danal1983 Posted November 20, 2009 Author Posted November 20, 2009 [quote name='IKA & SONIA']Agata ma rację. Nigdy nie ma gwarancji, że będzie wszystko w porządku. Ja również wypytałabym o kwestię wakacji, ewentulanego pobytu Pani w szpitalu, żeby potem nie okazało się, że psiak wyląduje na bruku. Ważną kwestią jest również niespuszczanie psiaka ze smyczy podczas aklimatyzacji. Miałyśmy już przypadki kiedy psiaki ginęły właśnie z tego powodu.[/QUOTE] spokojnie, to nie pierwszy pies, jakiego oddajemy do adopcji:) Quote
marsi66 Posted November 20, 2009 Posted November 20, 2009 Wygląda na to, że pies był bardzo zaniedbany i to była jego ucieczka ku życiu. Jak dobrze, że w porę zdążyliście. Jak nabierze sił to i kondycja pewnie mu się poprawi.Trzymam kciuki, aby to co przeżył pozostawiło jak najmniejszy ślad. Quote
toyota Posted November 20, 2009 Posted November 20, 2009 Ja tego nie odbieram tak negatywnie , że ta Pani tak się waha . Pewnie pies chwycił ją za serce , ale syn próbował sprowadzić na ziemię . No cóż mężczyźni myślą chyba bardziej racjonalnie , może nie chciał , aby mama zrobiła sobie kłopot , adoptując chorego i dużego psa . On na pewno nie wie co to dogomania , że w razie czego może liczyć na jakąś pomoc , przynajmniej na początku , aby psa postawić na nogi. Dobre serce to nieraz za mało , aby pomóc , zawłaszcza jak ktoś jest sam. To chyba dobrze , że Pani się zastanawia teraz . Quote
zachary Posted November 20, 2009 Posted November 20, 2009 Własciwie dobrze,że pani się zastanawia teraz, a nie później....Wizyta przedadopcyjna konieczna i jestem pewna,że ją zorganizujecie.Herkules ma mieć super domek! Quote
gonia66 Posted November 20, 2009 Posted November 20, 2009 [quote name='zachary']Własciwie dobrze,że pani się zastanawia teraz, a nie później....Wizyta przedadopcyjna konieczna i jestem pewna,że ją zorganizujecie.Herkules ma mieć super domek![/QUOTE] No!!!!!!!!!!I tej wersji sie trzymajmy:):):) Quote
Cantadorra Posted November 20, 2009 Posted November 20, 2009 Czekamy na TEN wlasciwy domek. Czy to juz? To sie okaze. Quote
danal1983 Posted November 20, 2009 Author Posted November 20, 2009 dzisiaj dzwoniły jeszcze dwie osoby ws Herkulesa:) wczoraj i dzis Herkules poczynił znaczące postępy. mam wrazenie, że jest coraz bardziej "obecny". chodząc po mieszkaniu szuka sobie towarzystwa. moze nie merda ogonem i nie prosi o glaskanie w typowy dla psa sposób ale podchodzi do czlowieka i czeka nie patrząc nam w oczy. smutny jest tylko bardzo :( i po schodach nie potrafi chodzic. uczy sie , nigdy na to nie jest za późno:) pisala dzis tez pani z chrzanowa , ktora chce go adoptowac:) zapytala co slychac u herkulesa Quote
zachary Posted November 20, 2009 Posted November 20, 2009 Danal1983, Herkulesikowi chyba trudno uwierzyć,że od człowieka może coś dobrego go spotkać...Super,że odzywają się chętni.Przesiej ich przez solidne sito....Muszą być spokojni i cierpliwi oraz ciepli w obejściu...ale mam wymagania... Quote
