozmiarów szelek to spory koszt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.