Kate1205 Posted January 26, 2007 Share Posted January 26, 2007 Asiu, pewnie, że pamiętamy tamtą zimę, psiaki na śniegu, Ciebie i Mylady, to było miłe spotkanie ;) U nas niestety Muffinek nam choruje na wątrobę, zrobiliśmy badania (wyszły źle), dostał leki, dietetyczną karmę i zobaczymy, mamy za kilka dni powtórzyć badania. Denerwujemy się bardzo. Nie miał apetytu, więc dostał ryż z piersiami z kurczaka i potym się zaczęło. Teraz dostaje tylko specjalną karmę. Chcielibyśmy się dowiedzieć o farmakolgicznym umiarkowaniu popędu, bo o tym nie słyszeliśmy, my laicy... Pozdrawiamy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AśkaK Posted January 26, 2007 Author Share Posted January 26, 2007 O rany, Kasiu, to zmartwiłaś mnie.:oops: Mam nadzieję, że to nic poważnego, że wystarczy odpowiednia dieta a leki pomogą.:calus: Wymiziajcie tam Muffinka ode mnie, żeby znowu dokazywał!:kciuki: A ja muszę, po prostu muszę zdradzić niewtajemniczonym ;) , że Kate i Piter ponownie otworzyli swoje wspaniałe serca na psią bidę - Łyska, a teraz już Gizma!!!:loveu: :multi: Kasia wraz ze swoim bratem po raz drugi przebyła długą podróż, by uratować nieszczęśliwe psie istnienie, psiaczek zamieszkał z bratem Kasi i tak oto rodzinka powiększyła się o trzeciego już sznaucerka!:multi: Kasiu, zwlekałam trochę żeby to tu napisać, nie wiedziałam czy sobie życzycie, ale...w końcu to żadna tajemnica, że macie WIEEELKIE SERDUCHA!!!:loveu: :iloveyou: :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kate1205 Posted February 2, 2007 Share Posted February 2, 2007 Bardzo potrzebujemy pomocy, nasz mały sznaucerek Muffinek jest chory.:placz: Zrobiliśmy mu badania, bo nie miał apetytu i wyszła chora wątroba... Dostał leki na wątrobę, jest na diecie - je Canin Id. Teraz powtórzyliśmy badania, wątroba doszła do normy, ale trzustka jest chora (najpierw miał za wysokie wskaźniki, a teraz amylazę-niską). Potrzebna nam informacja, gdzie można zrobić dokładne badania trzustki? I jak umówić się na konsultacje, np. na SGGW???? U nas w Kielcach badania nie są aż tak specjalistyczne. Stan pieska jest taki, że bierze wciąż leki na wątrobę, jest na diecie i jest żywiołowy, bawi się, nie ma temperatury, i nową karmę nawet chętnie je (może dzięki lekom, ale je). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AśkaK Posted February 7, 2007 Author Share Posted February 7, 2007 :oops: Oj to zmartwiłaś mnie Kasia. Mam w W-wie świetnego weta, całe życie na sggw przepracował, teraz prowadzi już tylko prywatne wizyty u siebie w domu, ale potrafi psa świetnie ustawić pod względem leczenia. Ma chyba nawet specjalizację z chorób układu pokarmowego. My jeździmy z Rudym (też trzustka), już na 1 wizycie ustalił nam leki i od miesięcy jest świetnie. Oczywiście Muffinka trzeba by dokładniej przebadać skoro jeszcze wątroba do tego...myślę że na sggw bez problemu można się umówić na wizytę na wybrany dzień (strona internetowa z nr tel to [URL]http://www.sggw.pias.pl/[/URL]). Jeśli chcesz Kasiu to podam Ci też namiary na tego mojego weta - można do niego podjechać z wynikami badań. Ufam mu w 100%, nie tylko ja z resztą bo jest nam polecony przez znajomą. Myślę że można też do niego zadzwonić i porozmawiać, wypytać jakie badania zaleca. Może te badania uda się wykonać u Was..? Szkoda żebyście się ciągali do W-wy np. tylko na pobranie krwi. Może też być potrzebne usg ale w Kielcach też to pewnie można zrobić. Trzymam mocno kciuki. Leczenie