Olga7 Posted November 20, 2009 Posted November 20, 2009 Herkules nie umie chodzić po schodach -uczy się-a na łózku potrafi tylko stanąć dwiema łapami ...Natomiast u tej pani z Chrzanowa pies będzie musiał wchodzić i schodzić -przynajmniej raz na dobę- do pokoju pani ,bo tam ma spać.Jeśli nawet pies nauczy się pokonywać te schody -to co będzie jeśli za jakiś czas okaże się ,że to pokonywanie piętra szkodzi mu i odbije się fatalnie nie jego stawach czy kręgoslupie -być może mocno nadwyręzonym już wcześniej zanim utknął on w tym mule ? Być może to silny uraz glowy albo kręgosłupa był powodem tego ,że pies nie mógł wydostać się na brzeg rzeki ? Nie wiadomo -a może uderzony pies został wepchnięty albo wrzucony do rzeki ,żeby sam nie doplynął i nie uratował się ...Jeśli pies nie mial rtg glowy i kręgosłupa -nie można tego wykluczyć. Jednak chodzenie na piętro dla psa po takim wypadku -jak choćby stanie ponad 2 doby -w lodowatej wodzie i mule w listopadzie-nie jest raczej wskazane..Ten pies może nie tylko uczy się chodzić po schodach -ale i próbuje pokonywać ból przy pokonywaniu schodów -co jest też możliwe..Stawy te psa na pewno bardzo odczuły to długotrwale wyziębienie i zostanie mu to już pewnie na resztę życia. Quote
lilk_a Posted November 20, 2009 Posted November 20, 2009 [QUOTE]Być może to silny uraz glowy albo kręgosłupa był powodem tego ,że pies nie mógł wydostać się na brzeg rzeki ? Nie wiadomo -a może uderzony pies został wepchnięty albo wrzucony do rzeki ,żeby sam nie doplynął i nie uratował się ...Jeśli pies nie mial rtg glowy i kręgosłupa -nie można tego wykluczyć.[/QUOTE]to raczej strumyk był i to mulasty z tego co czytałam , nie umie wchodzić po schodach bo chyba nigdy tego robić nie musiał mieszkając na wsi i będąc uwiązany łańcuchem do budy myślę że to nie to że on nie umie wchodzić czy schodzić po schodach tylko jako nowego się tego obawia :) nie rozumiem tej całej dyskusji czy nie chcecie żeby Herkules znalazł dom ? to Danusia sprawdzi czy ten czy inny dom się nadaje dla Herkulesa , wydaje mi się że nie robi tego po raz pierwszy .... i na pewno zrobi to najlepiej jak może :) Quote
darunia-puma Posted November 20, 2009 Posted November 20, 2009 DANUSIU trzymam kciuki za Herkulesa sprawdź proszę domek jak najlepiej potrafisz.......... Quote
Olga7 Posted November 20, 2009 Posted November 20, 2009 Faktycznie-ten pies żył gdzieś caly czas na łańcuchu -bo to widać po mocnych śladach obroży na szyji-a rzeczka nie jest duża i bardzo głęboka chyba. Pies zatem chyba też uczy się chodzić po schodach ,bo nie znal tego dotąd.Wiemy,że Danusia doświadczonym okiem sprawdzi każdy dom i ludzi chcących adoptować Herkulesa. Dzięki niej i jej rodzinie ten pies miał natychmiastową pomoc i opiekę w ich domu,co umożliwilo psu powrót do zdrowia. Quote
danal1983 Posted November 20, 2009 Author Posted November 20, 2009 kochane oczywiscie ze nie zostawimy Herkulesa jesli uznamy ze cos nie gra... poza tym kontakt bedziemy miec ciągły ze wzgledu na jego leczenie, bo chcemy zeby to zaprzyjaźnieni weci go dalej prowadzili skoro znają już sprawe. dzisiaj rozmawialam z ta kobieta kilka razy. mówilam jej o próbach wychodzenia po schodach. ona przenosi sie dla niego na dół:) Quote
IKA & SONIA Posted November 20, 2009 Posted November 20, 2009 [quote name='danal1983']kochane oczywiscie ze nie zostawimy Herkulesa jesli uznamy ze cos nie gra... poza tym kontakt bedziemy miec ciągły ze wzgledu na jego leczenie, bo chcemy zeby to zaprzyjaźnieni weci go dalej prowadzili skoro znają już sprawe. dzisiaj rozmawialam z ta kobieta kilka razy. mówilam jej o próbach wychodzenia po schodach. ona przenosi sie dla niego na dół:)[/QUOTE] To dobry znak :) Quote
Olga7 Posted November 20, 2009 Posted November 20, 2009 A to wszystko dobrze uklada się dla Herkulesa -w takim razie . No i pani tez pewnie będzie czuć się nie tak samotnie -sama w tym domu -oraz bezpieczniej -z psem u boku .Może i syn go polubi z czasem ...Ten pies musi mieć dobrego czlowieka i dobry dom -po tym co dotąd przeżył . Quote
Agata69 Posted November 21, 2009 Posted November 21, 2009 Herkules wszystkiego się nauczy, potrzebuje tylko czasu. Jego życie prawdopodobnie polegało na staniu na łańcuchu przy budzie, żadnego kontaktu blizszego z człowiekiem. na końcu, gdy zrobił sie stary wrzucili do rzeczki, żeby utopić. Ja niestety mam taka czarna wizję tego co sie stało. Na wsi to norma - starego psa albo sie topi albo wiesza za stodołą. Powiedział mi to osobiście wieśniak (nowoczesne gospodarstwo, mechanizacja, wypasiona fura). Takie psy ze wsi nie szukaja kontaktu, bo po co? Miałam takich kilka - nie znaja głaskania, patrza jakos tak obok, zyja w swoim swiecie. Ale czas to zmienia. mam takiego wieśniaka w domu - po roku najchętniej siedziałaby mi na głowie. Ta pani z Chrzanowa musi wiedzieć , ze decyduje sie na starego psa, który z czasem wymagał będzie coraz więcej opieki. Jak mój stary Bej - zastrzyki na stawy, przeciwbólowe, zwłaszcza kiedy pada, kłopoty z chodzeniem, słabsza przemiana materii (okropne pierdzenie), słaby wzrok i słuch, spadek odpornosci. No i że długo nie pozyje. O tym co sie zyskuje adoptując staruszka nie napiszę, bo każdy musi to zrozumieć sam. Mój Bejuś to mój ukochany pies, tylko on ma prawo spać ze mna w sypialni, nawet mimo pierdzenia. Adopcja takiego psa to trochę zaszczyt a troche poświęcenie. Bardzo trzymam kciuki za tę pania i za Herkulesa. danal, moze te osoby , które dzwonią w sprawie H. zaadoptowałyby inne psiaki w potrzebie? Quote
darunia-puma Posted November 21, 2009 Posted November 21, 2009 trzymamy kciuki za chłopca i za panią z chrzanowa aby miała mnóstwo sił i samozaparcia co do naszego ukochanego Herkulesika on naprawdę zasługuje na to imię po tej ciężkiej i wyczerpującej walce o własne życie, pokłony dla wszystkich którzy mu pomagają ......... dziękuję Quote
bico Posted November 21, 2009 Posted November 21, 2009 [B]ja ma tylko jedno podstawowe pytanie - kiedy będzie przeprowadzona wizyta przedadopcyjna u tej pani???[/B] Quote
Javena Posted November 21, 2009 Posted November 21, 2009 Herkules ,trzymam kciuki.:lol: Nauczysz sie chodzic po schodach. Mój podopiczny panicznie bał się schodów.Za kazdy schodek głaskałam:lol:. Po kilku dniach zbiegał szybciej niż ja. 4-te pietro. Wczesniej mieszkał u" ludzi "na drugim pietrze,ale woleli trzymac go na smyczy przy kaloryferze we własnych odchodach"bo kto by tam ciągle z nim wychdził":-(.Dzięki wolontariuszce znalazł u mnie schronienie. Tu uczył sie wszystkiego.Teraz jest najwspanialszym pieseczkiem.;)Zalazł dom STAŁY i już niedługo tam pojedzie.:multi::multi::multi: Quote