niewydolności trzustki nie jest chyba skomplikowane, zależy pewnie jak duża jest ta niewydolność...Nasz Rudas dostaje przed jedzeniem jedną pigułę (takie sztuczne enzymy:amylaza, lipaza, proteazy) i finito. Mam nadzieję że u Muffinka też nic więcej nie będzie potrzebne.:oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kate1205 Posted February 7, 2007 Share Posted February 7, 2007 Byliśmy wczoraj na SGGW z Muffinkiem, nie mogliśmy dłużej czekać. Zrobiliśmy tam badania, wątroba doszła do normy (bierze wciąż leki na wątrobę), martwię się o tę trzustkę. Lekarze na SGGW powiedzieli, że to nie trzustka, bo chudłby w oczach i miał silne biegunki, a on ma tak 5 razy kupkę dobrą i 1 raz nieprwidłową. Muszę mu jeszcze zrobić badanie trypazy z kału, mam nadzieję, że w Kielcach robią i badanie na Lamblie, bo na SGGW podejrzewają, że to Lamblie. A co do kochanego Doriego, bo jego jest ten wątek, to był wczoraj bardzo niegrzeczny. Został w domu, a my pojechaliśmy z małym na SGGW, wyprowadzony, dostał miskę na 8 godz. i nawet specjalnie zatrudniliśmy rodzinę na popołudniowy spacer i znowu miseczka, a ten nicpoń zdemolował nam znowu przedpokój, rozerwał na strzępy swoją poduchę, pierze było w całym domu, wywlukł z kuchni schowane moje naukowe materiały i artykuły (jakieś 100 kartek) i rozerwał wszystko na strzępy.... Z takim psem, to chyba tylko my możemy wytrzymać. Nie wiem doprawdy, co zrobić, aby nie miał takich ataków złości?? :shake::shake::shake: Dori ogólnie zachowuje się jak szczeniak, wszystko zabiera małemu koledze, i tylko to jest dobre czym właśnie bawi się Muffinek. Dori musi mieć właśnie tą piłkę, którą ma w paszczy mały i pomimo, że w tym samym czasie rzucam mu drugą, to on zabiera małemu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kate1205 Posted February 7, 2007 Share Posted February 7, 2007 Zapomniałam jeszcze dodać, że w dużym pokoju też spustoszenie, pozrzucał i potłukł doniczki ceramiczne, zrzucił radiomagnetofon razem z metalowym stojakiem, podrapał tv i szafkę, na przedpokoju powyginał wieszak nie będę mówić ile ten wieszak mnie kosztował, bo może to nieważne, ale .... Ręce opadają..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AśkaK Posted February 7, 2007 Author Share Posted February 7, 2007 Kate, ja jestem zupełnie zielona, co to jest "Lamblie"? A z trzustką to chyba różnie bywa, nie chcę się mądrzyć ;) i zdania wetów podważać, tylko tyle co mi powiedział ten nasz, "trzustkowy" doktor :p - przy małej niewydolności wcale nie musi być ciągłych biegunek, bywa że pies nie trawi tylko częściowo tłuszczy (bo brakuje mu odpowiednich enzymów wydzielanych przez trzustkę) i daje to np.objawy tylko takie że...puszcza bąki no i właśnie co jakiś czas koopa może być brzydka. Ale Broń Boże nie odwodzę Was od dalszych badań. Cieszę się że to jedzeie służy Muffinkowi i leki też pomogły i z wątrobą sytuacja stabilna, oby tak dalej! A Dorian...no nie popisałeś się chłopie!:shake: On chyba ze stresu tak wariuje, nie znosi sam zostawać... Oj Kasiu, chyba rzeczywiście tylko Wy z takim psem możecie wytrzymać!:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Milady Posted February 8, 2007 Share Posted February 8, 2007 Heh ;) to prawda, że z Dorianem łobuzem niewiele osób by wytrzymało. Jesteście WIEEEEEELCY A co do Muffinka, to jedyne co mogę napisać, to to, że trzymam kciuki za maluszka :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nuuska Posted February 18, 2007 Share Posted February 18, 2007 I jak tam Muffinek? Mam nadzieję, że wraca do zdrowia. A uczyliście Doriego zostawania w domu? Ja właśnie z Nudlem to przerabiam, chociaż u mnie nie jest aż tak drastycznie i powoli wychodzimy na prostą bo już tak nie płacze, kiedy zostaje sam. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kate1205 Posted March 16, 2007 Share Posted March 16, 2007 Długo nas nie było.... U Doriego wszystko dobrze, wciąż bawi się zabawkami jakby miał pół roku i wyrywają sobie nawzajem z Muffinkiem zabawki... Byliśmy z Muffinkiem w pana doktora w Warszawie, którego poleciła nam Asia. Piesek przeszedł kurację antybiotykową, a teraz dostaje enzymy trzustkowe w pastylce i jest na specjalnej karmie.... Będziemy musieli zrobić ponowne badania i pojechać na kontrolę.. Co do Doriego, to 26.03 ma do Kielc przyjechać pan doktor Garncarz, mam nadzieję, że zgłosi się trochę chętnych na badania, aby wizyta nie została odwołana. My zapisaliśmy na tę wizytę Doriana, aby pan doktor zbadał chore oko... Chore oko Doriemu nie przeszkadza w wypatrywaniu kotów. Dostaje wtedy jakiegoś turbo i trudno go utrzymać... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PiterW Posted August 24, 2007 Share Posted August 24, 2007 Po baaaardzo długiej nieobecności powraca Dori :) No tak miały być fotki i nadal ich nie ma :oops:, niedawno zgrałem je dopiero z aparatu i nie mogę się zabrać za przygotowanie ich do zamieszczenia w sieci. A co z nowości? Dori to już absolutnie pełnoprawny członek rodziny. Ma dwie WIELKIE miłości: miska i spacer :loveu: - kolejność do wyboru (czasem zwycięża miseczka). Po czasach biedy śladu nie ma - konia z rzędem, kto wymaca żeberka :) Tak, tak, nieco się upasłem... ale co tam, wreszcie wyglądam :lol:. I nie jestem już taki potulny, jak mnie jakiś piesek "wkurzy" to :diabloti: i trafia na czarną listę - to na wypadek gdybym go spotkał ponownie:mad::diabloti:. Oczywiście bez przesady ale uważać trzeba. A koty? Pamiętacie Asiu i Milady jak przestrzegaliście nas od samego początku... ta miłość nie rdzewieje, ba mamy już ulubione miejsca "gdzie można spotkać futrzaki" a wtedy:diabloti: BARDZO mocno trzeba się trzymać. Ale poza tym to oaza spokoju: pędzący rower, biegnący człowiek albo rozwrzeszczany małolat nie robi najmniejszego wrażenia. Swoją drogą to ja bardzo podziwiam ludzi, którzy bez kompletnej wyobraźni przebiegają obok obcego psa (w wersji z Muffinkiem ten numer nie przechodzi - każdy to potencjalny wróg, a skutek: powiększona prostata, ponoć nadpobudliwe pieski tak mają). Dori doczekał nowiutkiego posłania - bo stare nieco nawyrężył, kiedy został w domu na kilka godzin, to tak z tęsknoty :cool3:. No i nie bylo rady, bo posłanko to bardzo ważna rzecz. Stare, po skróceniu i połataniu trafiło do samochodowego bagażnika kombi - jest psu wygodniej w czasie podróży, nic się nie marnuje :), chociaż w pierwszej chwili miało trafić do śmieci. I najważniesze: byliśmy tego lata na wczasach pod gruszą (dokładnie pod wierzbami) na naszym ranczo. Ponieważ domek nie nadawał się do zamieszkania (a do remontu), nocowaliśmy pod namiotem. Mówię Wam jak się Doriemu tam podoba, Muffinowi też. Już jak się szykujemy, to psiaki wiedzą (skąd?), że tam jedziemy i nie odstępują drzwi na krok (żeby czasem ich ktoś nie zostawił). Początkowe wyjazdy wiadomo, były dla Doriego trudne (Opory przed podróżą pozostały). Nadal się ślini (i to bardzo ) jak tylko wsiądzie do auta, czasem nie dojedziemy na miejsce bez sprzątania (ten uraz musi mieć związek z przeszloscia - może go ktoś wywiózł?), ale już do tego przywykliśmy. Za to na miejscu jest pięknie, dużo przestrzeni, krzaczków do podlewania, dołki pod drzewami do spania (wykonane własnymi łapami! jak się ma takie łapy to się kopie....) i super woda do picia ze studni:eviltong:. I dużo świeżego powietrza - żyć nie umierać.:multi: Pozostaje uzupełnić ten krótki opis zdjęciami.