danal1983 Posted November 21, 2009 Author Posted November 21, 2009 [quote name='Agata69']Herkules wszystkiego się nauczy, potrzebuje tylko czasu. Jego życie prawdopodobnie polegało na staniu na łańcuchu przy budzie, żadnego kontaktu blizszego z człowiekiem. na końcu, gdy zrobił sie stary wrzucili do rzeczki, żeby utopić. Ja niestety mam taka czarna wizję tego co sie stało. Na wsi to norma - starego psa albo sie topi albo wiesza za stodołą. Powiedział mi to osobiście wieśniak (nowoczesne gospodarstwo, mechanizacja, wypasiona fura). Takie psy ze wsi nie szukaja kontaktu, bo po co? Miałam takich kilka - nie znaja głaskania, patrza jakos tak obok, zyja w swoim swiecie. Ale czas to zmienia. mam takiego wieśniaka w domu - po roku najchętniej siedziałaby mi na głowie. Ta pani z Chrzanowa musi wiedzieć , ze decyduje sie na starego psa, który z czasem wymagał będzie coraz więcej opieki. Jak mój stary Bej - zastrzyki na stawy, przeciwbólowe, zwłaszcza kiedy pada, kłopoty z chodzeniem, słabsza przemiana materii (okropne pierdzenie), słaby wzrok i słuch, spadek odpornosci. No i że długo nie pozyje. O tym co sie zyskuje adoptując staruszka nie napiszę, bo każdy musi to zrozumieć sam. Mój Bejuś to mój ukochany pies, tylko on ma prawo spać ze mna w sypialni, nawet mimo pierdzenia. Adopcja takiego psa to trochę zaszczyt a troche poświęcenie. Bardzo trzymam kciuki za tę pania i za Herkulesa. danal, moze te osoby , które dzwonią w sprawie H. zaadoptowałyby inne psiaki w potrzebie?[/QUOTE] straszne, to co piszesz, mam nadzieje ze to jednak nie norma na wsi;/ on tak wlasnie sie zachowuje, zyje jakby w swoimswiecie ale widze postep. szuka juz naszego towarzystwa , nie lubi byc sam, agdy spaceruje to podchodzi do nas po glaski;)) ta kobieta wie o jego mozlwych problemach ze zdrowiem. na pewno na kazda zmiane pogody bedzie cierpial, rozmawialam z nia o tym, potrafi podac zastzryk, wiec nie trzeba bedzie do kazdej "pierdołki" wzywac weta. ok będzie:)) Quote
lilk_a Posted November 21, 2009 Posted November 21, 2009 nie tylko pies z budy żyje we własnym świecie , miałam takiego psa , który był u nas od urodzenia , nazywaliśmy go cichociemny , bo nie było go widać , żył sam dla siebie, wielki był jak potwór :) a potrafił być niewidoczny , to my musieliśmy go namawiać kontaktu z nami , ale gdy już złapał z nami ten kontakt , potrafił bawić się jak inne psy , bardzo rzadko zdarzało się że przychodził sam na pieszczoty , choć lubił mieć nas na oku :) nieraz myśleliśmy że ma autyzm ..... Quote
danal1983 Posted November 21, 2009 Author Posted November 21, 2009 [quote name='bico'][B]ja ma tylko jedno podstawowe pytanie - kiedy będzie przeprowadzona wizyta przedadopcyjna u tej pani???[/B][/QUOTE] we wtorek!!! Quote
darunia-puma Posted November 21, 2009 Posted November 21, 2009 danal1983 trzymamy kciuki za wizytę oby wszystko było ok Quote
danal1983 Posted November 21, 2009 Author Posted November 21, 2009 [IMG]http://img694.imageshack.us/img694/5047/dscf2063v.jpg[/IMG] byliśmy dzisiaj kilka razy na spacerku. schody nas przerażają ale odkąd Herkules zaczął wychodzic na spacery, nie chce sie zalatwiac w domu i zrobił siku w domu tylko dwa razy. gdy ma potrzebe, zaczyna spoacerowac niespokojnie po calym mieszkaniu. dobry objaw:) kocham Go;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.