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PiterW Posted August 24, 2007 Share Posted August 24, 2007 No tak, z tego wszystkiego nic nie wspomniałem o badaniu wzroku. Szczęśliwie wizyta doszła do skutku, przemiły Pan Doktor nie bez trudu obejrzał oczka Doriego. (prawie siedziałem na Dorim, który okropnie przestraszył się światełka przyrządu okulistycznego i chciał uciec...:-o) Diagnoza: chore oczko jest niestety ślepe (jaskra po przebytym urazie, rozsadzone przez ciśnienie wewnątrzgałkowe), ale ciśnienie OK i nie trzeba nic z nim robić, zdrowe i widzące oko ma niestety powolną tendencję do wydłużenia czasu odświeżania czyli obraz którego już nie ma jest jeszcze na siatkówce i z czasem piesek może się potykać o przeszkody... cóż, to przychodzi z wiekiem i jest rzeczą normalną. Uff, podsumowując: nie jest źle. I nie zapominajmy, że najważniejszy jest dla psa nos:p a ten sprawuje się bez zarzutu:eviltong:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AśkaK Posted September 2, 2007 Author Share Posted September 2, 2007 Piter, Kate, jak świetnie się czyta takie relacje !!! Uśmiałam się z wybryków Doriana, a to łobuz - ganiać kotki!:mad: :lol: Cieszę się że z nim wytrzymujecie :lol: , mimo wszystkich wybryków i niespodzianek! Miał farta Dorian, na takich pańciów trafić!:loveu: A jak Muffinek, czy leczenie przyniosło poprawę? Nie piszecie nic więc mam nadzieję że już wszystko dobrze.:p Oczywiście muszę też zapytać o "mojego" Łysulka..? Jakby była szansa na nowe fotki..?:cool3: Pozdrawiam Was serdecznie! Dla psiaków wielki całus w kudłate brody!:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kate1205 Posted December 14, 2007 Share Posted December 14, 2007 Jesteśmy znowu po długiej przerwie.... Dori czasem ma wybryki :diabloti:, jak zostaje w domu, ale cóż wzięliśmy go na dobre i złe, jak to się mówi, więc wybaczamy pieskowi.... Zrobił się nie do poznania, wygląda jak wielka czarna lśniąca puma :crazyeye:-jak skrada się na koty, to już zupełnie jak puma. Zabiera zabawki Muffinkowi i biega z nimi po domu, jak szczeniak. Jest bardzo radosny i lubi się bawić, może ma mniej lat, niż stwierdził weterynarz. No i bardzo lubi:sleep2:. Zdjęcia może wreszcie Piotrek załączy.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AśkaK Posted December 19, 2007 Author Share Posted December 19, 2007 Dzięki za wieści Kasiu!!!:multi: Na zdjęcia nie mogę się doczekać!:p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted December 19, 2007 Share Posted December 19, 2007 :multi: jejjj ja też chcę zobaczyć fotki tej pumy :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kate1205 Posted December 21, 2007 Share Posted December 21, 2007 Puma wczoraj pojechał z nami do Warszawy na SGGW. Niestety niunia znowu jest chory. Musieliśmy zabrać Doriego, bo jak zostaje długo w domu sam, a na dodatek bez Muffina, to wariuje i demoluje dom. Pojechał z nami więc do Wa-wy i muszę powiedzieć, że bardzo był dzielny i chyba wycieczka mu się podobała, wcale się nie bał, tylko merdał ogonkiem. Dziś oba odsypiają wczorajszy dzień, a my zaczniemy szykować Święta :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kate1205 Posted February 27, 2008 Share Posted February 27, 2008 U naszym domku zaszły zmiany, oprócz Muffinka i Doriego, który przekroczył chyba ostatnio wyobrażenie wielkiego psa:-o mamy nowego lokatora małego kundelka ze śmietnika. Początkowo chcieliśmy małemu, teraz o imieniu Fuks, poszukać dobrego domku, piesek jednak u nas został i zostanie na stałe. Mały łobus zmienia właśnie zęby, więc gryzie dotkliwie, ale co tam... Początkowo obawialiśmy się zachowania Doriana, bo bardzo nie lubi bezdomnych psów, ale małego zaakceptował i boki można zrywać, co Fuks wyprawia z tak dużym psem. Muffinek jest jednak innego zdania i boi się szczeniaka, który go zaczepia. Teraz rozrabiaki śpią, byle do wiosny pojadą poszaleć na ranczu... Pozdrawiam Kaśka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted February 27, 2008 Share Posted February 27, 2008 Kasiu - to super wiesci, ze mały zostaje:loveu: Jest umieszczony na naszym kieleckim watku psów do adopcji, poogłaszany tu i ówdzie...ale ostatnio tak ciężko znaleźc psiakom domy:-(:-(:-( dobre domy, bo te byle jakie to dzwonią:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AśkaK Posted February 27, 2008 Author Share Posted February 27, 2008 :crazyeye:Trzeci ogonek?! Ale macie teraz wesoło!:lol: Kasiu dajcie jakieś zdjęcia, bardzo jestem ciekawa jak psiaki razem się prezentują. Fuks przy Dorianie pewnie maleńki.:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted February 27, 2008 Share Posted February 27, 2008 :multi: ja też chcę fotki!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kate1205 Posted February 29, 2008 Share Posted February 29, 2008 Muszę jakoś w ten weekend wymóc na Piotrusiu zamieszczenie zdjęć. Fuksik taki malutki, to już nie jest - teraz dorósł prawie do wielkości Muffinka. Mamy wesoło, ale jak patrzę na te radosne mordy, to serce się weseli. My też mieliśmy propozycję oddania Fuksa do budy, ale nie ma mowy.. Pancio pomagał załatwić mu dobry domek, ale się już bardzo do małego przyzwyczailiśmy. Jednakże wielkie dzięki za pomoc :loveu: Fuksik nie ma już smutku w oczach, łobus się robi z niego i musimy trochę nad nim popracować, bo Muffinka goni strasznie, a ten boi się szczeniaka. Dori jest cudowny, a jak wygląda przepięknie, zobaczycie :loveu: U nas w Kielcach jest jakiś straszny okres, pełno biednych psów :-( Fuks już nie wie, co to szukanie jedzenia po śmietnikach, teraz jest radosny i w głowie mu tylko zabawki :multi: Pies to obowiązek, ale też i wielkie szczęście. Patrząc na Doriana to naprawdę wielkie :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted February 29, 2008 Share Posted February 29, 2008 [IMG]http://img145.imageshack.us/img145/415/fuks1rv1.jpg[/IMG] [IMG]http://img91.imageshack.us/img91/2106/fuks2vu6.jpg[/IMG] [IMG]http://img214.imageshack.us/img214/3623/fuks3cq2.jpg[/IMG] [IMG]http://img127.imageshack.us/img127/7055/fuks4gx5.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kate1205 Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 Dzieki Andzia za wklejenie naszego trzeciego ogonka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted March 3, 2008 Share Posted March 3, 2008 :loveu::loveu::loveu: śliczny!!!! a reszta chłopaków???? ja chce Doriana zobaczyc :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.